Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


P.L.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

it is impossible to achieve the aim without suffering.

Robert Fripp - 77 lat w dniu dzisiejszym, wszystkiego najlepszego!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@soundchaser, zgodnie z Twoją sugestią tutaj dalej o DeWolff

Słucham po kolei to, co jest dostępne na Tidal.

Do tej pory:

1. "Strange Fruits and Undiscovered Plants" 2009,

Bardzo dobra, zróżnicowana, świeża, pomimo wyraźnych "tęsknot" za latami 70. 

Na tak.

2. "Orchards/Lupine" 2011,

Tu trochę słabiej, poczatek mnie nie przekonał, tak od połowy mniej więcej jest ciekawiej, ale słabsza od tej z 2009.

Niekoniecznie.

3. " DeWolff IV" 2012,

Jest dobrze, jest inaczej, jest progresywnie. Choć wokal mocno przypomina Toma Yorke'a, szczególnie w "Devil on the Wire". Znakomite zakonczenie płyty w postaci "Vicious Times".

Bardzo na tak.

4. "Grand Southern Electric" 2014,

Tu znowu słabiej, odejście od pro-gowych klimatów i rozwiązań, na rzecz uproszczeń.

Niby zadziorniej, ale to samo mam na pierwszej i lepszej.

Niekoniecznie.

 

 

to be continued... 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, iro III napisał:

DeWolff

Ja też wczoraj przypomniałem sobie Jedynkę - Strange Fruits and Undiscovered Plants.
Bardzo pozytywne wrażenie. W ogóle pierwsze płyty były bardziej rockowe, a później trochę "zmiękli".

Wcześniej słuchałem kilku ostatnich: Tascam Tapes - kaszanka jak dla mnie.
Thrust - nierówna i Wolffpack - również, ale chyba trochę lepsza od Thrust.

W Łyk-end 😉 posłucham raz jeszcze kilku innych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałem trzy polecane płyty DeWolff, czyli debiut, najnowszą i IV. Każda jest zupełnie inna, jakby inny zespół grał, nawet wokale są zupełnie inne. Dziwne dość, zespół nie ma żadnego konkretnego stylu, a zmiany z płyty na płytę nie przebiegają ewolucyjnie tylko skokowo.

Pierwsza jest rockowa i zadziorna, najnowsza to blues rock z dęciakami i soulowymi chórkami, a IV to prog z hammondami i wokalem Thoma Yorke. Najbardziej podoba mi się IV, debiut też niezły, ale najnowsza jest dość konwencjonalna, kilka kawałków jest na niej rewelacyjnych, reszta średnia.

Przesłucham jeszcze Roux-Ga-Roux bo nie było o niej mowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.05.2023 o 12:04, Peter75 napisał:

Robert Fripp - 77 lat w dniu dzisiejszym, wszystkiego najlepszego!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Drizzt napisał:

Przesłucham jeszcze Roux-Ga-Roux bo nie było o niej mowy.

Ta z kolei jest w stylu najnowszej. Fajne, blues rockowe granie, ale mocno konwencjonalne. Do przesłuchania z przyjemnością i niestety szybkiego zapomnienia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko krótko bo to nie prog ale odlot kapela:  Suicidal Tendencies. Kto nie zna powinien poznać od samego początku bo wiele kapel prog rockowych jest przy tym po prostu nudne. Celowo nie wstawiam mojej ulubionej płyty.... Stara idzie... muszę kończyć i ściszyć  😀

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Drizzt napisał:

Przesłuchałem trzy polecane płyty DeWolff, czyli debiut, najnowszą i IV. Każda jest zupełnie inna, jakby inny zespół grał, nawet wokale są zupełnie inne.

I to jest zaleta. W dzisiejszej muzyce to rzadkość. Uwielbiam jak mnie grupa cały czas zaskakuje, a nie nudzi bez końca takimi samymi i wtórnymi płytami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, soundchaser napisał:

I to jest zaleta. W dzisiejszej muzyce to rzadkość. Uwielbiam jak mnie grupa cały czas zaskakuje, a nie nudzi bez końca takimi samymi i wtórnymi płytami.

Ja lubię jak ewolucja muzyczna i stylistyczna ma swoją logikę i kierunek. Tutaj to jest trochę jak rzucanie się z kąta w kąt bez jasnej koncepcji. Ale płyty same w sobie dobre.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, iro III napisał:

"Orchards/Lupine" 2011,

Tu trochę słabiej, poczatek mnie nie przekonał, tak od połowy mniej więcej jest ciekawiej, ale słabsza od tej z 2009.

Niekoniecznie.

Obydwie są równe moim zdaniem. Utrzymane w podobnym klimacie początku lat 70-tych, psychodeliczno-rockowe. Dużo organów i charakterystycznych dla tego okresu klawiszy, a przy tym fajna, gęsta sekcja rytmiczna i świetnie "ubasowiona" muzyka.
Druga płyta trochę mi momentami przypomina dokonania szwedzkiej kapeli grającej heavy-prog imitując wczesne lata 70-te - Siena Root.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Drizzt napisał:

Ja lubię jak ewolucja muzyczna i stylistyczna ma swoją logikę i kierunek. Tutaj to jest trochę jak rzucanie się z kąta w kąt bez jasnej koncepcji.

Może muzycy DeWolff mają właśnie taki zamysł - rozwijać się nielogicznie, tylko cały czas zaskakiwać odbiorcę, by nie mógł przewidzieć następnego kroku, wzorem grup z epoki. Przykładów takiego zaskakiwania jest dużo. Weź takiego Davida Bowie. Nie miał logicznego i stylistycznego kierunku rozwoju, tylko zaskakiwał swoich fanów każdą swoją nową płytą.
 

11 godzin temu, iro III napisał:

DeWolff

Słucham po kolei to, co jest dostępne na Tidal.

Jest jeszcze EPka z 2008 roku. Dobra muzyka, podobna do dwóch pierwszych płyt.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne ciekawe zapowiedzi i kolejne dwie płyty, które trzeba zamówić 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

GAD-CD-247-SBB--Live-Cuts-Czestochowa-1980-1500.thumb.jpg.6b324030e0e226cca81fb4b65eb7ab9b.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, soundchaser napisał:

Może muzycy DeWolff mają właśnie taki zamysł - rozwijać się nielogicznie, tylko cały czas zaskakiwać odbiorcę, by nie mógł przewidzieć następnego kroku, wzorem grup z epoki. Przykładów takiego zaskakiwania jest dużo. Weź takiego Davida Bowie. Nie miał logicznego i stylistycznego kierunku rozwoju, tylko zaskakiwał swoich fanów każdą swoją nową płytą.

Oj, Bowie to przykład jak kulą w płot. Akurat znam jego twórczość na wyrywki, bo jestem wielkim fanem Bowiego. Chyba nikt nie miał, patrząc z perspektywy całości, tak logicznie przebiegającej kariery i ewolucji muzycznej jak właśnie on. Wszystko u niego ma sens z perspektywy całości. Można jego twórczość podzielić na 4 czy 5 epok, w których za każdym razem zaczynał od początku (jak śpiewał w Always Crashing In the Same Car), ale budując na tym co już było i na tym co dzieje się w świecie w danym czasie, nie tylko muzycznie, bo nikt jak on nie czuł i nie potrafił uchwycić ducha epoki, a przede wszystkim tego co naprawdę dzieje się pod powierzchnią.

Chyba nigdy dokładnie tego nie analizowałeś nie tylko pod kątem muzycznym ale i filozoficznym, skoro podałeś taki przykład, chyba najgorszy jaki mogłeś wybrać! To chyba może wynikać z takiego powierzchownego postrzegania Bowiego jako „kameleona”, ale pod tą powierzchnią jest jeszcze wiele warstw, do których chyba nie dotarłeś, skoro właściwie napisałeś, że jego kariera muzyczna była bezładna i sprowadzała się do zaskakiwania słuchaczy. Nic bardziej mylnego nie mogłeś napisać.

Out of place w karierze Davida jest tylko debiut, który nie mieści się nigdzie, ale dokładnie na tym właśnie polega jego urok.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Drizzt napisał:

Oj, Bowie to przykład jak kulą w płot. Akurat znam jego twórczość na wyrywki, bo jestem wielkim fanem Bowiego. Chyba nikt nie miał, patrząc z perspektywy całości, tak logicznie przebiegającej kariery i ewolucji muzycznej jak właśnie on. Wszystko u niego ma sens z perspektywy całości.

Tak sobie możesz pisać teraz, analizując jego historyczną twórczość. Ja również znam doskonale jego dyskografię i widzę logikę jego rozwoju i przemian. Ale widzę ją teraz.
Jednak żyjąc w tamtych czasach i czekając na kolejną jego płytę nigdy nie byłeś w stanie przewidzieć czym Cę zaskoczy.

Na tym polega ten fenomen. Bo np. tacy goście ze Status Quo grali wciąż to samo i zawsze mogłeś przewidzieć jaka będzie ich następna płyta - podobna do poprzedniej. Dziś to jest reguła, że każdy "pilnuje" swojego stylu i go pielęgnuje. Czy Katatonia, albo Anathema zmieniają się? Nie - grają w kółko tę samą płytę, odrobinę podlewając ją trochę innym sosem.

5 godzin temu, Drizzt napisał:

Chyba nigdy dokładnie tego nie analizowałeś nie tylko pod kątem muzycznym ale i filozoficznym, skoro podałeś taki przykład, chyba najgorszy jaki mogłeś wybrać! To chyba może wynikać z takiego powierzchownego postrzegania Bowiego jako „kameleona”, ale pod tą powierzchnią jest jeszcze wiele warstw, do których chyba nie dotarłeś, skoro właściwie napisałeś, że jego kariera muzyczna była bezładna i sprowadzała się do zaskakiwania słuchaczy. Nic bardziej mylnego nie mogłeś napisać.

Chyba nie zrozumiałeś co miałem na myśli pisząc o zaskakiwaniu kolejną płytą. Gdzie ja napisałem, że jego kariera była bezładna? Na przykładzie DeWolff? To było tylko porównanie pod względem zróżnicowania muzyki. Sam piszesz, że Bowie był kameleonem i to jest prawda, ale śledząc jego rozwój na bieżąco w latach kiedy żył i nagrywał - nigdy nie wiedziałeś jaką nagra następną płytę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, soundchaser napisał:

Tak sobie możesz pisać teraz, analizując jego historyczną twórczość. Ja również znam doskonale jego dyskografię i widzę logikę jego rozwoju i przemian. Ale widzę ją teraz.
Jednak żyjąc w tamtych czasach i czekając na kolejną jego płytę nigdy nie byłeś w stanie przewidzieć czym Cę zaskoczy.

Na tym polega ten fenomen. Bo np. tacy goście ze Status Quo grali wciąż to samo i zawsze mogłeś przewidzieć jaka będzie ich następna płyta - podobna do poprzedniej. Dziś to jest reguła, że każdy "pilnuje" swojego stylu i go pielęgnuje. Czy Katatonia, albo Anathema zmieniają się? Nie - grają w kółko tę samą płytę, odrobinę podlewając ją trochę innym sosem.

Chyba nie zrozumiałeś co miałem na myśli pisząc o zaskakiwaniu kolejną płytą. Gdzie ja napisałem, że jego kariera była bezładna? Na przykładzie DeWolff? To było tylko porównanie pod względem zróżnicowania muzyki. Sam piszesz, że Bowie był kameleonem i to jest prawda, ale śledząc jego rozwój na bieżąco w latach kiedy żył i nagrywał - nigdy nie wiedziałeś jaką nagra następną płytę.

Nie napisałem, że Bowie był kameleonem, tylko że tak był postrzegany i że jest to bardzo powierzchowne spojrzenie na jego twórczość. Może na bierząco tak to mogło wyglądać, ale nie z perspektywy całości.

Miałem na myśli to, że podanie przykładu Bowiego w kontekście DeWolff to bardzo zły przykład. Do twórczości DeWolff nie widzę żadnego klucza i wątpię, żeby taki się znalazł po zakończeniu ich kariery. To w ogóle nie ten format, mimo że muzyka fajna. Bowiego za to nie zawsze była fajna, ale zawsze do bólu przemyślana, nawet na tych słabszych płytach.

7 minut temu, Adi777 napisał:

Bowie sprawnie się odnajdywał w każdej z dekad. 

O to chodzi. Ale też dodawał mnóstwo od siebie, a nie tylko przybierał pozę kameleona. Interpretował to co się działo i kształtował to co się będzie działo dalej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Drizzt napisał:

Do twórczości DeWolff nie widzę żadnego klucza i wątpię, żeby taki się znalazł po zakończeniu ich kariery.

A ja zaczynam widzieć. Wczesne płyty są bardziej psychodeliczne, progresywno-rockowe, a później zaczynają stopniowo łagodnieć, chociaż starają się proponować na każdej płycie coś nowego, zaskakującego. To bardzo ciekawy zespół i ciągnie mnie do powtórnego przesłuchania tych późniejszych płyt, bo zwyczajnie ich nie pamiętam. Może wtedy będę miał lepszy pogląd na ich całą twórczość i odnalezienie tego klucza.

Przy okazji - przypomniał mi się inny współczesny zespół: King Gizzard & the Lizard Wizard.
Ci to dopiero zaskakują nie tylko różnymi brzmieniami, ale też ilością nagrywanych płyt. Próbowałem ich trochę słuchać, ale ta muzyka to nie moja bajka. 😉 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Dewolff coś mi mówi i dobrze się kojarzy, jak odzyskam sprzęt do słuchania, zainteresuję się. Dobrze Panowie, że piszecie o swoich fascynacjach, zawsze czegoś nowego można dowiedzieć

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, soundchaser napisał:

Próbowałem ich trochę słuchać, ale ta muzyka to nie moja bajka. 😉 

Mi się podobały Flying Microtonal Banana (2017), Ice, Death, Planets, Lungs, Mushrooms and Lava (2022), Laminated Denim (2022), Changes (2022). Chyba tylko te słuchałem.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Adi777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odgrzebane sprzed kilku lat płyty z dorobku Colina Edwina i Jona Duranta czyli projekt Burnt Belief.

11.jpg.8b764a65343f07e6f28ae6ad3c4a0454.jpg 22.jpg.03faec474127b66a88300f2f37fa3127.jpg 3.jpg.0d88e020ff77e26b6f3389b0c8e24e2e.jpg

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znałem, poznam i chyba polubię. Dzięki.
Colin ma bardzo przyjemny dźwięk basu. 😉

W dniu 19.05.2023 o 11:26, iro III napisał:

3. " DeWolff IV" 2012,

Jest dobrze, jest inaczej, jest progresywnie. Choć wokal mocno przypomina Toma Yorke'a, szczególnie w "Devil on the Wire". Znakomite zakonczenie płyty w postaci "Vicious Times".

Bardzo na tak.

Ja również doceniam tę płytę. Bardzo urozmaicona muzyka, więcej balladowych, spokojnych brzmień, ale przede wszystkim kompozycyjnie ta płyta jest najlepsza z dotychczasowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z płytami samego Jona Duranta też warto.
Ta poniżej z Tony Levinem, sprzed ponad 20 lat.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 19.05.2023 o 11:26, iro III napisał:

4. "Grand Southern Electric" 2014,

Tu znowu słabiej, odejście od pro-gowych klimatów i rozwiązań, na rzecz uproszczeń.

Niby zadziorniej, ale to samo mam na pierwszej i lepszej.

Niekoniecznie.

Tak, trochę słabiej bo styl zupełnie inny. Tu nawiązują do starego prostego rocka, a nawet rock'n'rolla z domieszką bluesa (zresztą tytuł płyty jakby to potwierdza) ale w takim nowoczesnym wydaniu. Jest trochę fajnych pomysłów na tej płycie i czuć że ten zespół dobrze się bawi, a przy tym to naprawdę dobrzy muzycy. Bodajże 8 i 9 kawałek odstaje od reszty, ale płyta jako całość wg. mnie broni się.

Ci goście mają potencjał:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny jest koncert DeWolff - Live & Outta Sight (2015). Surowe, rockowo-psychodeliczne granie...jak za dawnych dobrych czasów. 😉
Jest sporo ich koncertów na YT. Polecam obejrzeć, bo to zespół świetnie wypadający też "Live".

Polecę taki kawałek z w/w płyty, chociaż wcale nie musi być najlepszy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyty live zostawiam sobie na koniec poznawania DeWolff.

Kolejne dwie studyjne to;

"Roux-Ga-Roux" z 2016.

Na początku wyczułem lekki klimacik Zappowski.

Jako nowy wyraźny dodatek, pojawiają się chórki damskie.

W sumie jednak kontynuacja stylu z poprzedniej płyty.

Wokal tym razem przypomina  mi Dana McCafferty z Nazareth.

Wyraźne i do wyróżnienia tr. 5, 6 i 9.

6 za wielokrotne i udane (dokręcone) "fikołki" rytmiczne, za klawisze jak K. Hensleya.

"Thrust" z 2018.

Kontynuacja stylu, chwilami może troche bardziej heavy.

Do wyróżnienia tr. 1, 8,9.

9 - tu klawisze brzmią jak u J.Lorda, zakończenie (czy słychać tu dwie lead gitary?) bardzo Wishbone Ash-owe.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też przesłuchałem te dwie kolejne płyty i stwierdzam, że są słabsze od poprzednich.
Masz rację co do analizy stylu. Jednak moim zdaniem jest spory rozrzut między dobrymi, a delikatnie mówiąc przeciętnymi kawałkami.
Ale na plus, że Panowie wciąż szukają czegoś nowego, tylko są w trochę słabszej formie twórczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DeWolff - Thrust (2018)

Kolejna płyta odbiegająca od progresywnych klimatów, a nawiązująca do starego rocka, rock and rolla z dodatkiem balladowych klimatów i współczesnych trendów typu indie.
Są dobre utwory i trochę słabsze, ale nie można zespołowi zarzucić monotonii. Pomysły na muzyczne rozwiązania mają cały czas i nudy nie ma.
Ta muzyka tryska radością, świeżością, "innością" i nawet jeśli kompozycje nie zawsze są dobre, to chce się do tej muzyki wracać.

Moje dwa ulubione utwory z tej płyty:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Release Music Orchestra.

Czy ktoś zna tę niemiecką kapelę z lat 70-tych? Ja dopiero teraz odkryłem.
Przesłuchałem pierwszą płytę Life. To jest progresywny jazz-rock-fusion, który mnie wciągnął.
Co ciekawe ta pierwsza płyta jest koncertowa, co rzadko się zdarza.
Słucham dalej co stworzyli Niemcy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Jam myślał, że @soundchaser zna wszystko co już grano, a tu takie kwiatki! 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.