Skocz do zawartości
IGNORED

jak uzdrowic biedne panstwa w tym polske?


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

Nie. Można kupić firmę Intel.

 

Byłoby ciężko. W tej chwili kapitalizacja giełdowa tej firmy to ok. 113 mld. USD.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz tomuś, że wystarczy sprzedać kilka mieszkanek na wynajem i styknie?

 

Zaproponuj swoje usługi doradcze na wolnym rynku, z pewnością odniesiesz sukces :-))).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś tomuś jak pięcioletni gówniarz w piaskownicy. Nie masz nic do powiedzenia, ale musisz powiedzieć cokolwiek byle być ostatnim.

Nie ma sprawy, droga wolna ale tatuś to widzi i kara będzie bolesna ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cycus12

(Konto usunięte)

bo największymi autorytetami są cycuś, nomen-omen i cadyk! i wszystko jasne! tylko kozy brakuje!

ja wyrażam tylko swoje zdanie, gwarantuje mi to 54 art. Więc nie zachowuj się jak dziennikarz bo widzę że masz problem z prostymi rzeczami.

 

W Polsce powstało i działa z sukcesami wiele firm prywatnych mających produkty na światowym poziomie. Ale wydaje mi się, że jednym ze żródeł sukcesu jest wczesne ukierunkowanie się na rynek światowy bo nasz jest zbyt płytki dla wyrobów Hi-Tech.

tak tylko że u nas firmy się zamykają a np w DE w ciągu roku Polacy otworzyli ich ponad 30 tyś... więc gdzie Ty masz te firmy ? Bo ja ich w statystach nie widzę...

 

Czy można sobie wyobrazić większy sukces jak sprzedanie licencji w zakresie elektroniki firmie Intel?

intel nie jest żadnym wyznacznikiem w tych czasach, dla mnie to jest raczej wstyd dla firmy że kupują a nie robią. Ale żeby nie było ode mnie też kupują (lokalny oddział). Sukces 1 firmy to trochę mało kolego...

 

Jest wiele polskich projektów np militarnych (samoloty, czołgi) które biją parametrami i ceną cała europejską konkurencje i co ? po każdej premierze wkracza rząd i zabija, potem ogranicza środki by już nic nie wymyślono. Pomysłowych polaków nie brakuje... jak robią biznes to po za granicami naszego głupiego kraju.

 

Nie mamy przemysłu więc całe Twoje gdybanie jest na nic, praktycznie niczego nie produkujemy gdzie kiedyś mieliśmy wszystko.

 

Dupek jesteś tomuś i tyle.

pomysły się skończyły ? bo się powtarzasz...

 

Ale możemy kupować kolejne zabawki, np pendolino które nie jeździ a może jak kiedyś zacznie to i tak będzie wolne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, ze Polska jest kompletna pustynia. ale ze sprzedawania licencji niespecjalnie powstaja miejsca pracy.Zalozmy, ze BMW sprzedaje swoje patenty Chinczykom i powstaje BMW za polowe ceny. Czy w Niemczech nadal zarabiano by na sprzedazy aut tyle co teraz? A gdyby do tej filozofii dolaczylo Porsche, Audi, VW, Mercedes to poza kilkoma ludzmi, ktorzy by sie mocno oblowili, reszta zwyczajnie stracilaby prace obciazajac rzad kosztami socjalnymi. Ale Niemcy nie mysla krotkowzroczna perspektywa na zasadzie dorobic sie w dwa lata i opieprzac reszte zycia. Polski polityk natomiast zyje 4 letnie perspektywa....oby do wyborow. To latwe, zwazywszy, ze wiekszosc spoleczenstwa wciaz zyje zaszczepiona za komuny roszczeniowa postawa obywatelska. Polakowi sie nalezy, a polityk dzieki temu ma populistyczna karme. Bo polski polityk przywykl i wie, ze jedyna droga aby wygrac wybory sa obietnice. Celem polskiego polityka jest wygrac wybory. Tu nie chodzi o los kraju, przyszlosc w perspektywie 20-30 lat, tu chodzi o teraz, o dzis. Zastanawialiscie sie kiedys, czemu ciagle nierozwiazane sa te same tematy, czemu krecimy sie w kolko od lat? Rynek pracy, szkolnictwo wyzsze, sluzba zdrowia, infrastruktura. Nie ma nikogo z jajami, kto zaryzykowalby przegranie wyborow w imie prawdziwych zmian.My od lat stosujemy drobny face lifting. Podobnie zreszta bylo z motoryzacja, gdzie po 20 latach Polonez wygladal prawie tak samo i mial lekko zmienione migacze.Gdybym wygral dzis wybory i chcial rozwiazac kilka problemow, to zwyczajnie polegne. Jesli zaproponuje czesciowo odplatna sluzbe zdrowia w imie jej jakosci, nazwa mnie morderca i bede pokazywac 800 zlotowe emerytury. Jesli opowiem sie za platnymi studiami, ktore moze i dla wszystkich nie beda, ale wyniosa nasze uczelnie na top i spowoduja coroczny wysyp fachowcow miast bezmyslnych zombi zostane zniszczony. Po co komu dzis armia tepoglowych absolwentow? Niech skonczy 30% tego co dzis, ale nie beda fachowcami. Jesli zaproponuje aborcje zostane okrzykniety morderca i antypolakiem, jesli eutanazje.... spala mnie na stosie. Jesli opowiem sie za zwiazkami homoseksualnymi, ze strachu nie wyjde na ulice, jesli za legalizacja marihuany...skoncze poza parlamentem. To nic, ze wodka leje sie strumieniami, to nic ze niesie rodzinne tragedie, wodka jest dobra i akcyza z niej plynaca tez. Tak sie po prostu rzadzic nie da, dlatego polska scena polityczna stala sie smutnym spektaklem kretynow, w ktorym jeden wart jest drugiego. W mojej ocenie z punktu widzenia gospodarki, komfortu zycia, dynamizacji rynku pracy, nie ma znaczenia, czy wygra Tusk, Kaczynski, czy Miller. Kazdy z nich zrobi dokladnie to samo, czyli niewiele. Mine kolejnych 10 lat i bedziemy w podobnych lub gorszym polozeniu. Jakkolwiek mam nadzieje, ze sie myle, chce sie mylic w kazdym razie....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy narzekający na brak merytoryki jak widać rozpoczęli swoją "merytoryczną" dyskusję.

 

Jedna nowoczesna firma stanowi dokładnie o niczym. Nikt nie mówi, że w Polsce nie ma nowoczesnych firm, ale ile ich jest ? Ile zatrudniają pracowników ?

Polska gospodarka jest bardzo zacofana technologicznie i wskazują na to każde badania i statystyki, nie zależnie jaka firma by je przeprowadzała.

O sile gospodarki nie stanowią fabryki nocników czy grabi, albo montownie telewizorów, lecz własny nowoczesny przemysł np. samochodowy, wojskowy, elektroniczny itp.

 

Mario ma w dużej mierze rację, ludzie chcą zmian, ale nie chcą aby cokolwiek się zmieniło.

 

Gospodarka narodowa to wielka machina i zmiany, które robi się dzisiaj często przynoszą skutek po kilku latach i to też jest jeden z problemów, bo każda ekipa chce mieć efekt od razu, chce mieć czym się pochwalić, nikt nie chce wprowadzać trudnych czy kontrowersyjnych reform, które przyniosą pozytywne skutki jak rządzić będzie już może następna ekipa, liczy się tu i teraz, dlatego jest tyle populistycznych działań.

 

Poza tym Mario zauważ, że to nie jest tak, że nic się nie zmienia, bo zmienia na gorsze, weźmy pierwsze z brzegu oświatę i służbę zdrowia, przecież chyba nikt nie powie, że jest coraz lepiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę analogiczna sytuacja - kiedyś wypowiadał się jeden z trenerów polskie ligi piłki nożnej dlaczego tak mało trenuje się u nas młodzieży. Jak przychodzi nowy trener to musi mieć wyniki w ciągu kilku meczy, nikt nie da mu 4-5 lat na trenowanie młodzieży i stopniowe wprowadzanie do zespołu, więc gra się znanymi nazwiskami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oq45d8sunig9.jpg

 

 

 

 

zaczynam już się przyzwyczajać do osobników robiących takie wklejki. Raz Friedman, następnie pokaże, że w socjalistycznych Niemczech jest lepiej. Na koniec będzie marudził, że rząd nie dał kasy na rozwój zbrojeniówki.

 

Przykład zwykłego wyborcy PISu, solidarnościowca. Solidarnośc ma tu już swoją historię - u nich to normalne że raz są ultrasocjalni po czym za chwilę liberalni. W zależności, jak wiatr wieje. Faktycznie ich poglądy sprowadzają się do: "jebać Tuska i komunę", co jest tym śmieszniejsze, że Tusk jest takim właśnie postsolidaruchem - amebą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Mam takie pytanie:

 

Ile wydał Tusk z Vincentem na pomoc dla Grecji i na cały ten europejski fundusz "ratunkowy", jakiś rok temu to było, pamięta ktoś?

 

A ile pieniędzy zabraknie w budżecie na 2013 i trzeba je będzie dopożyczyć i jeszcze bardziej przykręcić podatkową śrubę Polakom?

 

I niech mi nikt nie chrzani, że ci dwaj troszczą się o pomyślność Polski i Polaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I niech mi nikt nie chrzani, że ci dwaj troszczą się o pomyślność Polski i Polaków.

Jasne, ze nie. Wiadomo ze Tuskowi zalezy wylacznie na Kasi, ewentualnie zonie i cala reszta troszczy sie o swoje rodziny i ich przyszlosc. Jak w ogole mozna wierzyc, ze oni sie martwia Kowalskim lub jakas tam babcia z Ursynowa. To tylko praca. Ida, wracaja, dostaja kase i przywileje i na dodatek nikt za nic nie odpowiada. Gdzie jest drugi, tak dobry zaklad pracy, gdzie mozna spartolic wszystko i wlos z glowy nie zleci. Darmowe komorki, paliwko, mieszkania wynajete za nasza kase. Nic tylko siedziec w Wawce i dymac Ruski. Rachunek sie wystawi na kancelarie, ze niby obiad sluzbowy i wszystko gra, lepiej niz Hi End.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Kardynalne błędy polskiej transformacji gospodarczej popełniono na jej początku. Ich autorzy chodzą w glorii sławy. Znalazłem artykuł dobrze ilustrujący owe dokonania, być może jest w nim jakaś recepta:

 

"Na co dzień wałbrzyszanie nie pamiętają o swoim węglu – tym, od którego 20 lat temu odcięli ich rządzący. Tydzień wystarczył ówczesnym decydentom, by wałbrzyskie kopalnie skazać na zagładę. Kopalniane chodniki zamarły zalane milionami ton wody. Na miejscu szybu Kopernik rośnie trawa. W mieście z węgla żyją jeszcze, pogardzani przez władze, biedaszybnicy oraz Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze, które, żeby sprostać wymogom specyficznej produkcji, sprowadzały węgiel aż z USA. Taki sam zalega pod koksownią.

 

Może zapaleńcy znajdą metodę, by w Wałbrzychu nowocześnie wydobywać węgiel

 

Na co dzień wałbrzyszanie nie pamiętają o swoim węglu – tym, od którego 20 lat temu odcięli ich rządzący. Niedawno o gwałtownym końcu miejscowego górnictwa przypomnieli młodzi realizatorzy premiery wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego, sztuki o 4 czerwca 1989 r. „W samo południe”.

Tydzień wystarczył ówczesnym decydentom, by wałbrzyskie kopalnie skazać na zagładę. Kopalniane chodniki zamarły zalane milionami ton wody. Na miejscu szybu Kopernik rośnie trawa. A był to w latach 90. XX w. jeden z najnowocześniejszych tego rodzaju obiektów w kraju. Kilku miesięcy zabrakło do zakończenia prac nad połączeniem pod ziemią chodników wałbrzyskich kopalń, co miało znacznie podnieść ich rentowność. Ostatnia peerelowska inwestycja w wałbrzyskie górnictwo nie zdążyła dać nawet jednego wagonika węgla. Wkrótce po zamknięciu kopalń potężne nadszybie zostało rozebrane. Żeby nikomu nawet się nie przyśniło reaktywowanie tu wydobycia. Choć zgłaszano pomysły, jak z pożytkiem wykorzystać tę budowlę, np. przy produkcji masztów okrętowych.

Jeszcze gdzieniegdzie pozostały kopalniane wieże szybowe – te, które wybronił konserwator zabytków. Najstarsza kopalnia, po ustrojowym przełomie przemianowana na Julię (nie wypadało, by nadal nosiła imię francuskiego komunisty Thoreza), stała się muzeum, a według nowej koncepcji stanie się wielofunkcyjnym obiektem kultury, w którym będzie się badać 500-letnią historię wałbrzyskiego górnictwa. O ile czasu i chęci wystarczy.

 

Błyskawiczna likwidacja

 

Po raz pierwszy publicznie o likwidacji kopalń w Wałbrzychu powiedziano na Rynku na przedwyborczym wiecu Komitetu Obywatelskiego. Wśród kandydatów, znanych jedynie ze wspólnego zdjęcia z solidarnościowym wodzem, był prof. Włodzimierz Bojarski. Snuł świetlane wizje m.in. przemiany zdegradowanych terenów przykopalnianych w warzywne ogrody. Górnicy niezbyt poważnie potraktowali propozycję zajęcia się uprawą marchewki zamiast fedrunkiem. Ale był to czas euforii i wydawało się, że niemal wszystko się uda. Ruszyły programy i misje, które miały pomóc Wałbrzychowi przejść przez czas transformacji. Wtedy nie chodziło już o kopalnie, bo ich los był prawie przesądzony, ale o inne zakłady. O przeżycie walczyły fabryki porcelany, zakłady przemysłu bawełnianego, lniarskiego i inne z Wałbrzycha i regionu. Większość i tak podzieliła los kopalń.

– W ciągu tygodnia przyjezdni z Warszawy ocenili, że wydobycie w wałbrzyskich kopalniach jest nieopłacalne – podkreśla Jerzy Kosmaty, niegdyś dyrektor jednej z kopalń, dziś badacz dziejów dolnośląskiego górnictwa, i dodaje, że w tak krótkim czasie przygotowanie rzetelnej analizy jest po prostu niemożliwe.

Komisja miałaby więc przyjechać już z gotową decyzją? Wiele na ten temat może powiedzieć Zdzisław Polak, w latach 1981-1990 dyrektor Zjednoczonego Dolnośląskiego Gwarectwa Węglowego. Po nim całym gospodarstwem zarządzali już likwidatorzy. Do tamtych dni wraca niechętnie.

– Zawezwano nas, tj. sześciu dyrektorów generalnych, na Górny Śląsk, do Zarządu Wspólnoty Węgla Kamiennego. Mieliśmy się spotkać, dziś już nie pamiętam dokładnie z kim, z nowym szefem czy ekspertem, w każdym razie z kimś bardzo ważnym. Oświadczył nam krótko, że jest nieskażony dawnym sposobem patrzenia na węgiel – wspomina Polak. Odbył z nim jeszcze rozmowę telefoniczną i wtedy usłyszał, że bardzo szybko, nawet w drodze na narty, ten nowy człowiek będzie mógł ocenić jego kopalnie.

Podstawowym argumentem za likwidacją wałbrzyskich kopalń była ich deficytowość. Ale jak mogły przynosić zysk, skoro utrzymywały całe miasto?! Obaj byli dyrektorzy mogliby długo wymieniać setki budynków mieszkalnych, domy kultury, placówki służby zdrowia i oświatowe, ośrodki wypoczynkowe, stadiony i kluby sportowe oraz wiele innych. Dyrektor Polak zachował na pamiątkę rysunki hoteli w projektowanym ośrodku wypoczynku świątecznego w malowniczej scenerii góry Dzikowiec, nieodległej od Wałbrzycha. Taki rozmach inwestycyjny niemal do końca panował w Dolnośląskim Gwarectwie.

Gdyby zdjąć z kopalń te obciążenia, pokazałyby, co potrafią. Na dowód dyrektorzy przywołują Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze Victoria, które choć ściśle związane z miejscowym węglem, nie upadły wraz z kopalniami. Wręcz odwrotnie, poradziły sobie świetnie. Obecnie współpracują z Jastrzębską Spółką Węglową. I tu jest pewien smaczek. Kilka lat temu, żeby sprostać wymogom specyficznej produkcji, sprowadzały pewien rodzaj węgla z Australii albo z USA. Tymczasem taki rzadko występujący węgiel wciąż zalega ileś metrów pod koksownią i zanim zlikwidowano kopalnie, nie trzeba go było szukać po świecie.

Kiedy Jerzy Kosmaty w czasie wykładów wspomina o okolicznościach likwidacji kopalń, to przypadek węgla zza oceanu szczególnie bulwersuje słuchaczy.

 

Nieskażone spojrzenie

 

Tym „nieskażonym” w patrzeniu na węgiel w 1989 r. był Jan Macieja, obecnie profesor. W Polskiej Akademii Nauk wciąż zajmuje się tą problematyką. Czy po latach nie zmienił zdania w sprawie Zagłębia Dolnośląskiego?

Wysyłam do niego to pytanie mejlem. Odpowiada dłuższym listem, że owszem, dobrze to pamięta, że było to dla niego duże przeżycie. Opisuje gorącą atmosferę spotkań z działaczami górniczymi. I wtedy, i dzisiaj ma na tę sprawę nieodmienny pogląd. „Ze względu na wysokie koszty i niebezpieczeństwo wydobycia węgla w tym zagłębiu – pisze prof. Macieja – miało być ono zaprzestane w latach 30. Przygotowanie do wojny oraz zatrudnianie więźniów skłoniło Niemców do zaniechania tej decyzji. Zamknięcie kopalń na przełomie lat 80. i 90. uzasadniał jeszcze trzeci powód, a mianowicie wyczerpanie zasobów, co powodowało niezwykle wysokie koszty eksploatacyjne”.

Twierdzenie profesora jest całkowicie sprzeczne z powszechnym przekonaniem wałbrzyszan. Były dyrektor Polak zapewnia, że węgiel wcale się nie kończył, a prowadzone za jego rządów przez Dolnośląskie Gwarectwo badania geologiczne ujawniły tuż przed decyzją o likwidacji ogromne pokłady w rejonie wsi Rybnica Leśna. Pod ziemią pozostały miliony ton węgla o bardzo cennych właściwościach, podkreśla Jerzy Kosmaty i ocenia, że wystarczyłoby go na 120 lat wydobycia. Niektórzy uważają, że przesadził. Węgla miałoby wystarczyć na 70 lat. W każdym razie nikt tu nie wierzy w „wyczerpanie zasobów”. Tymczasem po czeskiej stronie trwają przygotowania do budowy kopalni, która miałaby powstać tuż przy naszej granicy. A i wielu wałbrzyszan wciąż żyje z węgla.

 

I fedrują

 

Biedaszybnicy są ignorowani, sprowadzani do zupełnego marginesu. Władze za każdym razem podkreślają ogromne dewastacje, jakie spowodowali i wciąż powodują.

– To również zagraża zdrowiu, a nawet życiu każdego, kto się tam znajdzie. Wyloty korytarzy są bowiem maskowane, i to dość skutecznie. Można w nie wpaść choćby podczas spaceru. Systematycznie patrolujemy te tereny. Kiedyś znaleźliśmy w takim otworze martwą sarnę. Innym razem wpadł pies, ale miał więcej szczęścia. Właściciel nie dał mu zginąć – mówi komendant Straży Miejskiej Kazimierz Nowak.

Rozwiązywanie problemu biedaszybów polega na tym, że straż miejska zasypuje, również przy użyciu ciężkiego sprzętu, odnalezione wyrobiska, a kopacze albo je odkopują na nowo, albo przenoszą się gdzie indziej. Komendant Nowak ma przy tym jak najgorsze zdanie o ludziach, którzy pracują w tych nielegalnych wyrobiskach. Legenda o niezwykłych ludziach, którzy przymuszeni do pracy w biedaszybach, zachowali swoje pasje: uprawiali sport, tworzyli dzieła sztuki, dalej się uczyli, zmarła bezpowrotnie. Obecnie są to ludzie, często spoza Wałbrzycha, którzy chcą szybko zarobić i przeznaczyć pieniądze na alkohol. Przeważnie pracuje tam

50-100 osób. Trudno znaleźć wśród nich dawnych górników ze zlikwidowanych wałbrzyskich kopalń.

Nic więc nie pozostało z dawnych biedaszybów? Najlepiej odpowie jedyny chyba wałbrzyszanin, który oficjalnie przyznaje się do działań w biedaszybach i należy do kierownictwa ich stowarzyszenia. Bo kopacze wolą ukrywać twarze, nawet gdy chce ich filmować ekipa zagranicznej telewizji. Za to Roman Janiszek chętnie wystąpi przed kamerą, zaprowadzi dziennikarzy do wyrobisk, udostępni również własne materiały. Czuje się dokumentalistą wałbrzyskich biedaszybów. Nie rozstaje się z aparatem fotograficznymi i kamerą. Na taśmach ma wszystko: codzienną pracę w biedaszybach, akcje straży miejskiej i policji, manifestacje w imię walki o ich prawa do legalnej pracy, wypadki – również te tragiczne. Janiszek jest autorem lub współautorem filmów, które poszły w świat. Najbardziej znany to „Wszyscy jesteśmy z węgla” z 2004 r., emitowany również przez ogólnopolski kanał telewizji publicznej. Uczestniczy w międzynarodowych sesjach i spotkaniach antyglobalistów. Wszędzie mówi o problemach ludzi, którym przyszło pracować w średniowiecznych warunkach. Jak trudno niektórym to sobie wyobrazić, świadczy pewna rozmowa w czasie zagranicznej sesji.

– Zapytali mnie, czy mamy w naszych wyrobiskach taśmociągi. Jak to – odpowiadam – mamy: chłopek metr pięćdziesiąt, dwa wiadra i zasuwa. A napęd, dopytują się dalej, mechaniczny? Oczywiście – nogi, ręce... – opowiada Roman Janiszek.

Wyrobiska jednak zmieniły się w porównaniu z pionierskim okresem początku XXI w. Są bezpieczniejsze z uwagi na stosowane obudowy, kopacze też nabrali doświadczenia. Przy tym nauczyli się idealnie je maskować. A tzw. margines społeczny, który szuka tu szybkiego zarobku? – Zdarzają się tacy ludzie – wyjaśnia Janiszek – ale prawdziwi biedaszybnicy starają się ich stamtąd przepędzać.

 

Chodzicie po złocie

 

Grzegorz Wałowski, sympatyczny młody człowiek, zupełnie zwariowany na punkcie wałbrzyskiego węgla, pracuje nad nowoczesną koncepcją powrotu do wydobycia czarnego złota. Nie jest pierwszym, który chciałby sięgnąć do zatopionych pokładów. Dotąd wszyscy dość szybko się wycofywali, a Jerzy Kosmaty uważa, że obecnie ze względów technicznych ten powrót nie jest możliwy. Nikt jednak nie podchodził do tego z takim przekonaniem. Młodemu człowiekowi nawet twarz się zmienia i jaśnieją oczy, kiedy mówi o szansach, jakie ta kopalina mogłaby stworzyć miastu i regionowi. Bo do Zagłębia Dolnośląskiego należą również okolice Nowej Rudy. Wśród materiałów, które przyniósł na spotkanie, znalazł się pieczołowicie opakowany dziwny kawałek skały. To był jeden z produktów eksperymentalnie przeprowadzanego podziemnego zgazowania węgla w doświadczalnej kopalni Mikołów na Górnym Śląsku. Wałowski, jako doktorant Politechniki Opolskiej, mógł ten eksperyment obserwować. Zresztą temat jego pracy jest ściśle związany z tą problematyką – „Hydrodynamika przepływu gazu przez złoża porowate”. Zanim ta naukowa praca znajdzie swój finał, przedstawił już w bardziej przystępnej formie jej idee. Wydał książkę „Wałbrzych: od biedaszybów do... Podziemne zgazowanie węgla kamiennego”.

Ze względu na wiek Wałowski nie miał okazji pracować w zwykłej miejscowej kopalni. Ale kiedy zabrakło mu pieniędzy na studiowanie na Politechnice Wrocławskiej, został kopaczem w biedaszybach.

Niezwykłość wałbrzyskich pokładów to ich bardzo płytkie zaleganie. W przekazach historycznych podaje się, że bryły węgla zbierano tu na powierzchni niczym kartofle. Obecnie nie jest aż tak wygodnie, ale węgiel zalega w sposób umożliwiający stosowanie nowoczesnych metod odkrywkowych. Mogłyby być równoległe lub alternatywne do tej supernowoczesnej – podziemnego zgazowania – uważa Wałowski.

Kiedy trafił do biedaszybów, był niedoszłym inżynierem, ale już spojrzał na rzecz całą okiem fachowca. Stwierdził wtedy, i do dziś powtarza, że biedaszyby wcale nie muszą być nielegalne, a kopacze – wyjęci spod prawa. Został jednym z inicjatorów powstania Stowarzyszenia „Biedaszyby” w Wałbrzychu, spiritus movens tej organizacji, jak sam się przedstawia. Została zarejestrowana i występowała z konkretnymi propozycjami rozwiązania problemu górników, którzy w miejscu pracy zostali przeniesieni z XXI w. w średniowiecze.

Tymczasem powstałe w 2004 r. Stowarzyszenie „Biedaszyby”, szczególnie w pierwszych latach istnienia, co rusz manifestowało i starało się negocjować legalizację wydobycia, doprowadziło nawet do realizacji programu pomocowego dla tych, którzy zrezygnują z kopania. Niewiele jednak wskórano w najważniejszej sprawie – wciąż byli nielegalni.

Grzegorz Wałowski twierdzi, że z programu pomocowego najmniej skorzystali sami kopacze i wciąż nie zgadza się z tezą, że kopanie się opłaca, ponieważ jest nielegalne, czyli nieobarczone podatkami. Kopalnia odkrywkowa z pewnością byłaby rentowna. Jednocześnie proponuje tę swoją metodę, a mówiąc o niej, dodaje z wiarą: – Chodzicie po złocie.

W książce napisał: „Podziemne zgazowanie węgla jest technologią uważaną za tzw. czystą i możliwą do konkurencji na poziomie cen rynkowych z ropą naftową, gazem naturalnym oraz konwencjonalnym węglem. Proces ten stosuje się przeważnie w niewydobytych do końca pokładach węgla przy użyciu odwiertów, drążonych w głąb złoża surowca naturalnego”. W przypadku tak poranionego wałbrzyskiego środowiska warte podkreślenia jest, że ta technologia nie za bardzo by mu szkodziła. Do tego nie jest ona nieznana w świecie. Autor podaje przykłady udanych eksperymentów m.in. w Australii i USA.

Tymczasem biedaszyby, jak były, tak są nielegalne, a kopacze – wyjęci spod prawa. Sam Wałowski ma już cztery prawomocne wyroki: za nielegalne wydobywanie miału węglowego w biedaszybach, za znieważenie słowne funkcjonariusza policji w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, za złożenie fałszywych zeznań w sprawie okoliczności zajść na terenie biedaszybów i za przyjęcie węgla z wiedzą, że został pozyskany nielegalnie.

Czy wałbrzyskie górnictwo pozostanie już tylko historią, czy może jednak rację mają zapaleńcy i znajdą metodę na miarę XXI w., by wałbrzyszanie znów sięgnęli po to swoje złoto?

Violetta Waluk"

 

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/biedaszybu-po-doktorat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cycus12

(Konto usunięte)

Jedna nowoczesna firma stanowi dokładnie o niczym. Nikt nie mówi, że w Polsce nie ma nowoczesnych firm, ale ile ich jest ? Ile zatrudniają pracowników ?

Warto też powiedzieć że ivona która ma monopol już nie jest polska.

 

Ile wydał Tusk z Vincentem na pomoc dla Grecji i na cały ten europejski fundusz "ratunkowy", jakiś rok temu to było, pamięta ktoś?

nie na pomoc Grecji tylko Niemcom, to tam trafiła cała kapusta.

 

zaczynam już się przyzwyczajać do osobników robiących takie wklejki. Raz Friedman, następnie pokaże, że w socjalistycznych Niemczech jest lepiej. Na koniec będzie marudził, że rząd nie dał kasy na rozwój zbrojeniówki.

zawsze można kłapać dziobem 3 po 3 jak ty to robisz. A zbrojeniówka kochany to jest największy biznes jaki może być, tak samo wojna. I chyba nie do mnie te serenady.

 

Wnioskuje że nie wiesz kim był Friedman skoro nie zarzuciłeś mi podparcia się słowami człowieka który wyrządził bardzo dużo złego (w gospodarce).

 

Przykład zwykłego wyborcy PISu, solidarnościowca. Solidarnośc ma tu już swoją historię - u nich to normalne że raz są ultrasocjalni po czym za chwilę liberalni.

no tak bo zły jest tylko jeden, a to że Tusk obiecał jedno a robi zupełnie co innego, zmienia poglądy jak wymaga tego sytuacja czasem nawet w ciągu 15 minut. To tego już nie widzisz. PO mimo że jest liberałem to realnie z tym nurtem nie ma nic wspólnego a 90% decyzji i zmian prawnych to potwierdza. I co ?

 

Jeszcze zatęsknisz za tą solidarnością. Wszystkim się w dupach poprzewracało

 

Kardynalne błędy polskiej transformacji gospodarczej popełniono na jej początku. Ich autorzy chodzą w glorii sławy. Znalazłem artykuł dobrze ilustrujący owe dokonania, być może jest w nim jakaś recepta:

niestety znowu muszę się odnieść do PiS'u, zaproponowali a poprali ich ludzie którzy między innymi tworzyli pewne podstawy systemu które dzisiaj po tysiącach modyfikacjach już nie działają np system VAT.

 

Czego by nie było, to obowiązkiem rządku jest reakcja i skuteczne działanie bez względu jaki był/jest stan kraju, przeżyłbym jeszcze obojętność ale nie to co się dzieje teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Wałbrzycha- zgadzam się z przedmówcą. Zamiast zamykać można było choćby sprzedać. Niemcy chętnie wrócili by na stare śmieci. 3 lata temu Niemcy kupili staruteńką kopalnię Silesia w Czechowicach dziedzicach i obecnie jest to bardzo nowoczesny zakład z zasobami węgla szacowanymi na 300 mln ton. Ani jeden człowiek nie stracił pracy- a wręcz przeciwnie.

Rząd PO robił wszystko, aby kopalnię zaorać, a największym orędownikiem zamknięcia był Niejaki Aleksander Grad. Na szczęście Związkom zawodowym udało się znaleźć poważnego inwestora- powtarzam inwestora nie likwidatora. Do tej pory Niemcy wpompowali w Kopalnię ok 700 mln zł bo myślą długofalowo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Kupili Niemcy, kupili Czesi i inni też, jak nie kupili to kupią. I wszystkim się opłaca. Tylko polskim rządom nie - te zamykał i zatapiały, a najczęstszą formą restrukturyzacji było doprowadzenie do upadłości.

 

Ale co tam. I tak wszyscy wiedzą, że największą aferą finansową w Polsce była tzw. afera Rywina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory Niemcy wpompowali w Kopalnię ok 700 mln zł bo myślą długofalowo

I to ich wlasnie odroznia od nas, choc jako narodu ich nie lubie, to gospodarczo sobie radza, ale nie leza na laurach. Swietnie sprzedaje sie Golf 7, ale mysla juz nad kolejna generacja, przy okazji poprawiajac co mozna w obecnej 7-ce. My natomiast jestesmy mistrzami prowizorki. A....jakos to bedzie, cos sie jakos zrobi, jakos sie zalatwi, na jutro to przelozmy, a w sumie o tydzien, nic sie przeciez nie stanie. I dopiero jak komus most na lep zleci lub chory umrze w karetce wozony przez 5 szpitali, robi sie szum i sensacja w TVN. Druga sprawa to wieczne zrzucanie odpowiedzialnosci, w czym jestesmy mistrzami swiata. Nikt za nic nie odpowiada, a wieczne zaniedbania od lat tlumaczy sie brakiem pieniedzy. Polska sie zmienila, niestety ulice swieca zagranicznymi autami, tereny zajely zagraniczne sklepy, pieniadze pozyczamy w zagranicznych bankach, do pracy wyjezdzamy za granice, mamy zagranicznych operatorow komorkowych, pijemy jogurt Danona i dzwonimy z chinsko-finskiej Nokii. Z pozytywnych spraw lubie polskie warzywa i owoce, wedliny i dziewczyny....

 

Kupili Niemcy, kupili Czesi i inni też, jak nie kupili to kupią. I wszystkim się opłaca. Tylko polskim rządom nie - te zamykają i zatapiają

Wlasnie, gdybysmy mieli Skode, pewnie bysmy jej Niemcom nie sprzedali, bo to przeciez faszysci i zbrodniarze, zaborcy! Tymczasem Skoda rosnie w sile, wciaz przygotowuja nowe modele, sprzedaja ja w kazdym zakatku swiata i juz niewielu sie wstydzi jezdzic ta marka. A "nasze" Daewoo ....szkoda gadac, resztki jezdza po ulicach jeszcze. Czy to faktycznie przypadek, ze nic nam nie wychodzi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie:

 

Ile wydał Tusk z Vincentem na pomoc dla Grecji i na cały ten europejski fundusz "ratunkowy", jakiś rok temu to było, pamięta ktoś?

 

A ile pieniędzy zabraknie w budżecie na 2013 i trzeba je będzie dopożyczyć i jeszcze bardziej przykręcić podatkową śrubę Polakom?

 

 

jak już szukasz takich powiązań, to proponuję prześledzić, ile pieniędzy ludzie wpłacają na OFE zamiast do ZUSu. I okaże się, że masz powód, dlaczego deficyt się zwiększa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cycus12

(Konto usunięte)

Kupili Niemcy, kupili Czesi i inni też, jak nie kupili to kupią. I wszystkim się opłaca. Tylko polskim rządom nie - te zamykał i zatapiały, a najczęstszą formą restrukturyzacji było doprowadzenie do upadłości.

przy tym warto zauważyć że gdyby rząd specjalnie nie niszczył to by nikt tego nie kupił, ale jak dają prawie darmo to czemu nie brać. Ciechocinek też cały sprzedany niestety to łyknęli Rosjanie, gdańsk i sopot też wykupują coraz to większymi połaciami. Prawa strona wykupiona przez Niemców.

 

Ciekawe że bardziej opłaca się importować zboża niż kupować krajowe... znowu ktoś szykuje grunt by Niemiec za parę złotych mógł go wykupić ? Kolejny rozbiór, tym razem za przyzwoleniem.

 

jak już szukasz takich powiązań, to proponuję prześledzić, ile pieniędzy ludzie wpłacają na OFE zamiast do ZUSu. I okaże się, że masz powód, dlaczego deficyt się zwiększa.

a ja bym sugerował poczytać o całej historii OFE nie zdziwcie się jak padnie tam kilka razy nazwisko naszego ministra finansów...

 

Z pozytywnych spraw lubie polskie warzywa i owoce, wedliny i dziewczyny..

muzyka też nie jest zła :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cycuś, ty wszystko widzisz przez pryzmat swojego miejsca pracy czyli Biedronki? ja rozumiem, że siedzisz na kasie przez 8 godz a potem sfrustrowany wylewasz żale, no zresztą masz tu wspaniałych czytelników. napisz cycuś ,jak w tej Polsce źle, dobrze ci idzie, napisz,jak nas wykupują i jakoś wykupić nie mogą, i uwaga! skup się! ile % dochodu narodowego wytwarza sektor prywatny w PL? a ile firmy państwowe?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pozytywnych spraw lubie polskie warzywa i owoce, wedliny i dziewczyny....

 

 

Niestety nawet legendarna Polska żywność to zaczyna być mitem. Sypanie soli drogowej do wędlin, przemiał starych wędlin na nowe, odświeżanie itp.

To też można zaliczyć pod wspaniałe Polskie myślenie nastawione szybki zysk.

 

Od jakiegoś czasu widuję w sklepach ziemniaki z importu z Chin, w Polsce ! Abstrakcja

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nomen omen, to ty jesteś zupełną abstrakcją!zupełnie zsowietyzowaną abstrakcją! a tak przy okazji ziemniaczków- ostatnio jadłem słodkie ziemniaczki, czyli pataty- to jest abstrakcja!- a jaka dobra

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.