Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


biniek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W swoim systemie za ostatnie kilka lat nie zmieniam nic oprócz płyt i lamp. Znam jego wady, je akceptuję...

 

Doceniam, a na dowód klikam lajka.

 

-----

 

Jest to wykres kolumn jednego z uczących mnie liniowości i wierności.

 

A co? Osoba świadoma nie może odstąpić od dążenia do ideału, gdy rozmija się on z jej subiektywnymi gustami? Wprost przeciwnie, całkiem świadomie powinna to zrobić. To nie dział hiend, jak Ci się podoba możesz kręcić do woli gałkami, tylko nie nazywaj tego poprawą jakości.

 

Niestety do swoich monitorów nie mogę znaleźć takiego wykresu a w instrukcji mam tylko wykresy czułości i impedancji. Ale z pewnością też liniowy nie jest. :)

 

Ale z pewnością jest też bardziej liniowy. Ale czego chcesz dowieść pokazując, że Twój hiend za milion dolców jest bardziej liniowy niż mo lowend znaleziony na angielskiej wystawce?

 

-----

 

W swojej obronie, jeżeli pozwolisz...

 

Ale czego chcesz bronić? Twierdzenia, że wbrew ograniczeniom technicznym i wszelakiej logice, dobry system to nie ten, który odtwarza zapisany na CD produkt bez zniekształceń, a taki, który zniekształca zapisany na CD produkt, zbliżając go do Twojego subiektywnego wyobrażenia o naturalnym brzmieniu instrumentu? Bez jaj! Tego obronić w żaden sposób się nie da.

 

Słuchając tych płyt porównuję to co słyszę w domu z tym co słyszę na koncertach...

 

Błąd! To co słyszysz w domu porównujesz z ulotnym wspomnieniem tego, co kiedyś słyszałeś na żywo.

 

Szukającemu wiernego odtworzenia nieznanej mu wizji artysty/realizatora/producenta zostaję moim skromnym zdaniem tylko wiara, że jak kupi pierwszą lepszą elektronikę o kilku zmierzonych parametrach o dobrych wartościach (wybrane zniekształcenia niby poza progiem percepcji), kolumny o w miarę płaskiej charakterystyce i połączy je byle przewodnikiem (chociaż niektóre ponoć maja kable z drewna) to to co usłyszą będzie ową wizją...

 

Absolutnie nie! Sceptyk (choć nie jest to dobre określenie, bo nie każdy sceptyk jest świadomy technicznie), tak jak i Ty, spośród wszelkich dostępnych systemów wybierze ten, którego brzmienie najbardziej odpowiadać będzie jego subiektywnym zachciankom. Tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie dokładnie będzie wiedział nie tylko czego szuka, ale i gdzie może to znaleźć, a gdzie nie znajdzie na pewno. No i w przeciwieństwo do Ciebie sceptyk nie potraktuje swojej subiektywnej zachcianki jako wyznacznika jakości całego zamieszania, poczynając od akustyki w studio nagraniowym, a na akustyce salonu kończąc.

 

Bronię własnej, jak mi się wydaje w miarę spójnej, koncepcji...

 

Tylko, że Twoja koncepcja ogołocona z poważnie brzmiących haseł brzmi "wybieram sprzęt, który gra fajnie". Jeśli nazwać rzeczy po imieniu to nie mam nic przeciwko. Ale dorabianie do tego jakichś wzniosłych teorii pozbawione jest sensu. Bo każdy z nas tak robi w granicach, na które pozwala mu wiedza, doświadczenie i... niestety kasa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O nic, ktoś usłyszał syrenę pojazdu na komórce i słuchawkach za 130PLN. Ty po dwudziestu latach dopiero po wymianie przewodu połączeniowego. Co ty masz właściwie za wzmacniacz i ZG, który nie dał ci tego, co daje komórka i słuchawki?

Proszę się nie nabijać z mojego mobilnego systemu.:)

To akurat są wybitne słuchawki.:)

 

 

 

 

Właśnie dlatego usłyszeli za pierwszym razem, bo wiedzieli że tam coś słychać.

Ja też usłyszałem dopiero teraz, tyle że ja tę płytę słuchałem może ze dwa razy w życiu i niekoniecznie w pełnej koncentracji.

Ja w ogóle to nagranie słyszałem pierwszy raz więc nawet nie miałem szansy wsłuchiwac się przez tyle lat. Sorry;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...w tak szerokim temacie, którym jest audio...

 

Od ogółu do szczegółu proponuję, z pewnością będzie łatwiej. Od szczegółów do ogółu może się nigdy nie udać. Już chyba lepiej olać to wszystko.

 

Audio to dziwna dziedzina. Ostatnio dość popularny był wątek, w którym User przedstawił swój problem. Jak z późniejszych wypowiedzi wynikało doskonale zdawał sobie sprawę nie tylko z istoty problemu, ale i jak sobie z nim poradzić. Wygrał zakup drogiego gadżetu, który być może nic nie zmienił, ale jak sam zauważył problemu nie rozwiązał. Ale jest zadowolony, bo nie kręcił gałkami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle to nagranie słyszałem pierwszy raz więc nawet nie miałem szansy wsłuchiwac się przez tyle lat. Sorry;)

To może masz jednak kable nad którymi ktoś siedział z 5lat koce spadły i proszę :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Sceptyk (choć nie jest to dobre określenie, bo nie każdy sceptyk jest świadomy technicznie), tak jak i Ty, spośród wszelkich dostępnych systemów wybierze ten, którego brzmienie najbardziej odpowiadać będzie jego subiektywnym zachciankom.

 

A jak to się odnosi do tego:

 

Posiadacz sprzętu audio może albo postarać się wiernie odtworzyć wizję artysty/realizatora/producenta, albo ignorując wierność odtworzenia po prostu ją z premedytacją spieprzyć, dopasowując pod swoje subiektywne gusta.

 

Nie mów, że z premedytacją spieprzasz. )))

 

Twój hiend za milion dolców

 

Nie mam takowego. Mam jak sądzę porządny Hi-Fi. Słyszałem wiele Hi-End-ów, niektóre mi się podobają. Mogę je mieć ale uważam, że to co mam jest na razie optymalne. A potem i tak będę głuchy. :)

 

Tylko, że Twoja koncepcja ogołocona z poważnie brzmiących haseł brzmi "wybieram sprzęt, który gra fajnie".

 

Z tym "fajnie" ja mam chociażby jakiś wzorzec. Ty - żadnego, tylko widzimisię. Ale w końcu i tak najważniejsze to zadowolenie.

 

Od ogółu do szczegółu proponuję, z pewnością będzie łatwiej. Od szczegółów do ogółu może się nigdy nie udać.

 

Wolę podejście agile. :)

Edytowane przez JuG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audio to dziwna dziedzina. Ostatnio dość popularny był wątek, w którym User przedstawił swój problem. Jak z późniejszych wypowiedzi wynikało doskonale zdawał sobie sprawę nie tylko z istoty problemu, ale i jak sobie z nim poradzić. Wygrał zakup drogiego gadżetu, który być może nic nie zmienił, ale jak sam zauważył problemu nie rozwiązał. Ale jest zadowolony, bo nie kręcił gałkami.

 

Napiłeś się za dużo? przecież to bełkot, przeczytaj rano, jak dojdziesz do siebie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę podejście agile. :)

 

A co to?

 

A jak to się odnosi do tego...

 

Gdybys doczytal do konca to bys wiedzial, ze odnosi sie doskonale. Bo widzisz dazenie do technicznej perfekcji w najlepszym przypadku konczy sie na zespole kolumny/akustyka. Po prostu technicznie perfekcyjny zestaw kolumny/akustyka nie istnieje, wiec nie pozostaje inna mozliwosc, niz z posrod najblizszych technicznej perfekcji wybrac ten, ktory czysto subiektywnie gra najfajniej.

 

Z tym "fajnie" ja mam chociażby jakiś wzorzec. Ty - żadnego, tylko widzimisię.

 

Nie przesadzaj, choc oczywiscie przyznac musze, ze z racji wiekszego doswiadczenia Ty swoj wzorzec masz o wiele lepiej sprecyzowany. Ale nie sprawi to, ze Twoje subiektywne wyobrazenie brzmienia "na zywo" stanie sie obiektywnym wyznacznikiem jakosci systemu. To tylko Twoj gust, a mozesz miec poprostu inny niz artysta/realizator/producent.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda? Też mam często ubaw. ;-)

 

Zazdroszczę Kolegom że mają czas na pisanie dla samych siebie...ja czuję się przekonany...że grają lub nie...co kable?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

A co to?

 

Przy analizie systemowej, projektowaniu i wytwarzaniu złożonych systemów informatycznych kiedyś było tylko dwa podejścia - top-down (od ogółu do szczegółu) o bottom-up (od szczegółów do ogółu). W obu był długi czas analizy ("uczenia się"), sztywne planowanie, długi czas osiągania efektów (produkt - całe podsystemy/systemy), mała czułość na zachodzące w międzyczasie zmiany w wymaganiach/otoczeniu, ...

 

Obecnie jest dosyć popularnym podejście tzw. zwinne (agile) - niewielkie obejmowane analizą obszary/obiekty, krótki okres planowania, szybkie iteracje, małe kroczki, szybki efekt (działające niewielkie autonomiczne kawałki), ... T.e. jakby jeszcze nie wiele wiesz ale już działasz i coś osiągasz, w trakcie prac szybko wnosząc potrzebne korekty. (To oczywiście w dużym uproszczeniu)

 

Każde z tych podejść ma plusy dodatnie i plusy ujemne. :) Zwykle korzysta się z jakiejś kombinacji tych (i innych) metod/sposobów/podejść. Wszystkie w jakimś zakresie nadają się na rozpoznawanie "nowego terenu" - np. audio.

 

Z tego co wyczytałem w Twoich wątkach i postach Ty też raczej stosujesz podejście zwinne. Ale uwaga: w tym podejściu tkwi niebezpieczeństwo (jedno z wielu) - po kilku drobnych sukcesach można zacząć uważać siebie za nieomylnego "Boga". ;) Zwykle radzą z tym włączając do projektu "marudę", który swoimi pytaniami i wątpliwościami sprowadza "Bogów" na Ziemię. ;)

Edytowane przez JuG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy analizie systemowej, projektowaniu i wytwarzaniu złożonych systemów informatycznych kiedyś było tylko dwa podejścia - top-down (od ogółu do szczegółu) o bottom-up (od szczegółów do ogółu). W obu był długi czas analizy ("uczenia się"), sztywne planowanie, długi czas osiągania efektów (produkt - całe podsystemy/systemy), mała czułość na zachodzące w międzyczasie zmiany w wymaganiach/otoczeniu, ...

 

Obecnie jest dosyć popularnym podejście tzw. zwinne (agile) - niewielkie obejmowane analizą obszary/obiekty, krótki okres planowania, szybkie iteracje, małe kroczki, szybki efekt (działające niewielkie autonomiczne kawałki), ... T.e. jakby jeszcze nie wiele wiesz ale już działasz i coś osiągasz, w trakcie prac szybko wnosząc potrzebne korekty. (To oczywiście w dużym uproszczeniu)

 

 

Agile nie wyklucza się implementacją bottom-up, lub top-down. Właściwie to w Agile można stosować jedno i drugie. To o czym pisałeś jako przeciwieństwie Agile (długie planowanie, zmiany), to jest podejście Waterfall, gdzie też można bottom-up lub top-down (i jeszcze jakieś inne). Agile i Waterfall różnią się przede wszystkim czasem i wielkością iteracji, a także organizacją pracy i kontrolą postępów. Zresztą na początku Agile, miał być tylko do maksymalnie średniej wielkości projektów, bez kontroli jakości etc. Czas pokazał, że wielkość projektu nie ma znaczenia a sposób w jaki Agile pozwala sobie radzić z brakiem pełnej wiedzy, zmiennymi wymaganiami i koniecznością szybkiego reagowania na wszelkie zmiany sprawia, że jego przewaga w skomplikowanych projektach jest jeszcze większa. Waterfall to obecnie nisza, często wymuszona przez biurokrację, rzadko kiedy jako właściwy wybór.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

System gra dobrze, albo nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie jest dosyć popularnym podejście tzw. zwinne (agile) ... T.e. jakby jeszcze nie wiele wiesz ale już działasz i coś osiągasz, w trakcie prac szybko wnosząc potrzebne korekty.

 

Czyli nie wiem co, nie wiem jak, ale do przodu... czy aby na pewno do przodu? Już wiem dlaczego Win10 po kolejnych poprawkach zajmuje 100x więcej niż XP, zżerając przy tym cała partycję C:, i w przeciwieństwie do XP, co chwilę się krzaczy i wymaga kolejnych poprawek. Dzięki za wyjaśnienia!

 

...na początku Agile, miał być tylko do maksymalnie średniej wielkości projektów, bez kontroli jakości etc. Czas pokazał, że wielkość projektu nie ma znaczenia a sposób w jaki Agile pozwala sobie radzić z brakiem pełnej wiedzy, zmiennymi wymaganiami i koniecznością szybkiego reagowania na wszelkie zmiany sprawia, że jego przewaga w skomplikowanych projektach jest jeszcze większa.

 

Bo jak widać Agile pozwala stworzyć bubla, który sprawiając wrażenie dobrze działającego produktu można szybko i tanio sprzedać, zanim konkurencja stworzy produkt w pełni sprawny i o wiele droższy. To zatrważające, że w dzisiejszych czasach hołduje się badziewiu!

 

Z tego co wyczytałem w Twoich wątkach i postach Ty też raczej stosujesz podejście zwinne.

 

Najwyraźniej swoje spostrzeżenia opierasz nie z moich postów, a z charakterystyki posiadanych przeze mnie kolumn, którą nie wiadomo po co sam tutaj zamieściłeś. Bo widzisz to, że w praktyce z powodu ograniczonych środków i czasu nie jestem w stanie podążać do ideału nie oznacza, że teoretycznie nie staram się go poznać oraz istoty problemów, które napotykam celem ich rozwiązania. Ty za to z okruchów, z którymi w praktyce udało Ci się spotkać starasz się stworzyć obraz całości, a wychodzi Ci to (żebyś się nie obraził porównam Cię do największych) jak Win10 Microsoftowi, na czele z traktowaniem swojego subiektywnego wyobrażenia o brzmieniu instrumentów na żywo, jako obiektywnego wyznacznika jakości całego procesu, który przeszedł dźwięk do wydobycia się z instrumentu do wpadnięcia do Twojego ucha na czele.

 

Nie twierdzę, że Twój system nie gra fajnie, ani nie gra dobrze. Ale teorie, które tutaj głosisz, po prostu rozmijają się, i to chyba z prawie każdym etapem działania systemu audio, od akustyki studia nagraniowego poczynając, a zjawiskach psychoakustycznych występujących w Twojej głowie kończąc.

 

...po kilku drobnych sukcesach można zacząć uważać siebie za nieomylnego "Boga". ;) Zwykle radzą z tym włączając do projektu "marudę", który swoimi pytaniami i wątpliwościami sprowadza "Bogów" na Ziemię. ;)

 

"Bogowie" to w dziale hiend, tutaj "marudy" i Ziemia.

 

Nie mam takowego.

 

Ja swojego też na angielskiej wystawce nie znalazłem, ale mniejsza o szczegóły.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Najwyraźniej swoje spostrzeżenia opierasz nie z moich postów

 

Jak najbardziej z nich (z tej części, którą przeczytałem). Nawet ta ostatnia Twoja odpowiedź świadczy moim zdaniem o zbytniej Twojej "zwinności" (w sensie negatywnym - pobieżności/płytkości) - nawet nie próbujesz zrozumieć głębszy sens tego co czytasz. Jest to akurat ta iluzja bycia "Bogiem", o której pisałem. Nie mając głębokiej wiedzy teoretycznej, nie mając dostatecznego doświadczenia/osłuchania byłbym bardzo ostrożny w wydawaniu ocen czy porad. Można i trzeba przedstawiać własny punkt widzenia ale bez natarczywych ataków na innych. Uwaga: nie jest to w żadnym wypadku wywyższanie się z mojej strony - nie znam Cię, przedstawiam tylko własny odbiór Twoich wpisów. Uważam, że większa empatia i życzliwość jest wskazana do owocnej dyskusji. Tylko wtedy możemy się uczyć wzajemnie.

 

Pozytywy Twojej "zwinności" widzę w szybkim podejmowaniu i realizowaniu decyzji i osiąganiu znaczących dla Ciebie sukcesów niewielkim nakładem. Mi czasami takiej "zwinności" brakuje.

 

Ale teorie, które tutaj głosisz, po prostu rozmijają się, i to chyba z prawie każdym etapem działania systemu audio, od akustyki studia nagraniowego poczynając, a zjawiskach psychoakustycznych występujących w Twojej głowie kończąc.

 

Jak na razie nie wykazałeś na czym polega owe rozmijanie się. Zauważ, że cały czas piszę o akustycznych instrumentach i głosach. Przy nagrywaniu koncertów klasycznych nie powinno być żadnej wizji realizatora - ma za zadanie jak najwierniejsze odzwierciedlenie/zarejestrowanie gry muzyków/wokali. Jednym to się udaje lepiej, innym gorzej. I to słychać przy odtwarzaniu.

 

Z jazzem akustycznym jest już inaczej - tu realizator ma więcej do powiedzenia. Różne wytwórnie maja różne brzmienia firmowe. Ale w tym przypadku wzorce koncertowe też są przydatne. Wtedy np. zaczynasz rozumieć, dlaczego perkusje na nagraniach są tak wszechobecne i często "agresywne" (choć i tak na większości nagrań maja złagodzoną górę), czy dlaczego saksofon jest tak wszechobecny (bo to głośny i potężny/gęsty brzmieniowo instrument). Znów moja mantra: masz wzorzec naturalny, czytasz ulotki i materiały wytwórni, szukasz wspólnych cech realizatorskich (tych słyszalnych przez amatora - przemak będzie słyszał znacznie więcej, ma inne wzorce) przy słuchaniu różnych nagrań tej samej wytwórni, słuchasz je na różnych zestawach - powstają nowe wzorce. Ułomne, psychoakustyczne, subiektywne, ... - ale jednak są. Swoje ułomne wzorce konfrontuję z ułomnymi wzorcami kolegów - uczymy się wzajemnie dostrzegania różnych niuansów.

 

Jak postępować z muzyka, którą słuchasz - nie wiem, nie mam żadnego doświadczenia. Prawdopodobnie pozostaje tylko intuicja i stopień odczuwalnej przyjemności. Ale jestem przekonany, że zestaw audio potrafiący w miarę dobrze odtworzyć dynamiczny koncert symfoniczny będzie wiernie odtwarzał i ciężkie brzmienia. Tylko czy ta wierność będzie do słuchania? Wątpię - muzyka popularna nagrywana jest przeważnie słabo, czym bardziej wierny mamy system tym więcej słyszymy niedoskonałości w słabszych nagraniach. Domowe odtwarzanie łojenia (tylko bez urazy proszę) będzie jeszcze dalsze od wzorca (potęgi i dynamiki grania koncertowego) niż w przypadku koncertów symfonicznych. Ale mózg nasz działa w obu przypadkach podobnie - dorabia ową potęgę do jej zmniejszonego modelu.

 

Ja swojego też na angielskiej wystawce nie znalazłem

 

Nawet jeżeliby znalazłeś to nic mi do tego. Łączy nas miłość do muzyki (choć diametralne różnej) i chęć czerpania jak największej przyjemności z jej słuchania w warunkach domowych w ramach posiadanych możliwości. I to jest najważniejsze a nie włożona w to hobby kasa.

 

Co do wystawek to pisałem już o pięknie grających szerokopasmowych pierdziawkach z NRD-owskiej wystawki za 20 euro (dodawano je do radioodbiorników; w jednym modelu są głośniczki z Tonsyl-u, w drugim - NRD-owskie). Nie nadają się do Twojej muzyki ale np. do słuchania niewielkich składów akustycznych są moim zdaniem rewelacyjnie spójne, równe i ładnie brzmiące.

Edytowane przez JuG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak widać Agile pozwala stworzyć bubla, który sprawiając wrażenie dobrze działającego produktu można szybko i tanio sprzedać, zanim konkurencja stworzy produkt w pełni sprawny i o wiele droższy. To zatrważające, że w dzisiejszych czasach hołduje się badziewiu!

Jest dokładnie przeciwne. Podejście zwinne zapewnia, w ogromnej większości przypadków produkt jest dużo lepszej jakości i w większym stopniu zgodny z oczekiwaniami klienta. Dzieje się tak dzięki ciągłej kontroli postępów, ich kierunku, zgodności ze założeniami itp. Co więcej jego powstanie i wdrożenie jest zwykle tańsze i obarczone mniejszym ryzykiem niepowodzenia.

Pisząc: "bez kontroli jakości etc." miałem na myśli biurokrację. Swego czasu różne normy kontroli jakości nie były zgodne ze zwinnymi metodologiami. Życie to zweryfikowało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez barmanekm

System gra dobrze, albo nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Ale jestem przekonany, że zestaw audio potrafiący w miarę dobrze odtworzyć dynamiczny koncert symfoniczny będzie wiernie odtwarzał i ciężkie brzmienia.

 

Przypomniało mi się jak koleżanka przyszła do mnie z ulubionymi płytami Rammstein-a. Słucha je przeważnie w samochodzie na standardowym (średniego poziomu) systemie audio, w domu ma jakąś wieżyczkę. Przysłowiowa szczena jej opadła jak usłyszała jak to może brzmieć. :) Ale ja słyszałem brak mocy (zniekształcenia, kompresję) przy bardzo głośnym odtwarzaniu niskich partii. Ale nagrane to było chyba całkiem nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZ + S + J =

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysłowiowa szczena jej opadła jak usłyszała jak to może brzmieć. :)

I co, i co było dalej ;-))) ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się jak koleżanka przyszła do mnie z ulubionymi płytami Rammstein-a. Słucha je przeważnie w samochodzie na standardowym (średniego poziomu) systemie audio, w domu ma jakąś wieżyczkę. Przysłowiowa szczena jej opadła jak usłyszała jak to może brzmieć. :) Ale ja słyszałem brak mocy (zniekształcenia, kompresję) przy bardzo głośnym odtwarzaniu niskich partii. Ale nagrane to było chyba całkiem nieźle.

 

To normalne. Koleżanka jest przyzwyczajona do kiepskiego brzmienia samochodowego playera, a Ty do wysokiej jakości dźwięku.

Dlatego jak usłyszy swoją muzykę na jakimś lepszym zestawie to będzie zachwycona, chociaż Ty słyszysz mankamenty.

Wszystko zależy od preferencji brzmieniowych i przyzwyczajeń.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

I co, i co było dalej ;-))) ?

 

O jaką wersję wydarzeń pytasz? ))) Koleżanka była z mężem, który tak jak i ja nie przepada za niemieckim ryczeniem (w ogóle nie słucha żadnej muzyki). Koniaczek na kuchni degustowaliśmy w cisze (względnej) i spokoju. :) Kac niestety był. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka była z mężem,

Eeeee, to napięcie opadło ;-). A już myślałem że na Rammstein można kogoś poderwać ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie wykazałeś...

 

Jeszcze raz:

- moze i fajnie gdyby koncert w domu brzmial tak jak na zywo, ale system audio (poczynajac od mikrofnow na koncercie/w studio, a na akustyce salonu) nie daje takiej mozliwosci,

- artysta moze chciec, aby muzyka brzmiala bardziej artystycznie niz na zywo,

- realizator moze chciec, aby muzyka zrealizowana zostala technicznie doskonalej od akustyki na zywo,

- producent moze chciec, aby muzyka lepiej sie sprzedala, dzieki bardziej efektownemu niz na zywo produkcji,

- Twoje wyobrazenie o brzmieniu muzyki na zywo moze rozmijac sie z jej faktycznym na zywo brzmieniem, tym bardziej z wizjami artysty/realizatora/producenta, ktore otrzymjesz na CD.

 

Fajnie, ze masz fajnie brzmiacy system, i fajnie ze, w fajny sposob opisales, jak go znalezc. Ale nie obraz sie, wytyczne, ktorymi sie kierowales nic nie maja wspolnego nawet z ogolnymi zasadami funkcjonowania systemu audio. Dobry system to niestety dane techniczne i pomiary akustyki celem maksymalnej liniowosci oraz likwidacji znieksztalcen. A, ze muzyka z dobrego system moze nie brzmiec tak, jak sobie to wyobrazasz? Kazda plyta mojego ulubionego zespolu brzmi inaczej. Co mam na to poradzic? Szukac systemu ktory brzmienie kazdej plyt poprawi pod moje gusta (moze marki W) ?

 

 

Jak postępować z muzyka, którą słuchasz - nie wiem, nie mam żadnego doświadczenia. Prawdopodobnie pozostaje tylko intuicja i stopień odczuwalnej przyjemności.

 

Wobec ulomnosci audio i braku mozliwosci zaistnienia systemu idealnego nic innego nie pozostaje. Ty de facto tez tak wlasnie robisz, choc procedure ubrales w ladne slowa. Ja, jako metal moglbym innymi slowami napisac, ze wybieram system, na ktorym Metallica lepiej napier.ala. Slowa inne, procedura ta sama. Gra tak jak lubie, i tyle.

 

Łączy nas miłość do muzyki...

 

Houk! Wiec odpusc publiczne i nieudane proby stworzenia portretu psychlogicznego mojej osoby. Bo to nie ja glosze tu teorie powstale z pominieciem podstawowych cech audio.

 

Nawet ta ostatnia Twoja odpowiedź świadczy moim zdaniem o zbytniej Twojej "zwinności" (w sensie negatywnym - pobieżności/płytkości)... Nie mając głębokiej wiedzy teoretycznej, nie mając dostatecznego doświadczenia/osłuchania byłbym bardzo ostrożny w wydawaniu ocen czy porad.

 

Wybaczysz, ze za stary jestem, aby uczyc sie wyjasniania za pomoca emotikonek, gdzie w moich postach konczy sie pisanie wprost, a zaczyna ironia? Abys zle nie zrozumial jaka funkcje w dyskusji pelni ironia przypomne, ze swoj system znalazlem na angielskiej wystawce.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon po co się napinasz.

Wydaje ci się że w tylko ty zestawiając swój system kierujesz się racjonalnością i wiedzą techniczną?

Szczerze powiedziawszy to mam co do tego wątpliwości.

Po pierwsze żeby uzyskać obiektywnie dobre efekty, kierując się racjonalnością i widzą techniczną, trzeba wiedzę techniczną posiadać.

Po drugie dysponować odpowiednimi narzędziami, i możliwościami, przede wszystkim lokalowymi bez meblującej żony.

99.9 % osób z tego forum ma jakieś ograniczenia. Nie ma się co oszukiwać. Każdy dobierając zestaw do słuchania w domu muzyki jako główne kryterium bierze to czy systemu mu się dobrze słucha. Bo albo nie ma odpowiednich narzędzi by zweryfikować to czy dany zestaw zbliża się czy oddala od obiektywnego ideału, lub nie ma możliwości poprawy akustyki pomieszczenia. Większości osób to wystarcza i nie widzi potrzeby by dążyć do tak naprawdę nieosiągalnego ideału. Każdy ma jakiś wzorzec w głowie i to co wg. niego zbliża się do ideału jest lepsze od tego co od niego się oddala. Mało kto próbuje to zweryfikować w inny sposób niż na własny słuch. I właściwie w domu tak naprawdę nie widzę potrzeby by to robić gdy nam się podoba. W końcu to my na tym sprzęcie słuchamy muzyki.

 

D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon po co się napinasz.

Wydaje ci się że w tylko ty zestawiając swój system kierujesz się racjonalnością i wiedzą techniczną?

Szczerze powiedziawszy to mam co do tego wątpliwości.

 

No i slusznie, bo wprost pisze, ze tak nie robie. Czytaj uwazniej!

 

BTW. Szacunek, ze zrobiles to Ty. A napinaja to sie Ci, co ze swojego subiektywnego gustu usiluja stworzyc obiektywne zasady, ktore okazuja sie byc sprzeczne z faktami.

 

Ps. Lajka Ci dalem udajac, ze nie widze pierwszego zdania. Mozesz jeszcze edytowac post i specjalnie dla mnie je usunac? Bo poza nim to masz 100% racji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i slusznie, bo wprost pisze, ze tak nie robie. Czytaj uwazniej!

Jednocześnie krytykując kogoś, kto zamiast pisać "bardziej mniej mi się podoba" piszę "lepsze gorsze".

Nie mając możliwości obiektywnego stwierdzenia co jest lepsze gorsze musimy zadowolić się swoją subiektywną oceną. A czy ktoś tą subiektywną ocenę weźmie jako drogowskaz w swoich poszukiwaniach, zależy od siły przekonywania osoby piszącej i krytycznego podejścia osoby czytającej.

Jak ktoś ma jakieś doświadczenie w temacie audio to wszelkie subiektywne oceny brzmienia i tak zawsze bierze na dwa razy.

Mniej doświadczony, choćby się nie wiem ile napisało że trzeba samemu u siebie posłuchać, będzie w kółko pytał o to co gra lepiej. Dostanie w końcu odpowiedź jakiej oczekuje i za którymś razem zamiast pytać sam zacznie słuchać.

Na tym forum jak już pisałem 99.9% użytkowników słucha i kieruje się subiektywnymi ocenami swoimi i innych. W sumie nie ma się czemu dziwić, ani z tym walczyć. Jak by nie patrzeć też wiele razy zdawałeś się przy zakupach opinią innych użytkowników. Dlatego nie rozumiem tej twoje walki o to by nie mieszać subiektywnego z obiektywnym.

 

Ps. Lajka Ci dalem udajac, ze nie widze pierwszego zdania. Mozesz jeszcze edytowac post i specjalnie dla mnie je usunac? Bo poza nim to masz 100% racji

Zawsze możesz lajka odhaczyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Twoje wyobrazenie o brzmieniu muzyki na zywo moze rozmijac sie z jej faktycznym na zywo brzmieniem, tym bardziej z wizjami artysty/realizatora/producenta, ktore otrzymjesz na CD.

 

Wszystko jest możliwe. Dyskusja stała się jałową ale na koniec (z mojej strony) zamieszczę jeszcze opis polityki nagraniowej jednej z najlepszych IMHO wytwórni muzyki klasycznej. Tak, dla ogólnego rozwoju.

 

http://www.tacet.de/main/seite1.php?layout=tacet&language=en&filename=klang.php

 

Tacet's recording policy

 

The sound on all Tacet recordings is achieved by completely natural means. The instruments or voices must have a good sound of their own. And before (!) the recording is started, the acoustic event must be as good as it can possibly get.

 

Virtually no devices or adjustments (filters, limiters, digital echo etc.) are used which could alter the sound synthetically. The art of the Tacet tonmeister (sound engineer) is not to manipulate the sound event. The art of the Tacet tonmeister is a tricky one: to listen to the music - and do everything possible to develop it to its best extent.

 

As, however, a recording is impossible without the use of electronic equipment, Tacet uses the very best equipment on the market. The new developments are tested personally. For example: the latest A/D converter, further developments in dummy head stereophony, high definition sound carrier formats, etc.....

 

But Tacet also makes use of tried and tested older technology - wherever this is clearly superior to the newer equipment. For example, valve microphones are better for some recordings than microphones developed more recently. But what is quite new is the Tacet method of positioning the microphones: that is an art in itself.

 

And cutting is only done where the music permits it. Of course one cannot normally hear arbitrary cuts, but many recordings nowadays convey a somewhat disjointed impression: as if the artist had concentrated more on the details than on the whole. With all Tacet recordings one notices that they sound as if they have come from one mould. The liveliness of the recordings has been retained - one of the aims of Tacet's recording policy.

 

The aim of the composition is supported by the type of individual recording technique. The performers' ideas are clarified. For example: with an orchestral work by W. A. Mozart, as a rule it does not make sense to emphasise the wind instruments specifically with the aid of a large number of microphones: the mixture of sounds - a decisive component in Mozart's instrumentation - would get lost. Different microphones are not used just for the fun of it, but as the result of careful thought about each piece of music and the best way of putting it across.

 

The Tacet sound has been described as sensuous and subtle at the same time. Anyone wishing to follow the thoughts behind Tacet recording technique piece by piece can refer to the Tacet Production no. 17: "The Microphone". The "star" examples of sound, a variety of old-fashioned valve microphones, are described in it in detail.

 

But the real audiophile (pleasing to the ear) recordings do not rely on recording technology alone, but are dependent on excellent musicians playing excellent recordings and giving their very best. Tacet offers all this in plenty.

 

Ulrich Oesterle

Edytowane przez JuG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednocześnie krytykując kogoś, kto zamiast pisać "bardziej mniej mi się podoba" piszę "lepsze gorsze".

 

Widzisz, nalezy te dwa aspekty rozroznic, bo niekoniecznie to, co obiektwnie lepsze, musi sie subiektywnie bardziej podobac. Ba! Ktos piszacy slowo w slowo to samo co Jug, moze miec nieco odmienne wyobrazenie o naturalnym brzmieniu, i moze mu sie nieco nie podobac.

 

Jak by nie patrzeć też wiele razy zdawałeś się przy zakupach opinią innych użytkowników. Dlatego nie rozumiem tej twoje walki o to by nie mieszać subiektywnego z obiektywnym.

 

Jestem na tyle kumaty aby nie zawracac sobie glowy czysto subiektywnymi opisami bezwzglednymi calosci, a skupic sie na obiektywnym porownaniu roznic w konkretnych aspektow. Czy x ma bas nie ma sensu pytac, ale czy x ma wiecej basu niz y owszem.

 

Zawsze możesz lajka odhaczyć.

 

Oj tam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli liczba 1977 to rok urodzenia to wygrałem - jestem kilkanaście lat bardziej stary. :)

 

Ja jeszcze nie mam wnukow, to i nie mial mnie kto nauczyc uzywania emotek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem na tyle kumaty aby nie zawracac sobie glowy czysto subiektywnymi opisami bezwzglednymi calosci, a skupic sie na obiektywnym porownaniu roznic w konkretnych aspektow. Czy x ma bas nie ma sensu pytac, ale czy x ma wiecej basu niz y owszem.

To akurat czy dane głośniki mają więcej czy mniej basu widać na pomiarach. A o to co z tego uda się usłyszeć w przypadkowych warunkach akustycznych nie ma co pytać.

 

Widzisz, nalezy te dwa aspekty rozroznic, bo niekoniecznie to, co obiektwnie lepsze, musi sie subiektywnie bardziej podobac. Ba! Ktos piszacy w slowo w slowo to samo co Jug, moze miec nieco odmienny gust i moze mu sie nieco nie podobac.

Obiektywna ocena zazwyczaj musi być czymś uzasadniona chociażby pomiarami, funkcjonalnością itd. Kiedy ktoś pyta o to jak jakiś zestaw gra i odpowiada osoba, która go tylko słuchała, to jakiego obiektywizmu oczekujesz?

Większość jeśli nie wszystkie opisy systemów na tym forum to subiektywne wrażenia i nic więcej. W miarę obiektywnie to sobie można porozmawiać o projekcie, budowie, funkcjonalności, parametrach. Wrażenia z odsłuchów są i będą zawsze subiektywne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiektywna ocena zazwyczaj musi być czymś uzasadniona chociażby pomiarami, funkcjonalnością itd.

Trzeba zadawac takie pytania, na ktore da sie odpowiedziec obiektywnie na podstawie subiektywnych obserwacji poczynionych ludzkimi zmyslami. Oczywiscie obserwacje musza byc prowadzone w odpowiedni sposob.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Muzyki słucham na kinie domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.