Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie bezpieczniki


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

Nie twierdzę, że wlasciciel bezpiecznika nie slyszy poprawy, ale gdyby ktos mu je podmienił bez jego wiedzy, zadnych zmian by nie usłyszał.

Wystarczy ten normalny co jest fabrycznie zamontowany w urządzeniu na chwilę zewrzeć. Układ bez bezpiecznika to najlepszy układ jaki można sobie w audio wyobrazić. Nawet najwspanialszy bezpiecznik nie jest lepszy od braku bezpiecznika. Ten test pokaże co może bezpiecznik. Oczywiście po przeprowadzeniu testu wracamy do układu z bezpiecznikiem i w dalszym ciągu mamy możliwą opcję z bezpiecznikiem hi-end, ale znamy już wynik w domenie słuchu tej operacji.

Chyba że bezpieczniki audiofilskie mają jakieś cechy aktywne to co innego ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Mało! Audiofilskie bezpieczniki to gadżety, które od użytkownika wymagają niewiedzy. Bo wiedza, że zgodnie z obecnym stanem wiedzy bezpiecznik żadnej zmiany w dźwięku nie może wprowadzić z pewnością uniemożliwi jej usłyszenie, nawet jeśli faktycznie ona jest. Tak po prostu działa ludzki słuch.

Masz racje kolejne czary-mary.

De gustibus non est disputandum

Wystarczy ten normalny co jest fabrycznie zamontowany w urządzeniu na chwilę zewrzeć. Układ bez bezpiecznika to najlepszy układ jaki można sobie w audio wyobrazić. Nawet najwspanialszy bezpiecznik nie jest lepszy od braku bezpiecznika. Ten test pokaże co może bezpiecznik. Oczywiście po przeprowadzeniu testu wracamy do układu z bezpiecznikiem i w dalszym ciągu mamy możliwą opcję z bezpiecznikiem hi-end, ale znamy już wynik w domenie słuchu tej operacji.

Tak robiło już parę osób na tym forum wstawiając np miedziane belki i podobno było lepiej niż z audiofilskim bezpiecznikiem.

W trakcie usuwania konta.

Gość

(Konto usunięte)

Układ bez bezpiecznika to najlepszy układ jaki można sobie w audio wyobrazić. Nawet najwspanialszy bezpiecznik nie jest lepszy od braku bezpiecznika. Ten test pokaże co może bezpiecznik.

 

Masz całkowitą rację ale test ten nie udowadnia braku (ewentualnych) różnic pomiędzy bezpiecznikami. W dobrze zestrojonych i dobrze znanych słuchaczowi systemach czasami słychać różnice (niewielkie) przy zmianie kierunku bezpiecznika (jego obróceniu). Od razu odpowiem - nie wiem z czego wynika ta kierunkowość. Raczej nie z omamów psychoakustycznych.

 

Ja w swoich lampowych końcówkach i pre po konsultacji z konstruktorem bezpieczniki wywaliłem - poprawa była słyszalna. Prawda teraz dmuchając na zimno nie mogę zostawiać włączonego pre bez nadzoru (końcówki i tak zawsze wyłączam - w klasie A pobierają trochę prądu).

Tak robiło już parę osób na tym forum wstawiając np miedziane belki i podobno było lepiej niż z audiofilskim bezpiecznikiem.

Dlaczego przywołujesz nieprawidłowo przeprowadzony eksperyment? Ja proponowałem zwieranie przełącznikiem bezpiecznika a to nie to samo co jego wymiana. Ty siedzisz i słuchasz a kolega przełącza (zwiera).

Masz całkowitą rację ale test ten nie udowadnia braku (ewentualnych) różnic pomiędzy bezpiecznikami. W dobrze zestrojonych i dobrze znanych słuchaczowi systemach czasami słychać różnice (niewielkie) przy zmianie kierunku bezpiecznika (jego obróceniu). Od razu odpowiem - nie wiem z czego wynika ta kierunkowość. Raczej nie z omamów psychoakustycznych.

Jak wyżej, znowu opisujesz eksperyment który nie ma cech testu. To tylko taka audiofilska zabawa. Nie ma żadnej wartości poznawczej.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W dobrze zestrojonych i dobrze znanych słuchaczowi systemach czasami słychać różnice (niewielkie) przy zmianie kierunku bezpiecznika (jego obróceniu). Od razu odpowiem - nie wiem z czego wynika ta kierunkowość. Raczej nie z omamów psychoakustycznych.

 

kierunkowość bezpieczników niechybnie trafia jako nr 3 na moją liste

 

wiesz może co oznacza skrót AC ?

 

:>

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Gość

(Konto usunięte)

znowu opisujesz eksperyment który nie ma cech testu. To tylko taka audiofilska zabawa. Nie ma żadnej wartości poznawczej.

 

Dla Ciebie nie ma, dla mnie ma. Mi nie zależy na udowodnianiu czegokolwiek a na lepszym dźwięku - o lepszych słyszalnych parametrach subiektywnych (zdaniem moim i moich znajomych, z którymi robimy wspólne zabawy/testy i mamy wspólny język). Te parametry techniczne, które są zmierzone - biorę pod uwagę. Ale badań naukowych nie mam zamiaru przeprowadzać. Ślepy test, który pewnie sens ma, planuję przeprowadzić. Nie z bezpiecznikami lecz z kablami. Na razie temperatura nie zachęca i opory u potencjalnych uczestników.

 

Wprowadzając np. przełącznik do testowanego układu też na niego wpływasz jak i wprowadzając bezpiecznik. Testujesz wtedy już nie same bezpieczniki a bezpieczniki plus przełącznik (plus ewentualnie jakieś kabelki przyłączeniowe).

 

Przez zabawę wiele poznałeś będąc dzieckiem. Tak samo jak ja.

 

wiesz może co oznacza skrót AC ?

 

Każdy to wie - AutoCasco. ;)

Każdy to wie - AutoCasco. ;)

 

czy to kwintesencja wiedzy osób "odsłuchujących" ?

 

w sumie to by mnie to nie żdziwiło

 

:]

 

chyba nie ma bardziej jaskrawego przykładu , na to czym jest podyktowane "słyszenie" , jak usłyszenie zmian po obróceniu bezpiecznika

 

:)

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Wprowadzając np. przełącznik do testowanego układu też na niego wpływasz jak i wprowadzając bezpiecznik.

Jasne :-). Tak się zastanawiam skąd u niektórych audiofilów taka rozbieżność poglądów i działań. Jedni mnożą ilość styków dzieląc system na możliwie dużo elementów, twierdząc że to poprawia brzmienie a inni krytykują takie działania.

Testujesz wtedy już nie same bezpieczniki a bezpieczniki plus przełącznik

Masz tym sposobem określić na ucho czy słyszysz zmianę dźwięku po wyeliminowaniu z układu bezpiecznika czy nie słyszysz. Taki przełącznik umożliwia wykonanie próby w czasie rzeczywistym bez przerw na wymianę bezpiecznika. Oceniasz układ z "kiepskim", zwykłym nieaudiofilskim bezpiecznikiem i bez niego (bezpiecznik zwarty). Jeżeli usłyszysz zmianę to możesz zacząć próby z bezpiecznikami audiofilskimi, które jak wiadomo mieszczą się obszarze pomiędzy zwykłym bezpiecznikiem a jego brakiem ;-). Oczywiście nie muszę chyba przypominać procedury o ile wnioski mają być rzetelne.

Przez zabawę wiele poznałeś będąc dzieckiem.

Zgadza się, ale będąc dzieckiem nie wszystko rozumiałem i nie wszystko umiałem wyjaśnić. Teraz jestem dorosły i staram się jednak postępować stosownie do mojego wieku i wiedzy nabytej przez długie lata nauki. Nawet teraz się uczę. Niestety nauka trwa całe życie.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

chyba nie ma bardziej jaskrawego przykładu , na to czym jest podyktowane "słyszenie" , jak usłyszenie zmian po obróceniu bezpiecznika

 

 

 

Wiem od kiedy nastała 'kierunkowość" bezpiecznika.

To wszystko jest tu na forum, szukać tylko mi się nie chce.

Otóż któraś z "firm" tuningujących, czy też "produkujących" miała w logo rysunek diody, zbocznikowanej kondensatorem...któryś "geniusz" od słyszenia bezpieczników (nie wiedząc, że to tylko logo) bystrym swym a przenikliwym okiem (bynajmniej nie mędrca) zauważył, że ta "strzałka" (dioda) ...to musi być, ani chybi "prawidłowy kierunek" aplikacji bezpiecznika... po jakimś czasie inny (już bardziej światły) odkrył, że to jest dioda...jednak.

Na tym nie koniec, inni tylko potwierdzili, ze to tym bardziej wskazuje na "kierunkowość" onego...bo dioda to ci ona kierunkowym dość ustrojstwem podobno jest...były tez teorie, jakoby w środku w tym bezpieczniku są i dioda i kondensator...

Już późniejsze próby tłumaczenia, że to tylko logo a na nim może być równie dobrze dupa, co wcale nie oznacza, żeby dupa choćby w części znajdowała się w tej rurce na nic się zdały...

Tak we wdzięcznej pamięci jak sadzę pozostało najważniejsze - kierunkowość bezpiecznika.

Wprowadzając np. przełącznik do testowanego układu też na niego wpływasz jak i wprowadzając bezpiecznik.

 

I tu dotykamy zasady nieoznaczoności Heisenberga. Właśnie na forum udało nam się podnieść kwestie bezpieczników audio do rangi mechaniki kwantowej. Panowie jesteśmy pionierami. Nikt wcześniej nie pomyślał że ucho audiofila jest czystym obserwatorem przeniesionym z mechaniki kwantowej w świat mechaniki klasycznej. W tej chwili właśnie staje się jasne dlaczego pomiar (odsłuch audiofilski) wpływa na testy ABX - sam odsłuch powoduje zmiany w brzmieniu systemu, przy czym próba zmierzenia tego odsłuchu burzy stan splątania odsłuchujący-system audio i prowadzi do losowych rezultatów.

 

"Zasada nieoznaczoności nie wynika z niedoskonałości metod ani instrumentów pomiaru, lecz z samej natury rzeczywistości."

 

Ogłaszam niniejszym, że mechanika kwantowa gasi odwieczny konflikt słyszących bezpieczniki i tych co tego wpływu nie słyszą. Tak wygląda natura rzeczywistości - ta różnica jest (gdy jej słucha audiofil) i jednocześnie jej nie ma (gdy audiofil nie wie czego słucha).

Nie dotykamy - przełącznik nie jest obserwatorem.

 

Przełącznik nie, audiofil jest obserwatorem - zaobserwowano ten efekt w skali kwantowej, że obserwator wpływa na układ obserwowany. Mamy tutaj czytelne przeniesienie tego zjawiska w świat makroskopowy. To był św. Graal fizyki - znaleźć połączenie tych dwu światów, wygląda na to że właśnie się udało... Kto słyszy bezpieczniki ten wie jak oczywista jest różnica którą wnoszą. Gdy jednak audiofilowi uniemożliwia się przeprowadzenie testu w taki sposób że nie mówi mu się kiedy gra bezpiecznik, bezpiecznik ten faktycznie nie gra (co wykazują ślepe testy ABX).

Otóż któraś z "firm" tuningujących, czy też "produkujących" miała w logo rysunek diody, zbocznikowanej kondensatorem

 

kojarze to logo

jako podłoże kierunkowości , nawet nieżle sie nadaje

 

tylko ..... nasuwa mi sie pewnie pytanie

 

- czy oni maja świadomosć tego , że w tą teorią podważaja zmienność pradu ?

 

gdzieś przecież są granice idolencji

 

czy nie ma ?

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

- czy oni maja świadomosć tego , że w tą teorią podważaja zmienność pradu ?

 

To konsekwencja lat prób i badań, w końcu już wiemy o zastosowaniach kierunkowej miedzi w kablach zasilających, więc dlaczego nie w bezpiecznikach?

 

"Harmonix X-DC Studio Master Million Maestro wykonano z plecionki miedzi PCOCC, kierunkowej."

Czy kierunkowa miedź w kablach zasilających ma zastosowanie w jakichkolwiek urządzeniach na naszej planecie? Choćby w przemyśle, medycynie, laboratoriach, instytutach badawczych, wojsku, miernictwie, lotnictwie? Gdziekolwiek - proszę o przykłady konkretnych zastosowań.

Czy kierunkowa miedź w kablach zasilających ma zastosowanie w jakichkolwiek urządzeniach na naszej planecie? Choćby w przemyśle, medycynie, laboratoriach, instytutach badawczych, wojsku, miernictwie, lotnictwie? Gdziekolwiek - proszę o przykłady konkretnych zastosowań.

 

Może nie ma, ale to i tak niczego jeszcze nie udowadnia. Słuch audiofilski jest tak czułym instrumentem, że słyszy różnice tam gdzie jeszcze nauka nie jest ich w stanie pomierzyć, ani nawet stworzyć teorii jak te zabiegi typu bezpieczniki, sieciówki czy kierunkowe kable miałyby wpływać na sygnał.

Może nie ma, ale to i tak niczego jeszcze nie udowadnia. Słuch audiofilski jest tak czułym instrumentem, że słyszy różnice tam gdzie jeszcze nauka nie jest ich w stanie pomierzyć, ani nawet stworzyć teorii jak te zabiegi typu bezpieczniki, sieciówki czy kierunkowe kable miałyby wpływać na sygnał.

 

Słuch człowieka jest tak wysoce niedoskonałym i ułomnym instrumentem, że stawianie go w szranki z jakimkolwiek uczciwym urządzonkiem pomiarowym, przyzwoitym mikrofonem i byle zestawem monitorów odsłuchowych jest śmiechu warte.

 

Sprawdź kiedyś audiogram i zobacz gdzie się zaczyna i kończy słyszalność dźwięków przez człowieka, a o progach percepcji przy zmianach dźwięku nie wspomnę...

 

Ponadto słuch audiofilski to żaden słuch. Przecież audiofile słuchają sprzętu i muzyki np. z płyt CD, na których muzyka została przetwworzona, skompresowana (stratnie) zmixowana, obrobiona, sfazowana i ciul wie co jeszcze. Więc to za sztuka?

Otóż któraś z "firm" tuningujących, czy też "produkujących" miała w logo rysunek diody, zbocznikowanej kondensatorem...któryś "geniusz" od słyszenia bezpieczników (nie wiedząc, że to tylko logo) bystrym swym a przenikliwym okiem (bynajmniej nie mędrca) zauważył, że ta "strzałka" (dioda) ...to musi być, ani chybi "prawidłowy kierunek" aplikacji bezpiecznika...

I nastała era wkładaj zgodnie z nadrukiem :)

Słuch człowieka jest tak wysoce niedoskonałym i ułomnym instrumentem, że stawianie go w szranki z jakimkolwiek uczciwym urządzonkiem pomiarowym, przyzwoitym mikrofonem i byle zestawem monitorów odsłuchowych jest śmiechu warte.

 

Sprawdź kiedyś audiogram i zobacz gdzie się zaczyna i kończy słyszalność dźwięków przez człowieka, a o progach percepcji przy zmianach dźwięku nie wspomnę...

 

Ponadto słuch audiofilski to żaden słuch. Przecież audiofile słuchają sprzętu i muzyki np. z płyt CD, na których muzyka została przetwworzona, skompresowana (stratnie) zmixowana, obrobiona, sfazowana i ciul wie co jeszcze. Więc to za sztuka?

Na pewno masz racje...jednak nie wszyscy o tym pamietają.Każdy chciałby usłyszeć więcej nawet kosztem zdrowego rozsądku.

De gustibus non est disputandum

 

Wystarczy ten normalny co jest fabrycznie zamontowany w urządzeniu na chwilę zewrzeć. Układ bez bezpiecznika to najlepszy układ jaki można sobie w audio wyobrazić. Nawet najwspanialszy bezpiecznik nie jest lepszy od braku bezpiecznika. Ten test pokaże co może bezpiecznik. Oczywiście po przeprowadzeniu testu wracamy do układu z bezpiecznikiem i w dalszym ciągu mamy możliwą opcję z bezpiecznikiem hi-end, ale znamy już wynik w domenie słuchu tej operacji.

Chyba że bezpieczniki audiofilskie mają jakieś cechy aktywne to co innego ;-).

Już miałem pisać, ze możliwości materiałowych na zwarcie gniazda bezpiecznika jest więcej niż gwiazd na niebie ale JuG mnie ubiegł. ;)

 

Te same pierdoly słyszałem gdy porównywałem płyty CD z Tidalem HIFI a jednak mimo jakiejś badziewnej miedzi i zanieczyszczonego złota w komputerze a tym samym niestabilności procesów (ukłon dla kolegi Szpakowskiego) różnic jakby nie było.

Wiecie co, bezpieczniki audiofilskie stosowane są w sprzęecie HiEnd więc z założenia drogim.

1. Dla mnie HiEnd to najwyższy poziom gdzie zmieniając kolumnę za 50 czy 100k papiera słucha się wyraźnych różnic w bardzo precyzyjnym i detalicznym dźwięku.

2. Dla mnie HiEnd to specjalnie dostosowane miejsce odsłuchu, przygotowane akustycznie za gruby hajs po to aby odbiór był najlepszy i najbardziej naturalny albo oczekiwany. Bez zakłóceń czy wpływu otoczenia.

3. Dla mnie HiEnd to klocki za dziesiątki tyś projektowane przez sztukmistrzów elektroniki, różniące się jakością grania wyraźnie słyszalną w stosunku do zwykłych popularnych sprzętów.

Żeby osiągnąć takie efekty potrzebna jest duża wiedza i duży hajs, czy proporcjonalny do ceny produktu, pewnie nie, ale jednak duży, bo są to sprzęty projektowane bardzo precyzyjnie i na mniejszą skalę.

W każdym razie trzeba płacić dużo żeby była różnica.

 

 

A bezpiecznik to bezpiecznik.

I jak toś mi wmawia że miejscu gdzie walka toczy się na poziomie dziesiątek tysięcy zł albo nawet EUR można za 200zł poprawić sobie mocno brzmienie - ocieplić, ochłodzić, zmulić, zmoczyć czy osuszyć, to jest to zwykłe gwiazdorzenie albo robienie z pozostałych czytelników debili.

 

W punkcie 3. jak CI fachowcy stosują zwykłe bezpieczniki czy gniazda to albo oni nie są fachowcami bo nie wiedzą że to ma wpływ na brzmienie, albo wiedzą...

Marantz SR5008 + UD5007 + Tonsil Siesta 5.0 + Taga TSW90 v3

Yamaha R-N602 + CD-S300 + Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB DC + Pylon Pearl Monitor

W punkcie 3. jak CI fachowcy stosują zwykłe bezpieczniki czy gniazda to albo oni nie są fachowcami bo nie wiedzą że to ma wpływ na brzmienie, albo wiedzą...

 

Ja ten fakt wskazywałem kilkakrotnie. I owo badanie dyskutujacych dało mi jasna odpowiedź.

- słyszący niemal WSZYSTKO co Fizyka i Psychologia nazywa omamami, maja nie tylko bardzo selektywnie wypaczony słuch ale i wzrok. Bowiem oni Twojego wpisu który zacytowałem NIE WIDZĄ. :-)

Już miałem pisać, ze możliwości materiałowych na zwarcie gniazda bezpiecznika jest więcej niż gwiazd na niebie ale JuG mnie ubiegł.

Problem nie jest w tym jak zewrzeć na czas próby styki w gnieździe bezpiecznikowym tylko jak to zrobić żeby ta operacja nie zajęła więcej jak ułamek sekundy. Taki układ jest możliwy tylko z przełącznikiem. Przerwa w teście zaburza całą procedurę testową w domenie słuchu (nawet bardzo krótka) ponieważ w czasie jej trwania uruchamiają się czynniki pozatechniczne na które podatny jest nasz bardzo niedoskonały organizm a jak dodamy do tego osobistą wymianę tego bezpiecznika przez osobę testującą to może również zaznaczyć swój wpływ np. omawiane tu już zjawisko akustycznej filtracji grzebieniowej.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość

(Konto usunięte)

Ja ten fakt wskazywałem kilkakrotnie.

 

Nie do końca to fakt. Ja w odtwarzaczu Audionet-a (kiedy go kupowałem był to powiedzmy wstęp do Hi-End-u) mam nie zwykły szklany bezpiecznik a jakiś ceramiczny ze specjalnie zatartymi napisami. We wzmacniaczu ASR Emitter I (niemiecki inżynieryjny majstersztyk z osobnym zasilaczem, też jakiś tam low Hi-End) też bezpiecznik był niestandardowy. Oba grata kupione u dystrybutora, nikt w nich nie grzebał (nic o tym nie wiem), ASR był robiony na moje zamówienie (o żadnych opcjonalnych bezpiecznikach rozmów nie było).

 

W obecnych PhaSt-ach miałem od nowości radzieckie wojskowe posrebrzane ceramiczne bezpieczniki (obecnie części bezpieczników w nich pozbyłem się za zgodą konstruktora). Ale Włodek (konstruktor PhaSt-a) mówił, że wkłada je bardziej w celach marketingowych niż dźwiękowych - uważa, że ich pływ nawet jeżeli jest (dyskusji o tym unika :) ) to jest bardzo niewielki w porównaniu do np. lamp czy kondensatorów, nie mówiąc już o transformatorach wyjściowych. Może Audionet i ASR też wstawiały inne bezpieczniki w celach marketingowych ale tego nie wiem - nie miałem okazji z nikim z tych firm porozmawiać. Może te bezpieczniki są po prostu lepszej jakości według jakichś tam kryteriów (nie dźwiękowych)?

Ale Włodek (konstruktor PhaSt-a) mówił, że wkłada je bardziej w celach marketingowych niż dźwiękowych

I bardzo dobrze robi, bo to furtka dla biznesu. Przecież firmy HiEndowe same nie strzelą sobie w kolano bo też produkują i chcą z tego żyć. Powiedzenie przez nich że nie ma wpływu może mieć fatalne skutki w temacie sprzedaży.

 

Natomiast bezpiecznik jest łatwy - łatwo przeliczyć jaka średnica przewodu bezpiecznika ma zadziałać dla jakiego prądu wyłączenia więc zawsze spełni swoje zadanie. Bardzo łatwo go wyprodukować a przede wszystkim tanio. I po trzecie bardzo, ale to bardzo łatwo dorobić do tego różne teorie wpływu złotego drucika, kwarcowego pisaku z plaży w Afryce czy obudowy z diamentu na brzmienie zestawu. Mieszanka idealna - tanio i łatwo, a kasa pasuje. Easy money...

Przykładem mogą być kwiatki typu Furutech i ich "poddawanie procesowi Alfa" - co to kurcze w ogóle jest !?!

Marantz SR5008 + UD5007 + Tonsil Siesta 5.0 + Taga TSW90 v3

Yamaha R-N602 + CD-S300 + Pro-Ject Debut Carbon Esprit SB DC + Pylon Pearl Monitor

Może te bezpieczniki są po prostu lepszej jakości według jakichś tam kryteriów (nie dźwiękowych)?

 

Dokładnie tak. Ja również w swych urządzeniach mam bezpieczniki różnych producentów, również takie ze złoconymi stykami, w rurkach szklanych, ceramicznych i jakieś dość ciężkie w porównaniu do innych - nie wiem z czego? :-) Są to bezpieczniki właśnie lepszej jakości technicznej od standardowych, stosowanych w elektrycznych urządzeniach domowych . NIC o ich wpływie na brzmienie ŻADEN z producentów nie wspomina. Wcale o bezpiecznikach jakie użył NIE WSPOMINA. Z reguły opisywane są własne patenty inżynierskie w zastosowanych konstrukcjach, efektem których jest taki a taki wpływ na jakość odtwarzanego dźwięku i to wszystko.

HIENDOWE BEZPIECZNIKI to WYŁĄCZNIE produkt marketingowy. Produkt na który handlowcy w bardzo łatwy sposób zbudowali POPYT znając łatwość z jaka laików (potencjalnych klientów) wkręca sie w pseudo techniczne opisy ezoterycznych "właściwości" prądu i słuchu :-) Marketing to PSYCHOLOGIA - nie inżynieria :-) Ludzie w grupach o podobnym nastawieniu i zainteresowaniach są bardziej podatni na wszelkiego rodzaju religie. Wszak HIEnd to religia a jej zwolennicy to kasta według siebie uprzywilejowana, nie tylko materialnie, ale i mentalnie :-))) Nie dziwne że słyszą rzeczy dla zwykłych słuchaczy a nawet tych pospolicie technicznych z wykształcenia - niesłyszalne :-) Wszak w każdej religii WYŁACZNIE kapłani/kler posiada kontakt ze swymi bóstwami. Tłuszcza ma jedynie słuchać i działać zgodnie z tym, co owi jej z ambon głoszą. Inaczej ich wyklną za ich niewiarę w swe słowa, których jedynym potwierdzeniem "prawdy" jest ich - bo ja słyszę i wam mówię - Janusze niewierni!!! :-))))

Dokładnie tak. Ja również w swych urządzeniach mam bezpieczniki różnych producentów, również takie ze złoconymi stykami, w rurkach szklanych, ceramicznych i jakieś dość ciężkie w porównaniu do innych - nie wiem z czego? :-) Są to bezpieczniki właśnie lepszej jakości technicznej od standardowych, stosowanych w elektrycznych urządzeniach domowych . NIC o ich wpływie na brzmienie ŻADEN z producentów nie wspomina. Wcale o bezpiecznikach jakie użył NIE WSPOMINA. Z reguły opisywane są własne patenty inżynierskie w zastosowanych konstrukcjach, efektem których jest taki a taki wpływ na jakość odtwarzanego dźwięku i to wszystko.

 

Dokładnie tak!

Mam właśnie ASR Emmiter I i prawdą jest to wszystko co napisał wyżej JuG. Dodać tylko należy, że jak konstruktor zadbał PONAD Należycie o ZASILANIE - to w kwestii konstrukcji, użytych elementów ale elektrycznych i elektronicznych. Nigdy nic nie wspominał o bezpiecznikach, a w wielu wywiadach "tłumaczył" się ze swojej idei konstrukcyjnej. bezpieczniki po prostu muszą tam być, są lepsze (a jak!) od tych najzwyklejszych, pewnie i droższe, może o nawet i 100% od tych "popularnych" (nie sądzę, że więcej) ale są tam nie po to by coś w brzmieniu zmieniać, czy dopieszczać.

Na brzmienie to może wpływać sekcja zasilacza w osobnym module, (dlatego, że właśnie jest daleko z 230V ~ i trafami (trzema) od toru sygnałowego), bufor w zasilaczu prawie 400 k mikroF,

zastosowanie diod Shottky'ego - ale Ludzie! - nie bezpiecznik!

 

JuG czy któryś jeszcze z producentów, gdzie "wywąchałeś" inny niż standard bezpiecznik, w ogóle wspominał i chwalił się tym faktem?

Tak, że bądź łaskaw i nie rób tu "hybrydowego marketingu" bezpiecznikom!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.