Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio słuchałem Chicka "Now He Sings, Now He Sobs" z 1968 r.

Utwór "Now He Beats The Drum,Now He Stops"  to zdaje się zapożyczenia z "How Deep Is The Ocean" Berlinga.
Takich przykładów jest multum, ta forma moim zdaniem jednak ubogaca spojrzenie na muzykę, na jej interpretację, rozwiniecie...
 

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Wyznaczyłem sobie karę... W postaci odsłuchu J.C Giant Steps... W całości..




Ostatnio słuchałem Chicka "Now He Sings, Now He Sobs" z 1968 r.
Utwór "Now He Beats The Drum,Now He Stops"  to zdaje się zapożyczenia z "How Deep Is The Ocean" Berlinga.
Takich przykładów jest multum, ta forma moim zdaniem jednak ubogaca spojrzenie na muzykę, na jej interpretację, rozwiniecie...
 
Tak tylko jednak warto zawsze wiedzieć co od kogo zapożyczyone.... Tu wielokrotnie była o tym mowa kto tak naprawdę "stworzył" muzykę.... reszta się wzorawała, inspirowała...
Nawet wielki Miles i John C. z początku się "Kimś" inspirowali...



21 minut temu, piorasz napisał:

Chodzi o to, że " bijesz młodszego" i zdaje się to lubisz. Nie jesteś święty- nie nie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie biję! Co najwyżej daję klapsa. Ale u mnie w mieście 42 stopnie C, od wczoraj, i duża wilgotność powietrza - więc wybacz bracie 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyt Gorąco

Parker's Mood






Ale w u mnie mieście 42 stopnie od wczoraj, i duża wilgotność powietrza - więc wybacz bracie


O kurcze!
No to nie zazdroszczę. U nas jeszcze tyle nie ma ale "naukowcy" już kombinują jak zrobić klimę na chrust

2fcc948b08a58ef4591717237c6e5c7e.jpg

Kit wciskasz..


Nie biję! Co najwyżej daję klapsa.


Jak zwał tak miał ale przyznaj, że lubisz to czasem co nie czyni cię wcale świętym.
22 minuty temu, piorasz napisał:

Nawet wielki Miles i John C. z początku się "Kimś" inspirowali...

Bez inspiracji i autorytetów, przynajmniej na początku, to raczej nic się nie jest w stanie stworzyć. A dlaczego wspomniałem o kontrafaktach? Bo sam je uprawiam. Podczas moich improwizacji, wyimprowizowałem bluesa, nie opierając się na niczym i na nikim, tylko na formie, którą zresztą szybko opuściłem - i ten wyimprowizowany blues stał się moim standardem. I standard ten, gram w różny sposób i w różnych tonacjach, ale to jest cały czas jedna i ta sama 'piosenka'. Bo w muzyce to już tak jest moi drodzy - przeważnie, z nielicznymi wyjątkami, wszyscy grają 'jedną i tę samą piosenkę' przez całe życie. Na przykład taki Joe Pass...??? Czy nie grał On 'jednej i tej samej piosenki' przez całe swoje życie? 😇

Parker's Mood

47 minut temu, Chicago napisał:

Tak, ale... kto zna tutaj na pamięć chociaż dziesięć standardów...??? O kotrafaktach nawet nie wspominam...??? Pisałem o kontrafaktach i gdzieś to powinno tutaj być. No i jest gitarowo, że temat powrócił.

Cenie Cię Chicago,ale albo trochę zrobiłeś Big Lebowskiego Ruska,albo masz ego sięgające starosfery,nie traktuj chociaż ludzi czytających ,jak ja za kretynów,słucham jazzu od 35 lat i nie muszę niczego udowadniać:) aż sie wkurzyłem:)

Teraz, kb751 napisał:

Cenie Cię Chicago,ale albo trochę zrobiłeś Big Lebowskiego Ruska,albo masz ego sięgające starosfery,nie traktuj chociaż ludzi czytających ,jak ja za kretynów,słucham jazzu od 35 lat i nie muszę niczego udowadniać:) aż sie wkurzyłem:)

Bez urazy mate:)

Mate, absolutnie masz rację. Sam się wzburzam na siebie, i to nie raz. Ale jeszcze bardziej wzburzam się na innych, bo od objawionych prawd tutaj, to zęby bolą. Ale generalnie kocham to miejsce, i ludzi którzy tutaj piszą. Poza nielicznymi wyjątkami, traktuję Was jak swoje dzieci, chociaż sam czuję się jak dziecko w piaskownicy - na Forum AS. 😁

Parker's Mood

6 minut temu, kb751 napisał:

...albo masz ego sięgające starosfery

Racja, źle się czyta teksty Chicago piszącego z pozycji naj.
Nikt nie jest "naj" i warto pamiętać, że będąc najsilniejszym zawsze można trafić na silniejszego.
 

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Racja chłopaki - ale druga racja jest też taka, że nie ma obowiązku wchodzenia do szafy - wszystko jest dobrowolne. Love yoa! 😁

Z tą równością, to jednak dajecie do pieca. 😁

... i naprawdę nie ma się o co oburzać - wręcz przeciwnie, uśmiechajcie się.

Weather Today in Chicago, IL

103°Feels Like

Humidity: 41%

 

Parker's Mood

Najgorzej będzie dzisiaj o 5PM - i jutro, po tych dwóch dniach, też będzie kocioł. Easy 40 stopni C. U mnie z tyłu domu, w cieniu, termometr pokazuje 41 stopni.

Parker's Mood

Racja chłopaki - ale druga racja jest też taka, że nie ma obowiązku wchodzenia do szafy - wszystko jest dobrowolne. Love yoa!
Z tą równością, to jednak dajecie do pieca.
... i naprawdę nie ma się o co oburzać - wręcz przeciwnie, uśmiechajcie się.
Weather Today in Chicago, IL
103°Feels Like
Humidity: 41%
 
Święte słowa ale druga racja jest taka, że nie każdy Cię zna jak ja i inni stali bywalcy. Jak ktoś czyta sporadycznie to może się oburzyć. Z trzeciej racji fajnie, że ktoś oprócz mnie widzi i czuje to co ja

No bo.... Nic mnie tak nie wk..ia jak brak szacunku dla drugiego człowieka. Wtedy i tylko wtedy sam często reaguję i ripostuję choć cierpliwość swoją mam.

A tam od razu 'chore' - 'prawdziwe' i szczere 😁

Standard! Mam gdzieś pseudo-szacunek, ale z kolei, paradoksalnie, wolę sztuczny uśmiech niż skrzywioną i wiecznie smutną morde. Tak czy siak, trochę wrzenia w kotle nie zaszkodzi.

Trza być giętkim, nie sztywnym. Uśmiechajmy się.

Parker's Mood




wolę sztuczny uśmiech


Nie cierpię tego ale zdefinujmy.
Na codzień staram się uśmiechać do nieznajomych takich jak ekspedientka w sklepie, na stacji benzynowej itp. Nie nazwałbym jednak tego sztucznym uśmiechem tylko zwykłą uprzejmością.
Sztuczny uśmiech defunuję tylko wobec osoby mi znanej. I jeśli nie darzę takiej osoby sympatią to na uśmiech nie ma co liczyć - nawet szef.


Więc ćwicz uśmiech - codziennie. Tak, żeby się śmiać i na wesoło i na smutno, i podczas wkurwu, i podczas niewkurwu. Niech morda będzie wesoła 'all the time!

Parker's Mood

Adam Kolker - 'Flag Day' / Sunnyside Records, 2008

Co jest pięknego w muzyce z tej płyty? Spokój, szacunek dla muzyki, i Paul Motian. Oczywiście jest i John Abercrombie i John Hebert, ale styl, feel i influencje, to od razu słychać, że to Paul Motian. Nawet zestaw instrumentów tak dobrany, żeby było czuć Paula. He he. Piękna, niewymagająca muzyka, która ślicznie płynie i fantastycznie, z wyczuciem i świadomością, współgra z przestrzenią.

 

Co jeszcze z tematu Flag Day? Ano to, że zupełnie niedawno, może dwa tygodnie temu, obejrzałem najnowszy film, który reżyserował i w którym grał główną rolę Sean Penn. Film jest zayebisty, a ciekawostką jest udział w filmie jego oryginalnej żony, a właściwie ex-żony i ich dwojga dzieci. Jako w realu, tak i w filmie. Polecam, bo to jest naprawdę dobry film.

Edytowane przez Chicago
Edyt Edytowy

Parker's Mood

15 godzin temu, Chicago napisał:

Weather Today in Chicago, IL

103°Feels Like

Humidity: 41%

Oj coś pociskasz z tą dużą wilgotnością, w/g powyższego masz poniżej normalnej...chyba, że tam u was i procenty też jakieś bardziej "farenhajtowe" 😆

Przy 40 stopniach C, 40% wilgotności, to dużo. Przy tej samej temperaturze, i przy 60% wilgotności, można już spoko 'umrzeć'. Ale przy wilgotności 18-20% i 40 stopniach C, można funkcjonować. Dlaczego miałbym pociskać kit? W Chicago jak przywali temperaturka i wilgotność, to masakra - jeden kij, czy w zimie, czy w lecie. W zimie, też zabija wilgotność. Ale to i tak pikuś w porównaniu do Houston w Texasie - tam jest piekło! Wilgoć i temperatura w Houston 'zabija' pięć razy bardziej niż w Chicago.

Parker's Mood

13 minut temu, Chicago napisał:

Przy 40 stopniach C, 40% wilgotności, to dużo. Przy tej samej temperaturze, i przy 60% wilgotności, można już spoko 'umrzeć'. Ale przy wilgotności 18-20% i 40 stopniach C, można funkcjonować. Dlaczego miałbym pociskać kit? W Chicago jak przywali temperaturka i wilgotność, to masakra - jeden kij, czy w zimie, czy w lecie. W zimie, też zabija wilgotność. Ale to i tak pikuś w porównaniu do Houston w Texasie - tam jest piekło! Wilgoć i temperatura w Houston 'zabija' pięć razy bardziej niż w Chicago.

Kolega napisał  prawdę 👍

Edytowane przez mdavis
1 godzinę temu, Chicago napisał:

Przy 40 stopniach C, 40% wilgotności, to dużo. Przy tej samej temperaturze, i przy 60% wilgotności, można już spoko 'umrzeć'. Ale przy wilgotności 18-20% i 40 stopniach C, można funkcjonować. Dlaczego miałbym pociskać kit? W Chicago jak przywali temperaturka i wilgotność, to masakra - jeden kij, czy w zimie, czy w lecie. W zimie, też zabija wilgotność. Ale to i tak pikuś w porównaniu do Houston w Texasie - tam jest piekło! Wilgoć i temperatura w Houston 'zabija' pięć razy bardziej niż w Chicago.

Nie, nie można umrzeć, w ostatnich latach nie jeden raz mieliśmy powyzej 30 C i wilgotność prawie 70% - było żle ale jak widac przeżyłem a marzyła mi się wtedy wilgotnośc choćby 50% 

50% to jest nadal dużo więcej niż 41%

Zapewne zły odczyt lub hygrometr fiksuje...albo jak już domniemywałem w jakichś farenhajtowych procentach wyskalowany on.

 

1 godzinę temu, Chicago napisał:

Ale przy wilgotności 18-20% i 40 stopniach C, można funkcjonować

To jest prawda.

Edytowane przez iro III
25 minut temu, iro III napisał:

Nie, nie można umrzeć, w ostatnich latach nie jeden raz mieliśmy powyzej 30 C i wilgotność prawie 70% - było żle ale jak widac przeżyłem a marzyła mi się wtedy wilgotnośc choćby 50% 

50% to jest nadal dużo więcej niż 41%

Oczywiście, słowo 'umrzeć', to nie to samo, co słowo umrzeć, ale to jest niuans. Nie zapominaj drogi iro III, że Chicago i okolice, to bardzo bardzo dużo zieleni, bagienne podłoże i całkiem spore jezioro... i jeziorka, plus betony, otwarte betonowo-aswaltowe przestrzenie, i 'sto' samochodów na jednego mieszkańca. Połączenie tego wszytkiego, daje klimat nie do zniesienia - w upalne i wilgotne dni nie wytrzymasz za długo na zewnątrz. Co ciekawe, ja bardziej odczuwam na niekorzyść wysoką wilgotność niż wysoką temperaturę, ale bez przesady, 40 stopni C, czy też 38, to też masakra, nawet przy niskim wskażniku wilgotności. Owszem, na plażę super pogoda, ale jak pomyślę o ludziach, którzy ciężko pracują w takich temperaturach, to ogarnia mnie...??? Sam nie wiem co mnie ogarnia? Po prostu - przechlapane!

P.S. A że są ludzie, którzy takie dżunglowe klimaty kochają, to ja dobrze o tym wiem. Wielu mieszka na Florydzie, w Luizjanie, w Houston... i im nie przeszkadza ich lato, i tak jak ja mam uderzenie takiej porcji wilgoci i temperatury dwa, trzy dni w tygodniu; dwa, trzy dni w miesiącu... tak na Florydzie mają takie atrakcje codziennie. Trzeba kochać te tropikalne klimaty. Ale z kolei, jak jest 'dobra' zima, to temperatura w Chicago potrafi osiągnąć -52 F. Trzy, albo cztery zimy temu tak było. Ale to było extremalne!

 

Parker's Mood

23 minuty temu, Chicago napisał:

takie dżunglowe klimaty

Wszystko jest OK.

Z jednym wyjątkiem, aby klimat był "dżunglowy" prócz wysokiej temperatury musi zachodzić jednocześnie wysoka, czyli znacznie powyżej 60% wilgotność powietrza.

Tylko o to mi chodzi, luzik.

Oraz przyjmij (gorące he he) wyrazy współczucia z powodu takiej aury, to kiedyś minie. 😉

Edytowane przez iro III

... i królowa kontrafaktów - 'I Got Rhythm'. Widziałem 'live' Johna Pizzarelli z kwartetem w Steppenwolf Theather. Dawno temu. Kiedyś mocno  lubiłem jego muzykę. Stare czasy.

 

Parker's Mood

Z uśmiechem czytałem spór Marka z Piotrem bo znam kolegów i wiem , że w końcu uścisną sobie prawicę. 

Jak by ktoś miał kompleksy w kwestii małej ilości płyt to moja skromna kolekcyjka to jakieś 250 woluminów. Wiem, że to śmiesznie mało ale ma to i swoje zalety. Wszystkie płyty mam osłuchane. Nie wiem czy wszystko pamiętam. Czy 1 płyta czy 10 nie zrobi mi aż takiej różnicy bo inaczej do tego podchodzę. Ale nie o tym chciałem.

Czy ktoś z Was czyta książeczki informacyjne ( nie wiem niestety jak to się fachowo określa) dodane do płyt ???

Czasem bardzo warto. 

Weźmy na przykład taki album, o którym już pisałem i wszyscy zapewne już to znają albo lada moment poznają. Art Blakey and the Jazz Messengers - First Flight to Tokyo. Tutaj przeczytanie wspomnień syna Arta Blakey'a to wręcz obowiązek ( syn nazywa się Takashi Buhaina Blakey - no, no i dlaczego ma japońskie imię 😉) Obawiam się , że nie sposób zrozumieć magii tego albumu bez konotacji historycznej. 

Tutaj piszemy o pasji , o naszych jazzowych uniesieniach. Marek też niejednokrotnie to opisywał. Bo jazz budzi emocje a emocje pobudzają do działania a szereg ludzkich działań to historia a historia ma wpływ na nasze życie.

Historia jazzu jest przeciekawa. Jak się przy tym wysłucha fajnej muzyki to szczęście pełne.🎶

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.