Skocz do zawartości
IGNORED

Naturalność "High-Endu"


Kamil Tomasz Jarmusik

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderatorzy

Nikt nie zaneguje pomysłu zamiany kilkudziesięciu watów przetwornikiem na sygnał cyfrowy ? :D Chyba jednak musicie sie jeszcze dużo uczyć :D

 

Ale co Ty myślisz, że wpływ kabla głośnikowego jest bardziej degradujący niż kilku krotne zmienianie sygnału? Z cyfry na analog, przesył światłowodem, a później znów na analog w Dacu umieszczonym w kolumnie... Gdybyś miał kiedyś DACa w ręku i sam byś coś sprawdził, zamiast teoretyzować bez praktyki, to wiedziłbyś, że można sygnał przesłać światłowodem do niego tyle, że to zwyczajnie gorzej brzmi niż coaxial... I dla tego nikt nie szedł tą drogą. Zrób coś, przetestuj, a później pisz.

simple-events.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda sam przyznasz że nie czytałeś moich postów. Zróbmy może tak... najpierw przeczytasz potem ankieta :P

 

Właśnie dlatego, że przeczytałem te twoje posty, to piszę. Jakaś zgroza z nich się wyłania: połączenie totalnej ignorancji i buty charakterystycznej dla młodzieńca, który dopiero co ma za sobą etap trądziku. Ja też gdy miałem tyle lat co ty uważałem, że wszystkie rozumy zjadłem. Lekcja pokory jeszcze przed tobą, a życie ją zafunduje prędzej czy później. Twoje wpisy to pasmo dowodów na to co napisałem w "ankiecie". Przychodząc tu w gumofilcach uwalonych błotem nie oczekuj ciepłego powitania. Raczej każdy się zapyta dlaczego nie wytarłeś i nie zmieniłeś butów. Ty jednak nie tylko tego nie robisz, ale rozsiadasz się i wypijasz atrament z kałamarza rozprawiając o jego najlepszych rocznikach myśląc, że to wzbudzi powszechny podziw. Krótko mówiąc nie wiesz co mówisz i co tu robisz. Twoje doświadczenia ze słuchawkami są tego najlepszym przykładem, ponieważ "testy" jakie przeprowadziłeś są porównywalne do testów opon sportowych przeprowadzonych przez niedzielnego kierowcę przy użyciu Malucha. Jeśli podłączałeś np. Sennheisery HD600 pod gniazdko jakiejś Diory, to równie dobrze mogłeś ich nie podłączać. Musiały brzmieć strasznie i faktycznie można wtedy zwątpić w audio wysokiej klasy. A ty nawet nie wiesz gdzie zrobiłeś błąd i dalej brniesz w głupoty. Wróżę intensywną, ale krótką karierę na forum. Liczę również na moderację, która ostatnim czasem przypomniała sobie nieco o swoich obowiązkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość tutaj prezentuje podobną wiedzę.

 

Jestem na tyle kulturalny na ile tutaj można.

 

:-))

 

Ręce opadają jak widzę co wy odpieprzacie

 

:-)

 

zamieniliście sie z czymś na głowę ? :D Ile wy macie lat :D

 

 

:-)

 

Chyba jednak musicie sie jeszcze dużo uczyć

 

To, prawda. Uczymy się przez całe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc ogólnie podsumowując Highend nie ma związku z naturalnością dźwięku

 

:-)

 

tutaj smaczki oznaczały dźwięk cymbałków ekstra do zestawu

 

Wow!

 

Najbardziej bawi mnie to jak ludzie tutaj wytężają swoje wyrafinowane umysły żeby napisać coś sarkastycznego... na swoje własne życzenie brną w gównie, robiąc to z taką finezją że aż dech zapiera

 

Ale tu ludzie nie muszą się wytężać.Wystarczy, że ty to robisz. I na swoje własne życzenie brniesz w niezły kanał.

 

różnica jest taka że ja ARGUMENTUJE

 

:-)

 

Znam to z opowieści przekazywanych z pokolenia na pokolenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

Plastik nie o to chodzi... zupełnie... chyba większość tutaj prezentuje podobną wiedzę.

Ty natomiast prezentujesz brak wiedzy. A jak Ci się pokaże głupotę Twoich teoretycznych dywagacji, to odpowiadasz, że "nie o to chodzi".

simple-events.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to wszystko pachnie kolejnym magistrantem zbierającym materiał do pracy dyplomowej z socjologii. Kilku takich już tu mieliśmy. Scenariusz zawsze ten sam. Na dzień dobry prowokacja (tym razem wyjątkowo siermiężnie przygotowana), a 2 tygodnie później po delikwencie nie ma już śladu. W każdym razie na klona mi to nie wygląda, bo w roli młodego gniewnego KTJ zachowuje się zbyt naturalnie, a dyletanctwo jego wywodów jest tak do bólu szczere, że aż rozbrajające. Nikt cokolwiek orientujący się w temacie nie byłby w stanie udawać aż tak nieskazitelnej nieznajomości przedmiotu. Nie ma tutaj żadnej ściemy - on naprawdę wie tyle ile napisał. Jedno mnie tylko w tej szopce zastanawia - kto mu ciągle stawia kolejki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość passer

(Konto usunięte)

Mnie to wszystko pachnie kolejnym magistrantem zbierającym materiał do pracy dyplomowej z socjologii. Kilku takich już tu mieliśmy. Scenariusz zawsze ten sam. Na dzień dobry prowokacja (tym razem wyjątkowo siermiężnie przygotowana), a 2 tygodnie później po delikwencie nie ma już śladu. W każdym razie na klona mi to nie wygląda, bo w roli młodego gniewnego KTJ zachowuje się zbyt naturalnie, a dyletanctwo jego wywodów jest tak do bólu szczere, że aż rozbrajające. Nikt cokolwiek orientujący się w temacie nie byłby w stanie udawać aż tak nieskazitelnej nieznajomości przedmiotu. Nie ma tutaj żadnej ściemy - on naprawdę wie tyle ile napisał. Jedno mnie tylko w tej szopce zastanawia - kto mu ciągle stawia kolejki?

 

Być może zbyt wysoko oceniam ale przypomina to trochę - dialektykę erystyczną Schopenhauera. Trochę podobną do sposobu dyskutowania XYZ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej o tym:

 

Przyznajcie w końcu że "High-End" niewielki ma związek z naturalnością. Że bardziej przypomina to projekcje hollywoodzkiego filmu z masą efektów specjalnych. Przenosi nas w inny wymiar odbierania prawdziwych wydarzeń muzycznych.. nijak się ma to do przenoszenia do sali koncertowej. Możemy sobie tak to wyobrażać ale poza tym wyobrażeniem związek nie zachodzi. To zupełnie inny rodzaj doznań. Podobnie z jakimkolwiek innym nagraniem realizowanym w studio. Masa szczegółów, to co potrafi oczarować, dokładne rejestrowanie tembru instrumentów, warstw podkładów, dynamiki poszczególnych planów. A potem sprzęt który jest w stanie to przetworzyć na fale dźwiękowe powodujące że serce szybciej zaczyna nam bić, albo wręcz się uspokaja...

 

O co autorowi tak dokładnie chodzi, to niewiadomo... i podejrzewam, że on sam też tego nie wie. Widać, że user KTJ ma doświadczenie w pracy realizacyjnej, studyjnej, koncertowej i jak najbardziej technicznej czy też inżynieryjnej: ''To zupełnie inny rodzaj doznań. Podobnie z jakimkolwiek innym nagraniem realizowanym w studio. Masa szczegółów, to co potrafi oczarować, dokładne rejestrowanie tembru instrumentów, warstw podkładów, dynamiki poszczególnych planów. A potem sprzęt który jest w stanie to przetworzyć na fale dźwiękowe powodujące że serce szybciej zaczyna nam bić, albo wręcz się uspokaja..."

 

Powiedz KTJ coś o sposobach realizacji, ustawianiu mikrofonów, pochwal się może znajomością ProTools'a... albo techniki analogowej - będziesz bardziej wiarygodny!

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil,

 

Wyluzuj. Ale nie o wątek mi chodzi tylko o podejście do materii. Każdy sam wybiera to w co chce wierzyć i jak to robić. Sam w pytaniu stawiasz pewną tezę, że istnieje coś takiego obiektywnego jak hi-end. Czyli potrzebujesz terapii albo wsparcia że nic nie jest oczywiste i intuicja Ci podpowiada że coś z tym hi-end musi być nie halo? Często osoby posiadające hi-end w gruncie rzeczy olewają czy to jest hi-end czy nie, gdyż droga jaką trzeba pokonać żeby uzyskać hi-end w dużej mierze polega na pozbyciu się takiej potrzeby, zostaje potrzeba i nawyk słuchania muzyki DOSTATECZNIE DOBRZE, i cholera w pewnym momencie okazuje się, że to DOSTATECZNIE dla niektórych jest hi-end. Więc tu raczej potrzeba powoduje takie a nie inne wybory. A ktoś z boku może to nazwać hi-endem albo jakoś inaczej, ale to jest jego problem a nie tego, który rozkoszuje się piękną muzyką :)

 

chyba zamotałem :) e tam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lian, zapraszam do mojego drugiego tematu to będziesz wiedział co naprawdę o tym sądzę:

http://www.audiostereo.pl/hi-fihi-end-a-rzeczywistosc-i-ludzka-natura_110685.html

Nie zwracaj uwagi na niemerytoryczne posty, przeczytaj co mam do powiedzenia.

 

Zapraszam również do obserwowania tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cybant

(Konto usunięte)

Lian, zapraszam do mojego drugiego tematu to będziesz wiedział co naprawdę o tym sądzę:

http://www.audiostereo.pl/hi-fihi-end-a-rzeczywistosc-i-ludzka-natura_110685.html

Nie zwracaj uwagi na niemerytoryczne posty, przeczytaj co mam do powiedzenia.

 

Zapraszam również do obserwowania tematu.

Kamil nowe zdjęcie , jaki Ty teraz jesteś przystojny...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi-End to sprzęty z najwyższej półki. Ich twórcy dążą, by ich wytwory były na najwyższym poziomie. Hi-end jest nie tylko w technice audio. Autor postu miał co innego na myśli pisząc ten temat ale widzę, że co nie którzy piszą, by tylko napisać nie znając tematu, by tylko wzniecić negatywne emocje i obrażać jeden drugiego. Pełen szacunek dla autora postu. I niech mi przyzna rację, że żeby pisać na jakiś temat, to trzeba mieć o nim jakiekolwiek pojęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.