Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Chicago
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Chicago napisał:

A ja ostatnio pojechałem właśnie w podróż muzyczną z trębaczem Avishai Cohen - coś niesamowitego. Od zawsze go lubię, zresztą cała rodzina jest bardzo bardzo utalentowana - genialne. Najbardziej lubię konfigurację w trio z Triveni, ale te początkowe rzeczy w kwartecie też są super. Jednego Avishai i drugiego mam w komplecie. Z Avishai Cohen trębaczem są też świetne nagrania super grupy SF Jazz Collective, ale z kolei te jego rzeczy dla ECM, to tylko tak sobie - nie wiem, ale wydaje mi się, że nie pasuje Avishai Cohen trębacz do ECMowskiej formuły Manfreda. Nawet koncert live w Constellation nie zrobił na mnie większego wrażenia. To nie to.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

O panach Avishai Cohen już rozmawialiśmy. Przytaczałem nawet anegdotę i fakt, że jeden za drugim nie przepada. Podobnie jak Markowi to mnie bardziej trębacz podchodzi. Ten z USA. Ten basista z Izraela taki trochę mainstreamowy i już gwiazdorzy jak nie przymierzając Leszek Możdżer chociaż i tak Go lubię.

Zauważyłem tu w ostatnim czasie 2 główne nurty dyskusyjne:

Jazz japoński - nie wypowiadam się gdyż nie mam o nim bladego pojęcia a mnogość przytaczanych twórców mnie zaskoczyła.

Free Jazz Ornette Colemana, tutaj już mógłbym coś powiedzieć ale przy poziomie wiedzy Marka czy aventicum byłyby to trywialne androny więc lepiej posłuchać ekspertów.

Aktualnie tkwię w twórczości Horace Silver'a i chętnie temat poruszę ale to za kilka może dni.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia też jest ok - grają swing kwadratowo, ale może się podobać. Jacy ludzie, taki jazz - to tak w skrócie. Tam zresztą też mnożyło się od amerykańskich jazzmanów. Tak jak kiedyś już wspomniałem - tam gdzie często grali i przebywali Amerykanie, tam się się wykształcił jazz na najwyższym poziomie.

... ale to też się może znudzić. I znowu magiczne słowo - balans!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Lech W napisał:

O panach Avishai Cohen już rozmawialiśmy. Przytaczałem nawet anegdotę i fakt, że jeden za drugim nie przepada. Podobnie jak Markowi to mnie bardziej trębacz podchodzi. Ten z USA. Ten basista z Izraela taki trochę mainstreamowy i już gwiazdorzy jak nie przymierzając Leszek Możdżer chociaż i tak Go lubię.

Chyba już o tym wspominałem - jeden i drugi pochodzi z Izraela, jeden i drugi posiada gruntowne wykształcenie i jeden i drugi jest genialny, ale basista przybył do NYC wcześniej o kilka lat i był promowany przez Chick Corea, więc jego nazwisko było już mocno rozpoznawalne w NYC, więc jak po pięciu latach dotarł do NYC Avishai trębacz, to wszyscy go mylili z basistą, co go 'lekko' irytowało. Stąd się wziął m.in. tytuł jego pierwszej płyty - Avishai Cohen 'The Trumpet Player' 😁... która nota bene jest też cudowna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do JEBa, to jak się zna angielski na tyle, żeby swobodnie czytać, to namawiam na wydanie najnowsze, uzupełnione w tłumaczeniu Jeb Bishop. Tytuł książki, to 'The Jazz Book: From Ragtime to the 21st Century'. Książka ta, to oprócz pięknie wydanej kobyły w twardej okładce, jest encyklopedią wiedzy zawartą we wszystkich wcześniejszych wydaniach i uzupełnioną 'słowem' Günthera Huesmanna. Ale te polskie tłumaczenia też są git i można na nich polegać - ja mam oprócz angielsko-języcznej The Jazz Book, wydanie polskie z 1979 roku 'Od Raga do Rocka - wszystko o jazzie' i wydanie z 1991 'Wszystko o jazzie - od Nowego Orleanu do jazz-rocka'. Oprócz tych rzeczy mocno polecam też kapitalną książkę właściciela Constellation, drummera Mike Reed'a - 'The City Was Yellow - Chicago Jazz and Improvised Music 1980 - 2010'. Co jeszcze? Poleciłbym z czystym sumieniem 'Jazz - History Instruments Musicians Recordings' Johna Fordham, tak tego samego co opracował 'Jazz na CD' w tłumaczeniu Aleksandra Glondysa, ale to już może bardziej jako album z krótszymi opisami dekad czy też stylu i z fantastycznymi zdjęciami. 'We Want Miles', to też piękna i rzeczowa książka-album. Zresztą mnóstwo tego jest i dziwię się, że niektórzy znawcy dopiero teraz sięgają po te rzeczy, ale zawsze to lepiej póżno niż wcale. Oczywiście te wszystkie podstawy i rdzeń jazzu w książkach o Louisie Armstrongu lub Duke Ellingtonie J.L.Colliera też miałbym na uwadze. Jakby co, to pytajcie, a będzie Wam odpowiedziane 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jest też całe mnóstwo fachowej literatury i pomocy na temat oddychania i timingu podczas grania, o ćwiczeniach odpowiednich mięśni, które biorą największy udział podczas grania na instrumencie, o kontuzjach i urazach gitarzystów i kontrabasistów... wiele wiele, ale są to bardziej zaawansowane rzeczy napisane głównie dla muzyków zawodowych i profesjonalnych, niemniej jednak zawsze można się coś ciekawego dowiedzieć. I tak się właśnie dowiaduję prawie 30 lat o jazzie, a i tak wiem, że nic nie wiem. Więc powróciłem do gry na instrumencie i to mi teraz sprawia najwięcej przyjemności, ale faktem jest -  pracy przy instrumencie jest w bród i ciut ciut! Nic łatwo nie przychodzi niestety - trzeba poświęcić dużo czasu i mieć wiele cierpliwości, szczególnie do gitary, bo to ciężki instrument do opanowania. Nie mówię o Hey Joe, chociaż i to można nieżle spierniczyć 😁

Jak dla mnie, największym znawcą jazzu na naszym Forum jest niezastąpiony Φoma - tak, ten człowiek może być autorytetem. Poza skromnością, kopalnia wiedzy zarówno teoretycznej jak i oczywiście praktycznej. I to by było na tyle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Chicago napisał:

Chyba już o tym wspominałem - jeden i drugi pochodzi z Izraela, jeden i drugi posiada gruntowne wykształcenie i jeden i drugi jest genialny, ale basista przybył do NYC wcześniej o kilka lat i był promowany przez Chick Corea, więc jego nazwisko było już mocno rozpoznawalne w NYC, więc jak po pięciu latach dotarł do NYC Avishai trębacz, to wszyscy go mylili z basistą, co go 'lekko' irytowało. Stąd się wziął m.in. tytuł jego pierwszej płyty - Avishai Cohen 'The Trumpet Player' 😁... która nota bene jest też cudowna.

Marku, napisałem co mi się wydawało. Jakoś wydaje mi się i teraz ,że trębacz bardziej obecny jest w Stanach a basista koncertuje gdzie popadnie.

W każdym razie dziękuję za poprawkę.

Czasami "wydaje mi się" a nie rzetelna informacja na dany temat potrafi wyprowadzić na manowce i tak miałem z Horace Silverem. Ale to przy najbliższej okazji....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horace Silver. Tu będzie moja wypowiedź o pasji. Nie będę się silił na wypowiedź ekspercką. Mamy tu uczestników forum, którzy lepiej znają się ode mnie na rzeczy....

Każda pasja jednak to odkrywanie, odkrywanie tego czego nawet nie przypuszczaliśmy na początku naszych poszukiwań. To niesamowite jak jazz potrafi rozkręcać zmysły.

Odkrywanie daje radość a radość nakręca motywacje. Taki efekt śnieżnej kuli...

Rafał Garszczyński w swojej recenzji albumu Horace Silver'a "Song For My Father" dokładnie opisał błąd, który mnie się przytrafił i spowodował, że odłożyłem Horace Silver'a na bliżej nieokreśloną przyszłość. Zupełnie niesłusznie.

Okładka albumu przedstawia starszego pana w kapeluszu. Wziąłem Go za Horace Silver'a a album uznałem za muzykę "dla dziadków" . Taki trzeszczący, amerykański Mieczysław Fogg. Album przedstawia jednak ojca twórcy tego wybitnego dzieła jazzowego. Gdy w końcu kupiłem płytę, odtworzyłem, przeczytałem skład muzyków to zatkało mnie. 

Nic dziwnego, że album ten znajduje się na większości list "The best jazz albums ever" a w szczególności na liście Jazzwise.

Uderza tu najznakomitsze jakie słyszałem zgranie zespołu. Wszyscy absolutnie grają wybitnie. Od tego albumu paradoksalnie można zacząć słuchać Joe Hendersona. Boże, co On tam wyrabia.... Ale wszyscy absolutnie wszyscy wyróżniają się w najbardziej pozytywny sposób.

CDN.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horace Silver - gigant, który chyba najumiejętniej połączył nośność i lekkość piosenek z jazzowym idiomem. Rewelacyjny muzyk!

Omar Avital Quintet - 'Live At Smalls' /SmallsLIVE, 2010

Jedna z wielu fantastycznych sesji z nowojorskiego klubu Smalls, który już dawno temu stał się 'domem' znakomitych muzyków jazzowych młodszej, ale i starszej generacji. Ta sesja też jest wyjątkowa i ja po prostu wymiękam słuchając tych rzeczy. Zgranie i chemia panująca podczas tego koncertu zabijają - kwintet ogrywa oryginały lidera sesji i robi to w sposób mistrzowski. Grają jazz w odcieniach funkowo-bluesowych z dodatkiem bliskowschodnich klimatów z szeroką gamą faktur i nastrojów. Już z samych dżwięków płyty słychać, że było po prostu zayebiście, a co dopiero uczestnictwo na żywo w takim koncercie, a wiem i czuję ten feeling, bo sam byłem świadkiem wielu wielu gigów i koncertów, które po prostu siedzą w głowie całe życie. A co najbardziej mnie uderza? Przede wszystkim luz grania i nośność takiej muzyki, pomimo niejednokrotnie jej złożoności i wymagań wobec słuchaczy. Bravo!

Cała seria płyt z koncertów w Smalls jest zacna i bardzo bardzo interesująca, i myślę, że odkrywanie tych rzeczy będzie kolejną fantastyczną jazzową przygodą. Należy dodać, że nasz rewelacyjny Rafał Sarnecki też tam koncertował i jamował podczas swojej ponad 10-letniej rezydencji w NYC. Możliwość grania w takim miejscu chociaż kilka razy, to jak '100 lat' praktyki i nauki u najlepszych profesorów 😁

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4269.thumb.jpg.829d9505900e8eec56e9d9b7f2192a58.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Chicago napisał:

Cała seria płyt z koncertów w Smalls jest zacna i bardzo bardzo interesująca

Podobnie jak jest również seria koncertów z rzymskiej sali "Casa del Jazz".
Mam kilkanaście i polecam - świetne realizacje. Można posłuchać jak jazz grają Włosi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zacytuję Chicago:
 

W dniu 19.08.2021 o 00:35, Chicago napisał:

Jacy ludzie, taki jazz

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Colemana - dzisiaj słuchałem albumu live Crisis, spoko granie, bardzo melodyjne.

Skład:

Ornette Coleman – alto saxophone, trumpet, violin

Don Cherry – cornet, Indian flute

Dewey Redman – tenor saxophone, clarinet

Charlie Haden – bass

Denardo Coleman – drums

@soundchaser Powinno Ci się spodobać 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Adi777 napisał:

spoko granie, bardzo melodyjne.

Taaa...melodyjne. 😆

To jest dopiero melodyjne. 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, soundchaser napisał:

Taaa...melodyjne. 😆

Stosunkowo 😉 To nie jest raczej free, a jeśli jest, to naprawdę łatwe w odbiorze, przynajmniej dla mnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Adi777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, soundchaser napisał:

Nie lubię takiego grania i już.

Jakie albumy jazzowe są Twoimi ulubionymi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę czasu potrzeba, by je wymienić i czegoś nie pominąć.
Sporo tego jest, ale to głównie płyty z kręgu jazz-fusion. Pisałem kiedyś, że np. Chick Corea - The Mad Hatter, Herbie Hancock z okresu Mwandishi (jest tam nawet trochę free), wiele płyt Weather Report, czy Return to Forever, Machavishnu Orchestra.
Oczywiście nie mogę pominąć Milesa Davisa, Rona Cartera, Billy Cobhama, Charlie Hadena, Terje Rypdala, Pata Metheny, Freddie Hubbarda...

...nie da się wszystkich wymienić...jest tego dużo więcej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płytka 'Crisis' była niedostępna na CD przez całe lata - dopiero w 2017 wyszła kompilacja dwóch płyt na jednej CD nakładem Real Gone Music - 'Ornette At 12' i właśnie 'Crisis'. Chociaż nie lubię wydań 2 in 1, to kupiłem to z dwa, albo trzy lata temu - pisałem o tym wydaniu. Anyway, nie o tym chciałem, ale skoro dalej wałkowany jest Ornette, to pamiętam jak tylko zacząłem pisać na forum, założyłem wątek o free jazzie i tzw. drodze do wolności. Paradoksalnie, nie wiedziałem wtedy za dużo o free i w zasadzie to Forum spowodowało, że zacząłem się bliżej przyglądać i słuchać wielu frytowych rzeczy. W analizach o Ornette Colemanie, powiedziałbym, że żródło jego podejścia do muzyki tkwi w Charlie Parkerze - kiedyś nawet zaryzykowałem tezę, że to właśnie Charlie Parker był 'prekursorem' free. No i jeszcze jedno ważne, albo kto wie, czy nie najważniejsze nazwisko stojące obok, a właściwie powiedziałbym, że ponad Ornette Colemanem - to oczywiście Paul Bley -  również prekursor frytowego myślenia, który był po prostu wybitnym muzykiem w każdym, każdym aspekcie jazzowym.

Kolejny aspekt, który mnie nurtuje w jazzie free, to właśnie wspomniane wyżej free myślenie muzyków i tzw. stylistyka free - nie każdy muzyki grający free musi myśleć frytowo, więc zakrada się tutaj pierwiastek 'komercji' i mody na free. Ale o tym może póżniej...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.08.2021 o 17:43, Chicago napisał:

Omar Avital Quintet - 'Live At Smalls' /SmallsLIVE, 2010

Przesłuchałem jednym tchem, ani przez chwilę nie nudząc się.
Rzeczywiście - chemię i radość z grania bardzo się wyczuwa.
Znakomity koncert i dziękuję Ci za polecenie go.
Omer Avital Quintet zagrał też w Casa del Jazz w tym samym roku i w 2012.
Szkoda, że chociaż jednego z tych koncertów nie wydano na płycie. Chętnie bym posłuchał i porównał. W tej rzymskiej sali jest również znakomita akustyka, ale nieco różni się od tej w Smalls.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Chicago napisał:

Paul Bley -  również prekursor frytowego myślenia, który był po prostu wybitnym muzykiem w każdym, każdym aspekcie jazzowym.

Z tego, co wyczytałem na internetach, także prekursor wykorzystania syntezatorów w jazzie - jeśli się nie mylę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, był pionierem użycia syntezatorów - mówią, że zaczął najwcześniej eksperymentować. Coleman na pewno wiele nauczył się od Paula Bleya i nie rozumiem, dlaczego się o tym nie mówi. Dla mnie jest to oczywiste. Paul Bley jest jednym z 'moich' najważniejszych muzyków ever i forever. Wielka cicha eminencja, podobnie jak Reggie Workman.

30 minut temu, soundchaser napisał:

Szkoda, że chociaż jednego z tych koncertów nie wydano na płycie. Chętnie bym posłuchał i porównał. W tej rzymskiej sali jest również znakomita akustyka, ale nieco różni się od tej w Smalls.

Właśnie chodzi o to drogi Soundzie, że granie w Smalls, to granie w Smalls, a granie w rzymskiej sali, to granie w rzymskiej sali. I w rzymskiej sali gra się jazz, i w Smalls gra się jazz. Ale po prostu: jazz jest w Smalls w NYC 😁

Najbardziej organiczne, spontaniczne, najszczersze i 'najlepsze rzeczy' jazzu & bluesa pochodzą ze spelun i barów na kilkanaście osóbi, wielkości dużego pokoju. 'Tych rzeczy' nie zastąpi nawet najlepiej i najbardziej wyperfumowany koncert w sali koncertowej z lożą. Ja chyba też najbardziej kocham 'surowe' rzeczy - a 'surowe rzeczy', to albo z 'budy' na South Side, albo z 'budy' na North Side... Coś w tym jest, że w tych spelunach powstaje najszczersza i najbardziej emocjonalna muzyka. I taka ona jest, ta Muzyka, w czystej postaci - Muzyka jako Królowa Sztuk Abstrakcyjnych - jest ulotna; pojawia się na chwilę w takich dziwnych miejscach i bezpowrotnie znika. Często pojawia się w tym momencie, jak nikt jej nie rejestruje - zauważyłem to nie raz i nie dwa. Ale trafia się też, że rejestruje, jednak płyta, to już tylko reprodukcja - zupełnie inne emocje, bodżce, brzmienie... wszystko jest inne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Chicago napisał:

najszczersze i 'najlepsze rzeczy' jazzu & bluesa pochodzą ze spelun i barów na kilkanaście osóbi, wielkości dużego pokoju.

Zgadza się. Lepszy jest odbiór takich koncertów, gdy oprócz muzyki słychać każde kaszlnięcie, czy pierdnięcie. 
Czuć wtedy prawdziwą atmosferę. 😆

13 minut temu, Chicago napisał:

granie w rzymskiej sali

Spróbuj dotrzeć do jakichś płyt z Casa del Jazz i posłuchaj.
Ciekawym Twojej opinii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, soundchaser napisał:

Spróbuj dotrzeć do jakichś płyt z Casa del Jazz i posłuchaj.

😁

Dotarłem, już dawno temu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie kiepskie, fajne, bardzo fajne... chodziło mi o to, że znam też rzeczy i mam płyty. Jakoś nie mam ciśnienia, żeby teraz tego słuchać, ale jak najbardziej jest tam dużo dobrej muzyki. Ja, szczerze mówiąc, nie powracam często do słuchanej kiedyś muzyki - chyba, że jak jest jakaś dyskusja o płycie na Forum, wtedy dla przypomnienia ją sobie odtwarzam i sprawdzam co i jak. Oczywiście, jak coś przyniosę 'nowego' i mi się spodoba, to wałkuję po kilka razy, ale póżniej i tak do muzeum na półkę 😁

P.S. Ostatnio w ogóle przestałem słuchać gitarzystów, tzn. może inaczej - przestałem im się przysłuchiwać i w nich wsłuchiwać. Oczywiście nie do końca, bo gitary w wielu fajnych płytach występują... ale o tej płycie, to trochę póżniej. A jest czego słuchać - świetny skład, świetne brzmienie, pomysły i ciekawe spojrzenie na muzykę AH 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Marku ,

nie chce Pana urazić ale chyba troch poniosła Pana fantazja albo temperament .Jedyne znane nagranie Bley'a z OC jest z Hillcrest Club w LA. Bley miał tam w 57 tzw, house band i chyba w 58 krótko grał z kwartetem OC c Cherrym , Hadenem i Higginsem .Wydano ten koncert i , jest to bootleg ma przyzwoity sound ale coś nie tak było z mikrofonami. Bleya tam prawie nie ma , firmuje to OC , słuchając widać że to początki odchodzenia OC od Hard bopu. Ot zagrali i się rozstali.Dla mnie ''prawdziwy'' PB to dopiero 60 rok i granie z Giuffre'em , tam połączenie free i chamber jazz weszło do klasyki historii jazu. Chyba dopiero od tego czasu PB skierował swoją muzykę w stronę free i w 64 z Dixionem założył Jazz Composers Guild po serii koncertów zwanych "October Revolution in Jazz" .A resztę historii Pan zapewne zna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No podskoczyć naszemu tu gospodarzowi, trzeba mieć cohones... albo... wiedzę.

Dziękuję bo to dla grupy odwiedzających forum takich jak ja tylko korzyść. Wyłącznie.

Bardzo lubię czytać wypowiedzi kolegi aventicum i chapeau bas za tak kompletną znajomość tematyki jazzu.

Byłoby miło się dowiedzieć przynajmniej skąd kolega pisze. Czy z Polski ???

Ale spokojnie, wścibski nie jestem ale mogłoby się okazać , że dyskusje z Kolegą aventicum to można sobie do CV wpisać. 😁 Może znany muzykolog...

Jednego proszę nie wymagać. Formy per Pan nie używamy na forum. Szacunek ze swojej strony zapewniam. 

PS. Żeby nie wypaść na głąba stawiam, że Kolega ze Szwajcarii pisze do nas. Czyli klucz do ksywki podobny do Gospodarza Jaśnie nam Prowadzącego. 😆

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech W
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, fajny wpis aventicum, doceniam. Faktycznie, być może poniosła mnie fantazja - wiem, że organizował te rzeczy z Colemanem i jako już wtedy rozpoznawalny muzyk z dorobkiem grania z Charlie Parkerem, Mingusem... był wpływowy i godny zaufania. Współpracując z OC mógł mu przekazać wiele informacji, których Coleman dopiero się uczył. Pomyślałem, że muzyk o tak ogromnej wiedzy i intuicji jak Bley, musiał mieć wpływ na Colemana, natomiast Bley mógł mocno inspirować się OC - nie tylko muzyką, może i osobowością, nie wiem, zgaduję...???

Sesja 'The Fabulous Paul Bley Quintet' faktycznie jest zrealizowana na słabym poziomie, ale jakiegoś potężnego 'kartonu' nie słychać, jak w przypadku nagrań z lat 40-tych Birda. Da się słuchać, ale trzeba odkręcić wzmacniacz dość dobrze, ponieważ jest to bardzo cicha realizacja i faktycznie trochę karykaturalnie został potraktowany fortepian Bleya, ale tam wszystko słychać. Może domowe stereo w tym punkcie jest ważne...??? Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym, ale ta słabsza jakość tej płyty dodaje jakiegoś czadu...??? Nastroju...??? Organiczności? Surowości...???

I zapomniałbym, a to najważniejsze - Adi777! Przepraszam Cię bracie za swoje zachowanie w stosunku do Ciebie. Nie powinienem w ten sposób, ale poniosło mnie. Jeszcze raz, Sorry, bracie. Czasami włącza mi się dickhead, i dzieją się takie właśnie rzeczy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni forumowicze ,

ja nie śmiałbym boksować się z kimkolwiek z Was , akurat lubię polecenia Marka ponieważ od pewnie 20 lat nie słucham mainstreamu  ( a z contemporary też nie najlepiej ) i czasem ( tak ,powinienem częściej ) warto coś sobie przypomnieć , tym bardziej że już dużo , bardzo dużo ( co uświadamiają mi wpisy ) nie pamiętam. No i Marek , ponieważ jest dobry  w tym co proponuje , przepraszam że tak powiem , jest bardzo pomocny -za co dziękuję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, soundchaser napisał:

Zgadza się. Lepszy jest odbiór takich koncertów, gdy oprócz muzyki słychać każde kaszlnięcie, czy pierdnięcie. 
Czuć wtedy prawdziwą atmosferę.

Hey - ja o tym wiem, bo takie rzeczy po prostu widziałem i przeżyłem. Of course widziałem też rzeczy w pięknych i pięknie brzmiących salach koncertowyvh i filharmoniach... i też było fajnie. W przedpandemiczych latach spokoju i wolności oglądałem i słuchałem wielu koncertów, gigów i jam session na żywo - nie wiem, czy ktokolwiek mógłby się nawet tutaj zbliżyć do mnie w tej materii - obojętnie czy to muzyk, czy słuchacz. Naprawdę nie pociskam kitu, co mógłbym łatwo udowodnić, ale ja nie muszę już niczego udowadniać i mi na tym w ogóle nie zależy. Piszę to, żebyś po prostu wiedział jaki mam do tego wszystkiego stosunek i jak to czuję i odbieram.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mój pierwszy kontakt z tym artystą. Swoją drogą, zawsze myślałem, że Enrico Rava pochodzi z Turcji, nie mam pojęcia, dlaczego 🙄

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.