Skocz do zawartości
IGNORED

przechodzę na muzyke lat 80 90 po ostatnich nowościach


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwielbiam tą wytwórnię i jej gwiazdę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A taki Richard i Jazda Walkirii? Rewelacja...

 

Mark, a to znasz? Prawdziwy ecemowski rarytas, nigdy nie wydany na CD. Można ściągnąć jedynie z sieci. Wgniata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same pierdoły dla snobistycznych zgredów :) patrząc tylko po tych kawałkach to muzyka naprawdę odwaliła kitę spokojnie 40 lat temu :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same pierdoły dla snobistycznych zgredów :) patrząc tylko po tych kawałkach to muzyka naprawdę odwaliła kitę spokojnie 40 lat temu :)

Dołujesz, Ujemny. Coś na pocieszenie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj, poducz się, później pomyśl. The Beatles, Kraftwerk czy Killing Joke,

 

Niezłe zestawienie. ;-)

 

Do nauki mnie nie zaganiaj, bo muzykę znam chyba lepiej niż Ty.

 

nigdzie nie napisałem, że FZ nagrał jakieś złe płyty przed rokiem 80 tym, nadinterpretacja z Twojej strony, dość mocno naciagana, co prostuję i postuluje o umiar, zawsze się przydaje

 

Ja tylko zadałem kłam tezy, że Frank nagrał coś dobrego w 80-tych.

Nic poza tym.

A Ty Gratefulu już mnie tak do parteru? ;-)

 

Lata 80-te to muzyczne dno

Najgorsze lata w historii muzyki ...

 

Nie da się ukryć. Chociaż i w tym okresie można znaleźć trochę świetnych płyt.

 

Wybacz, ale trudno o bardziej mylną ocenę. Jest dokładnie odwrotnie, to po dzisiejszy dzień królują schematy muzyczne właśnie z lat 80-tych. To po dzisiejszy dzień w podsumowaniach wszelkich list popowych przebojów wszech czasów lata 80 praktycznie dominują. Jako fan i znawca rocka (porzućmy fałszywą skromność), pragnę ci oznajmić, iż w żadnym innym okresie nie nagromadziło się tak wiele awangardowych wykonawców. Również muzyka post jazzowa, jak i neoklasyczna, swe złote lata miała w tamtej dekadzie. To w latach 80-tych narodził się trash metal black metal, death metal, post punk, synth-pop, post rock, rock gotycki, alternatywny, hip-hop, shoogaze, dance pop i wiele, wiele innych gatunków. Całe to szufladkowanie w zasadzie zaczęło się latach 80-tych, bo stylów przybywało jak grzybów po deszczu. Muzyka wyzwalała się z oków, pokonywała bariery, była nośnikiem wartości. Dowodem na szlachetność tamtych lat są niezależne wytwórnie wydawnicze, plujące w twarz medialnym bossom, lansujące muzę taką, jaka się im podoba, a nie showbiznesowi. Jeśli przejedziesz się po Polsce i w każdym domu zajrzysz do muzycznej biblioteczki, królować będzie 4AD, Marillion, lista przebojów III, Metallica, polski rock, a to wszystko z lat 80-tych. Posłuchaj tego, pewnie nie znasz nawet zespołu.

 

Ilość nie przekłada się na jakość, Kolego.

Za młody jesteś, aby docenić muzykę z lat 60/70-tych.

Po prostu wychowałeś się na tej późniejszej, a starszej w ogóle nie znasz, albo nie rozumiesz.

Typowa pokoleniowa przepaść.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aby docenić muzykę z lat 60/70-tych.

Wychowałem się na tej muzyce, ściślej na latach 70-tych bardziej. Mój starszy brat kupował płyty, ja namiętnie ich słuchałem. Klasykę rocka mam w małym paluszku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że jak ktoś się "nie wychował" na czymś tam to już nie ma prawa na temacie się znać, lubić go czy pro prostu słuchać muzyki. IMO jeśli pada argument "za młody jesteś na coś" to znak że rozmowa zaszła w ślepy kąt.... to ma być sposób, aby podkreślić rzekomą "elitarność" tej muzy, tak? Że niby bez bagażu lat i siwizny we włosach za cienki bolek jesteś na tak wyrafinowaną sztukę? Sądzę że jeśli młodzież nie garnie się do czegoś z minionej epoki to oznacza głownie że to coś nie przetrwało próby czasu, że miejsce tej muzyki raczej na oddziale geriatrii.... bez obrazy. Skąd taka popularność Joy Division po tylu latach i tworów mu podobnych? Siła w prostocie. Młodzi hipsterzy garną się grać i słuchać muzykę gości sprzed ponad 30 lat... to jest dowód na uniwersalność tych dźwięków. W latach 80ch właśnie takie dźwięki zaczęły powstawać, cała paleta kolorów od głębokiej czerni (rok gotycki) po wściekły róż (glam, disco). W tym też tkwi siła tej dekady, w różnorodności, barwach, emocjach. Wbrew temu co sądzą różnej maści fani tych niby "progresywnych" dźwięków (bardziej pretensjonalną nazwą gatunku jest chyba tylko art-rock) zgrabną piosenkę na miarę "Lovesong" The Cure stworzyć o niebo trudniej niż 15 minutą pro(re-)gresywną suitę...

 

A miast się mierzyć kto ma większego (czyt. bardziej "się zna") posłuchajcie lepiej muzyki ;) z jakich lat? A czy to ważne w ogóle?..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość nie przekłada się na jakość, Kolego.

Gdybyś widział katalogi wielkich wytwórni płyt z przełomu lat 60-tych i 70-tych, zdębiałbyś, ile wtedy wydawano płyt. To, co pozostało do dziś, to znikomy procent ogółu. To prawda, że ukazywały się wtedy najważniejsze płyty rocka, trzeba też wiedzieć, że tandety było od groma i trochę.

W tym też tkwi siła tej dekady, w różnorodności, barwach, emocjach.

Tak, lata 80-te to intelektualny bunt, trzeźwa ocena rzeczywistości, sarkazm i melancholia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko zadałem kłam tezy, że Frank nagrał coś dobrego w 80-tych.

 

Ale dałeś pleców koleś.

Słyszałeś o nagrodzie Grammy dla "Jazz From Hell" (1986)?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrody Grammy to często wielkie nieporozumienie.

To tak jak u nas coroczne rozdawanie Fryderyków. ;-)

 

Gdybyś widział katalogi wielkich wytwórni płyt z przełomu lat 60-tych i 70-tych, zdębiałbyś, ile wtedy wydawano płyt. To, co pozostało do dziś, to znikomy procent ogółu. To prawda, że ukazywały się wtedy najważniejsze płyty rocka, trzeba też wiedzieć, że tandety było od groma i trochę.

 

Tandety od groma to jest też dziś i w poprzednich dekadach.

Nie zmienia to faktu, że najlepsza muzyka powstawała właśnie 30/40 lat temu.

 

zgrabną piosenkę na miarę "Lovesong" The Cure stworzyć o niebo trudniej niż 15 minutą pro(re-)gresywną suitę...

 

 

Bzdury piszesz. To jest wręcz herezja.

 

Nawiasem mówiąc -zespoły progresywne oprócz tworzenia ambitnych suit (lepszych lub gorszych, ale z pewnością niełatwych)

potrafiły nagrywać piosenki dużo lepsze niż Lovesong.

Chcesz przykłady, czy sam je znajdziesz?

 

Nie zmienia to faktu, że najlepsza muzyka powstawała właśnie 30/40 lat temu.

 

Pomyliłem się o dekadę. ;-)

 

40/50 lat temu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się taki złośliwy i ostateczny ton niektórych wypowiedzi. Muzyka powinna łączyć, i zapewne tak robi u tych, którzy ją kochają. Zajmijmy się muzą, ok? Zobaczcie, jaka historia... Wyobrażacie sobie nagrać płytę po 44 latach milczenia? I to jaką!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się taki złośliwy i ostateczny ton niektórych wypowiedzi

 

Posłuchaj, poducz się, później pomyśl.

 

To Twoje słowa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wieslaw119

(Konto usunięte)

Nie, no przyznaję się, moja znajomość jazzu, zwłaszcza współczesnego, jest nikła, ale to z jednego powodu: nie potrafię wytrzymać nawet 5 minut przy tej nadętej, konformistycznej błazenadzie ludzi sytych i ustawionych.

 

Albo taki Blues... ale ci Murzyni byli syci i ustawieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopóki ich w d... nie kopnie.

Blues to muzyka biedy i poniżenia, a jazz wyrósł z bluesa, w najbiedniejszych slamsach Ameryki. Syty głodnego nie zrozumie.

Robert Fripp kiedyś powiedział, że można perfekcyjnie grać na instrumencie, ale nie tworzyć muzyki, bo muzyka to wydarzenie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury piszesz. To jest wręcz herezja.

 

Nawiasem mówiąc -zespoły progresywne oprócz tworzenia ambitnych suit (lepszych lub gorszych, ale z pewnością niełatwych)

potrafiły nagrywać piosenki dużo lepsze niż Lovesong.

Chcesz przykłady, czy sam je znajdziesz?

 

Rzeczowa wypowiedź, mi ma co... rodem z Radia Maryja. Podobne zadufanie i kategoryczność wypowiedzi, przecież reszta to heretycy. "Duże lepsze" to według kogo? Według Ciebie? Co znaczy "dużo lepsze" poza tym? Ta "lepszość" jest jakoś mierzalna, tak? Który to wielki arbiter elegantiarum to orzekł?

 

Osobiście zawsze uważałem że zwarta forma wypowiedzi (w muzyce też) jest zarazem najbardziej wymagająca i trudna. Ale ten mit "ambitnych i z pewnością niełatwych" utworów po 20 min każdy widzę że ciągle pokutuje...

 

Pozdrawiam,

 

Heretyk

 

p.s. sorki za obrazę uczuć religijnych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczowa wypowiedź, mi ma co... rodem z Radia Maryja.

Zgadzam się z twoją wypowiedzią, aczkolwiek Radio Maryja zostawiłbym w spokoju.

W sztuce ogólnie liczy się głównie zwarta forma. I znowu Robert Fripp się kłania. Jego celem i marzeniem było stworzenie zwartego, skondensowanego stylu, który w kilku minutach jest skończonym dziełem. A taki J.S. Bach i jego Kunst Der Fuge czy Das Wohltemperierte Klavier?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagrody Grammy to często wielkie nieporozumienie.

To tak jak u nas coroczne rozdawanie Fryderyków. ;-)

 

Nie ma takiego porównania, do jakichś nagród towarzyskich z Zagacia Górnego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bzdury piszesz. To jest wręcz herezja.

 

Nawiasem mówiąc -zespoły progresywne oprócz tworzenia ambitnych suit (lepszych lub gorszych, ale z pewnością niełatwych)

potrafiły nagrywać piosenki dużo lepsze niż Lovesong.

Chcesz przykłady, czy sam je znajdziesz?

 

 

Dawaj te przeboje rocka progresywnego czy też art-rocka lepsze i grane do dzisiaj w każdej stacji radiowej na całym globie tak jak the the cure-friday i`m in love czy the lovesong - a to tylko the cure. Nie mówię o coverowanym tysiące razy joy division, depeche mode czy talk talk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawaj te przeboje rocka progresywnego czy też art-rocka lepsze i grane do dzisiaj w każdej stacji radiowej na całym globie tak jak the the cure-friday i`m in love czy the lovesong

 

Po pierwsze mówimy o zgrabnych piosenkach, a nie super hitach czy przebojach, emitowanych w każdej stacji radiowej globu,

bo to nie jest wyznacznikiem dobrej piosenki, a tylko popularności.

Chociaż jeśli chodzi o przeboje wśród grup progresywnych to takich nie brakuje, a przy okazji to są też bardzo ładne piosenki:

Genesis - Follow You, Follow Me, Land of Confusion, Mama (było dużo więcej), Yes - Owner of a Lonely Heart, Wonderous Stories,

Marillion - Kayleigh, Sugar Mice, Incommunicado..., ELP - Lucky Man, C'est La Vie, Kansas - Dust in the Wind, Pink Floud - Wish You Were Here, Time, Comfortably Numb, Another Brick in the Wall part Two.

 

To na razie tyle. Na pewno jest tego dużo więcej i w ogóle to fajny temat na osobny wątek. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie, jak sie siedzi i szpera w muzyce, to nie ma problemu, zeby znalezc cos nowego/ciekawego w tym, co sie dzieje aktualnie, niewazne, czy rock czy death metal, tylko trzeba chciec.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze bardzo rozne opinie, jednak jedno jest pewne lata 80 90 00 obecnie sa nie do przescigniecia ba to co jest teraz jest duuuzo w tyle, chociaż jakies pojedyncze plyty się zawsze znajda, przegladalem ostatnio ten watek i tylko mnie w tym utwierdzil co napisałem w 1 poscie,

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

do takiego dead can dance knopflera dire strait a nawet u2 czy prostszej tanecznej sandry pierwszego wydania enigmy roxette Stinga marillion fleetwood mac phila collinsa ..... i wielu wielu innych w tym i bardziej i mniej ambitnych oczywiście popularnych jak kraftwark jarre a nawet z okazji nowej plyty GM pierwszych wydan George michaela itd. itd. to daleko daleko do tego poziomu tych emocji... chociaż jak wspomialem na początku daft punk z nowa plyta dodaje do muzyki mimo wydania 2013 ale mało takich plyt a szczególnie wykonawców którzy trzymają poziom przez dluzszy czas więcej jak przez 1 plyte albo 1-2 kawalki

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... przegladalem ostatnio ten watek i tylko mnie w tym utwierdzil co napisałem w 1 poscie,

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

do takiego dead can dance knopflera dire strait a nawet u2 czy prostszej tanecznej sandry pierwszego wydania enigmy roxette Stinga marillion fleetwood mac phila collinsa .....

 

Ilość osób które zabrały głos w przytaczanym wątku świadczy +/- ilu szuka czegokolwiek nowego w muzyce i ilu jest w stanie te poszukiwania jakoś podsumować. To notowanie powinno mieć parenaście stron a nie dwie. Dla mnie ta ilość postów w nim jest żałosna.

 

Z drugiej strony przytoczone przez Ciebie przykłady i to, że pośród współczesnej muzyki przykładem klasy może być Draft Punk świadczy, że pomiędzy słuchaczami jest przepaść nie do zasypania:-)

 

Z drugiej strony nie sposób dyskutować o "poziomie emocji" bo jest to chyba jeden z najbardziej subiektywnych elementów w sztuce.

 

Pozdrawiam,

Tomek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To notowanie powinno mieć parenaście stron a nie dwie. Dla mnie ta ilość postów w nim jest żałosna.

Zgoda, jednakże na ten stan rzeczy składa się wiele czynników, o których już wspomniałem, a więc mniejszy ciężar gatunkowy i mniejsza siła rażenia muzyki (i filmu też) niż kiedyś. Również styl życia, na nic nie ma czasu, wszystko tylko powierzchowne, wariackie.

Np. w stacjach radiowych ambitna i wartościowa muza grana jest obecnie... o 2 w nocy, a ciekawi prezenterzy tracą pracę. Tylko samotne poszukiwania w sieci pozwalają mi znaleźć artystów, którzy mnie inspirują i wzbogacają. Kto dziś w radio zagra takie rzeczy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, jednakże na ten stan rzeczy składa się wiele czynników, o których już wspomniałem, a więc mniejszy ciężar gatunkowy i mniejsza siła rażenia muzyki (i filmu też) niż kiedyś. Również styl życia, na nic nie ma czasu, wszystko tylko powierzchowne, wariackie.

 

dokładnie - i bez wartości

 

poza tym - wchodzą nowe pokolenia, które nie miały się na czym wychować - więc nie mają punktów odniesienia, nikt nie kształtuje ich wrażliwości. Od małp różnią się być może rzeczywiście tylko tymi trzema procentami w genomie :) .

 

ogólnie - ludzie dzielą się pod względem wrażliwości muzycznej mniej więcej na tych, którzy reagują na:

 

a) rytmiczność - czyli wszystko od tam-tamów, czarnej afryki przez blues, rock itd

 

b) harmonię - czyli ci, dla których może nie być perkusji w składzie (bo choć ważna - to nie pierwszoplanowa) - to głównie ci, którzy doceniają (nawet gdy nie słuchają) - muzykę klasyczną, ale nie tylko - bo lubią też inteligentny przekaz w progresji.

 

Dla tych pierwszych - Bel Canto to gniot, dla tych drugich - wyraz twórczej wrażliwości :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.