Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Chicago napisał:

nie informują, że spożywanie w dużych ilościach szkodzi,

O tym to (chyba?) nikogo, kto posiada rozum własny informować nie ma potrzeby.

Wypicie duszkiem 5 litrów najzdrowszej na świecie wody źródlanej, jest też śmiertelnym zagrożeniem..

Godzinę temu, Chicago napisał:

Błąd taktyczny - powinieneś kupić 10kg lub osiem

Bosch takich chyba nie robi. 

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

33 minuty temu, arek67 napisał:

Proszę sobie posłuchać Jaretta koncertów Mozarta z ECM. Tam dopiero można usłyszeć jaka jest przepaść pomiędzy nim a klasykami.

No jest - klasycy nigdy tak nie zagrają jak jazzmani, oprócz może kilku nazwisk jak na przykład Gulda, Previn i kilku innych. W jazzie nie chodzi o perfekcyjną interpretację wielkich mistrzów i nie chodzi też o artykulację, barwę, dynamikę, uderzenie... Rasowy i świadomy jazzman opowiada o muzyce swoim językiem - językiem improwizacji. Nie chodzi w jazzie o to, żeby wielkich klasyków czy też mistrzów jazzu zagrać ze stuprocentową dokładnością z szybkością światła, bez pomyłek - i tą drogą idzie Jarrett w swojej klasyce. Od razu słychać, że gra Jarrett - jest niepowtarzalny. Podobnie Hancock, Corea, Cecil Taylor, a dalej to oczywiście Bud Powell, Monk, Art Tatum, Oscar Peterson, Paul Bley. Nie oczekuję od pianisty jazzowego jak szybko, dokładnie i perfekcyjnie zagra mi Monka, albo Beethovena - ciekawi mnie przede wszystkim jak go zagra i co ma do powiedzenia na jego temat.

Parker's Mood

56 minut temu, toptwenty napisał:

Ładowany od góry, mam nadzieję?

Nie, od przodu. Przyzwyczajenie estetyczne.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W kasyce nie chodzi o szybkość, precyzję i perfekcję. Chodzi o indywidualną interpretacje w ramach kanonu. Jarett spieprzył tego Mozarta. Po prostu pokazał jak jest słabym pianistą.  Gould też był słabym pianistą. Praktycznie udał mu się tylko Bach. Palce to nie młotki. Fortepian to nie kowadło. Dlatego właście klasyczni muzycy są nie do podrobienia. Artykulacja i barwa. To się liczy. Jazz ma klimat ale nie ma barwy. No może ma jak się go przepuści przez lampowe pre.:)

Godzinę temu, arek67 napisał:

Tam dopiero można usłyszeć jaka jest przepaść pomiędzy nim a klasykami.

Zgadza się, każdy wielki ma swój niepowtarzalny styl. Dlatego bardzo rozśmieszył mnie wpis któregoś z kolegów, parę stron wcześniej, że jego znajomy ma sprzęt, jak któryś z artystów i gra identycznie, jak tamten.

Gulda i Gould to dwie różne postacie - warto o tym wiedzieć, jak się zabiera głos w temacie. A poza tym, twój tekst o 'słabości' Jarretta odsłania twoją wielką niekompetencję, ale to jest normalne wśród zakompleksionych znawców.

Parker's Mood

Gulda niedoczytałem. Mój błąd. Gould podrzymuję chociaź to klasyczne bożyszcze wielu. Prewin to klasyczna druga liga. A w czym jest Jarrett genialny? Nie bardzo dobry? Przecież on przeszedł na Jazz bo w klasyce nie miał szans. A który jazzmen potrafi zagrać coś bardzo dobrze klasycznego? Bo dla klasyków jazz to pikuś. Jarrett jest dowodem na to.

8 minut temu, arek67 napisał:

Bo dla klasyków jazz to pikuś.

No właśnie jazz nie jest pikusiem dla klasyków - zupełnie niepotrzebnie wprowadzasz zamieszanie, powtarzasz niedorzeczności i porównujesz jedno z drugim. Jarret jest pianistą totalnym - jego koncerty solo są muzycznymi podróżami poprzez obszary nieznane, bez samoograniczeń - Jarrett wypełnia romantyczne granie nowoczesnym napiecięm, podobnie jak jego pierwowzór Bill Evans, od którego zaczęło się nowe, klasyczne fortepianowe jazzowe granie. Jeszcze nigdy nie usłyszałem od naprawdę kompetentnych artystów, że Jarrett jest słabym pianistą - takie rzeczy to tylko na tym forum.

 

Parker's Mood

W pierworodnym poście tego wątku jest w ogóle pewne pomieszanie spraw. Przez to „ważne zasilanie” w sprzęcie audio ja zrozumiałem że pewnie chodzi o to, co bezpośrednio zasila układy realizujące funkcje elektroniczne. Z reguły najbliżej tych układów kondensatory, dławiki, stabilizatory, przedtem jeszcze inne kondensatory, dławiki, prostowniki, transformatory… ogólnie mówiąc zasilacze i ich dystrybucja zasilania. A tu ciach, dowiedziałem się że zasilanie to kabel i listwa zasilająca. Więc jednak Nowa Elektronika! Brawo!

Edytowane przez Piotr_1

No ale cały czas Ty mówisz o klimacie. A ja o artykulacji i barwie. Jarrett jest bardzo dobrym pianistą ale nie wybitnym. Buduje ten klimat ale to nie jest top możliwości jakie można "wycisnąć" z fortepianu. Ja rozumiem, że to sie podoba i ludzie to kupują ale to jest taka narracja. Rozumiem ten progres, który zawsze w danym momencie się sprzedaje. I jest sukces, sprzedaż i nagrody i hall of fames. Ale taka muzyka nigdy nie dogoni Bacha, Mozarta, Beethovena czy Chopina. Dlatego dla mnie Jazz pomimo wielu prób jego zrozumienia to nadal tylko jazz. To tak jak w filmie Wiplash. Dwie godziny o timing i szybkości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) image.thumb.png.a9b135b21d0e7f7b67d237740946a223.png

Polecam wszystkim fanom Jazz te dwie interpretacje do porównania. K 466

Ta klasyczna płyta to taka interpretacja na 4+

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

JEB i ja - w jazzie artykulacja, to tzw. frazowanie, czyli sposób kształtowania dżwięku, i sposób kształtowania tego dżwięku jest tym, co przede wszystkim różni jazz od muzyki klasycznej. Stosowanie się do ogólnie obowiązujących wyobrażeń brzmieniowych nie jest głównym celem muzyka jazzowego. Muzyk jazzowy gada własnym językiem, ma swój ton, do którego stosuje się raczej kryteria wyrazowe i emocjonalne niż estetyczne. Oczywiście w klasyce istnieją tak samo i 'wyraz i emocje', ale w jazzie 'wyraz' ma dość znaczną przewagę nad estetyką. W klasyce jest odwrotnie - estetyka góruje nad wyrazem. Ale nie oznacza to z automatu, że jazz musi być koniecznie nieestetyczny...

A na czym polega genialność Jarretta? Naprawdę nie chce mi się tłumaczyć tego po raz 'setny' kolejnemu userowi, który myśli że ma rację i po raz kolejny udowadnia 'lepszość' muzyki klasycznej nad jazzową. To jest zupełnie nieprofesjonalne i infantylne podejście do tematu.

Parker's Mood



Zgadza się, każdy wielki ma swój niepowtarzalny styl. Dlatego bardzo rozśmieszył mnie wpis któregoś z kolegów, parę stron wcześniej, że jego znajomy ma sprzęt, jak któryś z artystów i gra identycznie, jak tamten.


Chyba "pijesz" do mojego postu. Czytaj dokładnie i ze zrozumieniem. Wyjaśnię bo chyba nie zrozumiałeś. Można nauczyć się utworu , który został już gdzieś zapisany. Przy odrobinie talentu i wiedzy na temat brzemienia jakiegoś instrumentu można też sobie stworzyć identyczne brzmienie lub zbliżone do złudzenia. Niepowtarzalne są tylko interpretrcje te jeszcze nigdzie nie zapisane. Pisałem o tym - o twórczej wenie nie do podrobienia ale chyba już nie doczytałeś..

No właśnie o to chodzi, że sam styl grania wielu muzyków jest niepodrabialny. Te niuanse, jak charakterystyczne szarpnięcia strun gitary, zakończenie pociągnięcia smyczka, rozpoczęcie, czy puszczenie cisnienia na koniec dęcia w trąbkę- tego nie da się dokładnie, raz za razem powtórzyć, by zagrać identycznie, jak inny muzyk. 

No właśnie o to chodzi, że sam styl grania wielu muzyków jest niepodrabialny. Te niuanse, jak charakterystyczne szarpnięcia strun gitary, zakończenie pociągnięcia smyczka, rozpoczęcie, czy puszczenie cisnienia na koniec dęcia w trąbkę- tego nie da się dokładnie, raz za razem powtórzyć, by zagrać identycznie, jak inny muzyk. 
Mylisz pojęcia. Takie rzeczy co tu opisałeś wprawny muzyk może wyćwiczyć na podstawie zapisanego już materiału. Słyszałem nie jedne takie numery w garażowych próbach. Oczywiście są wyjątki. Padło tu hasło z muzyką klasyczną - tu może być problem, gdyż mistrzów fortepianu nie da się podrobić. Podobnie może być zresztą z gitarą akustyczną w klasycznym repertuarze. Można wymieniać tak bez końca i z chyba każdym instrumentem. Są numery cholernie ciężkie do zagrania i tym samym nie do podrobienia ale nie o tym była rozmowa.
2 godziny temu, Chicago napisał:

JEB i ja - w jazzie artykulacja, to tzw. frazowanie, czyli sposób kształtowania dżwięku, i sposób kształtowania tego dżwięku jest tym, co przede wszystkim różni jazz od muzyki klasycznej. Stosowanie się do ogólnie obowiązujących wyobrażeń brzmieniowych nie jest głównym celem muzyka jazzowego. Muzyk jazzowy gada własnym językiem, ma swój ton, do którego stosuje się raczej kryteria wyrazowe i emocjonalne niż estetyczne. Oczywiście w klasyce istnieją tak samo i 'wyraz i emocje', ale w jazzie 'wyraz' ma dość znaczną przewagę nad estetyką. W klasyce jest odwrotnie - estetyka góruje nad wyrazem. Ale nie oznacza to z automatu, że jazz musi być koniecznie nieestetyczny...

A na czym polega genialność Jarretta? Naprawdę nie chce mi się tłumaczyć tego po raz 'setny' kolejnemu userowi, który myśli że ma rację i po raz kolejny udowadnia 'lepszość' muzyki klasycznej nad jazzową. To jest zupełnie nieprofesjonalne i infantylne podejście do tematu.

Drogi Chicago, aż dziwne że nie napisałeś nic na temat świadomości, bo piszesz o tym praktycznie w każdym wpisie na temat jazzu. Ale pewnie nie zdążyłeś. Mam czasem wrażenie, że to trochę taki cover-up, pod którym można przemycić wszystko: od wielkości i geniuszu po braki techniczne czy samouwielbienie i muzyczne gadulstwo (ale przecież ma własny język, więc mu wolno). No, ale nie o tym chciałem.

Słucham dużo jazzu ale w zależności od etapu w życiu i tzw. fazy słucham rożnej muzyki: klasyki, rocka, folka, soulu czy world music. I powiem ci, że jedna rzecz, której mi tak w jazzie jak i klasyce brakuje to aktualność. Zwłaszcza w tych parszywych czasach. A aktualność i granie ścieżki dźwiękowej do życia, rzeczywistości, jest dla mnie nierozerwalnie związane z dobrym, aktualnym tekstem. Ten może być absurdalny, nie musi być o mnie, nie muszę się z nim personalnie utożsamiać, ale musi poruszyć we mnie jakąś czułą strunę, otworzyć mi oczy na jakąś inną rzeczywistość. I to jest ogromna zaleta dobrego, ambitnego rocka czy kiedyś muzyki folk, soulu. I teraz, w tych parszywych czasach, coraz częściej właśnie do rocka wracam (byle nie do wróżek i smoków).

Taka muzyka daje mi poczucie rzeczywistości i aktualności. Steely Dan, Donald Fagen, Talking Heads, David Byrne, Cohen, Dylan, Bowie, Zappa, Arcade Fire, Beck, R.E.M. a z drugiej strony Fela Kuti, Antibalas, Ali Farka Touré, Marvin Gaye, Sam Cooke, Aretha Franklin, nawet Marley: to jest teraz coraz częściej soundtrack to my life. Po latach słuchania jazzu uświadomiłem sobie, że nie wszystko w jazzie jest, czego potrzebuję. Przy czym nie mówię o wielkich jak Miles, Trane czy Mingus bo oni oczywiście wiedzieli co chcą przekazać i byli aktualni. Mówię o współczesnym jazzie, który często jest introwertyczny, skierowany do wewnątrz i brak mu uniwersalnej treści i przekazu. To tak tytułem myśli nieuczesanych ?

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

2 godziny temu, arek67 napisał:

Ale taka muzyka nigdy nie dogoni Bacha, Mozarta, Beethovena czy Chopina.

Nie sądzę aby którykolwiek z kompozytorów i wykonawców jazzu miał taki zamysł, aby gonić czasy dawno minione.

Gould i Jarrett to słabi pianiści? To co powiedzieć o Monku? Ale pewnie Jacques Loussier był dobry, tak mówią audiofile ?

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

3 godziny temu, arek67 napisał:

To tak jak w filmie Wiplash. Dwie godziny o timing i szybkości.

Whiplash nie jest filmem o muzyce.

3 godziny temu, arek67 napisał:

Bo dla klasyków jazz to pikuś.

W sensie że potrafią zagrać, pewnie tak... Jak w humorze zeszytów: " Szopen już dawno nie żyje, ale jego muzyka nadal prześladuje wielkich pianistów"  ?

4 godziny temu, arek67 napisał:

Jazz ma klimat ale nie ma barwy.

Łomatkobosko.  Miles Davis i inni przewracają się w grobie.  Można tak ewentualnie powiedzieć o jazzie fortepianowym, fortepian ogranicza jazz i średnio się do niego nadaje, zwłaszcza w wersji solo.

21 minut temu, Zbig napisał:

Łomatkobosko.  Miles Davis i inni przewracają się w grobie.  Można tak ewentualnie powiedzieć o jazzie fortepianowym, fortepian ogranicza jazz i średnio się do niego nadaje, zwłaszcza w wersji solo.

Fortepian ogranicza jazz? Cały dorobek Keitha Jarretta jest przykładem na to, że absolutnie tak nie jest. Z Trio w najlepszych momentach to jest muzyka totalna, całkowita muzyczna wolność, solo czasem też, choć na pewno nie w interpretacjach klasyki. Ale weź takie  „Changeless”, „Inside Out” czy „Always Let Me Go” gdzie grają własne rzeczy: wolność.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

7 godzin temu, arek67 napisał:

Absolutnie "właściwy" prąd i eliminacja wibracji w różnej postaci ma znaczenie zasadnicze. Nie ma dobrego grania bez tych wszystkich gadżetów. To nie jest żadne naciąganie ludzi. Kwestią dyskusji jest tylko to jak efektywne są poszczególne, konkretne produkty.

Myślałem, że jesteś mądrzejszy. Zasadnicze znaczenie to ma na czym grasz i akustyka pomieszczenia.
Reszta to tak marginesowe ulepszacze, którymi ja już dawno przestałem sobie głowę zawracać.
 

5 godzin temu, arek67 napisał:

Jarett spieprzył tego Mozarta. Po prostu pokazał jak jest słabym pianistą. 

Dlatego właście klasyczni muzycy są nie do podrobienia.

A dlaczego wymagasz od jazzmenów, by ich podrabiali?
Przecież oni improwizują. Ale Ty głupoty czasem piszesz...

26 minut temu, Drizzt napisał:

Po latach słuchania jazzu uświadomiłem sobie, że nie wszystko w jazzie jest, czego potrzebuję.

Ja wręcz odwrotnie - po latach słuchania tych wszystkich, których wymieniłeś, uświadomiłem sobie, że w jazzie mam wszystko czego potrzebuję. Ale też mnie nudzi, bo odnoszę wrażenie, że wszystko gdzieś już słyszałem i przerabiałem. Mam różnie - czasami do czegoś wracam, czasami nie. Dobrze jest mieć komfort posiadania muzyki, chociaż w przypadku Trio Keitha Jarretta, koncepcja 'nie posiadania muzyki' jest główną ideą i jarretowskim założeniem ?

20 minut temu, Zbig napisał:
3 godziny temu, arek67 napisał:

Ale taka muzyka nigdy nie dogoni Bacha, Mozarta, Beethovena czy Chopina.

I to jest poniękąd przykład braku świadomości. Po co kogokolwiek lub cokolwiek doganiać? Jazzowa muzyka broni się sama i nie potrzebuje nikogo ani niczego doganiać - jazz, to nie jest ani Konkurs Chopinowski, ani sprint na sto metrów.

Liszt - 'Ręce muszą bardzie szybować, niż przywierać do klawiszy'. 'Człon paznokciowy powinien być położony prawie całą powierzchnią na klawiszu'. 'Chwytać akord z lekka wciągając palce do wewnątrz, ku dłoni, nie spuszczać ich jak martwe patyki na fortepian'.

Chopin - 'Głaskaj klawisz, nigdy go nie uderzaj!'. 'Trzymać dłoń jakby zawieszoną w powietrzu (pozbawioną ciężaru)'. 'To samo, nie znaczy tak samo'. 'Lewa ręka, to dyrygent - nie powinna ustępować ani załamywać się; jest jak zegarek. Prawą zaś rób co chcesz i co możesz'. '... W tej chwili Liszt gra jedną z moich etiud [...] Chciałbym mu ukraść sposób wykonywania moich własnych utworów'.

Po czym wchodzi Monk...

 

Parker's Mood

16 minut temu, Drizzt napisał:

Fortepian ogranicza jazz? Cały dorobek Keitha Jarretta jest przykładem na to, że absolutnie tak nie jest.

To że ogranicza jazz nie oznacza że ogranicza Jarretta ?

Jak ktoś ma predyspozycje do fortepianu, to nie będzie z niego trębacza. 

19 minut temu, soundchaser napisał:

akustyka pomieszczenia.

Należały by jeszcze dodać - wróg publiczny numer jeden każdego prawdziwego audiofila ?

Godzinę temu, Drizzt napisał:

jedna rzecz, której mi tak w jazzie jak i klasyce brakuje to aktualność

Przeczytałem cały Twój obszerny wpis, ale nie kumam o co chodzi z tą aktualnością.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.