Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Miałem prostować nieprawdy... Tyle kosztuje sam subwoofer WLM. Bez wzmacniacza, bo jest niezależny.

Wrzuć foty swojego systemu i opisz akustykę. Koledzy czekają na konkrety. Jest już ustalony termin rewizyty?
Gość LTD12

(Konto usunięte)

może ktoś się zastanowił czego słuchał kol. WLM?

co wspólnego ma rip z płyty cd a zwłaszcza cd-r z płytą.

to są typowe różnice pomiędzy płytą cd a plikiem,zwłaszcza realizacji co najwyżej poprawnych.

do tego problemy z głośnością i fazą...osoba słuchająca na codzień cd-eka dobrej klasy natychmiast to zauważy.

 

A czy zauważyłeś, że system nie daje możliwości odsłuchu CD?

zestaw aktywny z sub WLM to koszt ponad 100.000

Znaczy mniej niż sam daczek DCSa, jeden monos Amplifona, transport Ceca lub Tomka kable Transparenta. Jak nie wiesz kto słuchał to po co te dywagacje. Edytowane przez Szymon1

A czy zauważyłeś, że system nie daje możliwości odsłuchu CD?

byłem u Rafała(pozdrawiam serdecznie)-wiem jak to się odbywa.

natomiast z rozmów z kolegami,wiem że nie jestem odosobniony w opinii którą wyraziłem.

 

 

Przez ostatnie osiem lat...

 

:-))))))))))))))))))))))))))))

Będą te fotosy?

Czy możesz wrzucić realne pasmo przenoszenia tych subów WLM z 18 calowym głośnikiem estradowym bo producent nie podaje.

 

Miałem prostować nieprawdy... Tyle kosztuje sam subwoofer WLM. Bez wzmacniacza, bo jest niezależny.

 

Nieprawdą było twoje stwierdzenie , dziwne że po moim stanowczym sprzeciwie i wskazaniem Ci palcem dokładnej lokalizacji wokalu nagle wszystko wróciło na swoje miejsce . To taki mały szczegół, stał się cud. Jak Ty to stwierdziłeś , przestałeś się garbić.

 

Ale już więcej nie zamierzam odnosić się do Twojej krytyki. Masz do niej prawo.

WITAJCIE WSZYSCY.

Dziękuję WLM za niemały wysiłek, który podjąłeś na opisanie wrażeń z odsłuchu tego systemu.

Pomijając już, czy się podobało czy nie, jesteś chyba pierwszą osobą, która publicznie opisała swoje wrażenia z dość precyzyjną nomenklaturą a poziom podejścia do relacjonowania tego systemu znacznie wyższy od dotychczas zastanych. Na Twoim miejscu dodatkowo zabrałbym jakiegoś przenośnego playera (np. Teac HA-P90SD) z wgranymi wcześniej wybranymi utworami - mógłbyś wówczas natychmiastowo sobie włączyć dany kawałek na słuchawkach, które zabrałeś. Szybki punkt odniesienia do oceny barwy, spójności czy akustyki był bardzo dobrym pomysłem i szkoda, że nie zrealizowanym - to tak na przyszłość :)

 

Uwaga co do nazwy producenta kolumn, niestety, zbędna - nie ma co się czepiać i za to należy Ci się opiernicz!

Co do opisu brzmienia kolumn.. hm, część się zgadza z opisem również zaawansowanego hobbysty dotyczącego wyższego modelu Ethos Vertigo i myślę, że część Twojej opinii można by potraktować jako wymiernie obiektywną i weryfikowalną (powtarzam część nie całą) - jednak trzeba by ich posłuchać, jak wspominałeś, także w innych warunkach i z innymi kolumnami na przemian lub choćby z tymi słuchawkami jako punktami odniesienia. Ciekawe na ile na Twoje niezadowolenie wpłynęła sama akustyka pomieszczenia. Pamiętam jak jej wykonawca chwalił się np. kombinowaniem z różnicowaniem czasów pogłosów różnych częstotliwości. Kontrowersyjna także nadal pozostaje kafelkowa podłoga, od której dźwięki odbijają przecież tak samo niekorzystnie jak od kafelkowej ściany bocznej będącej w bliskiej odległości od membran przetworników. Odległość membran do podłogi jest bardzo mała a dźwięk przecież nie wie, czy odbija się od ściany czy od podłogi i nie będzie wobec nich się odmiennie propagować). Dźwięk odbity z małej odległości rozmywa kontury, psuje ogniskowanie i precyzję, bezpośredniość i selektywność, choć niektórzy widzą w tym zaletę nazywając ją np. zwiększeniem lotności dźwięku... Niemniej jednak jest to przecież projekt akustyczny, który miał zneutralizować wady tychże konkretnych kolumn to efekt wypadkowy czynników powinien bez problemu przypominać co najmniej barwą (czyli nasyceniem podzakresów) czy spójnością to, co można usłyszeć w modelach słuchawek powszechnie uznawanych za neutralne. Więc tym większa szkoda że ich nie uruchomiłeś do natychmiastowego porównania niektórych cech brzmienia - może wówczas Twoja ocenia nie byłaby jednak taka negatywna...? Dla uproszenia pomijam wpływ elektroniki, w porównaniu z którą kolumny zawsze stanowią najbardziej ułomny element systemu, choćby ze względu na prymitywną technologię generowania dźwięku.

 

Nie jest też tajemnicą, WLM, że nie pałasz sympatią do brzmienia Harpia Acoustics i w tym kontekście z prawdziwą przyjemnością zapraszam Ciebie na odsłuch mojego systemu opartego o Monk mkII, Ciekawy byłbym bardzo Twoich wrażeń w porównaniu do systemu, który jest bohaterem tego wątku. Zapewniam, że nie będzie żadnych niekulturalnych zachowań, jakimi wylegitymował się Tobie Szymon1. Zapewniam również pełną swobodę formy odsłuchu, wyboru głośności, czasu odsłuchu i przerw, wyboru źródła czy też podłączania dowolnego sprzętu i porównywania np. ze słuchawkami. Serdecznie zapraszam.

Edytowane przez pit80

Ja tam wierze Wuelemowi . Bo u Rafała jest pewnie za słaby DAC. Co to jest ten DCS jak przyjadę do Ciebie z moim XiangSheng to dopiero będzie dźwięk . Wuelem ma za to magiczny system którego nikomu nie chce pokazać. Wyrazy współczucia dla Rafała i gratulacje dla Wuelema.

 

Sorki za to nie mogłem się powstrzymać

 

 

Wysłane z mojego SM-G928F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez venom200
Gość Diogenes

(Konto usunięte)

Chyba, ze ktoś skieruje do mnie konkretne pytanie - też odpowiem.

Ja mam kilka pytań , a właściwie odniesień

Piszecie o wielkości wokalistów .

 

Biorąc pod uwagę wielkość pokoju Rafała wokalista nie może mieć prawdziwych wymiarów to oczywiste .

To nie ten sposób prezentacji i możliwości .

W takim metrażu też nigdy nie słyszałem naturalnych wymiarów wykonawców chyba , że z głośników tubowych , ale wtedy wokalistka śpiewa siedząć 20 cm przed twarzą ;)

W związku z tym czy system Rafała buduje scenę wgłąb gdzie naturalna wielkość przestaje mieć znaczenie ze względu na odległość ?

 

Druga pokrywa się z pierwszą . Słaba selektywność dźwięku ?

Piszesz o selektywości znanej ze sprzętu czy naturalnej ?

To bardzo duża różnica ponieważ najczęściej tak poszukiwana przez audiofilów w realnej muzyce nie występuje .

Dlatego nie odbierałabym tego jako wadę , ale cechę . Ja osobiście też nie jestem zwolennikiem zbytniej analizy dźwięku tylko raczej syntezy .

 

Trzecie pytanie.

Bas ? Rozumiem , że brakuje najniższej podbudowy . Tylko moim zdaniem osiągniecie tak niskiego pasma jest w oczywisty sposób niemożliwe w takim metrażu i z takimi głośnikami . Fizycznie .

 

 

Co oznacza , że pokój Rafała jest komercyjny ?

Nie rozumiem ?

Myślałem , że Rafał zwyczajnie cieszy się swoim sprzętem za który zapłacił ...

 

Ja też, nikt się tego nie spodziewał :)

Teraz tylko czekać na klub miłośników odsłuchów u Wuelem i zaproszenie wszystkich, którym się ten paskudny system Rafała podobał. Powinni sikać po nogach jak posłuchają tubki i 2 subwooferów 450mm w 20m2.

Ja już trenuję nadgarstki i palce do klaskania i pstrykania, będę sprawdzał realizm!

 

Tak jak Ty w rzetelność Wuelema :) Już pakuję walizki.

Nawet nie chce mi się przybliżać tego cyrku zwanego "odsłuchem". Miszczowi klasyka nie smakuje, wystarczy Krawczyk z CD-R.

Pytanie , czy WLM krytykował ze względu na swoje upodobania czyli tzw. szkołę Naborowskiego;) ( choć rozumiem , że ktoś lubi takie granie ) czy przez uprzedzenia ?

Nie zakładam , aż tak złej woli z jego strony ...jechać tak daleko z góry ustaloną tezą ..troszkę dziwne ...

Edytowane przez Diogenes

może ktoś się zastanowił czego słuchał kol. WLM?

co wspólnego ma rip z płyty cd a zwłaszcza cd-r z płytą.

to są typowe różnice pomiędzy płytą cd a plikiem,zwłaszcza realizacji co najwyżej poprawnych.

do tego problemy z głośnością i fazą...osoba słuchająca na codzień cd-eka dobrej klasy natychmiast to zauważy.

 

Tu już pojechałeś po bandzie. Jak zwykle. To są zwykłe bajki osoby przeświadczonej o cudownych własnościach słuchu. Można się przyczepić do realizacji i repertuaru, ale nie do nośnika. Zwykły cd to też zbiór plików. Był kiedyś opisywany tu na forum przypadek testów ipoda (!) kontra super cd.

Dawno, ale można go odszukać. Ponieważ uczestnicy nie wiedzieli co gra w danym momencie, nie byli w stanie wskazać różnic :)

Tekst jest zagrzebany i nikt o nim nie pamięta, ani się do niego nie odnosi. Z wiadomych powodów.

Edytowane przez bum1234

Pytanie , czy WLM krytykował ze względu na swoje upodobania czyli tzw. szkołę Naborowskiego;) ( choć rozumiem , że ktoś lubi takie granie ) czy przez uprzedzenia ?

Nie zakładam , aż tak złej woli z jego strony ...jechać tak daleko z góry ustaloną tezą ..troszkę dziwne ...

Jest bardzo prosta forma weryfikacji zaproś do Siebie i wpadnij do Rafała.

Moim zdaniem niepotrzebnie tracisz czas na domysły. Nadal nie rozumiem po co piszesz w tym wątku i pitolisz po raz kolejny o wielkości wokalisty? Wiesz jak gra u mnie i u Rafała siedząc na dupsku przy kompie.

 

Poszukaj lepiej pasmo przenoszenia tego sub 18 WLM bo właściciel nabrał wody w usta jak przyszło podać konkretne dane i wrzucić foto własnego systemu. za***ć to każdy potrafi, gorzej jak przychodzi do weryfikacji.

 

Uwaga co do nazwy producenta kolumn, niestety, zbędna - nie ma co się czepiać i za to należy Ci się opiernicz!

Cóż za troska o godność firmy 16hz, znanego miłośnika marki o gołębim sercu :)

post-58347-0-91371000-1501047768_thumb.jpg

Edytowane przez Szymon1

WITAJCIE WSZYSCY.

 

 

No cóż, trzeba się pogodzić z faktem że jestem głuchy i całe życie słucham nie tych systemów co trzeba ;))) miło byłoby teraz posłuchać u kolegi Wuelem i skalibrować sobie na nowo punkt odniesienia, bardzo mnie ciekawi jak u niego gra :)

 

Pytanie , czy WLM krytykował ze względu na swoje upodobania czyli tzw. szkołę Naborowskiego;

 

Możesz podać ogólny przepis na dźwięk owej szkoły Naborowskiego, może gdzieś słuchałem czegoś podobnego a nie zdaje sobie z tego sprawy, miałbym lepszy ogląd na to co napisał Wuelem...

 

Równowaga w przyrodzie musi być. Mnie osobiście bardzo rozbawił wpis Wojtka. A to dlatego że sobotni odsłuch mogłem już zakończyć po pierwszym utworze Carli Bruni , a znam jej płyty bardzo dobrze , a to przez stwierdzenie Wojtka że wokal słyszy na wysokości 30 ÷ 40 cm. od podłogi.

 

Carla Bruni śpiewała 30-40cm nad podłogą?!? Mówimy o tej samej Carli i odtwarzaniu jej nagrania na Twoim systemie?! W sumie słuch badałem niedawno i było wszystko ok, widocznie muszę powtórzyć badanie....

Edytowane przez tb82

Ja też mam pytanie do Wuelem.

W jakim metrażu słuchasz u siebie jak daleko stoją kolumny od słuchacza ?

Pytam bo jeśli to są duże rozbieżności pomiędzy tym co u Rafała to 5 h słuchania (a zwłaszcza fragmentów utworów) to zdecydowanie za mało aby przyzwyczaić się do innych warunków odsłuchowych to znaczy wielkość pokoju, ustawienie kolumn i cała reszta z tym związana.

U Rafała odległość kolumn od słuchacza to około 3m (każdej z nich) co daje pewien dyskomfort podczas odsłuchów ale wadą bym tego nie nazwał. Osoby przyzwyczajone do innych odległości z przyzwyczajenia zapominają o tej niedogodności o czym wyraźnie zakomunikował gość Rafała słuchając Panią Bruni.

 

Cdn.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Diogenes, słówko odnośnie wielkości wokalisty

może to nie będzie najlepszy przykłada ale zawsze coś...

jeżeli oglądasz film w telewizorku 14 calowym to piękna aktorka ma głowę

wielkości śliwki węgierki no powiedzmy nawet renklody

ta sama aktorka w kinie ma głowę większą niż telewizorek z renklodą włącznie

....mnie się podoba bardziej w kinie ;-)

Może jestem najbardziej przyzwyczajony do mojego systemu, ale dla mnie wokaliści są naturalnej wielkości a ich głos lokalizuje około 1,50metra za linią kolumn w głąb . Z tą że głębią nie mam też najmniejszego problemu , jeżeli tylko jest tak zarejestrowana. Ale może tylko ja tak mam . Jak by co to proszę osoby które mnie do tej pory odwiedziły o sprostowanie.

 

Pozdrawiam.

Może jedno słowo od siebie.

Ja lubię i z kilku powodów cenię sobie osobę Wojtka @WLM.

Również uważam, że konstruktywna opinia wytykająca w rozumieniu recenzenta błędy jakie zauważył, to bardzo cenna grzeczność w stosunku do osoby o taką recenzje zabiegającej.

Niestety Wojtku.

Forma i maniera z jaka swym wpisem te grzeczność Rafałowi wyświadczyłeś, stawia Twoją recenzje na poziomie wiarygodności zerowej :-( O aż nadto widocznej niechęci do Grzegorza i jego głośników nie wspomnę.

Tym samym wykazałeś, że nie jesteś nic, a nic lepszy i bardziej kulturalny od naszego Szymka. I ty mnie zaskoczyłeś i powiem otwarcie zawiodłeś. Doprawdy nie wiem co Ciebie zmusiło do takiej dewastacji swego wizerunku? :-(

Wybacz, ale skoro Ty sam tak obcesowo publikujesz to i ja się ośmieliłem.

 

Pozdrawiam,

Włodek.

Uwaga co do nazwy producenta kolumn, niestety, zbędna - nie ma co się czepiać i za to należy Ci się opiernicz!

 

1. Widzę, że ten fragment wzbudza dużo kontrowersji. Jest odbierany jako zdradzający moje intencje.

Otóż zamieściłem go świadomie, jest czymś w rodzaju zapowiedzi, że rzeczywistość jest obserwowana uważnie - z każdej strony, z analizą "za" i "przeciw" i po to jest to robione, aby na koniec wyciągnąć jakiś wniosek. Przykładem jest właśnie analiza nazwy. Ale jak ktoś (bez uprzedzeń) zechce zauważyć, podsumowanie tej analizy zakończyłem stwierdzeniem, że wszystko jest OK. Mamy angielskojęzyczną nazwę polskiej firmy. Oczywiście, że w nazewnictwie firmowym jest niemal pełna dowolność. Ale postanowiłem opisać taki niewiele znaczący detal nazewniczy, bo pisanie tego tekstu (nie recenzji, wolałbym, by w odbiorze był bliżej felietonu) też i mnie miało sprawiać radość. To nie jest opłacony tekst, bym odwalał katorgę. Zatem chodzi o sposób uczciwego, wnikliwego i prowadzącego do podsumowania podejścia. Jeśli ktoś to zauważył przed moim wyjaśnieniem, to MU dziękuję.

 

2. Przykład firmowego zestawienia Reimyo (podany w którymś poście) nie jest od rzeczy. Akurat kolumienki Bravo! znakomicie i są chyba niedoścignione w umiejętności wykrajania dźwięków z tła, obrysowywania ich dokładną kreską. Granie bardzo delikatne (w końcu naprawdę mały monitor), ale trzeba tę cechę uczciwie docenić. A też można wziąć za wzór.

 

3. Słuchaliśmy tylko całych utworów. Najwyżej, na potrzeby przedyskutowania czegoś, wracaliśmy do danego fragmentu. Krótkie wymienienie się obserwacjami i następny na tapetę. Co do wokalu... ja lubię klapnąć na siedzisko, obsunąć się wygodnie, wyciągnąć nogi... Tak mniej więcej zacząłem, ale musiałem przyjąć jednak mniej komfortową pozycję (scena muzyczna za nisko). Ot, i cała tajemnica.

 

4. Temat jest o systemie @Rafała.M. Pytania bez związku z tematem zostawiam bez odpowiedzi, co chyba jest naturalne.

 

 

4. Temat jest o systemie @Rafała.M. Pytania bez związku z tematem zostawiam bez odpowiedzi, co chyba jest naturalne.

 

Na moje pytanie brak odpowiedzi. Z moich doświadczeń wynika, że kilkugodzinny odsłuch w zupełnie innych warunkach niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni (odległość kolumn od słuchacza, wielkość pokoju itd) może zachwiać prawidłową ocenę systemu.

Dowodem jest to do czego się sam przyznałeś czyli Twoja nieskrępowana pozycja do której jesteś przyzwyczajony.

Ja u siebie słucham w bardzo podobnych odległości jak Rafał i wierz mi, że jak idę do moich kolegów, którzy słuchają z odległości 6m od kolumn bardzo trudno mi się przestawić.

Sugeruję więc, a nawet jestem przekonany, że u Ciebie występuje objaw przyzwyczajenia.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez Piotr_57210

jestem przekonany, że u Ciebie występuje objaw przyzwyczajenia.

 

Zaczynający pracę realizator dźwięku ma zestaw kilku nagrań REALIZACYJNYCH BOGÓW, hołubionych specjalistów tego zawodu. Na przykład może skorzystać z rekomendacji BOBA KATZA dotyczących dobrze nagranych płyt (są na stronie www). I jak tylko taki nowicjusz zrobi coś swojego, to ma obowiązek porównać z tymi wzorcami nagrań. Potem wraca do studia, poprawia, słucha ponownie w odniesieniu do wzorca, znów coś zmienia, itd. w kilku żmudnych etapach.

 

Jak znasz nagrania na wylot i siedzisz we właściwym miejscu odsłuchowym (centralnie), to jak byś się nie starał, nie wydasz niewłaściwej opinii o jakości odtworzenia. Owszem, gust może zmieniać postrzeganie, ale kwestie podstawowe, zasadnicze, fundamentalne pozostaną bezdyskusyjne.

Dziękuję WLM za niemały wysiłek, który podjąłeś na opisanie wrażeń z odsłuchu tego systemu.

Pomijając już, czy się podobało czy nie, jesteś chyba pierwszą osobą, która publicznie opisała swoje wrażenia z dość precyzyjną nomenklaturą a poziom podejścia do relacjonowania tego systemu znacznie wyższy od dotychczas zastanych.

 

Tu tez i ja musze sie zgodzic z pit80 co do wysilku, ktory Wuelem wlozyl aby tak daleko pojechac, posluchac wiele godzin, a przede wszystkim tak obszernie, z taka pieczolowitoscia opisac - oczywiscie, ze mogl to zrobic mieszczac sie z tekstem o polowe krotszym, bo zamieszczony opis mogl faktycznie niektorych zniechecic do przeczytania calosci - mnie nie zniechecil :-( Jak pisze pit80: " opisał swoje wrażenia z dość precyzyjną nomenklaturą a poziom podejścia do relacjonowania tego systemu znacznie wyższy od dotychczas zastanych " I z tym - jak sadze - trzeba sie zgodzic. Wuelem przeanalizowal i opisal szczegolowo przerozne aspekty dzwieku, omowil wszystkie zakresy: gora, srednica, bas. Uzyl przy tym tak roznych okreslen slownych dotyczacych dzwieku, ze czytajacemu latwiej jest wyobrazic sobie (uslyszec w swoim mozgu) jak to moglo grac, a przede wszystkim jak slyszal i odbieral to Wuelem. Wiemy jak roznych okreslen slownych uzywa sie do opisania dzwieku i ten co pisze moze inaczej je rozumiec i interpretowac po swojemu, a czytajacy juz troche inaczej. Wuelem uzyl tylu przeroznych okreslen, ze wiekszosc czytelnikow nie powinna miec wiekszego klopotu z wyobrazeniem sobie sposobu grania u Rafala, jaki slyszal to Wuelem.

Rafał, słuchaliście z Wojtkiem dużo ciszej niż my? Ciężko mi uwierzyć, że było średnio. Poza klarownością niskiego basu w porównianiu do WLM to barwa i wybrzmienia były na prawdę wybitne. Do tego bardzo dobry stosunek masy do szybkości wyższego basu. Jeżeli chodzi o kolumny to wszystkie S16 hertz które słuchałem są piękne barwowo, nigdy nie grają technicznie. Nie ma skalpelowego konturu. Taka filozofia firmy. Może po prostu nie Twoje gusta?

 

Sonic jak byłeś u Rafała to perkusja spowalnia przy metalu? Będąc u Rafała nie graliśmy mocnego metalu, a w tym gatunku perkusja jest często wybitnie szybka. Graliśmy szybkie partie np. koncert Toto i nie zaobserwowałem spowolnienia. Było odpowiednie dociążenie tak jak lubię. Pewnie da się szybciej , ale czy bas będzie miał wtedy odpowiedni ciężar ?

Edytowane przez Silver_85

 

Zaczynający pracę realizator dźwięku ma zestaw kilku nagrań REALIZACYJNYCH BOGÓW, hołubionych specjalistów tego zawodu. Na przykład może skorzystać z rekomendacji BOBA KATZA dotyczących dobrze nagranych płyt (są na stronie www). I jak tylko taki nowicjusz zrobi coś swojego, to ma obowiązek porównać z tymi wzorcami nagrań. Potem wraca do studia, poprawia, słucha ponownie w odniesieniu do wzorca, znów coś zmienia, itd. w kilku żmudnych etapach.

 

Jak znasz nagrania na wylot i siedzisz we właściwym miejscu odsłuchowym (centralnie), to jak byś się nie starał, nie wydasz niewłaściwej opinii o jakości odtworzenia. Owszem, gust może zmieniać postrzeganie, ale kwestie podstawowe, zasadnicze, fundamentalne pozostaną bezdyskusyjne.

 

Tak jak w przypadku Carli Bruni ? Jeśli Ty ją u Rafała słyszałeś na wysokości 40 cm to śmiem wątpić w Twoje poprawne spostrzeganie na odbiór muzyki. Widać, że nie jesteś laikiem dlatego dziwi mnie, że nie wziąłeś sobie poprawki do warunków w pokoju Rafała i nie usiadłeś jak należy.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

nie usiadłeś jak należy.

 

Usiadłem potem jak należy. Przecież taką kwestię jest łatwo sprawdzić, zrobiliśmy to i wziąłem poprawkę do dalszej sesji.

Mogę dodać, że nawet wówczas głośnik wysokotonowy nie jest na wysokości uszu. Jest wyżej. Nie oceniam czy to dobrze czy powinien być niżej, czy konstrukcja kolumny to przewidziała itp. Jedni mają 1,6 metra wzrostu (np. kobieta) inni - 2,10 (siatkarz). Ich uszy znajdą się na innej wysokości. Kwestia całkiem poboczna i wyjaśniona przy pierwszym nagraniu. Od razu o tym powiedziałem - właśnie po to, żeby dalszy odsłuch nie był obarczony jakąś grubą wadą.

Sonic jak byłeś u Rafała to perkusja spowalnia przy metalu? Będąc u Rafała nie graliśmy mocnego metalu, a w tym gatunku perkusja jest często wybitnie szybka. Graliśmy szybkie partie np. koncert Toto i nie zaobserwowałem spowolnienia. Było odpowiednie dociążenie tak jak lubię. Pewnie da się szybciej , ale czy bas będzie miał wtedy odpowiedni ciężar ?

 

Moim zdaniem był całkiem przyjemny stosunek szybkości do masy. Było prędko i z uderzeniem. Tak jak napisałeś, pewnie da rade szybciej ale taki wyższy bas jest super kompromisem. Gitara też była selektywna oraz z ciężarem i odpowiednim wybrzmieniem.(poza dołem pasma gitary basowej gdzie WLM mi się bardziej podobał) Możliwe, że nie jest to najprawdziwsza i najbardziej precyzyjna prezentacja na świecie ale przekaz dawał na prawdę wybitną frajdę. S16 HZ z lampą mają swój styl po prostu. Nie jest to monitor studyjny. Trzeba też pamiętać, że Wojtek swoje w życiu słyszał więc ma większe wymagania niż np. moja skromna osoba :)

obiektywnie o audio

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.