Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, kostropaty napisał:

o, kaznodzieja przemówił 😁

To Twoja standardowa odpowiedź, kiedy ktoś Cię zapędzi w kozi róg. 😄

Godzinę temu, 23031970 napisał:

Tak ważkiej kwestii bym nie wulgaryzował , natomiast wątpliwości ma każdy myślący człowiek.

Głęboka i szczera wiara nie opiera się na łatwowierności 😉

Niczego nie wulgaryzuję, a jedynie logicznie myślę. Samo założenie, że Bóg nie istnieje jest pozbawione sensu, bo żaden człowiek nie posiada wystarczającej wiedzy, żeby to uczciwie stwierdzić. Większość osób, które powodowane pychą z przekonaniem stwierdzają, że Boga nie ma, ośmiesza się. Homo sapiens do tej pory nie potrafi do końca określić możliwości swojego ducha lub jak wolicie osobowości i ciała, zupełnie nie potrafi panować nad swoimi żądzami, nie potrafi sobie radzić z wieloma chorobami, do tej pory nie rozwiązał problemu głodu na świecie, choć przy zasobach którymi dysponują bankierzy, można by Saharę zamienić w rajski ogród, nie zna swojej planety oraz ekosystemu, który na niej funkcjonuje, nie potrafi żyć w zgodzie i pokoju, nie ma większego pojęcia o Wszechświecie, bo samo opieranie się nawet na teleskopach i sondach bezzałogowych, to raczkowanie w tej skali, z ciał niebieskich odwiedził jedynie ziemski Księżyc, ale autorytatywnie stwierdza, że to wszystko czego nie rozumie i o czym ma nikłe pojęcia lub wręcz w ogóle go nie ma, jest efektem ewolucji. Jeden wieki absurd.

Edytowane przez Mrok
1 godzinę temu, 23031970 napisał:

Głęboka i szczera wiara nie opiera się na łatwowierności

Zgoda, opiera się przede wszystkim na nienegowaniu dogmatów, ale także choćby na obserwacji dowodów walki z siłami zła i niekwestionowaniu ich w irracjonalny sposób. Tych z pewnością niemało wśród doświadczeń wiernych, którzy dopuścili się największych sprzeniewierzeń wobec Boga, a następnie postanowili się nawrócić. Przykładem mogą być choćby dantejskie, apokaliptyczne wprost sceny mające miejsce podczas egzorcyzmów odprawianych regularnie na Jasnej Górze. Trafiają tam przecież ludzie, u których psychiatrzy bezwględnje wykluczyli podłoże patologiczne. Sytuacje jakie mają tam miejsce to często obraz niewyobrażalnej dramaturgii, obraz oczywistych zjawisk paranormalnych, dowód ewidentnej walki dobra z siłami diabolicznymi. 

Idea Boga jest po prostu bardzo niewygodna dla tutejszych ateistów-naturalistów ponieważ ich życie musiałoby być przez nią zinterpretowane, a szczególnie moralność z którą Bóg jest ściśle powiązany. Nie zdając sobie sprawy i lekceważąc, że ostatecznie i tak będą musieli uznać trybunał Chrystusowy na którym będzie za późno na pokutę, bo bardziej niestety miłują ciemność.

Edytowane przez Tal

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

Godzinę temu, Mrok napisał:

Samo założenie, że Bóg nie istnieje jest pozbawione sensu, bo żaden człowiek nie posiada wystarczającej wiedzy, żeby to uczciwie stwierdzić.

Zauważ, że z tego samego powodu ( niesprawdzalność ) za pozbawione sensu można uznać założenie, że Bóg istnieje. 

W związku z tym jedyna intelektualnie uczciwa postawa to agnostycyzm. 

p.s. Choć przyznaję, że idea istnienia zewnętrznej przyczyny wszystkiego jest dla mnie sensowniejsza niż idea istnienia wszystkiego "od zawsze".  Oczywiście utożsamianie takiej hipotetycznej zewnętrznej przyczyny wszystkiego z osobowym Bogiem też jest sporym nadużyciem.

Edytowane przez Maciej Mki
1 minutę temu, Maciej Mki napisał:

intelektualnie uczciwa postawa

Intelektualnie, ale niekoniecznie już duchowo. To jest sedno wiary, także w konsekwencje jakie nas spotkają już po zakończeniu żywota na tym padole. Tylko tyle.

10 minut temu, Maciej Mki napisał:

W związku z tym jedyna intelektualnie uczciwa postawa to agnostycyzm.

Całkowity agnostycyzm sam siebie podważa. Sprowadza się do samo destrukcyjnego twierdzenia, że "o rzeczywistości wiadomo tyle, że można stwierdzić iż o rzeczywistości nie wiadomo nic". Twierdzenie to zawiera w sobie wszystko co niezbędne, żeby dowieść własnej fałszywości. Jeśli bowiem wiadomo coś o rzeczywistości to z pewnością nie można powiedzieć jednym tchem, że cała rzeczywistość jest niepoznawalna. I oczywiście, jeśli nie wie się o rzeczywistości zupełnie nic to nie ma się żadnych podstaw, aby tak twierdzić. Nie wystarczy powiedzieć, że nasza wiedza o rzeczywistości jest nikła i całkowicie negatywna, czyli jest wiedzą o tym czym rzeczywistość nie jest. Każde zaprzeczenie zakłada istnienie potwierdzenia, nie można zatem powiedzieć w sposób sensowny, że coś nie jest "tym", jeśli zupełnie nie posiada wiedzy o tym, czym jest "to". Wynika z tego, że całkowity agnostycyzm jest samodestrukcyjny gdyż, aby móc zaprzeczyć wszelkiemu poznaniu rzeczywistości, musi założyć pewną wiedzę o rzeczywistości.

Denafrips Enyo 15th, Naim Supernait 2, Xavian Ambra Esclusiva

10 minut temu, Tal napisał:

Całkowity agnostycyzm sam siebie podważa. Sprowadza się do samo destrukcyjnego twierdzenia, że "o rzeczywistości wiadomo tyle, że można stwierdzić iż o rzeczywistości nie wiadomo nic". Twierdzenie to zawiera w sobie wszystko co niezbędne, żeby dowieść własnej fałszywości. Jeśli bowiem wiadomo coś o rzeczywistości to z pewnością nie można powiedzieć jednym tchem, że cała rzeczywistość jest niepoznawalna. I oczywiście, jeśli nie wie się o rzeczywistości zupełnie nic to nie ma się żadnych podstaw, aby tak twierdzić. Nie wystarczy powiedzieć, że nasza wiedza o rzeczywistości jest nikła i całkowicie negatywna, czyli jest wiedzą o tym czym rzeczywistość nie jest. Każde zaprzeczenie zakłada istnienie potwierdzenia, nie można zatem powiedzieć w sposób sensowny, że coś nie jest "tym", jeśli zupełnie nie posiada wiedzy o tym, czym jest "to". Wynika z tego, że całkowity agnostycyzm jest samodestrukcyjny gdyż, aby móc zaprzeczyć wszelkiemu poznaniu rzeczywistości, musi założyć pewną wiedzę o rzeczywistości.

 

Owszem ale przecież ten argument sprawdza się wyłącznie w przypadku agnostycyzmu w znaczeniu filozoficznym - czyli niemożności poznania rzeczywistości w jej pełnym zakresie. Natomiast w przypadku agnostycyzmu jako postawy religijnej jest niestety błędny. Agnostycyzm jako postawa religijna nie wypowiada się bowiem na temat całej rzeczywistości tylko jej wąskiego wycinka, pewnego jej hipotetycznego elementu ( Boga ) - stwierdzając, że nie jest możliwe ustalenie bądź wykluczenie istnienia takiego bytu.

18 minut temu, Maciej Mki napisał:

nie jest możliwe ustalenie bądź wykluczenie istnienia takiego bytu.

Należy dodać, iż z tego względu, a więc z uwagi na wysuwanie argumentu wątpliwości, w świetle "kodeksu" norm religijnych, jest on bezwględnie równy ateizmowi. Warto o tym pamiętać.

Bóg istnieje,towarzysze ateiści!

Dowód?

który mamy rok?
2025 PO URODZENIU JEZUSA CHRYSTUSA
 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

8 godzin temu, Mrok napisał:

To Twoja standardowa odpowiedź, kiedy ktoś Cię zapędzi w kozi róg. 😄

nie, po prostu zachowujesz się jak kaznodzieja 😄 

8 godzin temu, Mrok napisał:

Większość osób, które powodowane pychą z przekonaniem stwierdzają, że Boga nie ma, ośmiesza się. Homo sapiens do tej pory nie potrafi do końca określić możliwości swojego ducha lub jak wolicie osobowości i ciała, zupełnie nie potrafi panować nad swoimi żądzami, nie potrafi sobie radzić z wieloma chorobami, do tej pory nie rozwiązał problemu głodu na świecie, choć przy zasobach którymi dysponują bankierzy, można by Saharę zamienić w rajski ogród, nie zna swojej planety oraz ekosystemu, który na niej funkcjonuje, nie potrafi żyć w zgodzie i pokoju, nie ma większego pojęcia o Wszechświecie, bo samo opieranie się nawet na teleskopach i sondach bezzałogowych, to raczkowanie w tej skali, z ciał niebieskich odwiedził jedynie ziemski Księżyc, ale autorytatywnie stwierdza, że to wszystko czego nie rozumie i o czym ma nikłe pojęcia lub wręcz w ogóle go nie ma, jest efektem ewolucji.

i to jest oczywiście dowód na istnienie bogów 😉 

7 godzin temu, Tal napisał:

Nie zdając sobie sprawy i lekceważąc, że ostatecznie i tak będą musieli uznać trybunał Chrystusowy na którym będzie za późno na pokutę, bo bardziej niestety miłują ciemność.

i cyk, postraszone 😄 

ale jak to tak, bez dowodów? 😉 

2 godziny temu, Pseudodrummer napisał:

który mamy rok?
2025 PO URODZENIU JEZUSA CHRYSTUSA
 

no i? to tylko kwestia umowy 😉

kilka krajów żyje w innym roku, to też kwestia umowna 😉 

9 godzin temu, Maciej Mki napisał:

Zauważ, że z tego samego powodu ( niesprawdzalność ) za pozbawione sensu można uznać założenie, że Bóg istnieje. 

W związku z tym jedyna intelektualnie uczciwa postawa to agnostycyzm. 

p.s. Choć przyznaję, że idea istnienia zewnętrznej przyczyny wszystkiego jest dla mnie sensowniejsza niż idea istnienia wszystkiego "od zawsze".  Oczywiście utożsamianie takiej hipotetycznej zewnętrznej przyczyny wszystkiego z osobowym Bogiem też jest sporym nadużyciem.

W moim odczuciu, przyjmowanie czegokolwiek za pewnik nie jest roztropną postawą. Każdy z nas posiada mózg i powinien go używać. Nie rodzisz się w wdrukowaną pełnią poznania i gotową receptą na życie, a jedynie z wewnętrznym systemem, który jeśli w ogóle go używasz, pozwala Tobie odróżniać dobro od zła. Ponieważ ten system utrudnia życie, wielu go tłumi. Kiedy w sercu człowieka pojawia się kolejne "chcę", warto sprawdzić co leży u jego źródła. Najczęściej znajdziesz tam pychę i egoizm.

Nie gorszą mnie ludzie niewierzący. Przerażają natomiast osoby, które które w pogoni za swoim "chcę", dążą do celu bez względu na cenę.

1 godzinę temu, kostropaty napisał:

nie, po prostu zachowujesz się jak kaznodzieja 😄 

i to jest oczywiście dowód na istnienie bogów 😉 

i cyk, postraszone 😄 

ale jak to tak, bez dowodów? 😉 

no i? to tylko kwestia umowy 😉

kilka krajów żyje w innym roku, to też kwestia umowna 😉 

Jak kaznodzieja? Chyba żartujesz. 😄 Jestem niepozornym człowiekiem, z racji braku cierpliwości czasami dość drapieżnym, ale nic nikomu nie narzucam. Bronię jedynie swoich przemyśleń, bo zapłaciłem za nie wysoką cenę, a poza tym chciałbym żyć w świecie, gdzie ludzie się spierają, ale też potrafią wybaczyć drugiemu, okazać sobie nawzajem zrozumienie, coś sensownego razem zbudować itd. Póki co, od lat mam do czynienia z stanem "tak ma być, bo to jest dobre!", po czym kiedy okazuje się, że tak nie jest, nie pojawia się nawet ślad refleksji.
 

Edytowane przez Mrok
2 godziny temu, kostropaty napisał:

kilka krajów żyje w innym roku, to też kwestia umowna 😉 

hahahaha
Żaden nie odlicza lat od daty urodzenia marksa ,lenina czy mao.
Czy judasza.
🙂

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

3 godziny temu, Mrok napisał:

W moim odczuciu, przyjmowanie czegokolwiek za pewnik nie jest roztropną postawą. Każdy z nas posiada mózg i powinien go używać.

A wszystko zależy od danych, które mu tam wprowadzisz. Nasze myślenie, wiedza jest zawodna, bo cząstkowa w swojej naturze.

12 godzin temu, Maciej Mki napisał:

W związku z tym jedyna intelektualnie uczciwa postawa to agnostycyzm. 

Agnostyk to osoba niewierząca 🙂

Jestem pewien ze ateistę dręczą (może rzadziej) te same wątpliwości co agnostyka, jest tylko bardziej na nie.

to troche taka postawa/ubezpieczenie się "a stanę w rozkroku bo jakby co..."

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

1 godzinę temu, Jacchusia napisał:

stanę w rozkroku bo jakby co..."

Płonna nadzieja..., i tak nic to nie da gdy już będzie zbyt późno na dane decyzje wynikające z ewent. rewizji poglądów.

5 godzin temu, Jacchusia napisał:

Agnostyk to osoba niewierząca 🙂

Jestem pewien ze ateistę dręczą (może rzadziej) te same wątpliwości co agnostyka, jest tylko bardziej na nie.

 

Ja to widzę trochę inaczej. Osoba religijna - jest przekonana o istnieniu Boga, ateista - jest przekonany o nieistnieniu Boga.

Natomiast agnostyk stwierdza, że w oparciu o dane którymi dysponuje nie jest w stanie zająć żadnego z w.w. stanowisk.

 

5 godzin temu, Jacchusia napisał:

to troche taka postawa/ubezpieczenie się "a stanę w rozkroku bo jakby co..."

Ten argument miałby rację bytu gdyby wiara była aktem woli - na zasadzie, że oto postanawiam sobie: "od teraz będę wierzył w to lub tamto" jednak wiemy, że tak nie jest. Jeśli w coś nie wierzysz ( rozumowo uznajesz to za wątpliwe ) to akt woli nie jest w stanie tego zmienić. Uzyskasz tylko tyle, że będziesz się deklarował jako wierzący a w rzeczywistości nadal będziesz osobą wątpiącą. Uważam, że głód cudów, znaków i proroctw który obserwuję u wierzących znajomych ( skądinąd przesympatycznych ludzi ) wynika w dużej mierze z takiej postawy trochę nieszczerej wobec samego siebie. Tak jakby będąc wierzącymi mimo to stale szukali dowodów na potwierdzenie swojej wiary.   

 

 

Edytowane przez Maciej Mki
21 godzin temu, Mrok napisał:

Powtarzajcie sobie powyższe każdego dnia przed snem, coby w godzinie śmierci czując nieoczekiwane parcie w odbycie, przez przypadek nie zmienić zdania. 😄

Szanowny Kolega pisze o tym z takim znawstwem, że wskazuje to na jakieś osobiste doświadczenia.

Jestem Europejczykiem.

 

18 minut temu, Jaro_747 napisał:

Szanowny Kolega pisze o tym z takim znawstwem, że wskazuje to na jakieś osobiste doświadczenia.

Osobiste nie. W tym co napiszę, nie ma śladu agresji, nienawiści, jak również chęci udowodnienia Wam czegokolwiek. Zakładacie, że Pana Boga nie ma i to jest Wasz wolny wybór, który ja szanuję. Wiara jest aktem woli, który nie opiera się na dowodach. Tym samym mogę Was zrozumieć. To co napisałem wcześniej, należy traktować z dużym przymrużeniem oka. Nie zmienia to faktu, że znam sporo osób, które decyzję o zmianie punktu widzenia podjęły w ciągu ułamka sekundy. Świat się walił i wtedy z automatu padło np.: "zrobię wszystko czego zażądasz, tylko mi pomóż" albo po diagnozie lekarskiej "przykro mi, ale pana dziecko nie ma szans na przeżycie", "zgadzam się na wszystko, niech tylko mój syn przeżyje". Nie oceniam takich postaw, nie odnoszę się do nich. To były wybory tych ludzi, nie moje. Nie zastanawiam się też, co by było, jeśli by nie zrobili nic. Twierdzę tylko, że w życiu możesz być pewien tylko jednego, tego że pewnego dnia umrzesz. Cała reszta jest niewiadomą i tego nie zmieni żadna technologia.

Edytowane przez Mrok
20 godzin temu, Mrok napisał:

To Twoja standardowa odpowiedź, kiedy ktoś Cię zapędzi w kozi róg. 😄

Niczego nie wulgaryzuję, a jedynie logicznie myślę. Samo założenie, że Bóg nie istnieje jest pozbawione sensu, bo żaden człowiek nie posiada wystarczającej wiedzy, żeby to uczciwie stwierdzić. Większość osób, które powodowane pychą z przekonaniem stwierdzają, że Boga nie ma, ośmiesza się. Homo sapiens do tej pory nie potrafi do końca określić możliwości swojego ducha lub jak wolicie osobowości i ciała, zupełnie nie potrafi panować nad swoimi żądzami, nie potrafi sobie radzić z wieloma chorobami, do tej pory nie rozwiązał problemu głodu na świecie, choć przy zasobach którymi dysponują bankierzy, można by Saharę zamienić w rajski ogród, nie zna swojej planety oraz ekosystemu, który na niej funkcjonuje, nie potrafi żyć w zgodzie i pokoju, nie ma większego pojęcia o Wszechświecie, bo samo opieranie się nawet na teleskopach i sondach bezzałogowych, to raczkowanie w tej skali, z ciał niebieskich odwiedził jedynie ziemski Księżyc, ale autorytatywnie stwierdza, że to wszystko czego nie rozumie i o czym ma nikłe pojęcia lub wręcz w ogóle go nie ma, jest efektem ewolucji. Jeden wieki absurd.

Pod powyższym  podpisuję się , natomiast uderzyła mnie forma  Twojej wcześniejszej wypowiedzi , skierowanej do Kostropatego - to wszystko 

Piotr

Godzinę temu, Maciej Mki napisał:

 

Ja to widzę trochę inaczej. Osoba religijna - jest przekonana o istnieniu Boga, ateista - jest przekonany o nieistnieniu Boga.

Natomiast agnostyk stwierdza, że w oparciu o dane którymi dysponuje nie jest w stanie zająć żadnego z w.w. stanowisk.

 

Ten argument miałby rację bytu gdyby wiara była aktem woli - na zasadzie, że oto postanawiam sobie: "od teraz będę wierzył w to lub tamto" jednak wiemy, że tak nie jest. Jeśli w coś nie wierzysz ( rozumowo uznajesz to za wątpliwe ) to akt woli nie jest w stanie tego zmienić. Uzyskasz tylko tyle, że będziesz się deklarował jako wierzący a w rzeczywistości nadal będziesz osobą wątpiącą. Uważam, że głód cudów, znaków i proroctw który obserwuję u wierzących znajomych ( skądinąd przesympatycznych ludzi ) wynika w dużej mierze z takiej postawy trochę nieszczerej wobec samego siebie. Tak jakby będąc wierzącymi mimo to stale szukali dowodów na potwierdzenie swojej wiary.   

 

 

No wiec tylko potwierdziłeś co ja napisałem 🙂

Skoro brak ci dowodów potrzebnych do wiary  to jesteś osoba niewierzącą. Mało tego dowody do wierzenia w Boga nie są potrzebne, jeśli się ma na coś dowody to w to się nie wierzy tylko to się wie, jest się pewnym tego.

Cytat

Uważam, że głód cudów, znaków i proroctw który obserwuję u wierzących znajomych

To dziwne, bo ja i osoby które znam, nic takiego nie odczuwają i to kompletnie. Śmiało mogę stwierdzić ze nie wiem o czym ty piszesz.

Cytat

Tak jakby będąc wierzącymi mimo to stale szukali dowodów na potwierdzenie swojej wiary.   

Moge napisać dokładnie to samo co wyżej. Poza tym to agnostycy poszukują, również dowodów na istnienie Boga, czy jakiejś tam siły nadprzyrodzonej. Mówiąc szczerze nie wiem czego szukają, ale to robia i przyjmuje to do wiadomości.

Godzinę temu, Jaro_747 napisał:

Szanowny Kolega pisze o tym z takim znawstwem, że wskazuje to na jakieś osobiste doświadczenia.

Jaro, takich historii jest wiele, nawet ty znasz. Pamiętasz Jaruzelskiego 🙂 Piękny numer na koniec komunistom i w sumie niewierzącym wywinął.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

0oczywiście ze Bóg albo Bogowie  istnieją ,tylko ignoraci  ,ślepi odrzucają To .

Ignoranci .półmuzgi  wierzą w to że  życie to jest efekt utworzony z przypadku  .jaki to przypadek ? 

Zycie to z góry zaprogramowana złozona fabryka  nawet dla jednej  komórki  ,nie powstała w wyniku reakcji chemicznych 

życie jakie znamy na Ziemi zostało stworzone  przez istoty inne  .Bogów . 

Kazdy kto nie jest w dupie to wie .

Edytowane przez atmeg
11 godzin temu, Mrok napisał:

Bronię jedynie swoich przemyśleń, bo zapłaciłem za nie wysoką cenę,

sugerujesz, że ja nie bronię swoich? 😉 

11 godzin temu, Mrok napisał:

chciałbym żyć w świecie, gdzie ludzie się spierają, ale też potrafią wybaczyć drugiemu, okazać sobie nawzajem zrozumienie, coś sensownego razem zbudować itd. Póki co, od lat mam do czynienia z stanem "tak ma być, bo to jest dobre!", po czym kiedy okazuje się, że tak nie jest, nie pojawia się nawet ślad refleksji.

ja też chcę...

a co to ma wspólnego z samą ideą istnienia bogów?

10 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

hahahaha
Żaden nie odlicza lat od daty urodzenia marksa ,lenina czy mao.
Czy judasza.
🙂

co nie zmienia faktu, że to tylko kwestia umowna 😉 

Również jest prawda ze zostaliśmy obdarzeni cześcią właściwosci  od Bogów  .Mamy wglad  w kosmos  ale nie dzieki  nauki .mamy wenetrzne mechanizmy które dają nam takie mozliwosci .Lecz zapomnieliśmy o nich . 

To prawda ze bogowie dali nam cześć siebie .

 

 

to do czega po wielu latach dochodza badacze od dawna było znane  ludziom  .To ze materia to jest skupisko energi . 

Ludzie znali to od tysiacleci .jak to poznali ? to na inny temat jest.

Dusza  . Jest emanacją kosmosu . Aktywności kosmosu . Tak zwane istnienie  inaczej świadomosc ,jest funkcja kosmosu . a nie funkcja naszego organizmu .

Kto z was zaobserwował własną świadomość ? Niewielu  . wiekszosc myli swiadomosc z myslami swoimi , To nie to .Bosze poco ja chce tu nauczać ,poco .....

takich czegoś nie naucza sie . 

==================

Nie naucza sie czym jest umysł a czym świadomość i ja  tez tego nie zdradze .

Życie zostało stwożone przez Bogów  i zostało nam dana cześć bogów  .takie swą fakty . 

Ta ćześć boska to świadomośc istnienia  .Nie jestesmy jedynymi jacy to posiadają inne twory boskie też mają te ceche .

2 godziny temu, Jacchusia napisał:

Mało tego dowody do wierzenia w Boga nie są potrzebne, jeśli się ma na coś dowody to w to się nie wierzy tylko to się wie, jest się pewnym tego

Mogę zapytać skąd bierze wiara w Boga przy braku jakichkolwiek dowodów na Jego istnienie ? Kwestia zaufania do autorytetów, wychowania w konkretnej tradycji, nadziei żeby to było prawdą ?   

Edytowane przez Maciej Mki
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.