Skocz do zawartości
IGNORED

Dodatki a brzmienie systemu - prawda czy mit


piotr122

Rekomendowane odpowiedzi

jarek...nie wierzę...po prostu nie wierzę. Jeśli Ty chcesz mi powiedzieć że wierzysz iż na jakość odtwarzanych płyt (Twoich) mają wspomniane nacięcia przez jakąś maszynkę której nazwy nie pamięta sly to sorry, ale wszystkie Twoje wpisy zacznę traktować na tym samym poziomie jak powiedzmy...p. Maciarewicza w sprawie Smoleńska.

 

W kwestii wiary to na forum u Ojca Dyrektora (jeśli takowe jest);-)

Trzeba coś mieć w swoim systemie, najlepiej sensownym (czytaj chociaż przejrzystym) i być osłuchanym i mieć otwarty umysł.

Niektóre akcesoria potrafią zaskoczyć (nie napisałem wszystkie!)

 

Sprawdzałeś może w taki sposób, że żona przesuwa to coś od wtyczki do środka, a Ty siedzisz i słuchasz, nie wiedząc o tym? W sensie: żona bierze na środek - polepsza się przejrzystość, żona przesuwa z powrotem na wtyczkę - robi się mało przejrzyście? Byłeś w stanie wskazać różnicę w takich warunkach?

 

Niestety nie, żona nie chciała "czegoś takiego" dotykać, tym bardziej "przesuwać tam i z powrotem", poza tym nie wiem, czy byłbym wtedy skupiony;-)

 

Robiłem to sam, na wygrzanym systemie,na konkretnej płycie, różnica zdecydowanie zauważalna, za co z góry przepraszam....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość brodacz

(Konto usunięte)

LUKASIQ

"Tak wielbisz elektrostaty itp. to posłuchaj STAXów. Zmienisz zdanie bardzo szybko, Słuchawki bardzo często grają lepiej niż kolumny za ponad 100kzł. Jak ktoś nie ma warunków, to za 20% systemu z kolumnami może mieć wspaniały dźwięk. Też nie wierzyłem w scenę, potęgę, przestrzeń słuchawek, aż nie posłuchałem STAXów 009 z wzmacniaczem Woo Audio WES (zestaw +/- 35kzł). Porównywalny dźwięk słyszałem w systemach 10krotnie droższych."

 

 

Sa takie sluchawki przy ktorych 009 nie maja sceny,przy ktorych graja plasko jak deska do prasowania.

Jak ktos twierdzi ,ze sluchawki to proteza to znaczy ,ze albo jeszcze sluchawek przez duze S nie slyszal lub moze nie ma predysppzycji do ich sluchania.

 

Chcialbym miec kiedys zestaw glosnikowy co by mial scene jak jedne z moich sluchawek,jeszcze nie bylo mi dane uslyszec tak grajacych glosnikow ( co oczywiscie nie znaczy ,ze takich nie ma tylko moze to ze nie jestem osluchany w glosnikach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość brodacz

(Konto usunięte)

Szukajcie kolego a znajdziecie :) ja szukalem i znalazlem :).

Nie sa lepsze we wszystkim i niektorzy amatorzy sluchawek pewnie wybiora 009 ale jesli chodzi o barwe ,klimat no i Scene ( a szczegolnie roznicowanie planow sceny w glab) to 009 nie sa w stanie im dorownac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

jarek...nie wierzę...po prostu nie wierzę.

 

Jeśli nie wierzysz to posłuchaj, lub zrób nam tą uprzejmość i zmień wątek.

 

Koledze eMeReKo dziękuję za udział w temacie.

 

Szukajcie kolego a znajdziecie :)

Forum jest po to, żeby dzielić się wiedzą. Jaki sens ma robienie tej pokerowej miny? Napisz proszę, jakie słuchawki mają przestrzeń.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może problem jest innego typu:

W której głowie jest miejsce na wykreowanie tej przestrzeni?

Bo grają one dousznie i prezentacja przestrzeni jest "specyficzna"

Aczkolwiek posiadając dobre słuchawki, można osiągnąć dobry efekt dożo niższym kosztem....

Proponuje potraktować to jako rozwiązanie alternatywne, nie gorsze!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość brodacz

(Konto usunięte)

Zdecydowanie najlepsze jakich sluchalem podmwzedem sceny,nie porownywalne wrecz dominnych, majace scene lepsza

nawet od K1000 to sam SR-Omega ( prekursorki serii Omega z 1993 r.)

Na drugim miejscu sa K1000

( nie slyszalem Orfeusza i MDR-R10)

Reszta sluchawek gra przy nich jak dla mnie plasko ,sa takie ktore graja szeroko ale zadne nie roznicuja planow w glab sceny oraz zrodel tak jak Omega.

Sluchawki z wysokiej polki takie np.jak Grado PS1000 czy Hifiman HE-6 nie istnieja przy SR-Omega ,sa miezdzone bezlitosnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Witek, najlepsze wysokie, średnie, niskie, dynamika i inne cechy dźwięku, są dla mnie niczym, jeśli nie ma sceny muzycznej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie, żona nie chciała "czegoś takiego" dotykać, tym bardziej "przesuwać tam i z powrotem", poza tym nie wiem, czy byłbym wtedy skupiony;-)

 

No widzisz... mnie to wycieli za tego typu żart, chociaż tekst był zupełnie niewinny i bez perwersji, ale być może moja interpretacja uraziła czyjeś uczucia religijne... i ciach nożyczkami po taśmie - jak w analogu. Plus za tekst!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Tak sądziłem...

K1000, to jest alternatywa, bo nie kosztują majątku. Piotr Ryka nie mógłby się aż tak mylić...

Miałem tylko HD600, znam niektóre Bayery, AKG i HD800. To zdecydowanie nie moja bajka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz... mnie to wycieli za tego typu żart, chociaż tekst był zupełnie niewinny i bez perwersji, ale być może moja interpretacja uraziła czyjeś uczucia religijne... i ciach nożyczkami po taśmie - jak w analogu. Plus za tekst!

 

don't worry, be happy

przynajmniej w rozumieniu innych!

Bo ja pisałem o specjalistycznych urządzeniach, ale kiedyś też coś mi wcięło..

Życie, Panie, życie..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość brodacz

(Konto usunięte)

Tak K1000 sa wysmienite tylko maja kilka wad na ktore trzeba uwazac przy zakupie ( nie bede sie tu rozpisywal

w tym temacie bo to nie miejsce na to) oraz rozne nr. seryjne brzmia inaczej.Mialem z 6 roznych par w domu.

Pod wzgledem jakosc/cena sa wybornym produktem a jesli chodzi o scena/jakosc/cena najlepsze na swiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze wysokie, średnie, niskie, dynamika i inne cechy dźwięku, są dla mnie niczym, jeśli nie ma sceny muzycznej.

 

To wiem, ale to tylko kwestia preferencji!!

I należy uszanować nawet odmienne...choć bez przesady;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem zestawu Orfeusza kilka razy... pierwszy raz na chicagowskiej wystawie w 1999 roku - kosztował wtedy coś ok. 12k$. Spektakularne, ogromne i ciepłe brzmienie... naprawdę dżwięk pozostaje w pamięci, jednak nigdy nie mógłbym traktować systemu słuchawkowego jako podstawowego - nawet Orfeusza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość amidas

(Konto usunięte)

>>Palton jak rozumiem by uczestniczyć w wątku i się wypowiadać muszę się zgadzać z ogólnie przyjętym poglądem.To działa, w tym wypadku naklejki czy nacinarka. Czy tak??!!. Nie mam prawa mieć innego zdania??. Odpowiedz mi proszę. Będzie to zapewne z korzyścią dla wielu innych.

 

>>jarek&ania. Nie obrażaj się, bo nie o to mi chodziło. Najzwyczajniej zdziwiłem się że Ty możesz bronić takich "wynalazków" i byś zrozumiał do końca moje podejście. Powiedz mi kiedy jest koniec polepszania czegoś co powiedzmy już jest dobre. Taka płyta CD która jest wybitnie zrealizowana i nie można się do niej przyczepić. Tu kłaniają się dobre studia realizatorskie. Słuchasz na systemie który powiedzmy jest top of the top. I co po naklejeniu czy nacięciu ta sama płyta zagra jeszcze lepiej??. Jakim cudem. Nagle poprzez takie zabiegi na płycie pojawią się nie zapisane częstotliwości??. Ok są "złotousi" którzy stanowczo stwierdzą że słychać. Lecz to oznacza inną chyba gorszą rzecz.

Albo system jest do dupy bo nie pokazuje wszystkich zero-jedynek na płycie, albo to studio oszukuje. W jednym i drugim przypadku jesteśmy wydrenowani z kasy.

Zakładając że te ustrojstwa działają to moje pytanie brzmi. W którym momencie kończy się to owo poprawianie jakości zakupionej płyty.

Bo tak można w nieskończoność. Nacinamy płytę, super...naklejamy...no bardziej super. To teraz jeszcze posypmy jakimś magicznym pyłem. Tak to ma wyglądać??. Litości.

A tak na marginesie jestem ciekaw ilu by się zgodziło na ślepy test naklejkowy.

 

>>sly trochę przeczysz sam sobie. Sugerujesz iż studia realizatorskie (pomijam te masówki) nie przykładają się do pracy. Hmm..przecież na Twoje 5 tysięcy płyt, większość to na pewno te z cenionych wytwórni. Więc jak to jest.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale tak jest. W przypadku muzyki pop, rock itd większość realizacji i na CD i na vinylach jest marna lub co najwyżej przeciętna.

Lepsze realizacje są w jazzie i klasyce.

 

Dla osób nie znających bliżej tematu takim odnośnikiem czesto jest branża profi tzn studia nagrań, zawodowi muzycy, sprzęt estradowy bo tam jest generalnie tanio, nie używa się gadżetów, więc prosty wniosek, że oni jako profesjonaliści więdzą lepiej.

Ale gdy przyjrzeć się temu bliżej to tak nie jest i stety lub niestety branża profi nie może być punktem odniesienia... A powinna.

 

Pisałem już o tym wiele razy.

Wydawałoby się że np muzycy z filharmonii wiedzą więcej i lepiej.

Okazuje się że nic bardziej mylnego. Znam kilku i ich środowisko.

Zaskoczę ciebie pewnie gdy powiem że 95% w ogóle nie ma w domu sprzętu audio?

Zdecydowana większość z nich nie słucha muzyki i chyba nawet jej nie lubi poza pracą.

Muzykę traktują jak taksówkarz swoje stare auto. Byle jakoś jeździło.

Choć to zaskakujące to nie mają pojęcia nie tylko o sprzęcie high end ale nawet o budżetowym. To ich nawet nie interesuje. Interesuje ich tylko by dorobić na tzw chauturach, na wyjazdach itd. W domu temat muzyka to temat nielubiany.

Słuchanie muzyki ich nie interesuje i dotyczy to zdecydowanej większości.

Wiem, że wydaje się to aź nieprawdopodobne i sam długo nie mogłem w to uwierzyć ale tak właśnie jest.

 

Podobnie jest ze środowiskiem realizatorskim a z estradowym jest jeszcze gorzej.

Tam to juz byle tanio, byle jak, na szybko i byle coś zarobić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

Nie obrażaj się, bo nie o to mi chodziło. Najzwyczajniej zdziwiłem się że Ty możesz bronić takich "wynalazków" i byś zrozumiał do końca moje podejście. Powiedz mi kiedy jest koniec polepszania czegoś co powiedzmy już jest dobre. Taka płyta CD która jest wybitnie zrealizowana i nie można się do niej przyczepić.

 

Ja wcale sie na ciebie nie obrażam. Każdy ma swoje zdanie na konkretny temat i trzeba to uszanować.

Chetnie podejmę polemikę nawet w tak wydawało by się infantylnym temacie jakim są tzw. gadżety audio voodoo.

Niestety tak jak w każdym innym temacie wymiana poglądów na konkretny temat powinna opierać się o empiryczne doświadczenia a nie o przekonania.

Dlatego pozwolisz ,że nie zgodze się z tobą w tym konkretnym przypadku dot. "obcinarki płyt" ze względu na to ,że mam to urządzenie i mogę powiedzieć (choć może niektórym wydaje się to niedorzeczne) , że to działa.

Pisałem już wcześniej ,że najlepiej słychać to na straszych , gorzej nagranych płytach. Na nowych realizacjach różnica jest minimalna albo jak dla mnie prawie żadna.

Czemu tak jest ? Nie wiem , ale co da się zauważyć podczas operacji nacinania płyt - stare płyty były wyrażnie gorzej tłoczone tzn. podczas kręcenia się płyty na tym urządzeniu (z mniejszą prędkością niż na napędzie CD) widać wyrażnie ,że dużo płyt jest eliptyczna a nie okrągła. Nie dotyczy to oczywiście 100% płyt ale jest ich znaczna ilość.

Tak jest w przypadku tego gadżetu.

Jak jest z innymi ? Tak jak pisałem generator fal Schumanna i demagnetyzer płyt nie wniosły u mnie niczego pozytywnego ani negatywnego. Mogę zatem stwierdzić , że są to klasyczne audio voodoo , tak jak pewnie wiele innych wynalazków - więc po części masz rację ,że nie można wierzyć bezgranicznie we wszystko co jest napisane w internecie.

Nie można też z góry zakładać ,że nic nie działa i wszystko to jedna wielka ściema.

Aby móc się jednoznacznie na ten temat wypowiedzieć należy niestety samemu przekonać się czy tak jest a nie opierać się na wypowiedziach innych osób, które jak wiadomo pisać w necie mogą wszystko ;)

 

Co do niekończącej się pogoni za nowym ,lepszym dżwiękiem to tak jak w każdej branży postęp jest nieunikniony i widoczny każdego roku. Jeżeli przyjąć by zasadę ,że wszystko co dobre już było i wszystko co nowe to tylko ściema i wyzysk to .... ludzkość żyła by nadal w jaskiniach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość amidas

(Konto usunięte)

Sly być może Cię zaskoczę ale mam to szczęście że mój przyjaciel muzyk z Poznańskiej Filharmonii jest w pozostałych 5%. Muzyka to jego pasja. Gra, komponuje, jest przy realizacjach płyt. Muzyka w domu obecna poprzez z cedowanie tej pasji na własne dzieci które w ogólnie pojętej twórczości artystycznej są nie banalne.

Co do audio posiadał bardzo dobry system. Sprzedał nie dlatego że przestało go to bawić. Fotografia wygrała, a to jak wiemy też swoje kosztuje. Nie mniej wróci do skompletowania systemu i na pewno nie będzie to piano Craft jak w większości przypadków. Oczywiście nie ujmując tej marce bo akurat te zestawy graja całkiem całkiem jako suplement.

I owszem masz rację większość muzyków nie przykłada wagi by mieć w domu dobry system. Nie wiem z czego to wynika, bo zawsze miałem wrażenie że tacy ludzie muzyką żyją.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość amidas

(Konto usunięte)

>>Jarek ja nigdy nie podważam sensu działania czegoś co naprawdę może wnosić słyszalne zmiany. Zmiany na zasadzie autosugestii jednak są częściej spotykane niż te udokumentowane. W kwestii nacinarki to jak rozumiem jest to jednak jakaś ingerencja w strukturę samej płyty i być może jest tak jak piszesz. Czyli słychać różnicę.

W takim razie jeśli pozwolisz, a nie będzie to kłopot wyślę Ci dwie trzy starsze moje płyty i dokonasz "reanimacji". Czy będą zmiany??...chciałbym się przekonać. Zgoda ??

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam dobrze z 15-tu,może 20-tu muzyków jazzowych,wszyscy oni słuchają dużo muzyki,sporo także poza jazzowej,jak mówią,to ich rozwija i poszerza horyzonty.

Słuchają w każdej wolnej chwili,w domu,a przede wszystkim podróżach między koncertami.

Większość z nich posiada niezły sprzęt audio,jedni budżetowy,inni sporo lepszy,ale najważniejsze,że wszyscy "Ci oni" przykładają się,i to bardzo do realizacji swoich płyt,i prawie zawsze są świetnie nagrane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek&ania

(Konto usunięte)

>>Jarek ja nigdy nie podważam sensu działania czegoś co naprawdę może wnosić słyszalne zmiany. Zmiany na zasadzie autosugestii jednak są częściej spotykane niż te udokumentowane. W kwestii nacinarki to jak rozumiem jest to jednak jakaś ingerencja w strukturę samej płyty i być może jest tak jak piszesz. Czyli słychać różnicę.

W takim razie jeśli pozwolisz, a nie będzie to kłopot wyślę Ci dwie trzy starsze moje płyty i dokonasz "reanimacji". Czy będą zmiany??...chciałbym się przekonać. Zgoda ??

 

Pzdr.

Nie ma problemu. Możesz wysłać mi swoje płyty do nacięcia. Najlepiej jest jak masz dwie takie same płyty i tylko jedną potraktujesz tym urządzeniem. Wtedy masz 100% pewność w porównaniu materiału dżwiękowego bez autosugestii.

Jak będziesz zainteresowany pisz na priv.

 

pozdr.

 

P.S. Jeżeli masz płyty DVD /Bluray to też można je obciąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefek, być może tak jest z muzykami którzy komponują i grają jazz.

Za to muzycy grający tylko klasykę w teatrach, operetkach i filharmoniach w ogóle nie interesują się

ani tematem słuchania muzyki, ani jakości nagrań.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

>>Palton jak rozumiem by uczestniczyć w wątku i się wypowiadać muszę się zgadzać z ogólnie przyjętym poglądem.To działa, w tym wypadku naklejki czy nacinarka. Czy tak??!!. Nie mam prawa mieć innego zdania??. Odpowiedz mi proszę. Będzie to zapewne z korzyścią dla wielu innych.

Pewne sprawy wydają się takie proste, a jednak nie...

Żeby się o czymś wypowiadać, wypadałoby to znać. Koledzy nie mówią tu o poglądach, tylko o doznaniach odsłuchowych. Jeśli chcesz rozprawiać teoretycznie, to raczej w innym wątku. Poza tym, powinieneś mieć otwarty umysł a nie podchodzić do tematu ze swoją tezą. Wypadałoby też w takim wypadku, mieć odpowiednią wiedzę techniczną, bo na tym polega prawdziwe rozprawianie o takich zagadnieniach. Mimo to, najważniejsze są próby odsłuchowe. Bez nich, zabieranie słowa w temacie ma niewielki sens i to jedynie wtedy, gdy ma się wiedzę z danej dziedziny nauki.

 

Nacinaka wydawałaby mi się dziwnym pomysłem, gdyby nie pewien przypadek, o którym już kiedyś pisałem... Córeczka ma swoją ulubioną płytę, ale jak to z dzieckiem bywa, porysowała ją strasznie. Odtwarzacz nie chciał jej już uruchomić. W akcie desperacji, zamalowałem brzegi pisakiem. Płyta rusza teraz za każdym razem. Mogę się tylko domyślać, że ma to wpływ na wiązkę lasera. Skoro tak, to być może to słychać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość amidas

(Konto usunięte)

>>Palton gdybyś czytał z uwagą to co pisałem zauważyłbyś, iż wspominałem o słuchaniu płyty z naklejką i bez ja różnic nie odnotowałem. To samo było w przypadku demagnetyzera.

I kolego Palton my tu mówimy o doznaniach odsłuchowych. To Ty twierdzisz, że by słuchać muzyki trzeba mieć wiedzę z danej dziedziny. A takie uzasadnienie kolego Palton jest po prostu żałosne.

 

 

To tak jakbys teraz każdemu kierowcy w tym kraju wytknął, że nie mają skończonej szkoły samochodowej w kierunku inżynier poj. samochodowych.

 

I na koniec. Ja w przeciwieństwie do Ciebie otwartość umysłu podpieram zdrowym rozsądkiem, a nie nadymanym ego o swojej audiofilskiej wiedzy.

 

pzdr.

 

ps. I pewnie mnie zbanujesz bo ubodłem Twą postać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

>>Palton gdybyś czytał z uwagą to co pisałem zauważyłbyś, iż wspominałem o słuchaniu płyty z naklejką i bez ja różnic nie odnotowałem. To samo było w przypadku demagnetyzera.

I kolego Palton my tu mówimy o doznaniach odsłuchowych.

Ok. Powiedz na jakim sprzęcie nie stwierdziłeś zmian. Nie każdy sprzęt jest podatny na zmiany. Dla jednych to zaleta, inni będą wiedzieć, czego unikać.

 

To Ty twierdzisz, że by słuchać muzyki trzeba mieć wiedzę z danej dziedziny. A takie uzasadnienie kolego Palton jest po prostu żałosne.

 

 

To tak jakbys teraz każdemu kierowcy w tym kraju wytknął, że nie mają skończonej szkoły samochodowej w kierunku inżynier poj. samochodowych.

 

Przeczytaj jeszcze raz:

Jeśli chcesz rozprawiać teoretycznie, to raczej w innym wątku.(...) Wypadałoby też w takim wypadku, mieć odpowiednią wiedzę techniczną

 

 

I na koniec. Ja w przeciwieństwie do Ciebie otwartość umysłu podpieram zdrowym rozsądkiem, a nie nadymanym ego o swojej audiofilskiej wiedzy.

 

pzdr.

W audio nie ma czegoś takiego, jak zdrowy rozsądek. Audio wciąż zaskakuje i to skutecznie leczy nasze ego.

 

 

ps. I pewnie mnie zbanujesz bo ubodłem Twą postać ;-)

Bez komentarza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale tak jest. W przypadku muzyki pop, rock itd większość realizacji i na CD i na vinylach jest marna lub co najwyżej przeciętna.

Lepsze realizacje są w jazzie i klasyce.

 

Dla osób nie znających bliżej tematu takim odnośnikiem czesto jest branża profi tzn studia nagrań, zawodowi muzycy, sprzęt estradowy bo tam jest generalnie tanio, nie używa się gadżetów, więc prosty wniosek, że oni jako profesjonaliści więdzą lepiej.

Ale gdy przyjrzeć się temu bliżej to tak nie jest i stety lub niestety branża profi nie może być punktem odniesienia... A powinna.

 

Pisałem już o tym wiele razy.

Wydawałoby się że np muzycy z filharmonii wiedzą więcej i lepiej.

Okazuje się że nic bardziej mylnego. Znam kilku i ich środowisko.

Zaskoczę ciebie pewnie gdy powiem że 95% w ogóle nie ma w domu sprzętu audio?

Zdecydowana większość z nich nie słucha muzyki i chyba nawet jej nie lubi poza pracą.

Muzykę traktują jak taksówkarz swoje stare auto. Byle jakoś jeździło.

Choć to zaskakujące to nie mają pojęcia nie tylko o sprzęcie high end ale nawet o budżetowym. To ich nawet nie interesuje. Interesuje ich tylko by dorobić na tzw chauturach, na wyjazdach itd. W domu temat muzyka to temat nielubiany.

Słuchanie muzyki ich nie interesuje i dotyczy to zdecydowanej większości.

Wiem, że wydaje się to aź nieprawdopodobne i sam długo nie mogłem w to uwierzyć ale tak właśnie jest.

 

Podobnie jest ze środowiskiem realizatorskim a z estradowym jest jeszcze gorzej.

Tam to juz byle tanio, byle jak, na szybko i byle coś zarobić.

 

Tak to obecnie wygląda; nic dodać nic ująć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość amidas

(Konto usunięte)

Kolego Palton napisałeś:

Mimo to, najważniejsze są próby odsłuchowe. Bez nich, zabieranie słowa w temacie ma niewielki sens

.

 

Palton więc zabrałem głos bo próby były. Czy do tego muszę mieć wiedzę techniczną by rozprawiać, iż moim zdaniem to nie działa.

A tłumaczenie, że system być może nie podatny na zmiany odbieram jako żart. Na siłę chcesz mi powiedzieć że jeśli nie słyszę to pewnie system. Jak się okaże że system jest ok, to powiesz..aaa kable. Jak nie one, to pewnie prąd od transformatora do bani i tak bez końca.

 

 

W audio nie ma czegoś takiego, jak zdrowy rozsądek.

 

Jeśli tym się kierujesz to współczuję. Bo jeszcze moment kiedy napiszesz, iż słyszysz różnicę w dźwięku bo Twój sąsiad od rana chodzi w moherowych skarpetach co wpływa na akustykę budynku.

 

A mówiąc całkiem serio to jeśli Ty tego nie używasz (zdrowego rozsądku) to wybacz ale jest na to określenie. Nie napiszę z prostego powodu.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napinajmy się.....

Są systemy wrażliwsze na zmiany (czyt. akcesoria) i mniej wrażliwe.

Są słuchacze bardziej otwarci, wyczuleni, osłuchani i mniej..

Jest w końcu materiał Muzyczny i sposób odtwarzania (jakość nagrania/pliku) determinujący mniejsze lub większe możliwości zaobserwowania zmian....

Co do zdrowego rozsądku - chyba każdy się nim kieruje, ale nie da się przewidzieć, ani usystematyzować wpływu akcesoriów na każdy system!

Ta sama zabawka czasem zadziała ewidentnie, czasem tak sobie, a czasem wpływ jest niezauważalny lub nawet negatywny.

Więc próby odsłuchowe na swoim systemie są najważniejsze (oczywiście dla jego posiadacza;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Kolego Palton napisałeś:

 

.

 

Palton więc zabrałem głos bo próby były. Czy do tego muszę mieć wiedzę techniczną by rozprawiać, iż moim zdaniem to nie działa.

A tłumaczenie, że system być może nie podatny na zmiany odbieram jako żart. Na siłę chcesz mi powiedzieć że jeśli nie słyszę to pewnie system. Jak się okaże że system jest ok, to powiesz..aaa kable. Jak nie one, to pewnie prąd od transformatora do bani i tak bez końca.

I. Widzę, że trzeba w punktach rozdzielać wypowiedź, napisałem więc:

1. "najważniejsze są próby odsłuchowe"

2. "Jeśli chcesz rozprawiać teoretycznie, to raczej w innym wątku.(...) Wypadałoby też w takim wypadku, mieć odpowiednią wiedzę techniczną"

Z powyższego wynika, że wiedza techniczna jest potrzebna wtedy, gdy chce się rozmawiać teoretycznie. Wypowiadałeś się również o rzeczach, których nie próbowałeś. Tych rzeczy tyczy się punkt drugi. Pobieżnie przejrzałem Twoje wpisy i nie widzę żebyś wspominał wcześniej (tak jak napisałeś wyżej), o testowaniu naklejek.

 

II. Kable, to również część systemu. Twoje wpisy świadczą, że ograniczasz się do podstawowych elementów systemu audio. W pewnym budżecie wydaje się to być rozsądne, jednak powoduje zamknięcie na ciekawostki.

 

III. Nie chcesz podać systemu na jakim testowałeś. Jesteś więc dla mnie mniej wiarygodny, niż koledzy którzy to podają. Mają oni najczęściej wybitny sprzęt, co zapewne pozwala na dostrzeżenie niewielkich różnic.

 

 

 

 

Jeśli tym się kierujesz to współczuję. Bo jeszcze moment kiedy napiszesz, iż słyszysz różnicę w dźwięku bo Twój sąsiad od rana chodzi w moherowych skarpetach co wpływa na akustykę budynku.

 

A mówiąc całkiem serio to jeśli Ty tego nie używasz (zdrowego rozsądku) to wybacz ale jest na to określenie. Nie napiszę z prostego powodu.

 

Pzdr.

Kpiące porównania, nie uratują sprawy...

Nie używam stereotypowo rozumianego zdrowego rozsądku. Pytanie, co nim jest naprawdę? Czy system złożony ze wzmacniacza za ~ 8 000zł, kolumny za 10 00zł, źródła za 50 000zł i kabli oraz gadżetów za 70 000zł będzie rozsądnie złożony? Wydawało by się, że nie. To stereotyp. Okazuje się bowiem, że trudno mu dorównać, gdy przeznaczy się te środki, na podstawowe elementy zestawu.

 

Podobnie było, gdy miałem dac Audionemesisa (2300zł) z transportem SBT (1500zł), które to łączyłem cyfrówką Tary ISM za ... 4200zł. Zapewniam, że trudno było znaleźć źródło, które byłoby tak dobre za tą cenę.

 

Nielogiczne wydaje się, wpinanie drogich kabli czy gadżetów o jakich mowa w tym wątku, do tanich systemów. Zgadzam się z tym o tyle, że trzeba wiele doświadczeń, żeby to przyniosło odpowiednie efekty. W większości wypadków, nie można więc takich rzeczy polecać początkującym audiofilom. Jednak to zakładka Hi-End, która dotyczy doświadczonych forumowiczów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.