Skocz do zawartości
IGNORED

Granice marketingowego bełkotu


frobek

Rekomendowane odpowiedzi

Zamiast czytać wróżenia/bajdurzenia na temat aplikacji stabilizatorów (?), w dodatku złych (??), proponuję sięgnąć do

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Odnośnie oceny jakości lutów, schematu i wartości części... cóż, między innymi dlatego nie oglądam ezo.tv

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym sprzętem, to jak z człowiekiem, każdy egzemplarz niepowtarzalny w "środku".

Wartość intelektualna w cenie ;-) tak powinno brzmieć hasło reklamowe, a cena, to jak z ceną kawy na naszych lotniskach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce być złośliwy ale z podanego linku najbardziej podoba mi się taki cytat:

 

"Takie rozwiązanie jest jednak możliwe tylko przy zastosowaniu pełnej dyscypliny prowadzenia przewodów wewnątrz oraz sposobu łączenia elementów samego wzmacniacza"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mnie ta dyskusja "uruchomiła", choć już tyle razy sobie obiecywałem.... :)

Zadziwia mnie w niej relatywizm osób któe występują w obronie twórcy tego urządzenia.

A już argument, że najważniejszy jest dźwięk, to mnie powalił po prostu.

I ostatnia rzecz to słowa samego autora wzmacniacza, że jego zdaniem, nie chce mi się szukać cytatu, ale generalnie chodzi o to, że jego zdaniem to On wszystko robi dobrze. I jego wzmacniacz jest "the best".

 

Po kolei.

Dźwięk jest najważniejszy, ok.

To wyobraźcie sobie, że taka wytwórnia jak ECM realizuje i tłoczy płytę, tak jak to zwykle robi, ale nie robi na niej nadruków, nie daje książeczki pięknie zazwyczaj wydanej, nie daje okładki, tylko wrzuca tę płytę opisaną flamastrem do papierowej kopertki za 5 gr, i na koniec "pierdut" znaczek pieczątką z kartofla "ECM".

Zadowoleni oczywiście kupujecie, bo "przecież dźwięk jest najważniejszy".

 

Następna rzecz to moim zdaniem kompletny brak pokory twórcy wobec swojego dzieła. Nie odmawiam mu pięknego reprodukowania dźwięku, ale każdy szanujący się twórca dąży do doskonałości, a w tym wypadku lutowanie to nawet nie jest elementarz.

To jest wymóg sine qua non tego czym się zajmuje.

A już przegrzany kondensator przy takim "mistrzostwie lutowania" to chyba będzie norma.

No ale cóż, chyba większość widziała,że nasza nowa premier taczała się po czerwonym dywanie w Niemczech, kłaniała do pustego mikrofonu, a Ona potem z uśmiechem stwierdziła, że "jej zdaniem się nie pogubiła".

Można i tak, mimo że wszyscy wiedzą, że "król jest nagi".

A tutaj specjalnie dla autora wzmacniacza dedykacja w postaci krótkiego filmiku:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następna rzecz to moim zdaniem kompletny brak pokory twórcy wobec swojego dzieła. Nie odmawiam mu pięknego reprodukowania dźwięku, ale każdy szanujący się twórca dąży do doskonałości, a w tym wypadku lutowanie to nawet nie jest elementarz.

 

Mnie też to bardzo razi.

Z racji wykonywanego zawodu (jestem fotografem), bardzo często mam styczność z kamerzystami.

Bardzo podobne pyszałkowate komentarze na temat ich pracy słyszałem już od kilku kamerzystów.

To było coś w deseń:

"jak ktoś się zna to nie potrzebuje dobrego sprzętu aby nakręcić dobry film"

"obraz z matrycy pełnoklatkowej nie różni się za bardzo, od używanej ode mnie matrycy aps-c"

"zoom ze światłem f/2.8 wystarcza - po co jaśniejsze obiektywy?"

"my robimy plener w dwie godziny i klient jest zadowolony"

"slidera nie używam, bo mam wystarczająco stabilne ujęcia z ręki"

Oczywiście tego typu kamerzyści są wyśmiewani w gronie operatorów znających się na fachu, to tylko w głowach tych panów co im wystarcza zoom f/2.8 i "ręczna stabilizacja obrazu" jest wszystko profesjonalnie, bo klient zadowolony.

Ale obiektywnie rzecz biorąc odwalają fuszerkę i bronią swojego używając dziecinnych argumentów.

 

Mam nadzieję, że widać analogię do postawy Pana Michała wobec techniki montażu swojego wzmacniacza, skrytykowanej przez osoby znające się na fachu (jak i efekty końcowe innych urządzeń tego typu)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak ktoś się zna to nie potrzebuje dobrego sprzętu aby nakręcić dobry film"

"obraz z matrycy pełnoklatkowej nie różni się za bardzo, od używanej ode mnie matrycy aps-c"

"zoom ze światłem f/2.8 wystarcza - po co jaśniejsze obiektywy?"

"my robimy plener w dwie godziny i klient jest zadowolony"

"slidera nie używam, bo mam wystarczająco stabilne ujęcia z ręki"

 

Tiaaa też to znam doskonale, no ale ogólne społeczne przyzwolenie powoduje , że:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast czytać wróżenia/bajdurzenia na temat aplikacji stabilizatorów (?), w dodatku złych (??), proponuję sięgnąć do źródła.

Miałem się już nie odzywać ale napiszę jeszcze to .

Nie neguję Twojej twórczości i jak grają Twoje kable czy urządzenia a także to co tam włożyłeś i ile to kosztowało .

Sam jestem zwolennikiem krótkiej drogi sygnału i doboru elementów które nie zawsze muszą mieć ładne napisy i kosztować fortunę .

Odnośnie oceny jakości lutów, schematu i wartości części... cóż, między innymi dlatego nie oglądam ezo.tv

Taka postawą nie tylko zniechęcasz potencjalnych klientów ale ich odstraszasz . Nie Ty jesteś tu najważniejszy ale klient i Ty masz się dopasować do klienta a nie on do Ciebie .

Ludzie Ci tu wytykają rażące błędy a Ty jeszcze focha robisz .

Jeżeli szybko tego nie zrozumiesz to nigdy nie wyjdziesz poza DIY i krąg Twoich kolegów .

Wystarczy popatrzeć na innych polskich producentów którzy nie potrafią PROFESJONALNIE podchodzić do klienta czy sprzedaży chociaż mają świetne produkty to ich sprzedaż jest niszowa .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka postawą nie tylko zniechęcasz potencjalnych klientów ale ich odstraszasz . Nie Ty jesteś tu najważniejszy ale klient i Ty masz się dopasować do klienta a nie on do Ciebie .

 

Lepiej bym tego nie ujął :)

Zwłaszcza, że naprawdę na rynku wybór jest przeogromny.

Przykłady:

Violetric HPA V200 (~ 3300 pln)

 

49d526e7_IMG_0053.jpeg

 

Burson Audio Soloist (~ 3000 pln)

 

Soloist%20Internal%20topdown.jpg

 

Shiit Mjolnir (~ 4400 pln):

 

mjolnir_01_11.jpg

 

Są jeszcze NAIM, Audiolab M-DAC, portable HiFiMAN, Asus, lampowce Xindak'a, czy wspomniane uprzednio przeze mnie OPPO, bądź Audio-GD

Jak graja? pomijam w tym momencie - bo brzmienie "Sonic Pearl" jest bez zarzutu ponoć.

Ale wykonanie, funkcjonalność i cena w/w w zestawieniu z "Sonic Pearl" to jakieś nieporozumienie

Budowa wewnętrzna jakiegokolwiek wzmacniacza słuchawkowego z wymienionych przeze mnie nie budzi jakichkolwiek wątpliwości, że mamy do czynienia z dopracowanym i profesjonalnie skonstruowanym urządzeniem.

Wnętrze Sonic Pearl wygląda jak zwyczajne DIY, choćby nie wiem jakie Twórca SP miał argumenty o technice swojego montażu.

Urządzenie o tak kontrowersyjnej budowie wewnętrznej (mam tu na myśli kontrowersje wynikającą wyłącznie z wyceny wzmacniacza) imho nie można wyceniać na równi bądź drożej do wzmacniaczy z moich linków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

montaz powierzchniowy w niektórych przypadkach jest uzasadniony tylko musi byc wykonany starannie, zobaczcie sobie chociazby montaz zwrotnic troelsa, jak sa zaginane wyprowadzenia, docinane, równo ulozone elementy, tak jak powiedziałem to jest wizytowka konstruktora

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Dźwięk jest najważniejszy, ok.

To wyobraźcie sobie, że taka wytwórnia jak ECM realizuje i tłoczy płytę, tak jak to zwykle robi, ale nie robi na niej nadruków, nie daje książeczki pięknie zazwyczaj wydanej, nie daje okładki, tylko wrzuca tę płytę opisaną flamastrem do papierowej kopertki za 5 gr, i na koniec "pierdut" znaczek pieczątką z kartofla "ECM". Zadowoleni oczywiście kupujecie, bo "przecież dźwięk jest najważniejszy".

 

 

Bardzo źle dobrany przykład. Omawiane urządzenie wygląda tak, jakby ECM marzyło, żeby ich wydania wyglądały. W wygląd zewnętrzny wpakowano tam większość kosztów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo źle dobrany przykład. Omawiane urządzenie wygląda tak, jakby ECM marzyło, żeby ich wydania wyglądały. W wygląd zewnętrzny wpakowano tam większość kosztów.

 

Punktem wyjścia dla tego przykładu jest powszechnie tutaj panujące przekonanie i kontrargument dla oceny wykonania urządzenia, że "dźwięk jest najważniejszy".

I o to mi chodziło, że jeśli tak się zacznie patrzeć, i rzeczywiście tylko to się liczy, to Pan Michał może tak lutować jak lutuje, ECM wydawać płyty bez okładek, etc.

To nie jest przykład wprost.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobną jakość wykonania mają półki w mojej piwnicy - zrobiłem w jedno popołudnie. Ucięte z byle czego na szybko zaklinowane między ścianami jakieś gwoździe kołki, drut. Jednym słowem solidnie jest nic nie spada a ciężkie rzeczy leżą, ale ja:

- nikomu nie wmawiam że to profesjonalny wyrób

- nie chcę za nie od nikogo sześciu tysięcy, jak co najwyżej można wziąć "na flaszkę"

 

Myślę, że już wszystko zostało w temacie powiedziane. Nawet ci co są "za" i tak tego nie kupią :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nawet odczytuje się tu moje emocje. :)) Na miłość boską, jakiego ja focha strzeliłem, kiedy i gdzie? Mamy tutaj zaklinanie rzeczywistości 2 lata po rozlaniu mleka w Polsce i rok po wylaniu pomyj za granicą, ale pożywna papka jest z tego odgrzewanego kotleta właśnie teraz, przed audio-show i w terminie premiery dwóch wzmacniaczy słuchawkowych nie mojej produkcji. Ja wiem, że z moją ofertą jestem bólem w zwieńczeniu pleców dla wielu, bo i importerów, i konkurencji, która robi ładnie w środku, tylko najczęściej niewiele z tego wynika. Przyznam, że niezwykle mi schlebia ten sumarycznie ogromny czas i ładunek emocjonalny, jaki niektórzy wkładają w takie wątki jak ten. Po co mnie straszyć przyszłością, która jest teraźniejszością dla mnie od dwóch lat? Jak się będę miał za dwa lata, właśnie widać. :)

Sonic Pearl powstał dlatego, że była wola wielu osób, żeby dźwięk Black Pearl i następców znalazł godne opakowanie, bo przed premierą Sonic Pearl narzekanie było na... obudowy. :) Została więc spełniona wola i oczekiwanie klientów, dla których liczy się estetyka. Powiedziałbym nawet, że dźwięk Black Pearl był inspiracją do tego, że ktoś się wziął w ogóle za zaprojektowanie i wykonanie obudowy do audio. Ci ludzie nie byli wcześniej moimi kolegami, inicjatywa to był wynik spotkania przy muzyce odtwarzanej. Niestety, ale na PCB te same elementy grają zgoła inaczej. Po co mam szukać ładniejszej alternatywy czegoś, co ładne być nie musi, bo tego nie widać? I przede wszystkim, czemu mam rezygnować z brzmienia, do którego dochodziłem kilka lat bawiąc się w bardzo różne konfiguracje wzmacniacza? Problem jest taki, że moje produkty burzą "kanony" dobrego urządzenia, które stworzył rynek li tylko na potrzeby ekonomiczne, bo na pewno nie w dbałości o możliwie najlepsze brzmienie. To nie moja wina, że potek do car audio jest wcale nie gorszy nawet od krokowców, a na pewno lepszy od tych tanich. Nic nie poradzę, że prawidłowo zamontowane gniazdo RCA Rean nie ma żadnych niedociągnięć brzmieniowych, nic nie poradzę, że elektrolity Elny z niższej serii grają lepiej niż te wyższe, że mój "bałagan" gra lepiej niż porządek, że elementy dyskretne czy lampy niczego ponad nie wnoszą, itp. itd. Ja to wszystko sprawdzałem przez kilka lat. Nawet te rezystory, które wyglądają jak każde inne to bardzo konkretna seria konkretnego, jednego producenta, i nie mogą być żadne inne. W jednym miejscu najlepszy okazał się elektrolit za kilkanaście zł, w innym za 50gr. Nie będę przecież ciągle przypominał, że to są wszystko świadome wybory. Nie moja wina, że do 100zł co najmniej nie ma ciekawszej alternatywy dla Alpsa RK09. Ja to wszystko sprawdziłem i poświęciłem temu ogrom czasu.

Jest jeszcze aspekt modyfikowalności. PCB jest prawie niemodyfikowalna, a przy mojej ilości i częstości występowania nowych pomysłów architektura możliwa do łatwej przebudowy jest dalece zasadna. Moi stali klienci wiedzą o co biega. Ja bym co parę tygodni musiał zamawiać nowe płytki. Kupa kasy i czasu szłaby na zmarnowanie. A tak sobie rozmontowuję pająka i składam nieco innego. Taki update w miarę szybko idzie i bez masakry jak na płytce drukowanej. Czasem dzwonią koledzy z pytaniem "co tam ostatnio wymyśliłeś", bo taka ścieżka nieustannego postępu jest czymś o wiele tańszym i wygodniejszym niż regularne przerzucanie klocków przez komisy i portale aukcyjne.

Podsumowując, prosiłbym o nietraktowanie mnie jak matołka, bo ja mam wiele różnych powodów, dla których robię różne rzeczy tak, a nie inaczej. Zazwyczaj w dłuższej rozmowie telefonicznej rozmówca mi przyznaje, że to wszystko ma sens. Dla mnie odzwierciedleniem sensu jest zadowolenie klientów, a zadowolonych cały czas przybywa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

Nic nie poradzę, że prawidłowo zamontowane gniazdo RCA Rean nie ma żadnych niedociągnięć brzmieniowych, nic nie poradzę, że elektrolity Elny z niższej serii grają lepiej niż te wyższe, że mój "bałagan" gra lepiej niż porządek, że elementy dyskretne

Proszę więc odpowiedzieć na pytanie tym, którzy zamierzają Pana produkty kupować: Jak ich powtarzalność utrzymać? Ten, jak Pan się wyraził "bałagan", tworzy swoistą barwę wzmacniacza (jeśli dobrze zrozumiałem wywód), więc zapytam dokładniej: Czy jest Pan w stanie poprowadzić kable dokładnie tak samo w każdym egzemplarzu? Czy jest Pan w stanie dokładnie w ten sam sposób odwzorować luty? Obawiam się, że ten jeden udany egzemplarz, który został wysoko oceniony przez p. Pacułę będzie osamotniony....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Swoją drogą tak sobie myślę: są takie urządzenia, które nazywają sie Graham Slee. Produkowane są w dużych ilosciach bo mają światową dystrybucję. Pomimo masowej produkcji i jakości obudów znacznie niższej od tego, co prezentuje omawiany wyrób, kosztują podobnie (nie mówię o najtańszych modelikach). W środku mają dokładnie, wprost literalnie to samo, co omawiany sprzęt (scalak plus parę kondensatorów i rezystorów, zupełnie inaczej niż ten wyładowany Oppo). Jedyną różnicą (poza obudową) jest fakt, że wszystko mają rozciągnięte na płytce. Są bardzo dobrze oceniane przez recenzentów i użytkowników a i na tym forum się podobały. Przypominam: różnica to gorsza obudowa i obecność pcb. Może warto popatrzeć na te angielskie zabaweczki i się uspokoić. Skoro Graham Slee ma miejsce na rynku i znajduje zadowolonych nabywców, to może i nasz wyrób ma prawo żyć? A autor pod wpływem tej żywiołowej lecz życzliwej krytyki zapewne w następnych egzemplarzach np. wyrówna luty i już będzie jak w Ameryce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Nie wiem, forumowicze nie zażądali, żeby lepiej brzmiało, tylko żeby było ładniej. Co za problem, zrobić trochę ładniej. Jeśli dzięki temu ktoś z tych zainteresowanych z forum kupi sprzęt, to się chyba opłaca. Przy okazji będzie wiadomo, że nie jest z Chin, bo cała reszta podawana wcześniej jako przykłady pozytywne, to wyroby chińskie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

A autor pod wpływem tej żywiołowej lecz życzliwej krytyki zapewne w następnych egzemplarzach np. wyrówna luty i już będzie jak w Ameryce.

idąc za tytułem tematu- "Granice marketingowego bełkotu" nie tylko p. Michała Wyrobę prośmy o poprawienie jakości lutu, ale i panów Pacułę i Rykę o rzetelność w swoich recenzjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście tego typu kamerzyści są wyśmiewani w gronie operatorów znających się na fachu, to tylko w głowach tych panów co im wystarcza zoom f/2.8 i "ręczna stabilizacja obrazu" jest wszystko profesjonalnie, bo klient zadowolony.

Ale obiektywnie rzecz biorąc odwalają fuszerkę i bronią swojego używając dziecinnych argumentów.

Raczej Felliniemu nie kręcą :)

I moim zdaniem w 100% realizują potrzeby zleceniodawcy.

Żeby nie było, kamerzystą nie jestem :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

idąc za tytułem tematu- "Granice marketingowego bełkotu" nie tylko p. Michała Wyrobę prośmy o poprawienie jakości lutu, ale i panów Pacułę i Rykę o rzetelność w swoich recenzjach.

 

Ehm, nie orientuję się w Pacule, ale Piotr Ryka jest autentycznym znawcą i koneserem muzyki odtwarzanej za pomocą słuchawek i nie sądzę, aby nawet wypadało zarzucać mu nierzetelność w tym względzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

do ostatniej mojej wypowiedzi dodam takie przykłady:

p.Ryka pisze-"Wraz ze wzmacniaczem otrzymujemy Słowo od konstruktora, obszernie wyjaśniające jego zamysł. Dowiadujemy się zeń, że wzmacniacz jest oparty na wysokiej klasy podzespołach o telekomunikacyjnym rodowodzie, co zapewnia mu najwyższe parametry transmisji i obróbki sygnału. Czytamy też, że konstrukcja łączy minimalizm komplikacyjny z maksymalizmem reżimu technologicznego oraz samych założeń jakościowych i zrealizowana została niemal całkowicie w technologii point-to-point – a wszystko to ma dać wspaniały efekt dźwiękowy. Czy faktycznie go daje, to już sami będziemy rozstrzygać, bo nasrożony recenzent w nic na słowo wierzyć nie może..." Niestety, " nasrożony recenzent" nie zweryfikował słów konstruktora (tak wolał? A może taki łatwowierny?). 1/4 recenzji to dokładny opis obudowy a nie budowy wzmacniacza... W podsumowaniu autor recenzji wymienia zalety... Czytam między innymi:

"- Wysokiej klasy podzespoły.

- Montaż point-to point."

Parę postów wyżej konstruktor przyznaje, że "elektrolity Elny z niższej serii grają lepiej niż te wyższe" oraz, że- "Nawet te rezystory, które wyglądają jak każde inne to bardzo konkretna seria konkretnego, jednego producenta, i nie mogą być żadne inne. W jednym miejscu najlepszy okazał się elektrolit za kilkanaście zł, w innym za 50gr" Czy p.Ryka nadal wierzy, że zastosowane zostały "wysokiej klasy podzespoły o telekomunikacyjnym rodowodzie"?

Ja jednak poproszę o udokumentowanie faktu zastosowania elementów o telekomunikacyjnym rodowodzie! Chyba, że to tylko taki właśnie "marketingowy bełkot"... W takim przypadku panowie- konstruktor i recenzent, udowadniać niczego nie muszą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Nie widzę w tym nic z czego by nie wynikało, że podzespoły były dobierane pod kątem optymalnego efektu brzmieniowego, który jest ostatecznym i jedynym celem projektowania takiego urządzenia. Nawiasem mówiąc, czy wsadzenie jakiegoś kondziątka za 100 zł przy tej cenie urządzenia naraziłoby producenta na stratę? Przecież nie, zwłaszcza że produkcja jest jednostkowa. Widocznie nie było potrzeby. Ale tak na marginesie, czy nie wychodzimy już poza dyskusję o wołającym o pomstę do nieba montażu? I nie zaczynamy krytykować powszechnie cenionych urządzeń Graham Slee? Przypominam, ze tam są takie same podzespoły. Napisałem kiedyś felieton w którym argumentowałem, ze polski sprzęt trzeba krytykować, ale od zagranicznego wara, bo domy z basenem na Zachodzie kosztują, a poza tym oni są lepsi jako ludzie. Chyba parę osób potraktowało to poważnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

Nie widzę w tym nic z czego by nie wynikało, że podzespoły były dobierane pod kątem optymalnego efektu brzmieniowego, który jest ostatecznym i jedynym celem projektowania takiego urządzenia. Nawiasem mówiąc, czy wsadzenie jakiegoś kondziątka za 100 zł przy tej cenie urządzenia naraziłoby producenta na stratę? Przecież nie, zwłaszcza że produkcja jest jednostkowa. Widocznie nie było potrzeby. Ale tak na marginesie, czy nie wychodzimy już poza dyskusję o wołającym o pomstę do nieba montażu? I nie zaczynamy krytykować powszechnie cenionych urządzeń Graham Slee? Przypominam, ze tam są takie same podzespoły. Napisałem kiedyś felieton w którym argumentowałem, ze polski sprzęt trzeba krytykować, ale od zagranicznego wara, bo domy z basenem na Zachodzie kosztują, a poza tym oni są lepsi jako ludzie. Chyba parę osób potraktowało to poważnie.

zgadzam się z Tobą oczywiście, że nie powinno się wyłącznie krytykować co polskie a jedynie chwalić co nie polskie. Jednak ja wolałbym się nie wstydzić za polską produkcję, gdy otworzymy pokrywę urządzenia. Wisi mi to co zastosował Graham Slee! Natomiast nie jest mi obojętne co będzie opowiadał Niemiec czy Francuz o naszej rodzimej produkcji. Niemcy na swoją opinię pracowali kilkaset lat, a my naszą (myślę o producentach jako winowajcach) chcemy zniszczyć na wstępie.... Do recenzentów mam pretensje o to, że próbują albo nie zauważać niedociągnięć, albo tuszować problem. Efekt jest żałosny dla obu zainteresowanych stron.

Mam wrażenie, że inaczej niż Ty- Jozwa Maryn rozumiem tytuł "Granice marketingowego bełkotu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem, ale przeceniana tu jest siła rażenia estetyki wewnętrznej. Wkleiłem na I stronie zdjęcie, gdzie moim zdaniem panuje znacznie większy chaos i niechlujstwo, a urządzenie pracuje na napięciach niebezpiecznych, do tego posiada lokalnie elementy silnie nagrzewające się. To idzie na cały świat i jakoś nikt nie podejmuje ostrej krytyki takiego rozwiązania, a przecież można zupełnie inaczej, wystarczy zobaczyć np. jak sobie organizują wnętrze za pomocą drutów giętych po 90 stopni Leben czy NVA. Czy to jest najlepsze, nie wiem, gdyż przez to ścieżki są dłuższe niż by musiałby być, ale nieważne.

Ktoś nie wiem czy tutaj, ale napisał prawdę znaną mi od dawna z (polskiego) internetu. Jakby w środku był porządek, to ten wątek byłby o tym, że op-ampy prościzna i to nie może grać. Pomijając merytoryczne uwagi i porady, jest tu sporo jadu, zawiści, domniemań, wiedzenia lepiej, myślenia wyłącznie swoimi kategoriami, itd. Na pewno dobrze jest poznać wolę potencjalnych klientów, w miarę możliwości pochylę się nad tymi kwestiami, ale to może wymagać nieco czasu.

Jeszcze słowo na temat elektrolitów - niższa seria audio nie oznacza niskiej serii ogólnie, bo to jest akurat wysoka seria w całkowitej skali producenta, tylko że mi Cerafine nie grają, podobnie jak połowa odmian Silmic. Na potwierdzenie jest fakt, że wyprowadzenia są już z OFC, a nie zwykłej miedzi. Tak samo nie gra mi masa różnych typów i marek kondensatorów, rezystorów, itp. Środek być może jest prosty, ale długo i starannie dobierany.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tego typu urządzenia powstają ( Fikusy, Drakule i inni ) i też spotkały się z negatywnymi komentarzami ( nawet gdzieś dopatrzono się karygodnego błędu - podłączenia zasialnia-grożące porażeniem).

Pewnie, że konstrukcje lampowe "na pająka" grają.

Oponentom raczej chodzi o coś innego o niechlujstwo opakowane w złotą klatkę.

 

P.S. pewnie gra to super, niemniej tego typu wnętrze wywołuje poczucie oszustwa, poczucie, że ktoś robi kogoś w konia.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie. Z sesji "rozbieranych" sprzętów często wynikało, że poza obudową płacimy za to samo kilka, albo kilkanaście razy więcej; oczywiście po "dorobieniu" legendy.

Poza tym Panowie, nie poprawiajcie sobie samopoczucia opluwaniem czegoś, co może naprawdę zagrać za śmieszne pieniądze; a że nie spełnia innych kryteriów, to już WASZ problem.

Bywają tu zdziwienia typu: budżetowe głośniki, obudowa DIY, a grają - palce lizać...

Dotyczy to chociażby 30% tych, co nie słyszą kabli, a niewielu z nich przyznaje się do głośnikowców pożyczonych np. od nocnej lampki. Żeby grało, trzeba płacić, no bo jak...;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.