Skocz do zawartości
IGNORED

Faktyczny postęp techniczny w audio


Gość discomaniac71

Postęp techniczny w audio  

343 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz że w przeciągu ostatnich 20 lat dokonał się znaczący postęp w audio?

    • Tak
    • Nie
    • Nie wiem, mam za małą wiedzę żeby się wypowiadać
  2. 2. Czy w związku z tym jakość brzmienia dzisiejszej "budżetówki' oceniasz na poziomie wysokiej jakości klocków sprzed lat?

    • Tak
    • Nie
    • Nie wiem, mam za małą wiedzę żeby się wypowiadać


Rekomendowane odpowiedzi

Gość romeksz

(Konto usunięte)

Bardziej rozproszenie na zasadzie wymiany swoich zbiorów z kolegą. Wcina u jednego, jest rezerwa...

Only wimps use tape backup: real men just upload their important stuff on ftp, and let the rest of the world mirror it ;)

...Różnica jedynie polega na tym, że poniżej tego pułapu namnożyło się badziewiastej budżetówki w tandetnych obudowach...

 

Kiedyś moi Rodzice słuchali na jakimś monofonicznym tzw. radiu. nadawało się to tylko do słuchania Radia Wolna Europa

Obecnie równorzędna rodzina do mojej za młodu ma jakieś gówniane, jak piszesz, kino domowe. Da się na tym słuchać muzyki.

Masz za złe temu, że możliwość słuchania muzyki z jaką taka jakością trafiła pod strzechy?!

To jest postęp!

Ty jak walniesz ;)

Def:

Konsumpcjonizm – postawa polegająca na nieusprawiedliwionej (rzeczywistymi potrzebami oraz kosztami ekologicznymi, społecznymi czy indywidualnymi) konsumpcji dóbr materialnych i usług, lub pogląd polegający na uznawaniu tej konsumpcji za wyznacznik jakości życia...

 

Mam wrażenie, że audiofilizm w dużej części to konsumpcjonizm...

to co Ty proponujesz, to za mnie robi mirror - mam w każdej chwili kopię na wypadek padu jednego z dysków.

Kuzynka też miała ... aż jej ten RAID MIRROR p..... w podłogę podczas pracy i oba dyski, a przede wszystkim dane poszły w h... ;)

Gość romeksz

(Konto usunięte)

Kuzynka też miała ... aż jej ten RAID MIRROR p..... w podłogę podczas pracy i oba dyski, a przede wszystkim dane poszły w h... ;)

po pierwsze, primo: w ch... jeżeli już ;-)

 

a po drugie, primo: bo to zła kobieta była... nie wiem co ludzie za manię mają z tym stawianiem komputerów na biurku. mój NAS stoi sobie gdzieś tam w rogu pokoju na podłodze - dostęp do niego jest wybitnie utrudniony - i tyle. myślenie nie boli ;-/

Zajmuje się audio od lat, jakość nowych produkcji tłumaczy tylko jedno,....oszczędności, ci co nie oszczędzają to kosztują, ale łatwiejsze prawdopodobieństwo wyboru, jest w segmencie Vintage niż nowych konstrukcji. Moja zabawa z vintage, zaczęła się od niepowodzeń zakupów,C.A. Krell-a, Creek-a, Opera-y, itp. Nie chcąco miałem okazję posłuchać, Linear Phase,starszych modeli Pioneer-a, Marantz-a i nieznanych modeli z USA, którymi się fascynuję i takowe posiadam w swojej kolekcji, Amerykańska szkoła brzmienia jest nie porównywalna z dzisiejszymi konstrukcjami z Europy i Azji.

Jak te wypowiedzi są przewidywalne...,to takie trochę pretensjonalne że wintadżyści z każdej możliwej strony chcą zaznaczyć swoją obecność i trochę''wyskoczyć''przed zamożnych audiofilów.A może zwyczajnie chcą wmówić że nic się nie opłaca bo żaden postęp się nie dokonał w temacie audio.Jasna pała,jakież to kochane z waszej strony że staracie się zawsze stać na straży i chronić nasze pieniądze aby nie zostały zmarnowane na drogi sprzęt.Jaki ten temat piękny,tylko że mocno tendencyjny!Najpierw pytanie,bo zakładam że facet nie zna odpowiedzi więc zapytał-"Faktyczny postęp w audio''następnie gdy wpisy pokazują jaki postęp się dokonał zaczyna się negacja tego faktu!

Jasny gwint,co za ludzie.

Bierzcie się moderatorzy za te tematy,za tych cudaków userów,bo temat zdryfował w otchłań przekonań autora.

nie wiem co ludzie za manię mają z tym stawianiem komputerów na biurku

 

Nie ma to jak podłogowe zasysacze kurzu (na razie też tak mam) , a jak już przyjdzie do okresowego czyszczenia, to jest to wtedy czynność przyjemnościowo porównywalna do wymiany worka w odkurzaczu starego typu ;).

Bierzcie się moderatorzy za te tematy,za tych cudaków userów,bo temat zdryfował w otchłań przekonań autora.

 

Nie ma powodu. Akurat oglądam program w TV o "kartelu żarówkowym". W latach 20-tych poprzedniego stulecia powstał tajny kartel producentów z całego świata, który kontrolował żywotność żarówek. Umówili się że żywotność nie może przekraczać 1000 godzin - i skutecznie tego przez lata pilnowali. Oczywiście chodziło o gwarancję zysków, długowieczne żarówki nie były opłacalne, zaniżały zyski. Tzw. "kontrolowane starzenie produktów" ma wciąż miejsce w wielu dziedzinach gospodarki, dotyczy także elektroniki, w tym audio. Przy okazji - do kartelu należał także Philips, a także Osram.

Sprzęt audio w początkowej fazie rozwoju nie podlegał tym regułom, rozwijał się dzięki innowacyjności konstruktorów. Dopiero na początku lat 90-tych zaczął podlegać typowym regułom produkcji dóbr konsumpcyjnych.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Kuzynka też miała ... aż jej ten RAID MIRROR p..... w podłogę podczas pracy i oba dyski, a przede wszystkim dane poszły w h... ;)

 

no tak ktos cos lub jakies warunki atmosferyczne szczeli to i co? zawsze jest ryzyko .. a jak zasilanie padnie i przebicie bedzie...

 

ZAPAMIETAJCIE!!! dla nieprofesjonalnych zastosowan wystarczy to co opisalem nie trzeba cudowac z macierzami i innymi wynalazkami, a bezpieczenstwo jest wystarczajace i wydatek mniejszy (oczywiscie nalezy zapamietac ze dysk ma byc odpiety od zasilania i nie byc w zaden sposob polaczony z nasem (ma stac gdzie indziej tylko na czas backupu go wpinamy))

 

Nie ma powodu. Akurat oglądam program w TV o "kartelu żarówkowym". W latach 20-tych poprzedniego stulecia powstał tajny kartel producentów z całego świata, który kontrolował żywotność żarówek. Umówili się że żywotność nie może przekraczać 1000 godzin - i skutecznie tego przez lata pilnowali. Oczywiście chodziło o gwarancję zysków, długowieczne żarówki nie były opłacalne, zaniżały zyski. Tzw. "kontrolowane starzenie produktów" ma wciąż miejsce w wielu dziedzinach gospodarki, dotyczy także elektroniki, w tym audio. Przy okazji - do kartelu należał także Philips, a także Osram.

Sprzęt audio w początkowej fazie rozwoju nie podlegał tym regułom, rozwijał się dzięki innowacyjności konstruktorów. Dopiero na początku lat 90-tych zaczął podlegać typowym regułom produkcji dóbr konsumpcyjnych.

 

 

tak powstaly nowe kategorie, jak tak ktora nazwalem SUPER TANIE jak i kategorie gdzie sie czesto cos unowoczesnia (w funkcjonalnosci glownie - np kino domowe) i rzadza tu rozne prawa - np unowoczesniamy i puszczamy z nowymi funkcjami wejsciami robimy to stopniowo powoli - zeby kowalski kupowal coraz to nowsze kina domowe dvd i takie wynalazki, jest tez kategoria SUPER TANIE - mozna to sprzedawac w hipermarketach i przecietny czlowiek kapitalisty lub rencista emeryt uczacy sie itp sie zdecyduje i sobie kupi przy okazji - no i tutaj mamy zysk na lapanie klientow na cene

 

ale jak mowilem W KATEGORIACH FLAGOWYCH ROZWIAZAN nic sie nie zmienilo

 

a te kartele no cos czasem sie zdarzaja pseudokapitalisci ktorzy mysla ze swiat do nich nalezy... ale jesli takiemu noga sie powinie to bay bay... wystarczy producent ktory oleje te ich zmowy i maja pozamiatane... ale czasem da sie tak ze wszyscy sie skorumpuja jak ci od zarowek wtedy mamy taka troche niefajna sytuacje jak przy tych smiesznych zarowkach

chwilowy brak działalności w audio.

W segmencie flagowym postęp nie dokonał się?

A z jakiego powodu wybrałeś wzmacniacz Sansui i zestawy JBL TI1000?,czyżby postęp z czasów tych urządzeń był ostateczny?

Najzwyczajniej w świecie odpowiedz,uzasadnij dlaczego akurat te urządzenia posiadasz.

Osobiście z wielką przyjemnością odpowiedziałbym na pytanie-dlaczego wybrałeś taki a nie inny sprzęt?

W segmencie flagowym postęp nie dokonał się?

A z jakiego powodu wybrałeś wzmacniacz Sansui i zestawy JBL TI1000?,czyżby postęp z czasów tych urządzeń był ostateczny?

Najzwyczajniej w świecie odpowiedz,uzasadnij dlaczego akurat te urządzenia posiadasz.

Osobiście z wielką przyjemnością odpowiedziałbym na pytanie-dlaczego wybrałeś taki a nie inny sprzęt?

 

chodzilo mi o to ze w segmencie flagowym podczas produkcji stosuje sie te same warunki produkcji co dawniej a wiec najlepsze rozwiazania drogie uklady itd (oczywioscie na swoj sposob bo rynek profesjonalny jedynie moze stosowac uklady najbardziej zaawansowane jesli to jest potrzebne - a rynek profesjonalny to np urzadzenia do produkcji itp elementy)

 

a czemu sansui i jbl? tylko i wylacznie cena-jakosc, zadne zafascynowanie wintage czy marka czy tradycjonalizm stare czy nie wiem co jeszcze tylko i wylacznie cena-jakosc...

 

acha - ty nie zrozumiales - ja nie pisalem ze w segmencie flagowym postep sie nie dokonal - na pewno sie dokonal - tylko ze ten segment rzadzi sie takimi samymi pawami jak dawniej tutaj nie ma jaks oszczednosci swiecidelek itp haczykow tam wciaz sie produkuje najwyzszej klasy sprzet (w miare zapotrzebowania oczywiscie bo trzeba to jeszcze miec gdzie sprzedac)

chwilowy brak działalności w audio.

''W KATEGORIACH FLAGOWYCH ROZWIAZAN nic sie nie zmienilo''

 

Słowo''Rozwiązań''to trochę zbyt ogólnikowe,ale jeśli jest w takim temacie,to sugeruje brak postępu w rozwiązanich,innymi słowy brak postępu jako całokształtu dokonań.

Gość romeksz

(Konto usunięte)

Akurat oglądam program w TV o "kartelu żarówkowym".

dobra rzecz.

 

(jakość nienajlepsza, ale sens pozostaje)

 

zawsze jest ryzyko .. a jak zasilanie padnie i przebicie bedzie...

co będzie jak zasilanie padnie masz w moim O mnie :)

 

dla nieprofesjonalnych zastosowan wystarczy to co opisalem nie trzeba cudowac z macierzami i innymi wynalazkami, a bezpieczenstwo jest wystarczajace i wydatek mniejszy (oczywiscie nalezy zapamietac ze dysk ma byc odpiety od zasilania i nie byc w zaden sposob polaczony z nasem (ma stac gdzie indziej tylko na czas backupu go wpinamy))

jak ktoś ma czas, to może sobie kombinować na piechotę.

ba, nawet Linuksa w trybie tekstowym może używać do ripowania CD - da się, kiedyś nie było graficznych nakładek na wszystko ;-/

 

chodzilo mi o to ze w segmencie flagowym podczas produkcji stosuje sie te same warunki produkcji co dawniej

już nie, ze względu na wprowadzone lutowanie bezołowiowe.

czyli żadnej elektroniki wyprodukowanej po 1 lipca 2006r - no chyba że w Chinach ;-)

Temat jest bardzo trudny, przez to ciekawy. Początkowo chciałem napisać, że dokonał się postęp w samym audio, gdyż coraz większej rzeszy słuchaczy przestaje wystarczać supermarketowe badziewie w stylu "pełen zestaw za 2000 zł". Zapomniałem dodać "z imponującymi głośni(cz)kami wielkości pudełka papierosów". Kupowane więc są zestawy dobre, coraz lepsze. Może w oczach wytrawnych i doświadczonych mało ambitne, ale to jest i tak bardzo znaczący skok jakościowy. Niektórzy na tym poziomie pozostaną, to im wystarcza lub finanse nie pozwalają na więcej. Inni będą dalej wymieniać sprawiając sobie coraz lepsze. W każdym razie sam jakiś czas tego obśmiewałem tezę, że do pewnych spraw trzeba dorosnąć i gotów byłem bronić innej, że wszystko gra tak samo. Teraz widzę (raczej słyszę) jaka to bzdura.

 

Sam fakt zresztą istnienia niniejszego Forum jest dobitnym dowodem, że temat audio dla coraz większej ilości osób znaczy coraz wiecej. Rozmawiamy tu, czasem skaczemy sobie do oczu, kłócimy się. Ale jednocześnie jest to wartościowe miejsce wymiany myśli, wzbogacania wiedzy i uczenia się od bardziej doświadczonych.

 

Autora wątku proszę o wyrozumiałość, za tego wstępnego off-topa. Mamy rozmawiać o postępie TECHNICZNYM. I tu sprawy są jeszcze trudniejsze. Bo tak naprawdę - to w moim przekonaniu postęp jest bardzo dyskusyjny. Z nielicznymi wyjątkami, które tylko potwierdzają tę regułę. W drugiej połowie lat 80-tych klocek Pioneera (nie mówię o najtańszych) to było COŚ. Zacny element zacnego zestawu. Obecne modele 2011 to jest przeważnie taniocha o jakości wątpliwej, co widać choćby po wadze. Nafaszerowany bajerami, tylko gra tak jakoś cieniutko. W tamtych czasach Sony to była marka sama dla siebie. Wyznacznik jakości. Teraz? Proszę mnie nie rozśmieszać. Nawet w sztandarowych kiedyś dla tej firmy telewizorach wyprzedzili ich Koreańczycy. Problem polega na tym, że kiedyś "pierwsze skrzypce" grali konstruktorzy, inżynierowie i wizjonerzy. Przykład? Choćby Akio Morita z Sony. Obecnie grają księgowi. I spece od marketingowego robienia ludziom wody z mózgu. Miejsce nowatorskich wizji zajęła pogoń za kasą, bo najbardziej liczy się dzisiejsza wartość firmy i dzisiejsza cena akcji. Klient? A kto to?

 

Audiofile z prawdziwego znaczenia (sam się do nich nie zaliczam) potrafią wymienić producentów nadal zacnych. Zgoda, ale nie oni nadają ton rynkowi. Są dla znawców. Kupienie dobrego sprzętu chyba wymaga znacznie większych wyrzeczeń finansowych obecnie niż kiedyś. Mówi się, że elektronika tanieje. Owszem. Przeciętna jakość spada jeszcze szybciej.

 

Miejsce jakości zajęła pogoń za pseudonowościami. Coraz więcej sprzętu to jednorazówki, który nie opłaca się reperować w razie jakby trzeba było. Zresztą po co? Marketing postara się wyrobić przeświadczenie, że to już niemodne. Chcesz być passe? Nikt nie chce. No, może prawie nikt. Więc marsz do supermarketu po nowe modele. Tanio. A że nie lepiej niż poprzednie? No coż...

 

Odwołuję się do Pioneera, bo sam przez lata byłem w jego "stajni" jako właściciel kolejnych ich generacji sprzętu. Chyba ostatnie dobre amplitunery (proszę prawdziwych audiofili aby nie protestowali w tym miejscu, nie mówię o górnych półkach i monoblokach) to były 915, a może jeszcze wcześniej. Później co rok - to gorzej.

 

Wspomniałem o kilku wyjątkach potwierdzających regułę. Moim zdaniem prawdziwy postęp to:

 

* wynalazek i upowszechnienie zapisu cyfrowego i transmisji cyfrowej

 

* możliwość ściągania muzyki z sieci (pod warunkiem dobrej jakości)

 

* oraz (znów proszę o nieatakowanie mnie, wyrażam tylko swoją opinię) mój ulubiony dźwięk wielokanałowy. Nie piszę jak się go wykorzystuje, sama idea stanowi moim zdaniem nową wartość.

 

Czy podzespoły są coraz lepsze? Niech się wypowiedzą znawcy. Ja do nich nie należę. Słyszałem, że niekoniecznie.

 

Niestety coraz więcej jest sprzętu, którego się po prostu nie chce słuchać. I coraz więcej spartaczonych technicznie nagrań.

 

To taka garść myśli nieuczesanych.

 

Pozdrawiam Autora wątku i wszystkich tu obencych.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

W zasadzie ciężko się nie zgodzić niemal ze wszystkim co napisał Bobcat. Nawet z tą częścią wpisu dotyczącą współczesnego postępu bo postęp niewątpliwie jest. Pewnie do dziś nosiłbym ze sobą walkmana jak w latach 80-tych czy mini disc jak w latach 90-tych. Odtwarzacz plików bije oba sprzęty jakością na głowę. Jest mały i nie woła o nowe paluszki. Generalnie cyfryzacja: od cyfrowego nagrywania dźwięku po telefony komórkowe. Telewizja Full HD itp itd.

A jakość dźwięku? Chyba rzeczywiście została zdominowana przez marketing. Bobcat pisał o Sony... Gdzie są inżynierowie tacy jak Takashi Kanai? Gdzie są wzmaki takie jak TA-F 777 ES? Pioneer? Dlaczego ostatnia dobra integra dla normalnie zarabiającego konsumenta to A-88x (1984/85)? Potem grały w zasadzie tylko A-91D i A-09. Dlaczego w 1996 roku zrezygnowano z produkcji PD-95 i PD-75? Amerykanie ciągnęli PD 65 Elite (PD-S 901) do 2001 roku. PD-S 06 to jakaś kpina, o współczesnym marketingowym powrocie do rzekomej elity nie wspomnę. Jaka elita taki dźwięk. Yamaha? Gdzie podziały się legendarne końcówki mocy? B-2? MX-10000? Czy robi się dziś coś tej klasy? Już integry AX-1070 i 1090 przegrywały w przedbiegach z leciwą AX-900. Dzisiaj mamy za to zabawki typu odtwarzacz all-in-one ARTONa55 który rzekomo bije na głowę 95% odtwarzaczy CD. W praktyce w jego obecnej cenie second hand (ca. 300-400 PLN) znajdzie się sporo leciwych 16-bitowych odtwarzaczy które złoją mu skórę w każdym aspekcie.

Osobiście uważam , że postęp w audio jest bezdyskusyjny !!!!!!

Jednak trzeba zaznaczyć , że każda gałąź w technice audio rozwijała i rozwija się w różnym tempie .

I tak najszybszy i najbardziej diametralny postęp zaznaczył się w technikach zapisu i odczytu , możemy tu mówić wręcz o przełomie , przeskoczyliśmy z kasety magnetofonowej do optycznego i elektronicznego nośnika bez wielu wad tego pierwszego.

W nieco wolniejszym tempie nastąpił postęp w technice głośnikowej ,Nie jest to jakiś wielki przełom ale fakt jest faktem , że kolumny z tego samego segmentu cenowego są dziś lepsze niż 40-50 lat temu , wystarczy porównać możliwości i brzmienie kolumn za 1000 dolarów wyprodukowanych dzisiaj i 30 lat temu .

Trochę bardziej komplikuje się sprawa ze wzmacniaczami . Okazuje się bowiem ,że porzucona do lamusa technologia wzmacniaczy lampowych i one same po wielu latach nieobecności wróciły znów na podium aby święcić tryumfy i stawiać czoła dzisiejszym super wzmacniaczom krzemowym .Sama obecność lampy we współczesnej technice audio pokazuje , iż w dziedzinie wzmacniania dźwięku daleko się nie posunęliśmy jeśli w ogóle a nawet zaryzykowałbym twierdzenie , że po tym zachłyśnięciu się tranzystorem ze względu na jego trwałość , miniaturowość , oszczędność energii znów Świat Audio przeprosił się z lampą.

Piotr

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

wystarczy porównać możliwości i brzmienie kolumn za 1000 dolarów wyprodukowanych dzisiaj i 30 lat temu .

 

 

 

Uważaj bo 1000 USD 30 lat temu to kosztowały naprawdę dobre kolumny i porównanie może mieć nieoczekiwane efekty ;-)

Uważaj bo 1000 USD 30 lat temu to kosztowały naprawdę dobre kolumny i porównanie może mieć nieoczekiwane efekty ;-)

Bardzo możliwe , ponieważ 30 lat temu ceny naprawdę dobrego sprzętu nie były tak bajońskie i absurdalne jak dzisiaj .

Piotr

Zauważcie też, że kiedyś nie było jakiegoś chorego podejścia, do kabli sieciówke itp itd, do cyn ze srebrem wtyków za 1000zł/szt itd, 200kg standów 50kg klocków z granitu do dociążenia monitorków itp. Wg mnie wtedy wszystko było zdrowsze, i podejście konstruktorów i ludzi bawiących się w te klocki, gdzieś widziałem artykuł stary jak świat na temat "standów: pod kolumny, sprawdzali czy sztywne czy nie, czy kolumny kłaść na miękkim dywanie czy na twardej podłodze reasumując wg nich najlepiej było na dywanie, ale były to tak małe różnice, że "kot" który położył się przed kolumnami miał 10x bardziej znaczący wpływ na granie paczek niż jaki kol wiek z wybranych "standów". A o kablach,,,, kto kiedyś martwił się kablami ??, kto kiedyś przezywał czy dać cynę z dodatkiem srebra czy nie,,,, kto kiedyś kupował podstawki pod kable i inne duperele tego typu ?? praktycznie nikt. Patrząc na konstrukcje samych klocków kiedyś dla przykładu potencjometry wkładało się w płytkę sygnałową i prowadziło WAŁ do pstryczka na froncie panelu, teraz w klockach za XX.000zł, jest jakiś powiedzmy w miare oki potek walnięty taśiemką jak od kompa 10cm do płytki z sygnałem, w Ogóle jak się otworzy konstrukcję dobrego klocka z przed lat to często próżno szukać podobnych rozwiązań w dzisiejszych "hajendach" i to nie zależnie od cennn, PARĘ dosłownie PARĘ firm powiedzmy jest w stanie to ogarnąć i zrobić fajny klocek za horrendalne kwoty. Stwierdzam, że kiedyś było lepiej im dalej w przód tym ... no cóż :), MP3 i do przodu :). W ogóle jakby nie CENA pojemności na dysku to MP3 mogło by nigdy nie powstać, gdyby wówczas ceny nosników, dysków były takie jak dziś, gdzie kupuje sie 1-2TB za 3 stówki, nie było by sensu bawić sie w jakieś MP3 bo i po co ??. Skoro zgrana płyta 1 do 1 zajmuje średnio 500-700mb ( rzadko kiedy płyta jest nagrana CAŁA co do ostatniej minuty ), więc na 1GB uproścmy przypadają 2 płyty na 1000GB ( 1TB ) jest ich 2000 !!, nawet 1500 koszt pojemności żeby to zmieścić = kosztowi 5-6 org płyt, więc nie było by sensu tworzenia żadnych śmiesznych kompresyjnych formatów bo i po co ??. Wg mnie część rzeczy nie powinna powstać, albo nie te dziedziny technologi były rozwijane w odpowiedniej porze, co wymusiło takie a nie inne działania. ehhh generalnie TEMAT rzeka... , ale im dalej w przyszłość tym głębiej jesteśmy za przeproszeniem w d....

 

 

pzdr. Łukasz

Wracając jeszcze na moment do wspomnianego przez Disco walkmana. Chyba wiecie, że zarząd Sony był do końca przeciwny i nie widział w tym urządzeniu szansy na rynkowy sukces? To Chairman Akio Morita przeforsował go wbrew reszcie zarządu i wymusił rozpoczęcie produkcji, zapowiadając że bierze na siebie pełną odpowiedzialność (w tym personalną) za ewentualną klapę.

 

Jak było dalej wszyscy wiemy. To tak a propos wizjonerów, których obecnie brak. A szkoda...

teraz w klockach za XX.000zł, jest jakiś powiedzmy w miare oki potek walnięty taśiemką jak od kompa 10cm do płytki z sygnałem,

Jeśli jest to potek cyfrowy, ew. regulator analogowego potencjometru sterowanego cyfrowo, to nic w tym złego.

no tak problem w tym jak nie jest :), tylko jest potek z jakaś płyteczką, i TASIEMKA do innej płytki oddalonej nie wiem 5-10cm :), ja w moim PRE np mam potka tak rozwiązanego, że silnik kręcący nim jest ze swoim zasilaniem, od frontu obudowy, potek jest dalej na płytce, do niego idzie wał i na wale jeszcze jest coś w rodzaju sprzęgła z tworzywa sztucznego :), próżno szukać takich rozwiązań dziś .....,

 

pzdr. Łukasz

> Łukasz

Muszę się pod paroma względami z Tobą zgodzić. W sprzęcie, zwłaszcza high-end widać pewną „nadpobudliwość”. Zwraca się uwagę na coraz większe „pierdoły” co ma usprawiedliwiać skokowy wzrost cen. Przykładów jest mnóstwo: firma sprzedaje klocek za 40000 zł ale pilota trzeba sobie dokupić. Za ile? A za 1100 zł! Wersje SE mają „poprawione zasilanie” (lepsze kondensatory) i od razu 35% więcej trzeba wybulić. Pojawił się plankton „akcesoryjny”, który ma pomysł, ale żadnej technologii. Wymyśla magiczne płytki, które wystarczy położyć na sprzęt i już „przeskakuje zupełnie do innej klasy brzmienia”. Horrendalne są kawałki skał wygładzone i sprzedawane po kilkaset dol. Służą do położenia na sprzęcie. To wszystko włąśnie takie nasze ADHD.

Jednak jest tez druga strona. W nowszym sprzęcie często „słychać” różne zabiegi: kable, wtyki, podstawki. Wg. mnie, poziom detaliczności sprzętu, mikrodynamiki i ilości informacji stale się zwiększa (nie mówię, czy to przyjemne dla ucha). Zwłąszcza w stosunku do sprzętu sprzed 30 lat. Stąd większe jego wymagania. Od naszego rozsądku jednak zależy, czy wybulimy zyliony na te „duperele”. To nie tak, że w środku już teraz sama taniocha. Tak się składa, że mam klocki z różnych lat. W tych starszych również widać świetne rozwiązania, ale też zupełnie chybione. Z jednej strony np. szyny zamiast kabli do złącz głośnikowych, ale też kilometry drutu, zasilanie bezpośrednio w sąsiedztwie przedwzmacniaczy, zaciski sprężynkowe, radiatory z blachy, kable „od lampki”.

Nie mogę się zgdzić, że „lepsze już było”. Raczej myślę, że postęp jest, ale rozmywa się w wśród różnych hucp bezczelnych naciągaczy.

Obok świetnie wykonanych i brzmiących klocków (często za rozsądną cenę) jest sporo zbyt wysoko wycenionego przeciętniactwa. Brzmi to średnio, topologię ma prostą i chaotyczną, ale usprawiedliwiane jest „magią” i specjalnymi, „obrabianymi kriogenicznie” kabelkami”.

Zgadzam się też, że śpiewanie 24000 USD za jakikolwiek wzmacniacz, to bzdura. Ale pamiętajmy, że jest tak bo są kupujący. W bogatych krajach, „twórcy” chcą sobie dostatnio żyć wypuszczając kilka klocków rocznie. Ciekawe są reportaże z europejskich i amerykańskich manufaktur, gdzie wszystko toczy się niespiesznie, na luzie i z częstymi przerwami. Jeszcze można wyobrazić sobie jakiegoś szalonego japończyka, ręcznie nawijającego wkładki srebrnym i dobierającego kawałki drewna z wiśni z góry Fuji. Trudniej pogodzić się z polityką MBL, która z dumą oświadcza „wykonuje samodzielnie wszystkie obudowy” a resztę zamawia u poddostawców (oczywiście pod ścisłą kontrolą). Po czym okazuje się, że ich „budżetowe” CD jest przepakowanym produktem masowym, za odpowiednio wyższą cenę.

Reasumująć. Wg. mnie jest i postęp techniczny i postęp brzmieniowy. Niestety też postęp cwaniactwa.

 

Jeśli jest to potek cyfrowy, ew. regulator analogowego potencjometru sterowanego cyfrowo, to nic w tym złego.

Tak mam w preampie. Cała elektronika sterująca (potencjometr ze scalonej drabinki) na oddzielnej płytce pionowo przy froncie. Reszta z tyłu połączona tasiemką. Więcej: scalaki w sterowaniu na podstwach do ew. szybkiej wymiany.

Niby tak, ale powiedz mi stosunek szum sygnał w najgównianszym CD i tak jest mniejszy niż w NAJ gramofonie to jak to jest, że te "większe" wymagania o których piszesz, nie mają kompletnie przełożenia na jakość, :). Ja już pomijam abstrakcje jak płytki szlifowane na kładzione na sprzęt, czy pod sprzęt, czy kolorowanie hajendowymi mazakami krawędzi CD.

 

 

Generlanie nie rozumiem, jak MOŻNA słyszeć zabiegi pt, KABLE, konektorki, babanki itp, :) skoro kabel X np czincz zrobiony z miedzi OFC 99,9999999999% czystości, srebrzony, ze srebra itp itd, za hmm no poszaleję 300zł :) ma grać Gorzej od takigo kabla za 3000-10000 tysi z tej samej miedzi, srebrzony tym samym srebrem czy innym shitem. Jak gra inaczej to zastanawiał bym się raczej czy nie jest z nim coś nie tak a niżeli czy jest lepiej, tu nie ma wielkiej filozofii i nie ma 2 różnych miedzi, chyba że ktoś ma miedź z marsa która chemicznie różni się od naszej ziemskie. Oki sa złota srebra ale generalnie różnice widać po powiedzmy pomiarach które przy słuchaniu w sumie nie wiele wnoszą bo trzeba miec ekstra aparaturę pomiarową żeby wychwycić te "zajebiaszczo" wielkie  różnice a co dopiero zrobić to uszami dla mnie to czysty śmiech i kpina, dawać kabel za 10.000 a w środku we wzmaku czy czymś innym, idzie miedziana ścieżka na płytce, albo kabelek zwykły z miedzi ofc, albo nawet zwykły lut czy to ze srebrem czy bez, to co ten biedny zajebisty z czystego srebra z domieszką magii kabel na odcinku 50cm od np CD do PRE ma zdziałać jak chociażby na płytkach są miedziane ścieżki :), to istna parodia i marketing i robienie z ludzi idiotów i wmawianie im, że ten kabel jest pro a na tym muli bas notabene ten na którym muli kosztował 4000zł i brakuje mu powietrza w stosunku do tego za 8000. Albo do słuchania jazzu używam tego kabla, ale do rocka to on sie już nie nadaje :). Ja naprawdę stawiam kasę, zapraszam ludków do siebie i robie ślepe testy kabli, i jakoś chętnych brak bo to nie ich sprzęt bo to nie ich pokoik itp itd, dziwne tłumaczenie skoro wg nich kabel np odmula bass albo poprawia środek albo ma swój jakiś charakter to powinien go pokazać nie zależnie od sprzętu no cóż widać, nie koniecznie... ale i tak poleca sie kable X jako z dobrą średnicą a kable Y z krystaliczną górą.

 

Jak wchodzę na forum i czytam, że ktoś wymienił kable w DACU ( za nie wiem 500-1000zł ) i dzięki temu gra mu to nagle MEGA lepiej to przecież tylko iść po piwo i śmiać się do końca wątku....

albo mam kolumny X ( wartość 1000zł ) i pytanie czy zmienić kable głośnikowe jako duży krok na przód ( takie po parę 100 ), czy może jednak zmienić kolumny ?? no przecież to jakaś abstrakcja już kompletna jak ci ludzie mają szukać problemów w swoim systemie, co jest nie tak co wypadało by zmienić, jak oni podstaw nie są w stanie usłyszeć i zobaczyć co jest nie halo ale wymiana kabli w dacu za 1000 działa wg nich cuda...

 

 

pzdr. Łukasz

 

Tak mam w preampie. Cała elektronika sterująca (potencjometr ze scalonej drabinki) na oddzielnej płytce pionowo przy froncie. Reszta z tyłu połączona tasiemką. Więcej: scalaki w sterowaniu na podstwach do ew. szybkiej wymiany.

 

a co to za preamp :) i po co chcesz wymieniać scalaki w sterowaniu ??

 

pzdr. Łukasz

Niby tak, ale powiedz mi stosunek szum sygnał w najgównianszym CD i tak jest mniejszy niż w NAJ gramofonie to jak to jest, że te "większe" wymagania o których piszesz, nie mają kompletnie przełożenia na jakość, :). Ja już pomijam abstrakcje jak płytki szlifowane na kładzione na sprzęt, czy pod sprzęt, czy kolorowanie hajendowymi mazakami krawędzi CD.

 

 

Jak wchodzę na forum i czytam, że ktoś wymienił kable w DACU ( za nie wiem 500-1000zł ) i dzięki temu gra mu to nagle MEGA lepiej to przecież tylko iść po piwo i śmiać się do końca wątku....

albo mam kolumny X ( wartość 1000zł ) i pytanie czy zmienić kable głośnikowe jako duży krok na przód ( takie po parę 100 ), czy może jednak zmienić kolumny ?? no przecież to jakaś abstrakcja już kompletna jak ci ludzie mają szukać problemów w swoim systemie, co jest nie tak co wypadało by zmienić, jak oni podstaw nie są w stanie usłyszeć i zobaczyć co jest nie halo ale wymiana kabli w dacu za 1000 działa wg nich cuda...

 

a co to za preamp :) i po co chcesz wymieniać scalaki w sterowaniu ??

 

pzdr. Łukasz

 

Problem polega na aparacie oceniającym. Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie ma przełożenia na jakość? Bo Ci się nie podoba? To tylko kwestia gustu a nie prawda obiektywna.

Powtarzam się, ale audio to kwestia „kumulacji”. Zgadzam się, że jak ktoś przelutuje kabelki i „otwiera mu się zupełnie nowy świat” to zwyczajnie histeryzuje. Jednak sam doznałem odkrycia, gdy mnóstwo drobnych kroczków nagle zmieniło poważnie brzminie mojego systemu. I nie były to drogie zabiegi: lepsze kable, stożki, płyty granitowe, wtyki. I nagle gra inaczej zupełnie. Z racji niewysokich dochodow podchodzę do tego sceptycznie. Problem w tym, że ja naprawdę słyszę efekty tych zmian. Nie jestem zwolennikiem samodzielnego grzebania w bebechach, raczej wymiany na lepszy. Jednak nie mów mi, że brzmienie mojego systemu nie zmieniło się wogóle. Mam dla sceptyków 2 kable IC. Black Diamond Mogami i The First Ultimate VdH. Oba przyzwoite. Jednak tak różne brzmieniowo, że już nie można udawać, oż nie słyszy się różnicy.

 

P.S.

Preamp AVM Evolution V2. Ja nie chcę, ale niestety sprzęt się czasem psuje. Akurat w tym przypadku padł scalak regulacji. Prawdopodobnie z powodu jakiegoś przebicia w którymś z klocków. Ciężko powiedziec, bo całą instalację komputerową i audiowizualną mam zintegrowaną (wiele metrów kabla, mnóstwo potencjalnych problemów).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.