Skocz do zawartości
IGNORED

CD ma się dobrze…a jednak umiera. Co w przyszłości? Pliki.


arkadowski

Rekomendowane odpowiedzi

Ano właśnie. A pliki mogą być ściągnięte także bardzo dobrej jakości. To zależy od wydania z jakiego były ripowane i od formatu ripowania.

Disco ale tego nie możemy być pewni na 100% co jest w rzeczywistości. Dlatego TYLKO dobre źródła = pewność dobrego wydania…a i tak wygląda to tak, jak wygląda.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Do ripu dołożony jest zwykle log a bardzo często także widmo sygnału.

Disco coś Ci wysyłam.

Zamieszczam to tu, na ogólnym do pobrania (może pobrać każdy jako test "złej jakości" plików).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Oj tak, wszystko jest winne oprócz plików a facet który 20 lat siedzi w temacie nie umie sobie dobrać klocków pod siebie. Zapewne ;-)

Przecież pisałem, że winne były pliki zassane z torrentów.

A to, że ktoś w czymś siedzi 20lat nie oznacza, że potrafi dobrać sprzęt tak by była zachowana jakaś synergia miedzy poszczególnymi elementami.

Znam wielu mających się za "audiofilów" za to żaden choćby w podstawowy sposób nie zdbał o akustykę pomieszczenia, a nieraz o zgrozo o poprawne ustawienie kolumn.

 

To zależy od wydania z jakiego były ripowane i od formatu ripowania.

Albo zrobione z mp3 i to marnej jakości. Torrenty to nie jest dobre źródło jeśli chodzi o pliki audio.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnie tematu posta, to nie chcę nikogo martwić, ale cd nigdy nie umrze, tak jak nie umarł vinyl, czy taśma.

 

Aha :) No to obrońcy cd mają się czego bać :)

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

nam wielu mających się za "audiofilów" za to żaden choćby w podstawowy sposób nie zdbał o akustykę pomieszczenia, a nieraz o zgrozo o poprawne ustawienie kolumn.

 

Też znam takich. Tu na forum również.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Przecież pisałem, że winne były pliki zassane z torrentów.

A to, że ktoś w czymś siedzi 20lat nie oznacza, że potrafi dobrać sprzęt tak by była zachowana jakaś synergia miedzy poszczególnymi elementami.

Znam wielu mających się za "audiofilów" za to żaden choćby w podstawowy sposób nie zdbał o akustykę pomieszczenia, a nieraz o zgrozo o poprawne ustawienie kolumn.

 

 

Albo zrobione z mp3 i to marnej jakości. Torrenty to nie jest dobre źródło jeśli chodzi o pliki audio.

 

Stary, z całym szacunkiem ale jesteś ostatnią osobą która powinna Tomka pouczać. Jeśli myślisz że gość zasysa pliki z torrentów w kiepskiej jakości to się mylisz. Za każdym razem śledzi logi i ogląda widma sygnału. Połączenie wzmacniacza Roksana z kolumnami Dynaudio może nie jest szczytem możliwości ale próbował wcześniej Krella który pasuje znakomicie do tych kolumn jednak jemu bardziej podoba się Roksan. Mimo tego że Audience są nieco trudne do napędzenia. Na górze siedzi znakomita kopułka z Dynaudio Esotec. Muzyki słucha w specjalnie przez siebie zaadoptowanym pomieszczeniu. Bez pogłosów i problemów z basem. Winny jest komp jako transport co zresztą odpowiada wynikom robionych przez nas w Krakowie doświadczeń. Do tego pewna specyfika plików jako takich. Nawet na poziomie DSa Linna są mało muzykalne i dają wyjątkowo mało frajdy z odsłuchu.

Nie oceniałem twojego kumpla.

Napisałem tylko, że są i tacy o których zresztą czytałeś wcześniej.

A o torrentach Ty pisałeś dlatego się do tego odniosłem.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nie oceniałem twojego kumpla.

Napisałem tylko, że są i tacy o których zresztą czytałeś wcześniej.

A o torrentach Ty pisałeś dlatego się do tego odniosłem.

 

Znajomego. O torrentach pisałem w kontekście darmowości.

A ja miałem okazję niedawno odwiedzić jednego z forumowych kolegów który w zaawansowany sposób bawi się w pliki. O jaki tytuł bym nie zapytał wszystko miał w kompie. Tak więc słuchaliśmy holenderskiego Focusa, Pink Floyd, Genesis, King Crimson, Yes potem trochę jazzu i elektroniki. Wysłuchałem z radością prelekcji na temat postępu i łatwości z jaką można z torrentów ściągnąć każdą muzykę (;-)). Potem zaczął się odsłuch. W ruch poszedł przetwornik Hegla (całkiem niezły ponoć model) wzmacniacz Roksana i kolumny Dynaudio Audience. Tak sobie pomyślałem (nie pierwszy już raz) że cały ten "postęp" o kant dupy rozbić. Dobre kolumny, dobry wzmacniacz DAC podobno też a dźwięk porażka. Zero wybrzmień. zero niuansów. Brzmienie na twarz, bez sceny chwilami wręcz kłujące w uszy. Oczywiście winne było wszystko tylko nie cudowne antidotum na wszystko w postaci ultra nowoczesnych plików.

Czy ten Kolega to samo stwierdził o dźwięku w jego systemie czy mu się bardzo podoba jak gra?

 

.. bo może przy swoim doświadczeniu złożył sprzęt pod siebie i dla niego jest wszystko ok..

 

.. i każdy może mieć swoją ocenę danego systemu i samego brzmienia..

 

Odnośnie tematu posta, to nie chcę nikogo martwić, ale cd nigdy nie umrze, tak jak nie umarł vinyl, czy taśma.

Oczywiście że w tym sensie to nie.. te nośniki będą ale gdzieś na marginesie..kilka procent

.. tu bardziej chodzi ogólnie o 'rynek' muzyczny..

..czyli z czego ludzie w większości korzystają i będą korzystać w niedalekiej przyszłości..

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Uwielbiam te przepowiednie.

Czytając ten wątek i inne jemu podobne watki, można by rzec, iż każdy jest tutaj Nostradamusem.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Nie wyobrażam sobie "śmierci" CD z prostego powodu. Ludzie mają po domach tysiące płyt, których się nie pozbędą i będą ich słuchać do końca życia, bo dla większości jakość CD jest "good enough". W dodatku, w przeciwieństwie do winyli, są trwalsze i wraz z używaniem nie tracą tak na jakości. Ripowanie ich na dysk lub legalne słuchanie tego z sieci i ponowne płacenie ma tylko sens jeśli byłoby to hires i komuś by na tym zależało bo jeśli CD grają na dobrym sprzęcie to na prawdę wystarczy. Więc CD swoje miejsce ma i nie zginie. Natomiast problem będzie narastał w przypadku nowych nagrań i nowych pokoleń słuchaczy, którzy mogę etap CD po prostu pominąć w swoim muzycznym hobby. Więc chcąc być na bieżąco, obowiązkowo będzie trzeba mieć jeszcze jeden klocek do plików. Jak jednak uczy historia analogu, moda na spektakularne powroty za kilkanaście czy może kilkadziesiąt lat wyniesie CD na ponownie powierzchnię. Mój syn gimnazjalista wyciągnął gdzieś ze strychu discmana i poszedł z tym do szkoły. Dzieciaki gały otwierały co to za urządzenie, chciałem mu jeszcze dać walkmana i kasety ale się popsuł:(

CD zginie w obszarach gdzie decyduje wygoda, bo za kilka lat nie będzie np. nowych samochodów wyposażonych w odtwarzacze.

 

Użytkownik ArtiQ dnia 24.03.2016 - 14:04 napisał

Odnośnie tematu posta, to nie chcę nikogo martwić, ale cd nigdy nie umrze, tak jak nie umarł vinyl, czy taśma.

Oczywiście że w tym sensie to nie.. te nośniki będą ale gdzieś na marginesie..kilka procent

.. tu bardziej chodzi ogólnie o 'rynek' muzyczny..

..czyli z czego ludzie w większości korzystają i będą korzystać w niedalekiej przyszłości..

 

no jasne i to czyni go wyjątkowym - że zacytuję klasyka, a cytat idealnie pasuje do 'rynku' muzycznego:

"jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić" ;)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Uwielbiam te przepowiednie.

Czytając ten wątek i inne jemu podobne watki, można by rzec, iż każdy jest tutaj Nostradamusem.

 

Bez względu na to jak mało wie o sprawach o których się wypowiada. Zwykle największymi wieszczami są ci co wiedzą najmniej. To oni przepowiadają śmierć formatów bo tak im wynika z ich prywatnej kalkulacji wykonanej na podstawie własnego systemu.

Bez względu na to jak mało wie o sprawach o których się wypowiada. Zwykle największymi wieszczami są ci co wiedzą najmniej. To oni przepowiadają śmierć formatów bo tak im wynika z ich prywatnej kalkulacji wykonanej na podstawie własnego systemu.

Na szczęście Ty wiesz wszystko najlepiej.

no jasne i to czyni go wyjątkowym - że zacytuję klasyka, a cytat idealnie pasuje do 'rynku' muzycznego:

"jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić" ;)

.. delikatnie mówiąc dość nietrafiony cytat.. Panie Mucha ;)

 

Nie mieszajmy zwyczajów prymitywnych owadów ze słuchaniem muzyki..

..bo to się nijak ma jedno do drugiego.

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Na szczęście Ty wiesz wszystko najlepiej.

 

Nigdy nie powiedziałem czegoś takiego. W przeciwieństwie do wielu innych. Polacy znają się znakomicie na wszystkim. Na audio, na fotografii, na motoryzacji. Potem przyjdzie taki miszcz na warsztaty do studia i światła nie potrafi dobrze ustawić. Sprzęt za 20 tysi czyni go zawodowcem zaraz po wyjściu ze sklepu. Dlatego bardzo się cieszę że nie jestem audiofilem.

Użytkownik ArtiQ dnia 25.03.2016 - 11:35 napisał

no jasne i to czyni go wyjątkowym - że zacytuję klasyka, a cytat idealnie pasuje do 'rynku' muzycznego:

"jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić" ;)

.. delikatnie mówiąc dość nietrafiony cytat.. Panie Mucha ;)

 

Nie mieszajmy zwyczajów prymitywnych owadów ze słuchaniem muzyki..

..bo to się nijak ma jedno do drugiego.

Lubię post

Nasze życie jest ciągłą walką... nawet ze sprz

 

bardzo trafiony - to, że ludzie przerzucają się na pliki nie znaczy, że mają one jakąkolwiek wartość,

w dzisiejszym świecie najważniejsze jest podążanie po linii najmniejszego oporu - 'bo łatwiej', 'bo wszyscy', bo tak nam do głów wkładają marketingowy,

albo czy to, że takiej "muzyki" jaką grają gwiazdki pokroju Bibera czy Perry, słuchają miliony czyni ją dobrą?

Tylko dla mnie nie jest aż tak istotne czy słucham Pink Floyd z płyty czy z pliku (flac)..

.. bo największą przyjemność daje mi sama muzyka

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

bardzo trafiony - to, że ludzie przerzucają się na pliki nie znaczy, że mają one jakąkolwiek wartość,

w dzisiejszym świecie najważniejsze jest podążanie po linii najmniejszego oporu - 'bo łatwiej', 'bo wszyscy', bo tak nam do głów wkładają marketingowy,

albo czy to, że takiej "muzyki" jaką grają gwiazdki pokroju Bibera czy Perry, słuchają miliony czyni ją dobrą?

A ta sama muzyka na cd zwiększa swoją wartość?

Dla wielu chyba sentymentalność do cd ma duże znaczenie.. ogromne..

bo bez cd nie czują satysfakcji ze słuchania...

 

..więc dla każdego coś innego..

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Dla wielu chyba sentymentalność do cd ma duże znaczenie.. ogromne..

bo bez cd nie czują satysfakcji ze słuchania...

 

Słowo "sentyment" ma raczej konotację pozytywną.

Zatem sam sentyment to nic złego.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

ponoć nie ma głupich pytań... ;)

Zatem proszę o mądrą odpowiedź. W końcu rynek muzyczny to chyba nie tylko Biber . Chyba ? Nie znam się.

Nie wyobrażam sobie "śmierci" CD z prostego powodu. Ludzie mają po domach tysiące płyt

Swego czasu po domach i w wypozyczalniach było miliony, setki milionów kaset VHS. Oni też sobie tego nie wyobrażali.

 

na podstawie własnego systemu.

Musimy poszukac danych z całego systemu słonecznego, skoro dane z rynku światowego nie są dla Kolegi Disco akceptowalne i sprowadza je do poziomu "własnego systemu".

Ale pomimo starań, poza ogólnymi danymi, wykresami i opiniami rynku wydawniczego NA CAŁYM ŚWIECIE, wynik ostatniego roku z całego układu słonecznego nie znalazłem.

Niestety w takim razie pozostaje mi oprzeć się jedynie na "wąskim" wycinku - światowych trendach, wynikach i opiniach branży.

 

Trzeba było brać udział mn. w Creative Mikser w październiku 2015 roku.

Były ciekawe wnioski, mysli i wiele podsumowań z rynku muzycznego.

Nikt nie mówił o "domowym systemie"...

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

 

Użytkownicy

1103 postów

Rejestracja: 02.12.2013

Napisano dziś, 17:00

Użytkownik audiofan01 dnia 25.03.2016 - 11:33 napisał

Nie wyobrażam sobie "śmierci" CD z prostego powodu. Ludzie mają po domach tysiące płyt

Swego czasu po domach i w wypozyczalniach było miliony, setki milionów kaset

Swego czasu po domach i w wypozyczalniach było miliony, setki milionów kaset VHS. Oni też sobie tego nie wyobrażali.

 

 

Porównanie nietrafione, bo jakość VHS była do d...y w porównaniu do DVD i Bluray, natomiast CD jest jakościowo wystarczająco dobre, aby zadawalało na wieki, bo nawet jak pojawią się jakieś super hires pliki audio to nie będzie żadna przepaść. Zresztą widać to na przykładzie DVD i Bluray gdzie lepszy format na fizycznym nośniku nie może pobić od lat DVD, które z kolei bez problemu szybko pokonalo VHS bo to była jednak przepaść.

 

O śmierci CD często piszą ci co zgromadzili w domu "kolekcję" 10 samplerów dodawanych kiedyś do gazetek audio i w związku z tym nie mają czego żałować. Natomiast większość tych co mają bogate kolekcje płyt będzie ich słuchać do końca życia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.