Granica pomiędzy Hi-Fi i High End, a nawet Ultra High End.

[szybki Gonzo]

Witam :)

 

Pomimo usilnych starań nie potrafię znaleźć odpowiedzi na następujące pytania.

Gdzie się kończą możliwości jednego sprzętu, a zaczynają tego, który określany jest mianem - z najwyższej półki ?

Czy te trzy terminy (w tytule tematu) nie są zbytnio nadwyrężane, a może nawet zawyżane, w ocenach jakości sprzętu ?

Kto kreuje te terminy, przypinając je, czasami niesłusznie, do wielu urządzeń audio na to nie zasługujących ?

Czy każdy z użytych terminów ma swoje odzwierciedlenie w cenie urządzenia, czy w jego faktycznych możliwościach reprodukowanego dźwięku ?

 

Pytań sporo, a mogło by być ich jeszcze więcej, zwłaszcza po lekturze czasopism z branży audio.

Nie mogę się nieraz nadziwić ilością stawianych gwiazdek.

 

Pozdrawiam.

[czolgista778]

Granica jest taka jaką wymyśli sobie właściciel sprzętu, jeden uważa swój sprzęt za Hi-Fi, inny za Hi End.

[antymalkontent]

high end to urzadzenia oferujace szczet mozliwosci reprodukcji dzwieku i nie chodzi tutaj o cene o marke o gwiazdki itd to sa wszystko marketingowe dzialania a sprzet prawdziwie high end to tzw szczyt mozliwosci technicznych w reprodukcji dzwieku na chwile obecna,

 

termin jest wykorzystywany coraz czesciej a co za tym idzie slowo high end juz nie oznacza tego typu sprzetu a wiec sa dobre slabe bardzo dobre urzadzenia w kategorii high end (sprawa kasy tzn. high-end = wieksza kasa za produkt) ale w rzeczywistosci tylko szczytowe osiagniecia to high end - a wiec bardzo malo urzadzen mozna dzsiaj zaliczyc do tej kategorii

 

i nie jest tak jak napisal przedmowca ze to nasza umowna granica co jest high-end a co hi-fi - high end to szcztowe rozwiazania dzwiekowe a reszta to hi-fi

 

jeszcze raz przypominam - nie wszystko na co mowi sie high-end jest nim a sa nim tylko szcztowe rowiazania audio - ale naduzywanie jest stosowane ze wzgledu na kase przynaleznosc do grupy daje mozliwosc sprzedazy w bardzo kozystnych dla producentach cenach (bo bardzo duzych za urzadzenie o podobnych nakladach na czesci)

[jozefkania]

Podstawowa od lat różnica to obudowa. (akurat w kolumnach bardzo istotna...)

 

Jedne i drugie kolumny oparte są na głośnikach Visatona. Głośniki tej samej klasy. Cena za komplet przetworników różni się o 20zł, na korzyść tych mniejszych kolumn.

 

Pierwsze kolumny to zestaw do montażu za 593zł (bez obudowy). Drugie to "Hi-end" za 10.000zł.

Przykłady można mnożyć. Pierścieniowy tweeter Vify...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[jozefkania]

>Jedne i drugie kolumny oparte są na głośnikach Visatona.

 

Zresztą całkiem dobrych głośnikach. Mowa o wooferach.

[czolgista778]

Ktos ostatnio ciekawy obrazek wrzucil, z podzieleniem na audio na klasy, pamietam ze byl Hi End, czyli Mark Levinson itp. i wyzej bylo Ultra-Fi, czyli wysokoefektywne glosniki i lampowe SET-y

 

Co do obudów, Living Voice Auditorium = Dali 104 i do tego 500% ceny :)

[jozwa maryn]

To niezupełnie te same bebechy, chociaż zewnętrznie podobne. I nie 500% a raczej chyba 1000%.

[szybki Gonzo]

Ceny rynkowe kształtują producenci, czy klienci ?

Mając furmankę kasy nie kupię czegoś co mi się nie podoba (brzmieniowo), tylko dlatego że jest drogie, lub ma uznanie i wyśmienite recenzje posiadaczy.

Wypaczony gust, czy cóś ?

[justas32]

W high endzie mam niezaburzone pasmo, "powietrze", silne poczucie obecności muzyków i słucham muzyki a nie dźwięków wydobywających się z głośników. Tu jest dla mnie osobiście ta granica pomiędzy high fidelity a high end.

[neomammut]

justas32, 31 Lip 2010, 17:54

 

>W high endzie mam niezaburzone pasmo, "powietrze", silne poczucie obecności muzyków i słucham

>muzyki a nie dźwięków wydobywających się z głośników. Tu jest dla mnie osobiście ta granica pomiędzy

>high fidelity a high end.

 

W sumie racja, tylko w średnim zestawie też można ustawić w taki sposób kolumny, by nie było ich widać podczas odsłuchu. Czyli HI-END to zestaw, który po odpowiednim ustawieniu zagra muzykę a nie dźwięki z kolumny.

[konradskala]

Tutaj konstruktor napisał, że ma do sprzedania HIGH-END. Może tak jest w rzeczywistości, nie wiem.

 

Każdy słyszy inaczej, jak to gra niestety z obrazków się nie dowiemy, ale wykonanie całkiem całkiem:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[ALTON]

Standard Hifi/ HiEnd wyznaczają oczy i umysł. Oczy widzą ładne - hi end. Widzą drogie.. umysł mówi uszom - gra lepiej.

[mlb]

Moim zdaniem to są sztuczne pojęcia stworzone na potrzeby handlu. To jak biel jeszcze bielsza z reklam proszków do prania.

[szybki Gonzo]

Czy za tymi sztucznie tworzonymi pojęciami hi-end, postępują i ceny tych urządzeń ? Był chyba przypadek określenia kosztów poniesionych na skompletowanie podzespołów do drogiego i doskonale grającego urządzenia, a może płaci się za myśl techniczną ? Jakby nie patrzeć i oceniać zagadnienie, to można stwierdzić że rozwój układów audio w dziedzinie odtwarzania, wzmacniania nie uległ na przestrzeni kilkudziesięciu lat rewolucyjnym zmianom. Poszukiwana i ceniona aparatura vintage może chyba śmiało konkurować z dzisiejszymi produktami (i przetrwała), a czy współczesne klocki przetrwają kilka dziesięcioleci ?

[skyrobin]

Najlepsze, kosztowne klocki to w zdecydowanej większości solidnie i dobrze zaprojektowane układy elektroniczne zmontowane na bardzo dobrych komponentach. Nie ma obawy, przetrwają wiele, wiele lat.

Vintage jest dostępny obecnie w niskich cenach (co jest oczywiste), ale trzeba pamiętać, że w czasach swojej młodości to był sprzęt na który niewielu mogło sobie pozwolić.

[mlb]

myśl techniczna? Ostatnie poważniejsze badania nad jakością robił chyba Philips, ale sprzedali laboratoria. Jedyny postęp to wzmacniacze cyfrowe, gęstych formatów nie liczę bo to żaden prawdziwy postęp. Dzisiejszy rynek audio to w większości małe manufaktury, nie stać ich na zaawansowane badania. A dużym firmom badania się nie opłacają, za mały rynek. Jedyne co badają to jak coś można zrobić taniej.

[szybki Gonzo]

Przeglądałem ostatnio tabelkę z konfiguracją układową stopni wyjściowych wzmacniaczy, bo ten temat mnie najbardziej interesuje. Nie odkryłem, we współczesnych rozwiązaniach, niczego nowego co nie było by już znane wcześniej. Czy przespałem czas przejścia z hi-fi do etapu hi-end ? Dziwne.

[absinth3]

mlb, 31 Lip 2010, 21:10

 

>myśl techniczna? Ostatnie poważniejsze badania nad jakością robił chyba Philips, ale sprzedali

>laboratoria. Jedyny postęp to wzmacniacze cyfrowe, gęstych formatów nie liczę bo to żaden prawdziwy

>postęp. Dzisiejszy rynek audio to w większości małe manufaktury, nie stać ich na zaawansowane

>badania. A dużym firmom badania się nie opłacają, za mały rynek. Jedyne co badają to jak coś można

>zrobić taniej.

 

 

racja

[mikson]

a ja myślę że powyżej ultra jest jeszcze hyper hifi :)

[747]

mikson, 31 Lip 2010, 21:35

 

I tu zgadzam się z Tobą

[zyzio]

A V-Dac to ultra hi-end czy jeno hi-end ? ;)

[neomammut]

Ja myślę, że to hi-end ultra hi :)

 

Zgadzam się, nie ma co dywagować, najtańsze badania to chyba największe laboratorium dzisiejszego sprzętu, co do zdania, że sprzęt przetrwa ileś dziesięcioleci - wydaje mi się, że producentów, którzy się przykładają można policzyć na palcach jednej ręki. Firmy takie jak Accu, przetrwają na pewno, a ich sprzęty będą grać i grać...., nie mówiąc już o amerykańskich gigantach takich jak KRELL.... - w porównaniu do Vintage, słono jednak trzeba za tę jakość płacić....

[skyrobin]

>neomammut

 

Obecna, kosztowna elektronika za 20 lat również będzie vintage i jeszcze parę lat posłuży.

[neomammut]

>Obecna, kosztowna elektronika za 20 lat również będzie vintage i jeszcze parę lat posłuży.

 

Dokładnie to napisałem wyżej.... :)

[Grzegorz7]

Elektronicznie w najwyższej klasie to już ciężko osiągnąć przewagę. Producenci robią tak, że kupują klocki konkurencji. Nic się nie ukryje.

 

Prawdziwe różnice mogą zaistnieć w zakresie obudów i mechaniki. Każdy kto choć raz dotknął i obracał pokrętło sensoryczne ze wspomaganiem wie o czym mówię. . .

 

Niby gadżety ale jakże powalające.

 

Oczywiście z tą elektroniką to też jest różnie. Producenci z określoną marką budują sprzęt z określoną filozofią, np. pod określone brzmienie.

Mam znajomego, który kupuje sprzęt jednego producenta, bo twierdzi, że ma brzmienie jakie on akceptuje.

Wychodzi nowy model wartości samochodu, rozmawia z producentem, upewnia się i zazwyczaj w to wchodzi.

Zastanawiam się ile w tych rozmowach jest marketingu ;).

 

Żeby zejść na Ziemię, pomagałem niedawno kupić KD koledze. Sklep, duży wybór. Posłuchał. Ale co istotne, podchodził do klocków i w każdym pokręcał gałkami. Wyszliśmy ze sklepu. . .

Stwierdził, że to badziewie (amplitunery po 1500zł) na podstawie gałek! I rzeczywiście, są one albo z tworzywa, wyraźnie wyczuwalne jako lekkie, albo mają luzy na ośkach. . .

 

Jak widać mechanika urządzenia jest niezwykle istotna.

[neomammut]

Dlatego kiedyś najdroższym elementem zestawu był...: Magnetofon Kasetowy :)

[czolgista778]

Grzegorz7,

Ja rowniez sprawdzam takie szczegóły ! Czy potencjometr nie ma luzów, czy gałka nie ociera, wygląd zacisków kolumnowych, waga sprzętu.Może nie jest to zbyt miarodajne ale zawsze daje jakieś pojęcie o jakości użytych materiałów.Np. ampli z kd sony 780SS, gałki volume nie da się praktycznie obracać bo ociera i jest luźna, i kd wcale nie było tanie !

[neomammut]

Dlatego, firma Sony, jej seria ES i nie tylko, to już tylko znaczek, chińska dokładność i taniość biorą górę. To samo, w takim razie, tyczy się pewnie znaczków HI-END, HI-FI itd. Tyczy się to też np firmy Pioneer i jej serii ELITE na rynek amerykański. Z opowieści wiem, że jest to samo co na rynku europejskim: badziew. A przecież to właśnie seria ES, ELITE były wyznacznikiem jakości i na takich klockach zawsze był dopisek HI-FI, HI-END.

 

Wszystko może być HI-FI, ale nie wszystko może być HI-END...

[bitkon]

Toyota to hi-fi, Lexus to hi-end.

[areczek]

Antymalkontent napisał wystarczająco wiele,aby można sobie samemu móc odpowiedzieć,gdzie jest granica i jaki sprzęt należy nazywać high-endem,a jakiego nie należy nazywać!Kto tej granicy nie umie zauważyć,ten jest naiwnym...