Przystępujemy /wreszcie / do słuchania:
- pierwszą rzeczą, na której powinniśmy się skoncentrować to równowaga brzmienia czy któryś zakres tonów: wysokich, średnich i niskich nie przeważa nad innymi czyli czy nie jest za dużo basu, średnicy czy góry. Każdy odstęp od równowagi jest słyszalny w taki sposób, że nadmiar basu zasłania tony średnie /które w muzyce są najważniejsze gdyż w tym paśmie zapisano najwięcej informacji o muzyce/ co skutkuje brzmieniem głuchym zbyt niskim dudniącym i mało szczegółowym: w przypadku gdy wysokich tonów jest za dużo brzmienie jest ostre natarczywe dla ucha często szkliste lub zbyt metaliczne. Chodzi o to, żeby muzyka nie męczyła ucha po kilu godzinach słuchania a naturalnie je pieściła miłym poprawnym dźwiękiem.
Jeżeli basu jest za dużo zaginamy głośniki do środka tak aby hipotetyczne linie ich środków przecinały się 0,5-1 m przed słuchaczem /o ile mamy takie możliwości/ w ten sposób skracamy basy i odsłaniamy nieco średnie i wysokie tony.
Jeżeli mamy za dużo góry odginamy kolumny tak aby hipotetyczne osie przecinały się za naszą głową.
- Jeżeli uda nam się osiągnąć satysfakcjonującą równowagę tonalną całą naszą uwagę skupimy na obszarze pomiędzy głośnikami nasłuchując czy w tej przestrzeni nie dostrzegamy żadnych dziur czy zaników dźwięku jeżeli odnosimy wrażenie, że w jakimś obszarze panuje pustka musimy dosunąć kolumny do siebie zachowując oczywiście równe odległości od środka między nimi. Jeżeli natomiast obserwujemy w przestrzeni między głośnikami wrażenie natłoku dźwięków zachodzenia jednego na drugi musimy zsunąć kolumny bliżej siebie pamiętając oczywiście o tym, że stereofonia zanika wraz ze zmniejszaniem odległości między kolumnami. Optimum to 1,5-2,2 m .
Zdarzają się czasem takie typy kolumn, że głośnik wysoko tonowy jest przesunięty w osi w prawą lub lewą stronę względem środka można wtedy popróbować dwa warianty ustawienia: typowo wysoko tonowe idą w kierunku środka ale ciekawie jest spróbować przestawić je kopułkami na zewnątrz zamieniając kolumny miejscami czasami efekt jest niespodziewany i korzystny dla brzmienia.
Jeżeli dalej odnosimy wrażenie, że muzyka brzmi za miękko a bas przeważa w całym pomieszczeniu możemy nieco podwyższać kolumny poprzez wykręcanie kołków o 1-1,5 cm wtedy muzyka będzie brzmiała lżej i bardziej konturowo i twardo.
Najgorsza sytuacja jest wtedy gdy basu brakuje niewiele możemy na to zaradzić poza dosunięciem kanapy do ściany lub jej zamianę na cięższą ewentualnie dosunąć kolumny bardziej do ściany tylnej jeżeli konstrukcja ma otwór wyprowadzony do przodu.
Brzmienie można jeszcze skrócić i utwardzić przy pomocy elementów ułożonych na kolumnach /przeważnie książki/ ale nie wygląda to zbyt estetycznie.
W zasadzie to tyle co można wycisnąć z kolumn no może jeszcze zdjęcie maskownicy zwiększy przezroczystość obrazu muzycznego /ale to już kwestia uzgodnienia z głównym lokatorem/
Następne możliwości daje przemeblowanie pomieszczenia albo zastosowanie różnych specjalnych ustrojów akustycznych poprawiających akustykę pomieszczenia. Zmiana kabli głośnikowych czy poszczególnych elementów w torze.
Najlepszym jednak sposobem na satysfakcjonujące brzmienie jest polubienie go i przekonanie samego siebie, że udało się wypracować brzmienie najlepsze z możliwych z tego właśnie systemu i dostępnej akustyki pomieszczenia. Gwarantuję, że praca nad głośnikami często daje lepszą poprawę niż ciągła wymiana klocków czy akcesoriów.
Ja swój zestaw hi-fi budowałem przez 32-lata aby osiągnąć wreszcie zamierzony efekt i to nie kosztem wielkich pieniędzy ale umiejętności eliminowania minusów i należytego wykorzystania plusów z czasem każdy się tego nauczy najważniejsze żeby wiedzieć ku czemu się dąży i to realizować wytrwale i z cierpliwością. Czego Wszystkim życzę.
Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam. 2^