Skocz do zawartości
IGNORED

KLUB LINEAR AUDIO RESEARCH


konrad79
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy
23 minuty temu, bogus18 napisał:

To Twój wpis? Fajnie 😃

Mój, mój. I ma dożywocie. Jeść nie woła. 😉

4 minuty temu, bogus18 napisał:

Grały lampy kt 150 ?

Jaka różnica do wczorajszego krzemu ?

Spora. Ale też siedziałem w innym miejscu sali. Zaznaczam, że to będzie moja opinia i percepcja.

Zbieram myśli, ale siatkówka. Finał. Jak tu pisać, podczas gdy nasi grają?

Edytowane przez kangie
Dopisane zdanie

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

BTW.

Łukaszu vel. meloV8, dzięki za ciekawy wykład na temat projektowania zespołów głośnikowych, metod ich pomiarów itp. Wiadomo, że ciężko w tak krótkim czasie opowiedzieć wszystko, ale i tak dużo nam powiedziałeś.

Szacunek za ten projekt!

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
1 godzinę temu, kangie napisał:

stąd też postaram się ocenić brzmienie z niedzieli, kiedy to miałem dobre miejsce na sali.

C.d.3.

Niedziela. Jedna z pierwszych płyt. No i pozamiatane. Moja rówieśniczka Liz Wright ma konotacje chórków Gospel. Obracała się w takim środowisku i słychać niesamowitą śpiewność. I tutaj tak jakby pojawiła się kolorystyka na średnicy, dobarwienie strun gitar, dodanie odrobiny "tłuszczu", "masy".

Pojawiło się - czyli o co mi chodzi, skoro nie słuchałem tej płyty w sobotę w konfiguracji "tranzystorowej" oraz siedziałem w innym miejscu? Jak widać o kant tyłka rozbić takie porównania. Nie można porównywać jabłka do gruszek, bo gruszki lubią dojrzewać w sianie, a jabłka jemy na śniadanie. 😉

Po prostu w niedzielę był inny dzień, mniej wilgoci w powietrzu (w sobotę fest padało!) i bądź tu mądry i pisz wiersze...

P.S. To zdjęcie mojej płyty. Piotr być może puszczał inne wydanie. Ale na pewno to CD.

 

C.d.n.4

IMG_20211012_171759661_BURST000_COVER_TOP~5.jpg

IMG_20211012_171810553~3.jpg

IMG_20211012_171810553~4.jpg

Edytowane przez kangie
Dopisane zdanie

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w sobotę na 16.00, to moja pierwsza wizyta na Audiofilu (w końcu, dotychczasowe jakoś przechodziły mi do tej pory koło nosa). Wielkie podziękowanie dla pana Piotra "że jeszcze mu się chce" (oby jak najdłużej) i ekipie LAR czyli konstruktorowi i forumowemu koledze @zycie_to_gra za fajną prezentację, rzeczową i jednocześnie skromną i bez egzaltacji.

Udało mi się usiąść w pierwszym rzędzie, niestety nie na środku, ale trochę bliżej lewej kolumny. Wiedziałem, że będzie grał LAR, lecz nie wiedziałem jakie będą kolumny. Pierwszy rzut oka i.... mały dysonans poznawczy - PMC? nie! ATC?  też nie, zaglądam do tyłu - wszystko jasne, samoróbki. Będzie ciekawie! Też mam samoróbki podobnych gabarytów i zawsze podziwiam osoby, które we własnym zakresie wykonują swoje "zabawki".

Jak zagrało? Pierwszy kawałek - Dworzak z winyla (nie przepadam za Dworzakiem) - pomyślałem "dupy nie urywa",  płyta swoje lata miał już za sobą, więc to też nie było bez znaczenia, potem, jak dobrze pamiętam były jakieś organy, lepiej, ale też nie powalało. W końcu jakiś otyły Włoch (nazwiska niestety nie pamiętam) - oooo, tu się zaczęła jazda, fajny "drive", jednocześnie zachowana selekcja, głębia i szeroka scena. Jest dobrze.

Black Sabbath? Nie mój klimat, nie mam ich żadnej płyty ale fajnie się tego słuchało, nie męczyło, bardzo dobrze, może nawet skuszę się na ich płytę (tak dla eksperymentów). Natomiast męski chór z płyty przywiezionej (jak się później dowiedziałem po prezentacji) przez @bogus18 mówiąc oględnie - wymiatał, brawo, brzmiał jak na żywo, z wyraźnym rozdzieleniem poszczególnych głosów, no i ten fortepian na początku - czuć było masę i siłę instrumentu. Dalej (nie koniecznie w takiej kolejności) Kasia Moś (Moniuszko), trzej gitarzyści 😉 koncertowo, Marek Napiórkowski (Hipokamp) -super, było słuchanie muzyki, nie analizowanie dźwięku, zakresów itp. Dźwięk nie męczył, słuchanie sprawiało przyjemność (no, może momentami było ciut za głośno) a o to mi głównie chodzi, sprzęt ma tak grać.

Jak napisał @Leszek B granie było w głąb, nie do przodu, szeroka scena, te kolumny, w mojej ocenie, z LAR-em pięknie się zgrywały. Pomimo, że były to kolumny, których obudowy były skrojone wg starej szkoły tj.  cienkie ścianki i (chyba) nie za dużo wytłumione, w moim odczuciu nie nadawały swojego charakteru nagraniom tj. nie słychać było "grających skrzynek". Oczywiście moja opinie jest jak najbardziej subiektywna, nie wiem ile do dźwięku wnosił wzmacniacz a ile kolumny. Jeżeli taki zastaw mógłbym ocenić u siebie w pomieszczeniu, podłączony do swoich elementów wtedy mógłbym napisać coś więcej i bardziej sensownego 😉  .

Ps. @meloV8bardzo udane paczki, gratuluję.

LAR -nie miałem jeszcze okazji słuchać u siebie żadnych "klocków" tego producenta ale mocno mi chodzi po głowie model 50/50..... 

Edytowane przez Mszachu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

C.d.4. 

Wrócę na chwilę do soboty od godz. 16-stej. Black Sabbath "13". Przyjechałem z kumplem gitarzystą czynnie grającym muzykę punkową na gitarze basowej, ale też sięga po gitarę prowadzącą/rytmiczną. Nie jest zapalonym audiofilem. Dyskutowaliśmy potem wracając do domu pieszo. Głos Ozzyego bardzo dobry. Podobał mu się. Gitary i talerze czytelne, energiczne. Koledze natomiast ogólnie brakowało wielkiego uderzenia ściany gitar i perkusji, głównie od stopy, tom tomów. Werbel porządnie świdrował nasze czaszki. Dyskutujemy i mówię koledze, że gdyby wpierniczyć tutaj jakieś wysokie modele Bowers&Wilkins np. 803D (D3) z trzema 7-calowcami typu "kanapka" Rohacell, albo 801 czy 800, to czuli byśmy uderzenie na klatce piersiowej oraz mieli byśmy wytrzeszcz oczu z tymi 2x250W z końcówki tranzystorowej. Albo kolumna estradowa. Myślę, że kolega byłby przeszczęśliwy, bo on kocha pi3r...ięcie. To by było to, co mój kolega chciałby usłyszeć, ale czy takie potężne "basisko" nie zasłoniłoby pozostałych informacji muzycznych? I tu jest ten kompromis i chyba Hier ist der Hunt gebraben - jak to kolega Vasa lubił pisać. 😉

 

***

 

Niedziela. 

Zacznę od rozwiania swoich sobotnich wątpliwości co do brzmienia gitar akustycznych i czy aby w sobotę ich struny nie były zbyt czyste. Zabrałem "na szybko" dwie płyty, których brzmienie znam. Była okazja posłuchać kilku kawałków w przerwie, a dokładnie mieliśmy jakieś 25 minut czasu przed godz. 16.

W ruch poszedł najpierw Pat Metheny "One quiet nights", a potem Sigi Schwab & Percussion Project "Mandala". Oba wydania epokowe na CD. I co? I miazga! Zagrało cudownie, szalenie równo, płynnie. Na tej płycie Metheny gra na gitarze barytonowej i nie zaciemnił "góry". Wg mnie ta płyta to wzór brzmienia gitary akustycznej, ale schodzącej troszkę niżej, bo to baryton. Zagrało ślicznie. Na Sigim Schwabie nie dość, że barwowo wybitnie dobrze, to i przestrzennie świetnie. Sporo pomagajko-przeszkadzajek ulokowanych dobrze w przestrzeni dźwiękowej. Dźwięk absolutnie nie zlewał się. Utwierdziłem się w przekonaniu, że system nie ma tendencji do rozjaśniania i zaburzania równowagi tonalnej.

 

C.d.n.5.

IMG_20220906_172440685~2.jpg

IMG_20220906_172448698~2.jpg

IMG_20220823_120042659~2.jpg

IMG_20220823_120059015~2.jpg

Edytowane przez kangie
C.d.n.

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo miło poczytać wrażenia innych z tego samego spotkania, jak też z tego niedzielnego na którym już nie byłem. 

Dzięki  @kangie za zdjęcia i informacje o materiale muzycznym. Wiele z tego dla mnie, to nowa inspiracja muzyczna. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
53 minuty temu, Leszek B napisał:

Dzięki  @kangie za zdjęcia i informacje o materiale muzycznym. Wiele z tego dla mnie, to nowa inspiracja muzyczna. 🙂

Leszku B, szkoda, że nie dane nam było poznać się i uścisnąć swoich "grab".

 

C.d.5.

Tak sobie kurna siedzę, puszczam po kolei to, co graliśmy na Audiofilu. Oczywiście nie są to identyczne wydania, ale część jak najbardziej.

Słucham, słucham i kurna chata widzę jak problematyczne jest wystawianie sprzętu w salach hotelowych o powierzchni 70m2. Do tego 35-45 osób siedzących/stojących w różnych miejscach. To jest mega wyzwanie!

Ja tutaj u siebie gram w 25m2, ściany zagracone regałami z tysiącami płyt, gruba sofa i kupa innych rzeczy.

Zbieram myśli co by tu jeszcze napisać i żeby Was nie zanudzić...

C.d.n.

IMG_20220912_083720450~3.jpg

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, kangie napisał:

Leszku B, szkoda, że nie dane nam było poznać się i uścisnąć swoich "grab".

Boguś mi mówił, że gdzieś się minęliśmy. Może następnym razem się uda.
 

26 minut temu, kangie napisał:

Słucham, słucham i kurna chata widzę jak problematyczne jest wystawianie sprzętu w salach hotelowych o powierzchni 70m2. Do tego 35-45 osób siedzących/stojących w różnych miejscach. To jest mega wyzwanie!

Słuszna uwaga. Akustyka to bardzo ważny element systemu audio. 

Kiedyś miałem przyjemność brać udział w spotkaniu audio w Q21 w Pabianicach z okazji 10-lecia audiostereo.
Q21 udostępniło dwie sale odsłuchowe. Jedna na górze dla sprzętu fabrycznego i druga (mniejsza) dla hoobystów robiących własne klocki samodzielnie - diy. 
Pieczę nad tym małym pokojem przejął Robert Trzeszczyński, nasz forumowy @palton. Powiedział wówczas, i to będę pamiętał - " nie poznacie swoich własnych klocków w innych warunkach akustycznych". I tak było. Zabrałem wtedy chyba wszystkie klocki które sam wykonałem. I grały całkiem inaczej w tamtych warunkach.

Dlatego dużym ryzykiem jest kupno sprzętu na podstawie odsłuchu w salonie/sklepie, bez sprawdzenia w swoim pokoju odsłuchowym. A już totalnie podziwiam tych, którzy w ciemno kupują klocki, tylko na podstawie przychylnych opinii wydanych przez znanych lub mniej znanych recenzentów. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
33 minuty temu, Leszek B napisał:

Kiedyś miałem przyjemność brać udział w spotkaniu audio w Q21 w Pabianicach z okazji 10-lecia audiostereo.
Q21 udostępniło dwie sale odsłuchowe. Jedna na górze dla sprzętu fabrycznego i druga (mniejsza) dla hoobystów robiących własne klocki samodzielnie - diy. 
Pieczę nad tym małym pokojem przejął Robert Trzeszczyński, nasz forumowy @palton. Powiedział wówczas, i to będę pamiętał - " nie poznacie swoich własnych klocków w innych warunkach akustycznych". I tak było. Zabrałem wtedy chyba wszystkie klocki które sam wykonałem. I grały całkiem inaczej w tamtych warunkach.

Leszku B, byłem tam wtedy! Poznałem kolegę boro53 i cocacol, który wykonywał ustroje akustyczne - rozpraszacze Schroedera 1D i 2D. Możliwe, że mijaliśmy się tam wiele razy. Może kiedyś wpadniemy na siebie?

 

Zbieram myśli. Coś nie mam dzisiaj weny do pisania. Ale pracuję nad tym. A w tym pomogą mi zdjęcia.

 

Dodam, że Marek Napiórkowski i Artur Lesicki od lat używają wzmacniaczy Pana dr inż. Eugeniusza Czyżewskiego, zarówno wzmacniaczy stereo jak i wzmacniaczy gitarowych i tutaj UWAGA - wzmacniaczy do gitary akustycznej. Gitara elektryczna nie wymaga skomplikowanego projektu wzmacniacza. Pasmo tutaj jest dość wąskie. Natomiast miliony harmonicznych wydobywających się z gitary akustycznej - to wyzwanie dla wzmacniacza, bo inaczej będzie szaro-buro, a ma być koloryt! Gitara  to piękny instrument. Fryderyk Chopin pisał kiedyś, że od gitary mogą być lepsze tylko...

 

...dwie gitary. Czy jakoś podobnie.

 

IMG_20220912_093738712~3.jpg

IMG_20220912_093814716~2.jpg

IMG_20220912_095450488~2.jpg

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, kangie napisał:

Leszku B, byłem tam wtedy! Poznałem kolegę boro53 i cocacol, który wykonywał ustroje akustyczne - rozpraszacze Schroedera 1D i 2D. Możliwe, że mijaliśmy się tam wiele razy. Może kiedyś wpadniemy na siebie?

Coś mi się zdaje, że w Warszawie też pewnie się mijaliśmy. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
5 minut temu, Leszek B napisał:

Coś mi się zdaje, że w Warszawie też pewnie się mijaliśmy. 🙂

Nie. W Warszawie nie pojawiam się. Tylko wyjazdy służbowe i koncerty. Ale liczę, że posłucham jeszcze dobrej muzyki w stolicy, ale niekoniecznie na igrzyskach olimpijskich pod nazwą "AVS". 😉

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, kangie napisał:

Nie. W Warszawie nie pojawiam się. Tylko wyjazdy służbowe i koncerty. Ale liczę, że posłucham jeszcze dobrej muzyki w stolicy, ale niekoniecznie na igrzyskach olimpijskich pod nazwą "AVS". 😉

IMHO "AVS" to jest impreza, której trzeba się nauczyć. Pierwszy raz chciałem zobaczyć/usłyszeć wszystko. I to w jeden dzień. Skończyło się GIGANTYCZNYM bólem głowy i stwierdzeniem "nigdy więcej". Za drugim razem były dwa dni i mocna selekcja miejsc, które chciałem odwiedzić, co dało mi czas na słuchanie, czasem dość długie i powroty do miejsc, które zrobiły największe wrażenie. A potem był COVID i się urwało 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

C.d.6.

No dobra, winien jestem zarówno Wam i sam sobie (?!) słów kilka. Skoro zająłem przez prawie "caluteńką" niedzielę jedno z najlepszych miejsc w tzw. „sweet spocie”, to koniecznie trzeba coś naskrobać. Najwyżej nie będzie zdatne do czytania i dacie wtedy łapkę w dół. Skoro chłopaki z SoundRebels skrobią tak dużo i z taką parą (nie w gwizdku! Bynajmniej!:)) to ja też mogę poskrobać. Mam ostry obierak do ziemniaków/kartofli, to poskrobię, a co?! 😃

 

Żeby nie wyjść na kolejnego mitomana / pseudo-recenzenta, który za „wpływy” pisze tylko bardzo dobrze, dobrze, a jeśli są jakieś słabe strony, to ukrywa je między wierszami, postanowiłem nie chwalić pod niebiosa Łukasza vel. meloV8, bo jeszcze spocznie na laurach, a widzę olbrzymi potencjał w meloV8 i Kubie vel. życie_to_gra. Zespoły głośnikowe (ZG) zostały dobrze zestrojone. Kurka wodna, nie słyszałem jakichś dziur w cięciu, czy powiedzmy w słabym zszyciu pasma. Jedwabna kopułka średniotonowa przejęła na siebie nie lada zadanie. 80% muzyki i dźwięków które słyszymy to przecież średnica. Połysk, wybrzmienie, typowa kropeczka nad „i” to wysokotonówka. Beryl. Jak ja uwielbiam beryl! Od lat z nim żyję. Najpierw przez 3 lata z Yamahami NS-590 z berylową 25mm średnicy wysokotonówką, a potem zamieniłem i od 6 lat gram na NS-1000M gdzie wysokotonówka również jest berylowa (ale inny nr katalogowy części), ale i średniotonówka też jest z berylu. Kopuła fi 88mm. I tutaj Wam napiszę, że zgrałem sobie to wszystko piecem lampowym LAR. Klasyczna lampowa 30-stka na EL34. Wiem, że źle zaaplikowany beryl i w kiepskich warunkach akustycznych potrafi zaświdrować w ucho i wprost w sam mózg, wysuszyć wokal, ale dobrze zaaplikowany i w miarę sensownych warunkach akustycznych potrafi zaśpiewać tak gładko i jedwabiście, że słuchacze w ślepych testach mówią, że to jedwabna kopułka, bo kojarzy im się to brzmienie z gładkością, delikatnością, subtelnością i przelatującym motylem. Motylem. Nie Schmetterling’iem. Der Schmetterling to po niemiecku motyl, ale k... jego mać jak to twardo i strasznie brzmi! Brzmi to jak wypowiedzenie wojny!

 

 

ZG to konstrukcja skrzyniowa prostopadłościenna bass refleks (otwór z tyłu) strojony bodajże o ile pamięć mnie nie myli na 32Hz, skuteczność 86-87dB oraz impedancja nie schodząca poniżej 6 ohmów. Tak jak Leszek B wcześniej wpominał ścianki z #12mm MDFu, usztywnione  żebrami drewianymi plus mata bitumiczna. Objętość obudowy szacuję na ok. 85-90dm3. Fajnie, bo moje Yamaszki to zaledwie 67dm3 i obudowa zamknięta z wooferem celulozowym również 12-calowym. Dokładnie tyle ile płyta winylowa Long Play.

Wzmacniacze – wiadomo. W sobotę grała końcówka tranzystorowa 2x150W, w niedzielę zaś dzielonka lampowa na KT150 Genalex 2x100W. Preamp lampowy na triodach bodajże ECC802S (epoka – to co u mnie w 30-stce). Odtwarzacz CD Marantz, DAC Mola Mola. Gramofon Bauer Audio DS z ramieniem Schroeder (unipivot) i wkładka Benz. Phono pre – nie pamiętam, trza Piotra zapytać. Ponoć jakieś wewnątrz trójfazowe ustrojstwo, ale to już trzeba pytać konstruktorów.

 

Jak to na moje ucho grało? Dobrze, miejscami wybornie, ale miejscami ciut gorzej. System nie chciał gubić informacji. Zarówno z CD+DAC, sam CD jak i tor gramofonowy. Brzmienie soczyste, klarowne. W tym konkretnym pomieszczeniu poszło to w stronę grania wyczynowego, za sprawą dość często głośnego grania. Cicho nie słuchaliśmy. Ale cicho to się słucha na 300B, bo inaczej pierdnie przesterkiem od czasu do lasu. Żart, bo 300B gra genialnie. Z 300B wiemy co jest grane. Genialna muzykalność, klejenie się dźwięku, plastyka i przede wszystkim genialne wokale. Ale nie będzie rozmachu i szaleństwa. Tutaj było. Gdyby tylko salę wyposażyć w takie ustrojstwa jak w zeszłym roku prezentował Jafi z Wiesławem Sułkiem – 12-14 szt. Ustrojów płóciennych obitych na ramach drewnianych - sosnowych o przekrojach kantówek ok. 50x30mm. Naprawdę można wtedy delikatnie uspokoić "wariacje z  Heidelberga" i uspokoić sumienie, że coś jednak pomaga naszym uszom.

W niedzielę kilka razy mieliśmy z kolegą po mojej lewej (długobrody przypominający mi Tomasza Organka!) ciary na ciele. Z pewnością była to płyta puszczana przez Kubę (życie_to_gra). Wklejam jeszcze raz zdjęcie, żeby nie umknęło. Zagrało to rewelacyjnie ze sweet spota. Nie wiem jak tam w niedzielę było na tyłach i po bokach, ale na środku było klawo. Noga chodziła, głowa kiwała się.

Niestety w sobotę albo nie miałem dnia na słuchanie, albo siedziałem w kiepskim miejscu na sali. Przestrzeń i scena miejscami nie zachwycała. Chyba może rzeczywiście dobrym pomysłem z przeszości było wywalenie połowy krzeseł, pozostawienie reszty w środkowej części i wpuszczanie ludzi „na raty”... Kto wie... Bo w niedzielę, w sweet spocie było naprawdę dużo lepiej. A i przestrzeń była ogromna. Kuba w przerwie puszczał jak dźwięki pojawiają się kilometr przed nami.

A co by było gdyby zmienić pomieszczenie? Jest wielka szansa, że mielibyśmy pełnię szczęścia i ten zestaw mógłby w pełni pokazać na co go stać.

I to by było na tyle...

Oczywiście piszcie co Wy czujecie.

IMG_20220911_175856018~2.jpg

***

5 godzin temu, kangie napisał:

Hier ist der Hunt gebraben

P.S.Ortograf mi się wkradł!

Hund ma być.

😉

Edytowane przez kangie
***

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, bardzo ale to bardzo dziękuję za waszą obecność, wymianę choć kilku zdań, uścisków dłoni, czy chociażby uśmiech.  Dzięki temu to nie była tylko ciężka praca ale i duża przyjemność. Mam nadzieję, że część utworów trafiła także do Waszej wrażliwości i mam również nadzieję, że mogliśmy razem, pomijając sprzęt, współprzeżywać tożsame muzyczne emocje.

Dziękuję  za opisy wrażeń, ja stałem z boku i mało słyszałem – teraz przynajmniej wiem jak to grało 🙂

Przychylam się do prośby i wklejam pozostałe płyty jakie ja lub Łukasz zabraliśmy. Czarnych płyt Pana Piotra nie sposób było zapamiętać.

W sprawach LARa pozostaję do dyspozycji…

Jesteście świetni!

J.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

4.jpg

cd.

5.jpg

6.jpg

7.jpeg

8.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dla tych na których Chór z małego miasta Warty leżącego na rzeką Wartą którą wpada do Odry nad którą Wrocław leży 🙂

zrobil dobre wrazenie Pozdrawiam super impreza ciekawi ludzie sprzęt z górnej półki. 

Dziękuję Jakubie za organizacje  

20220912_212217.jpg

Edytowane przez bogus18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.09.2022 o 21:13, kangie napisał:

Może zacznę od muzyki gitarowej. Z CD grał Marek Napiórkowski z Arturem Lesickim "Celluloid", a z winyla Napiórkowski "Hipocamp". Do tego pod koniec dnia z winyla puszczano słynny koncert Al DiMeola, John McLaughlin, Paco DeLucia. Wszystkie te trzy pozycje gitarowe charakteryzowały się bardzo, ale to bardzo czystymi strunami gitarowymi. Struny wymyte w spirytusie, idealnie czyste z milionami harmonicznych. Grała tranzystorowa końcówka mocy 2x250W. Gitary zwłaszcza z ostatniego koncertu słynnego trio zagrały czysto, jasno, błyszcząco, trochę analitycznie. Nie było zmiłuj się. Selektywność wysokiej próby. Nie było to czarowanie, ocieplanie rodem typowego wzmacniacza lampowego Single Ended Triode na lampach 300B. Może i dobrze, bo takie koncertowe brzmienia trzeba grać z wigorem. Miejscami grało odrobinę za jasno.

Jeszcze na chwilę wrócę do sobotniego dnia. Chodzi mi o prezentację białej Saturday Night in San Francisco. Słyszałem ją w pierwszej części spotkania. I też miałem wrażenie że jest trochę za ostro. 
Chciałem zapytać, czy drugiego dnia, słuchaliście tej samej płyty na monoblokach lampowych? Jeśli tak, to czy wrażenia były podobne?

I jeszcze jedno. Te 2x250W wzmacniacza tranzystorowego to przy jakim obciążeniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
4 minuty temu, Leszek B napisał:

Chciałem zapytać, czy drugiego dnia, słuchaliście tej samej płyty na monoblokach lampowych? Jeśli tak, to czy wrażenia były podobne?

Leszku B, tak jest. Słuchaliśmy. Wg mnie było znacznie lepiej na monoblokach lampowych.

Edytowane przez kangie
Dopisane słowo

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, kangie napisał:

Leszku B, tak jest. Słuchaliśmy. Wg mnie było znacznie lepiej na monoblokach lampowych.

Pytam bo jestem ciekaw czy to kwestia realizacji płyty. Jeszcze jej nie mam i się zastanawiam. Z ciekawości posłuchałem "Friday Night in San Francisco" wersję Philipsa. Mam tor całkowicie tranzystorowy i ostrości na tej płycie nie ma.

6 minut temu, zycie_to_gra napisał:

Moc ciągła, 4 Ω (1kHz).

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy
12 minut temu, Leszek B napisał:

Pytam bo jestem ciekaw czy to kwestia realizacji płyty. Jeszcze jej nie mam i się zastanawiam. Z ciekawości posłuchałem "Friday Night in San Francisco" wersję Philipsa. Mam tor całkowicie tranzystorowy i ostrości na tej płycie nie ma.

Ja mam ten koncert na CD z Biedronki i jest dobrze i z tranzystorem i z lampą.

Ja w sobotę kijowe miejsce miałem. Może dlatego gorzej odebrałem niż w niedzielę.

 

***

Ale wersję winylową chciałbym mieć.

Edytowane przez kangie
Literówka

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć, że kolumnny w moim klimacie i wykonane na bardzo ciekawych przetwornikach. Szczególnie ten średniak jest fantastyczny, choc osobiście z założenia wolałbym chyba połączyć go z jakąs twardszą kopułką wysokotonową. 

  

W dniu 11.09.2022 o 21:13, kangie napisał:

Nie było zmiłuj się. Selektywność wysokiej próby. Nie było to czarowanie, ocieplanie rodem typowego wzmacniacza lampowego Single Ended Triode na lampach 300B. Może i dobrze, bo takie koncertowe brzmienia trzeba grać z wigorem. Miejscami grało odrobinę za jasno.

No to są już rzeczy nie do przeskoczenia w dużych pomieszczeniach, choć sądzę, że publika zadziałała i tak nieco jako panel pochłaniający. Niestety jak juz wchodzi się sprzętowo wyżej to stoimy zazwyczaj przed wyborem pokazywania 100% nagrania i przejrzystosci (co lubą dobre realizacje jazzzowe np) , albo zejścia z wyczynowości na rzecz muzykalnosci. Dlatego też na dłuższa metę nie lubię współczesnego beryla (choc są aplikacje gdzie gra on nazwijmy to znośnie - tj  daje wiecej dobrego niż złego) Mimo wszystko jest to przetowirnik nastawiony na detal i analitykę i o ile w połączeniach z tanszymi piecami nastawionymi na muzykalnosc, drive, czy grająccymi ciemniej potrafi zagrać kapitalnie, to zazwyczaj w drozszych aplikacjach ma tendencję do obnażania realizacji, bo ta 'lepsza' elektronika z założenia ma nie maskowac, a pokazywać jak najwięcej.

No ale to takie moje przemyślenia. 🙂
Pewnie z lampą było lepsze granie, ja żałuję trochę, ze twórca marki nie zmajstrował czegoś na triodach - o mniejszej mocy. Byłoby ciekawie.

www.wieczorzanalogiem.pl - moj dziennik przygód audio, dużo lamp, troche vintage'u, ale nie tylko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, julius-6 napisał:

Muszę powiedzieć, że kolumnny w moim klimacie i wykonane na bardzo ciekawych przetwornikach. Szczególnie ten średniak jest fantastyczny, choc osobiście z założenia wolałbym chyba połączyć go z jakąs twardszą kopułką wysokotonową. 

  

Przecież na górze był beryl od Bliesmy, ciężko o twardszą kopułkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.