Skocz do zawartości
IGNORED

dobre odtworzenie plumkania wyznacznikiem high-endu, czy aby na pewno?


Meloman
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, colcolcol napisał:

A jak inaczej można? Nie zaprosimy Bacha do kościoła, nie poprosimy Chopina o Rewolucyjną i pójdziemy do filharmonii na piątą Beethovena z nim samym na podium. A to i tak byłyby ich autorskie interpretacje, mogą być ich tysiące. Tu jest pies pogrzebany. Tymczasem w takich gatunkach jak rock, celem jest jak najwierniejsze odtworzenie nagrania na koncercie. Jest to dla muzyka gatunek klaustrofobiczny 😉 Przez dziesiątki lat musi być odgrywać ten sam riff, bo jego większa zmiana wywołałaby u słuchaczy konsternację i myśl - fałszuje.

O subtelnych różnicach w interpretacjach Koncertu na dwoje skrzypiec w d-moll Bacha nie będę rozprawiał, bo dla miłośnika takiego na przykład Gentle Giant - Giant. czy tu nie ma darcia gęby o oświeceniu, wielkości przy wtórze przesterów?

są po za zasięgiem zrozumienia 😛 

Ps @Meloman, wystarczająco prowokuję dla utrzymania temperatury dyskusji?

 

Z tego można wnioskować,  że dla Ciebie Tylko muzyka klasyczna i jazz ma wartość. Kiedyś muzykolog Bogusław Schaeffer w jednej ze sztuk tetralnych stwierdził, że w muzyce najważniejsze jest to,  co wykracza poza nią samą, a co właściwie nią jest. Do disco polo bym tego nie odniósł, bo nie wiem, czy spełnia definicję muzyki, ale do rocka o , którym pisałem na pewno tak.  Oczywiście klasyka jak najbardziej i jej wartość zapewne niewielu w pełni pojmuje. Różne instrumentarium w tych gatunkach. 

Jednemu odpowiada, innemu nie. Wolność. Wystarczy trochę tolerancji i nie obrażać innych o odmiennych gustach muzycznych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, audioburak napisał:

a improwizację, to wymyślili już dawno i wielu muzyków

klasycznych poza "kadencją" kompozytora pisało i grało swoje.

Nie piszę o tym kto wymyślił, tylko o tym, gdzie występuje nierozerwalnie i gdzie jest najważniejszym elementem gatunku. I o kreatywności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma dwóch takich samych wykonań w jazzie, w klasyce dominują (oprócz kadencji) subtelne różnice we frazie, tempie w akcentach, barwach... Natomiast kreatywność w rocku jest ograniczona do etapu tworzenia. Potem z nudów niejako tworzy się oprawę i daj Boże, aby nie była w klimatach awantur Axl`a Rose, Borysewicza, Morrisona czy Ozzy Osbourna. Jak muzyka - taka zabawa. 

Khatia Buniatishvili - Erik Satie: Gymnopédie No.1

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W klasyce absolutna większość wykonań to kicha totalna. Nie tak łatwo trafić na perełkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„If you don't like the weather, wait a minute.” -- Scottish proverb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kreatywność rocka tylko "do etapu tworzenia"...

Tylko tyle?

a koncerty? 

Porównaj studio i live - The Band, Hendrix(!), Cream(!), Zappa(!), Pink Floyd, King Crimson(!)...

a covery?

All A Long The Watch Tower (Dylan/Hendrix)...to tylko jeden przykład.

Nagrywanie w studio lub granie live całych abumów innych zespołów.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to znacie?

"Jeśli nie masz talentu będziesz grał rocka"
Z filmu Whiplash

"Czy oni wszystko grają w e-dur?"
Z filmu Bird

A jestem właśnie w połowie "Rockstar" Dolly Parton, na zestawie typu PA w salonie. Żona mnie męczy żebym wyłączył, bo inni chcą spać. O 9:00.

Głównie słucham jazzu, ale do rocka wracam. Bez rocka nie miałbym wspólnych muzycznych tematów z kolegami podczas delegacji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do opinii o rocku można dołożyć grającego jazz Woody Allena:

"Zaraz zaczną brać zakładników" 😉 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, audioburak napisał:

"Zaraz zaczną brać zakładników" 😉

I tutaj sie Woody pomylił, bo rock to "No Quarter" 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hendrixa nie wrzuciłbym do worka z napisem rock. 

Koncerty rockowe opierają się na oprawie, fajerwerkach, hałasie i ekscesach, generalnie "show must go on" a różnice w wykonaniach biorą się raczej ze słabej techniki i środkach pobudzających a nie z klasycznej i znanej z jazzu - improwizacji, świadomym prowadzeniu frazy. Te nieliczne fragmenty odróżniające koncert od zapisu, występują najczęściej na początku lub końcu utworów. Trudno przełamać konwencję zwrotka/refren i to nie jest zarzut, lubię rocka, ale jest to forma zamknięta i miała sens w czasach z trudnym dostępem do nagrań. Złamanie konwencji byłoby dla słuchaczy trudne, zapłacili za "Smoke On The Water" a dostali "Whisper to the wild water" 🙂 

Zgrywam się ... 😛 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza, ale nie można mieć pretensji do rocka, że taki właśnie jest. Jak Stonesi pie...li stadionem Soldier Fields, to aż mnie uniosło w powietrze. Tego w jazzie nie odnajdziesz. Owszem, też są momenty, ale jazz to zupełnie inna energia. Tak to widzę.

Chuck Berry, Hendrix, Santana i WAR będą u mnie wiecznie żywi - zostali w mojej duszy forever. I ciężko odmówić miejsca w sercu na Led Zeppelin, BS&T, EL&P, Stonesów, Black Sabbath, Deep Purple, Slade... Free, Grunk Funk, CCR... Ech, nawet nie ma sensu wyliczać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Seyv

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.11.2023 o 15:44, Chicago napisał:

nie podzielam tezy, że dobry sprzęt odtwarza dobrze każdy rodzaj muzyki.

Właściwie, to dlaczego miałoby tak nie być? Dobry sprzęt to dobry sprzęt. Dlaczego miałby dobrze zagrać jazz, a klasykę już gorzej? 

Taki przykład.

6 godzin temu, msankowski napisał:

Głównie słucham jazzu, ale do rocka wracam. Bez rocka nie miałbym wspólnych muzycznych tematów z kolegami podczas delegacji.

Ja słucham prawie wszystkiego. Uwielbiam jazz, ale to jednak rock mną zawładnął na samym początku świadomego słuchania.

W dniu 24.11.2023 o 14:33, colcolcol napisał:

miłośnika takiego na przykład Gentle Giant

O, to o mnie 🙂

Teraz sączy się z głośników "Book of Saturday" wiadomego zespołu. Cudo!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Adi777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



lubię rocka, ale jest to forma zamknięta i miała sens w czasach z trudnym dostępem do nagrań.


Dziwne wytłumaczenie, mówiąc szczerze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„If you don't like the weather, wait a minute.” -- Scottish proverb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Adi777 napisał:

Właściwie, to dlaczego miałoby tak nie być? Dobry sprzęt to dobry sprzęt. Dlaczego miałby dobrze zagrać jazz, a klasykę już gorzej? 

Taki przykład.

Bo każdy zestaw odtworzy np. trąbkę inaczej. Najlepszą trąbkę usłyszałem na zestawie tubowym, i najlepszy wokal. Wydawało mi się, że grają live za firanką. Raz w życiu to się zdarzyło. Zestawy tubowe z dedykowanymi sub odnajdują się w akustycznym jazzie jak żadne inne. Natomiast do słuchania muzyki rockowej nie użyłbym Avangarde Acoustic. Dlatego.

Ale w tym całym home-audio, zresztą podobnie jak i w całej Sztuce, wyobrażnia jest najważniejsza. A wyobrażnie są różne. I opowieści też. Więc moja jest taka, że wszystkie woods & brass najbardziej podobają mi się z zestawów typu Avantgarde Acoustic...

 

Na dole zestawy, na których zabrzmiało jak live. Jak już wspomniałem na samym początku, zdarzyło się to tylko raz. I faktycznie w blind teście mógłbym się pomylić. Jazz akustyczny zabrzmiał referencyjnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Sadurni Acoustics $40k Staccato Horn System

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pantagruel    I tu mi się przypomniał stary dowcip:

Dwóch gości obserwuje w cyrku skrzypka - ale grającego na rowerze i jeżdżącym

"bez trzymanki" po linie rozpiętej pod samą kopułą namiotu.

Komentarz jednego jest taki - Paganini to on nie jest ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ring radiator rules

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, colcolcol napisał:

Koncerty rockowe opierają się na oprawie, fajerwerkach, hałasie i ekscesach, generalnie "show must go on" a różnice w wykonaniach biorą się raczej ze słabej techniki i środkach pobudzających a nie z klasycznej i znanej z jazzu - improwizacji, świadomym prowadzeniu frazy.

Myślę, że po pierwsze bardzo fałszywie przedstawiasz czym jest rock, a po drugie co bardziej irytujące - udajesz snoba podnosząc tezę, że rock to prymityw, a jazz to najwyższa kultura dźwięku. Wybacz - ale skrajnie żenujące i oczywiście nieprawdziwe.

Poza tym - dobra muzyka obroni się sama. Nie potrzeba do tego Twoich opinii. Może nią być wszystko. Od popu, poprzez private music (wytwórnia Windham Hill Ci coś mówi w ogóle), folk, blues, jazz, contry, rock, muzykę klasyczną itd...

W dniu 24.11.2023 o 17:29, colcolcol napisał:

Natomiast kreatywność w rocku jest ograniczona do etapu tworzenia.

 

18 godzin temu, Chicago napisał:

Wszystko się zgadza, ale nie można mieć pretensji do rocka, że taki właśnie jest. Jak Stonesi pie...li stadionem Soldier Fields, to aż mnie uniosło w powietrze. Tego w jazzie nie odnajdziesz. Owszem, też są momenty, ale jazz to zupełnie inna energia. Tak to widzę.

Nic dodać nic ująć. Szufladkowanie, że tylko jazz jest dobry... 

W dniu 24.11.2023 o 06:57, colcolcol napisał:

Podstawą brzmienia rocka jest przesterowana czyli zniekształcona barwa gitar i darcie gęby do mikrofonu. Dodane fleciki, skrzypeczki czy organki tylko malują truposza.

 🤣

W dniu 24.11.2023 o 13:23, paww napisał:
W dniu 24.11.2023 o 08:37, colcolcol napisał:

W miarę dobry system pokazał miernotę nagrań rockowych, które oprócz jakiejś tam melodii, riffów i hałasu są po prostu nudne.

Ciekawa i bardzo kontrowersyjna teza?

Mnie nawet nie chce się z tym polemizować...idget spanWidget span

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Seyv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.11.2023 o 13:47, colcolcol napisał:

Może warto skończyć jakąś eksternistyczną zawodówkę? 

Aaaa! To, aby słuchać jazzu trzeba zdobyć przynajmniej haniltację tak? No ciekawe, ciekawe...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Meloman napisał:

Aaaa! To, aby słuchać jazzu trzeba zdobyć przynajmniej haniltację tak?

O jazzusie, to ja nie mogę słuchać tego gatunku 🤭

Myślę, że wartościowanie gatunków nie ma sensu, bo i po co? Zresztą, co jest bardziej wartościowe, post-bop czy rock progresywny z najwyższej półki, czyli King Crimson, Gentle Giant, VdGG? W każdym gatunku są perełki, ewentualnie w prawie każdym, żeby nie było 😜

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc równie krzywym krokiem, co "kolega od klasyki", można rzec, że klasyka (z pominięciem części XX w.),

to taki "bidny" gatunek, gdzie można słuchać wyłącznie coverów i "remixów" (😋) , do tego bez możliwości posłuchania wykonań oryginalnych... słabizna 

Koncerty? Tylko "cover bandy" 😁

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, iro III napisał:

Idąc równie krzywym krokiem, co "kolega od klasyki", można rzec, że klasyka (z pominięciem części XX w.),

to taki "bidny" gatunek, gdzie można słuchać wyłącznie coverów i "remixów" (😋) , do tego bez możliwości posłuchania wykonań oryginalnych... słabizna 

Koncerty? Tylko "cover bandy" 😁

 

Dobre, ale taka jest rzeczywistość 🙂 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Adi777 napisał:

Uwielbiam jazz, ale to jednak rock mną zawładnął na samym początku świadomego słuchania.

Mną również. Owszem, słuchałem Extra Ball, Laboratorium i kilku, kilkunastu innych płyt z serii Polish Jazz z przystępnym jazzem i znałem kilka nazwisk jazzowych już w póżnej podstawówce, m.in Joe Pass oraz tych wszystkich, którzy tworzyli główny kręgosłup fusion i jazz-rock: Corea, Mahavishnu, BS&T... ale sercem byłem z Hendrixem, Claptonem, Alvinem Lee i Ten Years After dla przykładu. Przypominam sobie też to, że dżwęki i styl BS&T, i jak najbardziej wokal Davida Claytona-Thomasa, zauroczyły mnie na maxa. No i nie wiem dlaczego, ale zawsze lubiłem saksofon w muzyce rockowej, na przykład Mel Collins z KC w Bad Company... i w kilkunastu innych rockowych super-składach. A świadomie, to się chyba zaczęło od Jarretta. W każdym razie, mój pierwszy jazzowy koncert w Stanach, to Lee Ritenour, którego koncert otwierał, uwaga: John Scofield. Było to w 1995 roku na JVC Jazz Festival. Zdecydownie kocham jazz -  wszystko co się tam dzieje i wykonuje, zdecydowanie najbardziej do mnie przemawia i odnoszę wrażenie, że jestem w tym zgiełku wewnątrz. Po prostu wiele rzeczy dotknąłem od kuchni - i to w dodatku od organicznej kuchni, bo Chicago jest organiczne w kontekście muzyki: jazz, blues, klasyka... muzyka klasyczna -  kolejna puszka pandory! Niewiarygodne rzeczy tam się dzieją: Diabły i Anioły.

P.S. Powiem tak: każdy gatunek muzyki coś wnosi i 'coś wyrabia' u słuchacza. O tym gdzie dany słuchacz 'zakotwiczy' i jakiej dokona 'specjalizacji', decyduje...??? Szereg czynników - krótko mówiąc. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Chicago napisał:

Po prostu wiele rzeczy dotknąłem od kuchni

Może to jest przyczyną takich a nie innych wyborów? Pierwsze własne piosenki grałem przy ogniskach w latach 80, rock w domu, potem disco polo po wsiach i covery Szczepanika 2 lata w wojsku w Świnoujściu na dancingach i okolicznościówkach dla "trepów", Yapa... Byłem na wszystkich imprezach od Jarocina, po Rock na Wyspie i łódzkie Rockowiska. Dziś od muzyki oczekuję więcej finezji i artyzmu a mniej hałasu i pobudzania do skakania. Rozkminiam harmonie lub przerabiam na bardziej jazzowe w domowym zaciszu.     

A wracając do tematu wątku należałoby zadać sobie pytanie, czego oczekiwałbym po włączeniu AC/DC na systemie za 1mln$? Oddania jakich barw, jakiej ekspresji czy planów, a może dynamiki czy przeniesienia do studia nagraniowego? Tytułowe "plumkanie" jest lekko pogardliwą nazwą czegoś bardziej subtelnego w konstrukcji i bardziej wyrafinowanego w realizacji i kompozycji. Bardziej nadającego się do oceny dobrych systemów niż hałas z dr  

Ps Autorowi wątku odpowiem jak wróci z wakacji...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W AC/DC mamy odnosniki do wielu koncertow zarejetsrowanych kiedys i wydanych na DVD czy BD. Tych starych tez 😉 .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.11.2023 o 13:47, colcolcol napisał:

Może warto skończyć jakąś eksternistyczną zawodówkę? 

Widać, że słuchanie jazzu czy klasyki nobilituje, pozwala osiągnąć wyższy poziom świadomości u odbiorcy, niektórzy za to kochają go najbardziej, ale bez przesady.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granie, nie "plumkanie!"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kingdom of Heaven, Pt. 1 - A New Age Dawns, Part V

MEGA-ALIVE-1.jpgMEGA-ALIVE-2.jpgMEGA-ALIVE-3.jpgMEGA-ALIVE-4.jpgMEGA-ALIVE-5.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Cytat

W końcu Granie, nie "plumkanie".

Nao Yoshioka - Love is the Answer / "NAO YOSHIOKA Tokyo Funk Sessions 2022" BLUE NOTE TOKYO Live

Nao Yoshioka - Forget about it (Live)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, wlodek71 napisał:

Widać, że słuchanie jazzu czy klasyki nobilituje, pozwala osiągnąć wyższy poziom świadomości u odbiorcy, niektórzy za to kochają go najbardziej, ale bez przesady

Tak, zgadza się. Jazz i klasyka wyrabiają świadomość i chęć poznania tajników muzyki: formy stylistyczne i strukturalne, harmonikę, melodykę, rytm, timing, improwizację, aranżację, frazę, kształt dżwięku... itd. Ale oczywiście można słuchać intuicyjnie całe życie i nie zawracać sobie głowy złożonością klasyki i jazzu i to też ma swój urok. Tak to widzę. Dla przykładu proszę spojrzeć czym jest jazz i jak go opisuje jeden z najważniejszych muzyków na Ziemi. Jest to OT, ale myślę, że mocno pożyteczny. 

 

Czym jest jazz dla Davida Liebmana...???

Istnieje rozróżnienie między sztuką a rzemiosłem. Rzemiosło oznacza opanowanie określonej techniki do takiego stopnia, że jest się wystarczająco kompetentnym, aby penetrować ogólny krajobraz danej formy sztuki. Dla muzyka jazzowego oznacza to przekonujące brzmienie przy użyciu reguł, zwyczajów, drogowskazów itp. wskażników muzyki. Sztuka z kolei wykracza poza rzemiosło, przekazując w wybrany sposób osobiste i subiektywne odczucia artysty. Arystoteles napisał: „Celem sztuki jest przedstawienie nie zewnętrznego wyglądu rzeczy, ale ich wewnętrznego znaczenia”. Opanowanie rzemiosła jest niezbędnym etapem procesu, który ostatecznie prowadzi do ekspresji artystycznej reprezentującej niepowtarzalny głos i osobowość jednostki – ostateczny cel poszukiwań każdego artysty.

Muzyka jest medium, za pomocą którego przedstawiam całemu światu moje najgłębsze uczucia i myśli. W przypadku muzyki, komunikacja między wewnętrznym „ja” artysty a słuchaczem jest natychmiastowa i z natury pozbawiona jakichkolwiek ukrytych celów ze względu na abstrakcyjną naturę samego dźwięku – niewidzialnego, nienamacalnego itp.  Fakt, że muzyka jest dosłownie w „uszach patrzącego”, otwiera ją bezpośrednio na serce i duszę słuchacza. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku spontanicznej muzyki improwizowanej, rdzenia jazzu, która jest bezpośrednia w swoim komunikatywnym podejściu i rzetelnie bez udawania przekazywana. Prawdziwe przesłanie jazzu wykracza poza intelekt i trafia prosto do serca i duszy.

Na bardziej abstrakcyjnym poziomie, spontaniczna sztuka improwizowana taka jak jazz, potęguje chwilę. Akt improwizacji implikuje, że przeszłość i przyszłość są nieistotne. Kiedy ktoś improwizuje, nie ma czasu ani na osądy wartościujące, ani na cenzurę. Chociażby ze względu na ilość informacji, które trzeba przefiltrować w procesie improwizacji, artysta jazzowy musi być w teraźniejszości w stu procentach obecny, albo wartość komunikacyjna, nie mówiąc już o muzycznej konwersacji, zostanie utracona. W tym momencie jazzman musi raczej polegać na przeszłych nawykach lub przyszłych intencjach niż na natychmiastowych odczuciach. W rzeczywistości, nieustannym dylematem artysty jazzowego jest właśnie to: jak utrzymać się w teraźniejszości, psychicznie i muzycznie.

Z zupełnie innego punktu widzenia, jazz stanowi dla mnie ostateczną syntezę niezależności i zależności jednostki w grupie. Z wyjątkiem okazjonalnych występów solowych, większość improwizowanego jazzu odbywa się w grupach składających się z kilku osób, co w swej istocie symbolizuje demokrację uczestniczącą w działaniu w czasie rzeczywistym. Chociaż jazz przywiązuje wagę do odnajdywania i wyrażania swojej indywidualności, wymaga także współpracy i pracy zespołowej dla większego muzycznego dobra. Istnieje delikatna równowaga między bezinteresownością a ego, uosobieniem próby osiągnięcia jednolitego brzmienia zespołu i równie zapadających w pamięć indywidualnych wypowiedzi solowych, które poruszają słuchacza. Subtelne umiejętności społeczne, które są warunkiem wstępnym każdej interakcji grupowej w życiu codziennym, są wymagane w typowej grupie jazzowej.

Występ jazzowy wymaga dopracowania intelektu połączonego z koordynacją ruchową na najwyższym poziomie. Intelekt musi przechowywać niewiarygodną ilość danych technicznych i matematycznych, aby odtworzyć te informacje na żądanie w spontanicznym otoczeniu jazzowym. Improwizacja wymaga również umiejętności natychmiastowego rozwiązywania problemów, aby nakreślić właściwe reakcje zarówno na muzyczne wyzwania związane z samą muzyką, jak i reakcje niezbędne do radzenia sobie z możliwościami i konsekwencjami interakcji grupowych. Jest rzeczą oczywistą, że sprawność manualna, której zakres zależy od konkretnego instrumentu, jest oczywista. Podobnie jak w przypadku niektórych sportów zespołowych, łączenie umysłu i ciała w płynny i zunifikowany przepływ jest ciągłym procesem i wyzwaniem dla improwizatora.

Istnieje również kwestia jednoczesnego wyrażania myśli i uczuć. W geście muzycznym, ile znaczy poznanie mentalne w porównaniu z surowym uczuciem? Czy improwizujący artysta dokładnie wie co robi w każdym momencie swojej drogi? Czy to naprawdę ma znaczenie? W ostatecznym rozrachunku oczywiście najważniejsza jest reakcja słuchacza, ale te pytania przenikają świat improwizatora.

Poszukiwanie indywidualnego i rozpoznawalnego brzmienia lub stylu podkreśla koncepcję całkowitej wolności. To, czego publiczność naprawdę doświadcza poza słuchaniem muzyki, jest wynikiem ostatecznego wyrażenia wolnej woli jednostki. Przedstawienie pierwotnej potrzeby człowieka i uprawnionego prawa do wyrażania siebie jest potężne i symboliczne dla wszystkich tych, którzy słuchają muzykę.

Na innym poziomie w porównaniu z innymi formami muzyki, muzyka klasyczna, światowa, pop, jazz jest inkluzywną muzyką zapożyczającą ze wszystkich źródeł, zarówno muzycznych, jak i rzeczywistych, aby inspirować pomysły. Muzycy jazzowi są w zasadzie jednymi z artystów, którzy chętnie czerpią inspirację z innych źródeł. Muzyka jazzowa przekazuje pozytywną energię, która służy jako latarnia morska, którą wszyscy mogą poczuć i rozpoznać.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.11.2023 o 15:44, Chicago napisał:

zainteresowania muzyczne powinny determinować wybór głośników do setupu home audio - nie podzielam tezy, że dobry sprzęt odtwarza dobrze każdy rodzaj muzyki. Ale oczywiście nie trzeba się z tym zgadzać. Każdy ma inne widzi misie.

W dniu 25.11.2023 o 15:53, Adi777 napisał:

Właściwie, to dlaczego miałoby tak nie być? Dobry sprzęt to dobry sprzęt. Dlaczego miałby dobrze zagrać jazz, a klasykę już gorzej? 

Taki przykład.

W dniu 25.11.2023 o 17:46, Chicago napisał:

Bo każdy zestaw odtworzy np. trąbkę inaczej. Najlepszą trąbkę usłyszałem na zestawie tubowym, i najlepszy wokal. Wydawało mi się, że grają live za firanką. Raz w życiu to się zdarzyło. Zestawy tubowe z dedykowanymi sub odnajdują się w akustycznym jazzie jak żadne inne. Natomiast do słuchania muzyki rockowej nie użyłbym Avangarde Acoustic. Dlatego.

Ale w tym całym home-audio, zresztą podobnie jak i w całej Sztuce, wyobrażnia jest najważniejsza. A wyobrażnie są różne. I opowieści też. Więc moja jest taka, że wszystkie woods & brass najbardziej podobają mi się z zestawów typu Avantgarde Acoustic...

Na dole zestawy, na których zabrzmiało jak live. Jak już wspomniałem na samym początku, zdarzyło się to tylko raz. I faktycznie w blind teście mógłbym się pomylić. Jazz akustyczny zabrzmiał referencyjnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sadurni Acoustics $40k Staccato Horn System

Tzn. zmanierowane/urobione, zmulone i podkolorowane. I jak tylko pod jeden instrument (trąbkę) plus wokal - to mało i słabo.

Czyli i Avantgarde Acoustic musiały kolorować, podbarwiać, uśredniać i ukazywać nierealne scenę.

Zingali jedne z najgorszych, koszmarnie podbarwione, skompresowane, zamulone, i strasznie zmanierowane/urobione pod kogoś widzimisię.

Nic nie wspomniane o stopie basowej, całej perkusji, fortepianie i organach piszczałkowych! - to wszystko wystarczające do przetestowania systemu głośnikowego.

A tylko o wokalu i trąbce.

Im bardziej uniwersalny i mniej skompresowany, mniej podbarwiony i zmanierowany/urobiony, tym lepszy system głośnikowy.

W dniu 25.11.2023 o 15:53, Adi777 napisał:

Ja słucham prawie wszystkiego.

To tak samo jak ja.

W dniu 26.11.2023 o 16:00, Chicago napisał:

Chicago jest organiczne w kontekście muzyki

W dniu 25.11.2023 o 01:07, romeksz napisał:

W klasyce absolutna większość wykonań to kicha totalna.

Jest coś fajnego/dobrego, ale nie z Chicago, a z Bostonu!

Shostakovich: Symphony No. 10 in E Minor, Op. 93 - II. Allegro (Live At Symphony Hall, Boston / 2015) · Boston Symphony Orchestra · Andris Nelsons · Dmitri Shostakovich

Shostakovich Under Stalin's Shadow - Symphony No. 10

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.