Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Chicago
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a ja mówię NIE - dlaczego nie zacząć od XXI w. i potem do korzeni. Inaczej młody słuchacz, sam nim jestem , się zakopie w tym wszystkim, i nigdy nie skończy się marudzenie, że kiedyś to był jazz. Tak jak wspomniane na początku, jest tego masa, i można się w tym "utopić" Nie neguje klasyki, są kocham pozycje, które wymieniliście, część znam dobrze, cześć mi nic nie mówi, ale odwagi, Portico ją ma i robi swoje i chwała im za to.

 

No pewnie, że można zaczynać od końca... ale i tak wszystkie drogi prowadzą do Kansas, New Orleans, Chicago, New York...

Zaczynałem właśnie w ten sposób, od końca, czyli od Rippingtons, Spyro Gyra... i zupełnie lekkich, dobrze zrealizowanych klimatów jazowych. Uważam, że jest to błąd techniczny...'-) Bez znajomości korzeni, historii, poszczególnych dekad i stylów w jazzie, nie ma mowy o zrozumieniu tej muzyki. Samo słuchanie intuicyjne nie wystarczy, tzn. wystarczy, ale do pewnego momentu. Według mnie jest to niepełnowartościowe przyswajanie muzyki. Tak samo jak w klasyce. Bez teorii i bez zaznajomienia się z poszczególnymi epokami, słuchanie tej muzyki nie jest tak wartościowe jak w przypadku posiadania wiedzy na jej temat. Oczywiście są to moje prywatne opinie i u każdego innego osobnika mogą przecież zachodzić zupełnie inne reakcje, w każdym razie, po zaznajomieniu się z kilkoma książkami o tematyce jazzowej, mam zupełnie inną jazdę i inną świadomość podczas słuchania tej genialnej muzy. Tak to mniej więcej widzę, ale jak już wspomniałem, jest to moja opinia oparta na własnych doświadczeniach, przemyśleniach i refleksjach... A emocje...??? No cóż... po zaznajomieniu się z muzyką żródłową, niejednokrotnie opadają...

 

 

Na zakończenie proponuję i polecam mały improwizujący składzik, duet: Kenny Wheeler and Paul Bley i płytka Touche - wydawnictwo Justin Time Records, 1996. Sesja z 19 lipca 1966 roku - Studio Tempo - Montreal, Kanada.

 

51s5YYu2GyL._SL500_AA300_.jpg

 

Pozdr, M

 

Sesja, ofkors z 19 lipca 1996 roku... '-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Do mojej kolekcji jazzowej doszły w sumie 3 nowe płyty, dziś pierwsza.

 

Mingus "Moves"

Atlantic , 1974, tłoczenie niemieckie, white label. (dla zainteresowanych zdjęcia wrzucę jutro w wątku winylmania)

 

"Newcomer" mnie powalił, w sumie cała strona B nawet nie zauważyłem kiedy stopa zaczęła mi tak tupać, latać, tańczyć. Jak wszedł Mingus ze swoim solo to i palce od dłoni zaczęły grać. Potężnie to brzmiało, i ta perkusja delikatnie w tle, tsss, tsss, tssss . Odleciałem.

Ostatnia piosenka "Opus 3", zrozumiałem, że Newcomer to przysłowiowa cisza przed burzą. Jejku jaki strzał z armaty, powaliło mnie. Ten rytm, jak czysto, głośno, melodyjnie. JAZZ !!! to jest to co człowiek chce puszczać gościom jak zapytają, "ale o co chodzi Ci z tym jazzem ?"

Końcówka to już wolna amerykanka, łapali rytm aby po chwili każdy poszedł w swoim kierunku, nikt nikogo nie trzymał, nie ograniczał, nie hamował. Za chwilę znowu się spotkali w centrum, dwa - trzy takty, chwila na złapanie oddechu i ponownie lewo, prawo, bum bum , improwizacja w wielkim stylu.

 

Był to mój 1szy kontakt z muzyką Mingusa. W uszach schodzący nisko, potężny, aż drży jak ciągnie za struny bass, a podniebienie aksamitnie łaskocze burbon który leżakował w beczkach po cherry. Z jedną kostką lodu.

 

Życie czasami nie jest najgorsze.

 

Ps. Czy ktoś się może orientuje, piosenki Opus 4 i 3 to dalsze części do 1 i 2, jeśli tak to gdzie mogę je znaleźć, czy może w/w muzyk dał ukłon do Chopina ?

 

Pozdrawiam Dominik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam płytę Joe Lovano Wind Ensemble: Worlds, z 1989 roku wydaną przez dobry label: Label Bleu. Amerykańska edycja to Evidence Records - 1995. Świetna ekipa i przede wszystkim nagranie live, z międzynarodowego festiwalu jazzowego we Francji. W rolach gównych: Joe Lovano, Bill Frisell, Tim Hagans, Gary Valente, Judi Silvano, Henri Texier, Paul Motian. Lepiej być nie może...'-) Bop, fusion, free i Judi Silvano - sopran! Jazda na maxa, no i solo Motian'a w pierwszym nagraniu, tytułowym Worlds! Lubię takie granie... wielka energia i bop jak się patrzy panie!

 

51BDZ8JHM5L._SL500_AA300_.jpg

 

Pozdro, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Max Roach + Dizzy Gillespie - Paris 1989

 

Ta płytka, a właściwie dwie płytki (2CD), to kolejny knockout w mojej karierze słuchania jazzu. Dwóch gigantów bibopu w koncercie z 23 marca 1989 roku w... the Maison de la Culture de la Seine Saint Denis, Bobigny, Paris... (rozumieją Państwo, dlaczego użyłem oryginalnej pisowni... '-) Cały koncert był częścią festiwalu bluesowego Banlieues. Bopowa i bluesowa jazda na maxa, chociaż grożnie to wyglądało: perkusja i trąbka...i nic więcej! Płyta ta mile mnie zaskoczyła; świetna energetyczna muzyka i gorący koncert! Przy Fountain Ain Blues tańczyłem... no i jaki Salt Peanuts! Ukoronowaniem tej fantastycznej płyty jest zamieszczony na drugim krążku (jako ostatni, siódmy utwór) ponad trzydziesto dwu minutowy wywiad z Maxem i Dizzym. I tak sobie Dizzy i Max wspomina znakomite i mniej znakomite czasy bebopu i Charlie Parkera. Bardzo ciekawa i cenna część programu płyty. Zresztą cały wywiad jest materiałem użytym w filmie Franka Cassenti: "A Tribute to Charlie Parker: Halle That Jazz '89, All Stars". Miałem wrażenie, że Max Roach i Dizzy Gillespie są u mnie w domu i opowiadają ciekawe historie o czasach wspólnych występów z Birdem; grali po czternaście godzin na dobę... Świetne nagranie i perełka płytowa! Znakomity koncert i bardzo cenne informacje z pierwszej ręki! To jest to!

 

6a9eeb6709a0a6dc02834110.L._AA300_.jpg

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był to mój 1szy kontakt z muzyką Mingusa. W uszach schodzący nisko, potężny, aż drży jak ciągnie za struny bass, a podniebienie aksamitnie łaskocze burbon który leżakował w beczkach po cherry. Z jedną kostką lodu.

 

Życie czasami nie jest najgorsze.

 

MIngus to też moje niedawne odkrycie :-) Jakoś do tej pory w dziwny sposób omijałem go. A teraz nie mogę się oderwać. Płyty "Mingus Ah Um", " Blues & Roots" i "Mingus Mingus Mingus Mingus Mingus".

A dzisiaj słucham poleconej "Moves". Oczywiście zgadzam się - rewelacja :-) Mingus to dla mnie esencja jazzu, jeżeli ktoś zaczyna i nie chce się zrazić to mówie od razu - "Zacznij od Mingusa" :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Dominic2509 & Łukasz

Gratuluję gustu i wyczucia!... Mingus to muzyka żródłowa i odkrywanie jej jest szalenie wciągające. Też to przerabiałem... i cały czas drążę...'-) Rozumiem emocje...'-) Seria z Atlantic jest naprawdę fantastyczna! Polecam przerobić każdy tytuł, i następnie przejść do projektów z Dolphy'm. Blue Note i płyta Cornel 1964 - z Mingusem i jego sextetem! To jest to!

Z Atlantików przeróbcie koniecznie Three Or Four Shades Of Blues i At Antibes. Na tej drugiej pojawia się Eric Dolphy i nie wiem czy to nie jest jedyny Atlantic Mingus'a z Dolphy'm. Zresztą co tam, Mingus ma tyle wspaniałych płyt, że i 30 to mało...

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche bardziej współcześnie, no prawie 20 lat mineło ;-) -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Słuchając tej muzyki, przynajmniej ja tak mam, włączamy, po czym otwieramy buzie, nagle koniec i cisza... imho fascynujące.

ps

oczywiscie zachecam do przesłuchania całości

 

albo co powiecie na taki przykład?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez ABs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchając tej muzyki, przynajmniej ja tak mam, włączamy, po czym otwieramy buzie, nagle koniec i cisza..

 

Z ciszą i Brotzmanem to bym polemizował... Najbardziej lubię noise live i w takiej formie chyba najlepiej przyswajam tego typu projekty, chociaż jak najbardziej kolekcjonuję płyty z szumem...'-) Do wysłuchania tego typu zdarzeń muszę mieć natchnienie i inspirację. Wymagająca muzyka, zarówno dla słuchacza jak i wykonawcy... Trza się obudzić! '-)

Jako że pażdziernik, to napadamy na Pałac...'-) i zamieniamy na fabrykę dla robotników!

 

R-485441-1121624431.jpg61BzqPv5J4L._SL500_AA280_.jpg

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie cisza...

w przypadku free ma kolosalne znaczenie po zakończeniu zdarzenia, trwa do momentu przebudzenia i powrotu do rzeczywistości.

Jak uczestniczyłeś w spektaklu to zazwyczaj po jego zakonczeniu bedziesz celebrował tą ciszę... odchodzisz w milczeniu, wszystkie emocje które muzycy mieli do przekazania już usłyszałeś... o czym bedziesz mówił?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ciszy dodaję jeszcze przestrzeń i czas, o którym wielu artystów zapomina, albo w ogóle nie pamięta, albo nie umie się odnależć.

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję z radę - sprawdzę sprawdzę, tylko wszystko w swoim czasie, za coś trzeba opłacić rachunki, a mp3 itp mnie nie interesuje.

 

Kolejna pozycja, 2 z 3.

 

- Keith Jarrett The Köln Concert niemiecki tłoczenie EMC z '75

Nagrane rewelacyjnie, wystarczy zamknąć oczy i człowiek jest w Operze w Koloni. Dźwięk instrumentu jest bardzo autentyczny.

Muzycznie Part I jest genialny. Ile tam jest energii, jeden facet i pianino, a tam się aż gotuje.Jeden instrument i jedno pianino, ale w rękach jakiego wirtuoza.

Gra czysto, wysokie i niskie tony są bardzo wyraźne, ciężko mówić o scenie gdy mamy jeden instrument, aczkolwiek miałem wrażenie, że tam muszą być z 2 pianina. Zabawne : tu ktoś kichnie, tam ktoś się wierci.

 

Ogromny jest ten JAZZ - zaczynasz tak skromnie, dla mnie, mam 28 lat, przez 27 lat jazz to był Davis Kind...i coś tam jeszcze ale nie potrafiłem tego nazwać - aż nagle w pewnym momencie zaczęła się lawina. Im głębiej się wchodzi tym kolejne postacie, i jedna większa od drugiej - wszystkie kierunki, każdy znajdzie coś dla siebie. Studnia bez dna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Dominic2509

Jarret jest genialny, bardzo lubie, zresztą podobnie jak Mozarta.

Na fortepianie mocne rzeczy zagrał Cecil Taylor, w większości bardzo trudne dla odbiorcy, ale jak bedziesz potrzebował czegoś więcej to zwróć na niego uwage.

 

"Do ciszy dodaję jeszcze przestrzeń i czas, o którym wielu artystów zapomina, albo w ogóle nie pamięta, albo nie umie się odnależć."

dokładnie tak, przykładem może być właśnie i np.Tentet Brotzmanna, albo składy Braxtona - wydaje się że tak prosto grać free? - ale najlepszym trudno stanąć obok takich mistrzów, odnależć się i dmuchnąć bez kompleksów w instrument...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Keith Jarrett The Köln Concert niemiecki tłoczenie EMC z '75

Nagrane rewelacyjnie, wystarczy zamknąć oczy i człowiek jest w Operze w Koloni

 

Jak polubiłeś The Koln Concert to koniecznie zapoluj na Sun Bear Concerts. Tak samo dobrze, tylko akcja rozgrywa się wśród samurajów! Będziesz miał wiele radości, a i samuraj Jarrett w doskonałej formie. No i oczywiście przejdż do komnaty z projektami w trio.

Always Let Mi Go i Inside Out to projekty dla Ciebie! Zapraszam poza tym do wątków o tematyce Keitha; dużo ciekawych propozycji.

Na zakończenie sesji mam jeszcze płytkę też wybitnych kompozytorów i ojców awangardy chicagowskiej, razem z... Rumcajsem i czeską bajką... Zarówno jazzowcy jak i klasycy odnajdą tam swoją drogę...

 

61%2Bjpl3TwRL._SL500_AA300_.jpg

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Idąc tropem Mingus'owskim...

Pod koniec grudnia 1976 roku, Charles Mingus i jego kwintet zagrali serię koncertów w Tokio. W 2005 roku, też w grudniu i też w Tokio, w słynnym klubie Blue Note, inny Mingus Big Band przez tydzień grał serię koncertów, a podsumowaniem wydarzenia był sylwestrowy występ, który to został zarejestrowany i wydany przez Sunnyside Records.

Zapraszam na sylwestrową noc w Blue Note, 31 grudzień 2005 rok, Tokio. Koncert pełen energii i ducha wielkiego Charlesa Mingusa!

 

Mingus Big Band - Live in Tokyo At Blue Note

 

Eddie Henderson - trumpet

Jack Walrath - trumpet

Alex Sipiagin - trumpet

Abraham Burton - alto saxophone

Craig Handy - alto saxophone, flute

Wayne Escoffery - tenor saxophone

Seamus Blake - tenor saxophone

Ronnie Cuber - baritone saxophone

Frank Lacy - trombone, vocal ku-umba

Conrad Herwig - trombone

Earl McIntyre - bass trombone, tuba

Dave Kikoski - piano

Kenny Davis - bass

Johnathan Blake - drums

 

41Q2F3QH1CL._SL500_AA300_.jpg

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję z radę - sprawdzę sprawdzę, tylko wszystko w swoim czasie, za coś trzeba opłacić rachunki, a mp3 itp mnie nie interesuje.

 

Kolejna pozycja, 2 z 3.

 

- Keith Jarrett The Köln Concert niemiecki tłoczenie EMC z '75

Nagrane rewelacyjnie, wystarczy zamknąć oczy i człowiek jest w Operze w Koloni. Dźwięk instrumentu jest bardzo autentyczny.

Muzycznie Part I jest genialny. Ile tam jest energii, jeden facet i pianino, a tam się aż gotuje.Jeden instrument i jedno pianino, ale w rękach jakiego wirtuoza.

Gra czysto, wysokie i niskie tony są bardzo wyraźne, ciężko mówić o scenie gdy mamy jeden instrument, aczkolwiek miałem wrażenie, że tam muszą być z 2 pianina. Zabawne : tu ktoś kichnie, tam ktoś się wierci.

 

Ogromny jest ten JAZZ - zaczynasz tak skromnie, dla mnie, mam 28 lat, przez 27 lat jazz to był Davis Kind...i coś tam jeszcze ale nie potrafiłem tego nazwać - aż nagle w pewnym momencie zaczęła się lawina. Im głębiej się wchodzi tym kolejne postacie, i jedna większa od drugiej - wszystkie kierunki, każdy znajdzie coś dla siebie. Studnia bez dna.

 

The Koeln Concert to dla mnie chyba najlepsza, najbardziej ulubiona płyta Jarreta. Power przy tym jest niesamowity, realizacja jak piszesz - b. dobra.

 

 

Jak polubiłeś The Koln Concert to koniecznie zapoluj na Sun Bear Concerts. Tak samo dobrze, tylko akcja rozgrywa się wśród samurajów! Będziesz miał wiele radości, a i samuraj Jarrett w doskonałej formie. No i oczywiście przejdż do komnaty z projektami w trio.

Always Let Mi Go i Inside Out to projekty dla Ciebie!

 

Jeśli można Marku, to ja również sprawdzę te tropy ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stawiacie mnie w b. ciężkiej sytuacji.

Obiecywałem sobie, że w tym miesiącu nie kupię żadnej płyty.

Lista na którę poluję, już jest długa, a Wy mi ją wydłużacie o kolejne 3-4 pozycję, a rachunki trzeba opłacić i co do gara włożyć, ale ta dwójka mniej mocna wciągnęła.

 

Jest osobny wątek Keitha ?

 

Miłego tygodnia.

D.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego te dwie pozycje dostępne są tylko na cyfrze ???

Always Let Me Go i Inside Out

 

Sprawdziłem na stronie EMC i tylko CD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarrett Trio z ECM brzmi bardzo dobrze na CD. Jest w tych projektach dużo grającej ciszy i nie wyobrażam sobie słuchania tej muzyki z jakimkolwiek trzaskiem czy też szumem z analogu. Bierz CD i sprawa załatwiona... '-)

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Michael Marcus: klarnecista, saksofonista i specjalista od drewnianych instrumentów dętych - aktywny od ponad dwudziestu pięciu lat na nowojorskiej scenie muzycznej. Debiutował w latach siedemdziesiątych w bluesowych i rockowo-bluesowych zespołach, m.in. z Albertem Kingiem, a także z Bobby Blue Bland i Melem Brownem. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych stał się prominentną figurą freejazzowej sceny nowojorskiej, zaraz obok takich nazwisk jak Sonny Simmons, Jemeel Moondoc, Frank Lowe, Makanda Ken McIntyre... współpraca z Williamem Parkerem i w ogóle dużo projektów ze znakomitymi muzykami. Czternaście płyt na koncie pod własnym nazwiskiem i udział w ponad dwudziestu albumach pod innymi poważnymi postaciami świata jazzu; m.in. (razem z Sonny Simmonsem) jako współlider formacji Cosmosamatics. Płyty Michaela Marcusa można znależć pod labelami Soul Note, Justin Time, Enja... a także Not Two (pod własnym nazwiskiem jak i z Cosmosamatacis).

 

Już się wychłostałem za to, że nie znałem wcześniej tego nazwiska... '-) Zupełnie przypadkowo kupiłem cztery płyty Michaela Marcusa: trzy z Justin Time i jedną z Soul Note: "Here At!" z 1994 roku. Na każdej płycie dominuje świetna muzyka jazzowa chociaż każda z nich (co jest największą atrakcją) posiada swój inny i odmienny charakter. Płytka z Soul Note - Here At! - jest najbardziej odjechaną, ale w bardzo przystępnej formie w którą są uwikłani William Parker, Fred Hopkins, Steve Swell, Ted Daniel i dwóch perkusistów: Dennis Charles i Sadiq Abdu Shahid. Muzyka na tej płycie to dużo elementów free z zachowaniem i promowaniem bopowych form. Jazda obowiązkowa dla zaawansowanych słuchaczy jazzu! Następne trzy wydania to Justin Time. I tak pierwsza z nich to Reachin' z 1996. Nagrana w kwartecie z Brucem Edwardsem na gitarze, Stevem Neilem na basie i znakomitą Cindy Blackman Santaną! Płyta mogąca się podobać wszystkim, z dużą ilością swingowego grania, znakomitym groovem, klimatami modalnymi, bopem i Colemanowskimi klimatami (track 5,7)! W kilku kompozycjach Cindy Blackman maluje niczym Paul Motian. Co tu dużo pisać! Znakomita, lekka i przystępna muzycznie płyta na wielkim poziomie! Drugi Justin Time to Involution z 1998 roku. Ta płytka to współpraca z wielkim Jaki Byardem i jego trio. Utrzymana w super standardowej, tradycyjnej formie z przepięknym Soultrane w czwartym tracku. Oprócz drugiej kompozycji (w której muzycy pokazali swoje aspiracje free i duchowe uniesienia), cały materiał jest przepiękną muzyką, zagraną tradycyjnie, utrzymaną w duchu Theloniousa Monka i Errola Garnera... i opowiedzianą własnym językiem! Tak jak poprzednio: jazda obowiązkowa! Ostatni niestety Justin Time, to jazda również na maxa i płytka z 2001 roku: Sunwhere - nagranie również w kwartecie, pomniejszonym o kontrabas, ale za to z B-3 Hammonda, na którym niczym Larry Young przycina Rahn Burton! W pozostałych rolach (oprócz lidera na straight tenorze i saxello) to Nasheet Waits na perkusji oraz atrakcja i ozdoba płyty, czyli Carlos 'Patato' Valdes na kongach! Płytka jak najbardziej (zresztą jak i pozostałe) godna kupna i wielokrotnego słuchania! Przepiękny natchniony ukłon i modlitwa w stronę Mistrza Coltrane w pierwszej kompozycji Eternal All. Świetna klimatyczna płyta utrzymana znowu w bopowych tradycjach z obecnym duchem Johna Coltrane, Erica Dolphy, ojca Ornette Colemana i oczywiście Larry Younga... plus znakomity Valdes na kongach no i Hammond B3! Co więcej trzeba! Ano nic, tylko słuchać panie i się fascynować!... Muzyka na tych płytach to ogień i dym! Nie ma żartów, diabeł rządzi! Płyty są bardzo dobrze nagrane, co będzie dodatkową audiofilską atrakcją! Michael Marcus operuje pełnym i detalicznym body sound! W jego dzwięku jest wszystko co może się podobać: nasycenie, detal, przestrzeń, wyrazistość, znakomity balans i świetny timing! Wielka rekomendacja i jak ktoś zna płyty tego artysty to serdecznie namawiam do podzielania się uwagami i spostrzeżeniami... Amen!

 

Pozdr, M

 

51WVmJE54PL._SL500_AA300_.jpg413F21FTGYL._SL500_AA300_.jpg51mAqlqXRcL._SL500_AA300_.jpg41rtBlGK94L._SL500_AA300_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że kolega MarkN biegły w jazzie! Super. Fajnie poczytać.

Teraz mam na talerzu(CD) coś bardzo ciekawego z ECM - Nik Bartsch's Ronin Live, 2CD.

Rewelacyjna jazda przez takie psychodeliczne jazzowe klimaty.

Polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dostałem od listonosza taką o to pozycję.

Ramsey Lewis Trio - "Hang on Ramsey", koncercik z 65 r.

Płyta kosztowała 10 zł. kto twierdzi, że winyl jest drogi się myli.

Jasne płyta trzeszczy, w końcu została nagrana ponad 45 lat temu, ale wystarczy umyć, i gra przepięknie. Duża scena, atmosfera koncertu jest bardzo dobrze oddana. Bas ( jak ja lubię ten instrument ) schodzi nisko, jest wyraźny.

To jest moje.

Jak się publika bawi, hmm covery beatlesów.

Trio swego czasu niedocenione, ciągle grali w cieniu Brubeck'a , Evansa itp.

Nadal nie jest to zespół, który Cię wita na dzień dobry, ale należą już do annałów jazzu.

Jeśli się mylę proszę mnie poprawić.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

6 piosenka : Billy Boy / Hi-Heel Sneakers wymiata !!!

post-43720-0-66190800-1350975775_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie słucham "One Dark Night I Left My Silent House" - Marilyn Crispell & David Rothenberg

 

 

pierwsze co mi na myśl przychodzi to inspiracja muzyką Messiaena

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie słucham "One Dark Night I Left My Silent House" - Marilyn Crispell & David Rothenberg

 

 

pierwsze co mi na myśl przychodzi to inspiracja muzyką Messiaena

Dla mnie to genialna płyta,także realizacja jest wyśmienita,wrażenie obecności i namacalności instrumentów niebywałe.

ECM nagrał to troszkę inaczej niż zwykle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta z 1966r. - imho wspaniale wpisuje się w dzisiejszy dzień - przesłuchałem ją w skupieniu po raz drugi i dla mnie fascymujące odkrycie!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

generalnie ja dopiero zaczynam poznawać jazz, niewiarygodny ogrom twórców, każdy nagrał dziesiątki płyt, aż mnie trochę przeraża jak to można wszystko ogarnąć,

wiele refleksji się nasuwa, np. ostatnio słuchając Colemana - Lonely Woman, owszem bardzo mi się podoba muzyka sama w sobie, pomysły, dźwięk/barwy jakie Coleman wydobywa - mistrzostwo

ale intonacja nawet jeśli celowo taka(co koncepcyjnie rozumiem), to jednak sprawia, że tego utworu się bardzo ciężko słucha, po prostu tak gryzie po uszach, że ciężko wytrzymać,

jak odbieracie ten utwór, jak się go Wam słucha??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej fazie poznawczej tak właśnie się dzieje, ale gwarantuję, że im dalej w las tym lepiej... '-) Cała płyta The Shape of Jazz to Come jest w sumie bardzo przystępna zarówno w kwestii kompozycyjnej jak i brzmieniowej. Powiedziałbym, że jest to kultowa płyta freebopu. Nie słyszę tam już połamanych dzwięków jak w początkowej fazie słuchania tego gatunku. Free Jazz A Collective Improvisation jest zupełnie w innym wymiarze czaso-przestrzennym i właśnie tam jest duży kawał tortu do zaliczenia. Zetknięcie się z chaosem muzycznym jest bardzo wymagającym czasem dla słuchacza, szczególnie jak pierwszy kontakt z tego rodzaju muzyką pochodzi z płyt, a nie z koncertów live. Reakcje masz jak najbardziej prawidłowe i cieszę się, że zaczynasz smakować tej niezwykłej muzy. Jak mogę cokolwiek polecić, to na początek zapraszam do wszystkich freebopowych projektów Johna Coltrane'a z Atlantic Records. Płyty The Avant-Garde, Ole, Coltrane's Sound i Coltrane Plays The Blues na pewno nie zawiodą Twoich oczekiwań. Wracając do ojca Ornette Colemana proponuję też This Is Our Music, The Art of The Improvisers i jak najbardziej produkcję nieco świeższą, bo z 2006 roku - Sound Grammar. Zachęcam też do poznania twórczości Erica Dolphy, a takie płyty jak Out To Lunch, Last Date, Conversations, Iron Man, Far Cry, Out There, to jak najbardziej znakomite pozycje na samym początku przygody z tym wyjątkowym artystą. Super przystępne rzeczy to również Prince Lasha Quintet z Sonny Simmonsem i płytka The Cry oraz jak najbardziej Albert Ayler Trio z kultową płytą Spiritual Unity. Zresztą jak sam wspomniałeś, jest to ocean muzyki i każde zejście w głębiny freebopu / free / awangardy, powoduje u mnie coraz większe fascynacje. Witam w klubie i życzę powodzenia w odkrywaniu tej przeciekawej i energetyczno-duchowej myzyki!

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Dzisiejsza dostawa .

The Original Drum Battle! Gene Krupa & Buddy Rich JATP

Live Carnegie Hall, N.Y 13 Września 1952.

Zdecydowanie wolę jazz na żywo.

Tłoczenie niemieckie. Verve Records, Stan EX.

25 zł. Uwielbiam takie płyty.

Buddy Rich to jeden z mentorów Johna Bonham.

Piękny klasyczny jazz i mocne solówki na bębnach, osobiście oddaje swój głos na Richa. Na samej płycie nie idzie ich rozróżnić, ale do czego jest Youtube.

Mamy tu m.in "Sophisticated Lady" Ellington.

"Drum Boogie" z filmu Ball of Fire" z 1941 r.

Oraz oczywiście "The Drum Battle".

Stara płyty, z czasów jak obraz był czarno - biały albo w ogóle go nie było.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Dominic2509
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

To mnie dopadło kilka lat temu. Wiem, ja lubię taki trochę mainstremowy jazz. W tym kilku pianistow... Moim pierwszym odkryciem, poza Billem, był Tsuioshi Yamamoto. do dzisiaj jest moim wykładnikiem jeśli chodzi o sposób grania, koncepcję na muzykę, sposób realizacji nagrań na plytach.

 

http://www.youtube.com/watch?v=t9aDs_FxSls&feature=related

 

I jakoś do dziś nie mogę sie od niego uwolnić. Od niego i od Eddie Higgins'a, np takiego:

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=HzRmUdAYa64

 

To takie moje drobne fascynacje, dodane do tych waszych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.