Skocz do zawartości
IGNORED

Pink Floyd "The Endless River"


supmario

Rekomendowane odpowiedzi

Raczej PF się skończył po odejściu Barrett'a :)

 

Barrett był schizą, narkomanem i zjebem... i całe szczęście, że dali sobie z nim spokój, bo zespół odżył po wyrzuceniu tego niereformowalnego balastu. Owszem, był utalentowany, ale zaprzepaścił szansę istnienia w jednym z najsłynniejszych zespołów progresywnego rocka. Bardzo podobnie jak następny zj**, Brian Jones - praktycznie twórca i mózg Stonesów. Płyta The Piper at the Gates of Down jest niezła, tak samo jak Saucerful of Secrets, ale nie jestem pewny czy muzyka z tych płyt broni się dziś tak jak ich najlepsze rzeczy już bez Barretta. W moim przekonaniu nawet nie ma co porównywać do DSOTM, WYWH i The Wall - to są trzy płyty Pink Floydów, które można uznać za pomnikowe produkcje i które chyba nigdy się nie zestarzeją - wraz z coraz nowszym pokoleniem będą na nowo odkrywane i przypominane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość jamówię

(Konto usunięte)

Do tych pomników dorzuciłbym jeszcze Meddle i Atom...obie moim zdaniem odporne na upływ czasu. Ktoś jeszcze wspomniał o dość niskim poziomie realizacyjnym solowych projektów Watersa,w pełni się zgadzam,jego płyty brzmią płasko,szkliście i natarczywie,nie ratują tego nawet ekekty z Amused. Repertuar miałki i kiczowaty-to jest moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barrett był schizą, narkomanem i zjebem... i całe szczęście, że dali sobie z nim spokój, bo zespół odżył po wyrzuceniu tego niereformowalnego balastu.

 

A według mnie był geniuszem – myślę, że utwór „Dominoes” wystarczy aby tak go osądzić.

 

Gdyby nie on, nie mielibyśmy teraz o czym dyskutować.

I ciężko ocenić, kto dał sobie spokój z kim - reszta żyła tylko muzyką, a on grał, komponował, malował, pisał, projektował, fotografował.

To że nagrał z nimi jakaś tam, dal niego, płytę, było dla niego tylko kolejnym projektem, a nie głównym zajęciem, dlatego uważam, że ciężko ocenić, kto dał sobie spokój z kim.

To, że któregoś dnia po niego nie przyjechali, nic znaczy za wiele.

 

Prawdziwy człowiek renesansu.

 

 

Remiecha Gilmour musi zarobić parę marek na legendzie. Łódka z odpływającym półtrupkiem jest wzruszająca - razem z nim odpłynie wasza forsa.

 

 

 

ahh

 

Pink Floyd’s new album The Endless River is set to break the record at Amazon for the most pre-ordered album of all time!

 

i po jaką cholerę bawić się w taki wyścigi - dla mnie to niszczy markę.

A kto jest ich konkurentem w tej dziecinie ???

 

One Direction.

 

Brawo.

 

A kto jest cichym beneficjentem ??? amazon.

 

Antyglobaliści w najkach i ajfonach.

 

Syd by się na takie bzdury nigdy nie zgodził.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A według mnie był geniuszem – myślę, że utwór „Dominoes” wystarczy aby tak go osądzić.

 

Według mnie to był zj**, a że wśród geniuszy jest mnóstwo zj**ów, to masz rację - był geniuszem; geniuszem na pierwszej płycie PF i na drugiej w kilku utworach. To wszystko co Syd Barrett osiągnął - póżniej pogrążył się w oparach LSD i innych kwasów... i mu odjebało. Wystarczy poczytać o nim nawet w wiki i wyciągnąć wnioski... Stał się legendą, bo był współzałożycielem Floydów i powiedzmy zadbano o to, żeby nie odszedł w zapomnienie, ale generalnie nie miał żadnego wpływu na póżniejszy rozwój zespołu. Twoje postrzeganie muzyki, w tym również i jazzu, jest zupełnie jak dla mnie dziwne, zawiłe i niepotrzebnie na siłę przekombinowane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To inaczej - powiedz tak szczerze, nie chciałbyś się z nim zamienić miejscami ?

Ale szczerze ? Na starość żyć sobie spokojnie w swojej małej miejscowości, z dala od fleszy jako milioner.

Hm ?

Nic osobistego, on był uzależniony od lsd i robił piękne rzeczy. Widziałeś jego obrazy ?

A Ty jesteś uzależniony od tego forum, o czym sam pisałeś, i mówisz jaki to on był zj** - "logiczne."

 

A na wiki piszą dużo bzdur, więc to żaden argument. Poszukaj innych, wiarygodniejszych źródeł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barrett był schizą, narkomanem i zjebem... i całe szczęście, że dali sobie z nim spokój, bo zespół odżył po wyrzuceniu tego niereformowalnego balastu. Owszem, był utalentowany, ale zaprzepaścił szansę istnienia w jednym z najsłynniejszych zespołów progresywnego rocka. Bardzo podobnie jak następny zj**, Brian Jones - praktycznie twórca i mózg Stonesów. Płyta The Piper at the Gates of Down jest niezła, tak samo jak Saucerful of Secrets, ale nie jestem pewny czy muzyka z tych płyt broni się dziś tak jak ich najlepsze rzeczy już bez Barretta. W moim przekonaniu nawet nie ma co porównywać do DSOTM, WYWH i The Wall - to są trzy płyty Pink Floydów, które można uznać za pomnikowe produkcje i które chyba nigdy się nie zestarzeją - wraz z coraz nowszym pokoleniem będą na nowo odkrywane i przypominane.

 

Wypada tylko podpisać się pod tym.

Ktoś kto wyżej ceni pierwsze poszukiwania Floydów od późniejszych, dojrzalszych dokonań - albo nie ma pojęcia o dobrej muzyce, albo po prostu ma wypaczony gust w kierunku wczesnej psychodelii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem uzależniony od forum tak jak i Ty i każdy inny user, który się tutaj codziennie, albo prawie codziennie udziela. Co ma wspólnego uzależniony od kwasów Syd Barrett z tym gdzie ja chciałbym mieszkać? Chciałem mieszkać w Chicago i tutaj mieszkam. Nie rozumiem zupełnie Twojego toku myślowego i sposobu pojmowania oczywistych faktów. Czasami mam wrażenie, że po prostu nie dociera do niektórych userów ogólnie dostępna historia i tworząc ją na nowo, wypisują niedorzeczności jako prawdę objawioną i najmojszą.

 

Zastanów się jak potrafisz na swoimi wywodami i przemyśł swoje wypowiedzi... bo to co wypisujesz to jakiś absurd!

 

To inaczej - powiedz tak szczerze, nie chciałbyś się z nim zamienić miejscami ?

Ale szczerze ? Na starość żyć sobie spokojnie w swojej małej miejscowości, z dala od fleszy jako milioner.

 

Nic osobistego, on był uzależniony od lsd i robił itp. a Ty od tego forum, o czym sam pisałeś ?

A na wiki piszą dużo bzdur, więc to żaden argument. Poszukaj innych, wiarygodniejszych źródeł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie był geniuszem – myślę, że utwór „Dominoes” wystarczy aby tak go osądzić.

 

 

Geniuszem to mógł być, ale zmarnował swój talent.

Mnie jego solowe płyty wchodzą jak szyszka w dupę. ;-)

Nie słyszę w nich żadnego geniuszu. Nudne jak flaki z olejem.

 

nie chciałbyś się z nim zamienić miejscami ?

Na starość żyć sobie spokojnie w swojej małej miejscowości, z dala od fleszy jako milioner.

 

Skąd Ty masz takie informacje?

Barrett żył jak milioner???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geniuszem to mógł być, ale zmarnował swój talent.

 

Skąd Ty masz takie informacje?

Barrett żył jak milioner???

 

Są ogólnodostępne. Przeczytałeś jakąkolwiek książkę o PF ze zrozumieniem ?

Nie wiem czy żył jak milioner, ale nim był - zadbał o to m.in stary przyjaciel Gilmour.

 

Geniuszem to mógł być, ale zmarnował swój talent.

Mnie jego solowe płyty wchodzą jak szyszka w dupę. ;-)

Nie słyszę w nich żadnego geniuszu. Nudne jak flaki z olejem.

 

Widzisz, mam teraz dylemat - Twoja opinia vs. opinia byłych członków z zespołu, albo współlokatorów.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, z tego, jak to powiedział ongiś Waters, że nie wolno wierzyć, we wszystko co się przeczyta, ale jakoś, mając taki wybór, kieruję się bardziej ku opinią osób, które go znały. Twoją opinie wysłucham, uszanuję, ale w sumie to nic dla mnie nie znaczy.

 

Wypada tylko podpisać się pod tym.

Ktoś kto wyżej ceni pierwsze poszukiwania Floydów od późniejszych, dojrzalszych dokonań - albo nie ma pojęcia o dobrej muzyce, albo po prostu ma wypaczony gust w kierunku wczesnej psychodelii.

 

a kim Ty jesteś aby oceniać co jest bądź co nie jest dobrą muzyką ?

Jakie masz podstawy ku temu ? Słucham uważnie.

 

Jestem uzależniony od forum tak jak i Ty i każdy inny user, który się tutaj codziennie, albo prawie codziennie udziela. Co ma wspólnego uzależniony od kwasów Syd Barrett z tym gdzie ja chciałbym mieszkać? Chciałem mieszkać w Chicago i tutaj mieszkam. Nie rozumiem zupełnie Twojego toku myślowego i sposobu pojmowania oczywistych faktów. Czasami mam wrażenie, że po prostu nie dociera do niektórych userów ogólnie dostępna historia i tworząc ją na nowo, wypisują niedorzeczności jako prawdę objawioną i najmojszą.

 

Zastanów się jak potrafisz na swoimi wywodami i przemyśł swoje wypowiedzi... bo to co wypisujesz to jakiś absurd!

 

chce tylko pokazać pewien schemat - obrażasz kogoś, kto w dziecinie muzyki osiągnął więcej od Ciebie, chyba, że to też absurd, tylko i wyłącznie dlatego, że go nie rozumiesz.

Czasami mam wrażenie, że stosujesz następujący schemat;

- to czego nie rozumiem jest głupie

- to czego nie znam jest słabe.

 

Bardzo łatwo osądzasz. Według mnie za szybko, i za łatwo.

Ja np. nigdy bym nie napisał, że O. Peterson był zje**** tylko i wyłącznie dlatego, że mi nie podchodzi jego styl gry.

Za bardzo szanują człowieka jako żywą istotę, czego Tobie brakuje, ale to jest, sądzę, po części, efekt ciągłego siedzenia w sieci, i zatracenia bezpośredniego kontaktu z realną osobą. Nikt o zdrowych zmysłach, nie powiedziałby tak do drugiej osoby w 4 oczy, chyba, że jest kawałem chama.

 

ale generalnie nie miał żadnego wpływu na póżniejszy rozwój zespołu.

 

Nie, ależ skąd.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie był geniuszem – myślę, że utwór „Dominoes” wystarczy aby tak go osądzić.

 

Posłuchajmy zatem...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ja tam tu geniuszu jakiegoś nie słyszę, ot zgrabna melodyjka, trochę gitar "reversed", solo na klawiszach, baaardzo prosta perkusja a'la Nick Mason - nie ma co gadać wybitnym bębniarzem to on nie jest, tak jak Ringo ;-) - w/g mnie żaden cud.

 

Fakt, że Syd miał duży wpływ na to jak Gilmour grał potem, gdyby nie Syd to David nie grałby slide'em co jest praktycznie jego znakiem rozpoznawczym, tak samo jak bendy często o ton albo i lepiej, itd.

Nawet tekst "Shine on..." był inspirowany Syd'em ale to nie dzięki niemu PF nagrali DSOTM, Animals czy The Wall, niestety.

A taki "Bike" bede lubił do końca życia chyba, chociaż to taka "durnowata" melodyjka :-) ale gdzie taki "See Emily play" do "Dogs" :-)

 

A tak "Dominoes" brzmi w wykonaniu Gilmour'a :-) Teraz to brzmi genialnie :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są ogólnodostępne. Przeczytałeś jakąkolwiek książkę o PF ze zrozumieniem ?

 

Bzdura. Nie ma, a przeczytałem trochę.

 

Nie wiem czy żył jak milioner, ale nim był - zadbał o to m.in stary przyjaciel Gilmour

 

Oprócz tantiemów, nie miał nic. A Gilmour to mógł mu dać na talerz zupy,

a nie rozdawać swoje ciężko zarobione miliony.

 

a kim Ty jesteś aby oceniać co jest bądź co nie jest dobrą muzyką ?

Jakie masz podstawy ku temu ?

 

Nierozwiązywalny problem.

Każda muzyka może być świetna, albo beznadziejna

i wara każdemu od krytyki, bo to przecież kwestia gustu, prawda?

 

Ale jest coś takiego jak pewne wyrobienie w słuchaniu muzyki.

Ile lat słuchasz muzyki? Jaką część życia muzyka zajmuje w Twojej codzienności?

Jak bardzo otwarty jesteś na różne trendy i gatunki?

 

Jestem tu nikim, ale mam wyrobiony gust muzyczny, bo zacząłem słuchać muzyki, ale też ją analizować od 6 roku życia (dziś mam duuużo więcej) i od tego czasu muzyka stanowi ogromną część mojego życia. Poza tym świetnie ją czuję, kocham i rozumiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak by się potoczyły losy członków PF gdyby wśród nich nie znalazł się Barrett. Czasami spotkanie różnych ludzi wywiera wpływ na dalsze decyzje.......i karierę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak by się potoczyły losy członków PF gdyby wśród nich nie znalazł się Barrett. Czasami spotkanie różnych ludzi wywiera wpływ na dalsze decyzje.......i karierę.

Dokładnie, nic nie dzieje się bez przyczyny :-) Gdyby Syd, Waters, Mason i Wright nie wygrywali swoich durnowatych melodyjek o Emily to dziś nie słuchalibyśmy pewnie One Of These Days, Pigs, Money, czy co tam komu przyjdzie na ucho, bo Syd nie zapoznałby z resztą swojego kumpla Davida w ramach zastępowania go kiedy był zaniemógł ;-) Ale nie róbmy z Syda geniusza muzycznego tylko dlatego że dzięki niemu ruszyła cała machina. Hats off to Syd ale bądźmy realistami żadnym geniuszem nie był.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chce tylko pokazać pewien schemat - obrażasz kogoś, kto w dziecinie muzyki osiągnął więcej od Ciebie, chyba, że to też absurd, tylko i wyłącznie dlatego, że go nie rozumiesz.

Czasami mam wrażenie, że stosujesz następujący schemat;

- to czego nie rozumiem jest głupie

- to czego nie znam jest słabe.

 

Bardzo łatwo osądzasz. Według mnie za szybko, i za łatwo.

Ja np. nigdy bym nie napisał, że O. Peterson był zje**** tylko i wyłącznie dlatego, że mi nie podchodzi jego styl gry.

Za bardzo szanują człowieka jako żywą istotę, czego Tobie brakuje, ale to jest, sądzę, po części, efekt ciągłego siedzenia w sieci, i zatracenia bezpośredniego kontaktu z realną osobą. Nikt o zdrowych zmysłach, nie powiedziałby tak do drugiej osoby w 4 oczy, chyba, że jest kawałem chama.

 

Obrażam kogoś? Stosuję schemat? To czego nie znam jest słabe? To czego nie rozumiem jest głupie? Wytłumacz czego nie rozumiem Dominicu, bo Pinków Floydów nie trzeba rozumieć - tam jest więcej efektów niż muzyki i na dobrą sprawę znudzili mi się zaraz jakoś tak po podstawówce, ale widzę, że Ty jeszcze do tego nie dojrzałeś, więc brnij dalej... Kompletna porażka z Twojej strony powyższym wpisem. Myślałem, że jesteś trochę bardziej rozgarnięty i mniej przeziębiony, ale fajnie jedziesz - opowiadaj dalej, czekam z niecierpliwością na następne rewelacje.

 

Tak sobie wymyśliłem, że gdyby pan Syd Beret żył, to pewnie byś go odnalazł, pojechał do jego wioski i pocałował go w rączkę, albo i w stópkę - za całokształt działalności i w imię zrozumienia jego wybitnej muzyki. Ten wątek zamienia się w kabaret i lubię to; naprawdę jest nieżle i coraz bardziej abstrakcyjnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchajmy zatem...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ja tam tu geniuszu jakiegoś nie słyszę, ot zgrabna melodyjka, trochę gitar "reversed", solo na klawiszach, baaardzo prosta perkusja a'la Nick Mason - nie ma co gadać wybitnym bębniarzem to on nie jest, tak jak Ringo ;-) - w/g mnie żaden cud.

 

 

:)

 

tylko, że na perkusji gra Gilmour :) który tę płytę wyprodukował. Wydaje Ci się prosta melodyjka tak ? Ok, a teraz dowiedz się jak został nagrany, co tam się dzieje z dźwiękiem. Skorzystaj z wyszukiwarki. Ludzie męczyli się dniami nad pewnym problemem, a Syd wszedł do studia, i nagrał gitarę, coś jakby od tyłu, samplując ją, tak że idealnie pasowała w wszystkie efekty odtwarzana do przodu. Zrobił to raz, za pierwszym podejście. Na setkę. I wyszedł. Zastosował efekty z dźwiękiem na które reszta dopiero wpadnie za kilka lat.

Piszą "zgrabna melodyjka" potwierdzasz jego geniusz. I to jest ten cud, którego m.in. sa producent płyty nie mógł rozwiązać.

 

:)

 

ale to nie dzięki niemu PF nagrali DSOTM,

 

 

błąd

 

Bzdura. Nie ma, a przeczytałem trochę.

 

 

 

To nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

Aby nie utrudniać podam Ci przykład w j. pol.

"Prędzej świnie zaczną latać"

 

Oprócz tantiemów, nie miał nic. AI Gilmour to mógł mu dać na talerz zupy,

a nie rozdawać swoje ciężko zarobione miliony.

 

 

A myślisz, że tantiemy nie wystarczą ?

Umiesz liczyć, albo myśleć ?

W jakich nakładach się sprzedaję ich płyty ? A jeszcze były wznowienia, boxy, best offy.

To nie jest wyższa matematyka, a logiczne myślenie.

I Gilmour jako jedyny dbał o to aby każda funt, który mu się należy do niego trafił. Może go gryzło sumienie, albo jest po prostu dobrym człowiekiem.

 

ps. poszukaj w necie informacji za ile na aukcjach sprzedawano jego obrazy.

To nisza, ale bardzo droga nisza.

 

Poza tym świetnie ją czuję, kocham i rozumiem.

 

jak i ja.

 

 

 

Fakt, że Syd miał duży wpływ na to jak Gilmour grał potem,

 

błąd - albo częściowy błąd

Większy wpływ na granie Gilmoura to miał Seeger, Clapton, Hendrix,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syd nie mial wplywu na gre Glmoura, ale mial zajebsity wplyw na to jakich bledow nie popelniac by nie wpasc w nalogi i zaczac myslec wnetrzem torzac muzyke. Syd mial zmysly nader rozwiniete do tworzenia( bo cpal i byl wariatem jak wiekszosc wspanialych artystow i nie tylko w muzyce, ale np.sztuce) ale problem byl z przelewem na estrade tego gdyz otoczenie nie akceptowalo jego pomyslow wyobraznii. Starali sie u pomoc sila uwolnic od dragow a mogli to zrobic zrozumieniem i pomoc odtworzyc to co w glowie mial. Moze nie bedzie dobrym przykladem Oldfield, ktory ma lepsze i gorsze wydania ale zaszywal sie biorac kwasa i tworzyl sam,lepiej,gorzej ale z sukcesem. Dopiero po jakims czasie jak tu jeden z przedmowcow zauwazyl ich muzyka stala sie bardziej efekciarska, wlasnie psychodeniczna i takimi tworcami zostali. Zrobili kawal dobrego psychodenicznego roka,a Ci ktorzy uwazaja ze tak nie jest sa poprostu w 90 procentach umyslami scislymi gdzie liczy sie technika a nie duchowosc i serce przeciwko technice gry.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarkN jesteś generacja X, jak Y, pewne rzeczy, jak postrzeganie muzyki, nas różni, więc może aby zakończyć, gdyż idę na odwyk, pozwolę sobie się odwołać do tekstu jednej z lepszych polskich piosenek, jakie znam, ostatnich lat, lekko go przerabiając.

 

I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?

Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.

 

MarkN Przestań wyć!

 

See you on the dark side of the moon.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy poprzednie wpisy na pewno są na temat wątku? Forumowicze dbajmy o i tak już zachwianą reputację tego miejsca.

Oj jak najbardziaje sa na temat tego watku. Piszac o uzywkach nie propagujemy ich ale to one w wiekszosci powoduja ze umysl czlowieka fukncjonuje jak swietny zegarek z systemem automatic na diamentach. Tylko trzeba o niego dbac i pielegnowac, poruszac by chodzil. Dzieki temu kiedy moi znajomi imprezuja placza zloszcza sie w taka jesienna aure,cz np siegaja po alko, ja jade do pracy. Klade sie w jednym z moich pokoi do masazu, odpalam dobry olejek do aromaterpki, wlaczam kominek,odpowiedni kolor lamp i odpalam swoja yamaszke,wkladam plytke,odkrecam na 70 procent mocy i jade. Rozciagam sie wtedy i relaxuje. Tak odprezony wychodze. Odpalam druga Yamaszke i i jestem maksymalnie skupinony na jezdzie. Zadnych problemow,ani mysli negatywnych. Tylko droga, gaz hamulec jak w zegarku automatic na diamentach. Precyzyjnie wracam do domu, jem klade sie spac by obudzil mnie in trance scorpionsow. Oczekuje ze nowa plyta pink floyfdow nie podoloa tym zadaniom,ale jak pisalem bede ja mial dla nich samych tych co tymi jak ktos napisal efektami draznili moje zmysly az dostawalem gesiej skorki. I to bez loudnes:) bo byli tacy co dla muzyki sie poswiecili i dla tych co zaczeli ja tworzyc

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy poprzednie wpisy na pewno są na temat wątku? Forumowicze dbajmy o i tak już zachwianą reputację tego miejsca.

 

To pewnie przeze mnie tak się stało i najmocniej przepraszam wszystkich czytelników tego wątku - obiecuję poprawę (w tym wątku) i będę się już tylko przyglądał wpisom Floydowców. Na usprawiedliwienie swoje napiszę, że dostaję alergicznej reakcji na niektóre opinie wybranych userów i pewnie stąd ten zgrzyt oraz niekontrolowane wpisy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja a'propos "zgrabnej melodyjki".

Skomponować takową to cholernie trudna rzecz. Prawie jak napisać dobry wiersz dla dzieci.

I mówię to jak najpowaźniej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślisz, że tantiemy nie wystarczą ?

Umiesz liczyć, albo myśleć ?

W jakich nakładach się sprzedaję ich płyty ? A jeszcze były wznowienia, boxy, best offy.

To nie jest wyższa matematyka, a logiczne myślenie

 

Rzeczywiście, zwłaszcza że Barrett w zasadzie jest współautorem tylko pierwszej płyty, jednej z najsłabiej sprzedających się.

 

Ja a'propos "zgrabnej melodyjki".

Skomponować takową to cholernie trudna rzecz. Prawie jak napisać dobry wiersz dla dzieci.

 

Jeszcze trzeba taką zgrabną melodyjkę dobrze wykonać, czego o Barrecie powiedzieć nie można,

bo słychać jedynie monotonny i transowy śpiew narkomana.

 

Taki to był geniusz.

 

Dla porównania podam przykład Fredka Mercury'ego z grupy Queen.

To był dopiero geniusz pod względem pomysłów na zgrabne piosenki i ich wykonania.

Nie wspominając już o spółce Lennon/McCartney... ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do głównego wątku tego tematu, to jak podaje portal sa-cd.net , będzie dostępna płyta Blu-Ray

z następującymi ścieżkami:

 

2.0 LPCM 24bit/96kHz

5.1 LPCM 24bit/96kHz

oraz

5.1 DTS HD MA 24bit/96kHz

 

źródło :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

BTW - Jest już nawet w znośnej cenie na Alle... :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Impresjoniści za życia jeszcze słabiej się sprzedawali :)

Jeśli zaś idzie o "monotonny i transowy śpiew" to myślę, że nie jest to wyznacznikiem geniuszu bądź jego braku. Taki na przykład Nick Cave to czasem tak marudzi, że zęby swędzą. Lub tam inny Cohen. A przecież geniuszu im odmówić nie sposób.

Co to ja jeszcze chciałem? Aha!:

Pozdrawiam - Jacek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, zwłaszcza że Barrett w zasadzie jest współautorem tylko pierwszej płyty, jednej z najsłabiej sprzedających się.

 

 

 

Jeszcze trzeba taką zgrabną melodyjkę dobrze wykonać, czego o Barrecie powiedzieć nie można,

bo słychać jedynie monotonny i transowy śpiew narkomana.

 

Taki to był geniusz.

 

Dla porównania podam przykład Fredka Mercury'ego z grupy Queen.

To był dopiero geniusz pod względem pomysłów na zgrabne piosenki i ich wykonania.

Nie wspominając już o spółce Lennon/McCartney... ;-)

 

Tylko, że The Beatles byli pod ogromnym wrażeniem The Piper At The Gates..., a ich Sierżant Pieprz powstawał w tym samym czasie i nawet w tym samym studiu i jak głosi legenda w sąsiednim pokoju. I przez wielu obie płyty stawiane są na równi, jeśli chodzi o zasługi dla rocka psychodelicznego.

 

A co ma do tego Fredek z fabryki kredek, to ja nie bardzo rozumiem :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież stoi jak byk: też umiał pisać zgrabne melodyjki.

Ale, bo coś mi się przypomniało:

Myślę, że ważne też jest KTO pisze takie melodie. Bo np Cudny Stef ze swoim I just called to say ich liebe dich - zbłaźnił się po całości. Niektórym artystom zwyczajnie nie uchodzi, kruca bomba...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że The Beatles byli pod ogromnym wrażeniem The Piper At The Gates..., a ich Sierżant Pieprz powstawał w tym samym czasie i nawet w tym samym studiu i jak głosi legenda w sąsiednim pokoju. I przez wielu obie płyty stawiane są na równi, jeśli chodzi o zasługi dla rocka psychodelicznego.

 

 

No większej herezji nie czytałem. Beatlesi w okresie niesamowitej mocy twórczej pod wpływem debiutantów Floydów???

Byli w pewnym sensie zafascynowani hinduizmem, co słychać w ich muzyce.

 

Kolega ma jakieś wizje, jak Beatlesi pod wpływem LSD chyba. ;-)

 

Taki na przykład Nick Cave to czasem tak marudzi, że zęby swędzą. Lub tam inny Cohen. A przecież geniuszu im odmówić nie sposób.

 

Im nie sposób, ale Syd?

Jak już pisałem wcześniej - skończył się nim zaczął i tego geniuszu nie czuję i nie słyszę.

Niby po czym mam słyszeć? Po bełkotliwym, beznamiętnym wokalu?

Po "zgrabnych" piosenkach bez wyrazu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.