Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  592 członków

Hegel Klub
IGNORED

Klub HEGEL


Violet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Jestem daleki.od.porownywania cen po rabatach ponieważ jedne wzmacniacze są powystawowe inne z odrapaniami obudowy itd itp . Ale Jak już porównujemy rabaty to H100 był za 6500 w rabacie to wciąż porównanie 3 oraz 4 razy droższych wzmacniaczy . Wszystkie po rabatach :) a i przed rabatami taka sama jest relacja cen .

 

.

 

ja w ogole nie patrzę na ceny, a jedynie na różnice w graniu i to mnie interesuje - cena o niczym świadczy, a różnica 5 k pomiedzy H100 a EC 6D w dzisiejszej dobie chciwych księgowych o niczym nie świadczy.

Sprzęt nie powystawowy...

 

 

 

Czyli wypisujesz się z klubu Hegla? ;)

 

 

Nie, dlaczego?

 

 

po za tym argumenty słabe z resztą chyba już wyraznie powiedziane i skończmy z tym porównywaniem gratów za 20-30 kapci do h100 bo to nie uczciwe jest po prostu

 

o czym Ty chłopie piszesz

Edytowane przez will66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za przyziemną odpowiedż. Nie chodzi mi jednak o chęć posiadania hegla tylko fabryki mocy do dynek-kef nie przypadł mi do gustu.

Luzik. To nie była złośliwość tylko moje ciężkie poczucie humoru :)

W takim razie wydaje mi się że H160 by Ci przypasowal. On trochę odstaje temperamentem od reszty, gra bardziej na adrenalinie.

H200 nie polecam w tym wypadku bo to juz wzmak dla konesera jest. Jest po prostu za ... dobry. On nie wybacza niedociągnięć systemu. Wiec jak nie chcesz walczyć z kablami, źródłami itd to daj sobie spokój. Posluchaj 160 z Dynkami jestem prawie pewien ze bedzie ok. Daj koniecznie znac jakie wrażenia.

"Zły dzwięk zabija dobrą muzykę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym pułapie dzwięku dobre kable to już absolutna podstawa . Ten sprzęt zagra tak jak najgorszy element toru więc jak nie zamierzasz dawać mu odpowiedniego towarzystwa to szkoda wydawać tyle pieniędzy .

 

Doprowadzasz rzecz już do absurdu. Mam wpięty do H200 kabel za dwa złote do cd, bo służy tylko jako transport, ale z ciekawości wpiąłem. No i co? Hegel nie gra nagle jak najtańszy amplituner np. Yamahy, nadal ma swój charakter. Kabel to kabel, różnice mogą dotyczyć gładkości dźwięku, subtelnych różnic w barwie, lekkich różnic w skrajach pasma, ale nie zmienią urządzenia w zupełnie inne.

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w ogole nie patrzę na ceny, a jedynie na różnice w graniu i to mnie interesuje - cena o niczym świadczy, a różnica 5 k pomiedzy H100 a EC 6D w dzisiejszej dobie chciwych księgowych o niczym nie świadczy.

Sprzęt nie powystawowy...

 

 

 

Nie, dlaczego?

 

 

 

 

o czym Ty chłopie piszesz������ ������

jakiej nieuczciwości? Jakis zakaz porównywania mojego H100 do innych wzmacniaczy? PRL?

 

Wg mnie swietnie H100 sie broni, gdyby Ty i inni poczytali co pisze to nie zgrzewaliby sie niepotrzebnie. Tylko Moon był sporo droższy i poza tym porównywałem go z H360 i H190 - kłania si ejak zwykle czytanie ze zrozumieniem. Nie traktuje tak osobiście faktu posiadania urządzenia Hegla, tez takowe posiadam. Wg mnie jest to ciekawe jak sprawują sie rożne wzmacniacze z różnymi wyzwaniami w nagraniach.

Poza tym sa userzy, których to interesuje, takie porównanie, i zadają pytania o szczegóły na PW - to że Ciebie to interesuje to juz nie mój ból.

 

 

 

No chyba nie kabel determinuje fundamenty co do grania systemu, prawda? Przykładowo 10-12 awg na kablu głośnikowym dobrej firmy ( np. niedrogi Monkey) zapewni dobry przesył prawda?

No czas pogłosu pomieszczenia jest generalnie determinowany dla przeznaczenia, np. muzyka, kino, wiec regulowanie RT pod granie na trąbce a perkusje w rocku?

 

To, ze ktoś nie słyszy basu to raczej wynika z bałaganu w paśmie zrobionym przez dziurawa akustykę.

Mam H100, ktory generalnie nawet na tym Forum miał/ma opinie cienkiego na dole, ze nie ma basu i takie tam - u mnie w dedykowanym pomieszczeniu H100 gra dołem bez problemu i nie wiem skąd te narzekania. Stad pisałem juz, ze swietnie sie broni z droższymi piecami.

Pewnie niektórzy nie mieli szansy odsłuchać go w uporządkowanym akustycznie pomieszczeniu. To cos jak pisanie przez niektórych o świetnym basie siedząc z głowa na tylnej ścianie....

No taa cena o niczym nie świadczy 5tys nie robi róznicy itp ,, ten piec h100 nawet tyle nie kosztuje teraz a ty mówisz że 5tys nie gra roli , i ja nie pytam czy nie gra roli dla twojego portfela tylko jako pieniądze wydane na dany sprzęt , i nie da się od tego uciec ceny są ważne i trzeba to miarkować i tyle , bez ścier bo tu nie o to chodzi ok :) pozdrawiam buziaki :) Edytowane przez freju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wpięty do H200 kabel za dwa złote do cd, bo służy tylko jako transport, ale z ciekawości wpiąłem.

 

Przepraszam, że się wtrącę, ale pisząc to co zacytowałem dajesz do zrozumienia, że jeszcze potrzebujesz czasu.

Nie traktuj tego jako ujmę, ale jako wskazówkę :)

 

.... natomiast ls50 od kefa wybierają ludzie którym nie chodzi o bas w pierwszym rzędzie.

 

Proszę rozwiń swoją myśl, gdyż można to zrozumieć na wiele sposobów.

Gram na LS50 i nie wiem za bardzo o co ci chodzi :)

Edytowane przez CEzAR21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącę, ale pisząc to co zacytowałem dajesz do zrozumienia, że jeszcze potrzebujesz czasu.

Nie traktuj tego jako ujmę, ale jako wskazówkę :)

 

Czasu na co? Raczej ty go potrzebujesz. Ja już czas naiwności i robienia burzy w szklanki wody mam za sobą.

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasu na co? Raczej ty go potrzebujesz. Ja już czas naiwności i robienia burzy w szklanki wody mam za sobą.

 

Spokojnie wyluzuj, środa jest a ty się zachowujesz jakby poniedziałek był ;)....mało tego ostatni dziś więc i portfel spuchnie nieco.

Naiwność owszem występuje, ale na pewnym etapie więc źle gadasz, ale szanuje twoje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Doprowadzasz rzecz już do absurdu. Mam wpięty do H200 kabel za dwa złote do cd, bo służy tylko jako transport, ale z ciekawości wpiąłem. No i co? Hegel nie gra nagle jak najtańszy amplituner np. Yamahy, nadal ma swój charakter. Kabel to kabel, różnice mogą dotyczyć gładkości dźwięku, subtelnych różnic w barwie, lekkich różnic w skrajach pasma, ale nie zmienią urządzenia w zupełnie inne.

Taki piec kupuje się już po to aby właśnie wymodelować barwę czy usłyszeć wybrzmienia strun i wiele innych niiansów . Na zwykłym kablu upraszcza się dźwięk na tyle że spokojnie można kupić wysoki model Harman Kardon 2 czy 3 razy tańszy i on też już z założenia ma pogubione szczegóły ale zagra fajnie i nie potrzebuje kabli dobrych bo nic więcej się z tego wzmacniacza nie wyciągnie .

Niestety albo stety te piece są na tyle przejrzyste że potrzebują też dobrego towarzystwa żeby pokazać na co je stać . Też bym chciał żeby kable nie miały znaczenia było by prościej i taniej .

Jak.ktoś pisze że mu Hegel gra ostro albo bez barwy to warto pobawić się kabelkami .

 

Will

 

Bardzo słusznie cena jest tylko wymysłem wyobraźni . Każdy ma własne preferencje i oczekiwania . Jak znajdzie dźwięk dopasowany idealnie do nich to zaczyna się trochę kłopot z czasem ponieważ początek wygląda tak że wrzuca się płyty na których wiele sprzętów się wyłożyło i nagle po 10 takiej płycie łapiemy się że już nie testujemy ale.spokokojnie słuchamy 15 płyty z przyjemnością i jest znów 2 w nocy a rano jak wstajemy do pracy to pierwsze co robimy niewyspanie to włączamy muzykę . Jak po miesiącu zdajemy sobie sprawę że słuchamy z przyjemnością bardzo długo i w różnym stanie czy to wypoczęci czy zmęczeni to zaczyna brakować doby bo chce się słuchać nieustannie . Taki sprzęt spasowany z naszymi oczekiwaniami powinien według księgowych kosztować pewnie z milion przy sprzedaży dla nas . na szczęście są sprzęty wycenione uczciwie grające bez błędów i płacimy w dużej mierze jedynie za części i marże a nie za abstrakcje czy prestiż .

 

Ja mam to szczęście że posiadając parę milionów na koncie kupiłbym .... H300 tyle że pewnie kilka sztuk :) do kilku posiadłości :) .

Do dziś pamiętam jak bałem się zadać pytanie ile kosztuje Hegel gdy go usłyszałem pierwszy raz bo bałem się że gość mi wystrzeli np 80 000 .

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda, że kablami można co nieco zmienić. Można też zepsuć złym dopasowaniem kabli bardzo dobrej klasy. Ale chyba nie podpiszesz się pod stwierdzeniem, że nie usłyszysz różnicy między np. H200 na zwykłej miedzi a jakimkolwiek HK na tych samych kablach.

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Więc jeżeli hegel jest aż tak przeźroczysty i neutralny to dlaczego jest tylu nazywajacych się audiofilami którzy nie trawią jego brzmienia. Powinien być ikoną i klasą referencyjną AUDIOFILIZMU- AUDIOFILSTWA - a tak nie jest. Więc jak to jest wracając do definicji-jedno zaprzecza drugiemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś słuchałem z bratem Exposure 2010 . Najpierw były zmiany kolumn bo grało średnio aż w końcu zamiast Blue heven sprzedawca podpiął Valhalle . Misz masz bo kable droższe od całej elektroniki ale nam opadly szczęki bo zmiany były większe niż przy zmianie kolumn .

 

Oczywiście to nie tłumaczy cen kabli bo to drut z jakąś tam technologią ale patrząc jedynie z punktu widzenia dźwięku faktycznie kabel wnosił więcej niż żąglerka kolumnami .

 

Więc jeżeli hegel jest aż tak przeźroczysty i neutralny to dlaczego jest tylu nazywajacych się audiofilami którzy nie trawią jego brzmienia. Powinien być ikoną i klasą referencyjną AUDIOFILIZMU- AUDIOFILSTWA - a tak nie jest. Więc jak to jest wracając do definicji-jedno zaprzecza drugiemu.

Jak kilu ludzi się odwiedzi w domu z ich wymarzonym dzwiekiem to się łatwo przekonać że lubimy tak.odmienne dźwięki że nie ma mowy nawet o podobieństwie , to są wręcz skrajne preferencje i upodobania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Exposure to specyficzny wzmak. Miałem go pół roku. W jego instrukcji jest napisane, że do optymalnej gry potrzebuje 48 godzin po włączeniu, a po każdym wyłączeniu pół godziny. Wątpię, byś miał tak optymalne warunki odsłuchu w sklepie, więc po każdym włączeniu Exposure miał szansę zagrać lepiej. Znałeś cenę Valhalli przed wpięciem? Jeśli tak, to wiele tłumaczy. Tak usłyszałeś różnicę, tak działa ludzki mózg. Wyolbrzymia różnice, szczególnie gdy jest zmuszany do wychwytywania ich.

A propos czasu - polecam wykorzystać go na znakomitą książkę "Nieświadomy mózg" Mlodinowa. Po części jest poświęcona opisywaniu procesów wmawiania sobie różnych kwestii, choć bezpośrednio nie rusza tematu audiofilizmu.

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc jeżeli hegel jest aż tak przeźroczysty i neutralny to dlaczego jest tylu nazywajacych się audiofilami którzy nie trawią jego brzmienia. Powinien być ikoną i klasą referencyjną AUDIOFILIZMU- AUDIOFILSTWA - a tak nie jest. Więc jak to jest wracając do definicji-jedno zaprzecza drugiemu.

 

To jest temat rzeka...

Mnie akurat audiofilizm źle się kojarzy :) raczej z przekroczeniem granicy zdrowego rozsądku, najczęściej finansowego i nieustannym poszukiwaniom i wydakom. Coś między nałogiem , a obłędem ;)

Większość szanujących się audiofili ma wzmacniacze lampowe. To jest dopiero mycyja. Wiem coś o tym bo mam w drugim systemie takiego skromniutkiego malutkiego lampowca 2x35w. Jest w nim 8 lamp, 2 pary sterujących i kwadra lamp mocy. W zależności jakie lampy wsadzisz take uzyskasz brzmienie :) Masz więc milion kombinacji, niuansów i zmiennych, o pomieszczeniu, kablach, źródle i zasilaniu nie wspomnę. Żaden normalny człowiek nie jest w stanie tego zestroić na "neutralne" brzmienie, więc z założenia jest to "szkoła muzykalna", bardziej efektowna brzmieniowo i wizualnie i co najważniejsze droga ;) Jest czym fisiować wśród znajomych... Oczywiście gra to pięknie i jak bym miał luźne 600tyś to chętnie bym się pobawił. Jak bym miał...

 

Hegel to szkoła "naturalnego brzmienia" o czym była mowa wcześniej... Hegel gra dobrze, uczciwie, ale zwyczajnie, nie efekciarsko, niczego nie dodaje. Jak zaprosisz sąsiadów to żaden nie powie że "dupę mu urwało" przynajmniej jeżeli nie poobcuje trochę z tym brzmieniem i go nie zrozumie.

 

Jest parę osób w tym klubie, posiadaczy Hegla i sądzę że kierowali się brzmieniem , a nie spektakularnym designem czy grubością blachy na obudowie ;)

Nie wiem czy Hegel jest najlepszym wyborem dla Ciebie. Najlepiej będzie, jak sam sprawdzisz i wyrobisz sobie własne zdanie...

"Zły dzwięk zabija dobrą muzykę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stachu Masz rację głowa może zmienić wiele tak jak samopoczucie itd itp . Dlatego często słucham z żoną jak oboje słyszymy to samo to znaczy że zmiana jest oczywista . Odsłuch exposure był lata temu na początku przygody i nie znaliśmy ceny kabli a brat słyszał te same zmiany .

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie zalezy, który Hegel jest naturalny. Takimi są/były starsze wersje, natomiast H360 imo jest podbarwiony na skrajach. Potwierdza to zreszta wiele osób.

 

Natomiast co do kabli to mam wrażenie, ze niektórym sie wydaje, ze np. ja kupuje drogi wzmacniacz i super kolumny, ekstra źródło i to wszystko, będąc kompletnie niezorientowany, łącze kablami od lampek nocnych z Ikei.... takie wrazenie odnoszę czytając tłumaczenia co poniektórych kolegów radzących co daje kabel z wyższej polki.....czy pisałbym o kablach, nie sprawdzając tego organoleptycznie? Owszem mam/miałem przyjemność grania i używania kabli nawet za 20 tys pln za sztukę/parę. Wyżej to już kosmos cenowy którego z oczywistych dla mnie względów nie akceptuję.

I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że kabe wprowadzi większe zmiany niz zmiana kolumn - chyba ze ten kabel jest urządzeniem i po prostu filtrem. Tylko powstaje pytanie: skąd delikwent nie wiedzący jak zachowuje sie jego pomieszczenie, jaka jest akustyka bedzie wiedzi, ze dzwiek zmodyfikowany przez ten kabel jest tym prawidłowym dźwiękiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda pomieszczenie wiele znaczy moim.zdaniem spasowanie kolumn z pomieszczeniem to najważniejszy element . ale to tez taki paradoks im lepsze pomieszczenie tym jeszcze więcej słychac zmian nie tylko kable .

 

logiczne, bo jeżeli została wyprostowana akustyka pomieszczenia i nie ma juz w nim 15-20 dB podbić i spadków, to oczywistym jest ze słychać znacznie więcej w takim pomieszczeniu niż w drugim gdzie jest dziura pomiędzy 50-80 Hz albo 20-30db podbicie na 60-80 Hz które ‚zabija’ to co niżej lub wyżej, tworząc wrażenie braku ‚czegos’ , chudości dzwieku w nagraniu, itd. it.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Trochę z innej beczki , czytałem o modyfikacji hegla hd20 i ponoć było powalająco . Czy ktoś z Państwa ma doświadczenia w tym obszarze .

Posiadam hegla hd25 . moje źródło to Exposure 2010 cd i myślę o zmianie na transport cd . Czy można prosić o jakieś podpowiedzi . Zakres cenowy to do 10 000 zł max.

Edytowane przez malpeczka7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kable to kolejny temat rzeka...

Sam się kiedyś w duchu śmiałem z tych kwiecistych opisów "brzmienia" kabli. Chociaż co prawda nie byłem z góry nastawiony na nie. Raczej wątpiłem czy mój ówczesny system i moje "normalne" uszy są w stanie to wyłapać.

Od tego czasu sporo kabli i sprzętu się przewinęło i już teraz nie mam wątpliwości że kable wprowadzają zmiany, czasami nawet spore, ale nie zawsze... Tak się kiedyś mocno nad tym zastanawiałem, że skoro nie mam słuchu nietoperza, a wręcz moja żona twierdzi że jastem głuchy bo nie reaguję jak się drze z kuchni kiedy mnie potrzebuje. Ja jej wtedy odpowiadam, że słyszę, tylko jak w tym czasie czytam audioforum to się mój RAM zawiesza od nadmiaru informacji ;) ... ale nie o tym, nie o tym...

Dla czego ja i kilku to słyszy, a wielu nie?

Takie mam teorie na ten temat

Po pierwsze wielu producentów kabli nie jest tak naprawdę producentami drutu. Dorabia jedynie konfekcję i ideologię.

Większość tego drutu to tak naprawdę ten sam stop, wiec i tutaj pewna powtarzalnośc występuje. Nie sądzę żeby ten sam drut jedynie w innej izolacji wprowadzał jakieś drastyczne zmiany w systemie nawet bliski hi-endowemu.

Co innego jeżeli chodzi o miedz, miedz posrebrzaną, srebro i inne stopy stosowane przez nieliczne firmy. Tutaj zmiany brzmienia potrafią być już bardzo słyszalne. Jeżeli ktoś nie dowierza to niech sobie porówna kable np Nordost, Albedo i Van Den Hul z normalnum kablem ofc. Inne stopy, inne technologie.

Tak jak koledzy wspomnieli wyżej, pomieszczenie to jest element który bardzo wiele potrafi wyeksponować, albo ukryć. Jeżeli zmiany brzmienia wprowadzane przez kable potrafią wydobyć pewne niewielkie, ale istotne niuanse, to pomieszczenie może te niuanse całkiem zniwelować. Mam jeden system w salonie , a drugi w audio jaskini w pinicy i powiem szczerze ze w salonie nie słychać połowy tego co w piwnicy przy zmianie kabli.

"Zły dzwięk zabija dobrą muzykę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Zaromoto sam przyznasz że do pojawienia się w "gniazdko " u cb w domu ,prąd płynie kilometrami po badziewnych kablach plus te położone w domu przez lepszą lub gorszą ekipę budowlaną. Następnie kupujecie kable za dobre parę zł i wmawiacie że 2m kabla jest w stanie zmienić i odrzucić w niepamięć te kilometry po dziadowskich złączach z elektrowni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem od początku ceno odporny . Raz mi się zdążyło mieć system gdzie najlepiej sprawowały się kable RCA za 5 zł a wpięcie jakiegokolwiek lepszego kabla powodowało pogorszenie dźwięku . Z tym że tamten zestaw miał jednak pewną manierę cieplego kremowego grania i daleko mu było od neutralności .

Subfan

Nikt z nas nie jest alfą i omegą szczerze to nawet szkoda mi czasu na zastanawianie się dlaczego zmiana 1 metra kabla wprowadza takie zmiany . Ja preferuję tylko duże zmiany i tylko wówczas widzę sens zmiany i zakupu . Jak coś zmienia tylko niuanse nie jest moim zdaniem warte zachodu . W przezroczystych systemach kable są warte zachodu . W tych grających mocno własną manierą i w.słabych akustycznie pomieszczeniach jak pisał Zoromoto można sobie drogie kable darować .

 

W jednym pomieszczeniu nie słyszałem żadnych zmian przy wymianie zasilających kabli . A w innym nic nie mówiąc żonie wpiąłem furutecha zasilający tak aby nie widziała i sama spytała co znów pozmieniałem bo dźwięk się zmienił nabrał płynności znikły drażniące ostrości poprawił się kontur i barwa basu .

Kiedyś ją spytałem czy nie dziwi jej że kable tyle zmieniaja odpowiedziała że nie bo wszystko przez co przepływa prąd będzie miało wpływ na dzwięk .

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakaś nieznana nam firma ;)

 

Wg mnie zalezy, który Hegel jest naturalny. Takimi są/były starsze wersje, natomiast H360 imo jest podbarwiony na skrajach. Potwierdza to zreszta wiele osób.

Jak ktoś chce kupować to troszkę to inaczej wyglądało . Pierwsze wersje z 1 sound engine były nieco cieplejsze i mniej rozdzielcze . Późniejsze wersje choć także z 1 sound engine miały już bardzo neutralne granie i większą rozdzielczość . teraz z 2 sound engine jest i wysoka rozdzielczość i cieplejsze granie .

Nie są to zmiany diametralne czy wielkie aczkolwiek słyszalne i każda wersja ma swoich wyznawców . ze 100 strn wcześniej można było przeczytać że pierwsze wersje są super a nowe to już nie to samo , a teraz kilka stron wstecz można przeczytać że te środkowe wersje były super a obecne są już mniej fajne .

Moim zdaniem to dobrze każdy może wybrać swój dźwięk dla siebie jest wybór . A każda wersja od 1 sekundy nie pozostawia złudzeń że gra Hegel .

 

Największa zmiana zaszła w H80 . Wersja z pre autem przypomina mi H300 , równo ustawione pasma , duża neutralność i kontrola basu dość zróżnicowanego to już wzmacniacz z aspiracjami . Pierwsza wersja gra cieplutko z nieco podrasowanym basem takie połączenie wody z ogniem , jest i relaks i rytmiczność oparta na niższym zakresie . Każda płyta brzmi przyjemnie . To wzmak moim zdaniem fenomenalny dla początkującego który nie chce się bawić w kable we wnikanie w niuanse nagrań tylko z przyjemnością słuchać wielu gatunków muzycznych .

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaromoto sam przyznasz że do pojawienia się w "gniazdko " u cb w domu ,prąd płynie kilometrami po badziewnych kablach plus te położone w domu przez lepszą lub gorszą ekipę budowlaną. Następnie kupujecie kable za dobre parę zł i wmawiacie że 2m kabla jest w stanie zmienić i odrzucić w niepamięć te kilometry po dziadowskich złączach z elektrowni ?

 

Ja niczego nie "wmawiam", a raczej namawiam do sprawdzenia samemu. Każdy ma inne warunki u siebie i czasami jest to "walka z wiatrakami", a czasami efekty są zaskakująco dobre. Ja jeszcze tematu zasilania nie przerabiałem tak konkretnie, ale chętnie bym sprawdził jakiś dobry kondycjoner sieciowy. Co prawda w mojej audio jaskini jest pociągnięta bezpośrednia linia prosto od licznika, ale to było robione tak przy okazji remontu domu i całej instalcji elektrycznej, więc nie wiem w jakim stopniu to coś poprawiło.

Zacytuję tutaj mojego forumowego kolegę z kórym rozmawiałem o zasilaniu na PW:

"Z tym zasilaniem to bardzo złożony temat.

Rozmawiałem ostatnio z inżynierem, który bawi się w audio od wielu lat i doświadczył różnych przypadków.

Z prądem u niektórych są pewne problemy, mówił o sąsiadujących dużych firmach przemysłowych, piecach w blokach itd, które to powodują skoki napięcia. Wg jego teorii najlepiej jest gdy prąd nie ma większych wahań, jest poprowadzony prosto od licznika do audio i po drodze nic już nie jest wpięte. Opowiadał, że na tej samej linii jak badali nawet zwykłe nowoczesne ledy potrafiły tak siać że nie mogli uwierzyć, tak samo kuchnie elektryczne czy inne sprzęty rtv agd typu lodówka itp."

 

Nie mówię żeby od razu kuć ściany i wymieniać kable :) ale jak się ktoś bawi w audio to przy okazji remontu może mieć pewne rzeczy na uwadze. Przynajmniej będzie czuł się z tym lepiej ;)

 

Co do kabli kolumnowych to nie rozważam już tego w kwestii "wiary" tylko co dany kabel wnosi do systemu. Każdy musi do tego dojść sam.

Miałem kiedyś zabawną sytuację. Poszedłem do nowo otwartego skalonu audio z moim H80 pod pachą i kablami Nordost BlueHeaven, żęby odsłuchać z jakimiś kolumnami. Sprzedawca raczej "świerzak" trochę szydził że przyniosłem własne kable skoro on ma świetne w dodatku dużo tańsze. Najpierw wiec słuchaliśmy na jego świetnych kablach, które przez cały czas zachwalał.

Potem przełączyliśmy na Nordosty. Różnica była delikatnie mówiąc zauważalna. Kiedy na niego spojrzałem, zobaczyłem to ogromne zaskoczenie. Jestem pewien że to był "jego pierwszy raz"... kiedy usłyszał kable :D

Edytowane przez zoromoto

"Zły dzwięk zabija dobrą muzykę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niczego nie "wmawiam", a raczej namawiam do sprawdzenia samemu. Każdy ma inne warunki u siebie i czasami jest to "walka z wiatrakami", a czasami efekty są zaskakująco dobre. Ja jeszcze tematu zasilania nie przerabiałem tak konkretnie, ale chętnie bym sprawdził jakiś dobry kondycjoner sieciowy. Co prawda w mojej audio jaskini jest pociągnięta bezpośrednia linia prosto od licznika, ale to było robione tak przy okazji remontu domu i całej instalcji elektrycznej, więc nie wiem w jakim stopniu to coś poprawiło.

Zacytuję tutaj mojego forumowego kolegę z kórym rozmawiałem o zasilaniu na PW:

"Z tym zasilaniem to bardzo złożony temat.

Rozmawiałem ostatnio z inżynierem, który bawi się w audio od wielu lat i doświadczył różnych przypadków.

Z prądem u niektórych są pewne problemy, mówił o sąsiadujących dużych firmach przemysłowych, piecach w blokach itd, które to powodują skoki napięcia. Wg jego teorii najlepiej jest gdy prąd nie ma większych wahań, jest poprowadzony prosto od licznika do audio i po drodze nic już nie jest wpięte. Opowiadał, że na tej samej linii jak badali nawet zwykłe nowoczesne ledy potrafiły tak siać że nie mogli uwierzyć, tak samo kuchnie elektryczne czy inne sprzęty rtv agd typu lodówka itp."

 

Nie mówię żeby od razu kuć ściany i wymieniać kable :) ale jak się ktoś bawi w audio to przy okazji remontu może mieć pewne rzeczy na uwadze. Przynajmniej będzie czuł się z tym lepiej ;)

 

Dokładnie tak było w moim przypadku, że przy okazji remontu puściłem sobie oddzielną linię od licznika prosto do gniazdka w salonie gdzie zasilam swój system,

Powiem ci zoromoto, że ten gość o którym piszesz miał całkowitą rację i ja się pod tym także podpisuje.

Mam dwa gniazdka (jedno nad drugim) jedno stare, które łączy się z siecią na całym piętrze czyli standard i drugie idące prosto z pionu.

Różnica po przepięciu ze starego w nowe gniazdo sprawdzana N razy i dla mnie bezdyskusyjnie oczywista.

 

Także wierz mi na słowo, że te twoje gnazdko zoromoto swoje wnosi :)

 

O tak ledy tak sieją że to masakra . Nigdy ledów w linii zasilania sprzętu audio .

 

Odradzam także dekoder telewizji satelitarnej w tej samej linii.

Niestety u mnie jest, ale wyjmuje mu wtyczkę przed odsłuchem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja niczego nie "wmawiam", a raczej namawiam do sprawdzenia samemu. Każdy ma inne warunki u siebie i czasami jest to "walka z wiatrakami", a czasami efekty są zaskakująco dobre. Ja jeszcze tematu zasilania nie przerabiałem tak konkretnie, ale chętnie bym sprawdził jakiś dobry kondycjoner sieciowy. Co prawda w mojej audio jaskini jest pociągnięta bezpośrednia linia prosto od licznika, ale to było robione tak przy okazji remontu domu i całej instalcji elektrycznej, więc nie wiem w jakim stopniu to coś poprawiło.

Zacytuję tutaj mojego forumowego kolegę z kórym rozmawiałem o zasilaniu na PW:

"Z tym zasilaniem to bardzo złożony temat.

Rozmawiałem ostatnio z inżynierem, który bawi się w audio od wielu lat i doświadczył różnych przypadków.

Z prądem u niektórych są pewne problemy, mówił o sąsiadujących dużych firmach przemysłowych, piecach w blokach itd, które to powodują skoki napięcia. Wg jego teorii najlepiej jest gdy prąd nie ma większych wahań, jest poprowadzony prosto od licznika do audio i po drodze nic już nie jest wpięte. Opowiadał, że na tej samej linii jak badali nawet zwykłe nowoczesne ledy potrafiły tak siać że nie mogli uwierzyć, tak samo kuchnie elektryczne czy inne sprzęty rtv agd typu lodówka itp."

 

Nie mówię żeby od razu kuć ściany i wymieniać kable :) ale jak się ktoś bawi w audio to przy okazji remontu może mieć pewne rzeczy na uwadze. Przynajmniej będzie czuł się z tym lepiej ;)

 

Co do kabli kolumnowych to nie rozważam już tego w kwestii "wiary" tylko co dany kabel wnosi do systemu. Każdy musi do tego dojść sam.

Miałem kiedyś zabawną sytuację. Poszedłem do nowo otwartego skalonu audio z moim H80 pod pachą i kablami Nordost BlueHeaven, żęby odsłuchać z jakimiś kolumnami. Sprzedawca raczej "świerzak" trochę szydził że przyniosłem własne kable skoro on ma świetne w dodatku dużo tańsze. Najpierw wiec słuchaliśmy na jego świetnych kablach, które przez cały czas zachwalał.

Potem przełączyliśmy na Nordosty. Różnica była delikatnie mówiąc zauważalna. Kiedy na niego spojrzałem, zobaczyłem to ogromne zaskoczenie. Jestem pewien że to był "jego pierwszy raz"... kiedy usłyszał kable :D

 

Ja kiedyś podmieniłem IC Cardasa za 5 tys.mojemu znajomemy nad którym piał z zachwytu ,oczywiście bez jego wiedzy to zrobiłem a zastąpiłem Cardasa Prolinkiem za 20 zł.Słuchał tak w niewiedzy tydzień czasu dalej zachwycając się niesamowitymi możliwościami IC Cardas.Po tygodniu jak mu powiedziałem żeby spojrzał do tyłu swego wzmacniacza to.....Cardas już dawno sprzadany ,3 tys.z 5tys.odzyskał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie prolink wywalił kiedyś na ciepłym powolnym systemie drogie kable odmulił zestaw ale zrobi to pewnym kosztem . Ten kabelek gra jakby nerwowo jak się go dokładnie posłucha to słuchać że bardzo skraca wybrzmienia , szybko gasną i jest dość słabiutki w rozciągnięxiu basu . Już na Heglu ten kabel.poległ niemiłosiernie zwyczajnie darł przysłowiową japę nie dało się go słuchać .

 

Też miałem kiedyś podciągniętą oddzielną linię od licznika tylko do audio . I.zero buczeń traf czy siadania dźwięku.

 

 

 

A te wyższe dzielonki, które przegrały z Heglem H300, to jakie były??

 

Nie przegrały , nie pozostawiały złudzeń w bezpośrednim porównaniu że grały prawdziwiej , dobitniej dawały poczucie prawdziwości i odpowiedniej wielkości instrumentów. I to jest niezaprzeczalnie prawdziwsze żywemu graniu . Jednak jak dla mnie to ma także minusy .TO Jest jak ze słuchaniem koncertów na żywo jest świetnie ale po 3 godzinach ucho się męczy i trzeba dać mu odpocząć czyli albo w naszym sprzęcie zciszyc albo od razu żeby nie zmęczyć ucha słuchać ciszej a wówczas już ta przewaga nad H300 się zmniejsza . Ja lubię słuchać w wolne dni długo muzyki , mimo że dzielonki są lepsze moje ucho tęskni za tym co daje mu H300 pełny wgląd w nagrania bez zmęczenia . Dzielonki to takie wyczynowe bolidy Subaru impreza na torze wyścigowym są bezkonkurencyjne ale jednak wole ściganie podrasowanym Maybachem mam świadomość przegranej ale jaka przyjemność z pokonywania drogi :) .

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Też miałem kiedyś podciągniętą oddzielną linię od licznika tylko do audio . I.zero buczeń traf czy siadania dźwięku.

 

 

 

Ja mam dedykowana linie na Gigawacie i obok ‚zwykla’ ale na dobrej miedzi 4mm2 - efekt: ja nie slysze. Serio i nie chodzi o jakies potyczki. Wiadomo kazdy dąży do optymalizacji, nawet podatków

Edytowane przez will66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.