Skocz do zawartości
IGNORED

Dźwięk Live VS High End


thomassek

Rekomendowane odpowiedzi

wszyscy szanowni koncentrują się w swoich peregrynacjach na odtwarzaniu dźwięku przez klocki hajendowe. Prosze pamiętać, ze po drodze sa jeszcze mikrofony, wzmacniacze, kable, kompresory, stoły mikserskie, przygotowania specjalne do masteringu itd, itp.....

Dlatego nigdy, ale to nigdy nie ma co się porównywac z realnym dźwiękiem instrumentów , wokali. Gdzieś, kiedyś juz o tym napomknąłem. Zgadzam się z kolegą MarkN

Dążenie jednak do tego nie jest czymś nagannym, ale warto z tyłu głowy pamiętać że tzw hajend jest tylko namiastką. Sic!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dążenie jednak do tego nie jest czymś nagannym, ale warto z tyłu głowy pamiętać że tzw hajend jest tylko namiastką. Sic!

 

e tam to całkiem fajna namiastka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby do każdego instrumentu przyłożyć mikrofon, podać sygnał na osobny wzmacniacz, a ten zakończyć odpowiednią kolumną, to dopiero wtedy można cokolwiek porównywać. Niemniej sam sprzęt jest w stanie oddać realne barwy i dynamikę żywych instrumentów.

 

Takie Rehdeko mogą z powodzeniem zastąpić pojedyńczy instrument 1:1. A żeby wszystko było 1:1, to trzeba zadbać o skalę dźwięku. A to już oznacza zaawansowany system.

 

Lyngdorf Audio w Warszawie 3 lata temu pokazał, że dopracowana koncepcja jest w stanie zaoferować szokująco dobry efekt. Kolumna wielogłośnikowa sterowana aktywnie dedykowanymi wzmacniaczami z ogarniętą akustyką. Wydaje mi się, że wielu przykłada potencjał sprzętu do swoich dwudrożnych podłogówek o wysokości 90 cm i szerokości 20 cm.

 

Chyba w Monachium rok temu była firma Silbatone Audio, która pokazała na czym może polegać kompletowanie systemu domowego do bezkompromisowego słuchania muzyki. Ludzie kiwali się i przytupywali w jej rytm - jak na koncercie.

 

Wszystkie pociągi też przewożą pasażerów z prędkością naszego PKP. Oczywiście, jeśli tylko taki się zna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie wątku ; raczej chyba się nie da .

Wróciłem właśnie z koncertu Tomasza Stańki "Wisława" ,próbowałem tego posłuchać z płyty CD ale to nie to ,nie te emocje .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie wsiadaj do składu PKP, jak masz wysokie oczekiwania...

 

W Warsie w tym składzie też wykwintnej kolacji nie zjesz, co nie znaczy, że takich nie serwują.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak wrocilem z koncertu Nosowskiej to już obiecałem sobie, że nigdy na jej koncert nie pójdę ;). Ale płytek nie przestane kupować. Są różne wystąpienia na żywo. I zdecydowana większość tych zwyczajnych wypada dużo gorzej od domowych odsluchów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie wątku ; raczej chyba się nie da .

Wróciłem właśnie z koncertu Tomasza Stańki "Wisława" ,próbowałem tego posłuchać z płyty CD ale to nie to ,nie te emocje .

 

A masz go z Wisławą? Olek Wilk realizował go w Krakowskiej Operze.

 

A ja jak wrocilem z koncertu Nosowskiej to już obiecałem sobie, że nigdy na jej koncert nie pójdę ;). Ale płytek nie przestane kupować. Są różne wystąpienia na żywo. I zdecydowana większość tych zwyczajnych wypada dużo gorzej od domowych odsluchów.

 

No cóż n.p. utwór Kto był realizowany na mikrofonie za ponad 20kzł a na koncertach to strach taki mikrofon choćby na chwile zostawić na scenie.

 

Gdyby do każdego instrumentu przyłożyć mikrofon, podać sygnał na osobny wzmacniacz, a ten zakończyć odpowiednią kolumną, to dopiero wtedy można cokolwiek porównywać.

 

Jak by to było takie proste to muzykę mógłby realizować pierwszy lepszy kiep w przepoconym sweterku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko jeszcze, że moim zdaniem z dźwiękiem live pod prądem, na który składa się na scenie bardzo wiele urzadzeń, można porównywać tylko systemy 'podobnie' rozbudowane. Przymijmy, że zawodowe nagłośnienie koncertu musi mieć zawodowy odpowiednik po stronie domowego audio. Słowo zawodowy oznacza coś daleko bardziej zaawansowanego, niż powszechnie spotykane.

 

Dla przykładu z opisu jednego producenta zamieszczonego na jego e-stronie:

 

"A reference system around a tri-amplified

Cardinal loudspeakers with a cluster of A1,

a pair of Torus subwoofers, a C1 controller..."

 

Wydaje się, że wzorem prawników - dobrym nie staje się przez znajomość przepisów, ale przez umiejętność prawniczego sposobu myślenia, tak analogicznie top hi-end nie powstaje przez samo dobranie drogich urządzeń, lecz przez umiejętność wyjścia poza utarte (zgubne albo przynajmniej ograniczające) schematy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż n.p. utwór Kto był realizowany na mikrofonie za ponad 20kzł a na koncertach to strach taki mikrofon choćby na chwile zostawić na scenie.

Mikrofon i studyjny niewiele by dał przy sprzęcie użytym do występu. Promocja płyty a słowa piosenek Nosowskiej dopiero w domu podczas odsłuchu płyty zrozumiałem :).

 

Waglewski w studio radiowym zapowiadany unplugged a był przez nagłośnienie hehe. Blachy perkusji widziałem jakieś 110cm nad ziemią a słyszałem z głośników z pod sufitu. Paranoja.

 

Po za tym kto normalny chce słyszeć live w domu jakikolwiek koncert nagłaśniany prądem? Sprzęt estradowy to tylko power i nic ponad to. Zero niuansów. Których nawet gdyby były, nie dałoby się usłyszeć w tym gadatliwo-skandującym tłumie. A sam power odtwarzany w pokoju to jakaś pomyłka. Owszem, ma to swoje inne emocje itd., ale chyba nie o to chodzi aby ognisko z biwaku nad jeziorem na Mazurach przenosić za pomocą grilla elektrycznego do domu. Chociaż to nie najlepszy przykład bo obrazujący raczej występ akustyczny. Dla występu nagłaśnianego elektrycznie powinno się napisać, że spalona kiełbasa nad jeziorem i tak bywa smaczniejsza niż ta najlepiej upieczona w domu :). To oczywiste. Nie wiem po co te próby osiągnięcia Live'u w domu. To oszukiwanie samego siebie :).

W domu ma nam grać najlepiej jak to możliwe z płyt i tyle. A te dopiero pozwolą nam przeżywać bliskość naturalnego brzmienia na tyle na ile tej w bliskości starały się być nagrane. Tyle i tylko tyle.

 

Może zatem zajmijmy się wylistowaniem płyt spełniających w miarę możliwości te kryteria.

I wtedy wszyscy będą zadowoleni :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto chyba zauważyć, że wzorzec dźwięku akustycznych instrumentów na koncertach unplugged, to żaden wzorzec.

Jak się nie mylę, to ich publika (seria MTV) nie słuchają naturalnego głosu wokalisty i np. gitar. Ten występ jest z towarzyszeniem akustycznych instrumentów, ale... wzmocnionych do słuchania.

 

Co najmniej muzycy mają przy sobie kolumny do odsłuchu, a więc raczej nie jest możliwe, aby ich naturalny głos czy instrumenty przebiły się przez wzmocnienie kolumn odsłuchowych, a tym bardziej, aby do słuchających docierał dźwięk głosów i instrumentów bez zafałszowania przez dźwięk z odsłuchów .

 

Tak oto wychodzi na to, że wzorzec akustycznego dźwięku live, to wzorzec akustycznego dźwięku wzmocnionego i słuchanego przez kolumny. Brutalna prawda?

 

*****

 

Poza tym, to ciekawe, czy oglądając na żywo koncert (nawet wzorowy - całkowicie bez żadnego prądu) z np. 30 metrów słychać, że jeden muzyk od drugieo jest przesunięty o np. 5 metrów (jeden za drugim, jeden obok drugiego). A co dopiero słuchając ze 100 metrów i dalej, np. na stadionie itp.

Ale audiofil w domu chce wszystko dosłyszeć. Nawet to, czego na koncercie nie ma.

 

*****

 

Prawda jest też taka, że dźwięk w kinie (słychać, gdy w filmie są sceny z występami muzyków, reklamy z dźwiękiem przed filmem) jest lepszej jakości, niż u 99% audiofilów. Jak ktoś się obrusza na takie postawienie sprawy, to niech wybierze się do kina. Żadne tam niuanse, tylko dobiegająca zza ekranu poruszająca fala dźwięków robi różnicę w stosunku do płaskiego i martwego mini-dźwięku z domowego audio.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy live w pokoju? Nawet gdyby poprosić Nosowską, żeby w pokoju zaspiewała ze swoimi grajkami, nie dałoby sie wytrzymać nerwowo. Pokój to pokój, sala to sala. To co odtwarzamy przez system jest zminiaturyzowana wersją wydarzenai muzycznego - im bardziej namacalne tym lepsze, ale nigdy nie jest to 1:1.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wielu pokojach naszych audiofili nawet z instrumentami nie daliby rady sie rozstawic ;).

Unplugged z nawet niewielkim wzmocnieniem nie jest już unplugged. Ba, nawet wielki koncert na stadionie nagrany z konsoli czy miksera (nie wiem z czego oni tam zbierają sygnał) nie jest tym samym brzmieniem co slyszane z miejsc publiki. Może dlatego zawsze wydanie płytowe jest lepsze (jakosciowo) od tego co wylatuje z pudeł estradowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham m.in rocka i na żywo rzadko spotykam dźwięk choćby zbliżony do tego, który mam domu. Właściwie, w przypadku całych zespołów nigdy mi się to nie zdarzyło...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musimy się zastanowić co w sumie chcemy usłyszeć w domu jako live?

 

Czy np. orkiestrę z solistą grającym w filharmonii lub jazowy band nie dogłaśniany grający w jakiejś salce. Może jako live uważamy super grupę dogłaśnianą 20KW aparaturą lub jakiegoś śpiewaka bez dobrej szkoły emisji głosu protezowanego przez przez kolumny?

 

Jak dla mnie Brzmienie Live jest to tzw minimum , czyli zdjęcie zrobione dobrym mikrofonem podpiętym dobrym przedwzmacniaczem do konsolety w której wyłączone są wszelkie "wynalazki" tak zdjęty dźwięk jest zapisany i kropka.

 

Takich nagrań jest znikoma ilość i je możemy traktować jako jakąś referencje przy dobieraniu sprzętu w systemie. Pozostała część muzyki to po prostu wariacje na temat tego co doszło do mikrofonów :) W sumie nie ma żadnego problemu! Słuchamy tego co nam się podoba i nie sugerował bym się tu żadnymi naciskami ze stron słyszących lub nie słyszących lepiej.

 

Podsumowując dźwięk live jako tzw. wzorzec jest pomocny przy wybieraniu sprzętu, jest niejako wytyczonym kierunkiem w którym należy się poruszać. Pokażcie mi jakąkolwiek inną dziedzinę gdzie osiągnęliśmy absolut :) Ważna jest sama droga bo podczas jej pokonywania najwięcej się dzieje często gęsto odpadają faworyci, krytykanci a szare żuczki biegną skutecznie do celu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musimy się zastanowić co w sumie chcemy usłyszeć w domu jako live?

 

Czy np. orkiestrę z solistą grającym w filharmonii lub jazowy band nie dogłaśniany grający w jakiejś salce. Może jako live uważamy super grupę dogłaśnianą 20KW aparaturą lub jakiegoś śpiewaka bez dobrej szkoły emisji głosu protezowanego przez przez kolumny?

 

Jak dla mnie Brzmienie Live jest to tzw minimum , czyli zdjęcie zrobione dobrym mikrofonem podpiętym dobrym przedwzmacniaczem do konsolety w której wyłączone są wszelkie "wynalazki" tak zdjęty dźwięk jest zapisany i kropka.

 

Takich nagrań jest znikoma ilość i je możemy traktować jako jakąś referencje przy dobieraniu sprzętu w systemie. Pozostała część muzyki to po prostu wariacje na temat tego co doszło do mikrofonów :) W sumie nie ma żadnego problemu! Słuchamy tego co nam się podoba i nie sugerował bym się tu żadnymi naciskami ze stron słyszących lub nie słyszących lepiej.

 

Podsumowując dźwięk live jako tzw. wzorzec jest pomocny przy wybieraniu sprzętu, jest niejako wytyczonym kierunkiem w którym należy się poruszać. Pokażcie mi jakąkolwiek inną dziedzinę gdzie osiągnęliśmy absolut :) Ważna jest sama droga bo podczas jej pokonywania najwięcej się dzieje często gęsto odpadają faworyci, krytykanci a szare żuczki biegną skutecznie do celu.

 

Dokładnie.

I o ile u osób, które szukają wzorca w nienagłaśnianych koncertach muzycznych czy wokalnych, jest to oczywiste, to jaki wzór do naśladowania mają słuchający namiętnie np. rockowych kapel?

W tym układzie pozostają tylko "wariacje" na temat:)

Czyli tak, jak realizatorowi "wyszedł" mix na koncercie, czy ewentualnie w studio. Nie ma wzorca brzmienia np. gitary elektrycznej. Tymczasem wiele osób wskazuje (przykładowo), że te kolumny są lepsze, bo na nich gitary to dopiero "rżną". A jak jest/ma być? Nie wiadomo. Czyli jak piszesz - wariacje na temat:) Albo wariacje realizatorów...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ zukzukzuk nie zmieniamy Matejce farb bo obecne akryle są lepsze ;)

 

Ja wiem że te miecze i zbroje mógłby lepiej się świecić :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że po prostu używa się złego określenia w kontekście high endu. Sam również tak wiele razy pisałem - "na żywo". Nie da się tak odtworzyć muzyki, żeby było "na żywo", bo gdy jesteśmy na koncercie tego samego artysty w ciągu miesiąca, to muzyka może brzmieć zupełnie inaczej. Instrument był inny, inna sala, inne miejsce w którym siedzimy. Może nawet mały kac muzyka może mieć wpływ na to jak gra :)

 

Co ja rozumiem przez to określenie w audio?

- zupełne oderwanie dźwięku od kolumn, które po prostu znikają w pomieszczeniu

- trójwymiarowość dźwięku, namacalność wokali (słyszymy jakby ktoś naprawdę śpiewał w pokoju) i instrumentów

- perfekcyjna mikro i makro dynamika (słyszymy, że każde nawet delikatne muśnięcie o struny palcami czy smyczkiem ma energię)

- idealnie definiowana scena i precyzja kierunku źródeł dźwięku (bez problemu możemy wskazać palcem skąd dobiegają skrzypce, a skąd np. bębny).

 

To takie podstawowe wg mnie kryteria określenia dźwięku "na żywo" w sprzęcie audio.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko robi się na konsolecie tak ze LUKASIQ nie potrzebujesz Live :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że się robi na konsolecie, jak większość kolumn nie potrafi tego pokazać. Scena owszem, to niezbędne minimum nawet w kolumnach za 3-5kzł, ale weźmy choćby dynamikę. 90% kolumn czy elektroniki jakie słyszałem ma problem w zdefiniowaniu skali, np. skrzypce - bębny. Tak się dzieje nawet w idealnych nagraniach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że się robi na konsolecie, jak większość kolumn nie potrafi tego pokazać. Scena owszem, to niezbędne minimum nawet w kolumnach za 3-5kzł, ale weźmy choćby dynamikę. 90% kolumn czy elektroniki jakie słyszałem ma problem w zdefiniowaniu skali, np. skrzypce - bębny. Tak się dzieje nawet w idealnych nagraniach.

 

Przykro mi pisać ale skazany w związku z tym jesteś na HE/HEV90 :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię vintage audio :) I ta cena... Chociaż w sumie to antyk :)

 

Na kolumnach też się da, o czym się przekonałem ostatnio. I dalej będę się upewniał też u siebie za kilka miesięcy :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ zukzukzuk nie zmieniamy Matejce farb bo obecne akryle są lepsze ;)

 

Ja wiem że te miecze i zbroje mógłby lepiej się świecić :)

 

Możesz jaśniej?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię vintage audio :) I ta cena... Chociaż w sumie to antyk :)

 

 

 

Nie można czegoś nie lubić bez posłuchania :) Cena to tylko dobra lokata cały czas rośnie!

 

Na kolumnach też się da, o czym się przekonałem ostatnio. I dalej będę się upewniał też u siebie za kilka miesięcy :)

 

Kurde strasznie długo a mówi się że mały mało może :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sly jak bym miał taki potencjał nabywczy jak Ty to bym tylko w kolumnach zmienił materiał obudów na choćby taki jak używa Wilson.

Obejrzyj sobie stolarnię Focala u nas wiele stolarni mogło by ich zawstydzić zarówno wyposażeniem jak i technologią.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto chyba zauważyć, że wzorzec dźwięku akustycznych instrumentów na koncertach unplugged, to żaden wzorzec.

Jak się nie mylę, to ich publika (seria MTV) nie słuchają naturalnego głosu wokalisty i np. gitar. Ten występ jest z towarzyszeniem akustycznych instrumentów, ale... wzmocnionych do słuchania.

 

Co najmniej muzycy mają przy sobie kolumny do odsłuchu, a więc raczej nie jest możliwe, aby ich naturalny głos czy instrumenty przebiły się przez wzmocnienie kolumn odsłuchowych, a tym bardziej, aby do słuchających docierał dźwięk głosów i instrumentów bez zafałszowania przez dźwięk z odsłuchów .

 

Tak oto wychodzi na to, że wzorzec akustycznego dźwięku live, to wzorzec akustycznego dźwięku wzmocnionego i słuchanego przez kolumny. Brutalna prawda.

 

Zgadzam się ze spostrzeżeniami z postu #40, ale w mojej opinii wierność odtwórcza ze sprzętu High-End w stosunku do muzyki elektrycznej czy elektronicznej powinna mieć ustalone z góry pewne kryteria porównawcze, a nie być przypadkową próbą.

 

Jeśli chodzi o muzykę akustyczną wypowiadałem swoją opinię w poście #23.

 

Nie chodzi o odwzorowanie występu rockowego w pokoju odsłuchowym (nawet niewiadomo jak dużym) bo to chociażby z fizycznych aspektów jest nierealne.

Należałoby moim zdaniem znać doskonale brzmienie sprzętu rockowego muzyków, ich gitar i piecyków, a wszystko to co może "przebić" się akustycznie pozostawić bez ingerencji lub zastosować wysokiej klasy urządzenia wspomagające, a nie silnie wzmacniające, nadające charakter temu torowi ( o ilości zniekształceń nie wspominając).

Jak najmniej ingerencji w wykonywany materiał.

Tak nagłaśniano koncerty w latach siedemdzisiątych czy wcześniej i to w mojej opini było z gruntu słuszne. 

Teraz idąc w komercję i chcąc zadowolić jak największą ilość widzów bez opamiętania korzysta się z cyfrowej techniki różnej jakości, wzmacnia dźwięk w jak największych salach czy stadionach nie biorąc pod uwagę kompletnie audiofilskich aspektów akustyczno-brzmieniowych.

Bo i po co, przecież jest nas garstka.

Osobisty sprzęt uznawanych artystów używany na koncertach jak sądzę  jest o wiele lepszy aniżeli nagłaśniający koncert. Ale ten drugi ma niestety główny wpływ na odbiór całości. Zapewne istotne jest miejsce koncertu i organizator, ale ja mam na myśli imprezy w naszym kraju odbiegające raczej od ideału.

Porównanie małego składu granego live ze studia, można w odpowiednim pomieszczeniu porównać z tym samym materiałem z płyty.

To jednak wymaga wysiłku w przygotowaniach i zaangażowania co nie zawsze jest pożądane i wygodne dla wszystkich (o kosztach nie mówiąc).

 

Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy zmuszani do pewnego rodzaju iluzji zbliżającej nas słuchaczy do żywej muzyki, ale innej drogi w moim przekonaniu nie ma gdy chcemy posłuchać w domu jak najwierniej ze sprzętu High-End w stosunku do tego czym delektujemy się lub moglibyśmy się delektować na żywo.

 

 Kryteria i sposoby porównań ustalamy sami i od nas zależy na ile zbliżymy się do niedoścignionego ideału.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sly jak bym miał taki potencjał nabywczy jak Ty to bym tylko w kolumnach zmienił materiał obudów na choćby taki jak używa Wilson.

Obejrzyj sobie stolarnię Focala u nas wiele stolarni mogło by ich zawstydzić zarówno wyposażeniem jak i technologią.

 

Być może tylko co z tego skoro nic innego tak nie gra....nawet się nie zbliża.

Może za parę lat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może tylko co z tego skoro nic innego tak nie gra....nawet się nie zbliża.

Może za parę lat.

bo focal to focal - niektórym trudno zrozumieć / usłyszeć??? różnicę między reprodukcją z focali a jakichkolwiek innych membran - a przecież to proste - większość głośników gra po swojemu, focal też - ale najmniej....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli komuś się wydaje, że powtórzenie w warunkach domowych dżwięku na żywo jest możliwe, to zapytam wjaki sposob wyobraża on sobie oddanie rzeczywistej rozpiętości dynamicznej instrumentów w pokoju mieszkalnym? Chyba, że mówimy o muzyce, w której niuanse dynamiczne są bez znaczenia, ale trudno chyba coś takiego nazwać muzyką.

To chyba oczywoste, że w kubarurze pomieszczenia 25m2 nie odtworzysz rozmiaru i rozmachu przedstawienia. Audio ma za zadanie oszukać Twój zmysł, aby wywołac podobne "wrażenie" . Źródła i pogłosy w pokoju powinny łatwo przenikać przez ścianę, dając efekt znacznie większego pomieszczenia.nawet na budżetowym sprzęcie można łatwo uzyskać ćwierkanie ptaków za okem czy sławetny szczek psa w PF gdzies tam daleko za lewa kolumną. Można uzyskać wrażenie realizmu, ale wszystko w granicach rozsądku. Chyba głupotą byłoby oczekiwać, aby z zestawu dwóch paczek dajmy na to z wooferami 20cm dostać takiego kopniaka w żołądek jak na koncercie rockowym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.