Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

"Twarz" głośny już od jakiegoś czasu najnowszy film M.Szumowskiej.Zapowiadany jako baśń czy też czarna komedia a tak naprawdę to pamflet czy też satyra na współczesną Polskę.Spodziewam się wielkiego jazgotu i oburzenia ze strony naszej prawicy jako,że nie jest to obraz budujący.Ale też trzeba na wstępie sobie pewne kwestie wyjaśnić.To nie jest portret realistyczny naszego kraju i społeczeństwa a historia ( przeszczep twarzy),którą posłużyła się Szumowska ma niewiele wspólnego z prawdą.To tylko pretekst do wyeksponowania czy też napiętnowania naszych wad,słabości,ułomności,hipokryzji i zakłamania.To gorzki portret części naszego społeczeństwa A.D. 2018.Artysta ma prawo do swobodnego i dowolnego posługiwania się fabułą w celu osiągnięcia założonego celu.A w "Twarzy" nigdzie nie ma dosłownych odniesień do konkretnej sytuacji z realu.Wykorzystano tylko motyw przeszczepu twarzy.Opowiedziana w filmie historia dzięki zabiegom formalnym ( zdjęcia M.Englerta) to rodzaj baśni czy też groteski.Jest ponuro ale i śmiesznie ale nie jest to śmiech do rechotania.To śmiech gorzki,śmiech przez łzy.Dzięki tym zabiegom Szumowska rozprawia się z naszą obłudą,hipokryzją,konsumpcjonizmem.Dostaje się wszystkim a najwięcej kościołowi.Być może ten obraz jest zbyt uproszczony czy płaski ale takie są prawa satyry.Dobry jest w głównej roli Kościukiewicz oraz Agnieszka Podsiadlik w roli jego siostry.Film wpisuje się w aktualny dyskurs polityczny czy światopoglądowy w Polsce.Jestem na tak.

Ja jakoś nie mogę przekonać się do jej filmów, próbowałem trzykrotnie, z marnym efektem.

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

  • 1 miesiąc później...

Obejrzałem wczoraj "Najlepszego", czyli nowy film Palkowskiego. Niestety nie podzielam ogólnych zachwytów. To raczej sztampowo pokazana historia. Ani specjalnie przekonująca w aspekcie walki z nałogiem, ani w aspekcie przygotowań sportowych i samego uczestnictwa w zawodach - co by nie było, przecież wyjątkowych.

Sporo głośnych nazwisk w filmie, bo mamy i Gajosa, Kota, Jakubika, Cielecką czy Żmijewskiego, ale niestety przypisane im role niespecjalnie pozwalają wykreować ciekawe postaci.

Taki średniak, praktycznie do obejrzenia i zapomnienia. Duże rozczarowanie po "Bogach".

 

Następny obejrzany film, to "Atak paniki" czyli dość ciekawe spojrzenie na różne pokolenia Polaków. Porównania do "Dzikich historii" w mojej ocenie mało trafione. Oba obrazy łączy chyba tylko wielowątkowość.

Niestety nie wszystkie wątki są ciekawe. Moje pokolenie 40-latków przedstawione podczas lotu samolotem niestety w sposób powierzchowny.

Zastrzeżenia mam również w jaki sposób pokazane jest pokolenie małolatów, no może poza wątkiem z telefonem.

Na szczęście film ratuje obraz 30-latków, z najlepszą chyba sceną filmu w restauracji (brawa dla Popławskiej).

Nie za bardzo widzę w tym filmie hipsterów, więc może Wojtek mnie oświeci.

Aha - dla mnie kino to nie symbole, ale w sposób w jaki opowiada daną historię. Oczywiście lubię smaczki, ale dla mnie motyw z utworem Chopina wtórny - taka sztuka dla sztuki. Nie to jest atutem tego filmu.

Widocznie żyjemy w dwóch różnych krajach.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I właśnie tacy są bohaterowie filmu.A podobieństwa do Dzikich historii są oczywiste.I nie wynikają jedynie z wielowątkowego toku narracji ale i podobnego problemu i środków wyrazu.Oba filmy traktują o tym,że ludzie nie radzą sobie z presją,ze stresem ,z otoczeniem.I posługują się formą groteski czy czarnej komedii.

"Dzikie róże" czyli spojrzenie na współczesną wieś, dotkniętą syndromem saksów. To opowieść o 30-letniej żonie i matce, w sumie jednak bardzo samotnej kobiety.

Samotnej - bo mąż bywa gościem w domu, zarabiając na życie zagranicą. Nie ma też poparcia u najstarszej, kilkuletniej córki.

Wdaje się więc w romans z bardzo młodym mężczyzną, wręcz chłopcem, co oczywiście w takim środowisku nie może przejść niezauważanie.

Romans, który niesie z sobą wiadome skutki.

Dość interesujące kino. Można obejrzeć.

 

"Cicha noc" przypominająca nieco formą świetne "Wesele", choć nie tak ekspresyjny.

Interesujące spektrum ludzkich postaci. Podobnie, jak w "Dzikich różach" pojawia się wątek saksów, istotny dla całej historii.

Dobre, solidne kino. Takie 7/10.

  • 1 miesiąc później...

Z powodu krótkiego urlopu z opóźnieniem obejrzałem "Zimną wojnę" chyba najgorętszą premierę filmową w Polsce.

A jest o czym pisać bo to film znakomity.Co nam tym razem przedstawia Paweł Pawlikowski?Historię romansu Zuli i Wiktora na tle historii Polski i Europy od 1949r. do połowy lat 60.Opowieść została oparta ( dość luźnie ) na perypetiach rodziców reżysera.Ten romans to dzieje burzliwego związku prostej dziewczyny z zabitej polskiej wsi ale obdarzonej talentem i osobowością z początkującym muzykiem Wiktorem.A wszystko to za sprawą tworzącego się zespołu pieśni i tańca ludowego Mazurek w okresie kwitnącego w Polsce stalinizmu.Śledzimy dzieje i rozwój zespołu,pierwsze koncerty i wyjazdy zagraniczne a równocześnie obserwujemy wzloty i upadki miłości głównych bohaterów.Zespół koncertuje w Warszawie,Berlinie,Paryżu i w Jugosławii.A Zula i Wiktor na tym tle tworzą burzliwy związek w którym to się rozchodzą to wracają do siebie.Historia ta opowiedziana jest w klimacie kina noir,są tu liczne odniesienia do historii kina.Sekwencje polskie to nawiązanie do włoskiego neorealizmu,do Polskiej Szkoły Filmowej ( początkowa i końcowa scena w rozbitej kaplicy to odniesienie do Popiołu i diamentu) ,sceny paryskie to oczywiście nowa fala.Film jest czarno biały co znakomicie oddaje ducha czasu.Znakomici są odtórcy głównych ról.Tomasz Kot jako Wiktor ( niczym Bogart) i Joanna Kulig jako Zula ( odniesienia do J.Moreau czy M.Vitti).Rewelacyjna jest ścieżka dźwiękowa,dzieło M.Maseckiego.To co zrobił z pięknymi ( i wzruszająco wykonanymi pieśniami ludowymi) to mistrzostwo świata ! A temat przewodni jednej z nich znakomicie przetworzył w standard jazzowy.Bo ten film to również dzieje muzyki w tym okresie,historia mody i pop kultury.To również film o nas, o Polakach i Polsce.O naszym dążeniu do niezależności i oryginalności.A tytuł odnosi się zarówno do sytuacji politycznej wówczas jak i do związku bohaterów.

Mam tylko jeden problem z tym filmem.Moim zdaniem niezbyt przekonująco pokazano powody dla których związek Zuli i Wiktora nie udał się.Czemu im nie wyszło?Ja rozumiem,że Pawliokowski nawiązując do tematyki Polskiej Szkoły musiał pokazać klęskę miłości w zderzeniu z Historią,z przeznaczeniem ale z filmu to nie bardzo wynika.Ale niezależnie od tego obraz oceniam bardzo wysoko.To najlepszy polski film od lat.Od kilkudziesięciu lat.

Zimna wojna mnie rozczarowała. Były opinie, że to film lepszy od Idy. Dla mnie o klasę słabszy. Zdjęcia świetne ale natłok ledwie naszkicowanych(choć starannie zaaranżowanych) scen sprowadza całość do serii efektownych migawek. Uderz brak chemii między parą głównych bohaterów. Prawdę mówiąc to więcej emocji wywołują we mnie niekoniecznie wybitne ale autentycznie gorzkie melodramaty z epoki, którą Wojna przetwarza. Np. Jowita. Finał zalatuje fałszem w stylu Kieślowskiego. Tym bardziej, że wizja PRL-owskiej rzeczywistości sprowadza się do wymuskanych eufemizmów.

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

Gdzie w Jowicie jest wojna?
Chodziło mi o (zimną) Wojnę. Film odwołuje się do kina lat 60-tych, polskiego i obcego. We mnie Jowita, choć trąci myszką, wywołuje więcej emocji niż film Pawlikowskiego. Zimna Wojna nie jest złym filmem ale wybitnym też nie. Ida mnie zachwyciła chłodem i perfekcją. W nowym filmie jest za dużo ładnych obrazków i ćwiczeń stylistycznych. Powiedzmy, że pierwsze sekwencje z powstawaniem Mazurka się bronią, pomimo przesadnie aksamitnej wizji stalinizmu. I rola Szyca. Natomiast wątek miłosny jest dla mnie dęty i bez ikry. To już wolę jak ta śliczna, odrobinę drewniana Kwiatkowska nie kocha tego bidnego Daniela.

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

  • 3 tygodnie później...

Pany !

Odczepta się od fantomu "Jowity".

W owej obrazkowej historyjce dostrzegam w epizodach Wiłkomirską i Filipskiego.

Jako niedostępny fantom plastycznie pasuje jak dziewczyna z rozkładówki.

Blondyneczka.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

  • 2 miesiące później...

Napisałem co nieco o "Klerze" w wątku poświęconym temu filmowi,teraz pora na głębszą analizę.Przed premierą bałem się trochę czy aby Smarzowski nie pójdzie tym razem w tanią i powierzchowną satyrę na ułomności KK.Ale na szczęście tak się nie stało."Kler" to pamflet na polski KK posługujący się formułą thillera.Konstrukcja obrazu opiera się na trzech wątkach co zapewnia szeroką panoramę instytucji.Mamy tu losy trzech księży,przyjaciół.Ks. Kukułę ( A.Jakubik) i ks. Trybusa ( R.Więckiewicz),którzy zawiadują wiejskimi parafiami i ks. Lisowskiego ( J.Braciak) sekretarza arcybiskupa Mordowicza (J.Gajos) -w domyśle z krakowskiej kurii.Akcja filmu rozpoczyna się popijawą wyżej wymienionych trzech księży co początkowo sugeruje komediowy charakter filmu.Ale w miarę trwania filmu robi się coraz mniej śmiesznie a bardziej ponuro a na koniec wręcz tragicznie.Każdy z tych trzech kapłanów zmaga się z osobistym problemem charakterystycznym dla Kościoła.Kukuła z posądzeniem o pedofilę,Trubus ma nieślubne dziecko i żyje z kobietą a Lisowski uwikłany jest w podejrzane interesy finansowe kurii i arcybiskupa.W tych wątkach widzimy wszystkie patologie polskiego KK,którego naczelną zasadą jest zamiatanie "brudów" pod dywan.Jednak ta krytyka instytucji nie jest przeprowadzana z pozycji likwidatora KK ale raczej z troski o jego dobro.Smarzowski pokazuje jak działa system i co on robi z ludźmi.Oczywiście w tym celu posługuje się pewną przesadą aby ukazać mechanizmy.I okazuje się,że największymi przegranymi i postaciami tragicznymi w filmie są ci trzej księża.Z czego to wynika?To też Smarzowski nam uzmysławia.Z samotności.Podstawowe przyczyny patologii w KK to celibat,wewnętrzny zamordyzm,uwikłanie w doraźną politykę i niejasny,nieprzejrzysty system finansowania.Film jest świetnie wyreżyserowany,aktorstwo znakomite ( można by jeszcze wymienić J.Kulig czy w epizodzie I.Bielską).To chyba najważniejszy polski w film w ostatnich kilkunastu latach.Bardzo potrzebny.

 

W dzisiejszej Polityce arcyciekawy wywiad ze Smarzowskim.

Dodam jeszcze od siebie, że jestem zachwycony grą Jacka Braciaka.

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

Braciak to dobry aktor, ale zawsze gra tak samo. Jak obejrzę Kler to sprawdzę,

czy jego gra aktorska w jakimś stopniu ewoluowała.

Wiem, właśnie tu się wybił ponad standard. Świetnie zagrał cynicznego i bezwzględnego klechę.

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

Braciak to dobry aktor, ale zawsze gra tak samo. Jak obejrzę Kler to sprawdzę,

czy jego gra aktorska w jakimś stopniu ewoluowała.

 

Wielu świetnych aktorów jest charakterystycznych i gra zawsze podobnie - co w żadnym wypadku w niczym im nie umniejsza, powiedziałbym. Z wyjątkiem Agaty Kuleszy - ta aktorka, to naprawdę dynamit i wielki potencjał! Nie lęka się ciężkich ról, słabego wyglądu w tych rolach, zresztą ona może wyglądać i pięknie i beznadziejnie, a i tak jest zawsze fenomenalna. Bardzo ją cenię i lubię - jest niesamowita!

Parker's Mood

Oczywiście w tym celu posługuje się pewną przesadą aby ukazać mechanizmy.I okazuje się,że największymi przegranymi i postaciami tragicznymi w filmie są ci trzej księża

Samo zakończenie niezbyt mi pasowało do całości.

Mi najbardziej rzucił się "na oczy" mechanizm funkcjonowania instytucji oparty na chciwości. To ona tam króluje i pcha ludzi do różnych patologii. Mamy też porównaniei, ta sama patologia w zwykłym życiu sprowadza ludzi do "piekła na ziemi" ( rodzina, chyba ukraińska), natomiast wśród kleru jest tam podstawą dla wygodnej egzystencji, i możliwości awansu w hierarchii.

Wielu świetnych aktorów jest charakterystycznych i gra zawsze podobnie - co w żadnym wypadku w niczym im nie umniejsza, powiedziałbym. Z wyjątkiem Agaty Kuleszy - ta aktorka, to naprawdę dynamit i wielki potencjał! Nie lęka się ciężkich ról, słabego wyglądu w tych rolach, zresztą ona może wyglądać i pięknie i beznadziejnie, a i tak jest zawsze fenomenalna. Bardzo ją cenię i lubię - jest niesamowita!

 

Zgadzam się. Jest niesamowita.

Oglądałeś serial Krew z Krwi? Jeśli nie, to polecam.

  • 2 tygodnie później...

"Siedem uczuć" Marka Koterskiego zaliczone.Tym razem tematem filmu jest seans psychoanalityczny Adasia ukazujący jego traumy z dzieciństwa będące przyczyną jego późniejszych klęsk,niepowodzeń,nieszczęść i innych plag.Adaś odpowiada na pytania psychoterapeutki dotyczące jego dzieciństwa,okresu szkolnego i dojrzewania.I tu na wstępie należy wspomnieć o dwóch genialnych posunięciach obsadowych reżysera.Pierwsze to wykorzystanie głosu Krystyny Czubówny ( zza kadru) jako terapeutki i obsadzenie Michała Koterskiego w roli głównej.Głos Czubówny każdemu w Polsce kojarzy się z filmami przyrodniczymi i edukacyjnymi.Tym samym zabieg ten nadał filmowi nowy wymiar.Obserwujemy Adasia niczym obiekt przyrodniczy,badawczy.Pochylamy się nad nim a raczej może nad jego życiem niczym dociekliwy badacz.Drugie posunięcie czyli obsadzenie w tej roli młodego Koterskiego uniosło obraz na wyższy poziom abstrakcji czy może absurdu.Michał w tej roli jest genialny.Ale wróćmy do treści filmu.Adaś odpowiada na pytania terapeutki z wczesnego dzieciństwa.Tak więc widzimy szkołę,otoczenie szkoły,rodzinę i znajomych w realiach lat 60.Widzimy opresyjną,głupią i bezwzględną szkołę.Beznadziejnych,zagubionych i niedających sobie rady z wychowaniem rodziców.Oryginalność filmu polega na tym,że mamy do czynienia z przeniesieniem w czasie.Dzieci grają dorośli aktorzy.Za ich sprawą Koterski uzmysławia nam,że wszystko co w nas złe i nieudane ma swe korzenie w nieudanym dzieciństwie.W złych relacjach dorosłych z dziećmi.W tym,że dorośli nie starają się zrozumieć dzieci,że są apodyktyczni i po prostu głupi.Koterski posługuje się językiem groteski,humoru,parodii czy nawet absurdu.Szeroko czerpie w tym momencie z Gombrowicza ( Ferdydurke).Jest prześmiewczo,zabawnie,szyderczo ale z czasem robi się coraz mniej przyjemnie.Robi się groźnie.Koniec filmu to już dramat.Fantastycznie grają ( i chyba bawią się ) wszyscy aktorzy.Tak więc trudno kogoś szczególnie wyróżnić.

I na koniec Sonia Bohosiewicz ma w końcówce fantastyczną aktorsko kwestię,która jest już niepotrzebnym stawianiem kropki nad i.Tak jakby reżyser nie dowierzał inteligencji widza.Jakby uważał,że wszystko trzeba łopatologicznie tłumaczyć.

I druga kwestia.Film jest trochę za długi i z czasem napięcie trochę spada.Jednak pomimo tych uwag uważam film za udany i wart zobaczenia.

Dodam tylko że młodsze pokolenie nie zrozumie tamtejszej "bajki" lat 60" i może film odebrać zupełnie inaczej a nie o to w tym filmie chodzi.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dodam tylko że młodsze pokolenie nie zrozumie tamtejszej "bajki" lat 60" i może film odebrać zupełnie inaczej a nie o to w tym filmie chodzi.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

To są problemy ponadczasowe występujące w każdej epoce.Byłem na seansie z 30 latkami i wydawało mi się,że film odbierali dobrze.

Ciekaw byłem kina feministycznego i lesbijskiego to obejrzałem "Ninę" Olgi Chajdas.To historia dwóch dziewczyn granych przez Julię Kijowską i Elizę Rycembel ,których los styka ze sobą.Pierwsza jest nauczycielką francuskiego w liceum a druga pracuje na lotnisku.Pierwsza ma męża,zamożny dom i pozorną stabilizację ale nie może mieć dziecka.Małżonkowie postanawiają wynająć surogatkę i spotykają tę drugą.Jak nietrudno się domyślić znajomość między kobietami stopniowo przeradza się w namiętność.Akcja filmu jest schematyczna,przewidywalna.Mężczyźni przewijający się w tle są nieciekawi i ubodzy duchem.Są odwołania do wielkich dzieł literatury i filmu.Jest niby poszukiwanie swojej tożsamości,seksualności ale wszystko to jakieś takie schematyczne,wtórne.Film jest po prostu nudny,zdecydowanie za długi.Natomiast ciekawe jest pokazanie warszawskiego środowiska lesbijskiego.To dla mnie egzotyka.Ale w sumie to za mało aby film uznać za udany.

Gdzie mu tam do np. "Życia Adeli"?

Ciekaw byłem kina feministycznego i lesbijskiego to obejrzałem "Ninę" Olgi Chajdas.To historia dwóch dziewczyn granych przez Julię Kijowską i Elizę Rycembel ,których los styka ze sobą.Pierwsza jest nauczycielką francuskiego w liceum a druga pracuje na lotnisku.Pierwsza ma męża,zamożny dom i pozorną stabilizację ale nie może mieć dziecka.Małżonkowie postanawiają wynająć surogatkę i spotykają tę drugą.Jak nietrudno się domyślić znajomość między kobietami stopniowo przeradza się w namiętność.Akcja filmu jest schematyczna,przewidywalna.Mężczyźni przewijający się w tle są nieciekawi i ubodzy duchem.Są odwołania do wielkich dzieł literatury i filmu.Jest niby poszukiwanie swojej tożsamości,seksualności ale wszystko to jakieś takie schematyczne,wtórne.Film jest po prostu nudny,zdecydowanie za długi.Natomiast ciekawe jest pokazanie warszawskiego środowiska lesbijskiego.To dla mnie egzotyka.Ale w sumie to za mało aby film uznać za udany.

Gdzie mu tam do np. "Życia Adeli"?

Życie Adeli to też tanie romansidło było...

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Za to 7 uczuć jest filmem bardzo dobrym z niedobrą końcówką. Strasznie ostatnio dużo filmów i seriali, które mają potencjał ale trochę go marnują. Tu jeszcze raz szacun dla Smarzowskiego, który czasem trochę irytuje na starcie(Wołyń) ale w finale zawsze jest na szczycie.

 

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

 

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.