Skocz do zawartości
IGNORED

Pierwsze kroki w PC-Audio - PORADNIK


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani!

Właśnie pojawiło się zapotrzebowanie na pewnym wątku w dziale Stereo na krótki poradnik, streszczający w paru słowach podstawowe zagadnienia i problemy PC - Audio.

Człowiek, który "przespał" śmierć CD obudził się właśnie ze snu zimowego i pyta, z czym się to PC-Audio właściwie je...

Mam chwilkę wolną, właśnie pracuję na nocce. "Pracuję" to może za duże słowo - powiedzmy, że zarabiam pieniądze ;) więc postaram się odpowiedzieć pytającemu poniżej a wszystkich Bywalców forum PC-Audio proszę o uzupełnienia poradnika i poprawienie moich błędów.

Ale w miarę PROSTO i RZECZOWO, by nowicjuszy nie odstraszać.

Napiszmy prosty poradnik - jak zamienić peceta w źródło muzyki wysokiej jakości.

Zacznę raczej pod kątem transportu, z by-passem karty zintegrowanej i z zewnętrznym DAC. O kartach wewnętrznych niech napisze ktoś w następnych rozdziałach bo ja nie mam o tym pojęcia.

OK, to jedziemy! :)

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

 

CD-PLAYER: ŚWIEĆ PANIE NAD JEGO DUSZĄ

Jesli długo nie byłeś "w temacie" to wygląda na to, że przespałeś rewolucję formy dystrybucji plików audio i śmierć CD. :)

Należy Ci się zatem kilka słów wyjaśnień.

Otóż, gdy spałeś ;) to internet stał się najpotężniejszym medium dystrybucji plików muzycznych. CD powoli staje się takim samym przeżytkiem jak kaseta VHS.

Ale nie chodzi o pliki MP3 - to jest dobre do przenośnych playerków.

Do słuchania muzyki w domu używa się plików lossless czyli bezstratnych.

Bezstratnych - to znaczy o jakości TAKIEJ SAMEJ jak płyta CD. Takiej samej, mimo, że zajmują o połowę mniej miejsca na dysku niż pliki CD (.wav). Najpopularniejsze muzyczne pliki bezstratne noszą rozszerzenia .flac albo .ape.

A gdzie one są? A w internecie! :) Można tam je kupić, można też pobrać bezpłatnie. Kwestie prawne i moralne nie są przedmiotem niniejszych rozważań.

Co dalej? Ano - musisz zdać sobie sprawę, że Twój komputer jest dokładnie tyle samo wart, co najdroższe odtwarzacze CD.

Potrafi dokładnie tyle samo a nawet więcej, bo pliki bezstratne występują nie tylko w formacie CD (16/44.1) ale też w formatach "gęstych", np. 24/96 lub 24/192. Różnica jest taka, jak pomiędzy DVD a Blu-Ray, czyli jedni ją doceniają a inni nie. Zależy, jaki mają telewizor (czyli wzmacniacz i kolumny).:)

Ja osobiście ponad 95% muzyki na dysku mam w jakości CD (16/44,1).

Ale wracajmy do meritum.

Klasyczny odtwarzacz CD składa się z 2 części, lapidarnie rzecz biorąc.

Transport czyta płytę i wysyła zapisane na niej zera i jedynki do przetwornika cyfrowo-analogowego, czyli DAC. DAC zamienia zera i jedynki na impulsy elektryczne zrozumiałe dla Twojego wzmacniacza.

W nowoczesnym ujęciu - komputer jest sekcją transportu CD zaś DAC masz albo na karcie dźwiękowej albo jako osobne urządzenie. Zajmijmy się na razie tym drugim przypadkiem.

Jakie w ogóle są z tego zyski? Ano - jest taniej. Gdy Ci się znudzi DAC, to go sobie wymieniasz. Transport (czyli komputer) masz zawsze ten sam, czyli nie płacisz za cały nowy odtwarzacz.

Pamiętaj, że najdroższe są elementy mechaniczne, więc kupując CD-Player musisz zapłacić za napęd i za DAC. Sama elektronika nie jest droga i dlatego często można spotkać dobrej klasy DAC za ułamek ceny równie dobrego CD, bo twórcom DAC odpada kwestia implementacji i integracji skomplikowanego, awaryjnego i delikatnego napędu płyty CD. Czyli możesz mieć taniej nie tylko tak samo dobry ale dużo lepszy sprzęt!

Ale czy komputer może być równie dobry jak zawieszony na poduszce magnetycznej czytnik płyt CD ze skomplikowanym trójwymiarowym mechanizmem prowadzenia lasera, ze szklanymi soczewkami tegoż, zabójczą precyzją i jubilerską dokładnością? Nie tylko, że może, ale wręcz MUSI! :)

Z zasady to komputer będzie lepszym źródłem, ponieważ ma 100x łatwiejszą robotę do wykonania! Brak elementów ruchomych, brak problemów z wibracjami, z porysowaną płytą CD, ze wszystkim, co może wprowadzić fałsz w wysyłanym do DAC strumieniu zer i jedynek. Komputerowi po prostu jest łatwiej. Swoje zera i jedynki dostaje z pamięci, jak na złotej tacy, na żądanie i nadmiarowo, musi je tylko wysłać do DAC. Prosto i szybko, bez żadnych komplikacji.

OK, a jak wysłać sygnał do DAC? Po pierwsze - pliki trzeba czymś odtworzyć. Tak jak do grania MP3 służy np. Winamp, to do plików FLAC czy APE warto użyć np. darmowego programu Foobar 2000. Są jeszcze inne programy ale o tym w kolejnych rozdziałach. Szczegółowe instrukcje co do instalacji Foobara, jego modyfikacji i innych programów, znajdziesz w sieci. Na początek dobrze jest wejść na kilka forów poświęconych Foobarowi 2000 i ogólnie PC Audio oraz przeczytać

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

Zakładam, że nie masz dobrej karty dźwiękowej z wyjściem optycznym czy koaksjalnym aby przesłać sygnał do DAC. No i bardzo dobrze. Nie musisz. Musisz mieć tylko wyjście USB. Tym wyjściem zera i jedynki opuszczą Twój komputer.

Ale jest jedna zasada: BIT PERFECT! Oznacza to w skrócie, że na wyjściu USB musisz mieć TE SAME zera i jedynki co w oryginalnym cyfrowym pliku z muzyką. Bo inaczej zamiast Pink Floyd usłyszysz Ich Troje a tego byśmy nie chcieli... ;)

Problem w tym, że komputer ma jeszcze inne rzeczy do roboty, to nie jest prosty CD-Player ;), poza tym USB nie jest interfejsem najlepiej przystosowanym do przesyłania sygnału muzycznego. Aby mieć pewność, że sygnał jest Bit-perfect, zainstaluj w Foobarze wtyczkę z protokołem WASAPI (jeśli masz Windows 7 lub Viśtę) a jeśli XP to zainstaluj sobie emulator ASIO czyli darmowy ASIO4All. Szczegóły w poradniku (adres podany wyżej). Warto też zainstalować program Fidelizer, który daje priorytet odtwarzaniu i przesyłaniu plików z muzyką, ograniczając aktywność innych procesów. U jednych działa u innych nie - sam sobie sprawdzisz. Fidelizer jest darmowy, więc nic nie tracisz.

OK - teraz masz już gotowy transport plików muzycznych, wypuszczający po USB zera i jedynki w doskonałym porządku. Marna zintegrowana karta dźwiękowa, którą masz na płycie głównej nie ma tu nic do gadania, o ile wyłączysz w niej wszelkie "poprawiacze" dźwięku, Aby ominąć systemowy mikser Windows ustaw głośność na karcie dźwiękowej na 100% i w Foobarze też na 100%. Gotowe. Żaden CD-Player nie podskoczy. Czy rzeczywiście...;)

 

JITTER CZYLI WUJEK SAMO ZŁO

Wypuszczasz więc z kompa po USB zera i jedynki w doskonałym porządku ale czy... w doskonałym czasie?

Otóż właśnie - i tu na scenę wkracza brzydki chochlik o imieniu Jitter. Pierwsi zjawisko jittera wytropili dawno, dawno temu inżynierowie z firmy Wadia. I oni też pierwsi opracowali metody walki z paskudą. M. in. dlatego CD marki Wadia były (i są) tak drogie i tak dobre.

Otóż nieważne, czy użyjesz klasycznego transportu CD, czy komputera - jitter zawsze będzie się starał namieszać Ci na łączach.

Jitter w dużym skrócie polega na tym, że zera i jedynki powinny przybywać do DAC nie tylko w ustalonej sekwencji ale i w ustalonym czasie.

A z tym (szczególnie przy połączeniu USB) bywa różnie. Czasem (używając analogii położniczych) Twój komputer zera i jedynki "przenosi" i dostarczy je do DAC z opóźnieniem, czasem zaś "nie donosi" i wypuści sekwencję za szybko po poprzedniej. Mówimy tutaj nie o jakichś wielkich zaburzeniach (bo wówczas DAC by milczał, nie dostając w ogóle sygnału) tylko o najdrobniejszych możliwych ułamkach sekundy. Efekt jest taki, że muzyka z DAC się wydobywa, ale traci gdzieś świeżość, kontury, wypełnienie, kolory... coś jak świat widziany przez brudne okulary. Niby wszystko widzisz normalnie, ale nie ma tej krystalicznej czystości szkieł Zeissa.

Producenci CD mają swoje sposoby na walkę z jitterem, ludzie CD-Audio mają swoje... Warto nadmienić, że to właśnie jitter był przyczyną wielu sonicznych porażek na wczesnym etapie rozwoju PC-Audio. Akurat USB to najbardziej zapaskudzony jitterem rodzaj połączenia. I dawniej było tak, że jeśli ktoś miał zewnętrzny DAC i łączył się z komputerem poprzez USB to praktycznie nie miał szans na jakość dźwięku tak doskonałą jak z dobrego CD.

I stąd wzięły się legendy o rzekomej przewadze CD nad komputerem w dziedzinie jakości dźwięku. Legendy tak dzisiaj aktualne, jak pogląd, że Ziemia jest płaska.

 

MA BYĆ ASYNCHRONICZNIE I POWINNO ZAGRAĆ

Ratunek przyszedł w postaci opracowania asynchronicznego protokołu transportu danych po USB. Najpierw takie asynchroniczne wejścia USB pojawiały się w bardzo drogich DAC'ach, potem w tańszych, a dzisiaj w ogóle nas nie interesuje, czy wejście USB w DAC jest asynchroniczne czy też nie, ponieważ na rynku pojawiły się...TADAMMMM!... konwertery USB/SPDIF.

W skrócie, żeby nie zanudzać: niemal każdy DAC posiada 3 wejścia: SPDIF czyli optyczne i koaksjalne, oraz USB. To USB jest "gorsze" ze względu na jitter, a z tych SPDIF nie skorzystasz, bo Twój komputer wypuszcza muzykę tylko wyjściem USB. Czasem DAC ma asynchroniczne wejście USB ale wtedy to jest raczej drogi DAC. W budżetówce - najlepiej skorzystać z konwertera sygnału USB do SPDIF. Ważne tylko, aby ów konwerter przetwarzał sygnał USB asynchronicznie, czyli - musi przejąć kontrolę nad komputerem, który nie tylko, że potulnie dostarczy mu wszelkie żądane zera i jedynki, ale jeszcze zrobi to na czas i do taktu. A nawet jeśli coś tam do końca na łączach nie zagra, to konwerter ma własny zegar (lub zegary) i tak (zdolna bestia) ładnie sobie wszystko sam przetaktuje że w pomiarach, jakim "Stereophile" poddał konwerter USB/SPDIF Musical Fidelity V-Link, poziom jittera określono jako... niemierzalny! :)

Wszystko oczywiście zależy od sprzętu i metodologii pomiaru, jednak wszyscy zgadzają się, że asynchroniczne konwertery mają zdecydowanie pozytywny wpływ na jakość dźwięku poprzez obniżenie poziomu jittera. A który konwerter sobie kupisz to już Twoja sprawa, ważne aby był asynchroniczny. Ja kupiłem V-Linka bo jest najtańszy a nie ze względu na "zerowy jitter" bo takie zwierzę jak "zerowy jitter" nie istnieje.

I kolejna ważna rzecz. Jitter powstaje też w połączeniu SPDIF, jest większy na kablu optycznym (bezwładność diody) a mniejszy na koaksjalnym. Trzeba więc kupić bardzo drogi kabel koaksjalny, bo te tanie mogą zniekształcić sygnał. BZDURA! W ogóle nie trzeba kabla! Kup sobie Viablue XS Adapter - kosztuje 8 złotych - i podepnij konwerter bezpośrednio do "pleców" DAC! Żaden kabel cyfrowy na tej planecie nie da Ci lepszego połączenia, niż BRAK KABLA.

I już - czyściutki jak d*** niemowlęcia, pięknie przetaktowany sygnał znalazł się w Twoim DAC.

Twój DAC te zera i jedynki zmieni na piękną muzykę i wyśle prawym i lewym kanałem (jak ze zwykłego CD) do wzmacniacza.

Po herbacie.

A jaki DAC sobie kupić? Nikt mi za reklamę nie płaci. :)

Kup dobry. Pytaj na forach poświęconych PC Audio.

Zawsze ktoś Ci pomoże...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/86708-pierwsze-kroki-w-pc-audio-poradnik/
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - chodzi o tą przejściówkę ? Nie próbowałem takiego triku - całkiem ciekawe :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadzam się z Rochem plus dodał bym wytłumienie<nie ma nic gorszego niż szumiące czy buczące PC AUDIO>, poza tym parę faktów pominąłeś i trochę przekolorowałeś rzeczywistość, jednak generalnie poradnik nie jest zły. Gratuluję weny. ;)

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

.....

MA BYĆ ASYNCHRONICZNIE I POWINNO ZAGRAĆ

Ratunek przyszedł w postaci opracowania asynchronicznego protokołu transportu danych po USB. Najpierw takie asynchroniczne wejścia USB pojawiały się w bardzo drogich DAC'ach, potem w tańszych, a dzisiaj w ogóle nas nie interesuje, czy wejście USB w DAC jest asynchroniczne czy też nie, ponieważ na rynku pojawiły się...TADAMMMM!... konwertery USB/SPDIF.

.....

 

 

Parafrazując

 

...POWINNO ALE NIE MUSI ZAGRAĆ...

 

Należy jasno podkreślić, że sama asynchroniczność interfejsu, nie gwarantuje jeszcze sukcesu. Jest ona warunkiem wysoce pożądanym, z racji na swoje właściwości, ale absolutnie nie wystarczającym. Protokół asynchroniczny gwarantuje, że dane nie zostaną zgubione po drodze. Ale do pełni szczęścia, czyli do otrzymania porządnego sygnału po konwersji konieczny jest możliwie najlepszy zegar wzorcowy, master clock, na podstawie którego tworzony jest sygnał cyfrowy audio. Jakość tego zegara ma znaczenie absolutnie pierwszorzędne. Drugi istotny warunek, to porządne zasilanie konwertera, co też bezpośrednio wiąże się z porządnym zasilaniem generatora zegara taktującego. Dopiero spełnienie tych trzech warunków, daje 95% szans na przyzwoitą konwersję.

 

Wspominam o tym, bo niebawem Chińczyki zapewne zaczną tłuc na potęgę takie konwertery po 5$, szczególnie że pojawia się coraz więcej specjalizowanych do tego tanich kostek. I lepiej ludziom nie zakodowywać w głowach, że sama asynchroniczność protokołu zawsze daje gwarancję że będzie idealnie. A to niestety nie jest prawda, to jest warunek konieczny, ale jeszcze nie wystarczający. Gdyby to był warunek wystarczający, to by ludzie sobie nie zawracali głowy modowaniem HiFace, dodając do niego lepsze zasilanie zewnętrzne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - chodzi o tą przejściówkę ? Nie próbowałem takiego triku - całkiem ciekawe :-)

 

Tak, to ta sama przejściówka, tyle że w PL jest ona dużo droższa niż w Reichu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) masz opinię gościa u którego Viablue za 8 złotych sprawdziło się lepiej niż kabel Wireworlda za 200$. Jak gość napisał:: "tego dnia straciłem wiarę w kable koaksjalne" :)

 

Zgadzam się z Rochem plus dodał bym wytłumienie<nie ma nic gorszego niż szumiące czy buczące PC AUDIO>, poza tym parę faktów pominąłeś i trochę przekolorowałeś rzeczywistość, jednak generalnie poradnik nie jest zły. Gratuluję weny. ;)

 

Dlatego proszę o uzupełnienia, bo okazuje się że takie coś jest potrzebne - wiele osób "chciałoby a boi się" i po prostu nie ma pojęcia jak zacząć i co do czego.

A trzeba przyznać że na dziś jest dużo prościej po prostu odpalić CD-Player. Ludzie muszą wiedzieć, jaki jest sens całej tej zabawy w PC-Audio. Bo pewnego dnia, gdy zamkną ostatni sklep z płytami CD, po prostu nie będą mieli wyjścia, ale wówczas już będą zapewne na rynku serwery samodzielnie pobierające utwory z netu i grające bez żadnych dodatkowych ustawień i myków. Póki co - jesteśmy trochę jak odkrywcy na nieznanym lądzie.

 

Gdyby to był warunek wystarczający, to by ludzie sobie nie zawracali głowy modowaniem HiFace, dodając do niego lepsze zasilanie zewnętrzne.

 

Użytkownik SlawekR edytował ten post dziś, 09:00

 

Święte słowa, ale jak mówi stare rzymskie przysłowie: "Naród żąda leków".

Ludzie chcą prostych recept i prostych rozwiązań, więc może faktycznie oprócz poradnika, przydałoby się stworzyć listę elementów rekomendowanych?

Modowane Hi-Face na mojej liście na pewno się nie znajdzie. Chociaż robi je John Keny w Dublinie dosłownie u mnie za płotem.

W prywatnym kontakcie John Keny okazał się bowiem (***) i ani z nim ani z jego wydumkami nie chcę już nigdy mieć nic wspólnego. Nie mówię, że te wydumki są bez sensu ale gdy gość zarobił na nich kilka euro to niestety sodówa... typowe dla Irlandczyków. W tym kraju, jeśli zrobisz pieniądze, to masz obowiązek pogardzać bliźnimi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Tak, to ta sama przejściówka, tyle że w PL jest ona dużo droższa niż w Reichu.

U nas jest cena za 2 szt. - chyba trzeba kupić komplet, czyli sztuka wychodzi drożej i tak, ale nie tak drastycznie :)

Różnica wynosi ok 10 złotych. Na pewno jest mniej zachodu z zakupami w Polsce niż ze ściąganiem z Niemiec, choć mogę Andreasa i jego sklep polecić z czystym sumieniem. Gość przemiły, kompetentny, komunikacja wzorowa, dostawa błyskawiczna.

Pisał mi, że z całej Europy płyną doń peany na cześć Viablue XS... jak tak dalej pójdzie, to firma będzie musiała wznowić produkcję tej łączówki! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

No i nie należy zapominać o nieodłącznym elemencie, w przypadku PC Audio, czyli o oprogramowaniu. I tu ponownie dochodzimy do kwestii, poruszanej przeze mnie wcześniej. Jakości konwertera asynchronicznego, a w szczególności jakości jego zegara. I tutaj dochodzimy do sedna, dlaczego to tak ważny element.

 

Konwerter to miejsce w którym dane przychodzące ze źródła, czyli komputera, przestają być zwykłymi danymi komputerowymi, takimi jak każdy inny plik Worda, czy też Excela. Niektórzy lansują pogląd audiofilskości niektórych odtwarzaczy programowych, poprawie dźwięku poprzez timingi, sterowanie ilością przepływających danych na jednostkę czasu, ilością innych procesów pracujących w tle itd. A już zwykła logika podpowiada co następuje:

 

1. Pobieraniem danych przy konwersji asynchronicznej rządzi sam konwerter, a potrafi on pobrać dane wysoce nadmiarowo. Praktycznie 50 razy szybciej niż potrzeba dla niezakłóconego odtwarzania strumienia audio po konwersji do spdifa. Dzięki temu, potrafi "zawołać" o powtórzenie transmisji, aż do skutku, aż stwierdzi że to co otrzymał, jest w 100% kompletne i bez przekłamań.

2. Jedyne co musi zapewnić komputer, to wydajność na poziomie zapewniającym spełnienie żądań konwertera, co przy obecnej mocy obliczeniowej, spełnione jest z nawiązką ze 20 razy, więc dochodzimy do wniosku nr 1: Wygaszenie kolejnych kilku procesów nie wpłynie na transmisję danych do konwertera.

3. Wniosek nr 2: jakiekolwiek wpływanie na timingi w samym komputerze nie ma znaczenia, ponieważ tworzeniem taktów zegarowych dla sygnału cyfrowego audio, zajmuje się konwerter asynchroniczny, dlatego tak ważna jest jakość jego zegara. A w komputerze, to sobie możemy "sterować" spowalniać dane, przyśpieszać i g.... z tego, jak transmisja jest już i tak kosmicznie nadmiarowa, a wydajność samego komputera wielokrotnie przewyższa potrzeby. Za to zegar w konwerterze to podstawa podstaw.

 

Może posłużę się przykładem bardziej z życia, dla tych co mają problem ze zrozumieniem o co mi chodzi. Przyśpieszenie i poukładanie danych podczas przesyłania pliku Worda nie wyostrzy czcionek w dokumencie, tak samo nie zmieni tego wyłączenie kilku procesów i nadanie priorytetów Wordowi, za to jakość zegara taktującego konwerter C/A w karcie graficznej, dla połączenia D-Sub, już jak najbardziej wpływa na ostrość wyświetlanego obrazu.

 

Tak samo będzie ze zdjęciem, przesłanie "w ładniejszy sposób" bitów nie wpłynie na ostrość zdjęcia. I czy te dane prześlemy z dysku rotującego, pendrive, z pamięci RAM, też nie wpłynie to na wynik końcowy, na ostrość, kolory, czy też rozpiętość tonalną. Za to jakość ostatniego elementu, czyli konwersji C/A dla analogowego D-Sub w grafice i samo zasilanie grafiki, to już jak najbardziej wpłynie na to co zobaczymy na monitorze.

 

Z muzyką jest tak samo, aż do odbiornika w konwerterze asynchronicznym, muzyka to są zwykłe dane komputerowe, w których przy przesyłaniu po USB asynchronicznie i nadmiarowo, nie ma prawa zaginąć nawet jeden bit. nie ma też prawa żaden bit się zakrzywić, przekręcić itd. :). Jedyne o co musi zadbać odtwarzacz programowy, to o to żeby dane zapisane na dysku, zostały przesłane do konwertera bez żadnej ingerencji, czyli sygnał ma być Bitperfect, to co jest na dysku, to ma dotrzeć w postaci niezmienionej do konwertera.

 

4. Sterowanie wydajnością procesora, ładowanie pliku do pamięci, dyski SSD, sterowanie przepływem bitów, timingi, wygaszanie procesów, do czasu aż nie przegniemy i nie przekroczymy progu wydajności samego komputera, nie może mieć wpływu na dźwięk i na przesłane dane, które otrzymuje konwerter. Jedyny potencjalny wpływ, może być na poziomie wpływu na zasilanie obciążonego pracą komputera, ale to tylko wtedy, gdyby konwerter asynchroniczny korzystałby z samego zasilacza w komputerze, albo gdy w ogóle mamy kartę audio wewnętrzną, z takim sobie zasilaniem. Wtedy zmiany programowe, jako że wpływają na pracę elementów samego komputera i ich zasilanie, mogą w jakiś sposób wejść w interakcję z zasilaniem konwertera/karty audio. Wpływ wtedy może się pojawić, ale nie będzie wynikać z teorii o timingach i tym podobnych rzeczach, a z kwestii czystości zasilania.

 

Teraz deklaracja:

 

To co wyżej napisałem, to moje własne prywatne zdanie, zbudowane na wiedzy i doświadczeniu jakie nabyłem przez lata. Proszę go nie traktować jako aksjomat i wyznacznik, co najwyżej jako podstawę do przemyśleń, w końcu każdy swój rozum ma :). Zdaję sobie też sprawę, że niektórzy mają skrajnie odmienny od mojego pogląd na te kwestie. Szanuję to, każdy ma prawo do własnego zdania. Mam nadzieję, że tym samym nikt nie odbierze tego prawa i mmie i nie zacznie mnie wyzywać w związku z tym od idiotów :-).

Sławku - masz 100% racji, ale ja testowałem Fidelizer ZANIM kupiłem V-Linka.

Zapewne obecnie - z konwerterem USB/SPDIF - już by nie było żadnej wyczuwalnej różnicy, dokładnie jak piszesz.

Zresztą zaraz sprawdzę... co mi tam! :)

Akurat mam cudny vinyl-rip 24/96 "L.A. Woman" The Doors na tapecie... zobaczmy czy Fidelizer ma sens z konwerterem USB/SPDIF.

Wiem - nie powinien!

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Aby poradnik był kompletny, powinien równiez zawierać porady odnośnie tego jak zdrowo, ergonomicznie i wygodnie korzystać z PC Audio i czy da się w typowo roboczej pozycji na kompowym fotelu (z założenia inne modelowanie wprofilowania niż dla siedziska wypoczynkiwego) odpowiednio odprężyć :

 

Poniżej jest uzupełnienie tamatu, czyli ''Od kaszany do nirvany'' pod względem zdrowia, wygody i ergonomii użytkowej:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

No i z V-Linkiem w torze nie słyszę poprawy. :)

 

 

Sprawa jest naprawdę bardzo prosta. V-link pełni w systemie rolę urządzenia zarządzającego, czyli Master. Po informacji z odtwarzacza programowego, że użytkownik wydał komendę rozpoczęcia odtwarzania, konwerter wysyła żądanie dostarczenia danych do komputera.

 

Przy czym należy mieć świadomość, że po USB można przesłać 30MB/s (megabajtów na sekundę) danych, co oznacza, że przesłanie całej płyty CD jest możliwe teoretycznie w 21,6 sekundy. Tak ogromna jest potencjalna nadmiarowość interfejsu. Dane komputerowe o 74 minutach muzyki, można przesłać po USB 2.0 w niecałe 22 sekundy. WOW...

 

Konwerter USB-Spdif, ma w tym momencie ogromne pole do popisu i pełną swobodę, aby te dane na czas otrzymać, może ich żądać praktycznie do skutku. I totalnie jest mu obojętne, czy w komputerze w tym czasie jest odpalona przeglądarka, czy prowadzone są obliczenia paraboli lotu pocisku balistycznego :-). Bez różnicy jest mu też, czy dane przyjdą z dysku, z pamięci czy udostępnione po LANie. Naprawdę mu to powiewa, byle tylko dane otrzymał na czas, do tego kompletne. A ma na to, jak już wyżej wspomniałem, duuuuuuuużo czasu. A jak już te dane otrzyma, to jedynym jego zadaniem jest zestawić na ich podstawie śliczny cyfrowy sygnał Sp-dif czy też I2S, równiuteńko taktowany własnym zegarem systemowym V-Linka. Komputer jest w tym procesie olewany, mówiąc kolokwialnie. Schody dopiero zaczynają się dalej, jak już te dane wysyłane są do przetwornika D/A bo wtedy V-link już nie "rozmawia" z przetwornikiem na temat tego czy on te dane odebrał. Stąd Twoje kombinacje z krótką przejściówką i jej potencjalny wpływ na dźwięk.

Mam pytanie.

 

A co jak ktoś chce wysyłać sygnał do DACa z elektrycznego wyjścia cyfrowego karty dźwiękowej ?

Bo z tego wynika, że na SPDIF też wystepuje jitter, mniejszy ale jednak.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Tutaj musimy sobie uzmysłowić w którym miejscu powstaje sygnał cyfrowy audio, a do którego miejsca to są tylko dane komputerowe, przesyłane asynchronicznie na żądanie. Bo dopiero od tego momentu mogą pojawić się potencjalne schody.

 

Port Sp-dif na płycie głównej, to nic innego jak jedno z wyjść ze zintegrowanej, na tejże płycie, karty muzycznej. Taka karta składa się z interfejsu wejściowego, chociaż właściwszym byłoby go raczej nazwać proceosrem DSP Audio, dalej mamy przetwornik C/A, w przypadku integry, zazwyczaj obie rzeczy siedzą w jednej kostce, czy to Realteka czy Via.

 

Taki procesor DSP podlega tym samym zasadom jak omawiany już wcześniej przypadek konwertera USB-Spdif + DAC. To niejako równorzędne elementy i działające na podobnej zasadzie. Przy czym przy integrze, elementem "Master", czyli zarządzającym, jest procesor DSP audio karty, który, nie inaczej, zawsze posiada też swój zegar taktujący i jest z czegoś zasilony. Przyjrzyj się kości karty muzycznej na płycie głównej, na pewno dostrzeżesz zegar. Bez tego nie ma mowy o stworzeniu strumienia audio. I tu obowiązują te same zasady, strumień danych jest tylko strumieniem danych komputerowych, do czasu aż dane te pobierze procesor DSP karty muzycznej. I dopiero on, na podstawie swojego zegara wzorcowego, przetworzy je na cyfrowy strumień audio, w tym przypadku rozważany strumień danych w standardzie Sp-dif. Reasumując, wyjście cyfrowe Sp-dif na płycie głównej jest tak dobre, jak dobra jest aplikacja karty muzycznej zintegrowanej, jak dobry jest zegar w niej i jak dobre jest zasilanie. A siłą rzeczy, przy integrach idzie się po taniości, zasilanie to leci z innego miejsca na płycie, czasem jest tam po drodze kondenstator, czasem stabilizator, ale ogólnie bez cudów. Zegar to też zwykły kwarc, raczej z tych tańszych i na pewno jeden. Nigdy dwa, jak w porządnych rozwiązaniach.

 

W każdym razie reszta zależności opisanych przeze mnie wcześniej ,obowiązuje i do karty zintegrowanej. To co jest przed procesorem DSP Audio, to jest mało istotne, bo pobieraniem danych rządzi procesor karty muzycznej i do tego momentu on czuwa nad integralnością danych, pobiera je na żądanie i do skutku. To co się dzieje na jego wyjściu to już inna historia. To już kwestia jakości zasilania samego procesora DSP i jakości jego zegara.

 

Sp-dif z karty dedykowanej praktycznie zawsze ma lepszą implementację, zarówno jeśli chodzi o zegar, jak i o zasilanie. Dobrym przykładem może być tu Xonar STX albo ST, czy też nawet dowolna karta oparta o procesor DSP VIA Envy.

Czyli, jeśli dobrze rozumiem to nawet jak posiadamy kartę z Coaxialem (zintegrowaną lub powiedzmy ze średniej półki) to i tak lepiej wypuścić sygnał po USB i dać V-linka ?

Skąd jest zasilany V-link ? Ma swoje z sieci czy USB ?

 

Nigdzie nie mogę znaleść ceny tego V-linka - jaki to koszt ?

Ja kupowałem V-link

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Miła obsługa i szybka komunikacja. Przesyłka doszła po 3 dniach od wpłaty. Płaciłem PayPal'em.

Z tego co pamiętam, to cena wysyłki pokazuje się przy "kasie" automatycznie (jest lista wyboru krajów).

Sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto czekać na V-Link II który wkrótce będzie na rynku. Na pewno obudowa będzie ładniejsza ale do teraz nie wiadomo, co z elektroniką i jakie zmiany wprowadzono. Na pewno wciąż będzie max 24/96 ale nic nie wiadomo o ew podwójnym zegarze czy izolacji galwanicznej...

Ja kupiłem stary model i naprawdę nie żałuję. To i tak najtańsza na rynku opcja asynchroniczna, choć (jak nadmienia Sławek) konwerter asynchroniczny to zaledwie obietnica a nie gwarancja sukcesu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

To i ja wrzucę coś :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Czyli, jeśli dobrze rozumiem to nawet jak posiadamy kartę z Coaxialem (zintegrowaną lub powiedzmy ze średniej półki) to i tak lepiej wypuścić sygnał po USB i dać V-linka ?

Skąd jest zasilany V-link ? Ma swoje z sieci czy USB ?

 

Nigdzie nie mogę znaleść ceny tego V-linka - jaki to koszt ?

 

 

Najlepiej wypuścić sygnał z takiego źródła, które zapewni najlepszy sygnał Spdif. Odpowiedni konwerter asynchroniczny ma sporą szansę spełnić podstawowe warunki na dobry sygnał, czyli transmisja nadmiarowa od strony USB patrząc, dobre zasilanie, totalnie oddzielone od komputera i dobry zegar. Co nie znaczy, że nie trafiają się i dobre interfejsy wewnętrzne, ale wtedy musimy też sporo uwagi poświęcić "środowisku" czyli reszcie komputera, czyli zasilaczowi i płycie głównej, jeśli karta bierze zasilanie z szyny. Sporo jest dobrych interfejsów wewnętrznych, szczególnie zawodowych, które wypuszczają sygnał spdif w należyty sposób i są w miarę odporne na zasilanie. Przy czym, w konstrukcji asynchronicznej USB po prostu łatwiej osiągnąć zamierzony efekt, z racji na samą naturę konstrukcji.

 

A czy koniecznie trzeba kupować V-linka? Pewnie by się znalazło kilka innych konstrukcji godnych uwagi. Nie ma się co upierać akurat przy tym interfejsie, jeśli w danej lokalizacji jest trudno dostępny, to zawsze można rozejrzeć się za czymś innym. Co nie znaczy, że akurat V-link nie może być, jeśli spełnia podstawowe zdroworozsądkowe warunki, to jak najbardziej może być :-).

Witam Panów nie chciałem zakładać nowego wątku (jeżeli będzie źle to założę nowy wątek) u. Problem jest taki Stealth Audio Player nie odpala mi plików 24bit -96khz Foobar działa oraż inne playery a na Stealth Audio Player wyskakuje mi takie coś :

 

 

 

WASAPI Error Playing File:

D:\ścieżka do pliku

 

0x8889000f

AUDCLNT_E_ENDPOINT_CREATE_FAILED

Line Number = 753

hnsRequestedDuration = 300000

WAVEFORMATEXENSIBLE:

wFormatTag = 65534

wBitsPerSample = 32

nChannels = 2

dwChannelMask = 3

nSamplesPerSec = 96000

nBlockAlign = 8

wValidBitsPerSample = 32

nAvgBytesPerSec = 768000

cbSize = 22

 

Check if your audio device supports the above format

 

"OK" - next audio file, "CANCEL" - exit

 

---------------------------

OK Cancel

---------------------------

 

Sprzęt nie jest to PRO audio : S/Pdif z komputera +DAC nostromo II ( na innych playerach z wasapi działa)

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

 

 

A to trochę inna para kaloszy, tam się skupiają na optymalizacji pod trochę inne rzeczy, niż akurat nas interesują. Generalnie chodzi im o możliwie jak najmniejszą interakcję oprogramowania systemowego z softem do zastosowań zawodowych, nagrywania, montażu itd. gdzie choćby opóźnienia odgrywają rolę kluczową. To nie są optymalizacje, które jakoś specjalnie są dla nas super ważne. Co nie znaczy, że nie można poczytać, wiedzy nigdy dość. Coś z tego zawsze może się przydać.

No tak ale teoretycznie przy spdif ze zintegrowanej karty dźwiękowej jest szansa na jakiś wpływ... Choć realnie ciężko o jakikolwiek wpływ... :) Choć dla purystów czemu nie można się pobawić. Prywatnie mam inne metody na osiągnięcie dobrego dźwięku :P.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Szansa jakaś jest, ale to też sporo zależy od innych komponentów w komputerze, których działanie/stopowanie, może wpływać na obciążenie zasilacza i jego interakcję z zasilaniem DSP karty. Ale to jest raczej trudne dość do zdefiniowania i sklasyfikowania, znaczy w każdym systemie może być całkiem inny skutek określonych zmian. No i z racji na subtelność potencjalnego wpływu na sygnał sp-dif, sporo też zależy od samego DACa podłączanego do tegoż Sp-difa i jego odporności na jakość źródła. Całkiem inaczej może się zachować przetwornik (to najgorszy przypadek), który odzyskuje zegar z sp-difa i używa go do dalszego taktowania systemu, inaczej taki który posiada już swój zegar taktujący, a jeszcze inaczej taki, który nie dość że posiada precyzyjny zegar, to jeszcze bufor i stosuje zaawansowane algorytmy oczyszczania sygnału przychodzącego, patrz Sabre.

 

Z tym ostatnim robiłem eksperymenty z różnymi interfejsami Sp-dif z komputera. Akurat Sabre świetnie się do tego nadaje. Jako że posiada bufor potrzebny do działania układów antyjitterowych, to w ekstremalnym przypadku, jak sygnał jest odpowiednio zasyfiony, bufor się przeładowuje. Objaw - przerwa w odtwarzaniu muzyki. Aby sprawdzić jakość wyjścia sp-dif, bierze się możliwie najbardziej gó...ny kabel, taką totalną chińską sznurówkę, nie ma sobie co żałować, najlepiej ze 3 metry ;-) i takim czymś łączy się sp-difa z przetwornikiem. W zależności od interfejsu sp-dif, przerwy wynikające z przeładowania bufora pojawiają się częściej lub rzadziej, w każdym razie stosunkowo regularnie.

 

I tak dla ciekawostki podam wyniki moich doświadczeń:

 

Sp-dif z płyty głównej MSI P67A-C43, przerwy w dźwięku mniej więcej co 15 sekund.

 

Płyta Asrock P67 Pro3 (B3), przerwy w dźwięku (przeładowanie bufora) co 3 minuty.

 

Sp-dif wyprowadzony z karty muzycznej Asus Xonar STX, pomimo zastosowania tego samego, skandalicznej jakości, kabla, przerw nie zaobserwowałem.

 

Dodam dla porządku, że pozostałe komponenty w komputerze były identyczne, zasilacz, procesor, pamięci, dysk, system. Układ antyjitterowy w Sabre ustawiony był na maks. Wejście Sp-dif elektryczne, standard konsumencki (nie TTL).

 

W sumie ciekawe doświadczenie, niby karta muzyczna w obu płytach ta sama, MSI dość uznana marka, płyta z grupy wyjątkowo oszczędnych, jeśli chodzi o sprawność elektryczną i pobór energii. Asrock taka typowa, dość mocna, "gniotsa nie łamiotsa". I pewnie w tym tkwi haczyk, Sprawność elektryczna, DR Mos, przełączanie faz sterowane już z poziomu biosu. Oszczędność prądu i owszem, ale coś mi się zdaje, że czystość zasilania na tym nieco cierpi, przez takie agresywne oszczędzanie energii.

Parafrazując

 

...POWINNO ALE NIE MUSI ZAGRAĆ...

 

Należy jasno podkreślić, że sama asynchroniczność interfejsu, nie gwarantuje jeszcze sukcesu. Jest ona warunkiem wysoce pożądanym, z racji na swoje właściwości, ale absolutnie nie wystarczającym. Protokół asynchroniczny gwarantuje, że dane nie zostaną zgubione po drodze. Ale do pełni szczęścia, czyli do otrzymania porządnego sygnału po konwersji konieczny jest możliwie najlepszy zegar wzorcowy, master clock, na podstawie którego tworzony jest sygnał cyfrowy audio. Jakość tego zegara ma znaczenie absolutnie pierwszorzędne. Drugi istotny warunek, to porządne zasilanie konwertera, co też bezpośrednio wiąże się z porządnym zasilaniem generatora zegara taktującego. Dopiero spełnienie tych trzech warunków, daje 95% szans na przyzwoitą konwersję.

 

Wspominam o tym, bo niebawem Chińczyki zapewne zaczną tłuc na potęgę takie konwertery po 5$, szczególnie że pojawia się coraz więcej specjalizowanych do tego tanich kostek. I lepiej ludziom nie zakodowywać w głowach, że sama asynchroniczność protokołu zawsze daje gwarancję że będzie idealnie. A to niestety nie jest prawda, to jest warunek konieczny, ale jeszcze nie wystarczający. Gdyby to był warunek wystarczający, to by ludzie sobie nie zawracali głowy modowaniem HiFace, dodając do niego lepsze zasilanie zewnętrzne.

 

Czy do V-Linka podłączane jest zasilanie?

Spotykałem się z opinią (i to często), że jeżeli tradycyjny CD wykożystujemy tylko jako transport, a przetwornikiem jest zewętrzny DAC to jakość odtwarzacza CD nie ma znaczenia.

Jednak według tych rozważań nie jest to prawdą. Bo ostateczna jakość dwięku będzie zależeć także od jakości sygnału SPDIF podanego z CD do zewnętrznego przetwornika - dobrze myśle ?

a do mnie wczoraj przyfrunął MHDT usbridge - od zamowienia do dostawy cale 3 dni;-))) i to z Tajwanu

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wyglada bardzo ładnie - czarna mała skrzyneczka, dołożony 2m kabel usb, bardzo ładne pudełeczko

wyściełane gąbeczką - pełna profeska.

 

Poslucham przez najblizsze pare dni i dam znac co i jak.

 

Czy do V-Linka podłączane jest zasilanie?

 

zarowno v-link jak i usbridge sa zasilane z USB

 

Bo ostateczna jakość dwięku będzie zależeć także od jakości sygnału SPDIF podanego z CD do zewnętrznego przetwornika - dobrze myśle ?

 

Twojemu rozumowaniu nic nie mozna zarzucić ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

------------------------------------------------------------------------------------------

Gdyby mi się chciało, tak jak mi się nie chce...

Tylko jest jeden szkopuł.

Bo to że przerywa to jedno, ale pytanie o to, co gra pomiędzy przerwami. Ja stawiam, że gra równie dobrze jak w wersji bez przerw. Tylko danych jest na tyle dużo że się wykłada co jakiś czas przetwornik. Bo przetwornik stara się osiągnąć zgodność bitową. Bo przypominam że przy przekłamaniu choć jednego bitu powinien być trzask w kolumnach.

SlawekR, to są problemy z Sabre, poczytaj teraz Head-Fi, dużo osób ma problem z zatrzymywaniem muzyki.

 

No i nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, że komputer jest lepszym transportem niż CD-Player.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.