Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-End w naszych domach.


jarkog

Hi-End w naszych domach.  

473 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy masz w domu ze swojego systemu dźwięk Hi-End?

    • Tak, mam dźwięk hi-end
    • Nie, nie mam jeszcze dźwięku hi-end
    • Wydaje mi się że mam
    • Nie wiem jaki to jest dźwięk hi-end
    • Nie potrzebuję dźwięku hi-end


Rekomendowane odpowiedzi

A kolega słuchał takiego ich systemu jak na Audioshow ?

Raz posłuchawszy TAKIEGO dźwięku człowiek na zawsze już będzie o nim marzył. To jest jak znalezienie się na chwilę w raju ... kto by za tym nie tęsknił ...

To, że raz chcieli oszukać i dorobić na "budżetówce" nie oznacza, że nie są firmą high-endową.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

A kolega słuchał takiego ich systemu jak na Audioshow ?

Raz posłuchawszy TAKIEGO dźwięku człowiek na zawsze już będzie o nim marzył. To jest jak znalezienie się na chwilę w raju ... kto by za tym nie tęsknił ...

To, że raz chcieli oszukać i dorobić na "budżetówce" nie oznacza, że nie są firmą high-endową.

 

Ja słuchałem ich prezentacji w Monachium i tam mi się podobało choć wiadomo że warunki kiepskie i tłum ludzi.

Jakiś czas później byłem w ich Show Room w Berlinie i słuchałem tych słynnych cebul 101mk2 i tych największych z oddzielnymi subwooferami.

Bardzo się rozczarowałem. O tyle o ile same klocki były OK to brzmienie kolumn było bezosobowe, robiło wrażenie multiroomu, wielka przestrzeń ale bez namacalności muzyków i sceny. Takie granie w około ale bez grania dla słuchacza.

Byłem bliski zamówienia tych 101mk2 bo te dzielone to kosmos ale po tych odsłuchach wycofałem się z opcji zakupy MBL.

 

Tak więc gusta są różnie, nie był to żaden raj dla słuchających a byłem z kobitą, i bynajmniej nie marzę o takim dźwięku.

Ale rozumiem, że komuś może się podobać.

Ale rozumiem, że komuś może się podobać.

Zgadzam się, że przestrzeń jest napompowana. Scena się rozlewa po pokoju. Ale taka uroda kolumn grających na wszystkie strony świata.

Ale za to jak klasyka na tym brzmi ! Gdy zamkniemy oczy a słuchamy kameralnych składów to muzycy materializują się przed nami. Efekt jest niesamowity.

Nie jest to system idealny ale mnie pasuje. Mógłbym żyć z jego wadami ;-)

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Zgadzam się, że przestrzeń jest napompowana. Scena się rozlewa po pokoju. Ale taka uroda kolumn grających na wszystkie strony świata.

Ale za to jak klasyka na tym brzmi ! Gdy zamkniemy oczy a słuchamy kameralnych składów to muzycy materializują się przed nami. Efekt jest niesamowity.

Nie jest to system idealny ale mnie pasuje. Mógłbym żyć z jego wadami ;-)

 

Pewnie że można z tym żyć...hehehe...nie jeden chciałby tak żyć...hehehe.

Akurat ja bardzo lubię wielką przestrzeń. Możemy ją nazywać napompowaną czy jak kto chce ale poza tym musi być to odczucie że gra dla słuchacza a nie na siłę i nie wiadomo dla kogo.

Nie zamierzam ciebie przekonywać że MBL jest zły bo firma to zacna ale uważam że układ tej tzw cebuli bo dodatkowych normalnych przetworników rozczarowuje.

Pewnie idealnie byłoby gdyby ta dająca przestrzeń cebula była dodatkiem do kopułki i średniotonowca skierowanego jednak na słuchacza.

Ale jest jak jest i dla każdego coś miłego.

 

Pozdrawiam

Pewnie że można z tym żyć...hehehe...nie jeden chciałby tak żyć...hehehe.

Akurat ja bardzo lubię wielką przestrzeń. Możemy ją nazywać napompowaną czy jak kto chce ale poza tym musi być to odczucie że gra dla słuchacza a nie na siłę i nie wiadomo dla kogo.

Nie zamierzam ciebie przekonywać że MBL jest zły bo firma to zacna ale uważam że układ tej tzw cebuli bo dodatkowych normalnych przetworników rozczarowuje.

Pewnie idealnie byłoby gdyby ta dająca przestrzeń cebula była dodatkiem do kopułki i średniotonowca skierowanego jednak na słuchacza.

Ale jest jak jest i dla każdego coś miłego.

 

Pozdrawiam

Sly 30,

 

Mam to Ciebie pytanie off topic.

Moglbys do mnie napisac na priv, bo Twoj adres jest niedostepny.

Z gory dziekuje

marslo

Konto w trakcie usuwania

Posłuchaj sobie np.sekcji basu na płycie "Soldier of love"-Sade zrealizowanej przez p Gabriela w Real World Records na popularnych grajkach wydawało by się że jest ok. Dla wprawnego ucha na czymś solidniejszym bas sam ze sobą się trochę kopie, tak niedużo ale....

 

czy moglbys doprecyzowac, co dokladnie rozumiesz pod pojeciem "sam sie ze soba kopie"?

nie mam wprawnych uszu, ale tez cos mi z tym basem nie pasi.

Największym sukcesem szatana jest przekonanie ludzi, że nie istnieje

Rafael to znaczy,że nie masz hi-endu :-)

 

Nie; to oznacza ze nie mam cebulek MBL X-treme i paru do nich innych "drobiazgów" :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

No cóż a jak osadzasz APS-y lub np. Amplifona? Moim zdaniem dźwięk dobry ale nie hi-end. Wszystko zależy jak wysoko sobie ustawimy poprzeczkę.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

O, ciekawa koncepcyja. Hi-endowy dźwięk zależy od postawionej sobie poprzeczki? To rada ABsa całkiem dobra jest :).

A tak juz na poważnie, to widzę, że mało ludzi z tych co najwięcej o hi-end maja do powiedzenia w wielu wątkach, ma odwagę się przyznać do tego w ankiecie :). Czyżby jednak czytali ze zrozumieniem i mimo posiadanych hi-ednowych klocków czuli że jednak nie mają hi-endowego dźwięku? :).

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

...A tak juz na poważnie, to widzę, że mało ludzi z tych co najwięcej o hi-end maja do powiedzenia w wielu wątkach, ma odwagę się przyznać do tego w ankiecie :). Czyżby jednak czytali ze zrozumieniem i mimo posiadanych hi-ednowych klocków czuli że jednak nie mają hi-endowego dźwięku? :).

 

Większość nadal ma chyba problemy ze zrozumieniem na własne potrzeby terminu "dźwięk", a co dopiero jeszcze hi-endowy...:)

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Większość nadal ma chyba problemy ze zrozumieniem na własne potrzeby terminu "dźwięk", a co dopiero jeszcze hi-endowy...:)

 

Nie wiem po co ta dyskusja skoro np.przeszkadza mi masa płyt co do samej realizacji nagrania to znaczy że już sprzęt jest nazwijmy to bardzo transparentny a może nawet hi-endowy? a moze tylko płyty sa tak zrąbane ze nawet na popularnym sprzęcie słychać?

 

Jak chcę posłuchać hi-endu to wychodzę na przeciw do szkoły muzycznej lub idę na nogach 2 minuty i jestem w operze.

 

Daremny wasz trud a takiego dźwięku w domu dalej nie będzie! " Głupi" grajek grający nocą i śpiewający w przejściu podziemnym przy Dworcu Głównym w Krakowie da tyle frajdy, taka synergię, ezoterykę jak mało która płyta.

 

Ten Hi-end przypomina mi sytuacje jak byłem mocno zakatarzony na koncercie skrzypcowym, to jest dokładnie własnie to; czyli d4 !

 

Fajnie mieć przyzwoity dźwięk w domu na pstrykniecie palcem ale to jeszcze nigdy nie będzie tak fajnie jak kontakt z żywą muzyką.

 

Jak dla mnie hi-end to jakaś utopia mając w głowie w pamięci tę muzykę graną na żywo.

 

Kurde może jestem tylko melomanem bo słucham także w domu tego "mechanicznego" dźwięku i pomimo powyższego wpisu nie wyrzucam sprzętów za okno?

 

A może mam już hi-end? i jestem audiofilem? bo jestem w stanie słuchać muzyki w domowych pieleszach.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Daremny wasz trud a takiego dźwięku w domu dalej nie będzie! " Głupi" grajek grający nocą i śpiewający w przejściu podziemnym przy Dworcu Głównym w Krakowie da tyle frajdy, taka synergię, ezoterykę jak mało która płyta.

Daremny trud u "głupich" grajków w przejściach podziemnych szukać frajdy. Często to partacze i naciągający na kasę za parę groszy, których często nie da się słuchać dłużej jak przez minutę. Tak więc i tu nie ma gwarancji.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Podzielam opinię Rafaell'a co do ulicznych muzyków. Takiej muzyki i dzwięku w wykonaniu czarnych muzyków gdzieś

np. w Hyde Park Chicago, albo w okolicach linii brzegowej jeziora Michigan na próżno szukać gdziekolwiek indziej.

Szczególnie utrwaliły mi się dzwięki saksofonu tenorowego, który słyszałem gdzieś przed sklepem. Stałem chyba

godzinę i patrzyłem na artystę jak wryty słuchając muzyki, której fraza, barwa i jak najbardziej interpretacja

kilku standardów powaliły mnie z nóg. Bardzo dużo słucham muzyki live i niestety dzwięków np. saksofonu nawet

zbliżonych do oryginału nie odnalazłem w żadnym zestawie hi-endowym. Warto również pamiętać, że jeden z największych

saksofonistów jazzowych i w ogóle jedno z nawiększych nazwisk jazzu - Sonny Rollins - przez szereg lat grał na ulicach

miast. Jego ulubionymi miejscami były mosty.

Parker's Mood

Podzielam opinię Rafaell'a co do ulicznych muzyków. Takiej muzyki i dzwięku w wykonaniu czarnych muzyków gdzieś

np. w Hyde Park Chicago, albo w okolicach linii brzegowej jeziora Michigan na próżno szukać gdziekolwiek indziej.

Szczególnie utrwaliły mi się dzwięki saksofonu tenorowego, który słyszałem gdzieś przed sklepem. Stałem chyba

godzinę i patrzyłem na artystę jak wryty słuchając muzyki, której fraza, barwa i jak najbardziej interpretacja

kilku standardów powaliły mnie z nóg. Bardzo dużo słucham muzyki live i niestety dzwięków np. saksofonu nawet

zbliżonych do oryginału nie odnalazłem w żadnym zestawie hi-endowym. Warto również pamiętać, że jeden z największych

saksofonistów jazzowych i w ogóle jedno z nawiększych nazwisk jazzu - Sonny Rollins - przez szereg lat grał na ulicach

miast. Jego ulubionymi miejscami były mosty.

 

Takich samorodnych nie potrafiących się sprzedać czy wypromować talentów jest sporo! Nie każdy wie że jest dobry a tym bardziej wrodzona skromność nie pozwala uwierzyć mu w siebie.

 

Każda dziedzina ma swego nieznanego artystę;np. dwóch Ruskich na Floriańskiej w Krakowie robi zajefajne zapiekanki, póki ich nikt nie odkryje sprzedawać je będą tylko po 6 zeta :)

 

Fajnie odkrywać z nicości nowych artystów :-D

 

Macie takowych fajnych?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Takich samorodnych nie potrafiących się sprzedać czy wypromować talentów jest sporo! Nie każdy wie że jest dobry a tym bardziej wrodzona skromność nie pozwala uwierzyć mu w siebie.

 

Każda dziedzina ma swego nieznanego artystę;np. dwóch Ruskich na Floriańskiej w Krakowie robi zajefajne zapiekanki, póki ich nikt nie odkryje sprzedawać je będą tylko po 6 zeta :)

 

Fajnie odkrywać z nicości nowych artystów :-D

 

Macie takowych fajnych?

 

Mógłbym tak z rękawa sypać w nieskończoność - nowojorski i chicagowski rynek jazzowy. Ci ludzie, o których zapewne

nigdy nie będzie w świecie słychać są muzycznie genialni. Oprócz niesamowitej wrażliwości muzycznej posiadają w sobie

niebywały i nieprzeciętny zapas techniki i kreatywności. Większość z nich jest znakomicie wykształcona po najlepszych

uczelniach muzycznych. Konkurencja jest tak duża, że tylko nielicznym się udaje !!!

Parker's Mood

No ładnie, z pod stropów własnych mieszkań wystrzeliliśmy prosto na ulice Ameryki :))). Wracajmy na ziemię. Twierdzę że łatwiej dostać dobrze nagrana płytę niż trafić na ulicy (w kraju) na naprawdę dającego frajdę grajka ulicznego. I przypominam to wątek o dźwięku hi-end w naszych domach a nie na ulicy :). CZy Rafael ma taki w domu? Czas się wypowiedzieć konkretnie a nie wydłużać wątek pobocznymi postami:), bo zalatuje mi to utrzymywaniem się niebieskiego koloru ciągle na widoku jedynie.

 

Chociaż w sumie to już wiemy, że aby posłuchać hi-endu to wychodzi z domu :). Sprawa wyjaśniona :).

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

No ładnie, z pod stropów własnych mieszkań wystrzeliliśmy prosto na ulice Ameryki :))). Wracajmy na ziemię. Twierdzę że łatwiej dostać dobrze nagrana płytę niż trafić na ulicy (w kraju) na naprawdę dającego frajdę grajka ulicznego. I przypominam to wątek o dźwięku hi-end w naszych domach a nie na ulicy :). CZy Rafael ma taki w domu? Czas się wypowiedzieć konkretnie a nie wydłużać wątek pobocznymi postami:), bo zalatuje mi to utrzymywaniem się niebieskiego koloru ciągle na widoku jedynie.

 

 

Masz rację. Sorry !!! Żyję w realiach jazzowych, tych żywych i co chwilę spotykam w środowisku znakomitych muzyków,

a wszystkie live koncerty i gigi które miałem okazje zobaczyć i wysłuchać zostawiają w mojej głowie mocny ślad

dzwiękowy i jak najbardziej brzmieniowy, którego nie mogę odnalezć w systemach hi-endowych. Dla mnie system hi-endowy

i muzyka w ogóle jako taka reprodukowana ze sprzętu to inna jakość i zupełnie inna wrażliwość, która jak najbardziej

sprawia mi również wiele radości i zadowolenia. Ale do rzeczy. System hi-endowy według mnie wcale nie musi, a nawet

nie powinien oddawać wrażeń z "live performance". Osobiście zachwycam się brzmieniem zestawów audio samym w sobie,

nawet nie próbując porównywać do brzmień żywych instrumentów. Zarówno te ciepłe jak i zimne brzmienia podobają mi się.

To wszystko zależy od słuchanego materiału. Innych doznań dostarczy mi zestaw "SE triode" w muzyce kameralnej oraz

wokalnej, a innych tranzystor w postaci mocnego pieca typu ML, Krell czy jakiś inny kawałek żelaza, który pokaże swoje

możliwości np. w muzyce fusion, rock itd. gdzie twarde i dynamiczne brzmienie jest jak najbardziej wskazane i wymagane.

Hi-endowy zestaw powinien charakteryzować się jak najlepszą separacją i oderwaniem dzwięku od głośników. Właściwie,

to najbardziej lubię jak sprzętu ani nie widzę ani nie słyszę. Gra pokój wypełniony muzyką, czuję przestrzeń, całość

przekazu jest tonalnie zrównoważona, nic nie wychyla się przed szereg uporządkowanych dzwięków, a samo natężenie

nie sprawia mi dyskomfortu w słuchaniu muzyki. Właściwie bardzo dla mnie ważnym jest to, aby uzyskać najwyższą

zadowalającą mnie jakość przy małych poziomach natężenia dzwięku. Montując swój zestaw, miałem w głowie dzwięk, który

chodził za mną od dawna i nie miał nic wspólnego z przekazem live. Dwa zestawy głośnikowe pozwalają mi na jakieś małe

eksperymenty dzwiękowo brzmieniowe, które w zależności od słuchanego materiału podobają mi się bardziej lub mniej.

Zestaw B&W N802 z ML bez preampu generalnie brzmi lepiej i detaliczniej w pomieszczeniach wytłumionych i na większych

poziomach głośności. Zestaw Dynaudio C1 + 2 SUB 500, ML z preampem BAT 51 zaskakuje natomiast swoim życiem i barwą

w pomieszczeniach mniej wytłumionych, gdzie pogłos - oczywiście w tym pozytywnym aspekcie - odgrywa znaczącą rolę.

Wszystkie instrumenty dęte, smyczki, wokale i większość niuansów muzycznych jest prezentowana przez ten setup w sposób

powiedziałbym spektakularny - oczywiście w moim osobistym odczuciu. Być może odgrywa tu dużą rolę sama powierzchnia

głośników, która jednak w Dynaudio C1 jest o wiele mniejsza niż w przypadku B&W N802, chociaż biorąc pod uwagę zestaw

i powierzchnię dwóch SUB 500 w połączeniu z C1 sprawa już nie jest tak oczywista, ale wspomaganie SUB 500 nie mają nic

wspólnego z uzyskaniem potężnego basu, tylko służą do wykreowania przestrzeni przede wszystkim, co finalnie powoduje,

że muzyka dociera do mnie w bardzo satysfakcjonujący sposób praktycznie w całym mieszkaniu, niekoniecznie siedząc w

pokoju ze sprzętem. Z moich obserwacji i konfiguracji wynika jeszcze, że zbawienny wpływ na brzmienie ma zastosowanie

dużej ilości drewna w mieszkaniu, co zwiększa potęgę szczegółu, przestrzenności i satysfakcji dzwiękowych w ogólnie

pojętym znaczeniu. Jak najbardziej uważam, że posiadam zestaw i brzmienie hi-endowe w swoich czterech ścianach i jestem

z dzwięku w miarę zadowolony, lecz jak już wspomniałem, nirvanę osiągam gdzie indziej.

 

Pozdr, M.

Parker's Mood

Dźwięk hi-endowy, to zawsze był/będzie ten ze sprzętu odtwarzającego. Jest i będzie pewnie tym który stara się zbliżyć do tego zwyczajnie naturalnego. Tak więc przez niektórych nazywanie hi-endem czegoś co gra na żywo, to takie lekkie nadużycie :). Hi-end zawsze będzie odrobinę tym gorszym, mniej doskonałym dźwiękiem:). Ale za to, że jest tą najdoskonalszą atrapą dźwięku prawdziwego, wyróżnia się go taką nazwą. Jego rolą jest natomiast wywołać u nas wrażenie dźwięku takiego jakby był właśnie tym naturalnym. Aby na tyle w nas wywoływał mniemanie, że wydaje się nam, iż złudzenie jest bardzo realistyczne. To podstawa zjawiska hi-endu. Jego jednym z czynników jest właśnie to oderwanie się całego przedstawienia od kolumn. Ale jako jedyny czynnik to jeszcze za mało. Bo mimo oderwania się, dźwięki te jeszcze nie zawsze potrafią tak realistycznie omamić nasze uszy jak powinny. Samo ładne granie to chyba nieco za mało, ale na hi-fi za to w sam raz.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Im lepszy sprzęt tym wokale brzmią bardziej naturalnie. Ma się wrażwnie, że wokalista materializuje się w pokoju. Generalnie na sprzęcie high-end wokale brzmią naprawdę dobrze choć inne aspekty brzmienia mogą być niedoskonałe. Sztuką jest tak zestawić sprzęty żeby całość brzmienia była satysfakcjonująca. Jeśli mamy odpowiednie zasoby finansowe możemy być bezkompromisowi. W przeciwnym wypadku musimy przymknąć oko na pewne niedoskonałośći. A te w każdym systemie są.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

W ogóle łatwiej osiągnąć chyba dość realistyczne granie instrumentów niż wokali. Tak jakoś mi się wydaje z moich skromnych doświadczeń. Instrumenty zawsze jakoś łatwiej potrafią wyodrębnić się w przestrzeni, bo są dynamiczniejsze i mają większą energię własną. Z wokalem, zauważyłem, jest nieco inaczej i stąd trudniej jest osiągnąć tę jego realność i takie fajne wyodrębnienie w przestrzeni sprawiające poczucie jego bytności połączonej z tym eterycznym oddechem, które sprawia tę gęsią skórkę na plecach. Realizatorzy, wydaje się, że polepszają wyrazistość wokali lekkim podbiciem w okolicy od ok 10-12kHz(?) co sprawia, że są one może wyraźniejsze ale tracą za to, to powietrze "zyskując" jedynie świszczące nadmiernie sybilanty, maskujące ten prawdziwy oddech wokalu.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Moja mala dygresja na temat dzwieku hi-fi:

Dzwiek hi-end laczy w sobie cechy, ktore wykluczaja sie wzajemnie w gorszych zestawach audio.

Np. jest gladki, analogowy, ale z duza iloscia szczegolow.

Jest technicznie wierny nagraniu lecz nie traci pierwiastka emocji.

Roznicuje barwy, ale nie jest podkolorowany.

 

... Realizatorzy, wydaje się, że polepszają wyrazistość wokali lekkim podbiciem w okolicy od ok 10-12kHz(?) co sprawia, że są one może wyraźniejsze ale tracą za to, to powietrze "zyskując" jedynie świszczące nadmiernie sybilanty, maskujące ten prawdziwy oddech wokalu.

 

Ostre sybilanty to nie sprawa realizacji moim zdaniem. To raczej glownie kolumny moga byc za to odpowiedzialne.

Ostre sybilanty to nie sprawa realizacji moim zdaniem. To raczej glownie kolumny moga byc za to odpowiedzialne.

Też,

ale jak poczytałem rady i "kruczki i sztuczki" masteringowców, to włos się na głowie jeży!!! co oni z samym wokalem robią. Kompresują, podbijają, na przód wypychają itd... i nie tylko z wokalem tak robią :). W zasadzie bo maja podziały na poszczególne pasma i gotowe recepty co osiągna podbijając dane pasmo od-do. Można powiedzieć, że po masteringu nie ma niczego naturalnego już na płytce :(((. Oni tak się bawią z dźwiękiem jak graficy ze zdjęciem w photoshopie(!) i jeszcze się chwalą, że efekt końcowy zależy od własnej inwencji twórczej (sic) :). No to mamy potem takie przerysowane, przeostrzone, czasem sztucznie zmiękczone i podbarwione "fotki" audio. :)

 

A podbijanie góry określają jako poprawę perlistości i lekkości obrazu dźwiękowego :). I jakie kolumny wtedy nie "zasybilują"? :)))

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Zasada minimalnej ingerencji w material bylaby pozadana. Ciekawe jak wypadloby porownanie, gdyby odtworzyc surowy material kontra efekt koncowy.

Chetnie porownalbym kilka plyt w ten sposob. To dawaloby jakis konkretny poglad w temacie.

Zasada minimalnej ingerencji w material bylaby pozadana. Ciekawe jak wypadloby porownanie, gdyby odtworzyc surowy material kontra efekt koncowy.

Chetnie porownalbym kilka plyt w ten sposob. To dawaloby jakis konkretny poglad w temacie.

 

Mam takie surowe materiały przed miksem i masteringiem i mam te same już po masteringu. Wszystko z dwóch sesji

nagraniowych w chicagowskim studio inż. Caleb'a Willitz'a. Zresztą w kilku sesjach miałem okazję uczestniczyć

i zobaczyć/wysłuchać na żywo jak to wygląda od strony kuchni. Jak zespół brzmi dobrze, jak są odpowiednio

ustawione mikrofony i jak inż. nagrania ma pojęcie o swojej pracy to nawet materiał surowy już brzmi bardzo

dobrze. Jedna z płyt była nagrana właśnie w Chicago, ale mix i mastering był już zrobiony w Polsce przez Łukasza

Pilcha. Muzyka z tej płyty brzmi bardzo dobrze - zarówno mix jak i mastering został zrobiony na najwyższym poziomie.

Przepuścili ten materiał jeszcze raz przez analogowego Studera, co w efekcie dało piękny analogowy dzwięk. Jest to

płyta polskiego saksofonisty i flecisty, który nagrywał z chicagowskimi muzykami w studio Caleb'a Willitz'a w 2010,

a konkretnie 3 i 4 sierpnia 2010. Płyta dostępna w Polsce.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.