Skocz do zawartości
IGNORED

Audi-Firma śmieciowa! Jak działa Audi Polska i jak traktuje się klientów!


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

W wakacje mieliśmy nieprzyjemną przygodę. Podczas pobytu nad naszym morzem do Audi mojej kobitki włamano się i próbowano samochód ukraść. Na szczęście złodziejowi się to nie udało, ale zniszczył zamek w drzwiach. Poza tym samochód w czasie próby kradzieży blokuje całą elektronikę. I tu zaczęły się problemy, których nie przewidziałem, a które generowała firma Audi Polska. Miałem w życiu wiele samochodów kilkunastu marek, z niemieckich było BMW, Mercedes, Ople i różne przygody miały miejsce ale nie przypuszczałem, że firma Audi to takie dziadostwo i skandaliczne podejście do klienta. Historia ta powinna być ostrzeżeniem dla potencjalnych klientów, szczególnie, że próby kradzieży Audi są bardzo częste. Auta tej firmy są w czołówce list modeli kradzionych. I jak się okazuje nawet nieudana próba kradzieży unieruchomi samochód na....6-12 tygodni!! Każdej firmie zdarzają się wpadki ale sposób działania Audi to żenada i totalna kompromitacja.

 

Pierwsze jaja zaczęły się, gdy zgłosiłem sprawę do Audi Assistance. To system pomocy, który gwarantuje odholowanie samochodu do najbliższego serwisu lub naprawę na miejscu, gdyby była to drobna rzecz. Próba kradzieży miała miejsce w Ustroniu Morskim i sądziłem, że samochód wezmą do pobliskiego Kołobrzegu lub w najgorszym razie do Koszalina, gdzie jest serwis VW i Audi i gdzie pewnie spróbują samochód uruchomić na tyle by można było nim dojechać do Poznania i tam na spokojnie zamówić i wymienić zamek w drzwiach.

 

Niestety moje przypuszczenia okazały się błędne. Na infolinii dowiedziałem się, że Audi nie ma serwisu ani w Kołobrzegu, co jeszcze można by zrozumieć, ani też w Koszalinie, co było już nie do pomyślenia!! Najbliższy serwis Audi jest....w Szczecinie, czyli 200km dalej!!

Masakra. To gdzie swoje Audi serwisują ludzie z okolic Koszalina, a jest ich tam przecież wielu? Konieczność transportu samochodu aż 200km, do innego miasta rodziła pewne komplikacje. Trzeba będzie później po ten samochód jechać 300km z Poznania, strata kasy i czasu. Próbowałem uprosić Panią z Audi Polska, żeby samochód dostarczyć do Poznania, jedynie ok 100km dalej niż do Szczecina. Zobowiązałem się, że pokryję koszty tych dodatkowych 100km ale okazało się to niemożliwe!! Żadne argumenty nie były w stanie przekonać owej Pani. Sądziłem, że taki system Audi Assistance ma pomóc poszkodowanym w trudnych chwilach, a nie utrudnić im życie i narazić później na dodatkowe, niepotrzebne koszty oraz stratę czasu!! Niestety Audi Assistance to kretyński system. Później próbowałem też dogadać się bezpośrednio z gościem, który zabierał samochód ale też okazało się to niemożliwe. Powiedział, że Audi nie zapłaci mu wtedy nawet za te 200km, czyli ewidentnie działają na szkodę klienta Audi.

 

Kolejna niespodzianka była związania w Pomocą Drogową przysłaną przez Audi Assistance. Nasz samochód ma automatyczną skrzynię biegów i w momencie unieruchomienia silnika nie ma możliwości przełożenia manetki biegów z pozycji P na N, czyli na luz. Tym samym skrzynia biegów w pozycji P blokuje wszystkie koła. Nie da się wówczas wciągnąć samochodu na lawetę bo w ogóle nie można go ruszyć. Tak ma każdy samochód z automatem i każdy ma na to awaryjne rozwiązanie. W każdym można ręcznie taką skrzynię odblokować. Najczęściej jest to klapka pod którymś schowkiem lub popielniczką i jest tam jakiś rodzaj bolca, który trzeba wyciągnąć. Problem polegał na tym, że mnie wówczas nie było na miejscu, a telefonicznie nie mogłem tego zrobić. Byłem jednak pewien, że zawodowiec przysłany przez Audi Polska wie jak się to robi i nie będzie z tym kłopotu. Jakież było moje zdziwienie, gdy kobitka zameldowała mi telefonicznie, że "Pan" nie wie jak odblokować skrzynię biegów w jej Audi!! Dramat!! I "Pan" musi jechać po kolegę, który być może będzie widział. Po kolejnych 2h zjawili się w dwójkę i coś kombinowali, aż udało się im to jakoś odblokować i wciągnąć auto na lawetę, ale chyba nie do końca zgodnie ze sztuką, bo później serwis w Szczecinie nie mógł dojść do ładu z przywróceniem prawidłowej blokady skrzyni.

 

Nim Panowie pojawili się we dwójkę zgłosiłem problem do Audi Assistance i dowiedziałem się, że od lat mają problem na Pomorzu i tam się takie rzeczy dzieją!! Krótko mówiąc nie dość, że Audi nie ma serwisów na Pomorzu, lub są one nieautoryzowane to jeszcze nie ma też fachowej pomocy w razie nagłych zdarzeń, a cały ten nędzny Audi Assistence to kpina!!

 

Nie mogąc zdalnie nic działać musiałem zgodzić się by samochód trafił do Szczecina. Na szczęście trafił do dealera, który ma siedzibę w Poznaniu, więc po pewnych znajomościach sprawa nabrała tempa i dość szybko zabrano się do oględzin. Wiadomo, że do wymiany był zamek w drzwiach i tu zaczęły się największe schody!! Okazuje się, że czas oczekiwania na zamek to....do 5..tygodni!!! Nie dni, tylko...tygodni!! Wiadomo, że Audi ma u siebie wszystkie kody do wszystkich zamków, a obrabiarka CNC robi taki samej pewnie godzinę, może kilka. Do tego czas wysyłki itd. Niech by było, że tydzień, ale....5 tygodni!! Przecież w tym czasie auto jest unieruchomione!! Od razu zacząłem szukać kontaktu do centrali Audi Polska, która na szczęście jest w Poznaniu. Dostałem namiar na odpowiedniego człowieka i kilkanaście razy naciskałem telefonicznie. Za każdym razem robiło się coraz bardziej nieprzyjemnie, ale Pan powiedział, że postarają się nam to jakoś wynagrodzić. Rzuciłem propozycję jakieś gratyfikacji w gotówce ale wiedziałem, że to nie przejdzie. Po cichu liczyłem, że zaproponuję kilka darmowych przeglądów, co ich praktycznie nic nie kosztuje, a przecież chcieli wyjść z twarzą z tej afery. Ale temat nadal nie był rozwiązany bo mijały kolejne tygodnie i zamka jak nie było tak nie było nadal. Po ok 4 tygodniach dostałem info, że jest, jest zamek, cud Panie, cud, że tak...szybko!! Już pełnia szczęścia, aż tu nagle jak grom z jasnego nieba wali w nas informacja, że Audio Germany pomyliło się i WYSŁAŁO ZAMEK OD INNEGO MODELU ZROBIONY DLA INNEGO KLIENTA!!! Szok. To było nie do uwierzenia!! A kolejna informacja wprawiła mnie w osłupienie. Otóż po takiej pomyłce Audi Germany automatycznie anuluje zamówienie odhaczając je jako dostarczone, mimo że błędnie i chcąc otrzymać właściwy zamek cała procedura biegnie od nowa, czyli kolejne...5 tygodni!! Kobita załamana, mówi, że już nie chce tego auta i trzeba kupić inne.

 

W rozmowie z Panem z centrali Audi doszło już do awantury i zagroziłem procesem sądowym. Reasumując po kolejnych 2 tygodniach pojawił się w Szczecinie właściwy zamek i dokończono naprawę. Nie mogę powiedzieć złego słowa na Szczeciński serwis, bo starali się jak mogli i nawet sami bezpłatnie dostarczyli samochód do Poznania. Sami widzieli jak to wszystko wygląda i byli bezradni wobec kretyństw centrali Audi. Nie zmienia to jednak faktu, że sposób działania Audi Polska jest skandaliczny.

 

Na koniec byłem ciekaw jak zachowa się centrala i jak będą chcieli załagodzić niesmak jaki pozostał po w sumie 2 miesięcznej aferze!!

I zaskoczyli nas po raz kolejny. Nie poczuwali się do jakiegokolwiek zadośćuczynienia i krótko mówiąc olali sprawę, jednocześnie zapewniając nas i swoim profesjonalizmie oraz staraniach jakie przykładają do opieki nad klientami... :-)) Skandal i kpina.

 

Postanowiłem opisać tą historię jako przestrogę. Próba kradzieży Audi jest bardzo realna. Każdy kto ma lub chce mieć Audi musi się z tym liczyć. Jeśli do tego dojdzie to zacznie się dramat bo po znajomościach całość potrwa 2 miesiące, a jeśli ktoś będzie miał pecha to nawet 3 miesiące. W tym czasie nie będziemy mieć swojego samochodu. Nawet jeśli serwis da auto zastępcze to co z tego skoro będzie to zapewne Golf z ręczną skrzynią biegów, czyli problem dla kogoś kto na co dzień używa automat. Do tego ogromne nieprzyjemności, nerwy i niepotrzebne kłopoty. Jak najdalej od AUDI. Nieco wcześniej oglądałem nowe Q7 pod kątem zamówienia do firmy, ale po tej przygodzie wycofałem się z takiej opcji. Nie chcę już nigdy mieć nic wspólnego z firmą Audi.

Zamek, zamkiem, ale tylko osoba bardzo naiwna liczy na serwis Audi. Myśmy z nasza "ósemką" byli na ul. Krańcowej raz w ciągu 5 lat. Jest sporo warsztatów, które, choć nieautoryzowane, specjalizują się w audi i robią to dobrze za połowę "oficjalnej" ceny. Np. wymiana rozrządu w serwisie audi - 6,000 zł, w "naszym" warsztacie 2,300 zł.

No tak, ale w tym przypadku inny serwis też by nic nie poradził, bo gdzieś ten zamek i tak musiałby zamówić, a problem jak się okazało jest w ogólnej logistyce Audi Germany. Kolejny problem to polski Audi Assistwnce i podejście do klienta ze strony Audi Polska. Kiedyś w Mercedesie też miałem zamek do wymiany i to było kilka dni, może tydzień. Poza tym w naszym przypadku ze względu na ubezpieczyciela i rozliczenia bezgotówkowe w grę wchodził tylko serwis autoryzowany.

Zawsze ostrzegałem ludzi przed SRAUDI teraz wiesz dlaczego :)

 

Miałem kilka nieszczęść tej marki a obecnie jeszcze Q7. Dodam, że cayenne 4.5 turbo z tandetą w środku (w pneumatyce spalona pompa ponoć norma czyli zwierający przekaźnik) i touareq 5.0 tdi z łuszczącymi się plastikami to dalsza tragedia, o kołach zębatych i symfonii trzeszczących plastików nie wspominam. Każda naprawa nawet wymiana czujnika wymaga wyjęcia motoru z auta!

 

Ze Sraudi miałem A8 2.5 tdi miał być oszczędny i bezawaryjny a sypało się wszystko co możliwe, silnik to jakaś kpina.

Później namówili mnie na 4.2 benzyna polift ponoć bezawaryjny... I to była prawda silnik się nie zepsuł tylko cała reszta. Skrzynia 2 razy naprawiana, zawieszenie na pewno nie na nasze drogi. Najlepsza była pompa paliwa przepompowująca paliwo z jednej części baku do drugiej (bak dwukomorowy). Jadę sobie w najlepsze poziom paliwa (połowa baku) a tu auto zgasło. Chechłałem a tu nic, paliwo wyraźnie nie dochodzi. Okazało się, że jedna z pompek padła i laweta :)

Przypominam o listewkach chromowanych i zaślepkach w sraudi, ciągle je kradli i kradną na potęgę. Właśnie mi ktoś pożyczył zaślepkę od haka w q7...W Łodzi to lepiej jeździć mundkiem bo tu dzicz jakaś :)

Te chromowane listeweczki po 500-600zł szt za każdy kawałeczek 30-50cm a było tego na aucie kilkanaście sztuk.

Zapomniałbym o silniczkach nawiewu miałem ich całe wiadro na wymianę bo obieg zamknięty nigdy nie działał jak należy.

Następny nieszczęśnik po paru latach przerwy A4 2.0 TDI multitronic dla żony. To to już był hicior, skrzynia w tamtym czasie nienaprawialna a silnik sam lukier (wałki wyrównoważające, pęknięta głowica, wtryski, turbosprężarka itd itd). Jedno zrobione i padało następne.

Kolejny po traumie Audi TT 2.0 TFSI, wszystko pięknie skrzynia DSG cabrio, wiatr we włosach i... Bańki oleju w bagażniku. Piło toto więcej ode mnie. Czułem się jakbym miał dwusuwa :)

Obecnie Q7 4.2 beznyna wymienione wszystkie klamki na gwarancji (normalnie prawie 6kzł) bo opcja bezkluczykowego zamykania nie działała. Teraz walczą z panoramicznym dachem.

Na pewno nie będę czekał do końca gwarancji bo pneumatyka tak jak w cayennce już na mnie czeka.

 

Jedyne z kilkudzisięciu aut, które mogę polecić to wszelkiej maści Jeepy (byle nie obecne włoszczyzny) benzynowe z dowolnym motorem 4.7, 5.7,6.1. Auta niezniszczalne i bardzo proste w naprawie.

Lexus LS, pozostałe modele niezłe (miałem GSa 450h i RXa 450h) ale miały już drobne defekty. LSa 430 president zostawiłem dla potomnych ma niecałe 200k od nowości i zrobię z niego klasyka.

I co najlepsze Ford Mondeo, miałem kilka (obecnie w cenie felgi od Q7) i każdy sprawował się bardzo dobrze. A przyznam, że traktowane były jako śmieciarki :)

 

No tak, ale w tym przypadku inny serwis też by nic nie poradził, bo gdzieś ten zamek i tak musiałby zamówić, a problem jak się okazało jest w ogólnej logistyce Audi Germany. Kolejny problem to polski Audi Assistwnce i podejście do klienta ze strony Audi Polska. Kiedyś w Mercedesie też miałem zamek do wymiany i to było kilka dni, może tydzień. Poza tym w naszym przypadku ze względu na ubezpieczyciela i rozliczenia bezgotówkowe w grę wchodził tylko serwis autoryzowany.

Gdzieś oglądałem film o Sraudi i podawali że jesteśmy na końcu listy dostaw części. Pierwsze Chiny, USA, Europa Zachodnia a my na samym końcu za Rwandą.

Sprzedawca z serwisu w rozmowie poza kamerą zalecał zakup z Chinach!

My się przesiadamy na VW Phaeton 4,2. Silnik nie do zdarcia, wykończenie na b. wysokim poziomie - dużo ręcznej roboty w osobnej fabryce w Dreźnie. Koszty serwisu niższe niż w przypadku Audi A8.

Szymon ty jakiś masochista jesteś ?

Skoro Audi to taki syf to wytłumacz mi dlaczego w kółko kupujesz te samochody ?

Nie ma innych marek?

Np. Ssangyong Musso - tani , bezawaryjny a jak firanki dookoła zamontujesz to jako grabarz można po godzinach dorobić ;)

 

Miałem kilka Audi ale to było ładnych parę lat temu i poza modelem V8 nie było tragedii.

Może obecne modele to takie paździerze.

Kiedyś to były porządne samochody.

 

Dodam, że cayenne 4.5 turbo z tandetą w środku (w pneumatyce spalona pompa ponoć norma czyli zwierający przekaźnik)

 

Może ten stary model tak miał.

Zależy też od tego czy był bity i jaki miał przebieg.

Co do Porsche i awaryjności to chyba jakieś zasłyszane historie.

Samochód zbudowany jak czołg i absolutnie bezawaryjny.

Tyle tylko ,że ja jeżdżę max 3-4 lata samochodem.

 

pozdr.

Sylwek toż to była błyskawiczna naprawa i idealny wręcz poziom obsługi klienta, jak na AUDI. To burdel nie tylko polski. Nam w Anglii A8 naprawiali osiem miesięcy!!! Z jakiegoś przewodu kapał płyn, który spływając na puszkę z komputerem przeżarł uszczelki i spowodował jego całkowitą awarię. I takie gówno naprawiali 8 miesięcy, a w czasie garażowania zarysowali i wgnietli drzwi. Skandal!!!

 

W.

Szymon ty jakiś masochista jesteś ?

Skoro Audi to taki syf to wytłumacz mi dlaczego w kółko kupujesz te samochody ?

Nie ma innych marek?

Np. Ssangyong Musso - tani , bezawaryjny a jak firanki dookoła zamontujesz to jako grabarz można po godzinach dorobić ;)

 

Miałem kilka Audi ale to było ładnych parę lat temu i poza modelem V8 nie było tragedii.

Może obecne modele to takie paździerze.

Kiedyś to były porządne samochody.

 

 

 

Może ten stary model tak miał.

Zależy też od tego czy był bity i jaki miał przebieg.

Co do Porsche i awaryjności to chyba jakieś zasłyszane historie.

Samochód zbudowany jak czołg i absolutnie bezawaryjny.

Tyle tylko ,że ja jeżdżę max 3-4 lata samochodem.

 

pozdr.

Miałem przeszło 60 samochodów a może i więcej. Kupuję bo ciągle nie wierzę, że to taki syf :) Co kilka lat mam nadzieję, że się poprawili no i nasi rodacy uwielbiają tą markę więc nie mam problemu z odsprzedażą.

Po mojej cayennce więcej nie miałem chęci kupować tego auta, samochód demo z salonu. Nie wywoływał we mnie żadnych nadzwyczajnych emocji (poza negatywnymi bo większość "krawców" takie niebawem kupiła), SRT jeepa to przy nim morderca,o Viperze nie wspominam. Tam przynajmniej trzeba umieć jeździć bo każde wciśniecie gazu kończy się potem :)

Kiedyś nawet wbiłem się w Caterhama ale musieli mnie z niego wyciągać!

Sylwek toż to była błyskawiczna naprawa i idealny wręcz poziom obsługi klienta, jak na AUDI. To burdel nie tylko polski. Nam w Anglii A8 naprawiali osiem miesięcy!!! Z jakiegoś przewodu kapał płyn, który spływając na puszkę z komputerem przeżarł uszczelki i spowodował jego całkowitą awarię. I takie gówno naprawiali 8 miesięcy, a w czasie garażowania zarysowali i wgnietli drzwi. Skandal!!!

 

W.

 

O ja pier... Masakra!!

No i chyba tym linkiem wyleczę swoją ładniejszą połowę z Audi, akurat nadeszła pora na wymianę jej toczydełka (stare dobijają do 4 roku), a w planach właśnie było coś z pod znaku 4 kółek.

A po takim podejściu sobie odpuszczę, tym bardziej iż kobieta - przynajmniej moja, lubi być roztrzepana, na ręcznym też lubi pojechać.... ;P

 

Także Sly30 - podziękował pięknie...

O ja pier... Masakra!!

 

Tylko ja tutaj dostałem nowego edka jako auto zastępcze, mimo posiadania innych samochodów, a w Polsce? A jak to jest jak za zwyczaj, jedyne auto w rodzinie, którym wozi się dzieci do szkół i siebie do pracy?

Tak że rozsądniej jest wybrać innego dealera.

 

W.

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Zdziwiony jestem.

Swoje byłe Q7 serwisowałem przez 4 lata w wawie w Piasecznie (Rowiński & Wajdemajer) bez najmniejszych problemów.

Oczywiście, po 3 latach zaczęło sypać sie wszystko ( silnik tylnego szyberdachu, silnik tylnej klapy, rozrusznik, wiązka komputera) ale naprawy nigdy nie przebiegały dłużej niż 3 dni.

Zawsze dawali A6 na czas naprawy nawet jak Q7 było juz po gwarancji.

Też jestem zdziwiony :)

 

Od kilkunastu lat jeżdżę Audi,i kolejne kilkanaście to też będzie Audi.

Nigdy nie miałem żadnych problemów.

 

 

Oczywiście po takim zdarzeniu też bym ich kopnął w dupę.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

a propos szkopskich fur... Zauwazyłem że w Niemczech każde auto musi mieć juz niemal w standardzie szyber dach. jak nie ma bo koreańskie to mu w ramach promocji w warsztacie dealera wstawiają zeby był taki bardziej wypasiony...

Po cholere im ten otwór ewakuacyjny w dachu? Sie chyba niemiaszkom sentymety po dziadkach z PzKpfw zostały.

A właśnie a propos, że po 3 latach w Audi wszystko się sypie to kolega ma A6 Allroad i po ok.100tys zaczęły się problemy z klimą. Dowiedział się nieoficjalnie, że w Audi klima jest przewidziana właśnie na ok 100tys.km i po tym przebiegu wszystko powinno się wymienić, a to spore koszty.

 

a propos szkopskich fur... Zauwazyłem że w Niemczech każde auto musi mieć juz niemal w standardzie szyber dach. jak nie ma bo koreańskie to mu w ramach promocji w warsztacie dealera wstawiają zeby był taki bardziej wypasiony...

Po cholere im ten otwór ewakuacyjny w dachu? Sie chyba niemiaszkom sentymety po dziadkach z PzKpfw zostały.

 

Też tego nie rozumiem. Nie cierpię szyberdachów i zawsze zamawiam bez, a jak do Escalade był w standardzie to dla mnie musieli specjalnie zamawiać wersję bez, z czym mieli spore problemy, bo tam każdy ma i nie mogli pojąć dlaczego ja koniecznie chcę bez... :-)

To to po co sobie takie drogie samochody kupujecie??

 

Bo Polak tak już ma... Jeśli mam kasy na drogi samochód to po co jeździć tanim? Jakoś trzeba się odróżniać od hołoty! :)

A jeśli nie mam kasy... to wezmę na kredyt,w leasing... możliwości jest wiele.

Teraz nawet nie na firmę tylko dla "cywilnych" nabywców jest w Irlandii (w Polsce pewno też) taka opcja z ratą balonową. Wpłacasz kilka tysi, bierzesz wóz, przez kilka lat płacisz miesięcznie jakieś śmieszne pieniądze i potem albo dopłacasz 30% wartości NOWEGO auta (co zwykle jest ceną, jaką można uzyskać zań przy odsprzedaży, albo... bierzesz kolejny wózek. W tym układzie nie masz żadnej własności, auto należy do kredytodawcy, któremu co miesiąc płacisz za przywilej jazdy nie swoim samochodem. W IRL auta z wypożyczalni są bardzo tanie - kiedyś sobie policzyłem, i wyszło mi, że taniej by było jeździć wypożyczonym. :) Ale - co kto lubi...

A co do Audi.... ja bym powiedział, że poziom serwisu jest adekwatny do poziomu marki.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Sylwek to może na pocieszenie napiszę coś innego a mianowicie na temat tak obecnie krytykowanej marki Mercedes.

Jakieś 10 - 12 lat temu kupiłem w salonie w Niemczech Mercedesa E55AMG.

Samochód jak na tamte czasy ( płaciłem jeszcze w Deutsche Mark ) nie był tani więc oczekiwania moje były dosyć duże.

Było fajnie , samochód jeździł rewelacyjnie , a że miał fabrycznie zdjętą blokadę ( ograniczenie prędkości ) ręce a raczej nogi świerzbiły żeby jeździć znacznie szybciej niż zdrowy rozsądek na to pozwala.

Kilka razy jechało się ponad 280 km/h i .... zaczęły się problemy.

Po przejechaniu jakichś 20.000 km samochód przy prędkości ok. 100 km/h wpadał w dziwne wibracje.

Pierwsze podejrzenie padło oczywiście na opony więc kupiłem nowe.

Jednak okazało się ,że po ich wymianie nic to nie dało i samochód dalej wpadał w wibracje.

Miałem felgi Carlssona więc kolejne podejrzenie padło na felgi . Było ich wielokrotne wyważanie , również na samochodzie , wymiana pierścieni dystansowych itd .itp.

Nic to nie dało i samochód trafił do serwisu w Gdyni.

Chłopaki obejrzeli samochód podrapali się po głowach i stwierdzili ,że ... oni to nawet odpowiednich narzędzi do tego samochodu nie posiadają bo jeszcze takiego samochodu nigdy nie serwisowali ;)

Zaczęły się telefony do fabryki , sprowadzanie dokumentacji samochodu , narzędzi i części zamiennych.

Po ich sprowadzeniu i pomierzeniu wszystkiego podejrzenie padło na wał napędowy , który to w ramach gwarancji został po kilku tygodniach wymieniony.

Ucieszony z tego faktu zasiadłem za kierownicą i pojechałem zadowolony bo wibracje znikły.

Ale , ale ... nie na długo bo po przejechaniu ok. 2000 km wibracje powróciły i samochodem telepało tak ,że strach było nim jeździć po mieście a co dopiero z większą prędkością.

Tak więc samochód ponownie trafił do serwisu do Gdyni, w którym po raz kolejny wymieniono w nim wał napędowy.

Jak się można domyślić nic to nie dało i samochód ponownie nie nadawał się do jazdy.

I moja przygoda z naprawami , wymianami itd itp. trwała ponad rok i samochód w międzyczasie stracił gwarancję.

Panowie w polskim serwisie rozłożyli ręce i stwierdzili ,że oni to tego samochodu chyba nie dadzą rady naprawić i jest klops.

W takim razie sprawa została zgłoszona do fabryki AMG.

Kazano mi pojechać do najbliższego serwisu Mercedesa ... w Berlinie.

Pojechałem a tam po diagnozie stwierdzono ,że sprawa wymaga interwencji fabryki tzn. rozłożenia tego samochodu na części pierwsze i ponownego złożenia go z powrotem do kupy przez tego samego magika co go ręcznie wcześniej składał.

 

Po krótkim czasie przyszła odpowiedź ,że do Polski przyleci jakiś ich spec od problemów nierozwiązywalnych ;)

I tak też się stało.

Do Gdyni przyleciał inż. z fabryki wsiadł ze mną do samochodu , przejechaliśmy się po naszej obwodnicy , facet pokręcił głową , dwa razy cmoknął i stwierdził ,że samochód zabierają do fabryki do Niemiec.

Jak postanowił tak też się stało.

Z Niemiec przyjechała laweta , i zabrała mój samochód do fabryki AMG.

Nie była to taka prosta sprawa bo Polska jeszcze wtedy nie była w UE i samochód musiał być ponownie odprawiony w urzędzie celnym na tzw. odprawę czasową o po jego powrocie po raz kolejny zgłoszony do Urzędu Celnego i wwieziony do Polski.

Samochodu nie miałem chyba z miesiąc czasu a może i dłużej , tego już nie pamiętam.

Dali mi na ten czas samochód zastępczy ( nowy model E klasy ) i powiedzieli ,że oddzwonią jak sprawa się wyjaśni.

Samochód wrócił do Polski , naprawiony a dodatkowo pan inż. z Niemiec stwierdził ,że moje opony choć dobre są wg. nich podejrzane więc profilaktycznie ( nieodpłatnie ) w serwisie zostały wymienione na nowe.

Wręczono mi kluczyki , przeproszono za kłopot życząc szerokiej drogi.

Samochód jeździł bez zarzutu kolejny rok do dnia sprzedaży.

Tak więc Sylwek , nie martw się i głowa do góry są gorsze przypadki ;)

 

pozdr.

A właśnie a propos, że po 3 latach w Audi wszystko się sypie to kolega ma A6 Allroad i po ok.100tys zaczęły się problemy z klimą. Dowiedział się nieoficjalnie, że w Audi klima jest przewidziana właśnie na ok 100tys.km i po tym przebiegu wszystko powinno się wymienić, a to spore koszty.

 

Dlatego własnie najlepiej jest kupować takie audi uzywane z przebiegiem 200-300tys. km - zwykle przekręconym do 100tys. - w którym juz to cosie miało zepsuć i zostac wymienione to zostało wymienione.

 

Polacy nie produkują samochodów wiec naszym patriotycznym obowiazkiem jest niekarmienie niemieckich kapitalistów i kupowanie od nich w ogóle jak najmniej samochodów i jak najtaniej - najlepiej samochodów uzywanych. By dawac zarobic polskim warsztatom samochodowym a nie zachodnim kapitalistom produkującym samochody.

 

 

A co do Audi.... ja bym powiedział, że poziom serwisu jest adekwatny do poziomu marki.

 

No w sumie to ostanim audi w rodzinie to mój dziadek jeżdził... Tylko wtedy się to nazywało DKW i miało ten sam silnik który 40 lat pózniej znalazł sie w trabancie 601 na skutek porzadku jałtańskiego.

 

jak sobie teraz pomyslę że w 1943 roku Stalim, Churchil i Roosvelt musieli sie razem spotkac żeby dogadywac taki kontrakt jak przejecie fabryki DKW przez Trabanta zamiast Autounion (Audi) to normalnie dochodze do wniosku że mój ojciec w czasach Syren miał wóz na światowym poziomie... W koću trzy mocarstwa negocjowały zeby mozna go było wyprodukować! :-)

 

Co prawda wczesniej jezdził Szkodą - nomen onem Octavią - nazwa zupełnie jak tej współczesnej produkowanej przez VW... Tylko że ją ruda zezarła po dwudizestym roku eksploatacji... No wiec sami widziciejak bardzo przerekalmowana jest ta RFN-owska technika samochodowa.

Też tego nie rozumiem. Nie cierpię szyberdachów i zawsze zamawiam bez, a jak do Escalade był w standardzie to dla mnie musieli specjalnie zamawiać wersję bez, z czym mieli spore problemy, bo tam każdy ma i nie mogli pojąć dlaczego ja koniecznie chcę bez... :-)

 

Ja również wole kiedy w dachu zamiast dziury jest bateria słoneczna, umożliwiająca podtrzymanie pracy klimatyzacji, która utrzymuje akceptowalną temperaturę wnętrza kiedy samochód stoi na parkingu.

Współczuję. Samochód to niby takie urządzenie co powinno życie ułatwiać. A ile się nerwów najadłeś..

 

Ja przez takie różne szopki cały czas się boję kupić jakiś bardziej egzotyczny/skomplikowany samochód. Ja wiem, że komfort może nie ten, ale jakiś prosty benzyniak i brak nadmiaru elektroniki można zreperować u ziutka w garażu w ciągu jednej doby, szczególnie jak się kupi taki model że co drugi taki po polskich drogach jeździ. A jak silnik padnie to się kupuje drugi i po temacie...

A jak padnie coś w lepszym samochodzie, to ziutki rozkładają ręcę, co gorsza ASO nierzadko też...

Axolotl, popraw daty, bo markami w 2003 roku nie można było płacić w Niemczech ;-) Od stycznia 2002 Euro stało się jedyną walutą.

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Axolotl, popraw daty, bo markami w 2003 roku nie można było płacić w Niemczech ;-) Od stycznia 2002 Euro stało się jedyną walutą.

Tak jak napisałem to o było dawno temu i nie pamiętam dokładnie , w którym roku.

Pisałem z pamięci mogę się mylić o rok czy dwa.

Ale dzięki za zwrócenie uwagi na błąd w opisie.

Kupował w promocji noworocznej wiec mu oprócz obnizki z tytułu rocznika pozwolili zapłacic walutą z poprzedniego roku ;)

Mnie sie podoba V40 (chyba dobrze skojarzyłem bo ostatnio nie sledze poczynań tej marki).

Jak mnie "okradną" po raz pierwszy z kasy u Dealera to dobrze wiedzieć że wiecej już nie :-)

Nic do pozazdroszczenia.

Poza tym takie rzeczy należy piętnować publicznie, bo to patologia. Jest wtedy szansa, że to się zmieni.

 

Sly, dziwiłeś się jak to możliwe ... takie czasy niestety. To już nie to co kiedyś kiedy marka coś znaczyła. Zarówno od strony technicznej jak i obsługi, choć to co opisałeś jest naganne.

 

Świadome (przez koncerny) postarzanie elementów danego produktu jest nagminne.

Własnie po to by sie uwaliło po np 2 latach, 100 000km , 1000 włączeń etc.

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

Którym starociem będę jeździł za 15 lat skoro one teraz klękają po 3 latach?

 

Serwis AMG z wpisu wynika bardzo solidny i z klasą w przeciwieństwie do Audi tylko tyle że to nie było "za rogiem w warsztacie" ino tygodnie załatwiania.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.