Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  386 członków

Audio Physic Klub
IGNORED

Fan-Club Audio Physic


krzyżak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

....ale z ciebie leń....

na tym forum recenzuje się sprzęt, nie userów...Zwykłe google nie wskazało mi tego artykułu-konkretnie o modelu Yara, w pdf wysłanym przez balumbalum nie znalazłem info na jakich głośnikach są kolumny...Tabelka z oceną i parametrami kiedy pisałem umknęła uwadze...nie wylewaj żółci...

Audio Physic Sitara25+WBA ThunderBird KT88EH+2x12AX7PSVane+2x12AX7GoldLion+Audioquest Type 2+, NuPrime DAC-9, Struss Analog Interconect rca-rca 1m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za porady, myślę, że skuszę się chyba na Coplanda CTA-402 bo lampa i ma phono. Jednak cały czas ten Krell mi nie daje spokoju.

Ech... ciężko coś wybrać w ciemno.

Pozdrawiam.

Gdybys kupowal Krella, mialbys dylemat co do Coplanda :) Pograsz, zobaczysz, zbierzesz doswiadczenia i najwyzej za jakis czas zmienisz. Zmiany tez sa przyjemne! Tylko zdrowie masz na cale zycie, reszte mozna wymienic. Z tego co pamietam z testu Krella, moglby on zagrac z AP zbyt tlusto, bulowato, tutaj przejrzysta i pelna detali lampa moze okazac sie lepszy wyborem, ktory uwydatni cechy kolumn. Na slowo Krell wielu dostaje gesiej skorki, ale prawda jest taka, ze splendor marki pochodzi od wzmacniaczy z gornej polki, z poteznych koncowek mocy w cenie nowego samochodu niezlej klasy. To wcale nie oznacza, ze kazdy w tym najmniejszy model Krella idealnie wpasuje Ci sie w system i zagra, az buty spadna. Tak jak z koncernem VAG. Wszyscy wola Audi od Skody, bo Audi jest lepsze w tej najwyzszej polce. Gdy jednak za blisko 150kzl kupujesz A3 1.4 TSI 150KM, to moze sie okazac, ze na zielonych swiatlach, sromotnie przegrasz ze Skoda 2.0 TSI, RS, ktora w tej cenie ma full wyposazenie i pachnace skora fotele, podczas, gdy Ty siedzisz na welurowej tapicerce i wachasz smrod z rury wydechowej Skody. Okay, co innego, gdy masz 600 tysiecy na auto i chcesz miec pod maska 500 koni, plus wyposazenie, ktorego ani Skoda, ani VW nie oferuja. Wtedy wiadomo, dokad pojsc. Nie fetyszyzujmy marek, niech uszy beda jedynym egzaminatorem. Ot i co!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

chciałbym zapisać się do klubu. Jakieś pół roku temu kupiłem Tempo VI, Creek Destiny oraz cd Rotel 971. Dołączam zdjęcie jak to się prezentuje :)

Pokój (19m) w dużej części mam wyłożony panelami z wełny mineralnej, przed adaptacją byłem załamany - dźwięk rozmazany i dudniący. Wcześniej mieszkałem gdzie indziej i nie miałem problemu z akustyką, teraz twierdze, że nawet najlepszy zestaw audio kiepska akustyka potrafi zredukować do tanich marketówek. Dzwięk jest bardzo dobry, choć czytając niektóre wpisy i recenzje można oczekiwać czegoś więcej. Scena jest szeroka, wykracza dość daleko w szerz za głośniki, ale żeby z boku i tyłu jak to niektórzy piszą dobiegały odgłosy to może na dwóch piosenkach mam takie wrażeniem. Co prawda mam dość blisko siebie ustawione, ale testowałem przeróżne konfiguracje i odsuwanie powiększa scenę w niewielkim stopniu, za to dźwięk staje się mniej masywny i rozdzielczy - wolę tak jak jest.

Mam też przy okazji pytanie do forumowiczów: coraz bardziej zwracam uwagę na "ostrość" dźwięków, której coraz mocniej nie mogę zaakcepotwać. Jest to najłagodniejszy zestaw jaki miałem, ale na oko 1/4 płyt gra mi zbyt ostro. Żona i kolega mówią, że jest łagodnie, ale mi tam nieraz świdruje w uchu, skrzypce itp. Też tak macie? Można winić za to cd Rotela, ale miałem pożyczonego Ushera cd 7 który niby jest bardzo analogowy a było podobnie. Przewodu mam Melodiki które to też niby łagodne są. Czy przerzucenie się na winyl rzeczywiście uprzyjemnia brzmienie bez strat detali, szybkości, basu?

Pozdrawiam!

post-65848-0-54151100-1490437137_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

chciałbym zapisać się do klubu. Jakieś pół roku temu kupiłem Tempo VI, Creek Destiny oraz cd Rotel 971. Dołączam zdjęcie jak to się prezentuje :)

Pokój (19m) w dużej części mam wyłożony panelami z wełny mineralnej, przed adaptacją byłem załamany - dźwięk rozmazany i dudniący. Wcześniej mieszkałem gdzie indziej i nie miałem problemu z akustyką, teraz twierdze, że nawet najlepszy zestaw audio kiepska akustyka potrafi zredukować do tanich marketówek. Dzwięk jest bardzo dobry, choć czytając niektóre wpisy i recenzje można oczekiwać czegoś więcej. Scena jest szeroka, wykracza dość daleko w szerz za głośniki, ale żeby z boku i tyłu jak to niektórzy piszą dobiegały odgłosy to może na dwóch piosenkach mam takie wrażeniem. Co prawda mam dość blisko siebie ustawione, ale testowałem przeróżne konfiguracje i odsuwanie powiększa scenę w niewielkim stopniu, za to dźwięk staje się mniej masywny i rozdzielczy - wolę tak jak jest.

Mam też przy okazji pytanie do forumowiczów: coraz bardziej zwracam uwagę na "ostrość" dźwięków, której coraz mocniej nie mogę zaakcepotwać. Jest to najłagodniejszy zestaw jaki miałem, ale na oko 1/4 płyt gra mi zbyt ostro. Żona i kolega mówią, że jest łagodnie, ale mi tam nieraz świdruje w uchu, skrzypce itp. Też tak macie? Można winić za to cd Rotela, ale miałem pożyczonego Ushera cd 7 który niby jest bardzo analogowy a było podobnie. Przewodu mam Melodiki które to też niby łagodne są. Czy przerzucenie się na winyl rzeczywiście uprzyjemnia brzmienie bez strat detali, szybkości, basu?

Pozdrawiam!

 

zmień tempo 6 na tempo 25...

 

ps..Mario_77 to nie złośliwość sam przyznaj po oczekiwaniach kolegi...:)

 

tak na poważnie:

byc moze powinieneś pomyslec o zmianie cd rotela...na coś ciemniejszego... z tego co widzę to opisuja go jako transparentny, analityczny... poczytaj:

 

http://www.audiostereo.pl/rotel_rcd971_odtwarzacze-cd-5-864-3.html

 

wzmacniacz to klasyka w połaczeniu z tempo 6 zatem tutaj bym nie szukał powodów do zmian...

 

lub zmienić przewody głośnikowe na ciemniejsze...

 

pytanie jak bardzo transparentność wysokich tonów Tobie przeszkadza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmień tempo 6 na tempo 25...

 

ps..Mario_77 to nie złośliwość sam przyznaj po oczekiwaniach kolegi...:)

 

No tak samo pomyślałem, gdy przeczytałem post :) Obawiam się jednak, że po zmianie na Tempo 25, 3/4 płyt kolegi będzie pozbawionych wybrzmień na górze. Ja osobiście pogodziłem się z tym, że nie wszystkie płyty brzmią jak trzeba, że wiele realizacji ma elementarne braki, aby uznać słuchanie za przyjemne. Ale to w końcu nie wina kolumn, tylko ohydnej realizacji i fuszerki. Nie ma głośników, które zagrają wszystko doskonale, bo nie ma jednego, doskonałego wzorca realizatorskiego....a szkoda! Tempo 6 to nie są jasno brzmiące głośniki, czasem nawet rozświetliłbym w nich górę, która jest dobra, ale odstaje od poziomu najlepszych. Za jasne uznałbym Dali Ikon 6, to są głośniki, po słuchaniu których, faktycznie można poczuć świdrowanie w uchu. Tempo 6 są akurat. Znajdą się oczywiście płyty, na których góry będzie być może za dużo, czy takie, w których będzie za mało, ale mówimy o płytach, a nie samych kolumnach. Gorzej, jeśli kupimy Tempo 25 i będziemy zmuszeni do poszukiwania płyt, które zagrają na nich prawidłowo (Stockkfish Record etc.) Jeśli ktoś chciałby utemperować nieco górę w "Szóstkach" może wybrać lampę, która lekko złagodzi, wycofa najwyższe pasmo. Być może kolega "bartekzero4" jest jednak tym przypadkiem, dla którego brzmienie "dwudziestek piątek" będzie w punkt, wtedy nie ma wyjścia i potrzebna jest zmiana, bo żadną elektroniką nie dojdzie się na Tempo 6 do efektu Tempo 25, których brzmienia nie cierpię, ale to już wiecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

tak na poważnie:

byc moze powinieneś pomyslec o zmianie cd rotela...na coś ciemniejszego... z tego co widzę to opisuja go jako transparentny, analityczny...

(...)

wzmacniacz to klasyka w połaczeniu z tempo 6 zatem tutaj bym nie szukał powodów do zmian...

 

lub zmienić przewody głośnikowe na ciemniejsze...

(...)

 

Zgadzam sie z Kolega.

 

Dodatkowo pokombinowalbym z ustawieniem kolumn, a szczególnie ich dogięciem.

Na zdjęciu wyglada, ze sa dosc wąsko rozstawione. Jaka masz baze? U mnie najlepszy efekt uzyskuje przey bazie 2.4m - 2.8m, ale to rowniez kwestia akustyki w danym pomieszczeniu.

 

Tempo nie wzgardza rowniez lepszym wzmacniaczem. Na to byc moze przyjdzie czas ;). Przy lampie o ktorej wspominał Mario_77 masz rowniez relatywnie tania możliwość modelowania brzmienia.

 

P.s.

No i witamy w Klubie! :)

"To co teraz, ha?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na poważnie:

byc moze powinieneś pomyslec o zmianie cd rotela...na coś ciemniejszego... z tego co widzę to opisuja go jako transparentny, analityczny... poczytaj:

 

Tak też sądziłem, ale z cd usher było podobnie, miałem też Nad 541i, dźwięk z niego był bardziej zamulony i wcale nie przyjemniejszy, łagodniejszy.

Co do góry to mi ona odpowiada, raczej chodzi o wyższą średnicę (trąbka, saksofon, białe wokale), potrafią być drażniące, ale to też zależy od płyty, niektóre wydawało mi się, że zagrają nieprzyjemnie (np Yeah Yeah Yehs, The Clash, Kate Bush) a grają super, a inne jak np. Moloko Statues potrafią przyświdrować... Także chyba sporo zależy od realizacji, ale z drugiej strony jak takie znane zespoły mogą puszczać w świat jazgoczące płyty? Czy muzyk i miłośnik ładnego brzmienia są tacy odlegli? Nie wiem...

 

 

Dodatkowo pokombinowalbym z ustawieniem kolumn, a szczególnie ich dogięciem.

Na zdjęciu wyglada, ze sa dosc wąsko rozstawione. Jaka masz baze?

 

Baza to 155cm, niewielka. Kolumny stały juz chyba we wszystkich możliwych pozycjach, na różnych ścianach itd, tak jak teraz mam najbardziej mi odpowiada (genialna rozdzielczość i ciężar dźwięku, separacja, kontrola basu i jego faktura - to wszystko kosztem nieco węższej sceny). Jeśli chodzi o ostrość nie usłyszałem zmian.

 

Podkreśle jeszcze, że samą górą jestem zachwycony, natomiast drażni zakres skrzypiec, saksofonu, piskliwych wokali - jeśli dobrze to określam, nie znam się na tym. Wstyd przyznać ale nie przypominam sobie żebym miał okazję posłuchać takich instrumentów na żywo odkąd mam Tempo VI,a wcześniej nie zwracałem na to uwagi. Może ktoś się wypowie czy w "naturze" te instrumenty mogą brzmieć krzykliwie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też sądziłem, ale z cd usher było podobnie, miałem też Nad 541i, dźwięk z niego był bardziej zamulony i wcale nie przyjemniejszy, łagodniejszy.

Co do góry to mi ona odpowiada, raczej chodzi o wyższą średnicę (trąbka, saksofon, białe wokale), potrafią być drażniące, ale to też zależy od płyty, niektóre wydawało mi się, że zagrają nieprzyjemnie (np Yeah Yeah Yehs, The Clash, Kate Bush) a grają super, a inne jak np. Moloko Statues potrafią przyświdrować... Także chyba sporo zależy od realizacji, ale z drugiej strony jak takie znane zespoły mogą puszczać w świat jazgoczące płyty? Czy muzyk i miłośnik ładnego brzmienia są tacy odlegli? Nie wiem...

 

 

 

 

Baza to 155cm, niewielka. Kolumny stały juz chyba we wszystkich możliwych pozycjach, na różnych ścianach itd, tak jak teraz mam najbardziej mi odpowiada (genialna rozdzielczość i ciężar dźwięku, separacja, kontrola basu i jego faktura - to wszystko kosztem nieco węższej sceny). Jeśli chodzi o ostrość nie usłyszałem zmian.

 

Podkreśle jeszcze, że samą górą jestem zachwycony, natomiast drażni zakres skrzypiec, saksofonu, piskliwych wokali - jeśli dobrze to określam, nie znam się na tym. Wstyd przyznać ale nie przypominam sobie żebym miał okazję posłuchać takich instrumentów na żywo odkąd mam Tempo VI,a wcześniej nie zwracałem na to uwagi. Może ktoś się wypowie czy w "naturze" te instrumenty mogą brzmieć krzykliwie?

 

 

 

Witam !

Witaj w klubie

wszystko jest dobre, tylko co z zasilaniem, którego na zdjęciu nie widzę. Dzięki dobremu zasilaniu, dźwięk zmienia się diametralnie na lepsze. Barwy instrumentów trąbka tnie tylko z taką różnicą, że nie drażni, wywołuje gęsią skórę i czeka się na jeszcze. Skrzypce mają piękną welurową i ciepłą barwę nie mówiąc o rozdzielczości, muzykalności, przestrzeni. Zasilanie sprawia, że nie ma źle nagranych płyt.

pozdrawiam

Edytowane przez grzegorzlepek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Witaj w klubie

wszystko jest dobre, tylko co z zasilaniem, którego na zdjęciu nie widzę. Dzięki dobremu zasilaniu, dźwięk zmienia się diametralnie na lepsze. Barwy instrumentów trąbka tnie tylko z taką różnicą, że nie drażni, wywołuje gęsią skórę i czeka się na jeszcze. Skrzypce mają piękną welurową i ciepłą barwę nie mówiąc o rozdzielczości, muzykalności, przestrzeni. Zasilanie sprawia, że nie ma źle nagranych płyt.

pozdrawiam

 

ja z zasilaniem poczekałbym na końcu...aczkolwiek nie można wykluczyc tego co mówisz.

 

poszedłbym raczej w eksperymenty na drucie głośnikowym... to co piszesz to niuanse muzyczne i pewnie bardzo mocno spersonalizowane. Skoro Tobie przeszkadza i t słyszysz musisz poeksperymentować z przewodami...według mnie zacząć od głośnikowego chyba najwiecej wnosi do systemu - choć pewnie opini na ten temat jest wiele i nie do końca zgodna z moimi doświadczeniami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja z zasilaniem poczekałbym na końcu...aczkolwiek nie można wykluczyc tego co mówisz.

 

poszedłbym raczej w eksperymenty na drucie głośnikowym... to co piszesz to niuanse muzyczne i pewnie bardzo mocno spersonalizowane. Skoro Tobie przeszkadza i t słyszysz musisz poeksperymentować z przewodami...według mnie zacząć od głośnikowego chyba najwiecej wnosi do systemu - choć pewnie opini na ten temat jest wiele i nie do końca zgodna z moimi doświadczeniami...

 

Naturalnie, że kable głośnikowe na tym poziomie są do wymiany ale zasilanie, które jest niedoceniane, dla mnie wnosi więcej niż wymiana klocków. Wszystko co piszę jest wyłącznie moją osobistą opinią, podpartą doświadczeniami odsłuchowymi, przeróżnych systemów audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie, że kable głośnikowe na tym poziomie są do wymiany ale zasilanie, które jest niedoceniane, dla mnie wnosi więcej niż wymiana klocków.

Hmmm....

Takie twierdzenie raczej odnosi się do adaptacji akustycznej i bynajmniej nie mówię tu o panelach, które powiesił sobie bartekzero4.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko jest dobre, tylko co z zasilaniem, którego na zdjęciu nie widzę

 

Zasilanie to najzwyklejszy przedłużacz z biedronki, do tego podłączone inne urządzenia (tv, konsola, komputer), ale jak je odłączam nie słyszę różnicy.

Naturalnie, że kable głośnikowe na tym poziomie są do wymiany

 

Kable głośnikowe to Melodika takie z pięciu żył odzielnie izolowanych , coś ok 80zł za metr - wydawało mi się, że starczą. IC też melodika za ok 100zł. Wyciągałem głośnik basowy z ciekawości (jestem serwisantem profesjonalnych sprzętów fryzjerskich - także raczej bez obaw), ale przewody w kolumnie nie wyglądają na lepsze niż zwykłe głośnikowe z marketu :) ale to może tylko takie wrażenie.

 

Takie twierdzenie raczej odnosi się do adaptacji akustycznej i bynajmniej nie mówię tu o panelach, które powiesił sobie bartekzero4.

 

Akustyka raczej w porządku, dość sporo paneli na wszystkich ścianach, dużo mebli aby rozpraszały, roślin (na zdjęciu nie widać), gruby dywan i kasetony na suficie.

 

Może warto te zasilanie sprawdzić, chociaż zawsze uważałem to za mit, ale przekonuje się, że to co nie ma wpływu na średnim zestawie, na lepszy już ma spore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasilanie to najzwyklejszy przedłużacz z biedronki, do tego podłączone inne urządzenia (tv, konsola, komputer), ale jak je odłączam nie słyszę różnicy.

 

Na niezadowolenie z brzmienia kolumn pomaga zabawa z akustyką, albo inne kolumny. Brzmienie można delikatnie wymodelować też wzmacniaczem i jeszcze subtelniej odtwarzaczem. To ma sens, ale nie kable. To tak jakbyś na stuki zawieszenia w aucie polecał komuś zmianę ogumienia lub dodatkowy spoiler. Wiele tu było kablowych wojen i co ciekawe nigdy nie było wojny o kolumny, Różnicę słyszy każdy, a kable to kwestia wiary lub jakiejś subtelności na poziomie granicy percepcji. Mam na myśli pełne zadowolenie i miarodajne efekty, a nie zaklinanie świnki morskiej w chomika. Kable to pewien rodzaj spokojnej psychiki, fajnie posiadać grube, solidne i drogie przewody, z pewnością cieszą oko, ale nie sprawią, że ostre brzmienie stanie się łagodne i "analogowe" jak to ładnie określa się pewne wycofanie góry.

Edytowane przez Mario_77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niezadowolenie z brzmienia kolumn pomaga zabawa z akustyką, albo inne kolumny. Brzmienie można delikatnie wymodelować też wzmacniaczem i jeszcze subtelniej odtwarzaczem. To ma sens, ale nie kable. To tak jakbyś na stuki zawieszenia w aucie polecał komuś zmianę ogumienia lub dodatkowy spoiler. Wiele tu było kablowych wojen i co ciekawe nigdy nie było wojny o kolumny, Różnicę słyszy każdy, a kable to kwestia wiary lub jakiejś subtelności na poziomie granicy percepcji. Mam na myśli pełne zadowolenie i miarodajne efekty, a nie zaklinanie świnki morskiej w chomika. Kable to pewien rodzaj spokojnej psychiki, fajnie posiadać grube, solidne i drogie przewody, z pewnością cieszą oko, ale nie sprawią, że ostre brzmienie stanie się łagodne i "analogowe" jak to ładnie określa się pewne wycofanie góry.

 

...przychylałbym się z jednej strony do wniosków Mario_77...kable może słuszalne ale wtedy kiedy spełnione są warunki adaptacyjne systemu. U kolegi pytającego chyba nie ma jej wcale z prawdziwego zdarzenia... z drugiej strony ja słyszałem zmiany - ale nie aż takie bym rozpisywał oddzielne długie recenzje. w systemie w kablu głośnikowym ale były ku temu warunki - oddzielony pokój typowo odsłuchowy przemyślany i przygotowany akustycznie..Dla mnie RCA ,XLR czy zasilający po kilku eksperymentach nie są słyszalne. wolałbym zainwestować konkretnie w cd lub wzmacniacz albo kolumny niz rozczulał się nad kablami...

Edytowane przez darius4you
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszę wpływ kabli rca, głośnikowych, zasilających jak i usb.

Okablowanie traktuję jako coś w rodzaju doszlifowania systemu - takie doprawienie dania.

Najtrudniej ocenić jest skalę zmian. Coś co dla jednego będzie znikome, dla drugiej osoby może być rewolucyjne.

Najlepiej popróbować samemu...

"To co teraz, ha?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akustyka raczej w porządku, dość sporo paneli na wszystkich ścianach, dużo mebli aby rozpraszały, roślin (na zdjęciu nie widać), gruby dywan i kasetony na suficie.

Kwiatkami to ty kolego nie rozproszysz, a panele które porozwieszałeś to raczej absorbery niż rozpraszające szerokopasmowe dyfuzory 2D i 1D, które to robią największą robotę.

2D zakolumnami/sprzętem bardzo ładnie "niwelują" głoski ssssyczące i inne wysokie tony przy okazji pięknie układając scenę i muzyków. Ale to trzeba wstawi,ć żeby się przekonać. Akustyka oparta tylko na panelach absorbujących nie jest najlepszym rozwiązaniem podobnie jak przedłużacz z biedronki.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Mario kiedys sam bym tak powiedzial ale teraz twierdze ze wszystko ma wplyw i nawet kabel zasilajacy moze miec istotny wplyw na przyjemnosc sluchania muzyki zwlaszcza na tak przejrzystych kolumnach jak AP.

Okablowanie traktuję jako coś w rodzaju doszlifowania systemu - takie doprawienie dania.

Nie chce mi się wsłuchiwać w kable, jak mnie coś drażni, to zmieniam z grubej rury. Nie pasowały mi kolumny, wywiozłem do sprzedawcy i wziąłem takie, które mi leżą. Potem się okazało, że wzmacniacz nie do końca ten, to zmieniłem wzmacniacz i teraz jest tak, jak lubię. Zresztą co tu mówić o doprawianiu/doszlifowywaniu systemu kablami, gdzie zmiany są w ślepych testach niesłyszalne, jeśli praktycznie każda płyta inaczej brzmi. To pod którą płytę stroić te kable? Weźmiesz jedną płytę to basu za mało, w drugiej akurat, w trzeciej znów za dużo, podobnie z górą. Raz ostro, innym razem niedosyt, w innej super, akurat. Stroić do można skrzypce, fortepian. Jeśli już ktoś wierzy w strojenie systemu kablami, to trzeba by było mieć kilka zestawów i używać kombinacji, żeby uzyskać oczekiwany efekt dla każdej płyty. Tak jak kiedyś używało się equalizera, adekwatnie do tego co akurat chciało się słyszeć. Inaczej to nie ma sensu i sprowadza się do pieszczoty psychiki na zasadzie mam ładne, grube, dedykowane do audio kable, które kosztowały sporo grosza, a do tego jestem tak zajebisty, że potrafię stroić system, bo reszta tego nie rozumie i nie słyszy. Opony w formule1 też się dobiera w zależności od warunków pogodowych, toru etc. Robi się to nawet w zwykłym aucie, żeby wycisnąć z parametrów auta jak najwięcej. A tu co? Jedna para kabli od disco polo, aż po symfonikę? Nonsens, to nawet nie jest logiczne.

Edytowane przez Mario_77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)To pod którą płytę stroić te kable? Weźmiesz jedną płytę to basu za mało, w drugiej akurat, w trzeciej znów za dużo, podobnie z górą. Raz ostro, innym razem niedosyt, w innej super, akurat. Stroić do można skrzypce, fortepian. Jeśli już ktoś wierzy w strojenie systemu kablami, to trzeba by było mieć kilka zestawów i używać kombinacji, żeby uzyskać oczekiwany efekt dla każdej płyty. (...)

 

Mario wyluzuj... :)

Płyty są nagrane jak są i sprzęt ma to pokazać. Z tego co piszesz najlepiej byłoby mieć kilka całych setów (kolumny, wzmacniać, źródło) do różnych typów i realizacji. Nie dajmy się zwariować (choć niektórzy tak robią). :)

 

Z mozołem złożyłem sobie w miarę uniwersalny system, który pozwala cieszyć się mi muzyką którą lubię.

Do tego "doprawiłem" go sobie kabelkami tak jak lubię, bo słyszę ich wpływ. Pozwolisz??? ;)

"To co teraz, ha?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mozołem złożyłem sobie w miarę uniwersalny system, który pozwala cieszyć się mi muzyką którą lubię.

Do tego "doprawiłem" go sobie kabelkami tak jak lubię, bo słyszę ich wpływ. Pozwolisz??? ;)

Pozwalam :) Ja mam podłączone to w miarę porządnymi kablami, ale nie słyszę ich wpływu. Zrobiłem to na zasadzie, że w miarę przyzwoitemu autu, warto założyć ładne, estetyczne, porządne felgi. Nie udało mi się jednak nigdy nic kablami poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwalam :) Ja mam podłączone to w miarę porządnymi kablami, ale nie słyszę ich wpływu. Zrobiłem to na zasadzie, że w miarę przyzwoitemu autu, warto założyć ładne, estetyczne, porządne felgi. Nie udało mi się jednak nigdy nic kablami poprawić.

 

No to piąteczka! :)

 

p.s.

Dlatego pisałem wcześniej, ze najlepiej popróbować samemu.

Dla mnie sprawa jest prosta w tym temacie. Słyszysz wpływ kabli - dobrze, nie słyszysz - też dobrze! ;)

"To co teraz, ha?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario to samo moznanodniesc do wzmacniacza, jak porownac gdy plyty sa tak roznie nagrane. W tym hobby robi sie jak sie czuje.Tak wiec jak slucham pare godzin i czegos mi brakuje dokladam zasilajacy ww stratus za grosze zamiast standardowego kabla do cd i nagle bas schodzi glebiej, wyzej robi sie przyjemniej, jest porzadek i chce sie sluchac juz nic nie drazni. Nie trzeba wymieniac kolumn wzmacniaczy choc od tego zaczalem czy spodobal mi sie charakter brzmienia wyzej wymienionych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario to samo moznanodniesc do wzmacniacza, jak porownac gdy plyty sa tak roznie nagrane.

No tak, ale jednak to co wnosi wzmacniacz, jest niewspółmiernie większe od tego, co wnoszą(?) kable. Nie trzeba być ekspertem, żeby usłyszeć różnicę między Heglem H100, Denonem 1500 AE i chociażby obecnym Rogue Audio. We wzmacniaczu można pokręcić sobie gałkami, czegoś dodać, odjąć, a jeśli gałek brak, to jednak każdy z tych klocków ma dość wyraźną sygnaturę. Z kablami natomiast jest gorzej. Nie ma sensu o tym dyskutować. Skoro kogoś cieszy kabel i słyszy kabel, to okay. Ja osobiście jestem zwolennikiem takiego doboru komponentów audio, żeby beż zbędnych ceregieli osiągnąć zadowalający efekt. Równie dobrze mógłbym zacząć zmieniać stoliki, dywany, bezpieczniki, podkładki, zasłony i na końcu wylądować w Tworkach. Tak jak mówię, dla mnie przewody są jak choinka zapachowa do samochodu. Może wisieć, może jej nie być, a radość czerpię z dynamiki i dopasowania fotela do ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewno ale jesli mozna wydac 300 pln i sie cieszyc to super sprawa. Kable czesto sa przyrownywane do przypraw i slusznie, lubie mieso i to moze byc smaczne same w sobie ale jak sie je wlasciwie przyprawi to jest dopiero cos:) nie namawiam, kiedys sam nie czulem potrzeby ale przy nieco lepszym sprzecie to sa te detale;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwiatkami to ty kolego nie rozproszysz, a panele które porozwieszałeś to raczej absorbery niż rozpraszające szerokopasmowe dyfuzory 2D i 1D, które to robią największą robotę.

2D zakolumnami/sprzętem bardzo ładnie "niwelują" głoski ssssyczące i inne wysokie tony przy okazji pięknie układając scenę i muzyków. Ale to trzeba wstawi,ć żeby się przekonać. Akustyka oparta tylko na panelach absorbujących nie jest najlepszym rozwiązaniem podobnie jak przedłużacz z biedronki.

 

Wiem, że samo pochłanianie nie jest optymalne, ale mam też sporo mebli, półek, książek. Na rozpraszacze niestety nie zgodzi się żona, to jest pokój użytkowy który i tak bardziej przypomina pomieszczenie odsłuchowe. Na pewno nie jest to profesjonalnie zrobione, ale efekty są ogromne w porównaniu z tym co było przed adaptacją. Bas szybki, sprężysty, masywny, każdy instrument odzielony w przestrzeni, nawet w najgęstszych nagraniach nic się nie zlewa, barwa przyjemna, miła, wiele godzin mogę słuchać. Jednak tak jak wspomniałem część płyt jest mi zbyt ostra, szczególnie remastery i nowsze nagrania, do godziny 9 na wzmacniaczu jest ok, dalej już mi się nie podoba. Miałem okazję testować u mnie Hegla h200 i było jeszcze gorzej - ten wzmak z Tempo VI to była dla mnie tragedia. Zostaje się pogodzić i omijać niektóre płyty, przynajmniej przez jakiś czas. Jestem tylko ciekawy czy inni użytkownicy Tempo VI też mają takie wrażenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.