Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

Masz już te mierniki...

Nie mam. Czasem mieć nawet nie trzeba. Wystarczy odrobinka wiedzy.

 

...przy słuchu mierniki się chowają.

Przy próbie oceny, czy gadżet X wprowdza jakąkolwiek zmianę brzmienia to zazwyczaj słuch przy "miernikach" się chowa.

 

...słuchać możesz już teraz...

Tak, mogę. Sceptycy też słyszą. Tylko sceptycy wiedzą, kiedy jest to faktyczna zmiana brzmienia, a kiedy doświadczają zjawiska pscyhoakustycznego.

 

-----

 

Atak audio-voodoo-fila na dział PC-Audio powstrzymano:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

sceptycy wiedzą, kiedy jest to faktyczna zmiana brzmienia, a kiedy doświadczają zjawiska pscyhoakustycznego

Ja nie wiem... Na przykład nie wiem, czy mój DAC rzeczywiście daje inny dźwięk z USB, niż z optyka i koncentryka...

 

W każdym razie popadanie w skrajność w drugą stronę też mnie śmieszy. Pisałem już, że nie słyszę różnicy między dźwiękiem, który do DAC dochodzi kabelkiem S/PDIF koncentrycznym, a tym, który dochodzi światłowodem. Ale od lat 80 zeszłego stulecia miałem do czynienia z różnymi gramofonami, podłączanymi do różnych wzmacniaczy różnymi kabelkami — i jest dla mnie oczywiste, że jeśli ktoś twierdzi, że zastosowany przewód na dźwięk wpływu nie ma, to zapewne gramofon widział tylko na obrazku (może w telewizji?)...

Edytowane przez mtu

Rozróżnianie faktu słyszenia od faktu wpływu na brzmienie wydaje mi się błędem logicznym. Brzmienie to to, co się słyszy. Natomiast w żadnym wypadku brzmienie nie jest tym, co się mierzy. Argument o zmierzeniu lub niezmierzeniu czegoś nie ma bezpośredniego automatycznego związku z tym, że coś słyszano. Popularne jest stwierdzenie, że czegoś nie zmierzono, więc tak jakby nie można tego usłyszeć. Ma to pozór logiki. A co w takim razie ze stwierdzeniem, że coś zmierzono, a mimo to tego nie usłyszano? Czy ktoś będzie się upierał, ze skoro dana różnica ma wartość mierzalną, to ją USŁYSZANO i już?

 

Po pierwsze - nie mamy definicji brzmienia. Twoja definicja, jakoby brzmienie to to, co się słyszy, moim zdaniem nie jest najlepsza, bardziej przypomina definicję barwy (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Ale oczywiście, jeżeli przyjmiemy taką, to możemy na tej podstawie wywodzić różne rzeczy, z tym, że ja wtedy wymiękkam ;) W tym konkretnym przypadku, do którego się odniosłeś, mogę uściślić - nie chodzi mi o to, co słychać, tylko czy są fizyczne różnice w sygnale. Oczywiste jest, że ludzie mogą słyszeć rzeczy czy różnice, których nie ma, oraz z drugiej strony nie słyszeć ewidentnych różnic. Nie chodzi mi o psychofizykę, tylko akustykę czy nawet elektronikę w tym przypadku.

Po drugie - logika. Niestety, Twoje wywody z logiką nie mają nic wspólnego. W szczególności, jeżeli uznamy z prawdziwe, że "jeżeli czegoś nie zmierzono, to tego nie słychać", to z zaprzeczenia tezy ma wyjść zaprzeczenie założenia (twierdzenie przeciwstawne), a więc "jeżeli coś słychać, to da się to zmierzyć". Twoje rozważania, że "jeżeli jest różnica, to musi być ja słychać" nie pozostają w żadnym związku logicznym z "jeżeli czegoś nie zmierzono, to tego nie słychać".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Sceptycy też słyszą. Tylko sceptycy wiedzą, kiedy jest to faktyczna zmiana brzmienia, a kiedy doświadczają zjawiska pscyhoakustycznego.

 

Nie masz wrażenia, że brak zaufania do własnego słuchu nieco utrudnia audio-hobby...to co trzeba pomierzyli specjaliści, pozostaje jedynie ocenić ich pracę słuchem, bo innych lepszych narzędzi niż oni nie mamy.

 

Wystarczy odrobinka wiedzy.

 

Mierników nie masz...zamiast masz wiedzę, a słuch się przy tym chowa...ja bym tak nie mógł

Mierników nie masz...

 

Co znowu za piosenka z tymi miernikami? W przypadku sygnału cyfrowego, o którym teraz rozmawiamy, bardzo łatwo jest go porównać z innym bez żadnych mierników. Jeżeli jest inny, to możemy dalej dyskutować, na ile inny i czy to słychać, czy nie. Ale jeżeli jest taki sam, to o czym tu dyskutować?

nagrywamy.com

Nie masz wrażenia, że brak zaufania do własnego słuchu nieco utrudnia audio-hobby...to co trzeba pomierzyli specjaliści, pozostaje jedynie ocenić ich pracę słuchem, bo innych lepszych narzędzi niż oni nie mamy.

Mam wrażenie... nie, mam pewność, że z premedytacją mylisz dwie sprawy: nikt za pomocą "miernika" nie zamierza oceniać, które brzmienie bardziej Ci się podoba. Za to za pomocą "miernika" można ocenić, czy różnica w brzmieniu istnieje faktycznie, czy jest tylko efektem zjawisk psychoakustycznych. Jeżeli "miernik" wykaże, że różnica w brzmieniu jest, to oceń sobie na słuch czy warto, nawet jeżeli byłoby to milion dolców. Jeżeli zaś "miernik: wykaże, że różnicy w brzmieniu brak, to wydanie chociaż jednego dolca jest czystą głupotą.

 

Po drugie - logika.

Dla audio-voodoo-fila rzecz obca.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

za pomocą "miernika" można ocenić, czy różnica w brzmieniu istnieje faktycznie, czy jest tylko efektem zjawisk psychoakustycznych. Jeżeli "miernik" wykaże, że różnica w brzmieniu jest, to oceń sobie na słuch czy warto, nawet jeżeli byłoby to milion dolców. Jeżeli zaś "miernik: wykaże, że różnicy w brzmieniu brak, to wydanie chociaż jednego dolca jest czystą głupotą.

 

Zakładasz, że miernik pomierzy, a słuch nie usłyszy...od kiedy mierniki są takie doskonałe...ale zakładając że są, to gdzie byś taki miernik podłączył i jak taki miernik wygląda, co jest lepszy jak słuch.

 

Co znowu za piosenka z tymi miernikami? W przypadku sygnału cyfrowego, o którym teraz rozmawiamy, bardzo łatwo jest go porównać z innym bez żadnych mierników. Jeżeli jest inny, to możemy dalej dyskutować, na ile inny i czy to słychać, czy nie. Ale jeżeli jest taki sam, to o czym tu dyskutować?

 

Nuty też sobie można porównać...jest to tak jakby zapis cyfrowy...i co z tego, czy zastąpi to słuch? może jednak tak...będzie nowa formuła konkursów muzycznych

Zakładasz, że...

A dlaczego miałbym zakładać, że nie? Wiesz o tym, że jedyny dowód jaki przedstawiono w tym wątku, że usłyszana wbrew "miernikom" różnica istnieje faktycznie, a nie jest tylko zaobserwowanym zjawiskiem psychoakustycznym, to umiejętność kolegi SC zaśpiewania za małolata "Hey Jude"?

 

Nuty też sobie można porównać...jest to tak jakby zapis cyfrowy...i co z tego, czy zastąpi to słuch? może jednak tak...będzie nowa formuła konkursów muzycznych

Mnożąc głupie przykłady własną głupotę obnażasz a nie wykazujesz czyjąś. Porównaj jeszcze punkt, w którym nuty stają się muzyką, z punktem, w którym z zapisu cyfrowego powstaje analogowy sygnał.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Nuty też sobie można porównać...jest to tak jakby zapis cyfrowy...i co z tego, czy zastąpi to słuch? może jednak tak...będzie nowa formuła konkursów muzycznych

 

To śmieszne jest, co piszesz, wykazujesz sporą ignorancję albo celowo uciekasz od odpowiedzi.

Poza tym masz na myśli chyba jakąś starą formułę konkursów muzycznych a nie nową. Chyba, że nuty przestały wystarczać do zapisu muzyki - czy coś się zmieniło, od wczoraj nie byłem na onecie? ;)

nagrywamy.com

To opowiedz jakie masz mierniki...

Czy Ty zgłupiałeś do reszty z oczekiwaniem, że będę własnymi "miernikami" i własną wiedzą rewidował wiedzę i pomiary mądrzejszych? Nie obrażaj mnie przypisywaniem mi swoich własnych ułomności, ja nie jestem audio-voodoo-filem!

 

Skąd się wzięła u audio-voodoo-fili ta moda na publiczne obnażanie własnej głupoty w tym wątku? Nie napisaliście w tym wątku jednego zdania, którego w sposób logiczny za pomocą faktów by tutaj nie podważono. Po co to robicie?

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Nie wymagajcie za dużo od człowieka polegającego na własnym słuchu...skoro nuty wystarczają do zapisu muzyki, to przecież mamy całą muzykę, możemy sobie do woli porównywać nuty tak samo skutecznie jak zapis cyfrowy...muzycy przyniosą swoje nuty, porówna się, jak się nie różnią jest OK...gdyby zaczęli jednak grać, to by skomplikowało ocenę zgodności zapisu nutowego

 

Czy Ty zgłupiałeś do reszty z oczekiwaniem, że będę własnymi "miernikami" i własną wiedzą rewidował wiedzę i pomiary mądrzejszych?

 

Miałem przez chwilę taką nadzieje, ale to przez późną porę.

 

Nie obrażaj mnie przypisywaniem mi swoich własnych ułomności, ja nie jestem audio-voodoo-filem!

 

Ja mam parę mierników...to teraz jest to zło?

Miałem przez chwilę taką nadzieje, ale to przez późną porę.

Plonne nadzieje: mimo poznej pory nie zglupieje - zanim to sie stanie pojde spac.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Być może koledze chodziło o to, że na podstawie tych samych nut można zagrać inaczej ;), ( patrz konkursy Chopinowskie)

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Na pewno o to mu chodziło, ale porównywanie nut jest bez sensu- to tylko mało logiczny sposób na odwrócenie uwagi od meritum.

Równie dobrze można szukać różnic w dwóch adaptacjach filmowych tej samej książki.

 

Do rzeczy- jeśli 2 nagrania są bitowo takie same, to i po konwersji i zagraniu w tych samych warunkach będą brzmiały tak samo. Coś tu jest niezrozumiałe?

Jeśli jeden dac ma inne brzmienie od drugiego dac'a, to tych różnic trzeba szukać w części analogowej- czasem producent celowo spartoli ją, odchodząc od liniowosci, w celu uzyskania "bardziej analogowego brzmienia", oznacza to jednak, że odszedł też od wierności przekazu. W tym celu mamy np lampy na wyjsciu, czy inne zabiegi na impedancji wyjściowej dla "polepszenia" czułości na wymianę przewodów. To już jednak niebezpiecznie blisko podchodzi do sfery audiovoodoo. Wszelkie zamierzone odstępstwa od wierności przekazu powinna być traktowane jako celowe obniżenie jakości danego urządzenia.

Edytowane przez porlick

Jaki mam problem, bo nie kumam?

Masz taki problem, że próbujesz wszystkim tutaj wmówić, że bezpieczniki grają, a dlaczego nie wypowiadasz się w wątku o bezpiecznikach? Tam znajdziesz bratnie duszyczki, tutaj musisz mieć twarde dowody najlepiej poparte pomiarami oparte na faktach z zakresu nauk ścisłych. Nikogo nie interesuje to że słyszysz, a słysz sobie Twoja sprawa, ale głupoty o wpływie elementów na brzmienie tutaj bez dowodów nie przejdą i wpij sobie to wreszcie do głowy, kumasz to swoim rozumem? :)

Najważniejsze jest, że JA TO SŁYSZĘ.

Ale co "słyszysz" ? Bezpiecznik sieciowy ? To silny dowód na to że tylko piszesz że słyszysz a jeżeli rzeczywiście coś słyszysz to nawet nie wiesz co, bo nie potrafisz tego zweryfikować. Typowa działalność marketingowa, tekst "ja słyszę".

Sceptycy mogą wymyślać setki przyczyn tego słyszenia,

ale zmieni to faktu, że JA SŁYSZĘ, a sceptycy nie.

Sceptycy też słyszą i to czasem lepiej od przeciwnej strony (udowodnione). Różnica polega na tym że sceptyk wie co słyszy a druga strona nie wie. Z czego to wynika ? Już było "tysiąc" razy tu powtórzone.

 

Masz już te mierniki, czy zakładasz, że będziesz kiedyś miał, bo słuchać możesz już teraz...przy słuchu mierniki się chowają

Słuchać należy z głową żeby wiedzieć co się słyszy. To wymaga chociaż "liźnięcia" wiedzy z paru dziedzin. Do tego zobowiązuje audio hobby, ale nie wszyscy czują się do tego zobowiązani. Np uczestniczący w marketingu na pewno nie będą czuć się zobowiązani. Im zależy na jak największej niewiedzy ich marketingowych celów.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Normalnie miszcz. Stawiasz kretyńską tezę:

 

Nuty też sobie można porównać...jest to tak jakby zapis cyfrowy..

 

Po czym bez problemu pokazujesz jej idiotyzm:

 

skoro nuty wystarczają do zapisu muzyki, to przecież mamy całą muzykę, możemy sobie do woli porównywać nuty tak samo skutecznie jak zapis cyfrowy...muzycy przyniosą swoje nuty, porówna się, jak się nie różnią jest OK...gdyby zaczęli jednak grać, to by skomplikowało ocenę zgodności zapisu nutowego

 

Dyskusja z samym sobą jest fajna, bo się ma zawsze rację, ma tylko jedną wadę - również zawsze racji się nie ma ;)

 

O czym można by dyskutować, to o tym, co przebija się troszkę - nuty oczywiście pozostawiają miejsce na interpretację. Można dyskutować, jakie miejsce na interpretację zostawia zapis cyfrowy, innymi słowy, czy te same cyferki mogą oznaczać dla różnych urządzeń co innego? IMO nie, ale to zależy od interpretacji tego, co rozumiemy przez interpretację ;)

nagrywamy.com

.przy słuchu mierniki się chowają

 

Taaaa bardzo się "chowajom"...taki np. miernik natężenia dźwięku - zmierzy wartość co do 0,1 dB? Spokojnie, ucho audiofila też taką wartość usłyszy? Oczywiście nie bierzemy pod uwagę audiofili Alienów np. Soundchasera.

 

Aby utrzymać wasz "świat", którego "posady" pod wpływem twardych argumentów wyraźnie drżą - nawijacie tu takie b-y-z-y-d-u-r-y, że aż oczy bolą.

 

O czym można by dyskutować, to o tym, co przebija się troszkę - nuty oczywiście pozostawiają miejsce na interpretację. Można dyskutować, jakie miejsce na interpretację zostawia zapis cyfrowy, innymi słowy, czy te same cyferki mogą oznaczać dla różnych urządzeń co innego?

 

Hi Hi Ha ha - kabelek cyfrowy, różne formy przekazu cyfrowego ALE TYLKO te audiofilskie - one mają tą cudowną właściwość, że INTERPRETUJĄ sobie zapis źródłowy - a to w kwestii konturów basu, jego kontroli, a to znów miodności i ciepła średnich tonów, oczywiście perlistości wysokich, oraz ich wybrzmiewań, takoż i planów przestrzeni i jej szczegółowości.

Jak to robią?

OChhhhhh skoro są "specjalne" i drogie i elitarne to wyskubują konkretne bity (wiedzą które! i kiedy!) do-szlachetniają je, dopieszczają w ściśle określony (przez konstruktora audio Magicmana) sposób.

Mało tego oczywiście również mają wpływ na tempo odtwarzania np. mogą spowolnić "nerwowe" wysokie lub przyspieszyć rozlazły i utykający bas.

 

Ufff - teraz proszę o "lajki" od złotouchych, gdyż takie teksty lubią - kontekst nieważny, można go nie "widzieć" ...podobnie jak argumentów technicznych)

Edytowane przez iro III

A ja proponuje, abysie Koledzy dali sobie juz spokoj z uswiadamianiem niektorych w kwestii podstawowych, elementarnych zasad i zjawisk dotyczacych mozliwosci slyszenia badz nie pewnych rzeczy w dziedzinie audio (szkoda Waszego czasu), gdyz na podstawie wypowiedzi osob, ktore niezmiennie twierdza, ze slysza nawet zmiany zachodzace w odtwarzanym dzwieku rowniez wtedy, gdy takowych byc nie moze, swiadczy jedynie o zupelnej nieznajomosci tych zasad i zjawisk, braku elementarnej wiedzy z podstaw fizyki czy elektroniki. Takie osoby nie przyjmuja do wiadomosci, iz w pewnych przypadkach to rzekome ich slyszenie roznic w dzwieku jest wylacznie ich zludzeniem, wiec sadza, iz faktycznie wystepuja jakies roznice.

Jaki jest sens powtarzania na okraglo: "ale ja slysze " ? Przeciez to tylko puste slowa, w ktore i tak nikt "normalny" nie wierzy. Czyz nie lepiej raz na zawsze zamknac usta tym tzw. sceptykom dzwiekowym i w koncu udowodnic im, ze faktycznie slysze ? Przeciez to takie proste: w obecnosci innych sluchaczy w prtawidlowo przygotowanym tescie wykazac, ze sie slyszy roznice w aspektach dzwieku - szczegolnie w wypadku zastosowania roznych bezpiecznikow czy chocby kabelkow :-)

> soundchaser i inni slyszacy !

Nie piszcie na okraglo, ze slyszycie, ale w koncu to wszystkim udowodnijcie - to proste jak sznurek w kieszeni. Bo jakos - jak na razie - dostarczyc takiego dowodu nikomu sie jeszcze nie udalo. Czyz to nie dziwne, iz jesli twierdze, ze tak swietnie slysze, to nie moge tego latwiutko udowodnic ?

Edytowane przez Lutek

A ja proponuje, abysie Koledzy dali sobie juz spokoj z uswiadamianiem niektorych w kwestii podstawowych, elementarnych zasad i zjawisk dotyczacych mozliwosci slyszenia badz nie pewnych rzeczy w dziedzinie audio

 

Popieram!

 

Jaki jest sens powtarzania na okraglo: "ale ja slysze " ?

 

Taki sam jak powtarzanie w kółko: "piszesz, że słyszysz".

 

Czyz nie lepiej raz na zawsze zamknac usta tym tzw. sceptykom dzwiekowym i w koncu udowodnic im, ze faktycznie slysze ? Przeciez to takie proste: w obecnosci innych sluchaczy w prtawidlowo przygotowanym tescie wykazac, ze sie slyszy roznice w aspektach dzwieku

 

Chyba nie jesteś w temacie. Wielokrotnie padały tu zaproszenia na ślepe testy, na co sceptycy reagowali zawsze mniej więcej tak: "jechać pół Polski, by słuchać jakichś kabli? Jeszcze nie zgłupiałem".

 

Więc jak widzisz - łatwiej rzeczywiście dać sobie spokój z tym ping-pongiem, niż dowiedzieć się prawdy o słyszeniu/niesłyszeniu.

Taaaa bardzo się "chowajom"...taki np. miernik natężenia dźwięku - zmierzy wartość co do 0,1 dB? Spokojnie, ucho audiofila też taką wartość usłyszy?

 

Dwa takie same metrowe interkonekty różniące się wtykami. Żaden miernik nie wykaże różnic głośności a brzmieniem sie różnią i to bardzo. I co ty na to, sprawdzane wielokrotnie.

> soundchaser i inni slyszacy !

Nie piszcie na okraglo, ze slyszycie, ale w koncu to wszystkim udowodnijcie - to proste jak sznurek w kieszeni. Bo jakos - jak na razie - dostarczyc takiego dowodu nikomu sie jeszcze nie udalo. Czyz to nie dziwne, iz jesli twierdze, ze tak swietnie slysze, to nie moge tego latwiutko dowodnic ?

 

Cześ Lutek, miło tu cię widzieć.

Taktyka pozornej chęci udowodnienia o jakim wyżej piszesz jest juz dość dawno znana i 'skutecznie' stosowana. Co jakiś czas któryś proponuje, wręcz "wyzywa" na test...ale w kolejnych wpisach zaczynają się pojawiać i piętrzyć "WARUNKI" TAKIEGO "TESTU" ...aby on był przyjazny audiofilowi, nie stresujący ....i tak w ogóle to tylko u niego - bo sprzęt musi być jemu "znany" (jakby odróżniać dwóch "diametralnie" różnie brzmiących, w/g nich kabli nie można nigdzie indziej - tylko u nich można...) a to kable muszą być wygrzane jak i styki, wtyczki oraz podstawki. Cały "system" musi był ułożony - bo on traci swe właściwości magiczne po rozłączeniu i musi się ponownie w czasie >200 godzin układać...i jeszcze milion tym podobnie brzmiących bzdór.

W kolejnych wpisach taki kozak na tyle i sprytnie po obraża chętnych potencjalnych świadków jego testu,

że... wiadomo jak to się kończy..."triumfem" złotouchego, co to "naprawdę chciał "udowodnić" ...ale techniczni ...jak zwykle "wymiękli" , no boją się i wycofują "rakiem"...

Dwa takie same metrowe interkonekty różniące się wtykami. Żaden miernik nie wykaże różnic głośności a brzmieniem sie różnią i to bardzo. I co ty na to, sprawdzane wielokrotnie.

 

Uważaj, bo Ci uwierzą. ;-)

Dwa takie same metrowe interkonekty różniące się wtykami. Żaden miernik nie wykaże różnic głośności a brzmieniem sie różnią i to bardzo. I co ty na to, sprawdzane wielokrotnie.

 

Oczywiście wiedziałeś, które wtyki są w danym momencie wpięte?

 

Jak nie chcesz robić ślepego testu, to wystarczy tzw. null test. Puszczasz równocześnie przez oba kable taki sam sygnał, ale jeden z odwróconą fazą. Sumujesz i jeśli czymkolwiek się różnią to odpowiedź jest natychmiastowa. Robiłeś taką próbę?

ale w kolejnych wpisach zaczynają się pojawiać i piętrzyć "WARUNKI" TAKIEGO "TESTU"

 

Jedyny warunek to test na własnym, dobrze znanym sprzęcie.

 

Więc nie konfabuluj w swoim stylu.

Chyba nie jesteś w temacie. Wielokrotnie padały tu zaproszenia na ślepe testy, na co sceptycy reagowali zawsze mniej więcej tak: "jechać pół Polski, by słuchać jakichś kabli? Jeszcze nie zgłupiałem".

Bo to prawda. Kasę za podróż można wydać znacznie korzystniej, np. na płyty. W końcu już jest wiadomo na czym słyszący opiera swoje "słyszenie". Określił to "test" z audiofilskim bezpiecznikiem sieciowym wykonany przez jednego forumowiczów.

 

Dwa takie same metrowe interkonekty różniące się wtykami. Żaden miernik nie wykaże różnic głośności a brzmieniem sie różnią i to bardzo. I co ty na to, sprawdzane wielokrotnie.

Voodoo !!!

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Lutek - a jak tam Twoje "nieróżnicujace" brzmienia kolumny się mają?

Jak Ty w ogóle możesz na nich czegokolwiek słuchać? Gatunki muzyczne choć trochę "różnicują"?

Odróżniasz Ty na nich w ogóle klasykę od rock'n'rolla?

A akustyka? Ło bosze - jedna kolumna "całkowicie" zasłonięta przez kanapę... :)))

Biedny Ty!

A na serio już, Twój system jako jeden z nielicznych opisywanych na tym forum (mimo, że już nie lubię i nie chce mi się wojażować w tych celach od dawna) posłuchałbym z przyjemnością.

Edytowane przez iro III

Cześ Lutek, miło tu cię widzieć.

 

Dzieki, jednak nie bede bral udzialu w temacie, bo raz, ze zupelnie brak mi czasu na czeste pisanie na forum, a dwa:tyle juz napisano na ten temat, a logicznych - wlasciwych, prawidlowych - wnioskow "slyszacy" nie wyciagneli, nawet pomimo tego, iz przed laty u mnie poza wszelkimi watpliwosciami zostalo fizycznie, namacalnie udowodnione, iz w pewnych przypadkach nie da sie wyslyszec roznic w dzwieku. Jak zapewne niektorzy pamietaja, nawet diametralnie roznych odtwarzaczy czy wzmacniaczy napedzajacych kolumny latwe do napedzenia nie dalo sie wtedy odroznic i to przyznano o ich identycznym brzmieniu juz w testach jawnych, gdzie sluchajacy wiedzieli ktore urzadzenie aktualnie gra, wiec do testow niejawnych podejscia slusznie juz zaniechano. Zreszta to nie byly jedyne tego typu testy u mnie przeprowadzane. Kable rozne rowniez nie raz przywozono - jednego razu caly wielki worek ciasno zwinietych i co z porownan wyniklo ? Ano nic - brak jakichkolwiek roznic w dzwieku.

Och przepraszam..., zapewne roznice by byly wyraznie slyszalne, ale przeciez u mnie jedna kolumna stoi za sofa i tylko jej jeden glosnik koncentryczny - jaki posiada - nie jest zasloniety, a czesc przedniej scianki kolumny juz tak, wiec zapewne to jest przyczyna ogluchniecia uczestnikow :-)))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.