Skocz do zawartości
IGNORED

Po co nam tyle tej mocy?


BlueDot

Rekomendowane odpowiedzi

Więc dla tej samej głosności wzmacniacz musi wydać 20W przy 2000Hz i już 160W przy 200Hz

Ale zdajesz sobie sprawę jak w pomieszczeniu ok 20 metrowym głośno jest już przy

1W?

Dopóki bawisz się w lewą i prawą stronę, dopóty będziesz zwodzony na manowce...

 

Ale zdajesz sobie sprawę jak w pomieszczeniu ok 20 metrowym głośno jest już przy

1W?

 

Ok, masz 1W i głośnik 90dB- jest głośno.

Mając jednak głośnik 84dB, żeby mieć tak samo głośno, musisz mieć już 10W, a są kolumny nawet mniej skuteczne, np kiedyś w Audio był test Technics'ów ze skutecznością zmierzoną 78dB, to już musisz im pompować około setki W!

Problem z mocą wzmacniaczy a efektywnością głośników wchodzi w inny zakres, jest to dobranie tak wzmacniacza żeby pracując z optymalną dla nas głośnością w danym pomieszczeniu pracował w zakresie najlepszych swoich parametrów wyjściowych stąd ten owczy pęd do podnoszenia ilości watów.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

ciezko porownac tranzystor do lampy, waty tez nie sa takie same :)

Waty zawsze są takie same. Nie ważne czy lampa czy tranzystor.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Waty zawsze są takie same. Nie ważne czy lampa czy tranzystor.

 

To wlasnie dla mnie osobiscie, jest bardzo ciekawe zagadnienie w zalozeniu o lampe i tranzystor. Nurtuje mnie to juz wiele lat, wiec pomysle jak dokladnie o to pytac i postaram sie zalozyc o tym odrebny watek.

Mnie to cholernie interesuje, bo o ile w tranzystorach nie mam pytan, to w zakresie wydajnosci lampowych wzmacniaczy mnostwo.

 

pozdrawiam

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Juz nie bede was cytowal, ale zdaje sie ze to zagadnienie zasluguje na odrabny watek :), lekko na ta chwile jak dla mnie to film po czesku :)

Zart, zartem, ale to nawet fascynujace..

 

Nooo... Zwłaszcza na różnych głośnikach!

Z tym nawet nie ma co polemizowac-masz 100% racji, bo swego czasu widzalem konstrukcje typowo pod lampe-bo i takie sa

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Ja z doswiadczenia wiem ze 1510ae przy tak samo odkreconej galce gral glosniej z mission m35i niz z Ariami 936. Ale z kolei na wyzszej glosnosci miski wpadaly w przesterowanie a Arie ciagnely dalej bez przesteru tak wiec dobrze miec zapas chociaz z tego wynika ze m35i maja lepsza efektywnosc bo potrzebuja mniej mocy

Miałem kiedyś amplituner kd Panasonic. Nominalnie na przedzie miał 120W/kan, wzm. impulsowy. Obecna, typowa Yamaha stereo z tradycyjnymi końcówkami mocy nomin. 50W/kan. zamiotła Panasa pod dywan.

 

Na tych samych kolumnach Radmora.

Waty są takie same, ale już głośność z tych takich samych watów jest inna ;)

Głośność mierzona kątem obrotu potencjometru głośności czy głośność dla takiego samego napięcia (watów) na wyjściu?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Głośność mierzona kątem obrotu potencjometru głośności czy głośność dla takiego samego napięcia (watów) na wyjściu?

 

Głośność ale nie mierzona a odczuwana jest dużo wyższa przy takiej samej mocy i takim samym ciśnieniu akustycznym, ale większych zniekształceniach. Dodatkowo większa impedancja wyjściowa wzmacniacza ampowego powoduje, że głośniki rzeczywiście łatwiej "latają". Po trzecie czyli prawie pierwsze, ale nie do końca - przy dochodzeniu do maksymalnej mocy zniekształcenia powodują wzrost wartości średniej w stosunku do szczytowej, co też jest odbierane jako głośniejsze.

Doprowadzenie wzmacniacza półprzewodnikowego na początek zniekształceń jest bardzo słyszalne jako zniekształcenia, a to samo we wzmacniaczu lampowym jest odbierane pozytywnie.

nagrywamy.com

Głośność ale nie mierzona a odczuwana jest dużo wyższa przy takiej samej mocy i takim samym ciśnieniu akustycznym, ale większych zniekształceniach. Dodatkowo większa impedancja wyjściowa wzmacniacza ampowego powoduje, że głośniki rzeczywiście łatwiej "latają". Po trzecie czyli prawie pierwsze, ale nie do końca - przy dochodzeniu do maksymalnej mocy zniekształcenia powodują wzrost wartości średniej w stosunku do szczytowej, co też jest odbierane jako głośniejsze.

Doprowadzenie wzmacniacza półprzewodnikowego na początek zniekształceń jest bardzo słyszalne jako zniekształcenia, a to samo we wzmacniaczu lampowym jest odbierane pozytywnie.

W takim ujęciu to oczywiście zgoda. W wątku o audio mitach pokazałeś kiedyś że ta duża impedancja wyjściowa w złożeniu ze zmienną impedancją kolumny może powodować koloryzacje wpływające na postrzeganie brzmienia. Niemniej wat to wat nie ważne czy z lampy czy z tranzystora.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Niemniej wat to wat nie ważne czy z lampy czy z tranzystora.

 

Jednak nie, "wat sinusoidalny" jest na ucho dużo cichszy od wata z prostokąta. To oczywiście skrajna sytuacja, ale o to mniej więcej mi chodzi. Na przykład głos lektora w rekalamach TV - jest głośny, a moc ma niewielką.

nagrywamy.com

Ale zdajesz sobie sprawę jak w pomieszczeniu ok 20 metrowym głośno jest już przy

1W?

No może nie przy jednym a przy dwóch:)

Ale masz rację. Nie wiem dla czego potrzebujemy 200W+ dla zwykłych kolumn.

 

Wiem tylko dla czego nam tyle watów dla subwoofera. One mają niską efektywność i żeby grało od 25Hz w niewielkej obudowie zamkniętej potrzebujemy dużo mocy.

Jednak nie, "wat sinusoidalny" jest na ucho dużo cichszy od wata z prostokąta.

Tego nikt nie neguje, tylko dlaczego wzmacniacze generujące więcej zniekształceń są uznawane w pewnych grupach użytkowników za "lepsze" od tych praktycznie wolnych od zniekształceń? Muzyków oczywiście rozumiem (kreacja brzmienia), ale hobbystów audio już nie całkiem, choć oczywiście można to też wytłumaczyć stwierdzeniem że nie wszystko co idealne musi się odbiorcy podobać. Najlepszy przykład to osoby lubiące słuchać z barwą odkręconą na plus, czasem nawet na maksa. Może po stronie odbiorcy jest też potrzeba kreacji swojego brzmienia ;-)?

 

Na przykład głos lektora w rekalamach TV - jest głośny, a moc ma niewielką.

Niemniej wat jest watem bez względu czy z lampy czy z tranzystora.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pan Sonic !

 

Niska skuteczność i impedancja, duże pomieszczenie, głośna muzyka - 750W by się zgadzało. Jak kogoś stać na takie harbethy to nie powinien być problem.

Rega RP2+ // Pro-Ject DAC Box RS // Yamaha A-S1100 // KEF R700

Dlatego Przemak napisał "Głośność ale nie mierzona a odczuwana".

A jak odczuwalna głośność jest większa to sprzęt gra lepiej ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pan Sonic !

 

Niska skuteczność i impedancja, duże pomieszczenie, głośna muzyka - 750W by się zgadzało. Jak kogoś stać na takie harbethy to nie powinien być problem.

 

Oczywiście, że pokaz celowo był ekstremalny żeby lepiej pokazać problem. Wnioski ( te na końcu filmu) są jednak zawsze takie same: czym więcej mocy tym lepiej i zawsze warto mieć jej zapas, wtedy nie ma kompresji dynamiki, a z kolumn wyciąga się ich maksymalne możliwości, a dla peak'ów to jeszcze istotna jest duża pojemność kondensatorów.

Wnioski ( te na końcu filmu) są jednak zawsze takie same: czym więcej mocy tym lepiej i zawsze warto mieć jej zapas, wtedy nie ma kompresji dynamiki, a z kolumn wyciąga się ich maksymalne możliwości, a dla peak'ów to jeszcze istotna jest duża pojemność kondensatorów.

Popieram, nawet ostatnio w systemie analogowym awaria jednego z kondensatorów w zasilaczu wymusiła na mnie upgrade obu zasilaczy zasilających wzmacniacze końcowe. Teraz mam sumarycznie po 80.000 mikro na kolumnę (było wcześniej 60.000 mikro). Zmian w brzmieniu nie odnotowałem, ale w domenie psychologii jest znacząca poprawa ;-).

Duża pojemność kondensatorów jest wskazana w zasilaczach klasycznych (liniowych). W zasilaczach impulsowych pojemność musi być optymalna. W takich zasilaczach nie potrzeba dużych pojemności ze względu na wysoką częstotliwość pracy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Postaram się odpowiedzieć na pytanie dlaczego potrzeba ogromnej mocy i jak można temu zaradzić.

Użyję do tego kalkulatora z linku http://headphoneaddict.com/power-calculator/

 

Obecnie sytuacja wygląda tak

-mamy kolumny o efektywności ok 87 dB zamiast jak najwyższej...nikt się tu nie ściga

-wzmacniacze nie sygnalizują przesterowania i nie mają limiterów

-chcemy mieć możliwość grania głośno

-chcemy słuchać realizacji o jak największej dynamice

 

Zamieniam potrzeby na cyfry i wychodzi takie coś post-23349-0-38818300-1534853912_thumb.jpg

Headroom 12 dB oznacza zapas mocy wzmacniacza na przesterowanie, bo kręcimy gałą na ślepo i jeszcze większy zakres dynamiki nagrania niż 16dB. Odległość - wiadomo chcemy siadać jak najdalej, a pomieszczenie powinno być jak największe...średni poziom głośności 80dB odpowiada głośnej muzyce. a w szczycie byśmy mieli teoretycznie 96+12=108dB ale 6dB nie chcemy wykorzystać, więc mamy tylko 102 dB 2 szczycie przy nadzwyczaj dynamicznym nagraniu i 96 przy zwykłym.

Ile na to potrzeba mocy można samemu sprawdzić, wystarczy przewinąć.

 

A gdyby tak kolumny były bardziej efektywne, średni poziom starczy nam na poziomie głośności odkurzacza, wzmacniacz będzie należycie zabezpieczony, a realizacje nie będą przekraczały zakresu dynamiki no i my usiądziemy bliżej głośników? Wtedy wygląda to tak: post-23349-0-44304400-1534854843_thumb.jpg

Jeszcze może się okazać, że ekoterroryści przeforsują zakaz sprzedaży wzmacniaczy o dużej mocy, lampowych i w kl. A

Pozostaną nam popierdułki kilkunastowatowe, najlepiej jeszcze impulsowe, bo najwydajniejsze.

najlepiej jeszcze impulsowe, bo najwydajniejsze.

 

To jeszcze nie będzie tragedia ;-). Dobry wzmacniacz impulsowy podobno w brzmieniu przypomina lampę.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Wzmacniacz dobierasz do kolumn - kolumny do wzmacniacza.

Proponowałbym trochę inaczej;

Kolumny dobierasz do swoich preferencji i pomieszczenia w którym będą grały

wzmacniacz dobierasz do kolumn;-)

Może ten film

Źródło jest cyfrowe, więc nie ma niespodzianek. Ten utwór ma mniej więcej 13dB między średnią mocą a maksymalną. Jeżeli mierzyli 500W chwilowo, to musiało być 25W średnio. Harbeth Monitor 40 ma w specyfikacji efektywność 86dB, czyli odsłuch był na poziomie 95-100dB SPL.

Może w dużym, zaadoptowanym akustycznie pomieszczeniu da się tak słuchać, ale nie sądzę, żeby w przeciętnym pokoju to miało sens. 100x mniej mocy by wystarczyło.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.