Skocz do zawartości
IGNORED

Polski tenis po Radwańskiej


Jaro_747
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mimo wszystko przepaść w oglądalności i dochodowości NBA vs tenis jest faktem. Tenis sprofesjonalizował się na pół gwizdka, po stronie wyłuskiwania talentów i ich szkolenia jest pełna amatorka - masz kasę, to grasz. I nie bardzo widać światełko w tunelu, nawet gdyby ITF ściągała duże haracze z turniejów GS i inwestowała to w szkółki, zasięg selekcji najlepszych talentów byłby bardzo ograniczony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, misiomor napisał:

PS. Zaryzykuję twierdzenie, że wśród zawodniczek z młodzieżowych sekcji siatkówki, które w wieku tych 15 lat odpadają na selekcji do najwyższych klas rozgrywkowych tylko dlatego, że są za niskie, znalazłyby się setki o lepszych warunkach fizycznych (w tym motoryka) do tenisa niż Iga Świątek. Tylko że nikt nie zainwestował w ich tenisowy rozwój od 5-tego roku życia.

 

Gdyby stworzenie mistrza/mistrzyni w tenisie było takie proste to byłoby też pewnie tańsze. Problem w tym, że osiągniecie ogólnie wysokiego poziomu nie daje nic poza wyższym prawdopodobieństwem dostania się do top 100. Jak ktoś jest pracowity ma farta do dostanie się do top 10 albo jako beneficjent sportu uniwersyteckiego(Collins, Brady) albo jako córka miliardera Pegula - w obydwy przypadkach nikt za nich meczów nie wygrał

Trzeba pamiętać, że Robert Lewandowski jest super gwiazdą a jego osiągniecia sportowe to niemal wyłącznie wyniki ligowe - chyba jedyne duże zwycięstwo to Puchar Europy. Nie mówię, żeby cos umniejszać - większość gwiazd piłkarskich wygrywa głównie tytuły ligowe, szanse na wiele zwycięstw w pucharach europejskich i pojedyncze zwycięstwa w mistrzostwach świata lub kontynentów ma promil z najlepszych zawodników. Zresztą dwie największe gwiazdy zdobyły tylko tytuły kontynentalne.  Próg weryfikacji przez wynik w sportach zespołowych jest dużo niższy - można być gwiazdą niewiele wygrywając. 

W tenisie to jest odpowiednik grania w top 50 przed kilka sezonów i zrobienia kliku większych wyników. Powiedzmy, że Lewandowski to pewnie taki odpowiednik Cillica czy Radwańskiej.  

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadanie trudne ale do zrobienia

Od 1990 RG i Wimbledon w jednym roku wygrały:
Steffi Graf - 3 razy

Serena WIlliams - 2 razy

i już

teraz tylko trzeba to powiedzieć Idze 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Zbig napisał:

Zadanie trudne ale do zrobienia

Od 1990 RG i Wimblerdon w jednym roku wygrały:
Steffi Graf - 3 razy

Serena WIlliams - 2 razy

i już

teraz tylko trzeba to powiedzieć Idze 🙂

W zeszłym roku był ciekawy artykuł na ten temat na stronie WTA. Wszyscy zawodnicy obu płci, którzy wygrali RG i W w tym samym sezonie całościowo wygrali (ły)w karierze minimum 10 szlemów. Czyli jest to wyczyn zarezerwowany dla legend. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minutes ago, dzarro said:

Gdyby stworzenie mistrza/mistrzyni w tenisie było takie proste to byłoby też pewnie tańsze. Problem w tym, że osiągniecie ogólnie wysokiego poziomu nie daje nic poza wyższym prawdopodobieństwem dostania się do top 100. Jak ktoś jest pracowity ma farta do dostanie się do top 10 albo jako beneficjent sportu uniwersyteckiego(Collins, Brady) albo jako córka miliardera Pegula - w obydwy przypadkach nikt za nich meczów nie wygrał

Trzeba pamiętać, że Robert Lewandowski jest super gwiazdą a jego osiągniecia sportowe to niemal wyłącznie wyniki ligowe - chyba jedyne duże zwycięstwo to Puchar Europy. Nie mówię, żeby cos umniejszać - większość gwiazd piłkarskich wygrywa głównie tytuły ligowe, szanse na wiele zwycięstw w pucharach europejskich i pojedyncze zwycięstwa w mistrzostwach świata lub kontynentów ma promil z najlepszych zawodników. Zresztą dwie największe gwiazdy zdobyły tylko tytuły kontynentalne.  Próg weryfikacji przez wynik w sportach zespołowych jest dużo niższy - można być gwiazdą niewiele wygrywając. 

W tenisie to jest odpowiednik grania w top 50 przed kilka sezonów i zrobienia kliku większych wyników. Powiedzmy, że Lewandowski to pewnie taki odpowiednik Cillica czy Radwańskiej. 

Zawodnicy NBA też niespecjalnie się palą do grania w jakichś przedsezonowych turniejach międzynarodowych typu Olimpiada. Nie przeceniałbym rozgrywek międzynarodowych - w tenisie zresztą też medal olimpijski jest tylko dodatkiem do tego co ważne, a więc GS.

To co sie liczy, to dochodowość danych rozgrywek, cena reklam i rola jaką odgrywa w tym dany zawodnik. Dlatego Lewandowskiego nie oceniałbym tak nisko. Co by nie powiedzieć, to Bayern łapie się do 50-tki najwięcej wartych klubów sportowych na świecie bez wzgledu na dyscyplinę (zdominowanej zresztą przez kluby NFL). LM też wygrali za jego kadencji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

57 minutes ago, dzarro said:

Twierdzenie, że metody wychowawcze sprzed kilku dekad były doskonalsze niż dziś to bujdy na resorach.

To co dzieje się w dzisiejszym kobiecym tenisie od strony psychiki większości zawodniczek to jest cyrk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, dzarro napisał:

Robert Lewandowski jest super gwiazdą a jego osiągniecia sportowe to niemal wyłącznie wyniki ligowe - chyba jedyne duże zwycięstwo to Puchar Europy

Miałby z naszymi marnymi kopaczami zdobyć mistrzostwo świata? Nawet w tak lichej reprezentacji potrafi strzelać dużo bramek i wypracowywać innym sytuacje strzeleckie, a wiele meczów po prostu sam wygrał.
To też jest osiągnięcie - w pewnym sensie jest niezastąpiony.
 

29 minut temu, dzarro napisał:

Powiedzmy, że Lewandowski to pewnie taki odpowiednik Cillica czy Radwańskiej. 

Kompletnie nie rozumiem takiego porównania.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, misiomor napisał:

 

To co sie liczy, to dochodowość danych rozgrywek, cena reklam i rola jaką odgrywa w tym dany zawodnik.

(...)

To co dzieje się w dzisiejszym kobiecym tenisie od strony psychiki większości zawodniczek to jest cyrk.

Wg tej logiki to z psychiką Osaki wszystko jest w porządku. Bogata z domu nie była - więc wykorzystała talent sportowy, żeby wypromować swoją działalność biznesową. Nic dziwnego, że wkłada w nią więcej energii niż w obarczone dużym ryzykiem niepowodzenia rozgrywki sportowe. I tak zarabia więcej poza kortem, w dodatku pracuje na swoją markę a nie markę klubu. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, misiomor napisał:

To co dzieje się w dzisiejszym kobiecym tenisie od strony psychiki większości zawodniczek to jest cyrk.

To nie jest cechą tylko tenisa, to ogólnia słaba psychicznie dzisiejsza młodzież z masą różnych dysfunkcji ale to zupełnie inny temat i nie na tym forum.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audiofan01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 minutes ago, dzarro said:

Wg tej logiki to z psychiką Osaki wszystko jest w porządku.

Nie miałem na myśli jakoś szczególnie Osaki. Tylko większość "gwiazdek", które nie pracują nad techniką (zwłaszcza tam gdziwe im najwięcej brakuje), grają siłowo bo tak lubią i raz zdarzyło im się wygrać itd. Z NBA zawodnicy z takim podejściem wylatują z hukiem, choćby byli nie wiadomo jak utalentowani.

Wystarczy zresztą porównać drabinki męską i kobiecą pod wzgledem ilości wysoko rozstawionych na dalszych etapach rozgrywek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Meloman napisał:

Przecież dzisiaj ogłosiła, że tam zagra...

A gdzie jest taki news? Do turnieju w Berlinie została zgłoszona przed RG. W tej chwili widzę tylko newsy powielane w oparciu o informacje sprzed ponad 2 tygodni.  Wcześniej w Madrycie nawet się pojawiła - ale z turnieju zrezygnowała.

Akurat prawdopodobieństwo występu w Berlinie jakieś jest - bo po prostu za bardzo wyboru nie ma. Ponoć nawierzchnia w Eastbourne lepiej imituje Wimbledon ale być może Berlin został wybrany wedle logiki: jeśli pójdzie dobrze/bardzo dobrze to znaczy, że nie ma tematu przestawiania się na trawę, jeśli pójdzie słabo - zostaje więcej czasu na treningi i rozwiązanie problemów.

Trzeba jednak brać pod uwagę, że Iga w pełni zarejestruje jak męczący przeszła ostatnio okres dopiero kiedy złapie ze 2 dni odpoczynku. Skoro Berlin rusza za tydzień - to mecz 2 rundy będzie pewnie w przyszłą środę. Trzeba jeszcze trochę potrenować i tak dalej. Pewnie w czwartek-piątek najpóźniej trzeba się pakować . 

Co do Berlina - to w turniej ma się pojawić Lisicka (oczywiście dzięki WC). 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę humoru. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, piter z napisał:

No i co z tego, sytuacja jest jaka jest i trzeba z tym zyc.

Ta sentencja pasuje do wszystkiego i można zamknąć nią dyskusję na każdy, dowolny temat.

5 godzin temu, misiomor napisał:

Z NBA zawodnicy z takim podejściem wylatują z hukiem, choćby byli nie wiadomo jak utalentowani.

Bo to nie oni płacą za możliwość treningu, tylko kluby płacą im.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez toptwenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
27 minutes ago, toptwenty said:

Bo to nie oni płacą za możliwość treningu, tylko kluby płacą im.

Amerykańskie ligi zawodowe w ogóle oferują produkt na poziomie nieosiągalnym gdzie indziej.

Raz że wszystko opiera się na lidze, z regułami odnośnie draftu czy salary cap czy transferów- żeby nie było dodatnich sprzężeń zwrotnych i istniała możliwość wygrania każdego z każdym.

Poza tym publika z uwagą śledzi rozgrywki młodzieżowe, a draft ma oglądalność na poziomie dobrego meczu albo i lepiej.

W tenisie tego nie ma - młodzież jest szkolona ukradkiem, za pieniądze rodziców. Turniejami młodzieżowymi, ITF czy challengerami nie interesuje się pies z kulawą nogą.

Nie dziwne że NBA ma przychody na poziomie 10G$, z czego ponad 50% idzie na płace zawodników. Turnieje wielkoszlemowe (jedyne z naprawdę globalną oglądalnością) mają może po 50M$ na wypłaty, razem 0.2G$. 25 razy mniej. A to się dzieli na kobiety i mężczyzn jeszcze. Biorąc pod uwagę, że NBA to porównywalna ilość graczy (30 zespołów po 15 zawodników) mamy miażdżącą różnicę.

Nie dziwię się że rodzice utalentowanych sportowo dzieci z rzadka podejmują decyzję o ich szkoleniu w tenisie - za duże prawdopodobieństwo wydania fortuny na to, że skończą jako bywalcy challengerów, mieszkajacy w podłych hotelach i z perspektywami co najwyżej na pracę trenera łupiącego z amatorami i płaconego od godziny.

Za to w amerykańskiej koszykówce jest win-win, jak dzieciak załapie się na stypendium do uniwerku, to ma wręcz ułatwioną ścieżkę do uzyskania wykształcenia poza koszykówką. Więc talent wali drzwiami i oknami, napędzając potem poziom widowiska i oglądalność. A humorzaści indywidualiści a'la tenisistki zostają w streetball'u i mają za złe.

8 hours ago, dzarro said:

Twierdzenie, że metody wychowawcze sprzed kilku dekad były doskonalsze niż dziś to bujdy na resorach.

PS. Takie "bujdy", że obserwujemy zjawisko długiej dominacji starych mistrzów (Federer, Nadal, Djokovic, Williams) urodzonych i wychowanych w latach 80-tych (Djokovic wychowywał się w nieco "zapóźnionym" kraju). Profesjonalizacja treningu i dietetyki powinna sprawić, że kolejni zawodnicy będą jeszcze lepsi, a przy przewadze fizjologicznej związanej z wiekiem powinni starych wymieść z kortu. A tymczasem to starzy mają przewagę. Obstawiam zmianę wzorców wychowawczych jako jej powód. Bo innego kandydata za bardzo nie widać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, misiomor napisał:

Nie dziwne że NBA ma przychody na poziomie 10G$, z czego ponad 50% idzie na płace zawodników. Turnieje wielkoszlemowe (jedyne z naprawdę globalną oglądalnością) mają może po 50M$ na wypłaty, razem 0.2G$. 25 razy mniej. A to się dzieli na kobiety i mężczyzn jeszcze. Biorąc pod uwagę, że NBA to porównywalna ilość graczy (30 zespołów po 15 zawodników) mamy miażdżącą różnicę.

Tak konkretnie to w NBA najwięcej było 8,8 mld USD w 2019, rok temu spadło do 6,4

W tenisie same szlemy to około 1 mld USD przychodu rocznie, razem z resztą WTA i ATP Tour to będzie jakieś 2 mld USD więc te różnice nie są takie znowu miażdżące, poza tym w NBA w sezonie kontrakty ma ponad 500 graczy a w WTA/ATP Tour występuje ok. 250 singlistów i singlistek.

W ogóle porównywanie NBA z WTA/ATP to raczej nieporozumienie, trochę jak próba zestawienia Martyniuka z Joshuą Bellem.

Statystyczny widz NBA to obecnie Afroamerykanin w wieku do 35 lat.  To się ma nijak do widowni tenisowej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko zawodnicy z pierwszych rund GS ledwo wiążą koniec z końcem, nie wspominając  o tych z zaplecza, a więc drugiej setki rankingu. Dlatego mało kto chciałby dla swojego dziecka kariery zawodowego tenisisty, zwłaszcza że temu trzeba się poświęcić kosztem "normalnego" wykształcenia. Stąd niewielka pula talentu w dyscyplinie.

Natomiast co do porównań NBA vs tenis - pod względem przejawiania się humorów zawodników w ich grze (łącznie z kwestiami treningowymi), tenis, zwłaszcza kobiecy, wypada dużo, dużo gorzej. Widzowie to dostrzegają i może dlatego tenis jako całość ma przychody o wiele (co najmniej 4x) mniejsze niż jedna lokalna amerykańska liga zawodowa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, misiomor napisał:

Mimo wszystko zawodnicy z pierwszych rund GS ledwo wiążą koniec z końcem, nie wspominając  o tych z zaplecza, a więc drugiej setki rankingu. Dlatego mało kto chciałby dla swojego dziecka kariery zawodowego tenisisty, zwłaszcza że temu trzeba się poświęcić kosztem "normalnego" wykształcenia. Stąd niewielka pula talentu w dyscyplinie.

Natomiast co do porównań NBA vs tenis - pod względem przejawiania się humorów zawodników w ich grze (łącznie z kwestiami treningowymi), tenis, zwłaszcza kobiecy, wypada dużo, dużo gorzej. Widzowie to dostrzegają i może dlatego tenis jako całość ma przychody o wiele (co najmniej 4x) mniejsze niż jedna lokalna amerykańska liga zawodowa.

Tak ogólnie to spytam, co tak z tą koszykówką zacząłeś? Przecież nie można porównywać rzeczy nieporównywalnych, a po drugie to wątek o tenisie raczej😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to rzeczy porównywalne o tyle, że i tu i tu człowiek chce wygrać z człowiekiem w rozgrywce z regułami.

W tenisie doszło do bardzo nieciekawej sytuacji w kwestii "betonowania" hierarchii dominacji i nie dziwne że sport na tym cierpi w kwestii dopływu talentu i jego szkolenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Tak ogólnie to spytam, co tak z tą koszykówką zacząłeś? Przecież nie można porównywać rzeczy nieporównywalnych, a po drugie to wątek o tenisie raczej
Zwracam też uwagę, że kolega filozof porównuje WTA do NBA a więc kobiety do facetów.

Nie interesuję się koszykówką więc zapytam - czy w kobiecych rozgrywkach też jest tak różowo?




Są to rzeczy porównywalne o tyle, że i tu i tu człowiek chce wygrać z człowiekiem w rozgrywce z regułami.
W tenisie doszło do bardzo nieciekawej sytuacji w kwestii "betonowania" hierarchii dominacji i nie dziwne że sport na tym cierpi w kwestii dopływu talentu i jego szkolenia.
Nie doszło do żadnego "betonowania" - po prostu w męskim tenisie pojawiła się silna generacja. Diminacja Williams raczej zaprzecza tej tezie - biorąc pod uwagę z jakiej pozycji startowała.

W boksie w wadze ciężkiej też była sytuacja, że dwóch braci przez dekadę wygrywało ze wszystkimi jedną ręką. Teraz jest zupełnie inaczej - jest 3-5 mocnych zawodników o bardzo różnorodnym stylu, w tym jeden dominujący i w dodatku najbardziej niekonwencjonalny. Za dziesięć lat znowu może być posucha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....tenis zawsze się obroni (chodzi  o finanse) mam na myśli tych najlepszych....nie wiem jak jest teraz w boksie zawodowym bo kompletnie przestał  mnie interesować ale kiedyś tylko najlepsi sporo zarabiali....lub ci którzy dostali szanse walki z najlepszymi....pamiętam jakie Tyson (po wyjściu z więzienia) dostał ogromne pieniądze za walki z bokserami którzy praktycznie kładli się na ringu....

...teraz w tenisie podobną  rolę Tysona może odgrywać Iga.....jeszcze trochę....życzę jej tego....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, misiomor napisał:

Dlatego mało kto chciałby dla swojego dziecka kariery zawodowego tenisisty,

Bardzo żałuje, że moi rodzice nie chcieli

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 minutes ago, dzarro said:

Nie interesuję się koszykówką więc zapytam - czy w kobiecych rozgrywkach też jest tak różowo?

W USA jest wręcz fatalnie - WNBA to pośmiewisko pod względem zestawienia jakości widowiska (i realnych dochodów) z żądaniami finansowymi gwiazd. Jednak pomysł żeby kluby miały drużyny męską i kobiecą, równo opłacane, jakoś nie zyskuje poparcia.

23 minutes ago, dzarro said:

Nie doszło do żadnego "betonowania" - po prostu w męskim tenisie pojawiła się silna generacja. Diminacja Williams raczej zaprzecza tej tezie - biorąc pod uwagę z jakiej pozycji startowała.

Właśnie doszło - skoro "namaszczonych" do tenisa na najwyższym poziomie rodzicielskimi inwestycjami od najmłodszych lat jest może kilkaset osób na całym świecie, to dochodzi do wszystkich negatywnych zjawisk związanych ze sztywną hierarchią dominacji i rzadkością pasjonujących rozgrywek. Oczywiście jak ktoś głębiej w tym siedzi to jest w stanie skupiać się na szczegółach, ale nowych kibiców takie coś nie przyciągnie, kiedy w większości meczów w TV widać schemat "uznany miszcz kontra zdemotywowany przegryw". A w wariancie kobiecym najważniejsze jest okiełznanie much w tylnej części ciała.

Bez dużych inwestycji w bardziej "demokratyczne" rozgrywki juniorskie tenis będzie gnił.

34 minutes ago, dzarro said:

W boksie w wadze ciężkiej też była sytuacja, że dwóch braci przez dekadę wygrywało ze wszystkimi jedną ręką. Teraz jest zupełnie inaczej - jest 3-5 mocnych zawodników o bardzo różnorodnym stylu, w tym jeden dominujący i w dodatku najbardziej niekonwencjonalny. Za dziesięć lat znowu może być posucha.

Bo do boksu to już prawie nikt swojego dziecka nie pośle, z uwagi na wysoce prawdopodobne ciężkie obicie mordy. Deontay Wilder był zbyt antyspołeczny żeby utrzymać się w koszykówce, potem poszedł do boksu gdzie pogardzał treningiem, uważając że talentem się zawsze wybroni - i namieszał w najwyższej dywizji konkretnie, dokąd nie trafił na oryginała z Wysp. Boks to jest obecnie freak show a nie sport z jakimś systematycznym prowadzeniem większej puli talentu. Może w lżejszych wagach jest lepiej, bo tam trafiają mniejsze gabarytowo "odrzuty" ze sportów typu koszykówka czy football. W tym statystycznie "mniejsi" Latynosi. Ale jednak jest świadomość że od ciężkich dostaliby łomot.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Miroslav1 napisał:

....tenis zawsze się obroni (chodzi  o finanse) mam na myśli tych najlepszych....nie wiem jak jest teraz w boksie zawodowym bo kompletnie przestał  mnie interesować ale kiedyś tylko najlepsi sporo zarabiali....lub ci którzy dostali szanse walki z najlepszymi....pamiętam jakie Tyson (po wyjściu z więzienia) dostał ogromne pieniądze za walki z bokserami którzy praktycznie kładli się na ringu....

...teraz w tenisie podobną  rolę Tysona może odgrywać Iga.....jeszcze trochę....życzę jej tego....

Też nie czuję się ekspertem - ale raczej w boks można wejść relatywnie tanim kosztem. Insza inszość to wejście na wysoki poziom - tu nie obejdzie się bez mocnego wsparcia finansowego. Jest to też niewątpliwie sport mocno podany na rozmaite przekręty. Najlepszy przykład to Canelo Alvarez. Z pewnością świetny bokser ale dostał kilka zwycięstw od sędziów z powodów biznesowych (najgorsze było niby zwycięstwo na d Gołovkinem). Ma też na koncie aferę dopingową. Po czymś podobnym Szarapova nigdy nie odzyskała szacunku a po Canelo wszystko spłynęło. Na szczęście w ostatniej walce - już nawet sędziowie mu nie pomogli.

17 minut temu, misiomor napisał:

W USA jest wręcz fatalnie - WNBA to pośmiewisko pod względem zestawienia jakości widowiska (i realnych dochodów) z żądaniami finansowymi gwiazd. Jednak pomysł żeby kluby miały drużyny męską i kobiecą, równo opłacane, jakoś nie zyskuje poparcia.

Właśnie doszło - skoro "namaszczonych" do tenisa na najwyższym poziomie rodzicielskimi inwestycjami od najmłodszych lat jest może kilkaset osób na całym świecie, to dochodzi do wszystkich negatywnych zjawisk związanych ze sztywną hierarchią dominacji i rzadkością pasjonujących rozgrywek. Oczywiście jak ktoś głębiej w tym siedzi to jest w stanie skupiać się na szczegółach, ale nowych kibiców takie coś nie przyciągnie, kiedy w większości meczów w TV widać schemat "uznany miszcz kontra zdemotywowany przegryw". A w wariancie kobiecym najważniejsze jest okiełznanie much w tylnej części ciała.

Bez dużych inwestycji w bardziej "demokratyczne" rozgrywki juniorskie tenis będzie gnił.

Bo do boksu to już prawie nikt swojego dziecka nie pośle, z uwagi na wysoce prawdopodobne ciężkie obicie mordy. Deontay Wilder był zbyt antyspołeczny żeby utrzymać się w koszykówce, potem poszedł do boksu gdzie pogardzał treningiem, uważając że talentem się zawsze wybroni - i namieszał w najwyższej dywizji konkretnie, dokąd nie trafił na oryginała z Wysp. Boks to jest obecnie freak show a nie sport z jakimś systematycznym prowadzeniem większej puli talentu. Może w lżejszych wagach jest lepiej, bo tam trafiają mniejsze gabarytowo "odrzuty" ze sportów typu koszykówka czy football. W tym statystycznie "mniejsi" Latynosi. Ale jednak jest świadomość że od ciężkich dostaliby łomot.

 

Sorki ale z mojej strony EOT.  Te wszystkie wypowiedzi to ilustracja jakiejś mętnej ideologii konserwatywno-socjalistycznej, z mizoginią jako truskawką cztery razy większą od tortu.

Używając Twojej logiki - na chleb się na takiej gadce-szmatce nie zarobi...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, misiomor napisał:

Są to rzeczy porównywalne o tyle, że i tu i tu człowiek chce wygrać z człowiekiem w rozgrywce z regułami.

Podobnie porównywalny jest Martyniuk z Joshuą Bellem 🙂

4 godziny temu, misiomor napisał:

Natomiast co do porównań NBA vs tenis - pod względem przejawiania się humorów zawodników w ich grze (łącznie z kwestiami treningowymi), tenis, zwłaszcza kobiecy, wypada dużo, dużo gorzej. Widzowie to dostrzegają i może dlatego tenis jako całość ma przychody o wiele (co najmniej 4x) mniejsze niż jedna lokalna amerykańska liga zawodowa.

Co Ty w ogóle porównujesz?  Koszykówka to jest sport dla masowej ludożerki, zasady pojmie każdy przymuł w 5 minut.  W tenisie to nawet niektórzy zawodowi komentatorzy nie do końca rozumieją co się dzieje na korcie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu. Zgodnie z przewidywaniami udział Igi w Berlinie nie jest przesądzony, z kontekstu poniższej wypowiedzi wynika, że możliwy jest wariant występu na Wimbledonie bez turnieju rozgrzewkowego:

"Na dniach będziemy podejmować decyzję. Trawa jest specyficzną nawierzchnią, więc warto byłoby na niej zagrać, ale ostatni miesiąc był dla mnie na tyle intensywny, że od kilku dni nie wzięłam rakiety do ręki. Zobaczymy, co przeważy"

Z drugiej strony jeśli odpoczynek Igi polega na "sprzątnięciu połowy domu" - to Berlin nie jest jeszcze do końca skreślony... 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona ma caly sztab i zrobia to co szluszne. Nie mozna caly czas grac w turniejach, przerwy od kortu na silownie i trening techniczny raczej dobrze robia.

 

Nie wie po co ciagnac te porownania calkowicie innych sportow i srodowisk. Tenis to sport elit tak jak i golf i taki raczej zawsze bedzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzekacie na poziom kobiecego tenisa, zwłaszcza na RG i w sumie słusznie, ale przeanalizujcie sobie finał Nadala z numerem jakby nie było 8 (więc z top ten). Hiszpan w mojej ocenie grał ma jakieś 50-70%, a i tak wygrał gładko w trzech setach. Ba! Rafa nawet specjalnie się nie spocił, a jak potrafi się z niego lać, to spójrzcie na mecz z Djokovicem i Zverevem.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.