Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, soundchaser napisał:

Rok 1969 był rzeczywiście przełomowy w jazzie.
Przestali smęcić na jedną modłę i dzięki Davisowi jazz wyznaczył nowy kierunek --> jazz-rock i fusion. Jednak przyczynił się do tego rozwój muzyki rockowej. Koniec lat 60-tych to niesamowity rozkwit i postęp rocka. Dostrzegł to geniusz Davis i skierował jazz na nowy tor. Efektem tego był wysyp znakomitych płyt w pierwszej połowie lat 70-tych.

Dokładnie 👍



Rok 1969 był rzeczywiście przełomowy w jazzie.
Przestali smęcić na jedną modłę


Nieźle pojechałeś.... Oj nieźle
Pod koniec lat 50 i całe 60 to był przełom napewno nie na jedną modłę..
6 minut temu, piorasz napisał:

Nieźle pojechałeś.... Oj nieźle

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Pod koniec lat 50 i całe 60 to był przełom napewno nie na jedną modłę..

 

Tak trochę na złość Chicago, żeby się pozytywnie wkurzył. 😄

Ale faktem jest, że drzewiej, gdy nie miałem jeszcze takiej świadomości, wiedzy i przede wszystkim osłuchania w jazzie to wydawało mi się, że wszyscy grają podobnie. Oczywiście dostrzegałem różnice między jazzem z lat 50 i 60-tych, ale generalnie to wszystko było smęcenie na jedną modłę i nijak się miało do zróżnicowania i skomplikowania muzyki rockowej na przełomie lat 60 i 70-tych, a zwłaszcza muzyki zwanej rockiem progresywnym.
Teraz myślę inaczej i jazz jest dla mnie tak samo atrakcyjny jak progressive rock.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
3 godziny temu, soundchaser napisał:

Ale faktem jest, że drzewiej, gdy nie miałem jeszcze takiej świadomości, wiedzy i przede wszystkim osłuchania w jazzie to wydawało mi się, że wszyscy grają podobnie.

Wielu tak miało. U mnie było podobnie choć trochę odwrotnie. Nudził mnie eklektyzm rocka progresywnego niby właśnie skomplikowany (niemniej piękny) ale jednak "ułożony",  "zaplanowany" w końcu przewidywalny .. Nie wspomnę o harmonii.. Z drugiej strony jazz był zbyt zagmatwany i niezrozumiały. I w sumie całkowite uwstecznienie się poprowadziło mnie prosto do jazzu. Np blues niby prosty. Ale te blue noty".. Mol obok dur jednocześnie! Melizmaty I to jak! , trytony i te wszystkie substytuty i wolność!  To mi czesało zwoje w bani totalnie. No i Hendrixowski akord. I chyba to że chciałem tego więcej i więcej. Niby to nie są nowe wynalazki, ale taki prosty zabieg wystarczy nie grac tercji małych i wielkich, niech to się wykreuje i pozostanie wyborem w bani u słuchacza podskurnie" podświadomie i tak rodzą się doznania.  Nim się spostrzegłem był jazz. I że tak pozwolę sobie zacytować kolegę Marka;

"Akurat jazz posiada wszystko, co inne gatunki, natomiast inne gatunki nie posiadają tego co oferuje jazz"..

Edytowane przez Фома
7 godzin temu, Фома napisał:

Nudził mnie eklektyzm rocka progresywnego niby właśnie skomplikowany (niemniej piękny) ale jednak "ułożony",  "zaplanowany" w końcu przewidywalny .. Nie wspomnę o harmonii.

Ten zaplanowany i przewidywalny też mnie nudzi, ale to trochę uproszczenie, bo przecież nie wszyscy tak grają.
 

7 godzin temu, Фома napisał:

"Akurat jazz posiada wszystko, co inne gatunki, natomiast inne gatunki nie posiadają tego co oferuje jazz"

Gdyby tak było, to wszyscy słuchaliby tylko jazzu. 😉

 

Kilka płyt z brytyjskiej wytwórni BGO Records   PS Będzie więcej pozycji z tej wytwórni 👌

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez mdavis
14 godzin temu, soundchaser napisał:

Rok 1969 był rzeczywiście przełomowy w jazzie.
Przestali smęcić na jedną modłę

Jeżeli mielibyśmy na użytek forum ustalić rok 1969 jako umowną granicę w zachodniej twórczości jazzowej, to osobiście zdecydowanie preferuję "smęcenie na jedną modłę" czyli to, co było nagrywane przed 1969r. 🤗

Edytowane przez MCHammer2022
5 minut temu, MCHammer2022 napisał:

Jeżeli mielibyśmy na użytek forum ustalić rok 1969 jako umowną granicę w zachodniej twórczości jazzowej, to osobiście zdecydowanie preferuję "smęcenie na jedną modłę" czyli to, co było nagrywane przed 1969r. 🤗

Z nielicznymi wyjątkami , zdecydowanie preferuję twórczość jazzową od roku 1969 👍

17 minut temu, mdavis napisał:

Z nielicznymi wyjątkami , zdecydowanie preferuję twórczość jazzową od roku 1969 👍

Mam nadzieję, że większość też, bo w efekcie ja mogę kupować tańsze płytki ze względu na niższy popyt. 🙃

Godzinę temu, MCHammer2022 napisał:

Mam nadzieję, że większość też, bo w efekcie ja mogę kupować tańsze płytki ze względu na niższy popyt. 🙃

Oj, z tym bywa różnie 👍

Jeszcze 30- 40 lat temu też uważałbym rok 1969 za przełomowy w jazzie ( rozumiem ,że chodzi o Milesa ? ) . Teraz już nie. Dla mnie najciekawsze rzeczy działy się na przełomie lat 50/60 i w latach 60. Rzadko słucham obecnie jazz rocka.

A ja w zależności od nastroju lubię lata 50, 60, 70, współczesne w jazzie.

O! I mam wasze rozkminy w tyle.

 

40 minut temu, MCHammer2022 napisał:

Współczesny jazz to jakieś nieporozumienie.

Tak z ciekawości - "współczesny" to od kiedy się zaczyna?

2 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Rzadko słucham obecnie jazz rocka.

U mnie odwrotnie PS Jazz z lat 60 też jest jedwabisty 👍👌

Przed rokiem 1970, każde 'dziesięciolecie' obdarzało jazz nowym stylem, nową odmianą i nowymi osobistościami, które mocno wpływały na to, co się grało i co będzie się grało. Po roku 1970, można chyba powiedzieć, że jazz czerpał z kilku różnych trendów - przede wszystkim zaczęły się rozwijać jazz-rock i fusion - czyli na krótką chwilę muzycy jazzowi zaczęli romansować z rockiem - nie odwrotnie, ponieważ w zdecydowanej większości muzycy rockowi nie potrafili grać jazzu. Od lat 70-tych, coraz popularniejsze w jazzie stały się na przykład duety, czy też składy bez sekcji rytmicznej; formował się loft jazz, czyli kolejny nowy trend i przystań dla kreatywnych muzyków jazzowych, i o ile pod koniec lat pięćdziesiątych i lata 60-te, to apogeum stylu free, tak w latach 70-tych styl ten zszedł tak jakby do podziemia, ale wciąż był żywy, aktywny i kreatywny. Anthony Braxton jako pierwszy free-jazzowy muzyk osiągnął wielki sukces komercyjny, i co ciekawe, w Stanach, bo w Europie, która była o wiele bardziej 'otwarta' dla jazzmanów, to 'zaistniał' chyba od razu (Circle). Coraz prężniejsza robiła się organizacja AACM i powstawało szereg kompilacji jazzowych kolaborujących z muzyką afrykańską, klasyczną, współczesną, z kameralistyką...

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że właściwie od lat siedemdziesiątych szlifuje się w jazzie nowoczesnym wszystko to, co robiono do tego okresu i tak naprawdę, to nic szczególnego na miarę bebopu i charlie Parkera oraz na miarę muzyki Ornette Colemana nie wydarzyło się w jazzie nowoczesnym. Coś nowego wprowadził Anthony Braxton, ale to już nie jest 'jazz', tylko tak jakby nowy język na styku światów kompozycji i improwizacji, ale też w wielu kierunkach zaczerpnięty z jazzu i osobistości jazzowych - jazzowy period Anthony Braxtona, to jest wielka, poważna jazda!

Parker's Mood

2 godziny temu, MCHammer2022 napisał:

Współczesny jazz to jakieś nieporozumienie.

Nie wiem co rozumiesz pod określeniem " współczesny jazz". Czy sam fakt wykonywania go obecnie ( niezależnie od stylistyki ) czy używając współczesnego języka. Choć zręby tego języka powstały w przeszłości.Bo ja rozumiem za jazz współczesny posługiwanie się wszystkimi osiągnięciami języka jazzu w historii jak i również czerpanie z innych gatunków. Z muzyki współczesnej, elektronicznej, etnicznej, rozrywkowej czy eksperymentalnej. Z całego tygla kulturowego ludzkości. Poza tym odrzucanie wszystkiego co jest jazzem współczesnym a  priori , nie znając wszystkiego ( bo nikt nie zna wszystkiego ) jest bardzo ryzykowne ,że nie powiem niewłaściwe. Lepiej by było gdybyś operował konkretami , nazwiskami, kierunkami.

19 godzin temu, soundchaser napisał:

i nijak się miało do zróżnicowania i skomplikowania muzyki rockowej na przełomie lat 60 i 70-tych, a zwłaszcza muzyki zwanej rockiem progresywnym.

Naprawdę? Skomplikowana muzyka rockowa? Ale w czym skomplikowana? Chyba w słuchaniu, bo trzeba tego słuchać głośno, więc słuch szybko nawala... i póżniej tworzą się komplikacje. Jazz to jazz, a rock to rock - dwie odmienne ekspresje, inny time, inne podziały, inne napięcia... i inni odbiorcy. Jazz, to bardzo dużo nauki i wieczna praca, czy też praktyka.

... ale zgadzam się oczywiście z tym, że jazz nie jest najważniejszy w życiu. Najważniejsza jest wolność... która z drugiej strony, nigdzie nie występuje w takim stopniu i z taką intensywnością, jak właśnie w jazzie. To jest ta najważniejsza różnica!

 

Parker's Mood










Najważniejsza jest wolność... która z drugiej strony, nigdzie nie występuje w takim stopniu i z taką intensywnością, jak właśnie w jazzie. To jest ta najważniejsza różnica!
 


I ta "wolność" to chyba słowo kluczowe w muzyce. W rocku progresywnym nie ma takiej wolności a dowodem tego jest ściśle określone grono fanów/słuchaczy. Albo lubisz po prostu prog rocka albo nie. W jazzie ta "wolność" może podzielić słuchaczy co jest widoczne nawet w tym wątku. Bo jazz może łączyć wszystkie gatunki i każdy znajdzie coś dla siebie. W prog rocku już nie.
I to jest właśnie najpiękniejsze w jazzie.
Nie znam nikogo, kto słucha dużo muzyki i nie słuchałby jazzu. Jazzu słucha każdy osłuchany w muzyce. Niektórzy tylko nie zdają sobie sprawy, że słuchaja jazzu. Analogicznie znam mnóstwo ludzi, którzy nie słuchali i nie bedą nigdy słuchać prog rocka.
Daje do myślenia?





Wolność muzyczna polegająca na braku ograniczeń .Tzn. ograniczeniami są jedynie własna wyobraźnia i możliwości techniczne.

21 godzin temu, soundchaser napisał:

Rok 1969 był rzeczywiście przełomowy w jazzie.
Przestali smęcić na jedną modłę i dzięki Davisowi jazz wyznaczył nowy kierunek --> jazz-rock i fusion. Jednak przyczynił się do tego rozwój muzyki rockowej. Koniec lat 60-tych to niesamowity rozkwit i postęp rocka. Dostrzegł to geniusz Davis i skierował jazz na nowy tor. Efektem tego był wysyp znakomitych płyt w pierwszej połowie lat 70-tych.

... "Pamiętam jak graliśmy w Filmore East, już w roku 1970.... Po tym koncercie, czy jakoś w tym czasie, zaczęło do mnie docierać, że muzycy rockowi w większości nie mają pojęcia o muzyce. Nie studiowali jej, nie potrafili grać w różnych stylach - nie mówiąc już o czytaniu nut. Za to byli popularni, sprzedawali mnóstwo płyt, dawali publiczności takie dżwięki, jakich chciała słuchać. I doszedłem do wniosku, że skoro im się to udaje - docierają do tych tłumów, sprzedają płyty, nie mając pojęcia o tym, co sami grają - to ja też mogę, tylko jeszcze lepiej. Spodobało mi się granie w dużych salach zamiast ciągle w tych małych klubach. Nie tylko można było zarobić większe pieniądze i zagrać dla większej publiczności, ale też unikałeś zatargów, do jakich zawsze dochodzi w tych mętnych od dymu klubach nocnych"....

Miles Davis.

Parker's Mood

Wolność muzyczna polegająca na braku ograniczeń .Tzn. ograniczeniami są jedynie własna wyobraźnia i możliwości techniczne.
Tyle, że to co piszesz dotyczy prawie każdego rodzaju muzyki. Ja nie bez powodu wywołałem tu odbiorców muzyki a nie tylko twórców. Jakby nie było ostatecznie to odbiorcy mają największy wpływ na rozwój każdego z muzyków. Jednocześnie ilość fanów to drugorzędna sprawa w ocenie i nawet rozwoju.



Godzinę temu, Chicago napisał:

Miles Davis

Tak właśnie było. Chociaż tupetu i bezczelności mu nie brakowało.
Pytanie jeszcze których muzyków miał na myśli, bo w rocku wykształceni i znający nuty przecież też byli.

Miles podziwiał wielu rockowców, i pomimo, że jego wiedza była ogromna, to uczył się od nich przeróżnych patentów. Bardzo cenił Jimiego, Carlosa, McLaughlina, cenił Claptona, Embryo i pewnie wielu innych. Ale to jest prawda co mówił - w rocku nuty nie są potrzebne, ponieważ uczysz się piosenki na pamięć, masz swoje solo, i pozamiatane. W jazzie, każdy gra z każdym. Musisz znać shit - jak go nie znasz, to po prostu nie pograsz.

Parker's Mood

Tak właśnie było. Chociaż tupetu i bezczelności mu nie brakowało.
Pytanie jeszcze których muzyków miał na myśli, bo w rocku wykształceni i znający nuty przecież też byli.
Fakt. Pamiętam te cytat. Poruszył mnie. Ale chyba jeszcze bardziej ten cytat:

„Gdyby mi ktoś powiedział, że została mi tylko godzina życia, spędziłbym ją dusząc białego człowieka. Zrobiłbym to ładnie i powoli.”

To oczywiste do dziś. Niesnaski na tle rasowym i religijnym trwaja do dziś a mamy XXI wiek. Dochodzą do tego podziały ustrojów politycznych. Świat chyli się ku całkowej zagładzie.

Więc ja od siebie coś powiem.
Nie są winni Królowie tego świata a tylko jego pachołki.
Ludzie za perę srebrników potrafią zrobić dosłownie wszystko.





4 minuty temu, piorasz napisał:

„Gdyby mi ktoś powiedział, że została mi tylko godzina życia, spędziłbym ją dusząc białego człowieka. Zrobiłbym to ładnie i powoli.”

O tak, Miles był Big Matherfuckerem - nie dziwię mu się. I dobrze, że był. Nie dał się rekinom biznesu. Czarni mieli w tym kraju przez wiele lat przechlapane - nawet to, że czarny siedział w Ferrari z jakąś fajną laską, mogło już doprowadzić białasków do szału - takie były czasy. Teraz się wszystko odwróciło, he he.

Parker's Mood

36 minut temu, Chicago napisał:

Ale to jest prawda co mówił - w rocku nuty nie są potrzebne, ponieważ uczysz się piosenki na pamięć, masz swoje solo, i pozamiatane

To prawda. Chociaż taki Jon Lord, czy Rick Wakeman nuty znali...Keith Emerson chyba też.
Co nie zmienia faktu, że rzadko korzystali z tej wiedzy.
 





Teraz się wszystko odwróciło, he he.


No i k**wa dobrze. Gdybym siedział w Stanach nie miałbym problemu czy czarny czy biały. Liczy się człowiek.




Ludzie za perę srebrników potrafią zrobić dosłownie wszystko.







I tu mam jeszcze jedno przemyślenie od wielu, wielu lat na wypadek gdyby spotkała mnie bieda. Nie boję się o tym powiedzieć publiczne.
Wolałbym ukraść Królowi..... Cokolwiek by mnie po tym spotkało..

Słucham nowego boxu Zappy "Erie". *

To są koncerty w Pensylwanii z '74 i '76 roku.
Zajebjaszcza muzyka i świetna jakość dźwięku, ale to u Zappy normalne.
Powtórzę to co napisałem w wątku o Zappie - jakim cudem te świetne koncerty nie zostały wydane wcześniej? 

 

* dla niewtajemniczonych - od pewnego czasu rodzina Zappy wydaje serie wielopłytowych boxów Franka z różnych okresów jego działalności koncertowej. Wszystkie są perfekcyjnie nagrane i zawierają często zapisy całych koncertów, które wcześniej nie były publikowane i które muzycznie są lepsze od tych wydanych w latach 70/80-tych.
 

4 minuty temu, piorasz napisał:

Moje zdanie jest takie, że trzeba umieć rozdzielić Kościół i wiarę w Boga.

Moje również. To jest bardzo proste, jeśli ktoś wierzy w Boga może modlić się w domu rezygnując z chodzenia do kościoła. W przeciwnym wypadku, takie oburzanie się i uczestniczenie w tym to czysta hipokryzja. 

 

Wracając do tematu jazzu, ktoś tu wcześniej wspomniał, że współczesny jazz jest do dupy i nie zauważyłem jakiegoś sprzeciwu...

...serio tak uważacie?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.