Skocz do zawartości
IGNORED

Vinyl miażdży CD...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

paul_67, 14 Sie 2010, 00:31

 

>Przyjechałem do domu włączyłem analoga Creedence i powiem Wam jedno CD w ogóle nie powinni

>wymyślać!Kompakt kaleczy muzykę!Od kogo dostanę w twarz za takie stwierdzenie?:)

 

Witam

Juz Ci pisalem wczesniej, ze u ciebie winyl gra lepiej, czego dowodza twoje wpisy. Nie oznacza to jednak prawdy ogolnej, a jedynie Twoj konkretny przypadek.

 

>W dalszym ciągu twierdze,że parametry CD są za kiepskie, aby w pełni oddać zapis zrealizowany w >studio.Nie podniecajcie się S/N bo to jest akurat najmniej ważne(i nie mylcie tego z dynamiką!)...

 

Zgadzam sie ze dynamika reprodukcji to co innego niz stosunek sygnal - szum. I to wlasnie dynamika bardziej decyduje o przyjemnosci odsluchu. Problem jednak w tym ze moj odtwarzacz, ma dynamike nie gorsza niz dobra aplikacja gramofonowa, a ponadto jest pozbawiony znieksztalcen i innych wad gramofonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fafarskid, 14 Sie 2010, 01:30

>Zgadzam sie ze dynamika reprodukcji to co innego niz stosunek sygnal - szum. I to wlasnie dynamika

>bardziej decyduje o przyjemnosci odsluchu. Problem jednak w tym ze moj odtwarzacz, ma dynamike nie

>gorsza niz dobra aplikacja gramofonowa, a ponadto jest pozbawiony znieksztalcen i innych wad

>gramofonu.

 

 

Mi jednak brzmienie analoga bardziej odpowiada, ale może jestem niedouczony jak twierdzi jeden gość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fafaskird

Dokładnie tak jest jak napisąłeś.Każdy z nas ma inne preferencje i inaczej odbiera muzykę.

Dla mnie osobiście CD gra wystarczająco i porównywalnie do gramofonu a posiadałem jeszcze nie tak dawno gramofon VPI Aries 3 z dobrą wkładką Dynavectora(2model od góry),jeszcze wcześniej najwyższy wtedy model Acoustic Sygnature Impact z ramieniem Kuzmy i porównania z CD Electrocompanieta wcale nie wyszły na korzyść Gramofonu,ogólnie rzecz ujmując.Należy równoważyć plusy i minusy jednego urządzenia z drugim,systemu w jakim dane urządzenie pracuje,preferencji własnych i nie wypowiadać opinii jednoznacznych i definitywnych.Można się zdziwć,będąc na odsłuchu u kogoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

=>modrzew47, 14 Sie 2010, 07:50

 

Tak OT czy zwróciłeś uwagę że Dynavector wyciąga dosyć mocno szum płyty, nie wiem czy to rodzaj zastosowanego szlifu? Brzmienie muzyki oczywiście świetne! słuchałem go przy nacisku 2g.Ja słucham na znacznie tańszej wkładce AT331LP ze szlifem Microline (Linear Contact) i ramieniu z napędem liniowym nacisk 1,5g (nie wiem czy nie za mało dla lepszego basu? Teoretycznie parametry są podobne ale to tylko teoria :) za to szumów rowka jednak mniej.

 

Audiotechnica AT331LP;

 

Output Voltage 3mV (at 1KHz, 5cm/sec.)

Frequency response 10-30'000Hz

Chanel Separation:

1kHz- 31dB

10kHz- 21dB

Chanel Balance 1dB

Canteliver-Tapered aloy tube

 

 

Dynavector Te Kaitora Rua;

 

Output Voltage 0.26mV (at 1KHz, 5cm/sec.)

Frequency response 20 - 20,000Hz (± 1dB)

Chanel Separation:

1kHz- 30 dB

Chanel Balance 1dB

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyle, 14 Sie 2010, 11:57

 

Oczywiście może mieć lepsze pasmo tylko po co? Szlif MicroLine umożliwia z rowku odczyt jeszcze szerszego pasma :)(ma jeszcze mniejsza szerokość styku z rowkiem [krótsza fala] przy większej długości styku niż Shibata) tylko że na winylu stereo pasmo słyszalne jest tłoczone do 16'000Hz. O płytach tłoczonych kwadrofonicznie w formacie CD4 nie wspominam bo dla nich robiono inne wkładki przenoszące pasmo do minimum 45'000 Hz i np szlif Shibata lub MicroLine.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyle, 14 Sie 2010, 12:11

 

>Swoją drogą separacja kanałów tylko 30 dB przy 1 khz i 20 dB przy 10 khz.

 

Ty to usłyszysz? A to cię w formacie CD nie martwi (dane podane wcześniej przez jednego z forumowiczów w dobrym CD)

 

"Group Delay -5.75/+5.49 degrees (1k-20k/20k-1k)"

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[email protected], 14 Sie 2010, 12:25

 

>Ty to usłyszysz? A to cię w formacie CD nie martwi (dane podane wcześniej przez jednego z

>forumowiczów w dobrym CD)

 

Jasne że usłyszę ... jeśli jeden kanał powinien być zupełnie nie słyszalny a będzie grał jedynie ciszej o np. 25 dB - to słychać.

 

A CD ? ... mój DAC ma separację ponad 98 dB w paśmie 20 Hz - 20 Khz ... na winylu trzeba by pewnie wpisać mono przy takim zakresie [:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.

Ale nie potrafimy podać zależności, że np. 5 stopni odpowiada 60dB przesłuchu międzykanałowego, który to dopiero rozmywa scenę. Tak jak napisał Kyle, w jednym gra a w drugim zamiast ciszy słyszymy wyraźnie sygnał a więc scena wyraźnie się przemieszcza.

To raz. Dwa zaś to wspomniana wcześniej korekcja RIAA. Czy wiemy jaka jest dokładność odwzorowania? A dokładność pomiędzy kanałami?

Ten parametr ma związek z przesunięciami fazy, i w kanale jak i pomiędzy nimi.

Otóż w gramofonie jest on dużo słabszy.

 

Ale jak widać i tak nie ma większego znaczenia ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyle, 14 Sie 2010, 12:51

 

>Jasne że usłyszę ... jeśli jeden kanał powinien być zupełnie nie słyszalny a będzie grał jedynie

>ciszej o np. 25 dB - to słychać.

 

Zapomniałeś że tylko na słuchawkach uszy słyszą każdy kanał oddzielnie i wtedy to ma pewne znaczenie (np. ja mam dual mono słuchawkowe i jest różnica na +).Musisz jeszcze pamiętać że lokalizacja dźwięków pozornych w stereo jest lepsza (bardziej fizjologiczna) w domenie czasowej a nie natężeniowej! jesli ta jest nadawana z dużym rozrzutem w domenie czasu to d4. Na dodatek nagrania często są kombinacja tych dwóch i panom realizatorom na głośnikach, czy na słuchawkach smętnie to na ogół wychodzi.Często się spotykamy że proste realizacje 2 mikrofonami np. Kind of Blue maja tak dobrą stereofonię a super miksy robione wieloma mikrofonami na stole mikserskim brzmią po prostu tak sobie.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubię jak ktos bierze jeden parametr i zaczyna dorabiać do niego ideologię. Każde zjawisko wprowadzające filtrację analogową (minimalnofazową lub nie), wprowadzi również przekręt fazy a co za tym idzie group delay zmienne z częstotliwością. To jakby nagle odkryć że samochód ma koła. Liczbowe wartości group delay wyrażone w milisekundach są jednym z najbardziej przecenianych parametrów opisujących systemy analogowe. Choćby dlatego że taki sam filtr (zbocze, dobroć) przesunięty 2 razy niżej będzie miał 2 razy większe group delay.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 14 Sie 2010, 13:32

 

Każde zjawisko

>wprowadzające filtrację analogową (minimalnofazową lub nie), wprowadzi również przekręt

 

Wsystko jest OK jak cały obraz zostanie przesunięty w fazie, gorzej jak np. okaże się że nagrany sygnał kombinowany danego instrumentu-głosu nie dociera do słuchacza w tym samym czasie-jasno się wyraziłem?

 

Popatrzcie jak np. potrafi nam dźwięk zepsuć pokój brakiem spójnych odbić od ścian,sufitu,mebli,etc.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia taki fakt:

 

To, że CD miażdży czarną w parametrach jest oczywiste. Zaraz pewnie jeden z drugim podadzą jakiś bliżej nieznany parametr i zacznie się ideologizowanie ;). Ale nie o tym.

 

Winyl gra. Oczywiście, przecież to słyszymy!

 

Może więc całe to audiofilstwo to pic na wodę fotomontaż?

Nie przeszkadzają nikomu szumy na poziomie -40-50dB.

Nie przeszkadzają trzaski na poziomie dochodzącym do nominalnego!

Nie przeszkadzają znaczne przesłuchy!

Nie przeszkadzają znaczne różnice faz (nawet nie podawane;).

. . .

Mało, Potrafimy sobie wmówić, że to zalety czarnej.

 

OK.

Tylko po co ta cała zabawa z choćby zespołami głośnikowymi, np. pochylanie ścianek, rozstawianie zespołów, skręcanie, ustroje akustyczne,. . .?

Po co ta cała zabawa ze wzmacniaczami, ich parametry są znikomo istotne na tym tle?

Po co zabawa kablami?

 

OK.

Liczy się dźwięk.

To może umówmy się, że hi-end nie ma większego znaczenia w doborze sprzętu. Liczy się dźwięk. Co prawda zakompleksieni CD-zwolennicy uważają, że CD gra dopiero od 10kzł. Ale nawiedzeni winylowy twierdzą, że patefon już za 200zł zagra. . . (tu przewagę ma winyl).

 

A nie wspomnę, że wobec do dupy realizowanych nagrań; nikt nie sprostował cytatu z KrzyśkaA o dynamikach nagrań na poziomie 15-20dB (!); możemy tylko poważyć o jakości w domu w porównaniu do dobrego koncertu kameralnego.

 

Taaa. . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz7, 14 Sie 2010, 13:52

 

Czy w filharmonii podczas koncertu na żywo wyjęcie przez sąsiadkę chusteczki bardzo Ci przeszkadza a może wyższy niż w domu hałas tła na poziomie 40dB? Ostatnio np. na koncercie w średniowiecznym kościele śpiewały sobie pod sufitem jakieś ptasiory i co wiolonczela czy trąbka gorzej przez to grały? Życzył bym sobie w domowym systemie tak perfekcyjnych dźwięków nawet z tymi ptasiorami w tle :)

To jest główny problem obu standardów brak realizmu a jeśli już nawet coś jest na rzeczy to cena robi się wtedy koszmarna.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> [email protected], 14 Sie 2010, 13:41

 

Odbicia od ścian itd. to czasy o rzędy wielkości większe niż group delay typowych filtrów analogowych stosowanych w audio.

 

Poza tym - jeżeli jakies naturalne zjawisko typu np. tłumienie wprowadza zmianę równowagi tonalnej - wprowadzi ono również minimalnofazowy przekręt fazy i group delay. Jeżeli już coś wprowadza nienaturalne zniekształcenia czasowe przebiegów audio, to głównym winowajcą są zwrotnice nieminimalnofazowe zespołów wielodrożnych. Tyle że to wchodzi w zupełnie inny temat - szkodliwości lub nie nieminimalnofazowości kolumny głośnikowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie ma na rzeczy.

Nawet za te koszmarne pieniądze nie uzyska się tego co na żywo.

 

Dodam do tego co powiedziałeś to:

A czy przeszkadza nam w jakiejś katedrze (np. w Kamieniu Pomorskim), że są tam gigantyczne pogłosy?

Mało tego uważamy, takie akustyki za wybitne.

 

Co innego w domu. Tu musimy oddać tamten klimat.

 

Z tą filharmonią nie przesadzajmy. Jak ludzie siedzą dla muzyki to z 30dB będzie szumu tła. Do tego z 70dB samej orkiestry i jest dobrze.

 

A zresztą co tam szum tła w miejscu odsłuchu.

Przecież to instrument nie szumi lecz tło od którego ucho może się odsunąć, zmienić kierunek, wreszcie mózg może je wyeliminować.

 

Co innego jak szum dochodzi z tego samego miejsca skąd właściwy przekaz.

 

Z tym się chyba zgodzimy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz7, 14 Sie 2010, 14:18

>A czy przeszkadza nam w jakiejś katedrze (np. w Kamieniu Pomorskim), że są tam gigantyczne pogłosy?

>Mało tego uważamy, takie akustyki za wybitne.

 

Ja nie uważam!!! Nagrać trąbkę Stańki z 17 sekundowym pogłosem w Tadż Mahal jest genialnym pomysłem ale przy dużym 80 osobowym składzie orkiestra zaczęła by wtedy walczyć sama ze sobą. Tak że pogłos OK ale tylko dla małych nie za głośnych składów.

 

>Z tą filharmonią nie przesadzajmy. Jak ludzie siedzą dla muzyki to z 30dB będzie szumu tła. Do tego

>z 70dB samej orkiestry i jest dobrze.

 

Nie przesadzam w Filharmonii Krakowskiej słychać nawet przejeżdżające tramwaje a to na pewno coś pod 50dB :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[email protected], 14 Sie 2010, 14:07

>To jest główny problem obu standardów brak realizmu<

 

Ło Boże Ło Matko - realizm z prądu - jak to trzeba w piętkę gonić

 

posłuchajcie wieczorem świerszcza przed domem (z balkonu)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że panowie dyskutanci zabrnęli w ślepą uliczkę

 

Może analizy zjawisk dynamicznych naprowadziłyby na właściwe tory przy porównywaniu systemów.

 

Wiedzieć to nie znaczy rozumieć, a rozmieć trzeba strukturę czy naturę sygnałów, czy CD czy LP.

 

Czym te sygnały są , z czego są zbudowane, jak z nimi postępować w torze itd.

 

Rozumiejąc ten kompleks zagadnień dojdziemy do przekonania - o dziwo, że ekstremalnie dobry CD zmierza w stronę LP , super tor analogowy upodabnia się do CD.

 

Analogicznie jak to się dzieje w przypadku pojedynku Lampa vs Tranzystor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.