Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

A co to za oszustwo było?......ale bym się chętnie dowiedział, o co chodzi ;)

 

Bum przygotował płytkę, na której umieścił losowo wybrane utwory z różnych płyt, o różnych poziomach realizacji.

Połowa była w wav, a połowa w mp3, przekonwertowana do wav.

Przemieszał to wszystko i zadaniem testowanego było odróżnienie wav od mp3.

Nie ważne że niektóre realizacje brzmiały lepiej w mp3, niż inne w wav...przecież audiofil bez trudu powinien te różnice wychwycić

i wskazać poprawnie, które nagrania były w wav, a które w mp3.

Na tym polegał ten słynny test Buma.

Oczywiście później wszystko odkręcił, że to nie tak było i "zmienił zeznania".

Edytowane przez soundchaser

 

 

Eeeee... a analizatorem? ;)

 

Analizatora trzeba umieć użyć ;) Z tego powodu dzieliłem utwory na kawałki. Oczywiście z tym też można sobie poradzić, ale to klopotliwe.

 

Zreszta wszyscy testujacy byli uczciwi i analizatora nie użyli. Świadcza o tym rezultaty.

 

 

 

Bum przygotował płytkę, na której umieścił losowo wybrane utwory z różnych płyt, o różnych poziomach realizacji.

Połowa była w wav, a połowa w mp3, przekonwertowana do wav.

Przemieszał to wszystko i zadaniem testowanego było odróżnienie wav od mp3.

Nie ważne że niektóre realizacje brzmiały lepiej w mp3, niż inne w wav...przecież audiofil bez trudu powinien te różnice wychwycić

i wskazać poprawnie, które nagrania były w wav, a które w mp3.

Na tym polegał ten słynny test Buma.

Oczywiście później wszystko odkręcił, że to nie tak było i "zmienił zeznania".

 

Nie miałeś tej płytki i oczywiście wszystko przekręcasz. Utwory nie były wymieszane. Były tylko podzielone na kawałki. Znajdowały się tam fragmenty tego samego utworu i w mp3 i nie skompresowane. Był więc materiał do porównań. A przecież wprawne audiofilskie ucho wyczuwa mp3 bezbłędnie. W mig!

Niektóre płyty są nagrane fatalnie, nawet w wersji 24/96. Kilka dni temu pobrałem jedną nową z tego roku i po konwersji do mp3 192 nie byłbym w stanie odróżnić - tak żle leci.

W trakcie usuwania konta.

Niektóre płyty są nagrane fatalnie, nawet w wersji 24/96. Kilka dni temu pobrałem jedną nową z tego roku i po konwersji do mp3 192 nie byłbym w stanie odróżnić - tak żle leci.

 

Oprócz ewidentnego przekompresowania sporo wykonawców i producentów dzisiaj domaga się wręcz "miękkiego" brzmienia jak z mp3, z przyciętą najwyższą górą. Takie są przyzwyczajenia dźwiękowe.

nagrywamy.com

W całej tej zabawie nie chodziło mi o ośmieszanie kogokolwiek. Chciałem tylko pokazać, że te różnice, które niewatpliwie występuja, sa przy normalnym słuchaniu kompletnie nieistotne i do ich wychwycenia na słuch potrzeba specjalnych metod. Twórcom takich rzeczy należy się odrobina zaufania, bo z reguły standardy tworzone sa w oparciu o badania, modele matematyczne i nie ma tam nic przypadkowego. To stereotypy i brak zrozumienia i chęci zgłębienia tematu powoduja powstawanie krzywdzacych opinii.

Znajdowały się tam fragmenty tego samego utworu i w mp3 i nie skompresowane. Był więc materiał do porównań.

 

To była kolejna wersja, jak zorientowałeś się jaką głupotę palnąłeś.

 

Dlatego nigdy nie przystąpiłem do tego testu. Nie lubię manipulatorów.

Niektóre płyty są nagrane fatalnie, nawet w wersji 24/96. Kilka dni temu pobrałem jedną nową z tego roku i po konwersji do mp3 192 nie byłbym w stanie odróżnić - tak żle leci.

 

Dlatego na płytce było pięć utworów nagrywanych w różnym czasie. Utwory pochodziły z oryginalnych płyt, a nie z sieci. Był tam Savall , Davis reszty nie pamiętam w tej chwili.

 

 

 

To była kolejna wersja, jak zorientowałeś się jaką głupotę palnąłeś.

 

Dlatego nigdy nie przystąpiłem do tego testu. Nie lubię manipulatorów.

 

Znowu kręcisz. Wersja była tylko jedna. Miej trochę odwagi i przyznaj że się po prostu boisz. Kto wie, czy nie robiłeś takiej próby. Przecież możesz zawsze poprosić o to kogoś, do kogo masz zaufanie. Ale jak znam życie do takiej próby nigdy nie dojdzie. - ze strachu ;)

Gość LTD12

(Konto usunięte)

Oprócz ewidentnego przekompresowania sporo wykonawców i producentów dzisiaj domaga się wręcz "miękkiego" brzmienia jak z mp3, z przyciętą najwyższą górą. Takie są przyzwyczajenia dźwiękowe.

??

 

A dlaczego zgadzacie się na bylejakość.

Czyli najpierw "tworzenie" przyzwyczajeń dźwiękowych, a później - " wszyscy tak chcą ".

A gdzie wasza chęć wykonania "najlepszego produktu".

Czyli można lepiej.

 

Byle sprzedać.

Dlatego nigdy nie przystąpiłem do tego testu. Nie lubię manipulatorów.

Ty nie przystąpiłeś do żadnego proponowanego tutaj testu :) A tak w ogóle długo nie trwała ta Twoja abstynencja od tego wątku :D

 

 

Oszustwo było bardzo proste. Zripowałem pięć utworów z moich płyt cd. Każdy utwór podzieliłem na 4 części. Wszystkie fragmenty nagrałem na cd-r przepuszczajac trzy z nich przez kodek mp3/320. Test polegałna wskazaniu tych trzech fragmentów. Jak łatwo się domyślić nikomu się to nie udało, a niektórzy testerzy posiadali sprzęt należacy do klasy hi-end. Nie było ograniczeń czasowych. W jednym lub dwóch przypadkach komuś udało się wskazać jeden fragment.

 

A przecież audiofile obdarzeni nadludzkim słuchem twierdza , że mp3 nie nadaje się do słuchania, więc powinni wskazać te trzy fragmenty natychmiast ;)

 

Sound nigdy nie poddał się temu testowi. Twierdził, że to oszustwo. Pewnie uważał, że wszystkie fragmenty nie były przekodowane. Taki sobie znalazł pretekst, by nie podważać swojej reputacji, mimo tego iż obiecałem, że nie podam wyników testu do publicznej wiadomości. Lista uczstników testu jest nieznana publicznie, więc piszac, że nikomu się nie udało rozpoznać tych próbek nie łamię obietnicy.

 

Wczešniej rozsyłałem inna płytkę. Znajdował się na niej utwór z wmiksowanym tonem testowym o częstotliwości 1 kHz z poziomem -60 dB. Zadanie polegało na wskazaniu poczatku i końca tego tonu. Nie pamiętam już ile osób tę płytkę dostało. Nikt nie potrafił wskazać końca, poczatek wskazała tylko jedna osoba. Poczatek był w cichej części utworu, koniec w dość głośnej - zadziałał tu efekt maskowania.

No widzisz... podstawowy błąd popełniłeś. Gdybyś podpisał utwory (kompresja/bez kompresji) to mogliby usłyszeć. A tak... po prostu popełniłeś oszustwo. Wstydź sie.

 

??

 

A dlaczego zgadzacie się na bylejakość.

Czyli najpierw "tworzenie" przyzwyczajeń dźwiękowych, a później - " wszyscy tak chcą ".

A gdzie wasza chęć wykonania "najlepszego produktu".

Czyli można lepiej.

 

Byle sprzedać.

 

Dziwny zarzut. To jest kwestia decyzji i odpowiedzialności za te decyzje. Nie ja je podejmuję i nie ja za nie odpowiadam przecież. Wykonuję "najlepszy produkt", bo dokładnie taki, jakiego oczekuje zamawiający. Słuchacz nie jest moim klientem, a słuchacz audiofilski nie jest niczyim klientem w ogóle, bo jest marnym ułamkiem procenta rynku. Może dlatego audiofil skupia się na kablach i tego typu duperelach, bo po prostu nie ma nowej dobrze brzmiącej muzyki, a na coś kasę chce się wydać? Generalnie ludzie nie chcą ładnej otwartej góry, wolą ostry wysoki środek, może dlatego, że tak grają słuchawki douszne? W sumie dobrze, bo ten skrzeczący środek "sam się robi" ;)

nagrywamy.com

A tak w ogóle długo nie trwała ta Twoja abstynencja od tego wątku

 

Moja abstynencja w tym wątku polega na tym, że skończyłem z kopaniem się ze sceptykami na temat słyszenia/niesłyszenia czegokolwiek,

bo to jak gadanie ze ślepymi o kolorach.

Gość LTD12

(Konto usunięte)

To jest kwestia decyzji i odpowiedzialności za te decyzje. Nie ja je podejmuję i nie ja za nie odpowiadam przecież. Wykonuję "najlepszy produkt"

 

"Piękna" odpowiedź.

Gratuluję dobrego samopoczucia

Sądziłem, że realizacja nagrań to jakaś cząstka tworzenia tego produktu.

A tymczasem..., może dlatego przy niektórych płytach podkreśla się nazwisko realizatora. On chyba nie wykonuje "najlepszego produktu".

 

Komercja, konformizm, cóż przecież z czegoś trzeba żyć ( i czasami "pouczać" innych :) ).

 

Pozdrawiam

 

 

"Piękna" odpowiedź.

Gratuluję dobrego samopoczucia

Sądziłem, że realizacja nagrań to jakaś cząstka tworzenia tego produktu.

A tymczasem..., może dlatego przy niektórych płytach podkreśla się nazwisko realizatora. On chyba nie wykonuje "najlepszego produktu".

 

Komercja, konformizm, cóż przecież z czegoś trzeba żyć ( i czasami "pouczać" innych :) ).

 

Pozdrawiam

 

Hmmm polecam film na jutiubie „sześć czerwonych linii” , myślę że po obejrzeniu tego skeczu zmieni się ociupinę twoje widzenie powyższego problemu.

??

 

A dlaczego zgadzacie się na bylejakość.

Czyli najpierw "tworzenie" przyzwyczajeń dźwiękowych, a później - " wszyscy tak chcą ".

A gdzie wasza chęć wykonania "najlepszego produktu".

Czyli można lepiej.

 

Byle sprzedać.

 

Oczywiście, że można. Zaryzykuje, że nawet nie trzeba chcieć i móc.

Na etapie masteringu można zostawić materiał w spokoju, a nie na siłę walczyć o sztuczną dynamikę.

Powyżej kolega Bogdan napisał, że pobrał plik gęstego formatu 24/96 i jest kicha więc co tu dopiero mówić o MP3.

 

A żeby było jeszcze śmieszniej to wiele osób uważa, że dźwięk z MP3 jest przyjemniejszy w odbiorze.

Podejrzewam, że dotyczy to głównie gorzej zrealizowanych płyt, które po konwersji faktycznie brzmią bardziej miękko.

Edytowane przez konradskala

Powyżej kolega Bogdan napisał, że pobrał plik gęstego formatu 24/96 i jest kicha więc co tu dopiero mówić o MP3.

 

 

Jeśli płyta jest od początku źle zrealizowana, to faktycznie odróżnienie gęstego formatu od mp3 graniczy z cudem.

Takiej płycie może pomóc jedynie profesjonalnie przeprowadzony nowy mastering.

Wiele słabo nagranych realizacji odzyskało swój blask po nowym (dobrym) remasterze.

 

Niestety tendencja jest taka, żeby płyty robić dla przysłowiowego Kowalskiego, który słucha na boomboxie, albo w samochodzie łubudubu.

Wtedy niepotrzebny super mastering, tylko spłaszczenie brzmienia, by "dobrze" się tego słuchało.

To nie wina Przemaka i podobnych realizatorów, że taki mamy trend. On musi się dostosować do gustów odbiorców.

Co innego realizacje jazzowe, klasyczne, czy niektórych ambitniejszych gatunków muzycznych, bo one nie trafiają już do Nowaka, tylko do określonej grupy bardziej wymagających odbiorców.

A na ktorej płycie to słychać?

 

Próbuje ustalić. Nie jestem aż takim fanem PMG ;) Mat Pateny lubię tylko 2 proj trio i kwartety. Tak czy siak wydawało mnie się że znam tę płytę od strony muz, póki nie usłyszałem jej u kogoś w dość odmienny sposób. Np w którymś kawałku za duża gitara dogrywana do puszczonego materiału z resztą zespołu. Podobnie z Queen tylko u królowej jeszcze gorzej.

Edytowane przez Фома

Jeśli płyta jest od początku źle zrealizowana, to faktycznie odróżnienie gęstego formatu od mp3 graniczy z cudem.

 

Przy dobrej realizacji też nie jest to takie proste jak się wszystkim wydaje.

Jeśli płyta jest od początku źle zrealizowana, to faktycznie odróżnienie gęstego formatu od mp3 graniczy z cudem.

Takiej płycie może pomóc jedynie profesjonalnie przeprowadzony nowy mastering.

Wiele słabo nagranych realizacji odzyskało swój blask po nowym (dobrym) remasterze.

 

Niestety tendencja jest taka, żeby płyty robić dla przysłowiowego Kowalskiego, który słucha na boomboxie, albo w samochodzie łubudubu.

Wtedy niepotrzebny super mastering, tylko spłaszczenie brzmienia, by "dobrze" się tego słuchało.

To nie wina Przemaka i podobnych realizatorów, że taki mamy trend. On musi się dostosować do gustów odbiorców.

Co innego realizacje jazzowe, klasyczne, czy niektórych ambitniejszych gatunków muzycznych, bo one nie trafiają już do Nowaka, tylko do określonej grupy bardziej wymagających odbiorców.

 

Niestety takie czasy.

Poza tym stare przysłowie, że o gustach się ne dyskutuje ostatnio bardzo straciło na aktualności...

Dzisiaj ma być głośno np. żeby radio RMF dobrze było słychać w autobusie.

 

A że bardziej wymagający odbiorcy słuchają jazzu i klasyki to wiadomo od dawna, ale nie jest to regułą.

 

Kolega wrócił z Audioshow i niestety potwierdził, że przesłuchanie trudniejszego materiału albo jakiś "hitów" który każdy zna było niemal niemożliwe.

Jak zaraza rozprzestrzeniła się moda na nagrania z kontrabasem w roli głównej.

Ponadto ocenianie systemów z których sączy się muzyczka typu kołysanka nie ma wg mnie sensu. Systemy są celowo strojone "pod plumkanie". Na tym nie posłuchasz Rush, Purpli, Sabathów, The Who itd. - właściwie nic z hard rocka, żeby nie wiem jak te płyty były zrealizowane. Przy bardziej brudnej muzyce te systemy wykładają się jak przedszkolak na rowerze.

Sorry, ale małe składziki jazzowe albo jęcząca japońska wokalistka z harfą i bębenkiem na wszystkim zabrzmi dobrze.

Edytowane przez konradskala

"Piękna" odpowiedź.

Gratuluję dobrego samopoczucia

Sądziłem, że realizacja nagrań to jakaś cząstka tworzenia tego produktu.

A tymczasem..., może dlatego przy niektórych płytach podkreśla się nazwisko realizatora. On chyba nie wykonuje "najlepszego produktu".

 

Komercja, konformizm, cóż przecież z czegoś trzeba żyć ( i czasami "pouczać" innych :) ).

 

Pozdrawiam

 

A jak nie podobają ci się czerwone samochody, to ich nie kupujesz - albo może kupujesz i potem jedziesz do fabryki i opierd... lakiernika, jak on śmiał czerwony lakier położyć? ;)

nagrywamy.com

Przy dobrej realizacji też nie jest to takie proste jak się wszystkim wydaje.

 

Ostatnio porównywałem 2 pliki (ten sam master z 2016 roku): Weather Report - Tale Spinnin'.

Jeden to flac 16/44, a drugi gęsty SACD.

Powiesz, że to niemożliwe, a jednak słychać różnicę między nimi.

Pomijam to, że ten master jest o niebo lepszy od starego, który mam.

Powiesz, że to niemożliwe, a jednak słychać różnicę między nimi.

Pliki były fabryczne czy sam je utworzyłeś ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Nie zaczynaj, bo wiadomo jak się takie dyskusje kończą.

Jak powiem, że tak - to przecież autosugestia,

a jak powiem, że nie - to procedura porównawcza była nieprawidłowa.

 

To do porlicka.

 

Kolega wrócił z Audioshow i niestety potwierdził, że przesłuchanie trudniejszego materiału albo jakiś "hitów" który każdy zna było niemal niemożliwe.

 

Na tym Audioshow zabraniają sprawdzenia sprzętu na swoich, przywiezionych płytach?

Ostatnio porównywałem 2 pliki (ten sam master z 2016 roku): Weather Report - Tale Spinnin'.

Jeden to flac 16/44, a drugi gęsty SACD.

Powiesz, że to niemożliwe, a jednak słychać różnicę między nimi.

Pomijam to, że ten master jest o niebo lepszy od starego, który mam.

 

Czy porównywałeś warstwę CD i SACD z tej samej hybrydowej płyty SACD?

Czy porównywałeś warstwę CD i SACD z tej samej hybrydowej płyty SACD?

 

O rany...to były 2 pliki z netu. Warstwa SACD w postaci iso.

Na tym Audioshow zabraniają sprawdzenia sprzętu na swoich, przywiezionych płytach?

W tym roku nie byłem, ale poprzednio było bardzo ciężko namówić przedstawiciela do zmiany repertuaru.

Oczywiście były wyjątki ale sporadyczne.

I tak trzeba było się umawiać na daną godzinę.

Poza tym tylko w dużych salonach można usłyszeć co system potrafi, a tych jest jak na lekarstwo - większość to pokoiki dobre do monitorków.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.