Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, misiomor napisał:

Uważasz że dziewczyna z wygryzionym policzkiem się nie liczy jako zobrazowanie skali zagrożenia?

Nie mieszkałeś tam gdzie ja i masz słabe pojęcie o tamtejszej rzeczywistości.

 

No chyba to nie wina psa 🤔🧐 Niewychowany Pan-człowiek nie wychowa dobrego ułożonego psa; zresztą jak ten sam typ najprawdopodobniej (wyjątki od zasady) nie wychowa swojego potomka.....i ten też na podobieństwo psa-wychowanka będzie w życiu krążył w swoim środowisku, kąsał i gryzł....

Nie jest to wina psa czy innego zwierzaka...

Komuś z kibla wyszedł pyton bo sąsiad z dołu miał hobby hodowli węży.

To przecież nie wina węża. 

Tylko kto normalny hoduje w bloku węże?

2 minuty temu, McGyver napisał:

Tak czy inaczej metoda "obrony" wybrana przez niego jawi się jako cokolwiek kuriozalna i może świadczyć o niespełnionych ambicjach łowieckich.

Zapewniam Cię że działała. Bo niewyszkolony pies z ras dostępnych w owym czasie reagował na ból odstąpieniem od ataku. Dziś na szczęście jest bardziej humanitarna alternatywa w postaci gazu pieprzowego. Ale też działa na zasadzie bólowej (tyle że od kapsaicyny).

4 minuty temu, McGyver napisał:

Ale powątpiewam by akurat w tym jednym miejscu zgromadzili się sami socjopaci rechoczący na widok swoich psów gryzących dzieci.

To mogło mieć inne podłoże niż socjopatia. Np. dysonans poznawczy - mój kochany piesek, piesiunio, przecież on jest taki dobry i kochany. A jak biegnie do dzieci z wyszczerzonymi kłami, to reakcja mogła być z gatunku "to się nie dzieje naprawdę". Do tego dochodziła jeszcze odwieczna polska niechęć do przyznania się do błędu czy przeproszenia.

Ten ostatni mechanizm ma jeszcze inną odmianę - byłem kiedyś na obozie (w Tatrach), jeden z kolegów szedł sobie poboczem i miejscowy młodzian (górol) jechał sobie na WSK. Postanowił dla żartu kopnąć cepra, co też uczynił. Jednak przeszacował swoje umiejętności moto i się przewrócił. Jak zobaczył szkody na ukochanym pojeździe, od razu obciążył winą mojego kolegę i poważnie go pobił. Być może to działa też u właścicieli psów - skoro mój piesek jest taki kochany, to winnym całego zamieszania musi być ofiara ataku. 

Tak czy siak nadmierna miłość do swojego pieska może w skrajnym przypadku prowadzić właśnie do totalnego ignorowania zagrożenia / dyskomfortu jaki stanowi on dla osób postronnych. Zwłaszcza że jeżeli już dochodzi do (niedopuszczalnej w cywilizowanym świecie) sytuacji że pies na terenie publicznym ma nieskrępowany dostęp do osoby, która nie życzy sobie kontaktów z nim, to znaczy że właściciel jest osobą nie do końca normalną. Nawet w moim dawnym mieście 99% psów było trzymanych w sposób odpowiedzialny, za płotem / na smyczy. Tylko że takich sytuacji w ogóle się nie pamięta, bo niby z jakiej okazji.

48 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Nie jest to wina psa czy innego zwierzaka...

Komuś z kibla wyszedł pyton bo sąsiad z dołu miał hobby hodowli węży.

To przecież nie wina węża. 

Tylko kto normalny hoduje w bloku węże?

No i co z tego, że to "nie wina węża"?

Ważne jest, żeby człowiek nie został przez tegoż węża pogryziony / uduszony.

Gość Lucek1

(Konto usunięte)
1 godzinę temu, sly30 napisał:

Pies wychowany wśród ludzi, kochany i dobrze traktowany, nie atakuje obcych dzieci, nie widzi w nich zagrożenia

Pogryziony przez amstaffa 12-latek z Przemyśla leczony był w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Stan dziecka był bardzo ciężki. Zaledwie dziś rano lekarze podjęli decyzję o przełożeniu operacji chłopca. Niestety, dziecko zmarło.

https://www.onet.pl/informacje/onetslask/katowice-zmarlo-dziecko-pogryzione-przez-psa/kj6brhr,79cfc278

 

 

Would Your Dog Eat You if You Died? Get the Facts.

 

https://www.nationalgeographic.com/science/article/pets-dogs-cats-eat-dead-owners-forensics-science

Edytowane przez Lucek1
20 minut temu, Lucek1 napisał:

Pogryziony przez amstaffa 12-latek z Przemyśla leczony był w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

No i co w związku z tym? Należy wybić psy? Jeszcze więcej patologii niż wśród psów jest wśród dzieci. Wystarczy poczytać lub posłuchać znajomych, co dzieje się w szkołach i to w początkowych klasach. Włos się na głowie jeży. To dzieci też chcesz wybić?

Widzę, że niektórzy w tym wątku...jakby to delikatnie ująć...ośmieszają swój intelekt. W każdej grupie społecznej, zawodowej, czy w każdym środowisku, jak i każdym zakresie np hobby, pojawiają się patologie czy kiepskie rozwiązania. Zdarzają się bardzo źli lekarze, źli nauczyciele, złe dzieci, agresywne psy, złośliwe koty, wredne babcie, kiepskie wzmacniacze czy nędzne kolumny. Ale to zawsze jest zdecydowana mniejszość. Czytając wasze wpisy, nasuwa się wniosek, że skoro 5% babć jest wrednych, 10% dzieci to patologia, 1% psów może zaatakować i 30% audio to szajs, to należy...definitywnie zlikwidować psy, babcie,dzieci, lekarzy, nauczycieli i całe to audio!!

Patrząc na waszą logikę, to trzeba zaorać wszystkie drogi i skasować wszystkie samochody, bo jakaś ich część jednak zabija ludzi. To samo z samolotami i pociągami. Nie mówiąc już o alkoholach, czy kawie. Wszystko do likwidacji, bo 1-10% bywa szkodliwe? Zróbmy tak żeby nie było nic?

Czy wy się dobrze czujecie? Czy może łykacie jakieś psychotropy?

Edytowane przez sly30
  • Moderatorzy
11 minut temu, Lucek1 napisał:

Pogryziony przez amstaffa 12-latek z Przemyśla leczony był w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Stan dziecka był bardzo ciężki. Zaledwie dziś rano lekarze podjęli decyzję o przełożeniu operacji chłopca. Niestety, dziecko zmarło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Would Your Dog Eat You if You Died? Get the Facts.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W polityce są zagorzali zwolennicy/przeciwnicy (jest to zrozumiałe) ale, że w temacie zwierzaków....

Jesdem fsczośnienty wrrr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Lucek1

(Konto usunięte)
15 minut temu, sly30 napisał:

złe dzieci

Henio miał tylko osiem dni i zginął zaledwie od jednego ugryzienia! Wystarczyła chwila, by doszło do tej niewyobrażalnej tragedii. Mały pies rasy Jack Russell Terrier rzucił się na chłopczyka i przegryzł jego tętnice. Dziecka nie udało się uratować...

 

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/piesek-zagryzl-wnuczka-w-domu-dziadkow-tragedia-w-domu-dziadkow-malutki-terier/6q8wpze

16 minut temu, sly30 napisał:

No i co w związku z tym? Należy wybić psy? Jeszcze więcej patologii niż wśród psów jest wśród dzieci. Wystarczy poczytać lub posłuchać znajomych, co dzieje się w szkołach i to w początkowych klasach. Włos się na głowie jeży. To dzieci też chcesz wybić?

Nie każdy jest zwolennikiem zrównywania zwierzęcia z człowiekiem. Powiedziałbym, że jest to pogląd mocno mniejszościowy.

A mówiąc za siebie - nie, nie jestem zwolennikiem wybicia psów. Tylko surowego karania właściciela za niedopilnowanie psa skutkujące pogryzieniem. I ew. ostrzegawczo - prewencyjnego za niedopilnowanie psa skutkujące czyimś dyskomfortem z niechcianego spotkania z psem biegającym luzem na terenie publicznym.

7 minut temu, Lucek1 napisał:

Henio miał tylko osiem

Miał dzieciak pecha. Gdzie była matka...19 letnia matka, więc wszystko jasne. Gdzie byli 40-to letni dziadkowie? Zostawili niemowlaka z psem bez baczenia co się dzieje z dzieckiem? Dziecko i pies stracili życie przez durnych ludzi.

4 minuty temu, misiomor napisał:

Tylko surowego karania właściciela za niedopilnowanie psa skutkujące pogryzieniem

No i słusznie. Też jestem ZA.

11 minut temu, Lucek1 napisał:

Henio miał tylko osiem dni i zginął zaledwie od jednego ugryzienia! Wystarczyła chwila, by doszło do tej niewyobrażalnej tragedii. Mały pies rasy Jack Russell Terrier rzucił się na chłopczyka i przegryzł jego tętnice. Dziecka nie udało się uratować...

Przestań już epatować tymi historiami o pogryzionych dzieciach, bo zacznę wstawiać setki przykładów bestialstwa ludzi wobec psów i innych zwierząt. Na 99% przypadków pogryzienia przez psy winnym jest człowiek, a jeden procent jest wynikiem  różnego rodzaju chorób psów. 

Załóż własny wątek o pogryzieniach przez psy, a nie histeryzuj tutaj.

Edytowane przez jamelo
21 minut temu, sly30 napisał:

Dziecko i pies stracili życie przez durnych ludzi.

Przeczytaj co napisałeś... Może jakaś petycja ku obronie pieska 🙄

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

42 minuty temu, Lucek1 napisał:

Henio miał tylko osiem dni i zginął zaledwie od jednego ugryzienia! Wystarczyła chwila, by doszło do tej niewyobrażalnej tragedii. Mały pies rasy Jack Russell Terrier rzucił się na chłopczyka i przegryzł jego tętnice. Dziecka nie udało się uratować...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rozumiem, że jak matka udusi swoje dziecko w depresji poporodowej, co się zdarza wielokrotnie częściej niż sytuacja opisana powyżej, to też zaproponujesz aby ją uśpić, głąbie jeden?

14 minut temu, marcinmarcin napisał:

Przeczytaj co napisałeś... Może jakaś petycja ku obronie pieska 🙄

Jaka petycja, takie są przepisy prawa, że zwierzęta uznane za agresywne się usypia.  Co się wpisuje w ogólną tradycję systemów represyjnych a nie prewencyjnych.  Dawniej to przynajmniej była atrakcja bo można było przyjść popatrzeć a teraz pozostaje zaślinionej publice lektura Faktów i innych odmian taniego papieru toaletowego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Godzinę temu, sly30 napisał:

No i co w związku z tym? Należy wybić psy?

Zakazać trzymania dużych psów w domach wielorodzinnych. (To często jest znęcanie się nad zwierzętami)

Karać właścicieli za niedopilnowanie

Wyłapywać i usypiać psy wałęsające się bez opieki, jeśli nie zostaną wykupione w krótkim terminie

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

3 godziny temu, Marcinus napisał:

Ja już parę wiosen mam i jak teraz pogrzebałem w pamięci, to przypominam sobie tylko jeden atak małego pekińczyka

Ja także.

Był to mój pekińczyk, szarpałem go za ogon i drażniłem - do dziś mam sporą bliznę na brzuchu.

 

A tak w ogóle, to kilku tu piszących kochany piesek  Mailo powinien ugryźć w dupę.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
1 minutę temu, Less napisał:

Zakazać trzymania dużych psów w domach wielorodzinnych. (To często jest znęcanie się nad zwierzętami)

To jest akurat spore uproszczenie.  Pies w bloku z którym zawsze ktoś jest i który codziennie kilka razy wychodzi na dłuższe spacery ma dużo lepiej niż trzymany w kojcu na posesji, co jest dość częstą praktyką.

15 minut temu, sly30 napisał:

Dziecko i pies stracili życie przez durnych ludzi.

Dziecko straciło życie przez durnych ludzi.

A pies - no cóż, to że dziś w ogóle istnieją psy, a więc odmiana wilka dająca ok. 99.9% pewność, że przy odpowiednim ułożeniu nie będzie stanowić zagrożenia dla domowników, jest zasługą bardzo długotrwałych (>10 tys lat) procesów selekcyjnych.

Polegały one m.in. na tym, że jeżeli pies wykazywał najmniejsze oznaki agresji względem "swoich" ludzi, od razu dostawał w łeb. To dlatego większość jurysdykcji zabrania trzymania wilków, ew. ich mieszańców z psami, jako zwierząt towarzyszących. Za duże ryzyko ataku na człowieka nawet przy najlepszym ułożeniu.

Moja znajoma (urodzona sporo przed wojną) opowiadała mi o traumatycznym wydarzeniu ze swojego dzieciństwa, kiedy była (lata 30-te) ze swoimi rodzicami w gościach u bretońskich rybaków. W obejściu była kocica z młodymi. Moja znajoma, jak to dziecko, chciała pogłaskać małego kotka. Kocica jej na to nie pozwoliła i drapnęła ją pazurem po twarzy. Gospodarze, jak tylko to zobaczyli, od razu wzięli kocicę na łódź, wypłynęli milę w morze i wyrzucili za burtę. Po prostu zwierzę, które zaatakowało człowieka, od razu było likwidowane w ramach odwiecznego tabu.

I dobrze żeby dzisiejsi miłośnicy zwierząt pamiętali, skąd ich pupilom nogi wyrastają. Gdyby nie tysiące (jeżeli nie miliony) osobników zlikwidowanych w takich właśnie zabiegach selekcyjnych, w ogóle nie byłoby sporawych drapieżników nadających się (jako tako) na zwierzęta towarzyszące.

2 minuty temu, misiomor napisał:

Moja znajoma, jak to dziecko, chciała pogłaskać małego kotka. Kocica jej na to nie pozwoliła i drapnęła ją pazurem po twarzy.

To jest naturalna reakcja każdej bez wyjątku kotki z młodymi na obcego.

5 minut temu, Zbig napisał:

To jest akurat spore uproszczenie.  Pies w bloku z którym zawsze ktoś jest i który codziennie kilka razy wychodzi na dłuższe spacery ma dużo lepiej niż trzymany w kojcu na posesji, co jest dość częstą praktyką.

Prawo działa posługując się uproszczeniami i generalizacją. I dlatego np. ograniczenie maksymalnej prędkości obowiązuje tak samo mnie jak Hołowczyca.

Poza tym nie tylko dobro psa się liczy, lecz również "jego" sąsiadów.

Edytowane przez Less

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

2 minuty temu, misiomor napisał:

W obejściu była kocica z młodymi. Moja znajoma, jak to dziecko, chciała pogłaskać małego kotka. Kocica jej na to nie pozwoliła i drapnęła ją pazurem po twarzy. Gospodarze, jak tylko to zobaczyli, od razu wzięli kocicę na łódź, wypłynęli milę w morze i wyrzucili za burtę.

Banda tępych prymitywów! Wstyd, żenada i hańba!

6 minut temu, misiomor napisał:

Gospodarze, jak tylko to zobaczyli, od razu wzięli kocicę na łódź, wypłynęli milę w morze i wyrzucili za burtę.

Zadali sobie zadziwiająco dużo trudu.

Reakcja bezsensowna w tym przypadku, ale ilustruje dobrze mechanizm selekcji hodowlanej.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

3 minuty temu, Less napisał:

Zadali sobie zadziwiająco dużo trudu.

Dlatego nie chce mi się wierzyć w samą historyjkę, ale przytoczenie jej wiele mówi o Misiomorze.

 

4 minuty temu, Less napisał:

Reakcja bezsensowna w tym przypadku

Jak wyżej.

2 godziny temu, McGyver napisał:

skuteczne bywa już choćby udawanie że się chce rzucić w psa kamieniem. 

Na wiejskie kundle metoda skuteczna w 100%

Ale trzeba mieć refleks 🙂

Mieliśmy w firmie 3 przypadki z rzędu w odstępie 1-2 tygodni, wszystkie identyczne.  Trzech pracowników ugryzł ten sam pies w tym samym miejscu.  Rano w drodze do pracy, przed szóstą jak jeszcze ciemno było, wyskakiwał nie wiadomo skąd, mały czarny kostkowiec, robił dziab w łydkę i uciekał.  Po trzecim razie zgłosiliśmy temat do służb, ale więcej się nie pojawił.  Może właściciel posesji znalazł i załatał dziurę w ogrodzeniu.

13 minut temu, Less napisał:

Poza tym nie tylko dobro psa się liczy, lecz również "jego" sąsiadów.

Pies który nie jest zostawiany sam w mieszkaniu nie wyje godzinami tak jak te zamknięte w kojcu.  W podręcznikach jest jasno napisane które rasy się do miasta nadają a które nie bardzo.  Podstawa to edukacja a nie zakazywanie.

Teraz, Less napisał:

Zadali sobie zadziwiająco dużo trudu.

Być może chcieli oszczędzić dziecku widoku krwi. W każdym razie opisuję jak usłyszałem.

9 minut temu, Less napisał:

Reakcja bezsensowna w tym przypadku, ale ilustruje dobrze mechanizm selekcji hodowlanej.

Bo to było klasyczne tabu kulturowe. A więc memetyka poza racjonalną świadomością.

Rozmawiałem ileś razy z ludźmi powiedzmy że będącymi w temacie hodowli psów ew. na jej obrzeżach. Słyszałem nieraz kocopały straszliwe, w sprzeczności z elementarną genetyką mendlowską oraz szeroko pojętą biologią. I to w ten sposób odbywała się hodowla zwierząt domowych przez tysiąclecia. Na bazie przesądów, czy teorii przy których Miczurin to szczyt standardów naukowych. W sposób skrajnie nieoptymalny. Ale jednak pewne cele zostały osiągnięte, mimo poważnych niedostatków teorii. I zasada eliminacji osobników wykazujących agresję względem "swoich" ludzi była absolutnym fundamentem tego procesu.

11 minut temu, Zbig napisał:

Pies który nie jest zostawiany sam w mieszkaniu nie wyje godzinami tak jak te zamknięte w kojcu.

No właśnie chodzi mi o te, które właśnie są zostawiane na długie godziny, kiedy ich Pan lub Psni zarabia kasę (czasami, żeby pilnowały mieszkania)

11 minut temu, Zbig napisał:

Podstawa to edukacja a nie zakazywanie.

lew.thumb.jpg.71fd9d2485a80d653262462d24

Edytowane przez Less

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

4 minuty temu, misiomor napisał:

Rozmawiałem ileś razy z ludźmi powiedzmy że będącymi w temacie hodowli psów ew. na jej obrzeżach. Słyszałem nieraz kocopały straszliwe, w sprzeczności z elementarną genetyką mendlowską oraz szeroko pojętą biologią. I to w ten sposób odbywała się hodowla zwierząt domowych przez tysiąclecia. Na bazie przesądów, czy teorii przy których Miczurin to szczyt standardów naukowych. W sposób skrajnie nieoptymalny. Ale jednak pewne cele zostały osiągnięte, mimo poważnych niedostatków teorii. I zasada eliminacji osobników wykazujących agresję względem "swoich" ludzi była absolutnym fundamentem tego procesu.

No wiesz, homo sapiens przez przeważającą część czasu swojego istnienia ewoluował raczej bezrozumnie, a w wielu przypadkach czyni to do dzisiaj... 🙂

 

  • Moderatorzy
24 minuty temu, Zbig napisał:

który codziennie kilka razy wychodzi na dłuższe spacery

O ile tak jest jak napisałeś. Kiedyś miałem mieszkanie w bloku i sąsiedzi pode mną zakupili sobie "Lessi". NIestety wychodzili wcześnie rano i wracali wieczorem. Psa w tym czasie zamykali na balkonie (niemiłosiernie wył i szczekał cały dzień). Kiedyś zwróciłem im delikatnie uwagę, ze może jest mu źle na tym balkonie.  Odpowiedzieli mi, że nie mogą go zamykać w domu bo niszczy im meble.

Tacy ludzie nie powinni mieć żadnego zwierzaka. Nie dość, że takie zachowanie bym podciągnął pod znęcanie się, to jeszcze za nic mieli sąsiadów.

Osobiście obecnie mam poduszkowca, ale mam wielu znajomych z dużymi psami, które biegają po dużych ogrodach.

Myślę, że jednak wielkość i rodzaj zwierzęcia trochę trzeba dostosować do warunków.

2 minuty temu, Marcinus napisał:

(niemiłosiernie wył i szczekał cały dzień).

To się nie liczy. Liczą się psy zamykane w kojcach

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

2 minuty temu, Marcinus napisał:

Myślę, że jednak wielkość i rodzaj zwierzęcia trochę trzeba dostosować do warunków.

Bardzo trafna uwaga 👍

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

13 minut temu, Less napisał:

No właśnie chodzi mi o te, które właśnie są zostawiane na długie godziny, kiedy ich Pan lub Psni zarabia kasę (czasami, żeby pilnowały mieszkania)

Z moich obserwacji mogę powiedzieć, że prawie w każdym większym bloku mieszkalnym znajdzie się szczekający lub wyjący pies pod nieobecność opiekunów. Wynika to z tzw. syndromu separacyjnego, którego pies nabywa przez niewłaściwe postępowanie ludzi, którzy najpierw poświęcają zbyt wiele uwagi szczeniakowi i zagłaskują go, co powoduje wydzielanie się oksytocyny - hormonu "przywiązania" i potem zwierze nie radzi sobie z rozłąką i próbuje przywołać stado. Jak stado nie przychodzi, to pies jest zrozpaczony i potrafi zrobić z mieszkania pobojowisko.

Długie i czułe pożegnania przy wychodzeniu do pracy też są kardynalnym błędem. 

 

Edytowane przez jamelo
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.