Skocz do zawartości
IGNORED

Płyty źle zrealizowane a kwestia wzmacniacza czyli Fugazi-test ;)


Grendel2012

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Pierwsza rzecz, którą zauważyłem w przypadku większości wzmacniaczy hi-fi droższych niż 3000 zł to:

im droższy i bardziej hi-endowy sprzęt tym mocniejsze podkreślenie kiepskiej realizacji nagrań.

Piszę w tym wątku wyłącznie o płytach CD. Ma to oczywiście swoje wielkie zalety w przypadku dobrych realizacji. Wtedy jest koncertowo ale tutaj chciałbym poruszyć, że tak powiem, ciemniejszą stronę całej zabawy czyli słabe realizacje i jak je słuchać z przyjemnością.

 

Otóż mam taką płytę testową, znakomity album zespołu Marillion - Fugazi (1 wydanie), który na większości słuchanych przeze mnie wzmacniaczy brzmi jak KARAOKE albo wersja demo tej samej płyty. Jest sucho, jazgotliwie, brak wypełnienia - jednym słowem nie da się tej płyty z przyjemnością słuchać. Na niektórych systemach musiałem ją od razu wyłączyć :)

 

Czy ktoś parał się z podobnymi problemami albo mógłby polecić wzmacniacz, który nie będzie podkreślał kiepskiej realizacji a pokaże piękno tej płyty? Dodam, że płyta ta - i tu może nastąpić dla wielu profanacja - bardzo dobrze brzmi w minisystemie Denon Piccolo! :) Proszę zachować proporcje, oczywiście.

 

Zapraszam do przedstawienia swoich doświadczeń w tej materii.

Uwielbiam tą płytę. Wg mnie najlepszy album Marillion ale brzmienie jest fatalne. Słuchałem jej na kilkunastu zestawach i nigdy nie podobało mi się jej brzmienie,

Bo "Fugazi" oznacza w tłumaczeniu "wszystko spieprzone", to czemu się dziwisz? :-)

 

 

Jutro ją zagram i powiem jak to gra - wydanie 0777 7 46027 2 3, Made in Holland.

Jeśli masz inne wydanie, to napisz, bo wtedy moje odsłuchanie nie ma sensu.

Wuelem: chyba te wczesne wydania mają ten sam master ale gwoli ścisłości mam ten sam co Ty.

 

Nie wszystko "spieprzone" bo na Denonie Piccolo słucham tego z przyjemnością, tylko na lepszym sprzęcie nie potrafię :) W tym problem. :)

 

No i Panowie, nie może tak być, że jednego z najlepszych albumów "prog-rocka" nie da się słuchać z powodu relacji realizacja-sprzęt...

Mam "Fugazi" na LP chyba z pierwszego tłoczenia, w każdym razie kupione zaraz po premierze. Brzmi fatalnie, ale w tamtych czasach, słuchając na jakichś Unitrach czy Diorach nie wpadłbym jednak na to, że z dźwiękiem jest coś nie tak. Ważniejsza byla muzyka.

 

A teraz odpaliłem sobie wersję remasterowaną w 1998 z serwisu Wimp i jakkolwiek nie jest to mistrzostwo świata w realizacji, a je nie przepadam specjalnie za progrockiem, to jednak ta płyta jest naprawdę świetna!

 

Nie pozwólmy audiofilskiemu rakowi odebrać nam frajdy ze słuchania muzyki!

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

No właśnie Terrapin. Puściłem Fugazi na bardzo dobrym sprzęcie i usłyszałem koszmar :) A potem zapodałem tą samą płytę na minisystemie Denona i zacząłem od samego początku słuchać jej z niekłamaną przyjemnością. Taką jaką miałem w latach 90tych gdy ją po raz pierwszy usłyszałem na miniwieży Panasonic.

 

Jeśli mowa o LP to słuchałem nowego wydania - i jak to w przypadku vinyli - brzmi dużo lepiej, jest bardziej naturalna i wypełniona od wersji CD.

Dużo wybitnych muzycznie nagrań jest fatalnej jakości. Trzeba to jakoś przeżyć i zaakceptować. Mnie się czasem zdarza słuchać be-bopu z lat 40 i 50-tych: transmisje radiowe nagrywane bezpośrednio na woskowe matryce lub prymitywne magnetofony na drut. To jest dopiero koszmar i co zrobić? Wolę Charlie Parkera z kartonowego pudełka niż najbardziej audiofilskiego z audiofilskich epigonów. Albo Callas - jej największe kreacje to, delikatnie mówiąc, niezbyt z dzisiejszego punktu widzenia udane nagrania live.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

im droższy i bardziej hi-endowy sprzęt tym mocniejsze podkreślenie kiepskiej realizacji nagrań.

 

Jest w tym trochę racji...ale nie za dużo;) Słabo zrealizowane płyty na,nazwijmy to,dobrym systemie wcale nie muszą zabrzmieć karykaturalnie,różnicowanie realizacji należy traktować jako zaletę,a nie coś czego należy unikać.

W takim właśnie systemie,gdzie różnice w realizacji "rozjeżdżają się" dosyć mocno,kiepskie nagrania brzmią słabo ale...na tle tych lepszych czy bardzo dobrych.Nie oznacza to,że brzmią słabo w odniesieniu do systemu,który realizacji nie potrafi różnicować.

 

Oczywiście straty przy "lepszych" systemach zawsze się pojawią,niemal pewne,że znajdzie się kilka płyt,których po prostu nie sposób będzie słuchać.Pozostaje wtedy poszukać lepiej zrealizowanych wydań (o ile istnieją) lub z tym faktem się zwyczajnie pogodzić.

 

@Grendel-moim zdaniem wyszedłeś z błędnego założenia,trochę nie rozumiem,chcesz układać system pod jedną płytę?

Tak,uda Ci się aby Twoje Fugazi zabrzmiało na poziomie akceptowalnym ale co z resztą kolekcji?Niektóre pozycje,które posiadasz mają pewnie potencjał do zagrania na bajecznym poziomie,dlaczego więc się pozbawiać możliwości usłyszenia majstersztyków realizacyjnych?Dla kilku płyt,które wypadną z płytoteki?

 

Odwróćmy teraz sytuację,masz swoją ulubioną płytę ale tym razem jest ona świetnie zrealizowana,masz system,który tą realizację potrafi pokazać w całej krasie.I co wtedy?Napiszesz,że na wspomnianym przez Ciebie Denonie Piccolo nie możesz tego słuchać bo to kaleczy Twoje uszy?

 

Audio to nieustanny kompromis,najłatwiej mają Ci,którzy składają system pod jeden gatunek,wtedy tych kompromisów jest nieco mniej.Jeśli słucha się na jednym systemie bardzo różnorodnego repertuaru i chce się aby wszystko grało bardzo dobrze lub przynajmniej nieźle to jest to krew,pot i łzy często przez wiele lat.

Ale można zbudować taki zestaw,choć jak niektórzy mówią:pierwsze 10 systemów,które złożysz-nie gra;)

l'enfant sauvage

a jak oceniacie realizacje californication Red Hot Chili Peppers? Odsluchiwalem w kilku systemach i zawsze bylo bardzo źle, źle lub przecietnie

Słucham każdego gatunki muzycznego dosłownie . Mam oczywiście wiele płyt nagranych fatalnie już w samym studiu . Od początku priorytetem był dla mnie sprzęt który zagra każdą płytę , i można taki znaleźć ale to nie jest proste bo tu tu nie chodzi o wzmacniacz lecz o cały system .

 

Niestety z mojego doświadczenia wynika że sprzęt uniwersalny który odtwarza też płyty źle nagrane w sposób zbliżony do tych dobrze zrealizowanych ( czyli słucha się ich z przyjemnością ) to ok 10 % już drogich zabawek .

 

I zawsze przewija się wspólny mianownik kolumny w takich systemach grają wybitnie wszystkie pasma i zawsze grają pełnym zakresem basu ( nie okrojonym ) .

 

Zatrzymałem się obecnie na konfiguracji którą masz w ,, o mnie " dzięki niej nie słucham sprzętu tylko płyt :) wybitnie zrealizowanych i kiepsko z tą samą przyjemnością .

Gość

(Konto usunięte)

Dużo wybitnych muzycznie nagrań jest fatalnej jakości. Trzeba to jakoś przeżyć i zaakceptować. Mnie się czasem zdarza słuchać be-bopu z lat 40 i 50-tych: transmisje radiowe nagrywane bezpośrednio na woskowe matryce lub prymitywne magnetofony na drut. To jest dopiero koszmar i co zrobić? Wolę Charlie Parkera z kartonowego pudełka niż najbardziej audiofilskiego z audiofilskich epigonów. Albo Callas - jej największe kreacje to, delikatnie mówiąc, niezbyt z dzisiejszego punktu widzenia udane nagrania live.

 

Ale jaki to ma piękny klimat...

Ja mam Fugazi CDP7460272 made in UK nie pamiętam kiedy jej słuchałem bo rzeczywiście jakość do dupy. Najlepiej to było po przegraniu na kaseciaka z dbx jak go kiedyś miałem.

To samo mogę powiedzieć o Misplaced Childhood CDP 7461602 made in Holland. Skoro dwie płyty jedna wydana w UK druga w Holandii to wniosiek chyba może być jeden tam był inżynier od masteringu do wymiany. Co nie zmienia faktu że rzeczywiście na gorszym sprzęcie tego ie słychać.

Najgorsze to mieć do czynienia z zakompleksionym Polaczkiem, któremu dano odrobinę władzy.

"Beware of all those in whom the urge to punish is strong". Nietzsche.

Ja mam Fugazi CDP 7460272 UK-CD-FA 3196 made in UK EMI i gra całkiem dobrze, choć realizacja wykonana z imitacją koncertu na dużej sali. Wokal bardzo naturalny, choć dalej za linią głośników, znakomita czytelna linia rytmiczna, bas czasami schodzi nisko i jest niesamowicie zróżnicowany, Ta płyta lubi głośny odsłuch ;))

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

a jak oceniacie realizacje californication Red Hot Chili Peppers? Odsluchiwalem w kilku systemach i zawsze bylo bardzo źle, źle lub przecietnie

Płyta muzycznie b. dobra, jednak dłuższymi momentami jawnie trzeszczy przesterem np. “Scar Tissue”, “Otherside”. Denerwowało mnie to nawet na Creativach.

Może taki był zamysł realizatora, by było szorstko, zimno i brudno ;)

Quadral Signum 90, Denon DRA-800H

Kilka słów... Po pierwsze płyta jest bardzo cicho nagramna. Po pierwszym fragmencie z wchodzącymi bębnami można łatwo się zorientować, że dół na tej płycie jest w którymś miejscu całkiem ucięty. Powoduje to takie tunelowe, przymglone i rezonansowe brzmienie. Po prostu buczące. Wszystko w nagraniach skupia się do środka i chyba dlatego wokal jest pomniejszony, bo wszelkie dźwięki tworzące nagrania inaczej nie mogłyby zmieścić się w zaledwie wycinku pasma. Góra jak doklejona do reszty, nie stanowi ciągłości. Nie da się tego głośno słuchać, bo wtedy wszystkie negatywne cechy się pogłębiają. Ograniczona dynamika, ostrość i odchudzenie każą ćwiczyć tolerancję i wyrozumiałość dla tego, kto poszedł drogą "fugazi" dla tej płyty.

 

Dla porównania proponuję włączenie (nawet korzystając z zasobów Spotify) pierwszego utworu Piotra Lisieckiego z płyty (jego jedynej) "Rules changed up". Można ją potraktować jako testową.

a jak oceniacie realizacje californication Red Hot Chili Peppers? Odsluchiwalem w kilku systemach i zawsze bylo bardzo źle, źle lub przecietnie

Ta płyta brzmi tragicznie, niezależnie od nośnika na jakim została wydana, jedynie chyba LP wydany w Japonii daje radę (mam tylko jego rip).

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

RHCP "Californication" jest przesterowana, tam musiał być poziom pociągnięty ponad cyfrowe zero dB. Teraz już tylko można dociekać powodu tego stanu rzeczy, ale jest za późno, aby mieć nadzieję na dobre zagranie tej płyty. Chociażinne tytuły tego zespołu można traktować jako testówki, bo mają moc, dynamikę, barwę, szybkość i dźwięczność. Czyli to wszystko, czego brak "Fugazi" Marillion.

Mi wogóle nie podoba się brzmienie płyt realizowanych przez Ricka Rubina. Bardzo źle się tego słucha.

 

Wracając do Marillion to Misplaced Childhood brzmi zdecydowanie lepiej od Fugazi.

Mi wogóle nie podoba się brzmienie płyt realizowanych przez Ricka Rubina. Bardzo źle się tego słucha.

 

Wracając do Marillion to Misplaced Childhood brzmi zdecydowanie lepiej od Fugazi.

 

"Electric" The Cult brzmi tak ja trzeba, z mocą - dynamicznie.

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Octavarium: Bardzo ładnie to ująłeś. I właśnie w tym problem. Ale chyba poszedłbym w kierunku - niech nieco gorzej zagra płyta świetnie zrealizowana a lepiej ta gorzej zrealizowana. Ale jeszcze muszę się zastanowić :) Tak czy siak temat dalej wart rozwijania.

Może taki był zamysł realizatora, by było szorstko, zimno i brudno ;)

Na Fugazi nie jest tak zimno i brudno, a działanie realizatora raczej było świadome aby uzyskać efekt grania w pomieszczeniu z dziwnym pogłosem ;)

U mnie, czym głośniej tym lepiej, a co niektórzy po prostu mają inną wizję realizacyjną i ta płyta nie mieści się w ich estetyce odbioru.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Ja osobiście nie mam takich problemów z jakością nagrania Fugazi. Płyta ma dla mnie wartość emocjonalną i zawsze słucham jej z ogromna przyjemnością. Co prawda korzystam z wydania japońskiego TOCP-8316 i jest troszkę lepiej, nie zmienia, to sytuacji, że coś jest na rzeczy. Z mojego punktu widzenia wypchnięto sekcję rytmiczną przez szereg, schowano blachy i i przez to zakłócony jest obraz przestrzenny. Poza tym bas też jest przewalony. Co do realizacji płyt Marillionu, to najbardziej mi się podoba "Clutching at Staws".

Największym dla mnie kuriozum realizacyjnym jest "A Day at the Races" Queen. Mówimy z bratem, że to nagranie quasi stereo. Duża wartość sentymentalna, a słuchać się nie da.

 

Nie myśl - słuchaj.

W temacie spieprzonych na poziomie realizacji płyt nie można pominąć pierwszej płyty DEAD CAN DANCE, czego zresztą nie mogę odżałować do dziś, bo kawałki z niej uwielbiam, ale brzmią jak za podwójnym kocem :-(

Smuga cienia spowija..;-)

Czy ktoś parał się z podobnymi problemami albo mógłby polecić wzmacniacz, który nie będzie podkreślał kiepskiej realizacji a pokaże piękno tej płyty? Dodam, że płyta ta - i tu może nastąpić dla wielu profanacja - bardzo dobrze brzmi w minisystemie Denon Piccolo! :) Proszę zachować proporcje, oczywiście.

 

Inaczej rozwiązałem ten problem .

Mam 3 różne , różnie grające źródła ( CD , strumieniowiec i gramofon ) i słucham w zależności od realizacji tam gdzie mi lepiej gra

Jeśli chodzi o fatalnie zrealizowane płyty:

 

Depeche Mode - Playing The Angel zrealizowany przez Bena Hilliera.

Brudne, szorstkie, nieprzyjemne brzmienie.

Rozumiem zamysł autorski i o czym jest ta płyta, ale... fajne nagrania, a brzmi wszystko jak totalnie przesterowane, myślałem, że mi pirata sprzedano.

 

Marillion odsłucham z ciekawości :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.