Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe - bez nich się nie obędzie, ale...


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

W świecie hi-end drut ma status obiektu kultowego. Przedmioty zrobione z drutu nabierają właściwości magicznych. Ale, co jest dla osoby znającej światek hi-endu dość szokujące, nie wszystkie.

 

Magiczne, wręcz niesamowite znaczenie, dla hi-endowca ma się rozumieć, ma kabel sieciowy. Podczas gdy prąd do gniazdka sieciowego w ścianie płynie przez nierzadko setki kilometrów ordynarnych drutów, a w samej ścianie tkwi pospolity i byle jaki kabel aluminiowy, który położył Pan monter jakieś 30 lat temu, to ostatni metr "audiofilskiego" kabla sieciowego rzekomo potrafi zdziałać cuda. Co się z prądem w tym kablu dzieje nikt nie potrafi wytłumaczyć, ale są tacy, którzy dadzą się pokroić za to, że coś się dzieje.

 

Według mnie nic się nie dzieje, bo nie ma co się dziać. Ale najpierw popatrzmy jak wygląda przykładowe urządzenie do którego ten sieciowy kabel jest podłączony. A tym czymś jest zasilacz.

 

Na przykład taki przykład.

 

W2100_ZasSchemat_5.gif

 

Popatrzmy sobie na powyższy schemat. Ktoś, kto ma jakiekolwiek rozeznanie, jak się czyta schematy powinien zauważyć, że nasz kabel sieciowy będzie podłączony do tych takich dwu kółeczek z lewej strony, akurat pomiędzy tymi kółeczkami mamy na schemacie napisane 230V. Patrzymy, patrzymy i widzimy, że nasz kabel w ogóle nie ma żadnego fizycznego czyli elektrycznego połączenia ze wzmacniaczem. Nawet nie jest połączony z układem zasilacza. Kabel sieciowy ma elektryczne połączenie wyłącznie z pierwotnym uzwojeniem transformatora.

 

No tak, dziwne. Więc jak niby ma wpłynąć na pracę wzmacniacza kabel, który nie jest elektrycznie połączony ze wzmacniaczem, ani nawet zasilaczem, jeno wyłącznie z uzwojeniem pierwotnym transformatora? No dobrze, zgadujemy!

 

Może przez to, że prąd w sieci jest "skażony" jakimiś zakłóceniami i kabel w jakiś cudowny sposób (cudowny, bo parametry tłumienia czegokolwiek w kablu o długości metr czy półtora metra są zerowe) "tłumi" jakieś zakłócenia? Pewnie będą to zakłócenia wysokich częstotliwości. Ale nie pytajcie żadnego inżyniera jak przy pomocy metra prostego drutu stłumić zakłócenia wysokich częstotliwości, bo będzie na was patrzał dość dziwnie, a jak go zagadniecie na drugi dzień, to da nogę tłumacząc się, że zapomniał wyłączyć żelazko.

 

Więc możemy stwierdzić, że kabel sieciowy nie stłumi żadnych zakłóceń. Nie stłumi, choćby był zrobiony nie wiadomo z jak cudownego drutu.

 

Ale popatrzmy znów na nasz schemat. Widzimy, że prąd z kabla popłynie przez uzwojenie transformatora. Uzwojenie transformatora to taki bardzo długi kawałek drutu nawinięty na rdzeń. Ze szkoły podstawowej pamiętamy, że drut zwinięty w spiralę tworzy cewkę indukcyjną. Pamiętamy (może ktoś jeszcze pamięta), że cewka indukcyjna charakteryzuje się tym, że im wyższa częstotliwość prądu, który przepływa przez cewkę tym ten prąd ma gorzej, bo jest coraz mocniej tłumiony.

 

A ile zwojów ma to nasze pierwsze uzwojenie? Nie mam pojęcia! Ale przypuszczam, że może mieć tak... 5 tysięcy zwojów. Pięć tysięcy zwojów w cewce to masakra dla wysokich częstotliwości. Wszystkie zakłócenia wysokich częstotliwości zostaną w tym pierwszym uzwojeniu zabite na śmierć. A przecież mamy jeszcze i drugie uzwojenie. Zwojów tam będzie mniej, zależy to od przełożenia trafo i od tego jakie napięcie chcemy mieć w zasilaczu, ale ta druga cewka też się obejdzie brutalnie z wysokimi częstotliwościami. Więc nawet te nie zabite na śmierć składowe napięcia sieci o wysokich częstotliwościach zostaną poddane eksterminacji...

 

Jak już napisałem na wstępie w świecie hi-endu jedne druty mają kultowe znaczenie, a inne nie. Metr drutu w kablu sieciowym ma jakiś magiczny wpływ na prąd, ale 5 tysięcy zwojów drutu w transformatorze już z jakiegoś powodu nie.

 

No dobrze. Ale co z trzecim drutem w kablu sieciowym? Cóż, to naprawdę czysty przypadek, że tam jest ten trzeci drut.

 

Ten trzeci drut to uziemienie. Wzmacniacz i zasilacz da sobie radę bez niego i często tak jest faktycznie. A jednak zazwyczaj mamy ten trzeci przewód. Po co on jest? Najczęściej jest po to, żeby producent wzmacniacza nie musiał płacić za certyfikaty bezpieczeństwa, że nas prąd nie trzepnie, jak dotkniemy obudowę. Zasilacz i wzmacniacz (czy cokolwiek) jest tak skonstruowany, że obędzie się bez uziemienia. Ale, że producent zaoszczędził na certyfikatach, to dodał dla świętego spokoju (i spokoju urzędników) uziemienie.

 

W gruncie rzeczy możemy przeciąć (czego nie radzę jednak robić!) przewód od uziemienia w naszym kablu sieciowym i połączyć jakiekolwiek miejsce z masą z naszego wzmacniacza z bolcem uziemienia w gniazdku w ścianie i efekt będzie dokładnie taki sam.

 

Dlaczego ja nie piszę w ogóle o brzmieniu? A jak ma wpłynąć na brzmienie coś, co nie ma żadnego kontaktu ze wzmacniaczem? Telepatycznie?

 

Na koniec uwaga. Kabel ma znaczenie. Dla naszego bezpieczeństwa. I musi spełniać wymagania pod względem natężenia prądu, jaki ma być podawany do zasilacza. Po prostu musi mieć dostatecznie duży przekrój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle sie napisales, i co z tego wynika?

... z tego co Ty napisałeś, wynika, że za bardzo nie orientujesz się w elektryce (bo elektronika to nawet zbyt górnolotne określenie) i nie wykluczone, że wyrzucasz przesadnie duże pieniądze na kawałek "magicznego" kabla zasilającego.

 

Znowu lekrstw zapomniał zażyć :(

... Ty to już zdecydowanie :) (człowiek od magicznych kabelków zasilających, bo tak nietaktowny nie jestem, by zarzucać komuś "brak lekarstw")
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... z tego co Ty napisałeś, wynika, że za bardzo nie orientujesz się w elektryce (bo elektronika to nawet zbyt górnolotne określenie) i nie wykluczone, że wyrzucasz pieniądze na kawałek "magicznego" kabla zasilającego.

 

masz racje, ale przynajmniej staram sie pisac o czyms co trzymalem w reku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producenci i konstruktorzy urządzeń za kwoty idące w setki tysięcy złotych powinni sie wstydzić. Dopiero po podłączeniu kabla sieciowego firmy takiej to a takiej "z kolumn zdjęto koc", "poprawiły się wszystkie zakresy", "dźwięk nabrał gładkości", "wysokie tony wyszlachetniały" a "bas uzyskał kontury i kontrolę". Oczywiście, średnica "nabrała wypełnienia". No i jak tak można lekceważyć klientów? Kawałek drutu podłączony poza torem i wszystko nagle lepsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ja nie piszę w ogóle o brzmieniu? A jak ma wpłynąć na brzmienie coś, co nie ma żadnego kontaktu ze wzmacniaczem? Telepatycznie?

 

Prosty test. Siedzisz nieruchomo w jednym miejscu, przed tobą kilka różnych zestawów źródło-wzmacniacz-kolumny-kable. Ktoś podmienia zestawy i kable, ty notujesz, czy coś się zmieniło, czy nie. Wkręciłbym ciebie tak, że sam byś stwierdził, że największą zmianę wprowadziła sieciówka. Ale tego trzeba doświadczyć, a nie teoretyzować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warto jeszcze wspomnieć o ukladzie filtrow na wejsciu trafa, oraz ogólnie o tym co dzieje sie z napieciem po stronie wtornej zanim trafi finalnie na koncowke mocy, w dobrej klasy urzadzeniu mamy słusznej pojemnosci kondensatory ktore odpowiada za filtracje napiecia, za niedopuszczenie do nadmiernych spadkow napiecia podczas uderzen basu, chwilowe wahania napiecia sieci rowniez nie wplywaja znaczaco na napiecie za prostownikiem

 

stopien koncowy ma ustalone punkty pracy niezaleznie od napiecia zasilania oczywiscie w granicach tolerancji, na wejsciu i wyjsciu mamy oczywiscie kolejne filtry

 

byli nawet tacy ktorzy twierdzili ze wzmacniacz gra roznie w zależności od tego jak podlaczyli wtyczke, czyli od tego gdzie trafia faza.

 

dla transformatora jest to obojetne gdzie podamy faze na uzwojeniu pierwotnym, uzwojenie to zamyka obwod pradu zmiennego. Na uzwojeniu wtornym otrzymamy takie samo napiecie zmienne bez wzgledu na kolejnosc faz uzwojenia pierwotnego.

 

na jakosc napiecia ma wpływ budowa trafa i jego rodzaj ale metrowy odcinek druta na jego wejsciu nie ma absolutnie zadnych wlasciwosci filtracyjnych. Jego pojemnosc to pikofarady na odcinku 100m i zaledwie kilka ohm na tym samym odcinku, poza tym jak wspomniałem kazdy wzmacniacz ma bardziej lub mniej skomplikowany uklad filtrow. Wiec jesli cos mialo by sie dziac po zmianie kabla to znaczy to o kiepskiej konstrukcji zasilacza. A tymczasem zlotousi twierdza ze im lepszy sprzet tym wyrazniejsze zmiany

 

wspomnę jeszcze o kablu glosnikowym, czym jest kilka metrow kabla polaczonego z ukladem RLC kolumny glosnikowej i ukladu LC wzmacniacza, czym sa mikrohenry w porównaniuz milihenrami cewek zwrotnicy i cewek glosnikow, czym sa pojedyncze pikofarady w porównaniu dziesiatkami a czasem setkami mikrofaradow kondensatorow zwrotnicy, czym sa setne cześći ohma kabla w porównaniu z kilkunastoma ohmami rezystorow i cewek zwrotnicy? odpowiedz jest jedna, sa niczym, tolerancja elementow jest wielokrotnie wieksza od wartości RLC przewodu

 

konia z rzedem temu kto w slepym tesci wychwycil by dodanie rownolegle 0,5uf do istniejacego kondensatora sekcji wysokotonowej, to samo z dodaniem rezystancji w ukladach korekcji czy tlumikach

 

wiec teraz z czego wynikaja zmiany? jesli juz jakies sa to wynikaja one ze zmiany polozenia glowy podczas odsluchu, zmiany cisnienia tetniczego krwi, nastroju, samopoczucia, jest jeszcze autosugestia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Piotr91 pojechałeś, jak niejaki Galileusz ze swoimi twierdzeniami o ruchach planet. Kłopot, że tak samo jak Galileusz skończysz na tym forum. Inkwizycja już zacieśnia szyki i zwieracze.

Tak zupełnie poważnie to masz całkowitą rację, ale szkoda czasu bo takich jak ja przekonywać nie musisz, a tych co "słyszą" nie przekonasz.

"cytat usunięty przez moderację" -  Bernard le Bovier de Fontenelle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moderacja nie spi i bacznie pilnuje interesu firm kablarskich nawet o 6 rano, poza tym od kiedy techniczne podejscie do tematu i wyjasnienia sa trollingiem? to forum schodzi na psy, lada chwila i ten temat zostanie wywalony na bocznice bo jest niewygodny...

 

Drodzy moderatorzy, nie wstyd wam?

2qd74vb.jpg

2hp290h.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na takie stwierdzenie:

 

Stosowanie lepszych, w szczególności ekranowanych, kabli sieciowych ma sens, ponieważ zwykły kabel bez ekranu ma wpływ negatywny na wszystko co w jego okolicy czyli interkonekty, kable głośnikowe itp.

Czy to nie jest tak, że kabel sieciowy wytwarza jakieś tam pole ( magnetyczne?) i dobry ekran je izoluje od otoczenia. To pole z kolei ma jakiś tam negatyw wpływ i wytwarza zakłócenia w przepływach w innych kablach. ? Więc może warto stosować ekranowane sieciówki oczywiście bez przesady cenowej, można przecież zrobić je samodzielnie.

 

Nie jestem elektrykiem/elektronikiem/fizykiem, więc moje pytanie jest całkiem serio do fachowców na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość numik

(Konto usunięte)

W świecie hi-end drut ma status obiektu kultowego. Przedmioty zrobione z drutu nabierają właściwości magicznych. Ale, co jest dla osoby znającej światek hi-endu dość szokujące, nie wszystkie.

 

Magiczne, wręcz niesamowite znaczenie, dla hi-endowca ma się rozumieć, ma kabel sieciowy. Podczas gdy prąd do gniazdka sieciowego w ścianie płynie przez nierzadko setki kilometrów ordynarnych drutów, a w samej ścianie tkwi pospolity i byle jaki kabel aluminiowy, który położył Pan monter jakieś 30 lat temu, to ostatni metr "audiofilskiego" kabla sieciowego rzekomo potrafi zdziałać cuda. Co się z prądem w tym kablu dzieje nikt nie potrafi wytłumaczyć, ale są tacy, którzy dadzą się pokroić za to, że coś się dzieje.

 

Według mnie nic się nie dzieje, bo nie ma co się dziać. Ale najpierw popatrzmy jak wygląda przykładowe urządzenie do którego ten sieciowy kabel jest podłączony. A tym czymś jest zasilacz.

 

Na przykład taki przykład.

 

W2100_ZasSchemat_5.gif

 

Popatrzmy sobie na powyższy schemat. Ktoś, kto ma jakiekolwiek rozeznanie, jak się czyta schematy powinien zauważyć, że nasz kabel sieciowy będzie podłączony do tych takich dwu kółeczek z lewej strony, akurat pomiędzy tymi kółeczkami mamy na schemacie napisane 230V. Patrzymy, patrzymy i widzimy, że nasz kabel w ogóle nie ma żadnego fizycznego czyli elektrycznego połączenia ze wzmacniaczem. Nawet nie jest połączony z układem zasilacza. Kabel sieciowy ma elektryczne połączenie wyłącznie z pierwotnym uzwojeniem transformatora.

 

No tak, dziwne. Więc jak niby ma wpłynąć na pracę wzmacniacza kabel, który nie jest elektrycznie połączony ze wzmacniaczem, ani nawet zasilaczem, jeno wyłącznie z uzwojeniem pierwotnym transformatora? No dobrze, zgadujemy!

 

Może przez to, że prąd w sieci jest "skażony" jakimiś zakłóceniami i kabel w jakiś cudowny sposób (cudowny, bo parametry tłumienia czegokolwiek w kablu o długości metr czy półtora metra są zerowe) "tłumi" jakieś zakłócenia? Pewnie będą to zakłócenia wysokich częstotliwości. Ale nie pytajcie żadnego inżyniera jak przy pomocy metra prostego drutu stłumić zakłócenia wysokich częstotliwości, bo będzie na was patrzał dość dziwnie, a jak go zagadniecie na drugi dzień, to da nogę tłumacząc się, że zapomniał wyłączyć żelazko.

 

Więc możemy stwierdzić, że kabel sieciowy nie stłumi żadnych zakłóceń. Nie stłumi, choćby był zrobiony nie wiadomo z jak cudownego drutu.

 

Ale popatrzmy znów na nasz schemat. Widzimy, że prąd z kabla popłynie przez uzwojenie transformatora. Uzwojenie transformatora to taki bardzo długi kawałek drutu nawinięty na rdzeń. Ze szkoły podstawowej pamiętamy, że drut zwinięty w spiralę tworzy cewkę indukcyjną. Pamiętamy (może ktoś jeszcze pamięta), że cewka indukcyjna charakteryzuje się tym, że im wyższa częstotliwość prądu, który przepływa przez cewkę tym ten prąd ma gorzej, bo jest coraz mocniej tłumiony.

 

A ile zwojów ma to nasze pierwsze uzwojenie? Nie mam pojęcia! Ale przypuszczam, że może mieć tak... 5 tysięcy zwojów. Pięć tysięcy zwojów w cewce to masakra dla wysokich częstotliwości. Wszystkie zakłócenia wysokich częstotliwości zostaną w tym pierwszym uzwojeniu zabite na śmierć. A przecież mamy jeszcze i drugie uzwojenie. Zwojów tam będzie mniej, zależy to od przełożenia trafo i od tego jakie napięcie chcemy mieć w zasilaczu, ale ta druga cewka też się obejdzie brutalnie z wysokimi częstotliwościami. Więc nawet te nie zabite na śmierć składowe napięcia sieci o wysokich częstotliwościach zostaną poddane eksterminacji...

 

Jak już napisałem na wstępie w świecie hi-endu jedne druty mają kultowe znaczenie, a inne nie. Metr drutu w kablu sieciowym ma jakiś magiczny wpływ na prąd, ale 5 tysięcy zwojów drutu w transformatorze już z jakiegoś powodu nie.

 

No dobrze. Ale co z trzecim drutem w kablu sieciowym? Cóż, to naprawdę czysty przypadek, że tam jest ten trzeci drut.

 

Ten trzeci drut to uziemienie. Wzmacniacz i zasilacz da sobie radę bez niego i często tak jest faktycznie. A jednak zazwyczaj mamy ten trzeci przewód. Po co on jest? Najczęściej jest po to, żeby producent wzmacniacza nie musiał płacić za certyfikaty bezpieczeństwa, że nas prąd nie trzepnie, jak dotkniemy obudowę. Zasilacz i wzmacniacz (czy cokolwiek) jest tak skonstruowany, że obędzie się bez uziemienia. Ale, że producent zaoszczędził na certyfikatach, to dodał dla świętego spokoju (i spokoju urzędników) uziemienie.

 

W gruncie rzeczy możemy przeciąć (czego nie radzę jednak robić!) przewód od uziemienia w naszym kablu sieciowym i połączyć jakiekolwiek miejsce z masą z naszego wzmacniacza z bolcem uziemienia w gniazdku w ścianie i efekt będzie dokładnie taki sam.

 

Dlaczego ja nie piszę w ogóle o brzmieniu? A jak ma wpłynąć na brzmienie coś, co nie ma żadnego kontaktu ze wzmacniaczem? Telepatycznie?

 

Na koniec uwaga. Kabel ma znaczenie. Dla naszego bezpieczeństwa. I musi spełniać wymagania pod względem natężenia prądu, jaki ma być podawany do zasilacza. Po prostu musi mieć dostatecznie duży przekrój.

ale smęcisz. Po co? Co powiedz wykazałeś. Jedynie to, że wg Ciebie siecówka nie ma znaczenia. Dla mnie ma bo sam stwierdziłem, że w stałym układzie przy 1 zmiennej - sieciówce, są róznice. Nie jestem elektrykiem, jestem prawnkikiem. Z uszami. One słyszą. Polecam Shunyatę DIamondback do CD i Vincent High-end Power Cable nowa edycja do wzmaka (ewent Furutech), razem tysiączek. Jest różnica. Zapewniam. Na czym to polega od elektrycznej strony? G mnie to obchodzi.

Kup se Baltlaba i posłuchaj na Vincencie albo Furutechu a potem zwykłej siecówce. Zostaw sobie tą zwykłą i oszukuj się, że jest fajnie :). Powodzenia, głuchym nie pomogę

 

zaczelo sie niewinnie od kabli najpierw glosnikowych, po ic az w koncu sieciowe, pozniej były bezpieczniki, ostatnio w modzie sa grające wtyki i gniazda glosnikowe to juz kompletnie rozwalilo mi glowe

trudno, nikt się tym nie martwi, wolny kraj, mi nie rozwaliło, mi pomogło, zestaw gra wyraźnie lepiej. Powo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze ekran jest wazny ale charakter obciazenia nie sprzyja bardzo zbieraniu smieci, bardzo duzy nacisk kladzie sie na ekranowanie instalacji na drodze falownik silnik czyli obciazenie o charakterze indukcyjnym.

 

Nie zrozumieliśmy się chyba, nie chodzi o to, że sieciówka zbiera śmieci tylko o to, że je produkuje tzn. nieekranowana wytwarza pole, które zakłóca przepływ w innych kablach i dlatego warto dać trochę lepszą ekranowaną niż zwykłą, żeby nie było wpływu negatywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość numik

(Konto usunięte)

Nie zrozumieliśmy się chyba, nie chodzi o to, że sieciówka zbiera śmieci tylko o to, że je produkuje tzn. nieekranowana wytwarza pole, które zakłóca przepływ w innych kablach i dlatego warto dać trochę lepszą ekranowaną niż zwykłą, żeby nie było wpływu negatywnego.

daj spokój, oni nie traktują tego poważnie, już to przerabiałem na tym forum. Oni są tak zamknięci na możliwości sieciówek, że szkoda czasu na dyskusje z tymi antysieciowcami, zapewniam;p. oni uprawiają formę trollingu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudno, nikt się tym nie martwi, wolny kraj, mi nie rozwaliło, mi pomogło, zestaw gra wyraźnie lepiej. Powo

a) zadnych roznic nie ma, dziala autosugestia

b) roznice sa spowodowane zmiana polozenia uszu, polecam zapoznac sie z charakterystykami kierunkowymi glosnikow i ich zaleznoscia od czestotliwosci

 

oczywiscie Ciebie to nie interesuje bo jestes prawnikiem a nie elektrykiem ale to sa podstawy i wypada o takich rzeczach wiedziec.

 

Dziwnym trafem osobiscie nie spotkalem nigdy zadnego slyszacego kable ktory bylby jednoczesnie elektronikiem, elektrykiem, bo nikt znajacy temat i majacy zdrowe zmysly nie bedzie wierzyl ze kabel zmienia brzmienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumieliśmy się chyba, nie chodzi o to, że sieciówka zbiera śmieci tylko o to, że je produkuje tzn. nieekranowana wytwarza pole, które zakłóca przepływ w innych kablach i dlatego warto dać trochę lepszą ekranowaną niż zwykłą, żeby nie było wpływu negatywnego.

Kazdy przewod wytwarza wokol siebie pole elektromagnetyczne,. ale czy to powod aby kazdy przewod ekranowac?

 

gdyby byla taka koniecznosc to kazdy przewod zasilajacy bez wzgledu na typ urzadzenia mialbys w ekranie, oczywiscie ekranowac mozna tylko trzeba wiedziec co, gdzie i po co.

 

Najwazniejszy jest ekranowany przewod sygnalowy, ekran przewodu sieciowego mozesz sobie darowac

 

to jak mi kolego wytlumaczysz ze po odpieciu ekranu od masy zniknely mi sybilanty?

mam na mysli zasilajace oyaide tunami

Pokaz to na oscyloskopie, w przeciwnym wypadku to jest puste gadanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość numik

(Konto usunięte)

a) zadnych roznic nie ma, dziala autosugestia

b) roznice sa spowodowane zmiana polozenia uszu, polecam zapoznac sie z charakterystykami kierunkowymi glosnikow i ich zaleznoscia od czestotliwosci

 

oczywiscie Ciebie to nie interesuje bo jestes prawnikiem a nie elektrykiem ale to sa podstawy i wypada o takich rzeczach wiedziec.

 

Dziwnym trafem osobiscie nie spotkalem nigdy zadnego slyszacego kable ktory bylby jednoczesnie elektronikiem, elektrykiem, bo nikt znajacy temat i majacy zdrowe zmysly nie bedzie wierzyl ze kabel zmienia brzmienie

żonie i dzieciom też tak na sucho wsio tłumaczysz? Trudno, suchy teoretyk z Ciebie i tyle, głuchy do tego. Ale spoko, Twoja strata, mi to tak ryba że nie masz pojęcia, idź kontynuuj swą misję antysieciową;p;p, mnie to tylko śmieszy, jak ktoś ma mózg zamknięty na MOŻLIWOŚCI to nie ma co z nim gadać. Róznice są oczywiste a wpływ sieciówek to raczej standard, jak ktoś z tym walczy to do Don Kichota proszę, on wybrał wiatraki :)

 

to jak mi kolego wytlumaczysz ze po odpieciu ekranu od masy zniknely mi sybilanty?

mam na mysli zasilajace oyaide tunami

posłuchaj. nawet jak mu to nausznie udowodnisz to on Cie pomówi, że za wzmakiem naprawdę stał Peter Gabriel i oszukiwał, dodając swój głos gdy włączyłeś Oyaide albo że mu prochy wsypałeś. Szkoda czasu i wysiłku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porownalem kilka typow drutów o roznej geometrii i przekroju, roznic w dzwieku oczywiscie brak ale ja gluchy przeciez jestem.

Wykresy oscyloskopowe na wszystkich przewodach jak od kalki odbic, ale przeciez to sucha teoria

 

Roznice oczywiscie sa tak oczywiste ze nikt w slepym tescie nie potrafi wskazac lepszego druta.

 

Zamkniety mozg to macie wy na wiedze z zakresu elektroniki, jak juz napisalem, gdybys mial pojecie to nie psial bys takich glupot o wplywie 100cm kabla na finalne brzmienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Wielki sceptyk tego typu rozwiązań znający temat od technicznej strony ( ponad 20 lat pracy w serwisie RTV) czyli ja zgłupiałem po podłączeniu urzadzenia które z technicznego punktu widzenia nie powinno mieć wpływu na dźwięk czyli starego polskiego fabrycznego stabilizatora napiecia skladającego się z kilku transformatorów i niewielkiej baterii kondensatorów . Podlączony u kolegi przez ten stabilizator CD NAD 542 (więc żaden HI-END) zagrał wyraźnie lepiej . Zmiana kabli głośnikowych na 6x grubsze spowodowała jeszcze większą poprawę -wszystko stało się większe ,potężniejsze itp. Zmienialem też kilkakrotnie kable w samych kolumnach (w środku) dając 4-6x grubsze . Za kazdym razem była znacząca poprawa oczywiscie tylko wtedy kiedy kable głośnikowe były tak samo grube. Wiazało to się ze sporym nakładem pracy gdyż trzeba było rozwiercać otwory na tak grube kable w zwrotnicach ,ale praca nigdy nie szła na marne. No wiec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi ekranami to nie jest taka prosta sprawa. Niepoprawnie podłączony ekran jest w stanie sporo narozrabiać. Ale oczywiscie jest to wynikiem błedów, a nie jakąś cudowną własnością, która pozwala na korygowanie brzmienia.

Wszystkim, nawet prawnikom polecam świetny wątek niestety nie piszącego juz tu Grzegorza7 pt. "Zasady ekranowania". Proszę się skupic i poświęcić odrobinę czasu na przeczytanie zawartych tam tekstów Grzegorza. Naprawdę warto włożyć w to trochę wysiłku, po to by potem nie wypisywać głupstw.

Sieciówki nie grają, ale jeśli powoduja jakieś efekty brzmieniowe, to dlatego, że ktoś w któryms miejscu toru coś sknocił. A co? Zapraszam do lektury wspomnianego wątku.

Jest tu takze wątek z wywiadem z włascicielem firmy Audiomatus, w którym to wywiadzie powiedziano co zrobic, by sieciówka "zagrała". W wolnej chwili spróbuję znaleźć stosowny cytat.

 

Poczytajcie sobie panowie ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale są tacy, którzy dadzą się pokroić za to, że coś się dzieje.

Nadal nie możesz pojąć jednej malutkiej , acz ważnej różnicy .

Maja na czym tą różnicę usłyszeć a ty tylko

Według mnie nic się nie dzieje,

Tylko teorie zakompleksionych ludków których nie stać na wysokiej klasy , drogi sprzęt a chcą sobie i innym wmówić że wydawanie kasy na elementy wpływające na dźwięk w takich systemach teoretycznie wpływu mieć nie mogą :)

Elementy których wpływ potwierdza masa osób a taki misjonarz jak ty i ci podobni próbują im wmówić że się mylą .

Było już tyle razy na ten temat że po co znowu bić pianę o tym samym ?

Zamiast zakładać kolejny nic nie wnoszący temat i marnować swój czas za robotę się weźcie .

Idźcie do laryngologa uszy z czopów wypłukać , doróbcie się i kupcie porządny sprzęt a nie co chwila biadolicie ...

 

Buma i tak nie przebijesz z takimi " tematami " .

 

Napisano dziś, 10:30

porownalem kilka typow drutów o roznej geometrii i przekroju, roznic w dzwieku oczywiscie brak ale ja gluchy przeciez jestem.

Wykresy oscyloskopowe na wszystkich przewodach jak od kalki odbic, ale przeciez to sucha teoria

 

Roznice oczywiscie sa tak oczywiste ze nikt w slepym tescie nie potrafi wskazac lepszego druta.

 

Zamkniety mozg to macie wy na wiedze z zakresu elektroniki, jak juz napisalem, gdybys mial pojecie to nie psial bys takich glupot o wplywie 100cm kabla na finalne brzmienie.

Nie tak dawno ścierałeś się na temat metalowego Seasa a z czasem zmieniłeś zdanie ...

Jak będziesz dalej szedł tą droga to kiedyś wpływ takiego kabla usłyszysz i będzie ci głupio za to co tu pisałeś .

 

 

Nie wszystko da się zmierzyć o czym było nie raz i nie w jednym miejscu .

A teraz bawcie się dalej chociaż moim zdaniem moderacja powinna takie tematy zmykać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi ekranami to nie jest taka prosta sprawa

 

sam sobie zaprzeczasz

to jednak budowa kabla ma wplyw na brzmienie czy nie bo moim zdaniem ekran jest tylko jednym z elementow zasilajacego druta. sa jeszcze wtyczki. inaczej zagra miedz inaczej mosiadz a jeszcze inaczej braz z fosforem. i jeszczze te galwanizacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj sobie pdf'a do którego link zamieściłem ;-)

 

A z tymi wtyczkami to juz powinieneś sobie dac spokój. Styki powinny być czyste, bez tlenków i pewne mechanicznie i to wszystko.

 

 

Nie wszystko da się zmierzyć o czym było nie raz i nie w jednym miejscu .

 

 

Oczywiscie. ale w audio sie da. Tylko trzeba wiedzieć jak i co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś mnie spytał czy w ogóle kabel sieciowy może wpłynąć na pracę wzmacniacza i w ogóle na dźwięk, to odpowiedź jest twierdząca. Owszem, kabel może wpłynąć na dźwięk i pracę wzmacniacza. Oto konkretne liczby.

 

Załóżmy, że mamy wzmacniacz 200W. Jeśli użyjemy krótkiego kabla sieciowego, który ma minimalną, w praktyce zerową oporność, to napięcie, które doprowadzimy do transformatora wyniesie 230V. Jeśli użyjemy 2m kabla o przekroju 0,75mm, to (zakładając, że prąd pobierany przez ten wzmacniacz przy maksymalnej CIĄGŁEJ mocy wyniesie 4A) spadek napięcia wyniesie 0,4V. Przy spadku napięcia zasilającego spadnie nam również moc wzmacniacza. Spadek ten wyniesie około 0,25% i moc wzmacniacza będzie zamiast 200W 199,5W.

 

Oczywiście znajdą się osoby, które będą przysięgać na własne życie i zdrowie, że spadek mocy o 0,25% są w stanie usłyszeć. Jest jednak pewien problem. O ile mi wiadomo, to wartość napięcia w gniazdku nie jest jakąś stałą fizyczną i jego wartość ulega pewnym wahaniom. Druga sprawa to taka, że elektrownia dostarcza nam do domu prąd. Załóżmy, że mieszkamy w bloku. Sieć mamy podłączoną w określonym miejscu. Załóżmy, że to będzie gdzieś w piwnicy. Stąd idą przewody do poszczególnych mieszkań. Każdy metr przewodów w ścianie to pewien spadek napięcia. Pytanie jest takie:

 

Czy ten sam zestaw podłączony do gniazdka na parterze zagra lepiej niż podłączony na 10-tym piętrze? Przecież na 10-tym piętrze będziemy mieć napięcie w gniazdku 2 lub 3 czy nawet więcej V niższe niż na parterze?

 

Jeszcze jedna sprawa. Pan kowalski mieszka w bloku na parterze. Blok jest kilometr od ostatniej stacji transformatorowej. Pan Malinowski mieszka na 10 piętrze w bloku oddalonym 5 kilometrów od tej samej stacji transformatorowej. Czy to znaczy, że Pan Malinowski z definicji jest skazany na gorszy dźwięk?

 

Na koniec mam prośbę. Proszę wszystkich, żeby się nad powyższym poważnie zastanowili przez dłuższą chwilę, zanim postanowicie odpisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Wielki sceptyk tego typu rozwiązań znający temat od technicznej strony ( ponad 20 lat pracy w serwisie RTV) czyli ja zgłupiałem po podłączeniu urzadzenia które z technicznego punktu widzenia nie powinno mieć wpływu na dźwięk czyli starego polskiego fabrycznego stabilizatora napiecia skladającego się z kilku transformatorów i niewielkiej baterii kondensatorów . Podlączony u kolegi przez ten stabilizator CD NAD 542 (więc żaden HI-END) zagrał wyraźnie lepiej . Zmiana kabli głośnikowych na 6x grubsze spowodowała jeszcze większą poprawę -wszystko stało się większe ,potężniejsze itp. Zmienialem też kilkakrotnie kable w samych kolumnach (w środku) dając 4-6x grubsze . Za kazdym razem była znacząca poprawa oczywiscie tylko wtedy kiedy kable głośnikowe były tak samo grube. Wiazało to się ze sporym nakładem pracy gdyż trzeba było rozwiercać otwory na tak grube kable w zwrotnicach ,ale praca nigdy nie szła na marne. No wiec?

Bardzo prosta odpowiedź: mniejsza impendancja kabla :)

 

Moje podejście jest takie: kabel sieciowy ma mieć niską pojemność oraz impendancję i być solidnie wykonany. Jeżeli chodzi o wpływ na brzmienie... powiedzmy, że mamy wzmacniacz 2x 50W, zgrubnie liczymy, że pobiera z sieci 150W. Mamy około 0,65A poboru z sieci. Przyjmijmy że nowa sieciówka, ma impendancję 2 razy niższą niż zwykła komputerowa sieciówka, czyli dajmy na to 1 Ohm(i tak przedobrzyłem). Daje nam to aż 0,65V straty przy napięciu zasilania 230V, czyli 0,2% różnicy. Co do pojemności, już zostało to wyjaśnione.

Edit: widzę, że nie tylko ja się bawiłem kalkulatorem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile mi wiadomo, to wartość napięcia w gniazdku nie jest jakąś stałą fizyczną i jego wartość ulega pewnym wahaniom.

Mierzyłem nie raz napięcie DOBRYM miernikiem i faktycznie napięcie pływa (czasem płynnie w zakresie +-2V, w inne dni w zakresie np. 1V). Ogólnie to w domu, w gniazdku mam ~240V a nie 230 ;) (zmierzone dobrym miernikiem, z TrueRMS)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.