Skocz do zawartości
IGNORED

Wartość soniczna i faktyczna w świetle recenzji, jakie są REALIA


Szymon

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety moim zdaniem to jest duży problem,bo pokoje odsłuchowe rodzimych recenzentów to jest kpina,bodajże dwóch,może trzech ma odpowiednie warunki.

Oczywiście ktoś może powiedzieć,że większość z nas takie mieszkania posiada,więc odsłuch jest bliższy naszemu,ale chyba nie o to tu chodzi.

Moim zdaniem wiele recenzji jest determinowane właściwościami pomieszczenia,korygowanie urządzeniami i kablami problemów akustycznych pokoju jest dla mnie podstawowym błędem większości z nas.

Żeby być obiektywnym,sam także popełniałem takie błędy :).

Żeby ocenić walory soniczne samego sprzętu to pomieszczenie musi mieć jak najmniejszy wpływ tzn, posiadać neutralną i w miarę możliwości uniwersalną adaptację akustyczną z możliwością dopasowania jej do konkretnego typu kolumn. Elektrostatów nie da się testować w tym samym pomieszczeniu co kolumn studyjnych. O czym tu jednak pisać jeśli recenzje często tworzone są bez odsłuchu i zawsze kończą się peanem na temat otrzymanego do testów sprzętu. Wady są omijane szerokim łukiem, w najlepszym wypadku sprzęt jest zwracany do dystrybutora bez opisu.

Systemy totalitarne nakładają cenzurę ustawową.....

 

Współczesne demokracje.... prawe zawsze cechuje autocenzura.

 

Tzw. "kozaków" jest niewielu.... a jeśli to tylko hobbystycznie bo żyć się z tego nie da. W pierwszym przypadku trafia się do więzienia a w drugim nie ma co do garnka włożyć. Na własne zdanie można sobie pozwolić tylko w okresie transformacji gdzie ustawa już w koszu.... a biznes dopiero się rozwija i autocenzura razem z nim.

 

Moim zdaniem wartość soniczną sprzętu powinny demaskować takie fora dyskusyjne jak to.... a czy tak się dzieje? Może, czasami tak... Ale tutaj też jest chyba pewna forma cenzury?

Gość rochu

(Konto usunięte)

Moim zdaniem sprzętów wartych posłuchania jest coraz mniej.

 

Natomiast co do recenzji to boli mnie coś innego.

Po z reguły kwiecistym opisie budowy danego klocka mamy opis poszczególnych aspektów jego brzmienia, często z pogłębioną (niby) analizą tego zagadnienia. Dużo w tym pustosłowia i zwykłej sofistyki.

Brak natomiast informacji czy dany sprzęt nadaje się do tego do czego go stworzono, czyli po prostu - czy nadaje się do słuchania muzyki czy też jest to kolejny analizator pasma.

Moim zdaniem wiele recenzji jest determinowane właściwościami pomieszczenia,korygowanie urządzeniami i kablami problemów akustycznych pokoju jest dla mnie podstawowym błędem większości z nas.

 

Właściwie to prawie cały rynek domowego audio jest tym determinowany i tylko dzięki temu jest tak szeroki. Dzięki temu istnieje też jego szamański odłam "audiofilski". ;)

Jak mało który z rynków opiera się on nadal głównie na mniejszej lub większej niewiedzy konsumenta, dzięki której możliwe jest budowanie jedynie niezwykle szerokiej i zróżnicowanej sprzętowej oferty "indywidualnej" w całkowitym oderwaniu od technicznej i konsumenckiej edukacji. Ale o czym tu gadać, skoro żaden z producentów nigdy nie podjął próby tej masowej edukacji i nawet podstawowe zasady stereofonii nigdy nie zostały masowo wytłumaczone.

W latach 50-tych kilka krótkich prób podjęły jedynie koncerny płytowe, ale szybko to zarzuciły.

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Moim zdaniem sprzętów wartych posłuchania jest coraz mniej.

 

Natomiast co do recenzji to boli mnie coś innego.

Po z reguły kwiecistym opisie budowy danego klocka mamy opis poszczególnych aspektów jego brzmienia, często z pogłębioną (niby) analizą tego zagadnienia. Dużo w tym pustosłowia i zwykłej sofistyki.

Brak natomiast informacji czy dany sprzęt nadaje się do tego do czego go stworzono, czyli po prostu - czy nadaje się do słuchania muzyki czy też jest to kolejny analizator pasma.

Bo o to w tych testach chodzi żeby nie było wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... pieniądze :)

Ludzie (panowie) co was napadło. Po co pisać rzeczy oczywiste. Po co to nawracanie gawidzi do prawdy głoszonej przez Was. Wszystko to g...o warte. Może by tak w piersi się uderzyć i przestać udawać. Ayon be a coś tam super. Tak po prostu. A co drugi wpis branżowy. No to proszę, zróbmy listę firm. Odsiejmy zboże od plew. A potem zróbmy listę nas. Ten zawsze szczery a ten nigdy. A może tvn za was to zrobi?

 

 

 

 

No co. Dobre?

"Trochę picu nie zaszkodzi".

Panowie, czego lepszego spodziewać się po recenzjach w prasie skoro tu na forum nie brakuje wychwalania również dziadostwa. A to często związane jest z cichą promocją danego urządzenia :) lub u osób, których kontra jest prawdopodobnie naturalną formą zachowania. To jest powód, dla którego dosyć rzadko się tu udzielam, bo w dużej mierze przestało być niezależne a stało się ogarnięte przez branżę, która wyczuła temat, i osoby z tą "branżą" mniej lub bardziej związane.

 

Ja również zauważyłem ostatnimi -20 letnimi czasy zmniejszanie się ilości recenzji negatywnych. Pierwszy numer Magazynu HiFi doskonale pamiętam, mam i czasem do niego sentymentalnie wracam. Początek lat 90 to czasy kiedy poczucie siły pieniądza jeszcze może nie było tak mocne jak teraz, więc sponsorów było również mniej, a sam format Magazynu HiFi dalece odbiegał od prasy zachodniej o podobnej tematyce - dystrybutorzy nie przykładali jeszcze takiej wagi do "pozytywnej" rezencji jak obecnie.

Teraz "koronnym" argumentem jest to, że nie biorą dziadostwa do testowania, co jest również prawdopodobne ze względu na wszechobecny zalew elektroniki, także tej hi-end.

To jest powód, dla którego dosyć rzadko się tu udzielam, bo w dużej mierze przestało być niezależne a stało się ogarnięte przez branżę, która wyczuła temat, i osoby z tą "branżą" mniej lub bardziej związane.

 

Może by tak w piersi się uderzyć i przestać udawać. Ayon be a coś tam super. Tak po prostu. A co drugi wpis branżowy. No to proszę, zróbmy listę firm. Odsiejmy zboże od plew. A potem zróbmy listę nas.

 

Myślę,że to "naturalne" procesy,które zachodzą na forum i tego się już nie zatrzyma,nie odwróci.

Jednak nie zaszkodziło by chyba odrobinę więcej transparentności.Jak userzy z nickami Harpia,Q21,Studio16Hertz...etc dokonują wpisów to jest jasne kto stoi za ich wypowiedziami.

Natomiast namnożyło się ostatnio prywatnych nicków przemalowanych na niebiesko,do końca nie wiadomo jednak kogo reprezentują,w jakim stopniu,o intencjach budzących wątpliwości nie wspomnę.

Nie zaszkodziłoby gdyby taki jeden z drugim Mateuszek121,Szymon czy inny Euzebiusz12 mieli obok nicka ujawnioną firmę lub dystrybutora,np:Franeczek545-Trimex,Józek33-Audio Klan...itd.

To mógłby być mały krok w kierunku przejrzystości forum,bo niebieski przydział branżowy mówi nam co najwyżej,że dany osobnik nie działa w branży pończoszniczej.

l'enfant sauvage

Coś w tym jest. Spada liczba egzemplarzy gazet, to ręką karmiąca staje się dystrybutor a tej się nie gryzie. Łatwiej napisać, że sprzęt wymagający i gra tylko w jednej wyjątkowej konfiguracji, niż prawdę.

Inna rzecz, że w pewnej najlepszej dla danego sprzętu konfiguracji to wszystko potrafi jakoś tam zagrać. I wtedy w sumie relatywnie to wszystko jest dobre lub lepsze.Papierowe gazety audio niebawem znikną z rynku. Zostaną tylko internetowe portale,ale mechanizm recenzji pozostanie ten sam.

Pamiętajmy też o nowych modach, popisach wśród znajomych, małżonkach chcących niewidocznych kolumn lub kolumn jako kwietniki ewentualnie ładnych mebelków. Nawet same reklamy pokazują źle ustawione kolumny w pustych pomieszczeniach z fatalną akustyką. Najważniejsza jest ładna laska na fotelu, z głową skręconą w drugą stronę. Później muszę takie kwiatki oglądać na co dzień i uświadamiać niedowiarków jak wiele drobnych czynników musi być spełnione bo GRA CAŁY SYSTEM!

 

Kompendium w pigułce::

 

Zasilanie (odpowiednie przekroje kabli, zabezpieczenia przeciążeniowe, osobne linie dla sprzętu małej mocy i końcówek)

Akustyka (możliwie neutralna lub uzupełniająca braki systemu)

Właściwe ustawienie kolumn i dobór miejsca odsłuchu (SYMETRIA i na Boga wysunięcie kolumn z pod ściany!)

Właściwie dobrana moc wzmacniacza (są osoby próbujące udowodnić że 3W z lampy nagłością 60m2 a inni z pieców 2KW napędzają podstawkowce w 16m2).

Rodzaj i wielkość kolumn dobrana do pomieszczenia (niektórzy wpychają słonia do słoika a inni kolibra do katedry)

Sprzęt podłączony właściwie od strony elektrycznej (faza!) oraz impedancyjnej (spasowanie przedwzmacniacza z końcówką lub monoblokami).

dobór sprzętu pasującego do siebie sonicznie lub uzupełniającego swoje braki (to już wyższa szkoła jazdy). Pamiętać o okablowaniu!

Rozsądne wydatkowanie środków, tak aby każdy poniesiony wydatek przenosił się w większym lub mniejszym stopniu na poprawę brzmienia systemu.

Trzymanie jeśli to możliwe, przynajmniej jednej konfiguracji wstecz bo u większości osób występuje efekt tzw. Ogłupienia po zakupowego objawiającego się tym, że wszystko co nowe im się podoba. Niestety po kilku tygodniach zaczynają wyłapywać braki i odkrywają nagą prawdę o zakupionym „ideale”.

Unikanie kuriozalnych zestawień np. przebasowionych lub z nienaturalnymi barwami gdzie kobieta brzmi jak facet lub ma gębę jak wanna. Z mocno podbitymi skrajami pasma gdzie tylko krew z uszu i lejący basior a skrzypce przyprawiają o torgnięcie zębów

Na koniec dodatki, podstawki, solidne stoliki, posadowienie sprzętu i inne akcesoria prócz kuriozalnych myszek, piegów Pana Kleksa, Bazodrutów i innych dziwadeł ośmieszających ideę prawdziwego audio

I najważniejsze, słuchać rad mądrzejszych kolegów, oceniać samemu i nie dać się wmanewrować w niepewne wynalazki lub chwilowe mody.

NIE MA SPRZĘTÓW TANICH I WSPANIAŁYCH ale bywają drogie i niskiej jakości.

Ja słuchałem zestawu w którym na kolumnach ustawione były " myszki " i efekt był bardzo pozytywny. Czy kolega słuchał także czy wypowiada się w ciemno ?
Gość passer

(Konto usunięte)

I najważniejsze, słuchać rad mądrzejszych kolegów, oceniać samemu i nie dać się wmanewrować w niepewne wynalazki lub chwilowe mody.

NIE MA SPRZĘTÓW TANICH I WSPANIAŁYCH ale bywają drogie i niskiej jakości.

 

 

Poszę o listę "kolegów mądrzejszych".

Do kogo można zgłaszać kandydatów?

Jednak nie zaszkodziło by chyba odrobinę więcej transparentności.Jak userzy z nickami Harpia,Q21,Studio16Hertz...etc dokonują wpisów to jest jasne kto stoi za ich wypowiedziami.

Natomiast namnożyło się ostatnio prywatnych nicków przemalowanych na niebiesko,do końca nie wiadomo jednak kogo reprezentują,w jakim stopniu,o intencjach budzących wątpliwości nie wspomnę.

Nie zaszkodziłoby gdyby taki jeden z drugim Mateuszek121,Szymon czy inny Euzebiusz12 mieli obok nicka ujawnioną firmę lub dystrybutora,np:Franeczek545-Trimex,Józek33-Audio Klan...itd.

 

Bardzo sensowny postulat.

Szczególnie, że działałoby to na korzyść w obie strony, czego przykładem może być wspomniany Harpia.

Natomiast ktoś z branży ukrywający się za jakimś nickiem i "tłukący się" na co drugiej stronie z innymi użytkownikami co najwyżej dostarcza argumentów tym, którzy twierdzą, że branża jest 'chora'

Np. gazetka "Audio" i w niej jakiś tam test kolumn z danego przedziału cenowego . Parę stron słowotoku a najważniejszej informacji z czym grały nie ma. Dla mnie taka recenzja jest nic nie warta.

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Red. Kisiel z „Audio” faktycznie nie podaje składu testowanego zestawu. Niemniej nawet bez tego jego recenzje są rzeczowe i sensowne. Gdy mamy test porównawczy, trzeba przeczytać „krzyżowo” recenzje wszystkich testowanych w zestawieniu modeli i już wiadomo, jak gra interesujący nasz głośnik. Margines błędu jest niewielki.

 

Poza tym, red. Kisiel prezentował w jakimś reportażu swój setup, więc wszystko można odnaleźć.

Realia

Wlaściwym byłoby,aby recenzent Pacuła nie był taki zachłanny na rózne klamoty i nie brał ich od producentów......powołując sie na dystrybutorów.

Znam szczegóły.........lecz nie chcę temu Panu robić wstydu.

 

Swoja drogą dziwne jest że niektórzy(czytaj większość) przy kupnie powołują bądż opierają się na recenzjach!!

A nie od dziś wiadomo,że w każdym pomieszczeniu gra inaczej........więc wiarygodność recenzji można sobie po prostu darować.

Kiedyś zobaczyłem w zwykłym kiosku (wtedy POLDI) grubą dosć gazetę o tytule hi-end. Było to jakoś na początku lat 2000. Był to okres kiedy nie wierzyłem już w możliwość obiektywizowania prawd o audio. Dało się wyczuć poważne podejście do tematu, wręcz pewną euforię redakcji. Niestety po tym projekcie została tylko domena. Do dziś mam wszystkie egzemplarze tego wydawnictwa (większość hi-fi i audio użyłem jako podpałki w kominku - poważnie).

 

Ciekawe jest też to, że czasy się zmieniły i internet nie służy już do zabawy, to medium poważne i może być opiniotwórcze. Nie mniej brakuje strony, gdzie ktoś by chciał porządkować różne zagadnienia o audio. To dziwne, bo w zasadzie wystarczy tylko pasja, nie trzeba drukować. Czyżby brakowało ludzi z pasją? Nikt nie wierzy, że ma to sens?

 

Jeśli chodzi o recenzje. Nie zgadzam się z tym do końca, z przedmówcami, że recenzenci powinni dysponować lepszymi pokojami odsłuchowymi czy czymś takim. Być może. Osobiście brakuje mi pisania o muzyce. O muzyce, której się słucha i kocha, i jak to wychodzi na tym a na tamtym zestawie? Dla mnie nie ma mowy o prawdziwym audio bez muzyki. Używa się kwiecistych słów ale przeważnie w jakiejś stechnicyzowanej estetyce. Mnie to już kompletnie znudziło. Co po latach audiofilswta zostaje? Do czego się wraca? Do muzyki właśnie, do początku (ja tak mam). I ktoś może mówić niestworzone rzeczy o sprzęcie, jeśli nie przekłada się to na muzykę, to trzeba to napisać. Ale czy recenzenci słuchają muzyki? Przecież nie jest to możliwe. To już jest słuchanie dźwięku. Dlatego recenzje rodem z naszych czasopism są dla mnie g. warte.

Wolałbym przeczytać raz na pół roku dobrą recenzję np. różnych wykonań tego samego dzieła wydanego w różnych formatach, z jakąś autentyczną refleksją o tym jak wartościowa dla słuchacza jest różnica w jakości. itd. i czy zmiana tego patefonu na inny coś zmieniła.

pzdr

Normą jest że super klocek czy kabel zaraz po recenzji wyraźnie drożeje .

Czytam Audio dla zdjęć rozebranych klocków , kolumn ( coraz mniej ) i ich pomiarów .

Ale testy wolę z AV chociaż pewne sytuacje dają do myślenia.

Ot , choćby super test M2TECH Young a później cisza. Brak jego w rankingach i po kilku numerach BUM !

Jest i w rankingu i jako sprzęt roboczy :)

 

Czytam jak to Stream Magic 6 jest rozjaśniony a za kilka miesięcy w porównaniu z Yamachą , Heglem i Youngiem że jednak nie. To jak to w końcu jest ?

Rozwalił mnie na łopatki test Accu 260.

Najpierw porównanie wygrzanego 250 do wyciągniętego z pudełka 260 . Na końcu testu wpis że 260 ma problem z przełomu basu i średnicy ale PEWNIE jak się wygrzeje to będzie dobrze .

Pewnie to ja się mogę domyślać a czytać chcę to co jest w rzeczywistości i na sprzęcie który grał te kilkadziesiąt godzin a kolumny jeszcze więcej !

 

Był tez test Stello Ai500 którego w rankingach brak a bił konkurencję .

Za kilka zdań o sprzęcie w prasie trzeba trochę zapłacić, za porównania z innymi produktami które czasem zajmują trochę więcej miejsca trzeba zapłacić jeszcze więcej.Jak więc można zbluzgać sprzęt firmy która cie utrzymuje? Wszystkie testy są o dupę rozbić. można wyczytać z nich charakterystykę brzmienia i kilka innych może przydatnych informacji, jednak nie jakość sprzętu, i tak w podsumowaniu zawsze piszą że wybór zależy od preferencji brzmieniowych. Bo niby co innego mogliby napisać...

  • Użytkownicy+

Tradycyjny sposób pozyskiwania sprzętu do recenzji, to prośba do dystrybutora o wypożyczenie. Kilka negatywnych recenzji i nie byłoby skąd brać sprzętu, bo kto go wypożyczy? Znam przypadki, gdzie dana redakcja, lub konkretny redaktor nie dostanie nic do recenzji od dystrybutora X. Tak właśnie się to kończy... Jakimś tam wyjściem, jest odsyłanie rzeczy słabych i pisanie wyłącznie o tych dobrych.

Alternatywa, to zakup sprzętu. W naszych realiach rynkowych (niewielkie nakłady i niska rentowność periodyku), byłaby to sprawa całkowicie nieopłacalna.

 

Krytykować każdy potrafi, tylko jakoś recepty nie widać...

Tradycyjny sposób pozyskiwania sprzętu do recenzji, to prośba do dystrybutora o wypożyczenie. Kilka negatywnych recenzji i nie byłoby skąd brać sprzętu, bo kto go wypożyczy? Znam przypadki, gdzie dana redakcja, lub konkretny redaktor nie dostanie nic do recenzji od dystrybutora X. Tak właśnie się to kończy... Jakimś tam wyjściem, jest odsyłanie rzeczy słabych i pisanie wyłącznie o tych dobrych.

Alternatywa, to zakup sprzętu. W naszych realiach rynkowych (niewielkie nakłady i niska rentowność periodyku), byłaby to sprawa całkowicie nieopłacalna.

 

Krytykować każdy potrafi, tylko jakoś recepty nie widać...

 

A wiesz ile na dzień dobry dostaniesz upustu np.za Ayona np Crosfajera-te chińskie żle grające urzadzenie?

W sobote mój 4 watowy abraxas na 2a3 lepiej zagrał niz ten crosfajer z kolumnami advance acoustic-a kosztuje kilka razy mniej niż crosfajer.

Recenzent powinien być obiektywny taka jest prawda i mieć na czym trenować)))

  • Użytkownicy+

Nie wnikam w to, co jest lepsze. To poboczny temat.

Tu chodzi o to, kto da sprzęt do recenzji, podczas gdy wcześniej źle napisano o innym sprzęcie z oferty... Piotrek, Ty byś dał???

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Jakimś tam wyjściem, jest odsyłanie rzeczy słabych i pisanie wyłącznie o tych dobrych.

A takie tłumaczenie to jest już obleśne (nie chodzi o paltona tylko zawodowych recenzentów) bo to jawne robienie z ludzi idiotów i pośrednio nacinanie ich na ewentualną wtopę przez tzw świadome zaniechanie.

Krótko mówiąc mamy kupować jedynie zrecenzowane urządzenia bo te, których recenzji nie ma z dużym prawdopodobieństwem są do d...

I tym sposobem "recenzja" zwróci się dystrybutorowi z nawiązką.

  • Użytkownicy+

Masza, mamy kupować to ... co sprawdzimy w swoim systemie i okaże się dobre. To truizm, wciąż jednak trzeba o tym przypominać. Recenzja (co najwyżej), może zwrócić nam na coś uwagę. Przy tysiącach sprzętów, ma nam pomóc w znalezieniu kilku, które zechcemy wypróbować.

 

Ponownie podajesz co złe (chyba wszyscy mamy tego świadomość), ale jaka jest alternatywa?

Być może są w świecie periodyki, których redakcje stać na zakup sprzętu, co dawałoby całkowitą niezależność. Jednak w kraju jest to wykluczone, bo rynek mamy za mały. Być może są tak mocne gazety, że producent czy dystrybutor nie może sobie pozwolić, żeby było o nim cicho w takim tytule. Jednak ponownie, nie w naszym kraju. Szczerze mówiąc, nie widzę za bardzo wyjścia.

 

Jeszcze inną sprawą jest to, że obiektywna recenzja, powinna zawierać minimum dwie opinie, różnych recenzentów, w kilku systemach. Wiadomo, że gusta są różne, więc recenzja jednej osoby w jednym (choćby najlepszym) systemie, to jednak za mało. Dystrybutorzy zapewne znają ów gust czołowych recenzentów i dopasowują do niego proponowany sprzęt. Wiadomo, że ktoś lubiący szybkie piece, raczej nie dostanie lampki 3wat itp. Takie podejście minimalizuje ryzyko, co jednak objawia się w wiadomy sposób. To prawdopodobnie w dużej mierze jest przyczyną, a nie zła wola, czy interesowność recenzenta.

Prasa, to prasa. Jak pisze kol. Palton ma być co najwyżej wskazówką, w kwestii, czy brać dane urządzenie pod uwagę, czy nie.

Można pooglądać zdjęcia, najlepiej jak środka, to coś niecoś n.t budowy można wywnioskować, ewentualnie postudiować i powróżyć z parametrów i pomiarów.

Ale kupowanie czegokolwiek na tej podstawie, bez odsłuchu (najlepiej u siebie!!!) jest loterią i za nieudane wybory można mieć pretensje tylko do siebie;-)

Prasa, to prasa. Jak pisze kol. Palton ma być co najwyżej wskazówką, w kwestii, czy brać dane urządzenie pod uwagę, czy nie.

 

Nawet nie. Nawet tam gdzie nie dociera tv cyfrowa dociera net.

Tu znajdziesz więcej informacji niż w prasie i bardziej róznorodnej.. Także nie warto biec do kiosku...

 

No i ekologia. A bądźmy raz ekologiczni, nie kupujmy tych papierowych śmieci. Ocalimy parę drzewek, a one odwdzięczą się tlenem.

Oszczędzimy sobie nerwów i serducha, czytając bzdety jakiegoś pazernego oszołoma...

Itd. itd.

 

Można wymienić z tysiąc zalet nie kupowania prasy drukowanej (audio), ale ciężko znaleźć choć jedną przemawiającą za zakupem...

 

LOL

Myślę, że można zauważyć pewien wzór na linii konkretny dystrybutor - konkretny recenzent. Do tego dodajmy reklamy na stronie i odpowiedź jest jasna. Kiedyś faktycznie wierzyłem recenzjom publikowanym w pismach i w internecie, teraz znacząco mniej. Dlaczego tak się stało? Bo kupiłem kilka zachwalanych produktów i kilka z nich nie spełniło moich oczekiwań a ponadto nie pokryło się z recenzjami.

 

A Panu prowadzącemu chyba najczęściej czytany portal hi-end w naszym kraju przestałem ufać i nie zaglądam już tam. Tylko ile osób dało się już nabrać oraz ile da się nabrać w przyszłości?

 

Popieram kolegów, którzy piszą, że trzeba posłuchać nowych elementów systemu u siebie. I to nie przez kilka dni a np. dwa tygodnie. Dopiero wtedy wrócić do poprzednio używanego komponentu i zacząć się zastanawiać.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.