Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, soundchaser napisał:

gdzie ja napisałem o sobie, że nie mam zielonego pojęcia na temat, w którym dyskutuję?

 

W dniu 26.05.2019 o 00:14, soundchaser napisał:

Mam to sobie to mierzyć miernikiem, tak jak Ty mierzysz wszystko w audio?

 

W dniu 26.05.2019 o 00:26, soundchaser napisał:

zmierzyć? Metabolizm? 

 

11 godzin temu, soundchaser napisał:

Wymyślasz jakieś progi metaboliczne, czy ciągi beztlenowe...komu to jest potrzebne?

 

nagrywamy.com

OK. Ale właśnie pisałem o tym, że to jest potrzebne wyczynowcom.
Kto z nas tutaj piszący w tym wątku jest taki? Tacy tutaj nie dyskutują, tylko może uczestniczą w forach dyskusyjnych dla profesjonalistów.

18 minut temu, soundchaser napisał:

OK. Ale właśnie pisałem o tym, że to jest potrzebne wyczynowcom.
Kto z nas tutaj piszący w tym wątku jest taki? Tacy tutaj nie dyskutują, tylko może uczestniczą w forach dyskusyjnych dla profesjonalistów.

To co ty robisz na tym forum jako posiadacz profesjonalnych monitorów? W dodatku przekonując o ich jakości i przydatnosci? Sio na fora pro ?

nagrywamy.com

3 godziny temu, przemak napisał:

To co ty robisz na tym forum jako posiadacz profesjonalnych monitorów? W dodatku przekonując o ich jakości i przydatnosci? Sio na fora pro ?

Nie trzeba podchodzić pro do wszystkiego w życiu.
Przywiązuję dużą wagę do perfekcyjnej jakości brzmienia, więc metodą kolejnych przybliżeń doszedłem do tego najlepszego dla mnie.
Nie przywiązuję natomiast już tak dużej wagi do obrazu, dlatego wystarczy mi prosty telewizorek HD Ready.
Jeśli chodzi o jakość biegania, to nie interesuje mnie bicie rekordów i zarzynanie się maratonami, tylko regularne przebieżki z prędkością 4-5 min/km dla podtrzymania dobrej kondycji i zdrowia.

Bo to co my tutaj robimy to jest bieganie.

Polega ono na: dostarczeniu endorfin (żeby było miło) + wypoceniu się (żeby piwo dobrze wchodziło) = miły odsłuch

O czym pisze Przemak to jest "biegactwo", które jest dobre dla trzydziestoletnich hipsterów z korpo, którzy chcą sobie i wszystkim udowodnić jacy są twardzi. A dodatkowo trenują triatlon, oczywiście pod iron mana ?

My to mamy już albo za sobą, albo mamy to w nosie...

"Tynk pożera dźwięk" 747

19 minut temu, soundchaser napisał:

Nie trzeba podchodzić pro do wszystkiego w życiu.
Przywiązuję dużą wagę do perfekcyjnej jakości brzmienia, więc metodą kolejnych przybliżeń doszedłem do tego najlepszego dla mnie.
Nie przywiązuję natomiast już tak dużej wagi do obrazu, dlatego wystarczy mi prosty telewizorek HD Ready.
Jeśli chodzi o jakość biegania, to nie interesuje mnie bicie rekordów i zarzynanie się maratonami, tylko regularne przebieżki z prędkością 4-5 min/km dla podtrzymania dobrej kondycji i zdrowia.

W tych samych postach stwierdzasz wielokrotnie, że nie masz pojęcia, o czym piszę, jednocześnie też stwierdzasz, że to są bzdury, wiedza nieprzydatna, niepotrzebna. Już nawet można pominąć przydatność, ale jednak fakty jakieś są,ja je jakoś tam przybliżam. Jak możesz jednocześnie deklarować, że nie wiesz, o co chodzi, i twierdzić, że to są bzdury? Nie kłóci się to z podstawową logiką? 

No i nadal - co tu robisz z monitorami z rynku pro, dyskutując przy tym z ludźmi argumentujacymi dokładnie jak ty w tym wątku: "nie znam się, nie słyszałem, ale to g... warte pierdziawki" ?

Edytowane przez przemak

nagrywamy.com

Po 3 stronach dyskusji Przemaka i Sounda, w dużym uproszczeniu napiszę z własnego doświadczenia:

Cukry spalają się prawie natychmiast. Główny zastrzyk energii pochodzi w wątroby (glikogen) i tłuszczów. Przy spokojnym bieganiu, czy przejażdżce na rowerze spalanie nie następuje zbyt szybko, ale przy intensywniejszym wysiłku pierwszy dół jest zawsze w okolicach 30-45 minut. I wtedy należy przyjąć jakiś posiłek (żel, batonik, owoc, co kto lubi). Rzadko kiedy organizm sam zażąda posiłku, dlatego trzeba kontrolować czas. Przegapienie tego momentu jest bardzo proste i zawsze powoduje zgon po ok.1,5h. Wie to każdy kto kontroluje wysiłek (spadające tętno, spadająca prędkość,  w konsekwencji całkowita bomba). Dotyczy to każdego. Oczywiście samopoczucie może być cały czas ok, ale zgon i tak przyjdzie. Tylko z nienacka.

Znakomita część amatorskich biegaczy, kolarzy korzysta z urządzęń pomiarowych, np pulsometrów, smartwatch'y itp. Urządzenia te dostarczaja mnóstwa informacji. nie trzeba być trenerem kadry, żeby nauczyć się z nich korzystać. Cyfry nie kłamią.

Natomiast co do komentarza Emilio - szkoda, że musisz się tak dowartościowywać.

Ja się tylko trochę nabijam. Wiem, jaki to wysiłek przygotować się do triatlonu, maratonu i wiem ile czasu i samozaparcia to kosztuje. Zdaję sobie sprawę w jakim wieku mężczyzna musi sobie coś udowodnić - to normalne. Szacunek, że się chce. Ja też przechodziłem ten etap. Tylko że my tutaj na portalu audiofilskim nie spinamy się, a biegamy analogowo.

 

"Tynk pożera dźwięk" 747

2 godziny temu, Allmr napisał:

przy intensywniejszym wysiłku pierwszy dół jest zawsze w okolicach 30-45 minut. I wtedy należy przyjąć jakiś posiłek (żel, batonik, owoc, co kto lubi). Rzadko kiedy organizm sam zażąda posiłku, dlatego trzeba kontrolować czas. Przegapienie tego momentu jest bardzo proste i zawsze powoduje zgon po ok.1,5h

Aż zgon? To jest reguła?
Miałem kolegę z liceum, który zaczął biegać o wiele później niż ja i w dodatku stawiał sobie za cel udział w maratonach i pół-maratonach. Zaczął biegać w tym kierunku intensywnie. Nie znam szczegółów, bo nie miałem z nim kontaktu, ale on zmarł podczas jakiejś trasy. To by mogło tłumaczyć, co napisałeś...nie dopilnował tego przyjęcia posiłku, bo być może nie wiedział o tym. A może po prostu miał chore serce, o czym też nie wiedział.
Mnie na szczęście takie długie trasy nie interesują, ale zdarzyło mi się kilka razy przebiec ok. 15 km z grupą ludzi, którzy na punkcie biegania długodystansowego mają większego hopla niż ja. Umawialiśmy się na wspólne bieganie dystansu 8-10 km, ale im było ciągle mało i podczas biegu zmieniali trasę tak, by ją wydłużyć i wychodziło wtedy 15 km zamiast zaplanowanych 8-10. Po chyba 3 takich sytuacjach po prostu przestałem z nimi biegać. Teraz biegam sam, albo z dwoma innymi kolegami, jeśli dopasujemy się terminami.
Dodam, że nigdy w czasie biegania nie przyjmuję żadnych napojów, czy posiłków, ale za to po bieganiu uzupełniam ubytek wody w organizmie piwkiem. ?

2 godziny temu, przemak napisał:

co tu robisz z monitorami z rynku pro, dyskutując przy tym z ludźmi argumentujacymi dokładnie jak ty w tym wątku: "nie znam się, nie słyszałem, ale to g... warte pierdziawki" ?

Ale to są podobno ludzie z wiedzą, którzy przerzucili tony sprzętu. ?

Piwko ma swoje kalorie i dobrze nawadnia. Pilsnerek (tak twierdzą bracia Czesi) nawet odkwasza mięśnie. Także jak widzisz organizm sam podpowiada co dla niego dobre:)

W czasie "normalnego" biegania, czyli 10-15km też nie jem, ani nie piję. Zwłaszcza, że biegam głównie po lesie i nie chce mi się targać butelki ze sobą. A ze sklepami krucho. Natomiast jak jadę na rowerze 3-4 godz to pilnuję czasu. Generalnie zasada jest taka, że jak zaczyna ci się chcieć jeść to już jest za późno. Na przyswojenie porcji energii potrzebujesz minimum 15-20 minut. Oprócz płynów, zabieram jakieś bananki, daktyle, czyli wysokokaloryczne słodkie rzeczy, ale łatwo przyswajalne.

Endorfiny, wspólzawodnictwo, duży wysiłek- to wszystko trochę oszukuje nasz mózg i bardzo często zapominamy o jedzeniu. Zwróć uwagę na kolarzy (teraz jedzie Giro) oni tam co chwila coś podżerają, a wyglądają jak patyczaki. Tak jak pisałem wcześniej - cyfry nie kłamią. Także w bilansie energetycznym. Musisz dostarczyć paliwa, żeby uwolnić energię.

Co do kolegów, dokładanych kilometrów - raczej biegam sam, teraz nawet bez słuchawek. Uspokaja to trochę głowę. I nie patrzę na kilometry. Po prostu biegnę np, godzinę. A ile wtedy przebiegnę to nie ma znaczenia. Zależy jaki mam dzień, jak pracuje głowa, jaka jest pogoda. Po prostu się nie napinam. Jak idzie mi słabo to zawracam. Nic na siłę.

W dniu 25.05.2019 o 23:00, ziko369 napisał:

Ooo...Panowie widzę w każdej dziedzinie brylują ;-)))

Czy brylują, to nie wiem.

Ja przeczytałem dwie strony i jestem tak zmordowany, że strach.

Chyba se usiende kapke.

17 godzin temu, Allmr napisał:

Natomiast jak jadę na rowerze 3-4 godz to pilnuję czasu. Generalnie zasada jest taka, że jak zaczyna ci się chcieć jeść to już jest za późno

Jak jadę rowerem w długą trasę, to trwa ona często i 5-6 godzin. Jeść nigdy mi się nie chce w tym czasie, a jeśli odczuwam pragnienie, to szukam jakiegoś sklepu i wypijam napój, najczęściej jogurt owocowy, ale też czasem jakiś płyn izotoniczny. Piwa nigdy w czasie jazdy, bo tylko niepotrzebnie zamula. ;-)
Ale umówmy się...moja jazda nie jest ekstremalna na granicy wytrzymałości fizycznej.
 

17 godzin temu, Allmr napisał:

raczej biegam sam, teraz nawet bez słuchawek. Uspokaja to trochę głowę. I nie patrzę na kilometry. Po prostu biegnę np, godzinę. A ile wtedy przebiegnę to nie ma znaczenia. Zależy jaki mam dzień, jak pracuje głowa, jaka jest pogoda. Po prostu się nie napinam. Jak idzie mi słabo to zawracam. Nic na siłę.

Ja podobnie jak Ty. Kiedyś też biegałem ze słuchawkami na uszach i z mptrójką na przedramieniu, ale zaniechałem. Na zegarek nie patrzę, tylko wyznaczam sobie różne trasy po osiedlu, albo jadę rowerem do pobliskiego Arturówka (taki duży kompleks leśny w Łodzi) i tam też mam swoje trasy o różnych dystansach. Czasem mi się nie chce, ale siłą woli zmuszam się do biegu i zawsze później nie tylko czuję się lepiej, ale też mam wewnętrzne poczucie dobrze spełnionego "obowiązku". ;-)

 

Nie ma problemu z porannym bieganiem na czczo. Łyknij tylko szklaneczkę wody przed.

Ja tak czasami w lecie biegam, ale wtedy dystans maks. 10 km.

"Tynk pożera dźwięk" 747

Nie lubię biegać rano, a to dlatego, że ze mnie typowa sowa, a nie skowronek. ?
Biegam wyłącznie wieczorami. Wyjątkowo rano - zimą, gdy warunki pogodowe są ekstremalne i nie mogę za bardzo do pracy jechać rowerem - wtedy biegnę. Ale to tylko 3,5 km x 2 (bo wracam też biegiem).

Jeśli chodzi o bieganie w upały, to nie ma lekko...jak się chce biegać regularnie, to bez względu na pogodę.
Po takim biegu lepiej piwo smakuje. ?

Ja mam dobrze, bo w połowie dystansu biegnę obok rzeki. W upały, chłodzę głowę i to bardzo pomaga.

Generalnie biega się po to, żeby potem z czystym sumieniem walnąć browarka   ;o)

"Tynk pożera dźwięk" 747

1 minutę temu, EmilioE napisał:

Ja mam dobrze, bo w połowie dystansu biegnę obok rzeki. W upały, chłodzę głowę i to bardzo pomaga.

Generalnie biega się po to, żeby potem z czystym sumieniem walnąć browarka   ;o)

Ja też latem często biegam w lesie w Arturówku, gdzie są stawy. Jeden nawet przystosowany do kąpieli, więc zdarzało się, że po biegu chłodziłem się w nim. A w ogóle to do plecaka, który zostawiam w recepcji ośrodka często wkładam lodóweczkę z jednym browarkiem + zmrożone wkłady, tak by sobie później usiąść nad brzegiem jednego ze stawów i wypić piwko. ;-)

  • Moderatorzy
19 godzin temu, soundchaser napisał:

Ja też latem często biegam w lesie w Arturówku, gdzie są stawy. Jeden nawet przystosowany do kąpieli, więc zdarzało się, że po biegu chłodziłem się w nim. A w ogóle to do plecaka, który zostawiam w recepcji ośrodka często wkładam lodóweczkę z jednym browarkiem + zmrożone wkłady, tak by sobie później usiąść nad brzegiem jednego ze stawów i wypić piwko. ?

Daleko miszekasz od Atrurówka ? bo ja w okolicy Wałbrzyskiej.

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Godzinę temu, stench napisał:

Daleko miszekasz od Atrurówka ? bo ja w okolicy Wałbrzyskiej.

5 km...okolice Wojska Polskiego.
Dojeżdżam rowerem. Możemy się umówić na bieganie...nawet dzisiaj, bo planowałem właśnie. ;-)

 

Bieganie z samego rana przed śniadaniem jest w porządku. Jak zaczynam bieg jest jakby od razu ciężej, a potem nic się nie dzieje, nie przychodzi ten moment, kiedy trzeba się zatrzymać.

 Od czasu biegania jakbym miał więcej siły w nogach na rowerze, chociaż na razie przestawiłem się na bieganie - szybciej i większa swoboda ruchów

  • 9 miesięcy później...

Warto odświeżyć wątek.

Panowie - biegacie?
Robi się nieciekawie. Dziś poczytałem w necie jak to policja wyłapuje biegaczy i wlepia im mandaty.
Rekordzista dostał podobno 5.000 PLN chociaż policja ma prawo dać mandat tylko do 500.
Własnie wróciłem z biegania i powiem szczerze, że lekko nie było...średnia to przyjemność w trakcie biegania cały czas mieć oczy dookoła głowy i uważać, by się nie natknąć na patrol policyjny, bo czy to wiadomo jak się taki zachowa?
Mogą zignorować, zatrzymać i pouczyć, albo wlepić mandat. Aresztować jeszcze nie, ale kto wie co będzie w niedalekiej przyszłości.
Wróciłem szczęśliwie, ale po drodze spotkałem 2 samochody policyjne. Na szczęście widać je z daleka, bo migają im koguty, więc je bezpiecznie ominąłem, wydłużając sobie przy okazji trasę. ?

Pozdrawiam wszystkich biegaczy. Uważajcie na siebie i piszcie tu jak sobie dajecie radę w tych trudnych czasach.

4 minuty temu, soundchaser napisał:

Warto odświeżyć wątek.

Panowie - biegacie?
Robi się nieciekawie. Dziś poczytałem w necie jak to policja wyłapuje biegaczy i wlepia im mandaty.
Rekordzista dostał podobno 5.000 PLN chociaż policja ma prawo dać mandat tylko do 500.
Własnie wróciłem z biegania i powiem szczerze, że lekko nie było...średnia to przyjemność w trakcie biegania cały czas mieć oczy dookoła głowy i uważać, by się nie natknąć na patrol policyjny, bo czy to wiadomo jak się taki zachowa?
Mogą zignorować, zatrzymać i pouczyć, albo wlepić mandat. Aresztować jeszcze nie, ale kto wie co będzie w niedalekiej przyszłości.
Wróciłem szczęśliwie, ale po drodze spotkałem 2 samochody policyjne. Na szczęście widać je z daleka, bo migają im koguty, więc je bezpiecznie ominąłem, wydłużając sobie przy okazji trasę. ?

Pozdrawiam wszystkich biegaczy. Uważajcie na siebie i piszcie tu jak sobie dajecie radę w tych trudnych czasach.

teraz nie biegam , pierwsze przerabiam parę kilo ''sadełka'' na mięśnie żeby kolana nie dostały , jak latem byłem lekki to dwa razy w tygodniu z rańca sześć kilosów  śmigałem (44lata) 

Pisałem Ci wczoraj co mówił rzecznik Policji , ( rozmowa w TVN) biegać można pojedynczo .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

5 minut temu, jarekb napisał:

teraz nie biegam , pierwsze przerabiam parę kilo ''sadełka'' na mięśnie żeby kolana nie dostały , jak latem byłem lekki to dwa razy w tygodniu z rańca sześć kilosów  śmigałem (44lata) 

Od lata tak się zapuściłeś? ? 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.