Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wymyślono płytę CD i wdrożono do produkcji?


discokolega

Rekomendowane odpowiedzi

Opisałem przejście z techniki analogowej na cyfrową. Pewnie dla wszystkich to oczywiste prócz dla ciebie.

 

Płyta analogowa i taśma magnetofonowa vs. płyta cd. Takie następstwo czasów.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Opisałem przejście z techniki analogowej na cyfrową. Pewnie dla wszystkich to oczywiste prócz dla ciebie.

 

Płyta analogowa i taśma magnetofonowa vs. płyta cd. Takie następstwo czasów.

 

I znowu jakieś dziwne wnioski wyciągasz. Czytanie ze zrozumieniem też kuleje?

#176, drugi akapit. Ludzie potrzebowali zapisu cyfrowego. Skoro technika to umożliwiła, to go wprowadzono.

Ludzie mają ochotę słuchać muzyki wszędzie gdzie są, więc stworzono tę możliwość i dzięki temu Apple stało się najbogatszą firmą technologiczną świata. Pytałeś wcześniej o VHS - został na rynku, chociaż były dwa dużo lepsze nośniki w owym czasie. Wygrały wpływy biznesowe z jakością. Philips w swoim czasie stworzył kasetę cyfrową, ale się nie przebił z pomysłem. Sony umoczyło w mini dysku, Pioneer w cyfrowej płycie wizyjnej. Każdy by chciał stworzyć obowiązujący standard (zarobić krocie), ale nielicznym (silnym) się udaje. To Steve Jobs jako pierwszy zdołał namówić wielkie wytwórnie muzyczne do kooperacji. Nawet składanki płytowe często zawierają jedynie piosenki z własnych katalogów wydawniczych, bo kto miałby zając pierwszą pozycję na krążku? Wszyscy chcą widzieć swoją piosenkę, więc wspólnej płyty nie będzie.

Możliwość tworzenia własnych playlist (iPod, streaming) ostatecznie przesądzą sprawę. Mam nawet hasło: nudne utwory zabijają płytę :-)

To jestem w stanie zrozumieć, ale nazwanie Andersona "fatalnym wokalistom" to jest jednak szok. Nie tylko dla mnie.

Przepraszam za off ale muszę. Niepotrzebnie tłumaczyłem się z literówki. Nie nazwałem Andersona "fatalnym wokalistom".

Kolega Lech36 nie musi mnie przepraszać .

 

Dziś złodziej jeden z drugim tylko szuka wymowki by krasc pliki.

 

Tak torrentowi audiofile żałosne.

Masz kogoś konkretnego na myśli czy tak sobie tylko konfabulujesz ?

Wiem że unikasz odpowiedzi na ten temat ale chętnie bym przeczytał.

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Wiem że unikasz odpowiedzi na ten temat ale chętnie bym przeczytał.

 

Nie unikam odpowiedzi. Czy tak po prostu pleciesz czy nie wiesz jaką jest skala downloadu plików z różnych stron torrentowych? Jeśli nie wiesz czas się na ten temat podszkolic. Na tym forum niejedna osoba przyznawała się że kradnie pliki więc o co Ci chodzi?

Nie unikam odpowiedzi. Czy tak po prostu pleciesz czy nie wiesz jaką jest skala downloadu plików z różnych stron torrentowych? Jeśli nie wiesz czas się na ten temat podszkolic. Na tym forum niejedna osoba przyznawała się że kradnie pliki więc o co Ci chodzi?

Nie wiem, za to Ty w temacie torrentów masz nadspodziewanie dużo do powiedzenia. Korzystałeś ?

Wiesz my tu sobie gadu gadu w tym temacie a Ty ciągle o złodziejach.

Co w związku z tym? W poprzednim roku po raz pierwszy statystyczny klient streamingu był bardziej dochodowy niż nabywca płyty. Trzeba się raczej zapytać, dlaczego tak się stało? Starałem się co nieco zasugerować. Być może sprawiły to funkcje społecznościowe, które nie wszystkim są do szczęścia potrzebne, ale których znaczenia nie sposób pominąć.

 

Wiem, mimowolnie pojawia się temat, dlaczego wymyślono streaming, który niekoniecznie odpowiada na pytanie o cel wprowadzenia do produkcji płyty cd. O ile kiedyś miłośnikowi muzyki blisko było do audiofilizmu, to dziś te grupy stały się od siebie bardzo odległe. Ginącymi gatunkami są jedni i drudzy. Dlatego czarno widzę przyszłość cd (chociaż to dla mnie główny nośnik), więc żeby już nie drażnić bardziej optymistycznie nastawione osoby, to zmykam z dyskusji. Zobaczymy za wspomniane 5 lat...

Przepraszam za off ale muszę. Niepotrzebnie tłumaczyłem się z literówki. Nie nazwałem Andersona "fatalnym wokalistom".

Kolega Lech36 nie musi mnie przepraszać .

Pewnie to przez to że Andersonów słynnych (wokalistów) jest więcej ;-). Oczywiście nazwałeś tego Andersona z YES - "fatalnym wokalistą". Za literówkę nie przepraszam bo dałeś mi dyspensę ;-). Zdarza mi się to.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Nie zauważyłem żeby pliki grały lepiej niż CD. Ale możliwe że mam za słaby sprzęt... :-)

 

Raczej za dobry :)) bo w zakładce hi fi rzucili się wszyscy na pliki więc pewnie gra im lepiej. Przerzucić się na jakiś dac z chin to uslyszysz i Ty :))

Pewnie to przez to że Andersonów słynnych (wokalistów) jest więcej ;-).

Ale chyba nie wszyscy śpiewją w Yes ?☺

To ja myślałem, że wytykasz mi literówkę;-)

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Wieszczenie śmierci CD jest zdecydowanie przedwczesne patrząc na ilość płyt i ofertę odtwarzaczy w różnych cenach.

 

Jeśli taki marantz przestanie sprzedawać CD playery i na amazonie będą tylko winyle i pliki to wtedy będzie koniec CD. Jak na razie NIC na to nie wskazuje

Raczej za dobry :)) bo w zakładce hi fi rzucili się wszyscy na pliki więc pewnie gra im lepiej. Przerzucić się na jakiś dac z chin to uslyszysz i Ty :))

 

Widzę, że kolega nawilża:-) . I jak zwykle uogólnia.

Gość bartosz_55239

(Konto usunięte)

Wchodząc w dużo wyższy poziom pliki nadal nie grają. Niby jest wszystko a tak naprawdę nie ma nic. Nie ma muzyki, nie ma emocji. Dlatego pliki to dno. Nie są żadną przyszłością.

 

Coraz częstsze są takie zdania. Ale cicho bo płyty CD zdrozeja :)) na razie jest raj dla kolekcjonerów CD. Oby jak najdluzej

Ale chyba nie wszyscy śpiewją w Yes ?☺

Nie, drugi jest z Jethro Tull. Też bardzo dobry wokalista i instrumentalista no i oczywiście kompozytor .

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Jeden John a drugi Ian. Też nie lubiłem wokalu Andersona z Yes ale z czasem kiedy poznałem więcej płyt stwierdziłem że pasuje do muzyki jaką grali.

Jeden John a drugi Ian. Też nie lubiłem wokalu Andersona z Yes ale z czasem kiedy poznałem więcej płyt stwierdziłem że pasuje do muzyki jaką grali.

Takiej harmonii wokalu z zespołem jaki nagrali Szwajcarzy na BD z Montreux dawno nie słyszałem. Może fascynacja tą muzyką przesłania mi obraz rzeczywistości, ale raczej się nie mylę.

stwierdziłem że pasuje do muzyki jaką grali.

Dokładnie. Pasuje idealnie a jeszcze jak się skojarzy korzenie tej muzyki związane z ruchami hippisowskimi to obraz staje się pełniejszy i jest jeszcze bardziej fascynujący.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Kolega który także lubi art/prog rocka zastanawiał się kiedyś jak można jadąc na rowerze słuchać Close to the edge. Oczywiście że można. Tak jak Lizarda King Crimson. Uwielbiam obie płyty.

Jeden John a drugi Ian. Też nie lubiłem wokalu Andersona z Yes ale z czasem kiedy poznałem więcej płyt stwierdziłem że pasuje do muzyki jaką grali.

Jon.

Jeden John a drugi Ian. Też nie lubiłem wokalu Andersona z Yes ale z czasem kiedy poznałem więcej płyt stwierdziłem że pasuje do muzyki jaką grali.

Jethro Tull...a to taki zespół co to już raczej trąci myszką:-)

Znam jeszcze Bretta, o to jest dobry wokalista dla odmiany;-)

Powiadasz John... Johna nie znam:-)

 

Kolega który także lubi art/prog rocka zastanawiał się kiedyś jak można jadąc na rowerze słuchać Close to the edge. Oczywiście że można. Tak jak Lizarda King Crimson. Uwielbiam obie płyty.

Dla mnie nie to nie nowina. Przeciez pisalem wczoraj, że sprzątając słuchałem Crimsonów:-)

A odpowiadajc na pytanie,po co wymyślono cd, for money oczywiście...jak spiewał jakiś zespół z dawnych lat:-)

Przepraszam za ewentualne literówki ale dziecko własnie wsadziło mi palec w oko;-)

,

. Przeciez pisalem wczoraj, że sprzątając słuchałem Crimsonów:-)

Anderson, ten od Yes (Jon) też wystąpił na płycie "Lizard" King Crimson.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Dlaczego wymyślono płytę cd i wdrożono ją do produkcji?

 

To samo pytanie można zadać odnośnie telefonii komórkowej, telewizji hd, płyt blu-ray, telefonii ip, słuchawek bezprzewodowych itp.

 

Odpowiedź w każdym przypadku jest moim zdaniem jednakowa: po części dla wygody, po części w ramach rozwoju technologicznego i po części dla kasy. Oczywiście proporcje tychże zmienne zależnie od tematu.

Sony CDP-557ESD -> Inakustik Monitor Lemnos ->; Sony HAP-Z1ES -> Inakustik Excellence -> Sony TA-E80ES -> Inakustik Excellence -> Sony TA-N55ES/N80ES (bi-amp) -> Kimber Kable 8TC -> Jbl TL260.

"Problemy" o których piszesz są cechą całego analogu. Magnetofon kasetowy potrafi zaoferować bardzo dobry dźwięk ale trzeba do tego wiedzy i doświadczenia. Nie mówiąc o odpowiedniej jakości sprzęcie. W rękach laika nic z niego nie będzie.

 

Rzeczywiście. Do obsługi magnetofonu kasetowego potrzebny jest przynajmniej doktorat. Zwykły zjadacz chleba nie poradzi sobie.

 

Pliki są kontynuacją mp3. Nie stanowią żadnego postępu. Przede wszystkim są wirtualnym nośnikiem dźwięku - brak fizycznej postaci powoduje że dla wielu (w tym dla mnie) nie są żadną alternatywą. Niby wielka rozdzielczość bitowa i wysokie próbkowanie a jednak brak im muzykalności. Tego co powoduje że człowiek po ciężkim dniu pracy siada w salonie i z uśmiechem na ustach słucha ulubionej płyty. To daje CD i daje każde analogowe źródło.

 

Ciekawa teza (ta o kontynuacji). Co było pierwsze - mp3 czy wave? I skąd ten brak muzykalności? Odpowiedź jest prosta - rytuał plus słuchanie oczami.

 

Nie ma w tym niczego złego. Każdy słucha wg własnych preferencji. Ale potępianie w czambuł jakiegoś formatu z przyczyn, ktore z jakością dźwięku nie mają nic wspólnego to zwykle wprowadzanie w błąd.

 

Jethro Tull...a to taki zespół co to już raczej trąci myszką:-)

 

A co nie trąci myszką? Adele?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Jethro Tull...a to taki zespół co to już raczej trąci myszką:-)

Znam jeszcze Bretta, o to jest dobry wokalista dla odmiany;-)

Powiadasz John... Johna nie znam:-)

,

 

Pardon, Jon. Napisałem z rozpędu.

 

Dla Ciebie wszystko trąci myszką z wyjątkiem np The Stranglers którzy nic wielkiego do muzyki nie wnieśli. Podobnie jak The Clash (poza oczywiście dość specyficzną formą buntu popularną w II połowie lat 70-tych). Chociaż w sumie Cornwell i Burnel mieli na swoim koncie kilka przebojów i nawet jeden niezły album. Co do The Clash to można powiedzieć London Calling i reszta. To oczywiście moje prywatne zdanie ale porównywanie dorobku Yes czy Jethro Tull do The Stranglers to nawet nie małe nieporozumienie (tak, wiem nigdzie tego nie robisz ale wyrażałeś się pozytywnie o obu zespołach).

 

Znowu zmierzamy w tym samym kierunku. Gusta, gusta i jeszcze raz gusta. Nie kwestionuj tego co w muzycznej historii jest legendą bo cokolwiek byś powiedział tego faktu nie zmienisz. Legendą jest na pewno Yes, Jethro Tull, Genesis czy King Crimson. Oczywiście wcale nie musi Ci się podobać. Podawałem już kiedyś przykład Presleya. Nie słucham go ale szanuję.

Z drugiej strony piszesz o takich gatunkach jak dubstep czy różne inne pochodne electro. To chyba najbardziej niesamodzielne muzyczne twory. W porażającej większości przypadków korzystają z tego co w muzyce już było. Ci ludzie z pewnością mają talent i tworzą coś własnego jednak dla mnie istotą muzyki jest kompozycja. Najlepiej wielowątkowa i wieloklimatyczna z nawiązaniami do różnych gatunków muzycznych. Stąd art rock ale nie tylko. Wśród moich 6000 tytułów znajdziesz różne gatunki muzyczne. Także Feline Stranglersów i London Calling - The Clash.

 

Ciekawa teza (ta o kontynuacji). Co było pierwsze - mp3 czy wave? I skąd ten brak muzykalności? Odpowiedź jest prosta - rytuał plus słuchanie oczami.

 

 

Odpowiedź jest rzeczywiście prosta: wielogodzinne odsłuchy. Czy mp3 to nie plik? I czy przypadkiem nie ma już ponad 20-letniej historii? No właśnie. Można powiedzieć że wav też jest kontynuacją mp3 tyle że jest plikiem nieskompresowanym.

Odpowiedź jest rzeczywiście prosta: wielogodzinne odsłuchy. Czy mp3 to nie plik? I czy przypadkiem nie ma już ponad 20-letniej historii? No właśnie. Można powiedzieć że wav też jest kontynuacją mp3 tyle że jest plikiem nieskompresowanym.

 

Tyle, że wave to 1991, a mp3 1993. Więc pomijając już sens użycia w takim kontekście słowa kontynuacja, to napewno powiedzieć "Można powiedzieć że wav też jest kontynuacją mp3" nie można. Jest to dosyć logiczne, bo przecież żeby coś skompresować, to najpierw trzeba dysponować wersją bez kompresji.

Z pewną dozą nieśmiałości piszę ale o czym ta dyskusja jest?

Dlaczego wymyślono płytę cd?

Pare dni temu dostałem piękne trzy płytowe wydanie Cohen'a żony nie było stać na zaproszenie go do domu więc kupiła cd. I gra, pięknie gra.

Dla mnie słuchanie muzyki to przyjemność, żeby była ona pełna musi być dobra muzyka, satysfakcjonujący na daną chwilę zestaw stereo, atmosfera itp.

Co jest dla mnie pewnikiem nie do dyskusji to świadomość, że trzeba być przyzwoitym. W głowie mi się nie mieści słuchać kradzionej muzyki. Nie kradne chleba, samochodów to czemu kraść muzykę? Wypisywanie o tym przez niektórych na forum - hańba.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Tyle, że wave to 1991, a mp3 1993. Więc pomijając już sens użycia w takim kontekście słowa kontynuacja, to napewno powiedzieć "Można powiedzieć że wav też jest kontynuacją mp3" nie można. Jest to dosyć logiczne, bo przecież żeby coś skompresować, to najpierw trzeba dysponować wersją bez kompresji.

 

Fakt, masz rację. Mój błąd.

 

Co jest dla mnie pewnikiem nie do dyskusji to świadomość, że trzeba być przyzwoitym. W głowie mi się nie mieści słuchać kradzionej muzyki. Nie kradne chleba, samochodów to czemu kraść muzykę? Wypisywanie o tym przez niektórych na forum - hańba.

 

Oczywiście masz rację ale pliki to nie tylko kradziona muzyka :)

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

Ja wiem czy pliki to takie zło? Myślę wręcz odwrotnie - nowoczesność. Nie każdy musi iść z postępem znowu.

A jakość plików była kiepska jak odtwarzał je stary winamp a daci nie posiadały wyspecjalizowanego odbiornika USB.

Dzisiaj przy nowych konstrukcjach na układach c-media i xmos oraz odtwarzaczach foobar czy jriver tego problemu nie ma, mówię o "szumie komputerowym".

Musica curat cor meum et animam meam delenit

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Ja wiem czy pliki to takie zło? Myślę wręcz odwrotnie - nowoczesność. Nie każdy musi iść z postępem znowu.

A jakość plików była kiepska jak odtwarzał je stary winamp a daci nie posiadały wyspecjalizowanego odbiornika USB.

Dzisiaj przy nowych konstrukcjach na układach c-media i xmos oraz odtwarzaczach foobar czy jriver tego problemu nie ma, mówię o "szumie komputerowym".

 

Można zbudować perfekcyjny komputer ale dalej to nie to. Pokazały to między innymi doświadczenia Piopio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.