Skocz do zawartości
IGNORED

Niekomercyjne kino artystyczne.


wojciech iwaszczukiewicz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najnowszy P. Sorrentino obejrzany . " To była ręka Boga " to film rozgrywający się w latach 80 w Neapolu . Główny bohater filmu to alter ego samego reżysera . To młody chłopak szukający swojej drogi życiowej ( marzy o karierze reżysera filmowego ) . Żyje w tradycyjnej , wielopokoleniowej rodzinie neapolitańskiej w okresie gdy do tego miasta , do drużyny Napoli dołącza sam Diego Maradona ( do tego nawiązuje tytuł filmu ). Fakt ten zaważy nie tylko na atmosferze miasta ale także zaważy na życiu chłopaka ( nawet uratuje mu życie ). Film rozgrywa się na kliku planach . Śledzimy losy tej rodziny , jej zwyczaje , obyczajowość . Tutaj kłania się sam F. Fellini ze swoimi charakterystycznymi postaciami. Mamy tu całą galerię różnych dziwnych a nawet dziwacznych postaci . Groteskowych facetów i monstrualnych kobiet . Ten film to istny pean dla twórczości Felliniego . Aż roi się od odniesień do takich filmów jak Słodkie życie , Wałkonie, Osiem i pół , Rzym czy Amarcord. Drugi plan to sam Neapol , jego zakamarki, tajemnice i niesamowite wnętrza. Lekko zaniedbane , barokowo przeładowane , dekadenckie. Trzeci plan to rozterki głównego bohatera dotyczące istoty sztuki i uprawiania zawodu artysty. Film początkowo ma wiele akcentów komediowych ale z czasem przyjmuje tony poważne a nawet dramatyczne. Tak więc reasumując bardzo dobre kino , urodziwe formalnie , autobiograficznie wzruszające. Chciałoby się powiedzieć włoska robota .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Ten film to dla mnie największe zaskoczenie tego roku .Trochę nie pasuje do tematu wątku ale jednak robi wrażenie. Bo to hollywoodzka , gwiazdorska produkcja posługująca się językiem czy schematami kina gatunkowego .Tyle tylko,że robi to znakomicie i mówi o ważnych sprawach. Chodzi o obraz " Nie patrz w górę " . Zaczyna się jak klasyczny film katastroficzny . Para astronomów ( L. DiCaprio i J. Lawrance ) obserwując niebo teleskopem odkrywa kometę , której trajektoria lotu ( jak się okazuje po obliczeniach )  jest kolizyjna z Ziemią . Do zderzenia ma dojść za ok. 60 dni a ze względu na rozmiary komety grozi to zagładą życia . Astronomowie oczywiście usiłują ostrzec odpowiednie służby i instytucje . W tym momencie kończy się film katastroficzny a zaczyna satyra i groteska . I to bardzo ostra satyra na życie społeczne , polityczne , na współczesne społeczeństwo i jego elity . Bo oto okazuje się ,że ich ostrzeżenia trafiają w pustkę ! W obliczu groźby  zagłady życia na ziemi i naszej cywilizacji nikt ich nie słucha i nie wierzy. Ten wątek to okazja do pokazania w krzywym zwierciadle świata polityki i i mechanizmów nią rządzących , świata biznesu i wielkich korporacji .Ale to nie wszystko bo naukowcy muszą zmierzyć także z mediami , mediami społecznościowymi i instytucjami badania rynku. To wszystko prowadzi do bardzo śmiesznych , absurdalnych i groteskowych sytuacji ,których nie spodziewałbym się w kinie hollywoodzkim. Bo akcja i cała intryga poprowadzona jest bardzo inteligentnie , wręcz brawurowo. Podkreśla to jeszcze znakomite aktorstwo . Na pierwszy plan wysuwają się DiCaprio ( dla mnie rola oskarowa ) i Lawrance. Znakomita jest  K. Blanchette jako gwiazda telewizji .Natomiast M. Streep w roli prezydent Orlean trochę zawodzi bo jak dla mnie przeszarżowała. W jej wykonaniu p. prezydent to tylko banalna idiotka. W miarę czasu film stopniowo robi się mniej śmieszny , jest bardziej dramatycznie a nawet strasznie. Bo otrzymujemy obraz współczesnego społeczeństwa i naszej cywilizacji .Wszystkich naszych traum, szaleństw, dewiacji ,patologii czy chciwości oraz głupoty.To oczywiście obraz satyryczny, świadomie zdeformowany ale przerażający . Naturalnie nasuwają się analogie z obecną pandemią . Wszystko pogrąża się ogólnym szaleństwie co najlepiej puentuje kwestia jakiegoś człowieka na ulicy " ludzie ! grozi nam zagłada , kupujcie kryptowaluty !". Końcówka to już tylko wzruszająca scena " ostatniej wieczerzy " kilkorga głównych bohaterów w oczekiwaniu na zagładę ( porównanie z Melancholią ). I gdy myślimy ,że już nas nic nie zaskoczy otrzymujemy surrealistyczną i groteskową scenę zaczynu nowej cywilizacji.

Ten film to istna petarda !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średniawka. Początkowa satyra nawet niczegowata i zabawna. Potem mamy już tylko mieszankę taniej demagogii i sentymetalizmu. Do przekonania przekonanych, że antyszczepionkowcy i płaskoziemcy to idioci i że Trump był głupi nie trzeba aż tak rozdętego sitcomu.

Von Trier raczej nie jest konserwatystą ale jednak potrafił zrobić po prostu dzieło sztuki o naszej słabości i nieistotności wobec zagłady - o słabości nie politycznej czy ideologicznej, tylko zwyczajnie, ludzkiej. Ale von Trier jest artystą - a nie p....nym naganiaczem takiej czy innej partii. A tanie publicystyczne naganianie wydaje się główną intencją korpocwaniaków, którzy wymęczyłi to przydługie dziełko.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie zgadzam się z tą oceną . Przede wszystkim ten film nie wyśmiewa tylko antyszczepionkowców i Trumpowców ale w ogóle klasę polityczną i populistycznych polityków . Prezydent Orlean grana przez M. Streep nie ma cech Trumpa,  to raczej populistyczna idiotka. Film wyśmiewa media społecznościowe i reguły gry w nich obowiązujące czyli społeczeństwo . Ogłupiałe , szalone ,bezrozumne społeczeństwo. No i chciwość i pazerność biznesu . To ostrzeżenie dla nas wszystkich do czego to szaleństwo może doprowadzić . Nie widzę tu także taniej demagogii i sentymentalizmu , natomiast w Melancholii ten sentymentalizm dostrzegam. Podsumowując , ten film nie odbieram  jako agitkę partyjną ale raczej jako ostrzeżenie przed szaleństwem jakie się obecnie szerzy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie zgadzam się z tą oceną . Przede wszystkim ten film nie wyśmiewa tylko antyszczepionkowców i Trumpowców ale w ogóle klasę polityczną i populistycznych polityków . Prezydent Orlean grana przez M. Streep nie ma cech Trumpa,  to raczej populistyczna idiotka. Film wyśmiewa media społecznościowe i reguły gry w nich obowiązujące czyli społeczeństwo . Ogłupiałe , szalone ,bezrozumne społeczeństwo. No i chciwość i pazerność biznesu . To ostrzeżenie dla nas wszystkich do czego to szaleństwo może doprowadzić . Nie widzę tu także taniej demagogii i sentymentalizmu , natomiast w Melancholii ten sentymentalizm dostrzegam. Podsumowując , ten film nie odbieram  jako agitkę partyjną ale raczej jako ostrzeżenie przed szaleństwem jakie się obecnie szerzy.
Niestety w pierwszej fazie też miałem taką nadzieję - Streep ma na biurku fotkę, na której nawet przytula się do Clintona. Ale głupoty, które są wyśmiewane to typowe głupoty a la Trump. Oczywiście jemu się należy - ale też przez 4 lata zdrowo zbierał więc kolejny tani stand up szału nie robi. Media też mają gębę a la Fox. Niestety warstwa metaforyczna jest marna a film to w 90% publicystyka dlatego większość pomysłów tak razi. Np.sam pomysł z asteroidą na papierze jest niezły ale sęk w tym, że na takich motywach opiera się z 75% teorii spiskowych więc wolta - zgodnie z którą cała amerykańska oszołmka nagle przestaje wierzyć w swój ukochany koniec świata - jest trochę z d...
To samo z parodią tego guru technologicznego. Każdy kto choć trochę interesuje się tematem wie, że Obama niemal zarżnął NASA i dziś ta agencja ledwie zipie i ma np. problem ze swoim anachronicznym projektem rakiety, która miała być podstawą wyprawy na Marsa. Jedynie Musk robi w temacie coś dobrego - i to za ułamek kosztów, które pochłaniają agencję państwowe. Trump, choć idiota, akurat w tej kwestii nie przeszkadzał. Z naukowcami też bywa różnie (to jakoś tam pokazano w postaci di Caprio). Można ich łatwo kupić - a żeby uciszyć naukowca wystarczy mu odciąć fundusze. Na ogół nie robią tego politycy - tylko inni naukowcy gdyż jest to światek nie mniej skłócony i zakłamany niż światek polityków czy dziennikarzy.

Problem w tym, że w tym filmie nie chodziło o zobrazowanie kryzysu naszej teraźniejszości tylko wmówienie, głównie sobie, że jedyne co się liczy to odgrzewany w mikrofali resentyment. Nie ważne, że parę lat po przydatności do spożycia - trzeba żreć i s...ć ...






Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do tematu, polecam polski film "

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ". Jest dostępny na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Po obejrzeniu zapraszam do dyskusji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzarro

Nie zgadzam się z argumentem ,że użycie tematu asteroidy jest wtórne i jest wadą . Kino od swego początku wykorzystuje tematykę rodem z pop kultury a kino artystyczne w swych najlepszych osiągnięciach posługuje się elementami kina gatunkowego i nie ma w tym nic zdrożnego. Tak robił Melies jak i Kubrick .Ważne w jakim celu ? W tym przypadku chodziło o pokazanie co z nami robią socjal media i jakie to powoduje skutki. Ten groteskowy guru technologiczny jak dla mnie nie jest postacią pozytywną bo nie kierują nim względy naukowe czy humanistyczne ( ratowanie ludzkości ) ale patologiczna chęć zysku za wszelką cenę. Twoje skojarzenie z Muskiem i pretensja ,że został skrzywdzony dla mnie jest chybione. Muska oceniam jako finansowego awanturnika ( jego firmy jeszcze nic nie zarobiły ) ,który skończy spektakularną klapą. To ,że naukowca można kupić to fakt bezsporny i właśnie film to pokazuje. To co media robią z głównym bohaterem jest symptomatyczne . Gubi się totalnie i niszczy swoje życie, także rodzinne. I kwestia rzekomego sentymentalizmu w sytuacji finalnej apokalipsy. W sytuacjach ekstremalnych ludzie zachowują się różnie , nie można wykluczyć,że przyzwoicie i że próbują naprawić to co spaprali wcześniej. W takiej scenie nie można nie uniknąć sentymentalizmu . Von Trier też go nie uniknął. Reasumując nie zgadzam się z tezą ,że film jest jednostronny i piętnuje tylko jedną opcję. W ostatnich latach świat oszalał i film to pokazuje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka gorąca wymiana skrajnych opinii o "Nie patrz w górę" zachęca mnie do jego obejrzenia ale czy ten film zasługuje w ogóle na umieszczenie w tym  wątku?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podchodzimy do tego tak ortodoksyjnie. Czasami hollywoodzkie produkcje też zasługują na uwagę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 22.12.2021 o 20:41, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Ten film to istna petarda !

Tak dokładnie opisałeś, że już nawet nie trzeba oglądać. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Nie podchodzimy do tego tak ortodoksyjnie. Czasami hollywoodzkie produkcje też zasługują na uwagę.

Tylko, że to nie jest film ani "niekomercyjny" ani "artystyczny", poza tym taka uwaga na przyszłość: za bardzo spojlerujesz, skupiasz się treści zamiast na wrażeniach, opiniach itp. Tak jakbyś wklejał jakieś streszczenia bo aż dziwne tak długie opisy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audiofan01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

dzarro

Twoje skojarzenie z Muskiem i pretensja ,że został skrzywdzony dla mnie jest chybione. Muska oceniam jako finansowego awanturnika ( jego firmy jeszcze nic nie zarobiły ) ,który skończy spektakularną klapą. 

Muska tak łatwo się nie "krzywdzi" - bardziej chodziło mi o ogólną tendencję u ludzi ze środowisk intelektualno-artystycznych do deprecjonowania biznesmenów, którzy są wizjonerami lub - jak kto woli - chcą za takich uchodzić. Raczej jest to przejaw wojenki o "rząd dusz". Zresztą historia uczy, że taki cięgi od swojego środowiska mogą też zbierać artyści/intelektualiści, którzy na ten "rząd dusz" rzeczywiści zasługują...

A co do Twojej opinii na temat Muska - to aż strach zapytać co sądzisz o ludziach, którzy stali za wyprawami na Księżyc sprzed pół wieku. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oceniam go głównie po produkcji Tesli. To musi skończyć się bankructwem .Natomiast tamtych , z programu Apollo oceniam bardzo wysoko. Ale mieli oparcie w państwie .

4 godziny temu, audiofan01 napisał:

Tylko, że to nie jest film ani "niekomercyjny" ani "artystyczny", poza tym taka uwaga na przyszłość: za bardzo spojlerujesz, skupiasz się treści zamiast na wrażeniach, opiniach itp. Tak jakbyś wklejał jakieś streszczenia bo aż dziwne tak długie opisy.

Już wyjaśniałem tę sprawę soundchaserowi . Nie da się napisać wrażeń z filmu bez napisania o czym on jest . Ważny  jest także kontekst kulturowy filmu oraz strona formalna, stylistyczna. Inaczej to wystarczy tylko punktacja  .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Natomiast tamtych , z programu Apollo oceniam bardzo wysoko. Ale mieli oparcie w państwie .



Werhhera von Braun też?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ten komercyjny nieartystyczny film i moja opinia jest podobna do Dzarro. Film pokazuje trochę przerysowane oczywiste oczywistości współczesnego świata w bardzo prosty i kalkowy sposób ale w sumie nieźle nakręcony i dobrze zagrany aktorsko i na koniec śmieszna scena z pożarciem Meryl Streep. Żadna wielka sztuka, po prostu taka tragikomedia. Trochę na wyrost 7.3 w IMDb ale niech będzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audiofan01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz " trochę przerysowane oczywiste oczywistości współczesnego świata " . Przecież to zjadliwa satyra na współczesność . Na populistycznych polityków ( wszystkich opcji ), na wizjonerów nowych technologii , na media i social media ( i ich użytkowników ) , na służby specjalne ( kapitalny motyw zakładania worka na głowę ), na szaleństwo współczesnego świata. Gdzie tu kalki ? I z czego ? Ta kpina ,szyderstwo i przerysowanie wyróżnia ten film z normalnej amerykańskiej produkcji. A to co napisałeś o końcu filmu to nie podchodzi pod spojlerowanie ?

Ale teraz coś z innej beczki. Film ,którego nie rozumiem , kompletnie nie wiem o co chodzi. " Kurier Francuski z Liberty , Kansas Evening Sun "  Wesa Andersona .Mamy tu gwiazdorską obsadę ( del Toro , Brody, Swindon, Seydoux , Mc Dormand , Chalamet ) , trochę surrealistyczny obraz francuskiej prowincji lat 60, obraz dawnego dziennikarstwa ( The New Yorker ) .Fabuła to cztery nowele sfilmowane bardzo atrakcyjnie wizualnie  ale dla mnie kompletnie niezrozumiałe . Reżyser odwołuje się do jakichś kodów kulturowych dla mnie nieczytelnych . Jak dla mnie wydmuszka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Piszesz " trochę przerysowane oczywiste oczywistości współczesnego świata " . Przecież to zjadliwa satyra na współczesność . Na populistycznych polityków ( wszystkich opcji ), na wizjonerów nowych technologii , na media i social media ( i ich użytkowników ) , na służby specjalne ( kapitalny motyw zakładania worka na głowę ), na szaleństwo współczesnego świata. Gdzie tu kalki ? I z czego ? Ta kpina ,szyderstwo i przerysowanie wyróżnia ten film z normalnej amerykańskiej produkcji. A to co napisałeś o końcu filmu to nie podchodzi pod spojlerowanie ?
Ale teraz coś z innej beczki. Film ,którego nie rozumiem , kompletnie nie wiem o co chodzi. " Kurier Francuski z Liberty , Kansas Evening Sun "  Wesa Andersona .Mamy tu gwiazdorską obsadę ( del Toro , Brody, Swindon, Seydoux , Mc Dormand , Chalamet ) , trochę surrealistyczny obraz francuskiej prowincji lat 60, obraz dawnego dziennikarstwa ( The New Yorker ) .Fabuła to cztery nowele sfilmowane bardzo atrakcyjnie wizualnie  ale dla mnie kompletnie niezrozumiałe . Reżyser odwołuje się do jakichś kodów kulturowych dla mnie nieczytelnych . Jak dla mnie wydmuszka.


To ja nic nie rozumiem. Film Andersona może się podobać albo nie - ale przynajmniej pasuje do wątku. To w ogóle inna liga niż ten kabareton z asteroidą. Jak będę miał dostęp do kompa to może coś skrobnę więcej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Czyli warunkiem artystyczności ma być niezrozumienie ?
A czy warunkiem artyzmu w jazzie muszą być te niezrozumiałe, pretensjinalne improwizacje? Dlaczego zmanierowani jazzmani nie idą śladem Norah Jones i nie służą prostej wpadającej w ucho melodii, która, obok miekkiego, głębokiego, masujące brzuch basu, jest kwintesencja muzyki w ogóle?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tak nie robił Szostakowicz czy Strawiński ? Nie mylmy prostoty z prostactwem . Dla jasności lubię Norę i mam jej płyty. Choć wolę Dianę . W jazzie są improwizacje pretensjonalne  i są niepretensjonalne. Te wielkie należą do tej drugiej kategorii. Oczywiście są to odczucia subiektywne .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Kurier Francuski” jest trochę jak obiad z 3 dań. Po 2 pierwszych bardzo mi smakowało ale przy 3 czułem już przesyt i poczucie, że nie mogę się aż tak objadać.  Tym bardziej, że obiad podano na stypie – i wiemy, że wydano ją w imię pamięci świata, którego już nie ma. Czujemy trochę żalu – ale też mamy świadomość, że dobrze, że w końcu ten świat umarł.

To co mi się najbardziej podoba w tym filmie to sprzeczności, którymi żongluje Anderson. To jednocześnie list miłosny i pamflet. Twórca przyjmuje pozę wiecznego chłopca, który aranżuje kolejne gry w sklepie z zabawkami(a może raczej w muzeum zabawek?). Ale jak mocniej się zastanowimy czemu służy cała zabawa to okazuje się, że nie jest to w cale takie głupie – a może nawet gorzko-mądre.

Sam wchodziłem w świat kultury wysokiej na przełomie lat 80 i 90 tych i z wypiekami na twarzy chłonąłem mityczne opowiastki o kolejnych „izmach”, przełomach estetycznych i filozoficznych, o tytanach literatury i sztuki itd.  Wiele z tego zostało we mnie na zawsze – ale z drugiej strony mam coraz większa świadomość jak wiele w tym było blagi, pustego rytuału i ornamentu. I właśnie z tych zwietrzałych elementów Anderson buduje cały film – z jednej strony jest nadal zakochany w tych słodkich stylistycznych piankach, a z drugiej strony ma świadomość, że poza wartością emocjonalna – niewiele już znaczą.

Pierwszy epizod przypomina koncepcyjnie filmy w stylu w stylu „The Square”, tylko bez ich pretensjonalnego zadęcia. W dodatku mamy bonus w postaci Lei Saydoux  pozującej do aktu. 😊

Najlepsza jest część druga – która jest bardzo trafną parodią mitologii obrosłej wokół rewolt studenckich z lat 60-tych(podejrzewam, że koneserzy kina francuskiego z tej epoki też znajdą tu coś dla siebie). Muszę przyznać, że nie przypominam sobie innego dzieła, które z taką mieszanką lekkości, sympatii ale i złośliwości ukazywałoby tamte czasy w poetyce operetkowego idiotyzmu.

Trzecia część – dziwny miszmasz kulinarnych peregrynacji i francuskiego kina gangsterskiego w stylu retro – już jest bardziej problematyczny. Zgadzam się, że to wydmuszka. Z drugiej strony torcik bezowy z kremem i kwaskową posypką może mieć swoich fanów.

Reasumując – nie jest to film wybitny ale niektóre składniki ma bardzo smakowite.  To co w tym filmie autentyczne – to żal za pewna odchodzącą utopią, którą uosabia „Kurier Francuski” i jego twórca grany przez Billa Murraya.

Jak sobie porównamy sceny kolegium z „Nie patrz w górę” , w którym naczelny prestiżowej gazety kasuje temat asteroidy, z  dyskusjami Murraya z autorami Kuriera – to może zrozumiemy więcej i dostrzeżemy różnicę między satyryczną, a w gruncie rzeczy narcystyczną paplaniną a melancholijną, słodko-gorzka autoironią.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" C'mon C'mon " Mike Milesa to skromny, kameralny , czarno biały film . Główny bohater grany przez J. Phoenixa jest dziennikarzem radiowym.Jest singlem.  Realizuje reportaże radiowe polegające na rozmowach z młodzieżą amerykańską . Nagrywa rozmowy o życiu , sensie życia, o przyszłości , o Ameryce , o problemach dorastania. . W tym celu przemierza stany wzdłuż i w poprzek . Ze względów rodzinnych musi zająć się przez jakiś czas swoim 9 letnim siostrzeńcem . Obaj przebywają ze sobą cały czas poznając się nawzajem. A nawet jeżdżą po Ameryce . I ta wzajemna relacja między dorosłym i dzieckiem jest tematem filmu.  Film odwołuje się do tradycji amerykańskiego kina drogi. Realizując reportaż bohaterowie odwiedzają Los Angeles, Detroit , Nowy Jork,  Nowy Orlean . Poznając kraj i ludzi odbywają także podróż wgłąb siebie , swojej psychiki. Poznają siebie nawzajem , otwierają się na siebie i na innych , zmieniają się .Jednocześnie z filmu wyłania się bardzo ciekawy obraz USA i społeczeństwa amerykańskiego. Trzeba podkreślić znakomite aktorstwo Phoenixa i W. Normana odtwarzającego postać chłopca. To rola rewelacyjna ! Nie pamiętam od lat ( może od czasów Papierowego księżyca i Tatum O'Neal ) tak naturalnie grającego dziecka. Film tchnie ciepłem, łagodnym humorem i pozytywną energią. Po prostu piękny i mądry film.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Benedetta " Paula Verhoevena to chyba najbardziej skandalizujący film tego sezonu. Skandalizujący bo dotyczący spraw wiary i erotyki . Aż dziwię się ,że KK nie wytoczył jeszcze ciężkiej artylerii przeciwko temu obrazowi z żądaniem zakazu jego pokazu. Akcja rozgrywa się w XVII wiecznej Toskanii , w miasteczku i klasztorze w Pescii . Benedetta  ( postać historyczna ) w dzieciństwie zostaje oddana ( a właściwie sprzedana ) przez ojca do klasztoru . Po ok. 18 latach zaczynają się dziać z nią dziwne rzeczy. Doznaje wizji religijnych , objawień a nawet stygmatów . Jednocześnie dziewczyna rozbudza się erotycznie , poznaje swoje ciało , budzą się w niej potrzeby seksualne. W tym momencie poznaje inną zakonnicę przeżywającą podobne problemy z płcią .Wywiązuje się skomplikowany związek o charakterze lesbijskim i religijnym . Przy czym tak naprawdę do końca nie  wiemy na ile te doznania Benedetty są autentyczne a na ile wyrachowane. Wyrachowane aby przejąć władzę w klasztorze. Czy to jest opętanie , choroba psychiczna ( padaczka , stany letargu ) czy cyniczna gra mająca na celu zajęcie miejsca dotychczasowej przeoryszy . Oczywiście z czasem włącza się w to wszystko polityka , walki personalne i wreszcie epidemia dżumy. Bo tak naprawdę treścią filmu są kwestie manipulacji . Manipulacji ludźmi , ich religijnością , emocjami, seksualnością , wolnością czy prawem do samostanowienia. A to sprawy w obecnych czasach bardzo aktualne.Film zapewne kontrowersyjny ze względu na połączenie erotyki ( dość śmiałej ) z sacrum. Ale przecież w tamtych czasach ekstaza religijna często ocierała się z erotyką . A może nawet ją zastępowała ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

A teraz coś nietypowego bo serial ! Nie jestem fanem tego gatunku i nie przepadam za filmami na ekranie TV ale ten film zrobił na mnie wrażenie. Chodzi o amerykański serial prezentowany w HBO " Sceny z życia małżeńskiego " w reż Izraelczyka Hagai Levi'ego. To pięć jedno godzinnych odcinków zrealizowanych na motywach słynnego filmu Ingmara Bergmana z 1973 r. Najpierw obejrzałem tę amerykańską wersję a następnie przy okazji swojej prywatnej retrospektywy Bergmana także tę szwedzką . W wersji HBO realia zostały przeniesione do USA , gdzieś na wschodnim wybrzeżu . Główni bohaterowie grani przez Jessicę Chastain i Oscara Isaaca przeżywają kryzys małżeński po 10 letnim pożyciu . Ona jest energiczna bizneswomen on profesorem uniwersytetu. I tu pojawiają się ciekawe spostrzeżenia związane z porównaniem obu seriali. Różnice wynikające ze zmiany obyczajowości jakie dokonały się  ciągu tych 50 lat. Można zauważyć zmianę akcentów w usytuowaniu postaci w rodzinie i społeczeństwie. Sytuacji kobiety i mężczyzny. I nie chodzi tu o porównania typu ,który film lepszy a który gorszy. Bo obydwa są znakomite ale o zmiany obyczajowe. I oba seriale pokazują ,że film rozgrywający się w przysłowiowych czterech ścianach i polegający na dialogu dwóch postaci może być fascynujący. Jeśli oczywiście ma się znakomitych aktorów. A tacy grają w obu wersjach . Zresztą tak na marginesie to Chastain i Isaac robią w tej chwili wielkie kariery w filmach wysokobudżetowych.Polecam serial HBO , nadal jest puszczany. I niesie ze sobą sporo obserwacji i materiału do przemyśleń.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Pora na " Titane " Julii Ducournau , zdobywczynię Złotej Palmy na ostatnim festiwalu w Cannes. Film głośny , wywołujący skrajne opinie , od arcydzieła do skandalu. Ja jestem wobec tego obrazu bezradny. To opowieść o dziewczynie Alexii , tancerce erotycznej uprawiającej taniec na masce samochodowej.  Prowokuje ona swym ciałem toksycznych facetów ,których następnie morduje bo jest seryjną morderczynią. To postać nietuzinkowa ,  nieokreślona .Ma problemy ze swą osobowością , odczuciem płci , relacjami z ludźmi. W relacjach seksualnych z mężczyznami jak i z kobietami ma problemy.Dlatego korzysta z okazji aby wcielić się w postać kogoś innego  aby zmienić własną osobowość. Jednocześnie cechuje się nieoczywistą fascynacją autami przybierającą postać fascynacji erotycznej. Co prowadzi do niechcianej ciąży pokazanej zresztą bardzo naturalistycznie a może nawet odrażająco . Ten motyw nasuwa skojarzenia ( nie wiem czy są one uprawnione ) do " Dziecka Rosemary " . I tam i tu w narodzi się " nowe " życie . Sama fabuła jest tak nieprawdopodobna ,że jak myślę należy traktować ją jako projekcję wyobraźni ,snów , opowieść surrealistyczną . Film jest mocny , nasycony emocjami , fragmentami wręcz odrażający. Wizualnie atrakcyjny . Jeśli ma to być przypowieść o współczesności , o problemach z auto tożsamością , z zagubieniem to ja tego nie kupuję. To dla mnie tylko szukanie za  wszelką cenę oryginalności i udziwnianie.  Na pewno nie na miarę palmy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 28.12.2021 o 22:56, audiofan01 napisał:

na koniec śmieszna scena z pożarciem Meryl Streep

Och ta scena - czarująca. Zeżarło Starą Jędzę. Cóż- popełniłem: ogląda się OK; akcję już zapomniałem- jedyne (poza pożarciem Jędzy) co mi zapadło w pamięć, to kilka scen, jakby żywcem przeniesionych z ... pracy. Wot znaczy się globalizacja... I to jest jedyny warty uwagi aspekt tego filmu- przynajmniej dla mnie- i bardzo ważny: nie ma ucieczki. A resentyment jest krótką kołderką, nawet jeśli trwa całe życie.

Bierni wobec zagłady ( przerobiłem "równi wobec wyboru")

 

W dniu 2.01.2022 o 15:39, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Czyli warunkiem artystyczności ma być niezrozumienie ?

No właśnie- po co rozumieć? Po co nie rozumieć?

Po co rozumieć, jak rozumieć, po co rozumieć np. scenę

pobita armia Karola XII przeciąga przez współczesne miasto, król wpada na jednego do knajpy (może to nie król, już nie pamiętam), koń ma na imię Incitatus? - wszystko to jak sen po melatoninie. Że te postacie żyją wśród nas, w nas, że nas konstytuują- przecież to oczywiste i co tu rozumieć...

Poczuć, no może poczuć co? A dowolne możemy sobie wstawić.

Pani Nora siada na kolana Schoenbergowi. Mathilde nie zrzędzi bo już umarła, zresztą...

Które piękniejsze? Które zrozumiałe? Które pociągające? Każde?

Ale dlaczego? Znowu chciałbym wbrew woli zrozumieć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Pora na " Titane " Julii Ducournau , zdobywczynię Złotej Palmy na ostatnim festiwalu w Cannes. Film głośny , wywołujący skrajne opinie , od arcydzieła do skandalu. Ja jestem wobec tego obrazu bezradny. To opowieść o dziewczynie Alexii , tancerce erotycznej uprawiającej taniec na masce samochodowej.  Prowokuje ona swym ciałem toksycznych facetów ,których następnie morduje bo jest seryjną morderczynią. To postać nietuzinkowa ,  nieokreślona .Ma problemy ze swą osobowością , odczuciem płci , relacjami z ludźmi. W relacjach seksualnych z mężczyznami jak i z kobietami ma problemy.Dlatego korzysta z okazji aby wcielić się w postać kogoś innego  aby zmienić własną osobowość. Jednocześnie cechuje się nieoczywistą fascynacją autami przybierającą postać fascynacji erotycznej. Co prowadzi do niechcianej ciąży pokazanej zresztą bardzo naturalistycznie a może nawet odrażająco . Ten motyw nasuwa skojarzenia ( nie wiem czy są one uprawnione ) do " Dziecka Rosemary " . I tam i tu w narodzi się " nowe " życie . Sama fabuła jest tak nieprawdopodobna ,że jak myślę należy traktować ją jako projekcję wyobraźni ,snów , opowieść surrealistyczną . Film jest mocny , nasycony emocjami , fragmentami wręcz odrażający. Wizualnie atrakcyjny . Jeśli ma to być przypowieść o współczesności , o problemach z auto tożsamością , z zagubieniem to ja tego nie kupuję. To dla mnie tylko szukanie za  wszelką cenę oryginalności i udziwnianie.  Na pewno nie na miarę palmy.
Tym razem podzielam. Średniawka. Poprzedni film autorki, "Mięso" był lepszy. To co mnie irytowało najbardziej to meszanka brutalizmu oraz ckliwości i sentymentalizmu.Cała ta żebranina emocjonalna kapitana strażaków była odpychająca. Niby świat tego filmu jest skrajnie umowny i metaforyczny ale aktorstwo jest naiwnie psychologiczne. Niby jest sarkazm i czarny humor ale raczej jako alibi dla pensjonarskiego sierioznego narcyzmu sprowadzonego do poziomu sadomasochistycznego autoerotyzmu.
Film mocno "żuławski" tylko to taka żuławszczyzna z zamrażarki, czy nawet z puszki.

Myślałem, że przynajmniej poród będzie bardziej odjechany - a tu też jakieś odgrzewane kluchy i inne wełniane skarpety z tego wyszły...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, dzarro napisał:

Myślałem, że przynajmniej poród będzie bardziej odjechany - a tu też jakieś odgrzewane kluchy i inne wełniane skarpety z tego wyszły...

Za mało realistycznie pokazany?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.