Skocz do zawartości

945 płyty

Residents - Not Available

Rezydenci wyznawali filozofię "zaciemnienia". Polega to na tym że dzieło które powstaje w umyśle twórcy jest (nawet podświadomie) "zaciemniane" czyli poddawane pod zgubny wpływ oczekiwań audytorium..... Dlatego też zdecydowali się nagrać płytę której nie zamierzali wydać. Nagrali i dzieło powędrowało na półkę. Po kilku latach zespół popadł w tarapaty finansowe i jedyny ratunek to wydanie tej płyty która kurzyła się w archiwum. Tyle mówią strony internetowe i tyle o genezie samego tytułu. Czy tak było naprawdę - nie wiem. W każdym razie obecnie możemy posłuchać czegoś "niedostępnego" :) Muzyka - bardzo ciekawe melodie, pojawia się wokal żeński, co nie jest zwyczajne dla muzyki Residents. Jedno z lepszych dzieł muzyki alternatywnej - ambitne, przemyślane, bez jazgotu i popierdywań często kojarzonych z tego rodzaju muzą. Zawiera dłuższe, rozbudowane pod względem brzmieniowym jak i formalnym kompozycje. Polecam - płytka należy do bardziej strawnych wydawnictw The Residents.

Moby - 18

MOBIEGO 18-STKI POSŁUCHAŁEM PRZYPADKIEM I TO ZA RECENZJĄ W JAKIMŚ DAMSKIM PIŚMIE. W ZALEWIE POPOWEJ POPELINY WARTO WYLOWIĆ COS CIEKAWEGO- NIE LUBIE UPRZEDZEŃ. ZNAM TYLKO TE PLYTE MOBIEGO, WIEM ZE PRZEDTEM TWORZYL KLIPY DZWIEKOWE, BYL W CZOŁOWCE DIDZEJÓW W USA (CHYBA).ale bez uprzedzen. TA PLYTA MA SWÓJ KLIMAT, WYWOLUJE SPOKOJ WEWNETRZNY. PROSTE KOMPOZYCJE I O TO CHODZI.GOSC MA WYCZUCIE, NIC ZA DUZO. JEDYNIE PLYTA JEST TROCHE ZA DLUGA- KILKA OTWOROW MOGLOBY POJSC NA NASTEPNA.NIE JEST TO OCZYWISCIE DZIELO NA MIARE POTEG ROCKOWYCH ALE KICHA MUZYCZNA TEZ NIE. SAM SLUCHAM FLOYDÓW, PURPLI, SOUNDGARDEN, BJORK, ALICE IN CHAINCE, CASSANDRY WILSON, KING CRIMSON (THRAK - UWIELBIAM), thin lizzy, tiamat, TOOL, FLEETWOOD MAC i ZAPPE TEZ, i zyje.PO PROSTU bez uprzedzen ZE GOSC WCZESNIEJ NA KOMERCJI ZROBIL KASE.

Residents - Mark of the Mole

Mark of the Mole to pierwsza część \"The Mole Trilogy\". W warstwie nazwijmy to, literackiej jest to opowieść oparta na motywach książki Steinbecka \"Grona gniewu\". Wobec powyższego rzecz traktuje o kryzysie na skutek którego tytułowe stwory (Kreciki? :)))) są zmuszone do wędrówki w poszukiwaniu pracy i trafiają do kraju zamieszkiwanego przez Chubsów (wybaczcie, w oryginalne jest Chubs :)) No i wiadaomo, najpierw jest fajnie ale potem wybucha konflikt i dochodzi do wojny. No taka tam historyjka. Piszę o tym dlatego ponieważ warstwa muzyczna jest mocno skorelowana z pokrótce opisaną historią. A więc pierwszy utwór \"Ultimate disaster\" to gwałtowny w swoim wyrazie moment kataklizmu który pozbawia naszych bohaterów pracy i domów oraz pracy. Następny to lament, decyzja o podjęciu wędrówki etc. Niektóre z fragmentów są mocno pozbawione pierwiastka melicznego i mamy do czynienia właściwie z ilustracją muzyczną. Doskonałym tego przykładem jest utwór \"The new machine\" w którym jak sama nazwa wskazuje możemy posłuchać rozruchu maszyny - z muzyką jako taką ma to niewiele wspólnego. Niemniej jednak płyta stanowi bardzo frapującą całość, ciekawą pod każdym względem. Dowodzi dojrzałości zespołu pod względem muzycznym, pod względem literackim jest niestety nieco naiwnie i sztampowo ale oceniamy muzykę, prawda? Niezwykła płyta, w sumie anty-muzyczna, autorom udało uniknąć się przegadania (przed czym nie uchronił się np Frank Zappa), polecam, polecam, polecam.

Pink Floyd - Wish You Were Here

posłuchaj wieczorem przed snem - nie dla nieszczesliwie zakochanych.

Residents - The Third Reich'n'Roll

Trzecia Rzesza Rock\'n\'Rolla...... Na tej płycie mamy esencję filozofii i stylu The Residents. Czyli ogólna niechęć do machiny zwanej \"szoł biznesem\", do komercyjnej strony muzyki..... I odzwierciedlenie tegoż w ich stylu czyli namiętnie posługiwanie się groteską, karykaturą, parodią - stąd też wynikają te wszystkie pokrętne i pokraczne melodie, dziwne instrumentarium oraz niezwykłe środki wyrazu....... Na płytę składają się dwie rozbudowane kompozycje, będące właściwie zlepkiem przebojów i znajdziemy tu m.in. satisfaction Stonesów, in a gadda da vida, hey jude i wiele inncyh....... Tyle że cięzko w ogóle cookolwiek rozpoznać ponieważ piosenki te zostały w makabryczny sposób wynaturzone, zdeformowane.... Powstał jeden wielki zgiełk i chaos, mam wrażenie że niestrawny dla słuchacza. Nie lubię tego albumu. To taka gombrowiczowska walka z formą przeniesiona na grunt muzyczny ale z miernym, odpychającym rezultatem......... Płyta kuriozalna, może i warto jej posłuchać......

Deep Purple - Purpendicular

Do tej płyty mam stosunek dość szczególny, bowiem kupiłem ją i przesłuchałem po raz pierwszy na dwa dni przed koncertem, który odbył się w czerwcu 1996 roku w Katowicach, a na którym to koncercie oczywiście byłem. Wtedy wszystko co miało etykietkę Deep Purple było dla mnie dobre, a zespół ten uważałem za Jeden z Najlepszych na Świecie. No cóż, od tego czasu minęło parę lat... Album ten jest raczej przeciętny, mimo dużej dawki pałera i świeżego powiewu w postaci Steve'a Morse. Jest kilka naprawdę dobrych utworów, z "Sometimes I feel..." na czele, jednak zestawiono je na samym początku i po pierwszych czterech zaczyna się robić dość nudno. Od czasu do czasu któryś tam z muzyków popisuje się jakąś solówką, ale to wszystko już było wcześniej. W teksty raczej nie warto się wsłuchiwać. *** Mniej więcej w tym samym czasie wyszedł album "Ossmozis" Ozzyego Osbournea - niby nieistotna informacja, ale zestawiając obok siebie chłopaków pochodzących z jednej epoki widać, że Ozzy mimo upływu lat potrafił jednak zaskoczyć wysoką formą i nagrać płytę, która jest jak rąbanie siekierą. W szerokim tego wyrażenia znaczeniu. Purpendicular raczej nie zapisał się w historii muzyki rozrywkowej. Godny polecenia dla miłośników hard rocka, którzy nie zauważyli, że skończyły się lata 70-te.

Slayer - Reign in Blood

Płyta-legenda. Udało się na niej zawrzeć to co jest kwintesencją i jednoczesnie definicją trash metalu. To odróżnia Slayer od tych łachmytków z Metallicy za którymi generalnie nie przepadam :)) Na albumie mamy dość krótkie, zwięzłe i treściwe utwory, często gęsto w zabójczych tempach, agresywne gitary, agresywny śpiew (tylko nie mylić z porykiwaniami rodem z death-metalu), generalnie wspaniały czad pełen świetnych pomysłów, zmian tempa, przy absolutnym braku bezmyślnej młócki. Pozycja absolutnie obowiązkowa do posłuchania dla każdego fana mocnego uderzenia. 100% miodu.

Joe Cocker - Stingray

Joe Cocker to niezwykle interesująca postać w świecie muzyki rozrywkowej – bardzo popularny pod koniec lat 60-tych, z wydanymi wówczas płytami "With a little help from my friends" i "Joe Cocker!", a swoim występem na festiwalu Woodstock na wieki wieków zapisał się w historii rocka. Przez ostatnie kilka lat wydał kilka bardzo dobrze ocenianych albumów, z których wiele utworów można usłyszeć na co dzień w radio, jak chociażby "Could you be loved?" czy "Sumer In the city". W ponad trzydziestoletniej karierze brytyjskiego muzyka był pewien okres czasu – większa część lat 70-tych – kiedy wydawane przez niego płyty nie zdobywały popularności. I właśnie z samego środka tego okresu pochodzi opisywany album "Stingray", a dokładnie z 1976 roku. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że jest to jedyna płyta Cockera, która może uchodzić za audiofilską. Całość materiału nagrano na Jamajce, a swój świetny klimat zawdzięcza głównie prostym aranżacjom, zagranym absolutnie po mistrzowsku (wśród muzyków znaleźli się m.in. Eric Clapton i Eric Gale). Treść, jak to zwykle u Cockera, dość romatyczna i nastrojowa ("She is my Lady", "Moon Dew" etc.). Style muzyczne – rozmaite, od bluesa po reggae, ale dobrze zestawione.

Diana Krall - The Girl In The Other Room

Niskie loty Diany Krall, muzyka kobiety z innego pokoju/pokroju niż zostaliśmy przyzwyczajeni. Aranżacja rodem Rod Steward. Brak życia, dynamiki z jednej strony, z drugiej trudno doszukac sie jakiejs emocjonalnosci. Norah Jones, monotonna ale jednak z pewną głebią. Płyta nijaka, nie przemowila do mnie. Kilka smaczków artstycznych na perkusji, kontrabasie (skojarzyłem od razy Raya Browna). Kupilem w ciemno, ale nie żałuje. Miejmy nadzieje chwilowy krok wstecz.

Eva Cassidy - American Tune

Witam...w końcu zdecydowałem ze musze napisać kilka słów na temat tej płytki bo naprawde warto polecić...Jest to najnowsza płytka nieżyjącej już wokalistki Evy Cassidy, która ukazała się po jej śmierci. Na tej płycie znajdują się utwory które wcześniej nie były publikowane. Ta płyta pokazuje magie głosu Evy Cassidy

Cassandra Wilson - Glamoured

moim zdaniem najciekawsza (obok P.Barber) komercyjna artystka z okolic jazzu. Swietny głęboki wokal, ciekawe różnorodne aranżacje towarzyszące. Chyle czoła przed tyloma pomysłami na jednej płycie. Co do tego głebokiego wokalu - może brakuje troszke wiekszej roznorodnosci, mimo ze ujmujacy na dłuższą mete jednak monotonny. Bradzo bardzo ładna i intrygująca płyta. Warto kupić sobie przed Swietami.... pod warunkiem że ma sie juz New Moon Dougchter tejze artystki.

Interpol - Turn On The Bright Lights

Dziwi mnie troche ze nikt jeszcze nie opisal tu tej plyty. Jest to chyba najlepiej przyjeta (calkiem slusznie) plyta rocku. Interpol gra troche jak Joy Division, troche jak Radiohead, ale jednak glownie po swojemu. Melancholijne melodie, przepiekne chlodne brzmienie, mowie Wam to jest cos :). It's up to me now turn on the bright lights...

Depeche Mode - Black Celebration

Niesamowita i jak dla mnie najlepsza płyta DM. Przeciwieństwo poprzedniej Some Great Reward, gdyż o wiele spokojniejsza, mroczniejsza i nie tak metalicznie industrialna (choć niektóre utwory z tych albumów są podobne). Nie ma tu murowanych, komercyjnych hitów na miarę Enjoy The Silence, jest za to właśnie ten niesamowity klimat, sprawiający, że oczami wyobraźni można ujrzeć dwojga nieszczęśliwych kochanków przechadzających się nocą po opuszczonej, ogromnej, starej fabryce. Zimny dźwięk syntezatorów i niemal grobowy głos Gahana, potęgują podążające w ślad za wokalistą echa oraz głuche pogłosy, w których słychać jakieś dziwne dźwięki, szelesty, ludzkie rozmowy... Te elektroniczne, sztucznie wytworzone efekty sprawiają, że ma się wrażenie niezwykłej głębi i przestrzeni. Głos Martina w A Question Of Lust, dobiega jakby z oddali, właściwie to w refrenie słychać już tylko jego echo. Miejscami na płycie można znaleźć jeszcze drobne pozostałości po new romantic, ale tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Obok nastrojowych i bardzo smutnych kompozycji jest też kilka szybki i rytmicznych kawałków jak choćby rewelacyjny A Question Of Time, który mógłby się śmiało znaleźć na Some Great Reward. Nastrój płyty psują troszku wciśnięte na końcu dyskotekowe remiksy no, ale ile tam efektów... ;-) Za to ostatni, króciutki Black Day stanowi już doskonałe zakończenie tego mrocznego albumu. Płyta lepsza od troszku nierównej Music For The Masses i zdecydowanie lepsza od zbyt komercyjnego (przepraszam, że powtarzam za fanami) Violatora, przy okazji mrocznością zjadająca tego ostatniego na śniadanie... ;-)

Tomasz Stańko - Litania

Muzyka ciezka dla kogos, kto zaczyna przygode z jazz'em. No moze nie kazdy kawalek ... Jest to moja najlepsza plyta i jest ona takze dla mnie najlepsza plyta T.Stanki. Tak glebokiej, niosacej tak duzo emocji muzyki ciezko jest uswiadczyc. Co tu duzo pisac ... majstersztyk Krzysztofa Komedy. Przy tej plycie mozna duzo myslec, albo ... wylaczyc cale cialo, poddac sie jej - plynac z lekko charkoczaca trabka P. Tomasza do samego konca, zmieniajac z kazdym kawalkiem szybkosc bicia serca :) Polecam

Diana Krall - Live in Paris

Popisowa płytka D.Krall. Widać ze podobało jej sie w Paryżu czego dowodem są radosne charakterystyczne dla tej muzyki improwizacje ( dadada da da Tutu dudu du du;) hehe ) Czuć energie i inny sposób przedstawienia utorów z innych jej płyt. Tutaj wszystko jest bardziej ozywione, radosne i energiczne. Diana przyspiesza! posłuchajcie płytki "When i look in your eyes" - zupełnie inne podejście do sprawy. Na "L in P" ostatnie 2 utworzy troche odstaja od pozostałych, to zupełnie nowy nurt w twórczości D.Krall. Czasami za bardzo przeszkadza publiczność:(

Pink Floyd - Meddle

To taki zagadkowy, niezwykle klimatyczny album - otwiera go świetny "One of these days" (moim zdaniem jeden z najlepszych utworów Pink Floyd), rozpoczynający się odgłosami wichury niczym w świątecznej kreskówce Disneya. Motywu z "Fearless" (tego ze śpiewami kibiców piłkarskich) używał w dawnej Trójce Maciej Zembaty - na rozpoczęcie swojego śwetnego programu satyrycznego. Jest też bardzo sympatyczny utworek "Semaus", gdzie Roger Waters śpiewa w duecie z psem. No i znakomity, psychodeliczny "Echoes" na koniec. Wstyd nie znać, wstyd nie mieć. Bardzo dobry, godny polecenia.

Roger Waters - Amused to Death

Uważam ja za jedną z lepszych w mojej kolekcji. Doskonałe efekty. Waters ma sie czym pochwalic. Głos?? Każdy ma taki jaki dostał \\\"z góry\\\" Drugiego takiego nie słyszałem;)! Świetne rozplanowanie utworów na płycie. Jeśli juz mamy jej słuchac to od dechy do dechy\\\'. Tematyka troche bez sensu (chciałbym mieć ferrari F50 ;) ) i widać ze idzie tutaj o formę a ta to pierwsza klasa! Ta płyta ujawnia wiele różnic miedzy kolumnami. Gorąco polecam

Roger Waters - Amused to Death

Uważam ja za jedną z lepszych w mojej kolekcji. Doskonałe efekty. Waters ma sie czym pochwalic. Głos?? Każdy ma taki jaki dostał \\\"z góry\\\" Drugiego takiego nie słyszałem;)! Świetne rozplanowanie utworów na płycie. Jeśli juz mamy jej słuchac to od dechy do dechy\\\'. Tematyka troche bez sensu (chciałbym mieć ferrari F50 ;) ) i widać ze idzie tutaj o formę a ta to pierwsza klasa! Ta płyta ujawnia wiele różnic miedzy kolumnami. Gorąco polecam

Frank Zappa - Apostrophe'

Brawo aTom!( wpis w "we are only in it.." Wymyśliłem kiedyś krótki slogan opisujący Franka - Monty Python muzyki, jednak ktos mnie wyprzedzil ale wiem dlaczego - aTom trafil w sedno i musi byc jego wielkim fanem. Hot Rats, Apostrophe', Freak Out, Absolutely Free - czołówka tworczości przesmiewcy muzyki i łamania utartych schematow. Trudno opowiadac Monty Pythona - trzeba go zobaczyc, trudno opowiadac Zappe trzeba go posluchać. Co ja mówie nie wolno go nie znać! Goraco polecam!

Spice Girls - siakaś płyta

na przykładzie onetu wpisujcie swoje poparcie (nie mylić z parciem) dla spicetek... one są takie słodkie... ;)))))

  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.