Skocz do zawartości
IGNORED

Cała prawda o świecie audio


thomaz

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteś pewny, że Ty to napisałes? Nie jest to jakiś wynik ingerencji siły wyższej (moderacyjnej)? :)

Kolego ja to pisałem wielokrotnie już wcześniej. Moje zachowania na tym forum chyba nie muszą podlegać moderacji, ale jak będzie decyzja eliminacji osób, które przedkładają prawidłowe technicznie porównania sprzętów nad te audiofilskie to trudno. Będę miał więcej czasu na słuchanie muzyki a ta sprawia mi naprawdę dużą frajdę mimo podejrzenia niektórych Kolegów, że robię to na sprzęcie z niemieckiej wystawki za 1500 zł :-). Mam do tego wybór bo systemy czynne mam dwa, oba aktywne.

 

Jeśli będzie lipa, to wieści się szybko rozejdą i logo nie pomoże.Wtedy potencjalni zainteresowani kupnem, dwa razy się zastanowią czy chcą być wydymani.

Kolega zupełnie nie zna rynku audio. Naprawdę solidnie wykonany wzmacniacz, bez silnych działań marketingowych firmy produkującej (reklamy u recenzentów, próbne bezzwrotne egzemplarze i tym podobne działania), nawet najlepszy na świecie nie ma żadnych szans w spotkaniu z marketingiem konkurencji. Przełożenie na technikę jest bardzo małe a przy produkcji kabli praktycznie zerowe (99,9% to marketing a 0,1% technika).

 

Mogę być geniuszem marketingu, ale jeśli się to co pisze w ofercie nie przekłada w życiu i moi klienci nie są zadowoleni, to nie ja ich, a oni mnie wydymają(!!!)

Rynek audio jest nieco odmienny od innych. Tu obowiązują kwieciste opisy mało związane z rzeczywistością. Kto ma dostęp (kupi sobie) do lepszych "poetów" ten wygrywa. Oczywiście produkt musi być też solidny to nie ulega wątpliwości.

 

W krótko planowym działaniu można kogoś oszukać, ale gdy chcemy działać wiele lat i wyrobić sobie właściwą markę, to takie dymanko ma b. krótkie nogi.

Ten problem wyjaśniają prawidłowo technicznie przeprowadzone testy porównawcze.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego ja to pisałem wielokrotnie już wcześniej. Moje zachowania na tym forum chyba nie muszą podlegać moderacji, ale jak będzie decyzja eliminacji osób, które przedkładają prawidłowe technicznie porównania sprzętów nad te audiofilskie to trudno. Będę miał więcej czasu na słuchanie muzyki a ta sprawia mi naprawdę dużą frajdę mimo podejrzenia niektórych Kolegów, że robię to na sprzęcie z niemieckiej wystawki za 1500 zł :-). Mam do tego wybór bo systemy czynne mam dwa, oba aktywne.

...

Czyli to jednak Tobie są potrzebne ślepe testy, żebyś nie dawał sie omamiać magii ceny i marketingu, tak?

Przecież nikt Ci tego nie broni.

Zrozum, że innym te testety nie są potrzebne, bo sobie bez nich dobrze radzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rynek audio jest nieco odmienny od innych. Tu obowiązują kwieciste opisy mało związane z rzeczywistością.

 

:)))

Tak?!:)), to popatrz co robi zwykła szminka.Jedna, jedyna, doskonała szminka - kwieciste opisy:))

 

- dodaje pewności siebie :)))(!!!)

- robi wrazenie

- jest na każdą okazję

- ratuje sytuację

- jest dobra dla okularnic

- .... ha,ha UŁATWIA PRZYJMOWANIE KOMPLEMENTÓW!!!:)))

i wiele innych....

 

http://lula.pl/lula/1,111761,14374747,Czerwona_szminka_rzadzi__Zbieramy_powody__dla_ktorych.html

 

To na szybko, bo nie chce mi się szukać innych, bardziej kwiecistych przykładów.

Poeci są w każdej branży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli to jednak Tobie są potrzebne ślepe testy, żebyś nie dawał sie omamiać magii ceny i marketingu, tak?

Nie, ja mogę patrzeć na cenę i na markę. Nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia. Nie podskakuje mi na tą wiedzę (cena/marka) ciśnienie co bardzo ułatwia porównania. Ja oczywiście jeżeli już coś mam wiarygodnie porównać to stosuje metodę, tą którą wcześniej wielokrotnie opisałem (tą z wyrównanymi poziomami, możliwością szybkiego przełączania itd).

Przecież nikt Ci tego nie broni.

Wielokrotnie już pisałem, że ja nie bronię stosowania innych metod tylko wybór metody należy do każdego indywidualnie. Ja prezentuję metodę taką jaka wydaje mi się być techniczna i logiczna. Jak ktoś chce inaczej to wolny wybór, ale powinien wiedzieć że można inaczej (dokładniej).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja mogę patrzeć na cenę i na markę. Nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia. Nie podskakuje mi na tą wiedzę (cena/marka) ciśnienie co bardzo ułatwia porównania. Ja oczywiście jeżeli już coś mam wiarygodnie porównać to stosuje metodę, tą którą wcześniej wielokrotnie opisałem (tą z wyrównanymi poziomami, możliwością szybkiego przełączania itd).

 

Wielokrotnie już pisałem, że ja nie bronię stosowania innych metod tylko wybór metody należy do każdego indywidualnie. Ja prezentuję metodę taką jaka wydaje mi się być techniczna i logiczna. Jak ktoś chce inaczej to wolny wybór, ale powinien wiedzieć że można inaczej (dokładniej).

 

No to, z czym Ty masz problem? Bo do końca nie rozumiem o co Ci chodzi? :) Przecież na zwrócenie komuś uwagi o rzeczy według Ciebie istotnej wystarczy raz, no najwyżej dwa razy. Kto chce to skorzysta, a kto nie chce - nie skorzysta. I tyle.

Może tu większość nie mają tego problemu, podobnie jak Ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież na zwrócenie komuś uwagi o rzeczy według Ciebie istotnej wystarczy raz, no najwyżej dwa razy.

Wyjaśnił to już wcześniej Kolega 'malikali' w #236:

 

"A Ty nie masz? Skoro pisanie na temat tych pierdółek, jakie to cuda na kiju potrafią jest ok, to pisanie, że nie działają i podanie argumentów również. Wybacz, że to samo, ale odpowiedzi na te same twierdzenia inne nie będą. Oczekujesz, że każy będzie przytakiwać? Jeśli na forum ktoś będzie twierdził, że np: 2+2=3, bo on tak uważa, to odpowiedź prawidłowa również będzie się powtarzać."

 

Pozdrawiam.

 

Rynek audio jest taki sam jak inne, tak samo napchany marketingiem jak inne, tak samo napędzany przez chęć zysku i tak samo skupiający mniej i bardziej uczciwych/nieuczciwych sprzedawców/producentów. Tylko naiwni sądzą, że jest inaczej.

Możliwe. Ja mam inną wiedzę. Najlepszym przykładem jest produkcja i sprzedaż kabli (tylko naiwni sądzą, że można nimi uformować brzmienie) :-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozum, że innym te testety nie są potrzebne, bo sobie bez nich dobrze radzą :)

 

Na tle myszy, past, naklejek na płyty CD, podstawek, opasek na kable, grających kabli USB, LAN... muszę powiedzieć, że nawet bardzo dobrze:) Wszystko gra i ma wpływ, niedługo nawet pierdnięcie muchy w pokoju będzie miało:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Tak sobie czytam i nawet nie zabierałem głosu w tym wątku, ale widzę, że najwięcej do powiedzenia mają, ci którzy nie mają nic do powiedzenia. Jakim cudem o tak szerokim zagadnieniu mogą wypowiadać się osoby, nie mające doświadczeń z wieloma systemami audio, ani z zapleczem tego biznesu. Cała prawda o świecie audio? To duży temat i spory kawał historii.

Sly30, zadam pytanie: czy odrobiłeś lekcję i czy pojechałeś do Rogera Adamka z solidnej lekcji analogu? Ja swoje zadanie domowe odrobiłem i posłuchałem w końcu wybitnej cyfry.

 

Na tle myszy, past, naklejek na płyty CD, podstawek, opasek na kable, grających kabli USB, LAN... muszę powiedzieć, że nawet bardzo dobrze:) Wszystko gra i ma wpływ, niedługo nawet pierdnięcie muchy w pokoju będzie miało:)

Zastanawiałem się kiedyś jaki wpływ ma jakość powietrza w salonach odsłuchowych. Powietrze to główny i podstawowy nośnik dźwięku. Wpływ może mieć - i pewnie ma - wszystko. Temperatura, ciśnienie i wilgotność względna powietrza.

 

Czy lepiej często wietrzyć pomieszczenie czy nie robić tego. Ba, nawet zastanawiałem się czy np. taka oto sytuacja miałaby wpływ na zmianę brzmienia. Załóżmy, że na sali odsłuchowej siedzi sobie 30 osób. Niechaj teraz każdy w tej samej chwili puści przysłowiowego bąka i co się stanie? Fizycznie dałoby się to przeanalizować, bo powietrze to nośnik dźwięku i badając skład chemiczny powietrza z bąkami można by było stwierdzić jak się zmieni ruch względny atomów mieszaniny powietrza z bąkami - jego lokalny ruch i przekazanie energii do kolejnej sekcji atomów.. Ale wiadomo, że nie ma to jak empiryczne doświadczenia. Tylko kto odważyłby się zorganizować taki nietuzinkowy test i zsynchronizować ten temat "bąkowy"? ;) Rzecz jasna żartuję trochę.

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Do Kangie:

To nie jest wątek o analogu i on nie ma tu nic do rzeczy.

Oczywiście że ma do rzeczy. Bo analog to "doświadczenie" w dziedzinie audio, i to ogromne doświadczenie i bogactwo. Ale skoro nie chcesz o tym pisać, to słusznie. Może nawet i lepiej. Ludzie powinni pisać o tym, na czym znają się najlepiej :) Choć z drugiej strony milczenie jest złotem.

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnił to już wcześniej Kolega 'malikali' w #236:

 

"A Ty nie masz? Skoro pisanie na temat tych pierdółek, jakie to cuda na kiju potrafią jest ok, to pisanie, że nie działają i podanie argumentów również. Wybacz, że to samo, ale odpowiedzi na te same twierdzenia inne nie będą. Oczekujesz, że każy będzie przytakiwać? Jeśli na forum ktoś będzie twierdził, że np: 2+2=3, bo on tak uważa, to odpowiedź prawidłowa również będzie się powtarzać."

 

Pozdrawiam.

....

 

Ale dla mnie wskazuje to na chorobę (uzaleznienie) niż rozsądek. Tak samo, jak teksty typu, że dobry dźwiek musi kosztować.

Bo to jest jak dyskusja "kto ma dłuższego" bez zdjęcia gatek :)

 

Poza tym, czy ktoś tu napisał, że 2+2=3? Przecież to prymitywny i demagogiczny argument, który jest napoziomie dyskusji, kto ma dłuższego...

Nie prościej pisać, nie, bo nie i już?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rynek audio jest taki sam jak inne, tak samo napchany marketingiem jak inne, tak samo napędzany przez chęć zysku i tak samo skupiający mniej i bardziej uczciwych/nieuczciwych sprzedawców/producentów. Tylko naiwni sądzą, że jest inaczej.

 

Jasne, ze tak.

Tylko wydaje się, ze kolega Lech o tym zapomniał.Tak się nakręcił w "swoim", ze ów fakt przesłonił mu oczy na podobne praktyki są w innych branżach.

 

 

Nawiasem, (wracając do meritum), to czytając wielu przedmówców, odnoszę wrażenie, że audio jest jednym pasmem cierpień(!)

Ustawiczne, marudzenie, wręcz zrzędzenie na całą branżę i świat audio(!)

 

A gdzie podziały się wieczory płytowe, gdzie podziały się chwile z muzyką i z audio, bo to ost, wydaje się rodzajem pomostu między wykonawcą, a odbiorcą?

Gdzie sa te chwile z kawką w zaciemnionym pokoju w którym wespół z audio i muzyką mozemy oderwać się od rzeczywistości i w pełni zrelaksować?

Mało kogo cieszy dotyk gałki czy spojrzenie wydawałoby się bezdusznego tweetera.

Natomiast cieszy nas dowalenie komuś i żniwa w zielonych(!!!)

 

Ktoś napisał, ze jest hujnia na świecie.

Jest i co z tego.Ja tego nie naprawię, więc mam się rzucić z Golden Gate, bo jest lipa(!?)

Nie!

Będę, a przynajmniej starać się będę, cedzić to całe ścierwo i dopóki jestem i żyje, będę cieszył się z każdego dnia, rodzinki, muzyki i audio.

Audio jak każda inna dziedzina ma co najmniej dwie strony i od nas zależy czy bardziej dostrzegać będziemy wady czy zalety.

Sumując; "prawda o audio" ma wiele twarzy.Wielu widzi w niej grymas i cierpienie.Ja dostrzegam mnogość radości, zadowolenia i wiele innych miłych chwil.

Grabie mi się trzęsą, gdy nie mam mojej muzyczki i audio(!)

Za wszelką cenę wielu z piszących chce mi to obrzydzić.Nic z tego Panowie, nie dam się(!):))Prędzej zamilknę na AS niż wyrzucę choć jedną z moich ulubionych płyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli kolega Piano ma dokładnie taki sam pogląd jak ja! Dziś urywam się wcześniej z obowiązków i za chwilę jedę do chaty. Juź mam banana na pysku bo dostałem kilkanaście nowości na CD. Pierwsze co robię po wejściu do chaty to włączenie sprzetu audio. A smutasom i audio cierpiętnikom cóź mogę powiedzieć....skoro tak im źle to powinni poszukać sobie innego zajęcia. Straszni nudziarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc w ten sposób stawiasz się w roli geniusza, bo dla zwykłych ludzi to wcale nie jest takie banalne i proste. Rozumiesz, że geniusze nie są na ogół rozumiani i uznawani w środowisku.

Nie masz się więc co dziwić, tu uznania nie zdobędziesz.

Ależ tu naprawdę nie trzeba geniusza. Chyba, że chodzi o marketing. Rozwiązania, z którymi można się spotkać w audio to poziom studenta III-IV roku elektroniki. Mówimy o rozwiązaniach rzetelnych, a nie przewymiarowanych i pełnych marketingowej papki.

 

Jasne, ze tak.

Tylko wydaje się, ze kolega Lech o tym zapomniał.Tak się nakręcił w "swoim", ze ów fakt przesłonił mu oczy na podobne praktyki są w innych branżach.

 

 

Nawiasem, (wracając do meritum), to czytając wielu przedmówców, odnoszę wrażenie, że audio jest jednym pasmem cierpień(!)

Ustawiczne, marudzenie, wręcz zrzędzenie na całą branżę i świat audio(!)

 

A gdzie podziały się wieczory płytowe, gdzie podziały się chwile z muzyką i z audio, bo to ost, wydaje się rodzajem pomostu między wykonawcą, a odbiorcą?

Gdzie sa te chwile z kawką w zaciemnionym pokoju w którym wespół z audio i muzyką mozemy oderwać się od rzeczywistości i w pełni zrelaksować?

Mało kogo cieszy dotyk gałki czy spojrzenie wydawałoby się bezdusznego tweetera.

Natomiast cieszy nas dowalenie komuś i żniwa w zielonych(!!!)

 

Ktoś napisał, ze jest hujnia na świecie.

Jest i co z tego.Ja tego nie naprawię, więc mam się rzucić z Golden Gate, bo jest lipa(!?)

Nie!

Będę, a przynajmniej starać się będę, cedzić to całe ścierwo i dopóki jestem i żyje, będę cieszył się z każdego dnia, rodzinki, muzyki i audio.

Audio jak każda inna dziedzina ma co najmniej dwie strony i od nas zależy czy bardziej dostrzegać będziemy wady czy zalety.

Sumując; "prawda o audio" ma wiele twarzy.Wielu widzi w niej grymas i cierpienie.Ja dostrzegam mnogość radości, zadowolenia i wiele innych miłych chwil.

Grabie mi się trzęsą, gdy nie mam mojej muzyczki i audio(!)

Za wszelką cenę wielu z piszących chce mi to obrzydzić.Nic z tego Panowie, nie dam się(!):))Prędzej zamilknę na AS niż wyrzucę choć jedną z moich ulubionych płyt.

 

Masz rację. Więc nie dziw się, że jak ktoś pisze o cudownych kabelkach to mnie to irytuje. Bo to jest dokładnie to o czym piszesz. Wiadomo, że świata się nie naprawi, ale nie można się na wszystko bezkrytycznie godzić.

Zamiast poświęcać czas na idiotyczne wybory (np. kabli), lepiej ten czas poświęcić na słuchanie i radość z audio. Ale takiego bez gadżetow voodoo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Masz rację. Więc nie dziw się, że jak ktoś pisze o cudownych kabelkach to mnie to irytuje. Bo to jest dokładnie to o czym piszesz. Wiadomo, że świata się nie naprawi, ale nie można się na wszystko bezkrytycznie godzić.

....

Przecież się nie godzisz, kierujesz swoimi wyborami sam. A dorosły człowiek powinien umieć panowąć nad irytacją i nie być jej niewolnikiem.

 

I pomiary pewnie też. A potem wypisują z pozycji "konstruktora" głupoty o lepszym brzmieniu drabinki na PGAxxx nad wszelkiej maści potencjometrami.

Masz z tym problem? Sam musisz sobie poradzić. Albo udać się do odpowiedniego specjalisty. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież się nie godzisz, kierujesz swoimi wyborami sam. A dorosły człowiek powinien umieć panowąć nad irytacją i nie być jej niewolnikiem.

Tak, ale jeśli tylko napiszę, że kable nie "grają" natychmiast zlatuje się stado wiedzących lepiej i atakuje w sposób często niewybredny i agresywny. Na dodatek większość tego stada prezentuje typowy dla obecnych czasów poziom, czyli absolutną niechęć do samodzielnego myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale jeśli tylko napiszę, że kable nie "grają" natychmiast zlatuje się stado wiedzących lepiej i atakuje w sposób często niewybredny i agresywny. Na dodatek większość tego stada prezentuje typowy dla obecnych czasów poziom, czyli absolutną niechęć do samodzielnego myślenia.

 

Nie przejmuj się, ja tez tak miewam i wielu innych ludzi też. Taka karma :) Trza byc ponad tym i niezależnym ;)

Szkoda czasu na pierdoły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko gra i ma wpływ, niedługo nawet pierdnięcie muchy w pokoju będzie miało:)

W niedzielę byłem u mojego kolegi audiofila. Był ciekawy jak w jego systemie zagra Baltlab. Ma go mój inny kolega więc pojechaliśmy razem. Po wejściu do kolegi nakazano nam sprzęt i płyty położyć w drugim bo w tym odsłuchowym zaburzą akustykę w sposób istotny dla odsłuchu. Po postawieniu sprzętów w tym drugim pokoju kolega poprosił o odwrócenie wzmacniacza żeby "patrzał" w stronę przedpokoju mimo, że z pokoju odsłuchowego był niewidoczny. Mógłbym opisać więcej "czarów" z tego dnia, ale pewnie Koledzy mieliby kłopoty ze zrozumieniem o co w tym wszystkim chodzi.

Kolega jest bardzo sympatyczny i lubię z nim dyskutować o audio mimo podstawowych rozbieżności w podejściu do tematu.

Twoja wiedza to teoretyczne założenia. Naiwni,o których piszesz znają temat z własnych prób, a ty tylko z opisów.

W porządku, ale daj tym innym "naiwnym" wybrać metodę porównawczą. Niech wybierają zgodnie ze swoją wiedzą i przekonaniem (sposób porównania też). Przecież nikomu nie narzucam takich prób jak wcześniej opisałem. Jeżeli ktoś uważa że porównywać można dwa urządzenia które grają z różną głośnością to jest jego wybór. Ten opisany wyżej kolega tak właśnie postępuje.

Nie prościej pisać, nie, bo nie i już?

Ja wolę mieć "podkładkę" uzasadniającą (wyjaśniającą) że zjawisko które słyszę ma uzasadnienie techniczne. "Nie bo nie" występowało u mnie na dużo wcześniejszych etapach mojego życia :-)

A smutasom i audio cierpiętnikom cóź mogę powiedzieć....skoro tak im źle to powinni poszukać sobie innego zajęcia. Straszni nudziarze.

Zapewniam Kolegę że sposób w jaki ja się bawię w audio jest dużo ciekawszy i bardziej rozwijający niż przerzucanie ton sprzętu. Daje zadowolenie z dobrze wykonanej roboty i jeszcze odwdzięcza się dobrym brzmieniem powodującym uśmiech na twarzy. Smutni nudziarze klepiący o grających kablach to gdzie indziej ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...sposób w jaki ja się bawię w audio jest dużo ciekawszy i bardziej rozwijający niż przerzucanie ton sprzętu. Daje zadowolenie z dobrze wykonanej roboty i jeszcze odwdzięcza się dobrym brzmieniem powodującym uśmiech na twarzy. Smutni nudziarze klepiący o grających kablach to gdzie indziej ;-).

 

A mój sposób jest ciekwszy i jeszcze bardziej rozwijający :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale jeśli tylko napiszę, że kable nie "grają" natychmiast zlatuje się stado wiedzących lepiej i atakuje w sposób często niewybredny i agresywny. Na dodatek większość tego stada prezentuje typowy dla obecnych czasów poziom, czyli absolutną niechęć do samodzielnego myślenia.

Zdumiewające jest to, że najgłośniejszy forumowy prowokator usiłuje własne cechy przypisać innym. Zacietrzewiony skowyt bezradności, cieniutki pisk irytacji, pozbawione merytorycznej treści naukAwe hosanny oraz monotonne i obsesyjne pouczanie bez znamion doświadczenia, że o wiedzy nie wspomnę - wszystko to zamiast rzetelnego doświadczenia i wszystko to w imię obrony błędnego wierzenia, że np. kable nie wpływają na brzmienie lub że wszystko brzmi tak samo. Nie piszę tego o tobie, bum, bo ty przecież jesteś inny, prawda? Żeby nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój sposób jest ciekwszy i jeszcze bardziej rozwijający :)

Nieprawda, bo mój jest najciekawszy ;-)

 

Zdumiewające jest to, że najgłośniejszy forumowy prowokator usiłuje własne cechy przypisać innym. Zacietrzewiony skowyt bezradności, cieniutki pisk irytacji, pozbawione merytorycznej treści naukAwe hosanny oraz monotonne i obsesyjne pouczanie bez znamion doświadczenia, że o wiedzy nie wspomnę - wszystko to zamiast rzetelnego doświadczenia i wszystko to w imię obrony błędnego wierzenia, że np. kable nie wpływają na brzmienie lub że wszystko brzmi tak samo. Nie piszę tego o tobie, bum, bo ty przecież jesteś inny, prawda? Żeby nie było.

A co jest merytoryczne? Szubowe odwracanie kota ogonem? I pseudowiedza filatelistyczna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.