Skocz do zawartości
IGNORED

Klony / podróbki / "repliki" wzmacniaczy ACCUPHASE - co o nich sądzicie?


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, xetras napisał:

Ale to ściślej trzeba opisać, a nie powtarzać banał (o matematyce), gdyby tak było w istocie, to muzyków zastąpiłyby maszyny (komputer to maszyna). A tak się nie da.

W bardzo dużej ilości przypadków maszyny zastąpiły muzyków. 

Tu na przykład jednego w ogóle nie ma:

 

Edytowane przez przemak

nagrywamy.com

Liczenie to za mało żeby to nazywać - matematyka.

 

2 minuty temu, przemak napisał:

W bardzo dużej ilości przypadków maszyny zastąpiły muzyków. 

Jakiś Azjata, który gra Chopina jak automat mi się kojarzy z takim przypuszczeniem.

Wlazł kotek na płotek, wysoki sądzie może być przykładem na to, że tak się nie da.

 

 

Godzinę temu, bolo_senor napisał:

mózg lubi symetrię i proporcje

Nuda

Chyba na cmentarzu te symetrie i proporcje.

 

Ściezki ludzie wydeptują sobie nieregularnie.

PS. Mi nie potrzeba piosenki symetrycznej.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

8 minut temu, xetras napisał:

Liczenie to za mało żeby to nazywać - matematyka.

dokładnie , nie ma w muzyce 100% matematyki , a ta co jest , jest świadomie użytą formą ekspresji .

i koniec tematu.

PPS.

Wspieram wielość reguł.

 

1 minutę temu, bolo_senor napisał:

koniec tematu.

Też do tego się zobowiązuję, bo za dużo OT.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Godzinę temu, przemak napisał:

Tu na przykład jednego w ogóle nie ma:

kierowcy najpierw nie ma żadnego , potem wyłazi baba i widać pusty środek , i druga baba , na koniec trzy baby już siedzą. W międzyczasie samochód lustrzaną folie na szybach dostał , potem już jej nie miał. Amatorka totalna. Do tego zaniedbani wokaliści , mogli by się chociaż ogolić i pójść do fryzjera - kasy chyba mi nie starczyło.

 

9 minut temu, bolo_senor napisał:

mogli by się chociaż ogolić i pójść do fryzjera - kasy chyba mi nie starczyło

A to ty miałeś płacić? No tak... 

nagrywamy.com

10 godzin temu, przemak napisał:

A to ty miałeś płacić? No tak... 

głupi słownik ? , ja bym im nie zapłacił ?

W dniu 4.01.2021 o 09:05, sly30 napisał:

No tak. Okazuje się, że ocenianie wzmacniaczy na słuch jest bez sensu.

Ależ jak najbardziej ma sens!

Tylko nie ma sensu potem opowiadać na forach publicznych swoich fantasmagorii będących przejawem kompleksów...

W dniu 4.01.2021 o 06:43, Jamówię napisał:

i posiada czarujące wycieraczki,za którymi tęskniłem

Wskaźniki są zajebiste. Ja na przykład oceniam wzmacniacze na wzrok i ładnie podświetlone, piękne wycieraczki od razu poprawiają moją percepcję muzyki...

4 minuty temu, Grzegorz7 napisał:

Tylko nie ma sensu potem opowiadać na forach publicznych swoich fantasmagorii będących przejawem kompleksów...

A przejawem jakich kompleksów jest stwierdzenie, że ten wzmacniacz ma takie cechy, a ten drugi nieco inne?

A to również może być zaspokajanie swoich kompleksów.

Tyle, że liczby mogą być prawdziwe i weryfikowalne a własne wrażenia raczej niekoniecznie.

49 minut temu, Grzegorz7 napisał:

A to również może być zaspokajanie swoich kompleksów.

Tyle, że liczby mogą być prawdziwe i weryfikowalne a własne wrażenia raczej niekoniecznie.

Zauważyłem, że najwięcej o kompleksach u innych piszą ci, którzy sami nie radzą siebie z własnymi. Stąd ów problem ciagle siedzi w ich głowach. Zresztą podobnie jest z finansami. Najczęściej o cenach, kasie i zaglądaniu w portfel innym, piszą ci, którzy w tym temacie mają problem. 
 

Co do drugiej części, to nawet przeciętnie inteligentny człowiek rozumie fakt, że z cyframi trudno dyskutować, a wrażenia osobiste są bardzo subiektywne i trudne do weryfikacji. I właśnie po to istnieją fora, by ludzie mogli wymieniać się opiniami właśnie o własnych odczuciach, wrażeniach itd. Bo po co rozprawiać o cyfrach? No ale to rozumieją ci chociaż przeciętnie inteligentni. 

Edytowane przez sly30
6 minut temu, sly30 napisał:

Co do drugiej części, to nawet przeciętnie inteligentny człowiek rozumie fakt, że z cyframi trudno dyskutować, a wrażenia osobiste są bardzo subiektywne i trudne do weryfikacji. I właśnie po to istnieją fora, by ludzie mogli wymieniać się opiniami właśnie o własnych odczuciach, wrażeniach itd. Bo po co rozprawiać o cyfrach? No ale to rozumieją ci chociaż przeciętnie inteligentni. 

chyba tylko by porozmawiać , bo akustyka u każdego jest inna . Innymi słowy to co u ciebie zagra dobrze , u mnie może zagrać źle.

o sprawach dopasowania impedancji i czułości urządzeń tylko wspomnę. Bo to ważna sprawa a tu olewana.

Tak naprawdę to przeciętnie inteligentny człowiek woli zanieść sobie do domu i sprawdzić . Ale jak nie możemy pozwolić sobie na kupno nowego to musimy z liczbami się dogadywać , a czym lepiej się dogadamy do prawdopodobieństwo wtopy pieniędzy maleje.

Z drugiej strony po co zmieniać wzmacniacze jak to kolumny mają największy wpływ na brzmienie. To jest bez sensu .

20 minut temu, sly30 napisał:

No ale to rozumieją ci chociaż przeciętnie inteligentni.

czyżby średnia krajowa inteligencja spadła ?

11 minut temu, bolo_senor napisał:

chyba tylko by porozmawiać , bo akustyka u każdego jest inna . Innymi słowy to co u ciebie zagra dobrze , u mnie może zagrać źle.

o sprawach dopasowania impedancji i czułości urządzeń tylko wspomnę. Bo to ważna sprawa a tu olewana.

To prawda, ale niezależnie od tego, sprzęty pewne swoje cechy brzmieniowe mają i o tym głównie się dyskutuje. A to co powyżej to zmienne, bardzo ważne i weryfikowalne tylko dla nas w naszych pokojach.

13 minut temu, bolo_senor napisał:

Tak naprawdę to przeciętnie inteligentny człowiek woli zanieść sobie do domu i sprawdzić

To nie takie proste. Tak być powinno, ale z pewnych względów, część osób unika tego jak ognia i dorabia ideologię mającą przekonać innych i ich samych, do tego, że nie ma sensu testować różnych opcji. Lepiej nic nie zmieniać. 

15 minut temu, bolo_senor napisał:

Z drugiej strony po co zmieniać wzmacniacze jak to kolumny mają największy wpływ na brzmienie. To jest bez sensu .

Ale jak już mamy te najlepsze dla nas kolumny, przynajmniej na dany czas, to warto dobrać do nich w miarę najlepiej pasujące pozostałe części systemu audio. 

16 minut temu, bolo_senor napisał:

czyżby średnia krajowa inteligencja spadła ?

Zdecydowanie i to wyraźnie.

3 minuty temu, sly30 napisał:

sprzęty pewne swoje cechy brzmieniowe mają i o tym głównie się dyskutuje.

tu mają , a gdzieindziej już nie , dołóż do tego różne kolumny i całą resztę.

o wyglądzie można sobie co najwyżej porozmawiać , o awaryjności i takie inne.

 

 

9 minut temu, sly30 napisał:

To nie takie proste. Tak być powinno, ale z pewnych względów, część osób unika tego jak ognia i dorabia ideologię mającą przekonać innych i ich samych, do tego, że nie ma sensu testować różnych opcji. Lepiej nic nie zmieniać. 

a pro po ideologi to niech prawdziwy audiofil palcami napięcie w gniazdku sprawdza , bo pomiar może nie zawierać istotnych informacji.

dużo ludzi czyta i wierzy w bzdury na początku swojej przygody z hi-fi a fora zamiast preferować naukowe podejście , są pełne opisów muzykalnych kabli.

Czemu tu się dziwić , że powstają zabawne teorie , i "ganianie królika" ku uciesze branży.

 

niestety bez odpowiedniej wiedzy to i najlepszy system ma prawo nie zagrać , a ten co jest też nie gra na 100% możliwości.

Czasem przesunięcie kolumn o 10cm potrafi odmienić system diametralnie , ale na "pałę" może życia nie starczyć.

18 godzin temu, xetras napisał:

na cmentarzu te symetrie i proporcje.

tam może i tak, ale za to polskie miasta i wsie reprezentują zjawisko chaosu ?

3 godziny temu, bolo_senor napisał:

o sprawach dopasowania impedancji i czułości urządzeń tylko wspomnę. Bo to ważna sprawa a tu olewana.

jeszcze „chwilę temu” akustyka była równie totalnie olewana - ostatnie pare chwil pokazuje poprawę i dążenie w kierunku...?

3 godziny temu, sly30 napisał:

weryfikowalne tylko dla nas w naszych pokojach

Dokładnie tyko takie porównanie ma sens jeżeli już; każde inne w innych pomieszczeniach to przeniesienie się na poziom opowieści o mchu i paprociach albo jakoś tak ?

3 godziny temu, sly30 napisał:

część osób unika tego jak ognia i dorabia ideologię mającą przekonać innych i ich samych, do tego, że nie ma sensu testować różnych opcji.

Yeap, yeap dlatego wszelkiej maści biżuteria audio cieszy się takim powodzeniem, bo tą w sumie drobnicą jest najłatwiej żonglować i zmieniać pod okiem czujnej WAF. Zmiana systemu, kolumn a nie daj Boże ruszyć akustykę to rocket science dla wielu i zbyt duze zmiany/budżety ? 

12 godzin temu, will66 napisał:

jeszcze „chwilę temu” akustyka była równie totalnie olewana - ostatnie pare chwil pokazuje poprawę i dążenie w kierunku...?

od kilku stron akustyka się ciągnie pod pojęciem pomiary ? nie wiem czemu parę chwil.

Edytowane przez bolo_senor

Co ciekawe, opinie tworzone na bazie wrażeń słuchowych też mają parametr liczbowy, który dobrze koreluje z ocenami. Ten parametr to cena sprzętu (nie mylić z kosztem). Opinia typu "wzmacniacz z lepszą sceną, detalicznością, muzykalnością" jest odpowiednikiem sformułowania "wzmacniacz z wyższej półki cenowej". Nigdy nie jest tak, żeby wzmacniacz istotnie tańszy był oceniany lepiej niż ten droższy. A jak się porównuje dwa wzmacniacze o podobnej cenie, to nigdy nie ma konsensusu wśród audiofilów, który jest lepszy.

Prosty wniosek jest taki, że cudze recenzje nie dają rozeznania co do jakości brzmienia sprzętu a zamiast czytać barwne relacje z odsłuchu, prościej po prostu sprawdzić cenę. Mimo to, pewnie większość rad oferowanych na forum bazuje na subiektywnych wrażeniach z prostych odsłuchów. Taka procedura może funkcjonować jedynie dlatego, że właściwie nie ma złych rad. Każdy współczesny wzmacniacz, który spełnia minimalne warunki techniczne, jest równie dobry.

 

2 godziny temu, popej napisał:

Każdy współczesny wzmacniacz, który spełnia minimalne warunki techniczne, jest równie dobry.

Wiedziałbyś że to bzdura, gdybyś miał u siebie kilkanaście różnych wzmacniaczy i poświecił czas, by ich posłuchać. No chyba, że masz na myśli... równie dobre, choć inaczej grające. Tak też można do tego podejść. Na pewno nie będą grały tak samo, mimo że wszystkie będą spełniały dowolne normy.

Edytowane przez sly30
2 hours ago, sly30 said:

Wiedziałbyś że to bzdura,

Nie jest to bzdura. Przy obecnym poziomie półprzewodników trudno jest skonstruować zły wzmacniacz jeśli się tego bardzo nie chce. O lampach nie wspominam, bo to przeżytek, popularny obecnie w pewnych kręgach ze względu na modę. Od strony technicznej i praktycznej trudno znaleźć argument za ich stosowaniem. JEdynym może być sentyment, bądź specyficzny gust lub snobizm.

Wzmacniacze same w sobie nie mają charakteru brzmieniowego, bo ich charakterystyki amplitudowo fazowe są właściwie identyczne w paśmie akustycznym. Różnice ujawniają się dopiero przy obciążeniu kolumnami, które to obciążenie, jak zapewne wszystkim wiadomo nie jest obciążeniem czysto rezystancyjnym. Istotny jest tu parametr zwany współczynnikiem tłumienia. Im wyższy tym lepiej, bo wzmacniacz przestaje być wrażliwy na charakterystykę impedancji kolumny w funkcji częstotliwości. Fakt ten został potwierdzony publicznie pewnym eksperymentem, zapewne też znanym wszystkim,  ale z uwagi na pewne zależności marketingowo-sprzedażowe jest to chętnie przemilczane.

I to tyle. Sprawa jest bardzo prosta, choć przyznaję, że bardzo niewygodna z różnych powodów, nie tylko handlowych, ale też ambicjonalnych.

Jeśli dodamy do tego fakt, że na ogół słuchamy muzyki wykorzystując tylko kilka watów mocy, to możemy spokojnie stwierdzić, że najlepszą metodą doboru wzmacniacz jest opcja wizualna, uwzględniająca dopasowanie go do własnych upodobań estetycznych, wyglądu pozostałych klocków oraz półki marketingowej, do której owe klocki należą.

3 godziny temu, piotrplonka napisał:

Jeśli dodamy do tego fakt, że na ogół słuchamy muzyki wykorzystując tylko kilka watów mocy, to możemy spokojnie stwierdzić, że najlepszą metodą doboru wzmacniacz jest opcja wizualna, uwzględniająca dopasowanie go do własnych upodobań estetycznych, wyglądu pozostałych klocków oraz półki marketingowej, do której owe klocki należą.

Chciałbym byś miał racje, ale tak nie jest. Wystarczy porównać granie 2 mocnych wzmacniaczy w klasie AB, o zbliżonej mocy np D’Agostino Progression monoblok i Accuphase P-7300 w bridge jako monoblok. Mają po 1000W mocy przy 4 ohm i DF ponad 1000. Spełniają oczywiście wszystkie normy. Bardzo dobre ale...grają inaczej. Gdybyś posłuchał, to byś wiedział, że Twoja teoria swoje, a życie swoje. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?

10 minutes ago, sly30 said:

Chciałbym byś miał racje, ale tak nie jest. Wystarczy porównać granie 2 mocnych wzmacniaczy w klasie AB, o zbliżonej mocy np D’Agostino Progression monoblok i Accuphase P-7300 w bridge jako monoblok. Mają po 1000W mocy przy 4 ohm i DF ponad 1000. Spełniają oczywiście wszystkie normy. Bardzo dobre ale...grają inaczej. Gdybyś posłuchał, to byś wiedział, że Twoja teoria swoje, a życie swoje. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?

Wiem, że to co napisałem jest pewnym uproszczeniem. Gdybym musiał odpowiedzieć dokładnie, zajęłoby mi to kilka stron. I nie wiem, czy byłoby zrozumiałe dla wszystkich. I proszę nie traktować tego zdania jako przejaw mojej zarozumiałości. Nie jestem ekspertem i nie chcę udawać guru. To co piszę, to tylko moje wnioski, z którymi można się zgadzać lub nie, Nie uzurpuję sobie prawa do bycia "wiedzącym lepiej", bo to jest po prostu głupie.

Nie wiem jak skonstruowane są te wzmacniacze, więc wszystko jest możliwe.  Metki nie mają znaczenia, bo wszyscy wiemy, że w obecnych czasach możliwe są różne wybryki. Wzmacniacz w konfiguracji mostkowej działa nieco inaczej niż klasyczny, chociażby z tego powodu, że przez masę nie płyną duże prądy obciążenia. Może to w pewnych sytuacjach mieć swoje konsekwencje. Poza tym różnice pomiędzy wzmacniaczami objawiają się w pobliżu mocy maksymalnej. Więc jeśli odsluch ma miejsce z mocą kilku watów, we wzmacniaczach nie ma jakichś chytrych sztuczek a la stopień lampowy, dziwaczna filtracja, korekcja itd. To występowanie różnic, zwłaszcza na słuch jest mało prawdopodobne.

Ale myślę, że nie w tym rzecz. Ktoś wcześniej w tym wątku pisał, że każdy słyszy inaczej i że obraz dźwiękowy powstający w naszym mózgu jest wynikiem doświadczenia nabytego podczas słuchania różnych sytuacji dźwiękowych. To jest rozpoznawanie wzorca. Jeśli patrzymy na czyjąś twarz, nie musimy widzieć calej, by rozpoznać konkretną osobę. Podobnie jest z dźwiękiem. System audio w obecnej postaci nie jest w stanie odwzorować dokładnie sytuacji dźwiękowej związanej z odtwarzaną muzyką. Nawet jeśli jest to muzyka akustyczna, a nagranie realizowane jest na tzw. setkę, czyli na żywo, to nie da się na dwóch śladach zapisać wszystkich dźwiękowych informacji przy pomocy obecnie istniejących systemów rejestracji i podobnie jest też z odtwarzaniem. Przyczyna jest prosta i leży w geometrii. Zatem ten częściowy obraz jest rekonstruowany w trakcie odsłuchu, przy czym do jego rekonstrukcji oprócz dźwięku płynącego z kolumn, mózg używa wielu innych informacji czerpanych z własnej pamięci. A także z otoczenia i innych zmysłów, nie tylko słuchu. Różne osoby reagują w różny sposób i rekonstrukcja też przebiega u nich różnie, co jest truizmem. 

Istotą jest to, że w procesie rekonstrukcji mózg używa także informacji nie pochodzących z systemu audio. I to jest moim zdaniem główna przyczyna słyszenia różnic np.: pomiędzy wzmacniaczami. Tak się dzieje w każdym innym przypadku, zwłaszcza wtedy, gdy różnice są subtelne. Stąd we wszelkich badaniach, w których rolę "przyrządu pomiarowego" spełnia człowiek, a zależy nam na wykazaniu działania jakiegoś procesu na człowieka i wyeliminowaniu wpływu innych zjawisk, stosuje się podwójną ślepą próbę.

Zgadzam się, że stosowanie takiej metodologii przy wyborze sprzętu audio, zwłaszcza na swój prywatny użytek jest absurdalne, ale przeglądając niektóre wątki na tym forum, można spotkać się z równie absurdalnymi pomysłami, takimi jak np.: kształtowanie brzmienia bezpiecznikiem topikowym (!). Znowu przyczyna jest bardzo prosta.  Jest nią lenistwo ?

Chodzi zatem wyłącznie o zdrowy rozsądek i ocenę prawdopodobieństwa. Cuda się zdarzają, ale nie w elektronice.

Wiem, że zapewne ktoś już to wszystko opisał i spodziewam się też jaka była reakcja. Nie sądzę też, by mój wpis przekonał kogokolwiek, kto np. lubi bawić się bezpiecznikami (albo wzmacniaczami). Słyszałem dzisiaj wypowiedź jakiegoś socjologa, który stwierdził, że przekomarzanie się ze zwolennikiem teorii spiskowej nie ma sensu, jeśli celem jest przekonanie go, że to co sądzi jest nieprawdą. Skutek będzie dokładnie odwrotny, jeszcze się w tym utwierdzi. Ale sens nie kłótni, ale prezentowania odmiennego poglądu jest taki, że może to uchronić kogoś przed złudną wiarą w jakieś wyimaginowane spiski, a także w cudowne bezpieczniki i podobne cudeńka sprzeczne z podstawami techniki. Ignorowanie wpływu psychiki jest poważnym błędem, choć, jeśli o audio chodzi niegroźnym, bo prowadzi tylko do straty czasu i odchudzania portfela.

Podkreślam to jeszcze raz, nie ma tu mowy o jakimś "nawracaniu", kpinach, zaglądaniu do portfeli itd.. bo z takimi twierdzeniami spotkałem się tu, także w tym wątku.

 

Pitu, pitu, dużo teorii, ale to wszystko jest bez znaczenia, bo podłączyłem wzmacniacz, posłuchałem 3h, potem drugi, znów słuchanie 3h, później wleciał znajomy, który ma dobry, a nawet bardzo dobry słuch i znów zrobiliśmy to samo. Wnioski miał takie same jak moje, choć opisał je nieco innymi słowami. Żaden z nas nie miał jakiegokolwiek interesu w tym, aby któraś odsłuchiwana wersja była lepsza, tym bardziej, że nie była. Obie opcje były nieco inne, ale żadna nie była lepsza od drugiej. Grały dość znacząco inaczej, więc te wszystkie wasze teorie, mające na celu udowodnić, że wszystko gra tak samo, są o kant dupy potłuc. Dorabiać teorie można do wszystkiego. 

2 godziny temu, piotrplonka napisał:

System audio w obecnej postaci nie jest w stanie odwzorować dokładnie sytuacji dźwiękowej związanej z odtwarzaną muzyką.

Warto posłuchać nagrań binauralnych na słuchawkach. To też nie jest idealna metoda rejestracji przestrzennego dźwięku, bo nasze doświadczenie rozpoznania kierunku dźwięku bazuje na indywidualnym kształcie głowy i małżowin usznych, w ale przynajmniej daje jakiś wzorzec odniesienia i pokazuje, jaką namiastką jest stereo.

tyle filozofowania i teorii z palca wyssanych , a sprawa jest prostsza niż się wydaje.

1. każda szanująca się firma ma swoje firmowe brzmienie którego się trzyma i jest to działanie celowe.

2. produkt drogi musi być rozpoznawalny bo za coś tą kasę trzeba wziąć.

3. parametry typu czułość , impedancja też "grają".

4. metodologia pomiarów na ucho też jest bardzo ważna.

To tyle jeżeli chodzi o sprzęt konsumencki.

Na rynku pro priorytetem z kolei jest to by urządzenia nie miały własnej sygnatury.

złotousi niech tam poszukają różnic , jak są tacy dobrzy.

Edytowane przez bolo_senor

Dlatego na rynku pro to artysta musi być rozpoznawalny.

Na rynku konsumenckim jak widać jest on nieważny bo grać ma kabel, wkładka,...

Wydawnictwo służy tylko jako wsad do odsłuchów.

Nie wiem po co w ogóle ci muzycy i producenci się tak męczą...

 

18 hours ago, sly30 said:

Pitu, pitu, dużo teorii, ale to wszystko jest bez znaczenia, bo podłączyłem wzmacniacz, posłuchałem 3h, potem drugi, znów słuchanie 3h, później wleciał znajomy, który ma dobry, a nawet bardzo dobry słuch i znów zrobiliśmy to samo. Wnioski miał takie same jak moje, choć opisał je nieco innymi słowami. Żaden z nas nie miał jakiegokolwiek interesu w tym, aby któraś odsłuchiwana wersja była lepsza, tym bardziej, że nie była. Obie opcje były nieco inne, ale żadna nie była lepsza od drugiej. Grały dość znacząco inaczej, więc te wszystkie wasze teorie, mające na celu udowodnić, że wszystko gra tak samo, są o kant dupy potłuc. Dorabiać teorie można do wszystkiego. 

Po co te nerwy. Przecież to tylko zabawa. Wiem, że cię nie przekonam, ale mogę napisać co o tym sądzę. Nie znam konstrukcji wzmacniaczy, o których piszesz, ale być może jest tak jak np. z dartZeelem - ma on ewidentnie zniekształcenia skrośne i to jest ten jego "charakter". Być może  w twoim przypadku w jednym z klocków, a może w obydwu też jest jakiś kawał tego typu. Co prawda nie podejrzewam tych firm o takie postępowanie, więc raczej to sugestia. Jeśli jednak zrobiono tam jakiegoś psikusa, co nie jest przecież w obecnych czasach niemożliwe, to nie jest to najlepszy sposób na dźwięk aspirujący do tzw. hi-endu, czymkolwiek on jest.

18 hours ago, sly30 said:

 Dorabiać teorie można do wszystkiego. 

Zgadza się. Do celowo wadliwie zaprojektowanego sprzętu też ?

i to zdarza się nader często, bo :

16 hours ago, bolo_senor said:

2. produkt drogi musi być rozpoznawalny bo za coś tą kasę trzeba wziąć.

A nie fachowiec wszystko łyknie.

Nie jest tak, że sprzęty hi-end to tylko  takie, w których wyeliminowano zniekształcenia i jeśli chodzi o wzmacniacze, to tylko takie, które niczego do dźwięku nie wnoszą.

Takie coś przy dzisiejszych możliwościach jeśli chodzi o dostęp do części i pomiarów to żaden problem i pewnie każdy kto trochę rozumie elektronikę i potrafi posługiwać się lutownicą i podstawowym sprzętem pomiarowym jest w stanie zbudować idealny wzmacniacz. 

Ile takich wzmacniaczy jest na rynku? Cała masa. I większości niestety nie da się słuchać. Muzyka nie wciąga, zastanawiamy się da czego te płyty są tak słabo nagrane,itd.

Są też takie, które sprzęty, których wcale nie chce się wyłączać, a płyty słuchane w całości zmienia się w odtwarzaczu jedną za drugą.

I tutaj okazuje się, że te słuchalne sprzęty wcale takie doskonałe nie są.

Niektóre mają całkiem wysoki procent zniekształceń, a te zwyklejsze od hi-endowych róznią się tym, że ktoś kto popełnił takie hi-endowe urządzenie był obdarzony dobrym smakiem i potrafił w taki sposób manipulować brzmieniem/zniekształceniami, że wychodzi coś wyjątkowego.

Tak, twierdzę że hi-end to nie koniecznie dążenie do wysokiej wierności brzmienia, ale w wielu przypadkach właśnie jego wyjątkowości. 

Wiele takich urządzeń posiada cechy, za które właściciele je kochają, ale "pomiarowcy" tego nigdy nie zrozumieją.

 

13 minutes ago, Tomek 1685 said:

 

Tak, twierdzę że hi-end to nie koniecznie dążenie do wysokiej wierności brzmienia, ale w wielu przypadkach właśnie jego wyjątkowości. 

Wiele takich urządzeń posiada cechy, za które właściciele je kochają, ale "pomiarowcy" tego nigdy nie zrozumieją.

 

Ciekawe. Nie lepiej w takim razie kupić sobie korektor?

Niestety pojęcie hi-endu dawno już zmieniło swoje znaczenie, co jest dla mnie trudne do zrozumienia.

Każdy ma swoje dziwactwa. Gorzej jak te dziwactwa przeradzają się w szerzenie zabobonów, bo to już jest wynaturzenie.

Nie wiem, ale płytę słucham w całości wtedy, gdy mi się w całości podoba, a nie dlatego, że słucham jej na jakimś konkretnym sprzęcie. Widać jestem nienormalny.

Edytowane przez piotrplonka
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.