Skocz do zawartości
IGNORED

KLUB LINEAR AUDIO RESEARCH


Rekomendowane odpowiedzi

Gość numik

(Konto usunięte)

W stosunku do lampy duża poprawa. Także większa ilość powietrza miedzy instrumentami, poszczególnymi zdarzeniami.

fajny opis, dzięki'ja słuchałem 30 i 120, ale na srebrze Siltecha, ze Spendorami - tam lampa wypadła lepiej, optymalnie, a pewna suchość hybrydy wyszła (to mogła być wina okablowania).

Ja mam jednak Xaviany Neox2, ale przede wszystkim ic PAD, a głośnikowe Odyssey2, do tego 200 ponoć lepsza od 120, więc u mnie wynik mógłby być w sumie inny niż w salonie, muszę to kiedyś zweryfikować

Edytowane przez numik

Plato 23 ,masz identyczne przemyślenia co do Hegla jak mój kolega i ja sam,słyszałem 200 i nie wiem skąd te ochy i to u znanych recenzentów ?! Hegel obarczony jest typowymi wadami tranzystorów-jest co najwyżej poprawny,ale w tych cenach lepiej grających tranzystorów jest cała masa..

Od niecałego roku mam u siebie hybrydę LAR IA 120H , z tej nowszej wersji, zamówiłem z pilotem. Nie wiem za bardzo jaki tam jest potencjometr / wygląda dokładnie tak, jak na fotkach nowej hybrydy 200H /, jednak jakiś czas temu, zwłaszcza po dłuższej przerwie pojawiają się lekkie trzaski w prawym kanale. Po wielokrotnym pokręceniu gałką potencjometru póki co się uspokoiło. Czy nie wróci, nie wiem ....Pewnie za jakiś czas trzeba będzie wysłać do Pana Eugeniusza.

Zastanawiam się nad tym, aby poprosić o wymianę na Khozmo. Kilku z użytkowników zachwyca się tym rozwiązaniem , zwłaszcza pod względem sonicznym. Jednak czytając trochę opinii spotkałem się z uwagami, że Khozmo potrafi wydawać trzaski, że były problemy ze smarem, a to że skorodowały jakieś miedziane części. W takim choćby temacie : http://diytriode.blogspot.com/2014/03/poty-attenuatory-tvc-i-inne-zwierzeta.html także użytkownik sygnalizuje konieczność rozbierania sprzętu, czyszczenia , uszczelniania. Trochę mnie to zniechęca. Dlatego chętnie poznam obiektywne opinie tych, którzy mają takie rozwiązanie, spore doświadczenie z tymi konstrukcjami.

Dziękuję

Od niecałego roku mam u siebie hybrydę LAR IA 120H , z tej nowszej wersji, zamówiłem z pilotem.

 

W wersji z pilotem masz niebieskiego alpsa. Khozmo, które wybrałem do LARa po długich rozmowach z Arkiem (właścicielem) nie ma tych wad, jest produktem całkowicie bezobsługowym, jakość wykonania gwarantuje wieloletnie, bezproblemowe uzytkowanie. Nie ma absolutnie żadnych trzasków pomiędzy poszczególnymi stopniami głośności, produkt jest taki jak obiecywał właściciel. Soniczne aspekty zostały tu opisane, więc przeemilcze. Przypominam tylko, że w Twoim modelu nie będziesz miał już pilota, to jednak jedyna wada tego rozwiązania.

Gość numik

(Konto usunięte)

hmm...no to pytanie ma sens

we wszystkim co miałem był pewnie ALPS i nigdy nie trzeszczał, takie zjawisko po niecałym roku ciut niepokoi w takiej cenie, rozumiem wiga

Edytowane przez numik

hmm...no to pytanie ma sens

we wszystkim co miałem był pewnie ALPS i nigdy nie trzeszczał, takie zjawisko po niecałym roku ciut niepokoi w takiej cenie, rozumiem wiga

 

Jeżeli chodzi o Alpsa (zakładamy, że tak jest), to przypominam, że sprzęt jest na gwarancji i usterka bez problemu zostanie usunieta przez producenta. Każdej firmie, w tym i marce Alps mogą zdarzyć się produkty z wadą, niesposób zweryfikować to w momencie kupna.

Natomiast na przestrzeni wszystkich lat działalności marki Linear Audio Research nie spotkałem sie z pozostawieniem choćby jednego użytkownika na lodzie z podobnym lub innym problemem.

Natomiast na przestrzeni wszystkich lat działalności marki Linear Audio Research nie spotkałem sie z pozostawieniem choćby jednego użytkownika na lodzie z podobnym lub innym problemem

Potwierdzam: ja po zakupie dwa razy miałem wymieniane lampy na gwarancji (w ciągu 3 miesięcy).

Za drugim razem to już mi oświadczono, że to ostatni raz, ale na szczęście potem grały ok.

 

Nawiasem mówiąc: pojawił się lekki brumik w jednym kanale - ale słyszalny dopiero na słuchawkach.

Czyżby był to pierwszy objaw zużycia lampy mocy?

Ma dopiero jakieś 2,5 roku...

"Tynk pożera dźwięk" 747

Potwierdzam: ja po zakupie dwa razy miałem wymieniane lampy na gwarancji (w ciągu 3 miesięcy).

Za drugim razem to już mi oświadczono, że to ostatni raz, ale na szczęście potem grały ok.

 

Nawiasem mówiąc: pojawił się lekki brumik w jednym kanale - ale słyszalny dopiero na słuchawkach.

Czyżby był to pierwszy objaw zużycia lampy mocy?

Ma dopiero jakieś 2,5 roku...

 

Brumienie może być spowodowane najprawdopodobniej jednym z dwóch przypadków :

 

1. Nierównomiernym zużyciem sie lamp w końcówkach mocy, jeżeli zużycie tych że pentod jest jednakowe to brumienie się kompensuje. Rozstrojenie układu spowodowane ww. przypadkiem może dać taki efekt.

 

2. Jedna z lamp pracujących w końcówce mocy w ukladzie p-p, na skutek zużycia uległa lub ulega uszkodzeniu, co może dać podobny efekt jak wyżej.

 

Polecam na przyszłość zgłaszać się z usterkami bezpośrednio do producenta, rzeczowo rozpisze lekarstwo na dolegliwości, nikt tu na forum raczej nie posiada takiej wiedzy w zakresie urządzeń LAR.

 

Lampy z bieżacej produkcji nie mają takie wytrzymalości jak NOSy, te w niektórych przypadkach osiągały żywotnośc wynoszącą do 10 000h grania, obecnie możemy pomarzyć o takim wyniku. Na szczęscie cena jest stosunkowo niska.

Kuba, a czyj to pomysł , aby powstała wersja z częściowym frontem w kolorze czarnym i powrót do szerokich drewnianych boczków ? Pana Eugeniusza ?

 

Kolega Dawid (Octagon) wysłał swoją lampową 30-tkę z takimi boczkami do przerobienia na hybrydę, w zasadzie została tylko obudowa, front w kolorze czarnym też był jego życzeniem. Szerokie drewniane boczki wrócą pewnie do łask w innych konstrukcjach, co do frontu, jeżeli klientowi bardziej będzie odpowiadał kolor czarny, myslę, że da sie spełnić tę prośbę :)

A ja myślałem że tak właśnie standard wygląda LAR IA200H a to przeróbka

Edytowane przez Patryk-1980

"Lampa nie umiera nigdy"

Faktycznie ..ładniejsza wersja . Nawet lepiej wg mnie wygląda od podstawowej wersji kolorystycznej.

Mój kolega ostatnio robił eksperymenty z lampą 30Tmk2 i powsadzał od strony podświetlenia wskaźników przejrzyste folie w kolorze niebieskim , potem zielonym ...

Dla mnie fajnie wyglądało podświetlenie w kolorze zielonym .

Niebieska dawała efekt Mak-owski .

Witam. Jaką końcówkę i przedwzmacniacz polecili byście do Helicon 400 mk1. Oczekuję otwartości i przejrzystości/powietrza w dźwięku. Mam na oku vt60 .

 

Jakiego wzmacniacza aktualnie używasz i czego Ci w dżwięku brakuje ?

Edytowane przez zycie_to_gra

Teraz mam Anthem integrated 2, mam tez w domu musical fidelity kw250s. Brakuje mi wyrazistosci, powietrza, wolnosci itd. Ogulnie jasność i orzywinie. W opisie o mnie mam czego uzywam lib używałem może jakoś to pomoże.

O, matko ! Wrzucaj wcześniej wpisy do worda, bo aż w oczy kole ;)

 

Masz bardzo mocne piece, w wypadku urządzeń LARa proponuję posłuchać u siebie IA-200H, może nie ma aż tylu watów na kanał, ale powinna spełnić oczekiwania. Nie zaszkodzi spróbować. Mam nadzieję, że później zechcesz się podzielić wnioskami na forum.

Edytowane przez zycie_to_gra

Witam. Jaką końcówkę i przedwzmacniacz polecili byście do Helicon 400 mk1. Oczekuję otwartości i przejrzystości/powietrza w dźwięku. Mam na oku vt60 .

 

Jeśli masz na oku VT60 to pomyliłeś kluby AUDIO RESEARCH z LINEAR AUDIO RESEARCH :-)

 

Edytowane przez lorecci

Zamieszczam wpis z pewnym opóźnieniem ale takie jest życie:(

 

dzięki uprzejmości konstruktora spędziłem dłuższy czas -wiela- tygodni z monoblokami na KT150, dlatego żeby konstrukcja ta mnie do siebie przekonała ,o sam klocek się nie bałem(bo jednak Pan Eugeniusz trzyma pewien „poziom” i wzorniczy i jakościowy), chciałem też raczej przekonać się do samej lampy.

Dla tych co nie chcą czytać moich wypocin odnośnie różnic między triodą 211 a KT150

wersja skrócona która naszła mnie po kilku dniach odsłuchów.

 

….....w końcu ściągnąłeś pannę do swojej krypty, jest to spory sukces bo nie użyłeś maczugi i nie targałeś za włosy,teraz działasz szybko, bo istnieje szansa że jak zobaczy twój ołtarz z 2 trumnami to uzna cię za maniakalnego nekrofila albo gorzej i ucieknie, ale po to była inwestycja w alkohol,

zyskujesz cenne minuty

odpalasz 211 wołasz na pomoc Franka S. i ….. win

odpalając KT 150 nawet przy pomocy Franka twoje szanse są fifty fifty :)

 

 

 

i wersja długa:

 

Zwróćcie uwagę że pisze to jako użytkownik triody 211 i znam opinie różnych osób mających do czynienia z tą konstrukcją Pana Czyżewskiego, a te są różne.

Co do wyglądu urządzeń jak najbardziej jestem za, jeżeli coś bym zmienił to 2 małe pierdoły.

Zanim napisze coś o dźwięku to ;

uważam że te konstrukcje są dość wybredne jeśli chodzi o urządzenia które chcemy z nimi połączyć, i nie chodzi mi o moc, bo tej jest -do oporu-

chodzi raczej o koncepcje dźwięku którą chcemy uzyskać

U mnie było tak;

pierwsze

DMB-zostałem zastrzelony tak oddanym realizmem rocka – hyperdrive, skoki dynamiczne,kontrola basu bajka lepsza jak w 211

Magelann-test...przestrzeń, trójwymiarowość ,drive,bas -rewelacja

co ciekawe tu już nie siedziałem sam

tej płyty słuchaliśmy tydzien wcześniej, takiej ilości powietrza nie było na 211

jasno trzeba powiedzieć 211 tak nie gra

TON-taki jeden kawałek słuchany z album który otwarłem po raz pierwszy tydzień wcześniej i na Nazce zagrał tak że gdyby ktoś podał jej cenę to chyba należało by się popukać w głowę, było kiepsko, ale tak ten kawałek został nagrany, teraz na KT 150 dostał nowe życie- zagrało zdecydowanie lepiej, co jest ciekawe bo october czy bloody grają naprawdę zajebiście z 211, z z analogu to już w ogóle nie ma wstydu

Dire Straits- na to wszystko wchodzi do krypty moja MAMA -pani w słusznym wieku i mówi że teraz dopiero gra, a poza tym te urządzenia wyglądają

-czy teraz nie można się załamać :)))))

czy mam to ciągnąć?

CCR- wspaniała przestrzeń , co ja piszę przecież to są kawałki z lat 60 ,i nikt wtedy nie bawił się w -filskie- dzwięki, a tu gra tak fajnie

Anekdoten bajka

Rory -ech

na to wszystko poszedłem spać bo miałem dość, grało świetnie

a ja już nie miałem sił włączyć debiutu KC bo schizofrenik by mnie zabił :(

dźwięk 150 napiera na słuchacza, topiący się próbuje łapać hausty powietrza, ale nie KT 150 chwyta cię za głowę i pod wodę ,pod wodę.

Coś niesamowitego czujesz się fizycznie obity po odsłuchu.

No gdzie tu haczyk :)

osoby zorientowane już widzą – repertuar i nie chodzi o jakość materiału bo tutaj nie zostaniemy z 10 płytami które można słuchać ,a o gat. muzyczny.

nie ukrywam byłem gotów, jeżeli tak dalej pójdzie stać się posiadaczem owej konstrukcji, no ale miałem czas i najważniejsze, dźwięk analogu jak dla mnie były decydujący.

To idźmy dalej, oczywistym jest że z czasem dochodzą do nas informacje które w pierwszy kontakcie są maskowane „nowością'' urządzenia,

muszę powiedzieć że te monobloki na KT zagrały tak jak audio phisic, miazga jeśli chodzi o dynamikę tam przetrzeń, i patrz na to bo inne lampy tak nie grają,

nawet prędkość światła wymięka przy tym dźwięku hehe.

Słuchając coraz więcej innych płyt docierało do mnie to że sam dźwięk jest

-cięki-

to złe słowo

może lepiej

lekki,

i stąd takie, a nie inne wrażenia, nie traktuje tego jako ujmę bo szczegółowość była świetna,ale znowu może się to dobijać w trakcie budowy systemu.

Coś co wylazło po pierwszych płytach a kolejne odsłuchy to potwierdziły, to pewna matowość ,szarość wokali, i to triodowiec wychwyci od razu. W rocku no problem o ten aspekt nie jest -prawie- istotny, aż tak, ale jeśli wszyscy wykonawcy śpiewają podobnie to robi się smutno :(

problem narasta gdy zaprosimy do krypty, jakiekolwiek śpiewające panie albo Franka, i tu robi się dramat – to trzeba mieć na uwadze

Jeśli materiał rockowy był dobrze nagrany to KT tak go przedstawiała jak był mizerny nadal było nieźle, odniosłem wrażenie że lampa bardziej preferuje szerokość niż głębokość sceny.

Był taki moment że włączyłem symfonikę scena się mocno spłyciła, ale rozciągnęła ,z tym ze wyglądało to troszkę tak jak do odsłuchu potrzebne by był szkło powiększające.

Momentem w którym podjąłem decyzje o rezygnacji z KT na cd był ostatni utwór na cd

do ścieżki ; pan i władca …...

ostatni kawałek na triodzie jest niesamowity, ten szept zbudzi umarłego, jest gesty jak melasa, natomiast KT pokazała to jakby zamiast aktora przyszedł przepity menel i walił tekst z kartonowego pudła

mimo ze dynamika była świetna.

Jak się domyślacie o analogu będzie szybko, na ramionach siedzą u mnie różne grubaski,i w żadnej

kombinacji właśnie z nimi dźwięk mnie nie powalił, może z super ostrymi szlifami było by świetnie ale mało”analogowo” jak dla mnie.

I to jest właśnie podstawowa róznica między KT a 211, jak Sonny dmucha w saksofon, słyszysz właśnie tą „gestośc” i pełnie , nie ma takiej precyzji jak zaserwowało KT ale jest to namacalne i bardzo bardzo naturalne , jak Mark śpiewa -ludzie zatrzymajcie ta wojnę -to wiesz że mówi poważnie ,posłuchajcie jak brzmią wzmacniacze lampowe hendrixa czy SRV w odsłuchu na obu lampach

apropo posłuchajcie wokali siostrzyczek z under … i temple czy erica burdona z war na triodzie i powiedzcie że wokal w rocku nie ma znaczenia :)

już na spokojnie słuchając rocka w skali bezwzględnej dzwięk z 211 jest bardziej nasycony co może powodować wrażenie spowolnienia w porównaniu do lekkości i szybkości KT 150, w ogóle ta lampa jak dla mnie jest bardziej otwarta i zdecydowanie szybciej prowadzi bas, dostajemy dźwięk bardziej estradowy

no ale coś za coś

211 gra bardziej „intymnie” -właśnie dla mnie, a KT nie skupia się na takich pierdołach jak słuchacz i prze do przodu po trupach

dynamika ,dynamika, dynamika ten dźwięk z tobą walczy jego celem jest zmasakrowanie twojej osoby ,twoje miejsce jest na deskach, ale coś w nim jest, nawet jak został z ciebie mokry placek i masz już dość jutro przyjdziesz i zaczniesz wszystko od nowa, czyżby nowa niezabroniona prawnie używka?

gdyby terminator miał w sobie lampy, to były by KT 150 :)

ta lampa zagra wszystko świetnie pod warunkiem że to jest rock lub mocniejsze klimaty.

 

Nie wątpię też że z tymi monoblokami można zbudować świetny dźwięk, jednak jest przy czym dreptać, ale żeby uzyskać wybitną średnice na miarę triody -no nie wiem.

 

Z CD Gryphona zwrot „czystość dźwięku” nabiera nowego znaczenia hehe, a na poważnie to lampowy odtwarzacz wysokiej klasy może według mnie dodać analogowej magii z tą KT150

 

Co by nie mówić gdybym nie był starym zgredem i chciało by mi się budować nowy tor to zamęczał bym sąsiadów właśnie z takiego zestawu, a co niech maja coś od życia.

post-2430-0-79108200-1509558067_thumb.jpg

Edytowane przez fubb

Wybacz, ale mało z tego wszystkiego rozumiem :o(

Dobrze to gra, czy źle?

Zaprawdę, styl "strumienia swiadomości" jako metoda opisu brzmienia - aby coś wyjaśniał - paradoksalnie wymaga wiele dystansu.

Prosimy jeszcze raz, ale nie jak Pazura albo Ryka!

Edytowane przez EmilioE

"Tynk pożera dźwięk" 747

Opis jest dobry. Jak chcesz kolegom system pokazywać to bierzesz kt150, 211 jest mniej wyczynowa ale przyjemniej się słucha muzyki. Taki zmasowany ciągły atak z kt150 na dłuższą metę się nie sprawdza.

Panowie

 

A porównywał ktoś hybrydę XINDAKA do LAR? Jak to wypada brzmieniowo? Zastanawiam się nad wymianą NAD 356BEE na właśnie hybrydę LAR lub XINDAK. Napędzać to ma kolumny Tannoy XT8F.

ART LOUDSPEAKERS DECO10 + LECTOR AUDIO (CDP707+ZOE+2xVM200M+EDISON230) + ROSE RS250 + SAP RELAXA + TIGLON +  PURIST AUDIO DESIGN +  OYAIDE

Panowie

 

A porównywał ktoś hybrydę XINDAKA do LAR? Jak to wypada brzmieniowo? Zastanawiam się nad wymianą NAD 356BEE na właśnie hybrydę LAR lub XINDAK. Napędzać to ma kolumny Tannoy XT8F.

 

Z Xindaka proponuje posłuchać A-600E, ewentualnie A-600P, w innych wypadkach posłuchał bym u siebie hybrydy LARa.

Zamieszczam wpis z pewnym opóźnieniem ale takie jest życie:(

 

 

Fubb, to jest jedna z najlepszych recenzji jakie czytałem. Tak bardzo jak uwielbiam muzykę inspirowaną stylem przywołanym przez kolegę EmilioE, tak dobrze czytało mi się Twoje słowa. W głowie wyobrażałem sobie znajome dźwięki, bo słuchałem tych klamotów na różnych torach i chyba wiem co miałeś na myśli. Brawo !

 

Duże triody mają w sobie coś, wokalistyka na nich i Nazce w torze "lampowym" to coś wspaniałego, niezapomniane przeżycia gwarantowane. KT150 nie sięga tak daleko do naszych emocji. Ale to, co z tej tetrody strumieniowej wycisnął Pan Eugeniusz jest godne uwagi.

 

Chciałbym dodać coś od siebie, może nieco rozjaśni osobom, które nie miały okazji posłuchać. Jeżeli masz tor zbudowany pod lampę tzn. wysokoskuteczne kolumny o dobrej dynamice, barwne, wciągające i potrafiące oddać pewien pierwiastek magii w muzyce, Nazca jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Tutaj rozumiem wybór forumowego kolegi, sam bym tak zrobił, ostatnie odsłuchy na ART'ach to potwierdziły. Jednakże, gdy ktoś , tak jak ja, potrzebuje więcej mocy i ma kolumny, w których lepiej sprawdza sie tranzystor, będzie zaskoczony jak cudownie "lampowe" granie może mieć w swoim torze właśnie z KT150.

 

U mnie ten zestaw sprawdził się lepiej niż Nazca, nie dlatego, że Nazca jest slabsza (jak pisałem to genialny wzmacniacz), ale dlatego, że ma to, czego mój tor potrzebował. Trioda mi tego nie dała, choć wiem, że mając inne kolumny wybrał bym właśnie ją.

 

Z gładkim i barwnie grającym źródłem, w tym wypadku był to Lumin A1, otrzymałem energetyczny, bardzo emocjonujący przekaz i średnicę, jakiej nigdy u siebie nie słyszałem. Przestrzeń i głebia - O, Matko! Fubb dokonał świetnego porównania do AP, tak właśnie to widzę.

 

Hybryda ma jeszcze więcej pazura, Kt150 są tak pomiędzy IA-30mk2 a IA-200H, z tym, że barwowo, żadna z powyższych nie może sie równać. To samo tyczy sie przywołanej przestrzeni i umiejętności opowiadania muzycznych historii. Bardzo ciekawa konstrukcja.

Stało się... Zamówiłem nową hybrydę.

A jak do tego doszło?

Od dawna chciałem posłuchać wzmacniacza LAR.

W tym celu wybrałem się dwa tygodnie temu do Wrocławia gdzie w sklepie "Strefa dźwięku" miałem w końcu możliwość posłuchania lampy LARa i skonfrontowania jej z Lebenem CS300F.

A jak wypadło porównanie?

Leben jest piękny i naprawdę zrobił na mnie wrażenie, to wygląd jaki zawsze mi imponował. LAR nie spodobał mi się aż tak bardzo wizualnie ale zrobił wrażenie niczym nie pompowaną, prostą elegancją. Tutaj jednak dodam, że kolega który był ze mną miał wrażenia kompletnie odmienne od moich i w jego ocenie LAR to piękny wzmacniacz Leben natomiast to typ odpustowy...

Odsłuch w sklepie odbył się na maleństwach od Dynaudio.

Muzyka to głównie lekki rock i blues.

Najpierw lampa od LARa... Od pierwszej sekundy bardzo miłe granie, świetna przestrzeń we wszystkich kierunkach i fantastyczna separacja dźwięków.

Po kilkunastu minutach kiedy się rozgrzał było jeszcze lepiej, jednak do końca odsłuchu odrobinkę czuć było wsparcia podstawy basowej.

To jednak zrozumiałe przy takich maleństwach jakie były podpięte pomimo ich naprawdę wysokiej klasy.

Na stole ląduje Leben i ten skurczybyk zaczyna czarować już na starcie. Dźwięk bardziej konturowy, bas i wysokie lepiej zaznaczone niż w poprzedniku, scena jednak pomiędzy kolumnami i za cholerę nawet jak się lampy rozgrzały nie stała się większa niż w lampie LAR.

Jednak wybrzmienia jakie wydawał z siebie CS300F robiły wrażenie.

Wszystko to (wygląd, brzmienie oraz podpięte kolumny) sprawiło, że trudno byłoby mi wybrać w sklepie pomiędzy tymi dwoma wzmacniaczami.

Jednak wybrałbym chyba mimo wszystko LARa za bardziej wyrównane granie, atrakcyjniejszą cenę i większą scenę...

Ale to wszystko nic...

 

Następnie udałem się do Kuby - zycie_to_gra (pozdrowionka ;)) na odsłuch nowej hybrydy...

Tutaj już kolumny wielkością zbliżone do moich więc już na starcie wiedziałem, że bas będzie basem a stopa stopą.

Nie zawiodłem się, wszystko brzmiało jak należy - może wysokie nie były tak pięknie zaznaczone jak w Lebenie ale też i kolumny kompletnie inne.

Kuba okazał się świetnym gościem. Przyjął nas jak starych kumpli i pozwolił siedzieć do samego wieczora a czas minął naprawdę zbyt szybko niestety.

Bardzo dziękuję Ci za ten czwartek Kuba ;)

Udało się jednak naprawdę sporo muzyki usłyszeć i kiedy musiałem już wracać miałem straszny mętlik w głowie.

Wahałem się przez kilka dni dni czy wziąć nową hybryde czy może lampę jednak wybrałem hybrydę jako bardziej pasującą pod moje kryteria (słuchana muzyka jak i fakt pracy jako końcówka mocy w kinie domowym).

Wzmacniacze LARa to naprawdę petardy i zgadzam się z wcześniejszymi ich recenzjami i opisami chłopaków.

Świetne granie. Nie mogę się już doczekać kiedy wzmacniacz pojawi się u mnie w domu.

Marku, dziękuję Ci za ten wpis i za bardzo ciekawie spędzony wieczór. Co by tu dużo nie mówić, miałem okazję spotkać prawdziwych melomanów. To chyba rzadkość. Uwielbiam tak dojrzale podejście do muzyki, zamiast analizować i wytykać palcami słuchaliśmy sobie płyt, dyskutowaliśmy o koncertach i wielu, wielu innych, mniej lub bardziej poważnych sprawach. Atmosfera zaiste przyjacielska, żałuje nieco, że tak daleko mieszkacie, bo była by okazja częściej powymieniać doświadczenia i zasoby muzycznej biblioteki, a gusta, zaryzykuje stwierdzenie -mamy zbliżone, także jeżeli chodzi o irlandzką whiskey :)

 

Jeżeli piszemy o górze, to przetwornik użyty w Dynaudio jest wyjatkowy, Esotar2 podnosi poprzeczkę bardzo wysoko, nie wątpię więc, że ta góra zrobiła na Tobie tak duże wrażenie. Na mnie również.

 

IA-200H, której słuchałeś miała inne kondensatory sprzęgające niż wersja standardowa, to wersja testowa, dla osób, które już mają w torze bardzo podkreślony zakres wysokich tonów, wtedy hybryda mogła by przy dłuższym słuchaniu okazać się zbyt jasna. Poza zmianami o których rozmawialiśmy, wymieniona zostanie płytka przedwzmacniacza lub same kondensatory, bardzo ciekaw jestem co powiesz jak odbierzesz ostateczną wersję, liczę, że po wygrzaniu podzielisz się uwagami na forum. Zwłaszcza dotyczącymi najwyższych składowych.

 

Serdecznie pozdrawiam!

Dziękuję Kuba za miłe słowa.

Może przy następnej wizycie w Polsce uda się znowu wpaść do Wrocławia?

Może tym razem na dłużej? Zobaczymy:)

 

Z całą pewnością opiszę wrażenia jak tylko wezmę w łapy mój nowy wzmacniacz.

Ja z kolei aż się zdziwiłem, że ktoś miał wątpliwości Leben czy LAR.

 

Testowałem kiedyś Lebena VS pierwsza wersja integry LAR'a - i z Lebena nie było co zbierać.

 

Owszem, Leben grał przyjemnie, pomijając chudziutki bas - ale szło mu jako tako dopóki miał specjalnie dobrane baaaaaaardzo łatwe do napędzenia kolumny.

LAR tymczasem kosztował mniej, i nie wybrzydzał. 84dB, 4Ω? Proszę bardzo, nawet się nie spocił ;)

 

Lebena można sobie na biurko postawić z jakimiś monitorkami, bo to śliczne pudełeczko, może jakieś bajeranckie słuchawki do niego podłączyć, ale to raczej kres jego możliwości :)

Edytowane przez Ujemny

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.