Skocz do zawartości
IGNORED

Granica pomiędzy Hi-Fi i High End, a nawet Ultra High End.


szybki Gonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę więc jestem.Nie musisz skoro nie chcesz czytać i rozumieć.Wybiórczo też można,jednak ja podaję argumenty których nie zauważasz.

Gdybyś wiedział na czym polegają różnice w moim przytoczonym pytaniu,to prowadziłbyś dyskusję,a teraz to się nazywa-monolog upartego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszych numerach czasopisma/kwartalnika Hi-End był zamieszczony cykl artykułów omawiających budowę i strukturę zależności układowych doskonałego wzmacniacza. Taka w sumie wirtualna projekcja, jak co powinno wyglądać. Pomijając już kwestię samej topologii układowej, nacisk położono na zasilanie. >Małą łódź łatwo rozhuśtać, duży statek trudno< to słowa, a nawet przesłanie Viktora Khomenki, konstruktora BATa, ale jakże trafnie oddające myśl o naczelnej roli układu zasilacza we wzmacniaczu. Nawet trudne do wysterowania kolumny, których impedancja schodzi do nawet 2R, nie przerażą wzmacniacza z doskonałym zasilaniem. Była nawet mowa o zasilaczach liniowych stabilizowanych, zasilających końcówki mocy, nie tylko układy wejściowe, ale skonkludowano że, koszt takiego zasilacza, pomijając jego gabaryty (3/4 pojemności obudowy) byłby głównym, a może i calkowitym kosztem urządzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobcat, 3 Sie 2010, 11:08

>==> areczek, 3 Sie 2010, 10:05

>

>>Niech każdy zadowolony z hi-fi za niewielkie

>>pieniądze nie próbuje oznajmiać iż nie znalazł,bądz nie widzi sensu wydawania większych sum

>>pieniędzy na hi-endy skoro nie słucha takich,nie chce z jakichkolwiek przyczyn,znaczy się nie

>>rozumie więc niech nie plecie trzy po trzy...

>

>To się nazywa arogancja myślenia. Nie wszyscy muszą myśleć tak jak Ty, ani mieć identyczną

>hierarchię wartości. Zrozum wreszcie, że nie każdemu jest do szczęścia potrzebny Hi-End. Naprawdę

>nie każdy, kto posłucha tego - od razy zapała do niego wielką miłością i pożądaniem. Mowienie, że

>ktoś kto tego nie potrzebuje do szczęścia - nie dorósł, jest niedojrzały, itd itp - świadczy li

>tylko o megalomanii mówiącego.

 

 

Arogancja jest w tobie i w twoich nachalnych wpisach,dlaczego?Dlatego że ja napisałem wyraznie;

Niech każdy zadowolony z hi-fi za niewielkie

>>pieniądze nie próbuje oznajmiać iż nie znalazł,bądz nie widzi sensu wydawania większych sum

>>pieniędzy na hi-endy skoro nie słucha takich,nie chce z jakichkolwiek przyczyn,znaczy się nie

>>rozumie więc niech nie plecie trzy po trzy...

>

z kolei Ty imputujesz mi coś co nie wynika z mojego wpisu.

To jest tupet.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krak_oN:

 

Oberwało mi się jak po ostatnim przeglądzie wzmacniaczy na jaki sobie pozwoliłem z Formowym Kolegą (akurat było pod ręką trochę sprzętu) . . .

Bo usłyszałem różnice ;).

 

Piopio nadmienia o różnej wydajności prądowej. Chociażby ona wskazuje, że różnice muszą być. Warunek? Duża moc.

My nie wyrównywaliśmy głośności. Na tych samych zespołach grało różnie.

 

Nie chodzi chyba o to aby wszystkie klocki trzymać w ryzach. Każdemu trzeba dać się rozwinąć na miarę swoich możliwości.

Wówczas wyraźnie słychać różnice w specjalnie dobranych utworach. Najlepiej w zakresie basowym.

I mówię to ja, kablosceptyk ;).

 

Nie na darmo hi-endy to klocki o masie 30 i więcej kg. Lżejsze również ale tylko pod względem wzorniczym. . .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

areczek, 3 Sie 2010, 11:57

 

>Niech każdy zadowolony z hi-fi za niewielkie pieniądze nie próbuje oznajmiać iż nie znalazł,bądz nie widzi sensu wydawania większych sum pieniędzy na hi-endy skoro nie słucha takich,nie chce z jakichkolwiek przyczyn,znaczy się nie rozumie więc niech nie plecie trzy po trzy...

 

Widzę, że w pyskówkach jesteś dobry. W agumentacji już jakby mniej. Próbujesz bowiem rozmawiać w konwencji "a teraz będę rżnął głupa". Jeżeli ktoś nie widzi zasadności topienia kasy w Hi-Endzie to znaczy, że plecie trzy po trzy?

 

Ponawiam więc pytanie: a co z takimi, którzy słyszeli i stwierdzili, że ich to nie bawi? Bo albo nie słyszą różnicy, a jeśli nawet - to nieadekwatnie małą w stosunku ddo sumy pieniędzy aby to osiągnąć?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

discomaniac71, 3 Sie 2010, 11:19

>Jest zbyt

>wiele zmiennych decydujacych o jakosci dzwieku zeby oba wzmacniacze zagraly tak samo.

 

Najważniejsza ''zmienna'' we wzmacniaczach decydująca o słyszalnych różnicach między nimi to ich różna wydajność prądowa , inne zmienne są dopiero na dalszym planie - to jest już tzw ostateczny szlif który jak się okazało na łatwych kolumnach ma bardzo subtelny wpływ i jest bardzo trudny do wychwycenia . Jednak przy typowych trudnych kolumnach różnice między wzmacniaczami mogą być nieraz całkiem spore, jednak gdy będziemy podłączać pod nie coraz to łatwiejsze kolumny, to wtedy jakość mniej wydajnych wzmaków będzie coraz bliżej tej jakości którą oferują te wydajniejsze wzmaki, aż do momentu granicy ich nierozróżnialności. Po postu mamy do czynienia z tzw odwracaniem kota do góry ogonem gdzie te dopiero następne w kolejności czynniki są wyolbrzymiane do ogromnych rozmiarów a te najistotniejsze są umniejszane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Krak_oN

3 Sie 2010, 12:14

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 1266 / 1197 / 0

 

 

Najważniejsza ''zmienna'' we wzmacniaczach decydująca o słyszalnych różnicach między nimi to ich różna wydajność prądowa , inne zmienne są dopiero na dalszym planie - to jest już tzw ostateczny szlif który jak się okazało na łatwych kolumnach ma bardzo subtelny wpływ i jest bardzo trudny do wychwycenia . Jednak przy typowych trudnych kolumnach różnice między wzmacniaczami mogą być nieraz całkiem spore, jednak gdy będziemy podłączać pod nie coraz to łatwiejsze kolumny, to wtedy jakość mniej wydajnych wzmaków będzie coraz bliżej tej jakości którą oferują te wydajniejsze wzmaki, aż do momentu granicy ich nierozróżnialności. Po postu mamy do czynienia z tzw odwracaniem kota do góry ogonem gdzie te dopiero następne w kolejności czynniki są wyolbrzymiane do ogromnych rozmiarów a te najistotniejsze są umniejszane.

 

 

 

To jest Twoje zdanie. Zakladam ze posiadasz wlasnie ow wzmacniacz za niewielka kwote o niskiej wydajnosci pradowej.

IP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybki_Gonzo

 

A Ty kim jesteś,aby pouczać i nakierowywać zamożnych audiofilów na tańsze urządzenia?Zakładasz że wszyscy oni,to nie słuchający od lat,młodzi i oszukani przez firmy audio liczące się od wielu lat.Wygląda to tak,jakby im większa zasobność portfela i wieloletnie osłuchanie,tym mniej analizowana rzeczywistość.Podobnie można to ująć-im większe doświadczenie malarza artysty,tym gorsze malowidła.

Człowiek wnioskuje po samym sobie,jeśli nie słyszy różnic,to niech nie chwali sie wszem i wobec bo ukazuje swoje słabości.Jak widać to przypadłość wielu polaków.Zamiast głosić o swoich zaletach,wolą oznajmiać o swoich wadach.

 

Cóż,ceny wielu urządzeń są wygórowane i przesadzone.Jeśli brać pod uwagę kryterium cena-ilość przybyłej jakości czy realizmu w brzmieniu,to po prostu ilość zer w sumie za sprzęt,jest w tym równaniu przeważająca.Co nie znaczy że nie ma przyrostu jakości,jest on coraz mniejszy,ale jest.Negowanie tego przyrostu jest wyznacznikiem nie wiedzy,braku osłuchania,lub w ogóle braku rozróżniania zmian w brzmieniu na lepsze,albo prozaicznym i częstym czynnikiem brak sporych funduszy.Ale żeby mieć takie parcie na wciskanie własnego światopoglądu,to się określa jako tupecik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybki Gonzo, 2 Sie 2010, 22:49

 

>>areczek

>......Jeśli stać cię na to, to zaproś do domu tą orkiestrę i zrób porównanie z własnym

>sprzętem. Jeśli nie to załatw porównanie w filharmonii, takie próby były już robione. Był fortepian

>i Hi-Endowy australijski Halcro, opinii po porównaniu było jeszcze więcej niż w tym temacie i

>również burzliwych. jednak to był tylko jeden instrument. Teraz czekamy na orkiestrę ;)))

 

Z doświadczenia wiem że takie porównanie jest bez sensu, może jako eksperyment to tak.

areczek pisał ci o pogłosach, a jeśli puści się nagranie w sali w której było zrealizowane to będą wtórne pogłosy, bo jedne będą pochodzić z nagrania na płycie, a drugie te które powstaną z odtworzenia przez głośniki tegoż nagrania w tym samym pomieszczeniu co nagrywana była płyta i ..... zrobi się bałagan akustyczny.

 

Orkiestra i Nasze mieszkania/domy.

Oczywiście dom lepszy bo większy z reguły (nie będę się rozpisywał, kto czai ten wie co mam na myśli).

Pomijam fakt wrzucenia do mieszkania nawet małej kapeli rockowej i .......... no właśnie, prawdziwe instrumenty na żywo w małym pomieszczeniu. Byłem ostatnio na kilku impreazach a dokładniej 3-ch w ciągu 2-ch dni z czego 2-wie były w jednym dniu.

Jedna grała na zewnątrz, był jeden kawałek gdzie grały dwie kapele w tym samym czasie i to samo (normalnie grali na zmianę) i to było świetne, dwie perkusje, dwoje wokalistów, podwójne wszystko, gitary, klawisze...., mimo tego tak bardzo się zgrali że brzmiało to jako całość, mocno i żywo SUPER!.

 

Wieczorem pojechałem na przegląd kapel metalowych w klubie, sala ze 100metrów, i kur.. JEDNO TRZESZCZENIE, nie dało się właściwie okrelślic co jest gitarą co perkusją a co tym metalowym wokalem, chciałem uciekać bo słuch mam tylko jeden.

Ale poszedłem na prawie sam koniec sali, stanąłem za około 50-60 osobami i pojawił się kontrast, wszystko stało sie wyraźne (pomijam już niedaswiadczonego DJa który nie miał pojecia co robi i wciąż było za dużo basu).

 

W inny dzień byłem w pobliskim pubie, pierw słuchałem sobie perkusji na zwnątrz bo akurat grał przy oknie, super, wszystkie barwy i odcienie, nierównomierne uderzanie w talerze, gładko lub mocno, no różności, ekstra, wszedłem na piwko, kur.. jaki chałas, pomieszczenie 60metrów może, i perkusja gubiła się w gitarach i wokalach, był jeden wielki bałagan, wyszedłem na zewnątrz znów super, czytelność każdego uderzenia, szarpnięcia.

 

Jaki wniosek?.

 

Pieprzenie głupot o wstawianiu orkiestry do pokoju czy ogólnie do małych pomieszceń taki pomysł to tylko ludzie o umieśle dziecka mogą wymyslić, bo w rzaden sposób tego nie da się zrobić ani żeby sie pomieścili ani żeby to grało i to jest kure... logiczne i oczywiste.

Co nie oznacza że tego się nie robi, jak ktos naprany to nawet Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze będzie dla niego jak audiofilskie objawienie.

 

Trudno też wymagać aby monitory czy to utopie czy inne najdrożesze czy najlepsze mniejsza o to ....... aby nagłosnły salę koncertową czy otwartą przestrzeń, nie wiem jak to możliwe żeby audifil czy meloman czy słuchacz muzyki tego po prostu nie przyswoił, nie zamierzam nikogo obrażać czy atakować, jak zawsze z resztą.

 

Najwyższa pora iść na kilka takich kapel w pubie czy klubie, na otwarej przestrzeni zamiast pisać farmazony i trollować, wtedy ma się pukty odniesienia i wszystko staje się jasne i oczywiste.

 

Nauczyłem się tu wiele od osób które mają pojęcie, którym nie podskakuję, nie cwaniakuje, a normalnie pytam bo wszystko wiedzieć nie mogę więc .......... słucham ich, czytam, nie zakładam głupich tematów aby zaistnieć, bo po co? jeśli liczy się muzyka.... a im bardziej realnie brzmi tym większa przyjemność, dla mnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Grzegorz7

Dlatego jak wielokrotnie pisałem nie jestem zwolennikiem ABX, chociaż uznaję ich wartość i czasami ostateczny argument.

Dla mnie badanie wartości klocka to:

Ustawić głośność bliską maksymalnej bez zauważalnych zniekształceń. Puścić ulubione utwory, ciekawe w strukturze brzmieniowej,. . .

 

Wyjdą różnice.

A dlaczego nie wyrównanie poziomów?

A na jakiej podstawie ocenia się np. sale koncertowe?

Choćby po tym jak daleko potrafi się rozwinąć w swej dynamice orkiestra symfoniczna w pełnym składzie.

Amfiteatry (od rzymskich poczynając) potrafiły oddać szept aktora i grzmot chóru.

 

A więc dynamika?

Chyba tak. Ale również oddziaływanie na siebie poszczególnych zakresów dźwięku. Głośna i szybka stopka perkusji potrafi nieźle namieszać w najlepszym sprzęcie, oczywiście przy odpowiednio dynamicznie podanym całościowo przekazie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobcat, 3 Sie 2010, 12:08

 

>areczek, 3 Sie 2010, 11:57

>

>>Niech każdy zadowolony z hi-fi za niewielkie pieniądze nie próbuje oznajmiać iż nie znalazł,bądz

>nie widzi sensu wydawania większych sum pieniędzy na hi-endy skoro nie słucha takich,nie chce z

>jakichkolwiek przyczyn,znaczy się nie rozumie więc niech nie plecie trzy po trzy...

>

>Widzę, że w pyskówkach jesteś dobry. W agumentacji już jakby mniej. Próbujesz bowiem rozmawiać w

>konwencji "a teraz będę rżnął głupa". Jeżeli ktoś nie widzi zasadności topienia kasy w Hi-Endzie to

>znaczy, że plecie trzy po trzy?

>

>Ponawiam więc pytanie: a co z takimi, którzy słyszeli i stwierdzili, że ich to nie bawi? Bo albo nie

>słyszą różnicy, a jeśli nawet - to nieadekwatnie małą w stosunku ddo sumy pieniędzy aby to osiągnąć?

 

 

Dobrze obracasz''kota ogonem''

 

Ci którzy nie słyszą lub ich to nie bawi,to tacy którzy nie słyszą i których to nie bawi.Prościej nie mogę,a chciałbym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

areczek, 3 Sie 2010, 12:19

 

>Co nie znaczy że nie ma przyrostu jakości,jest on coraz mniejszy,ale jest.Negowanie tego przyrostu jest wyznacznikiem nie wiedzy,braku osłuchania,lub w ogóle braku rozróżniania zmian w brzmieniu na lepsze,albo prozaicznym i częstym czynnikiem brak sporych funduszy.

 

Chyba się (wreszcie) zgadzamy. Sam przyznajesz, że przyrosty jakości w funkcji ceny są w Hi-Endzie malejące. Chyba jest oczywiste, że dążą asymptotycznie do zera.

 

areczek, 3 Sie 2010, 12:23

 

I znów się zgadzamy. Nie słyszą lub ich to nie bawi. Ale to nie znaczy, że wyrażając swoją (właśnie taką) opinię - plotą trzy po trzy, lub też głupoty. Wygłaszają swoją opinię, odmienną od Twojego punktu widzenia. Ani Ty nie pleciesz głupot, ani oni. Uszanujmy odmienne od naszego spojrzenie na świat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

discomaniac71, 3 Sie 2010, 12:17

>Patrze w Twoje "o mnie" - nie mylilem sie. Wiecej odsluchow mniej teoretyzowania.

 

Odsłuchów to można przeprowadzić i milion ( ale co z tego ? ) ale rzeczywistą ocenę różnic między wzmacniaczami można przeprowadzić tylko na łatwych kolumnach, w innym przypadku główne różnice będą wynikać przede wszystkim z różnej reakcji wzmaków na impedancję obciążenia kolumn i te inne rzeczywiste różnice będą wtedy niemożliwe do oszacowania. Póki co takimi łatwymi kolumnami dysponuje lutek, jeżeli jest tutaj jeszcze ktoś posiadający kolumny o podobnych cechach to niech zrobi analogiczne testy, jest tylko jeden warunek - równa głośność. Niech lepiej producenci zajmą się tworzeniem łatwych kolumn a nie takich które wymagają drogich wzmaków aby nie były nimi przeciążone.

 

discomaniac71, 3 Sie 2010, 12:17

>To jest Twoje zdanie.

 

To nie jest moje prywatne zdanie tylko wynik przeprowadzonych testów Lutka, jego doświadczenie i metodologia przeprowadzenia testu osobiście mnie przekonuje. A jeżeli chodzi o mnie to różnic na trudnych kolumnach między różnymi wzmakami słyszałem całkiem sporo ;) .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

we, 3 Sie 2010, 12:21

 

Już dwukrotnie próbowałem wyjaśnić wpływ pogłosów nagranych na płycie z pogłosami dodatkowymi gdy odtworzymy taka płytę w sali koncertowej.

 

Głośniki mają za zadanie odtworzyć w pokoju mieszkalnym aurę i bezpośredni dzwiek który dobiega z sali koncertowej jak tez od instrumentów.Stoją dwa zestawy głośnikowe,a pomiędzy nimi słychać szereg instrumentów i w dodatku są one okraszone aurą pogłosową wielkiej sali koncertowej,choć pokój ma zaledwie 14,5 m2.Przecież pomiędzy dwoma głośnikami nie ma innych głośników,osobno dla każdego skrzypka,kontrabasisty,czy wiolonczelisty i innych instrumentów,a jednak słychać jakby tam faktycznie grali z osobna.A że nie jest to sto procent tego co w realu,no trudno,Gonzo tobie pasuje 40 procent ilości oddania tego realizmu(hi-fi za grosze),mi i innym pasuje 98 procent oddania realizmu.Ty nie jesteś zadowolony że mi i innym pasuje 98 procent,a ja i inni mamy gdzieś to że ci nie pasuje taki stan rzeczy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobcat

 

Jeśli nie słyszą,to niech nie wciskają tego słyszącym,bo słyszący słyszą.Albo niech nie próbują na siłę zmienić ich postrzeganie tego co słyszą.

Niewielkie przyrosty jakości do ceny nie są argumentem przemawiającym za tym aby nie kupować i nie słyszeć różnic.Ty i kilku innych na siłę próbujecie ukształtować słyszących różnice,na własne podobieństwo.Widziałeś temat pod tytułem np.''Nie kupujcie taniego,wybierajcie najdroższe i najbardziej hi-endowe''?,ja nie widziałem.Tacy jak wy czepiacie się zadowolonych z niewielkiego przyrostu jakości dzwięku w stosunku do wydania własnych pieniędzy i podajecie nic nie znaczące dla takich ludzi argumenty.Są to argumenty dla waszej obrony,choć to tylko w waszym mniemaniu nazywa się argumentami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

areczek ja mysle ze to jest kwestia zwyklej ludzkiej zazdrosci wynikajacej z prymitywnego "nie stac mnie". Wystarczy jednak odrobina znajomosci tematu i za relatywnie niskie pieniadze mozna poskladac cos co zagra bardzo dobrze w skali bezwzglednej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z disco. A jeszcze jeśli ktoś ma trochę pojęcia o elektronice, robi się z tego bardzo interesujące hobby, można kształtować dźwięk wg własnych upodobań. I wcale nie musi to dużo kosztować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie czytałem od poczatku ale róznica jest prosta :

za hi-fi płacimy 2000 zł i mamy w środku troche elektroniki i troche powietrza ale firma produkuje seryjnie na wszystkie kontynenty

za hi-end płacimy 20000 zł i w środku mamy elektronike z sprzetu za 2000 zł ale produkcja to maloprodukcyjna montownaia o dużych ambicjach

za ultra hi-end płacimy 200.000 zł w srodku dużo elektroniki ręcznie montowanej dla nielicznych snobów i maniaków...

 

roznice pomiędzy 1 a 2 grupą czasami słychać ( ale nie koniecznie ) natomiast między 2 a 3 to juz tylko autosugestia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

discomaniac71, 3 Sie 2010, 12:56

>Krak_oN wcale nie dziwie sie ze Cie przekonuje bo uzasadnia Twoja absurdalna teze ze wszystko gra

>tak samo. Wiekszych bzdur na tym forum nie napisano.

 

Teraz to już ładnie palnąłeś, przecież napisałem wyraźnie, że jeżeli wzmaki są prawidłowo zaprojektowane ale mają różna wydajność to w przypadku podłączenia ich do takiego obciążenia z którymi sobie wszystkie łatwo poradzą, to jak narazie tylko jeden wzmak został rozróżniony. A w przypadku typowych kolumn różnice między nimi mogą być czasem wyraźnie zarysowane. Ale ty zamiast nawiązać kontakt z Lutkiem aby przetestować swój słuch (i obalić wrogą ci tezę) gdzie wzmaki będą obciążenioo pracowały w sprawiedliwych warunkach, to wolisz z góry przesądzać że to twoje założenie jest słuszne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że wiele osób marzy latami o zakupie dobrze grającego sprzętu, właśnie takiego, żeby kupowanie droższego zasadniczo było już tylko snobizmem. Wertują gazetki, czytają recenzje i kształtują sobie jakieś wyobrażenie jaki to sprzęt mógłby być i ile będzie kosztował. Tak ukształtowana opinia jest niestety warta funta kłaków.

 

Rolą takiego forum jak to, jest między innymi przekazywanie wiedzy. A wiedza w tym temacie jest taka, że niestety również w droższym segmencie powiedzmy kilkudziesięciu tysięcy złotych za cały system są jeszcze duże różnice w reprodukcji dźwięku. Takie są fakty i trzeba się z tym pogodzić.

 

Bez doświadczenia dochodzi się do błędnych wniosków, że np. wzmacniacz za 20K nie będzie grał dużo leiej niż taki za 5K, bo przeciez 5K to już baaaardzo dużo piniendzy. Często słyszę takie opinie i to jest naturalne, że ludzie niezaznajomieni z tematem tak twierdzą. Zwłaszcza, że w prasie można znaleźć peany na temat każdego budżetowego g.

 

Nurtuje mmnie tylko pytanie po co taki gość wchodzi na forum i się wymądrza, że nie warto wydawać pieniędzy?

 

Ja też byłem stosunkowo niedawno w takiej sytuacji, ale zamiast brylować na forum udałem się na odsłuchy do różnych sklepów i szybko zdałem sobie sprawę, że początkowo zaplanowany budżet trzeba będzie kilkakrotnie zwiększyć a i tak będzie to jeszcze duży kompromis. Taki był rezultat odsłuchów.

 

Osobom, które są osłuchane żadnej ciemnoty nikt nie wciśnie, bo te rzeczy są oczywiste. Chciałoby się powiedzieć "jaki jest koń każdy widzi". Ale oszczędźcie tych, którzy są na początku tej drogi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Krak_oN przeprowadzilem wystarczajaco duzo odsluchow zeby obalic Twoja teze. Jesli rzeczywiscie jestes z Krakowa to bardzo chetnie pomoge Ci dojsc do prawdy. Przy okazji zapraszam na piwo i spokojna rzeczowa dyskusje:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

==> discomaniac71, 3 Sie 2010, 13:11

 

>kwestia zwyklej ludzkiej zazdrosci wynikajacej z prymitywnego "nie stac mnie".

 

Zbyt daleko idące uproszczenie. Jeżeli teraz powiem, że nie przepadam za kawiorem (co nota bene jest prawdą) - to zapewnie wywnioskujesz, że to też wynika z zazdrości.

 

>za relatywnie niskie pieniadze mozna poskladac cos co zagra bardzo dobrze w skali bezwzglednej.

 

Masz na myśli DIY? Nie każdy ma do tego talent. Pozatym mam niejakie wątpliwości czy DIY dorówna renomowanym markom. Lepiej chyba jest jeżdzić Oplem Astrą (jeśli kogoś nie stać na Mercedesa) niż składakiem DIY skleconym własnoręcznie na podwórku, wmawiając sobie i innym, że to niemal Lamborgini.

 

==> marek-1969, 3 Sie 2010, 13:38

 

>roznice pomiędzy 1 a 2 grupą czasami słychać ( ale nie koniecznie ) natomiast między 2 a 3 to juz

>tylko autosugestia...

 

Co do różnic 1-2 chyba nie masz racji. Ale 2-3: 100% zgoda.

 

==> dd6, 3 Sie 2010, 13:45

 

>również w droższym segmencie powiedzmy kilkudziesięciu tysięcy złotych za cały

>system są jeszcze duże różnice w reprodukcji dźwięku.

 

Oczywiście. Jednak czy są to różnice JAKOŚCI, czy też każdy sprzęt jest tutaj doskonały, a są jedynie różnice tonalne (ten gra bardziej mięko, inny bardziej analitycznie i tego typu)? I takie róznice tonalne powodują, że X woli sprzęt A, zaś Y - sprzęt B. Ale to nie znaczy, że A jest lepszy od B. Jest INNY. Równie doskonały.

 

>udałem się na

>odsłuchy do różnych sklepów i szybko zdałem sobie sprawę, że początkowo zaplanowany budżet trzeba

>będzie kilkakrotnie zwiększyć

 

Byłem w dokładnie tej samej sytuacji, wymieniając sobie niedawno głośniki. Nawet (w innym wątku) prosiłem Forumowiczów o radę i dostałem cenne wskazówki. Potem były (długotrwałe) wędrówki po sklepach, odsłuchy i porównania. Więc z czy polemizujesz?

 

>Nurtuje mmnie tylko pytanie po co taki gość wchodzi na forum i się wymądrza, że nie warto wydawać

>pieniędzy?

 

Rozumiem, że to do mnie. Ty i zwolennicy jednej szkoły myślenia prezentujecie zdanie, że warto jest wydać każdą sumę pieniędzy na (nawet znikomą) poprawę jakości. Ktoś nawet stwierdził, że robi to kosztem innych potrzeb swojej rodziny. Forum czytają różne osoby, nowicjusze w temacie audio również. Niechże więc wiedzą, że jest także druga szkoła myślenia, którą próbuję tu wyartykułować, mimo prób zakrzyczenia mnie. Zastanawia mnie tylko, dlaczego ta druga szkoła myślenia wzbudza u Was aż takie emocje? Czyżbyście nie byli do końca przekonani do swoich racji i próbowali w ten sposób nadać własnym słowom większy ciężar gatunkowy? Argument siły zamiast siły argumentów?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobcat, 3 Sie 2010, 14:42

 

>==> dd6, 3 Sie 2010, 13:45

>

>>również w droższym segmencie powiedzmy kilkudziesięciu tysięcy złotych za cały

>>system są jeszcze duże różnice w reprodukcji dźwięku.

>

>Oczywiście. Jednak czy są to różnice JAKOŚCI, czy też każdy sprzęt jest tutaj doskonały, a są

>jedynie różnice tonalne (ten gra bardziej mięko, inny bardziej analitycznie i tego typu)? I takie

>róznice tonalne powodują, że X woli sprzęt A, zaś Y - sprzęt B. Ale to nie znaczy, że A jest lepszy

>od B. Jest INNY. Równie doskonały.

>

 

No własnie o to chodzi, że to są duże różnice typu gorszy/lepszy a nie jedynie różnice tonalne i tu się różnimy w ocenie. Sam kiedyś podchodziłem do tego sceptycznie, ale wystarczy posłuchać, aby zmienić zdanie. Dla tego, jesli ktoś zażarcie broni odmiennej tezy, to jest to dla mnie co najmniej podejrzane. Od razu mi przychodzi do głowy, że mało słuchał albo chce podreperowac swoje ego. Bez urazy, piszę to co myślę na ten temat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dd6, 3 Sie 2010, 14:50

 

>to są duże różnice typu gorszy/lepszy a nie jedynie różnice tonalne i tu się różnimy w ocenie.

 

Pozostańmy przy swoich zdaniach. Mnie się wydaje, że na pewnym poziomie doskonałości są to wyłącznie różnice tonalne. Inaczej nie nazwali byśmy obydwu sprzętów doskonałymi. A że X woli brzmienie A niż B, to powiada, że B brzmi gorzej. Dla X-a z pewnością tak. Ale to jest już kwestia indywidualnych gustów.

 

>chce podreperowac swoje ego

 

Wierz mi: nie muszę. Po wymianie głośników - mam coś, co mi sprawia 100% frajdę. I czego z największą przyjemnością słucham (jeśli oczywiście nagranie nie jest spartaczone, w innych wątkach aż się roi od wpisów, jak to ostatnio się piep... (pardon) nagrania).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobcat, 3 Sie 2010, 14:42

>Rozumiem, że to do mnie. Ty i zwolennicy jednej szkoły myślenia prezentujecie zdanie, że warto jest

>wydać każdą sumę pieniędzy na (nawet znikomą) poprawę jakości.

 

 

Najwidoczniej to twój punkt widzenia tej sprawy,a skąd wiesz że ci co wydają coraz więcej na audio,to ci którzy w myśl takiej zasady kupują?Wiesz to z założenia które obrałeś,nie dopuszczając że jest tu wielu którym nie przyświeca taki cel.Ty masz inne cele w audio i to Ty zacząłeś swój temat od nawracania czy pouczania.A są tutaj tacy którzy wydają sporo,ale nie krzyczą tym którzy nie wydają dużo,że powinni wydać jak najwięcej.Piszą tylko o tym że aby grało na bardzo wysokim poziomie,to trzeba więcej wydać i tyle.Ty zaś irytujesz się wręcz że oni kupują za bajońskie sumy.Martw się o siebie a nie o innych,jak się nazywa takie zachowanie?,nie będę pisać bo i tak napiszesz że nie zaliczasz się do tego grona.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.