Warszawski Klub Audiofila i Melomana

[umka]

Innamoraty jeszcze nie ma. Czy w zmian może być ten Low End? ;-)

Chyba, że ktoś ma coś innego. Jak zwykle nie mam ciśnienia.

Edytowane 23 Sierpnia 2016 przez umka

[kivlov]

Zawsze byłem ciekawy jak graja naprawdę modele Accuphase, bo marketing jakiś czas temu mieli bardzo dobry.

[umka]

Niedawne spotkanie z nowością tej marki pokazało, że tchnęli w dźwięk nieco powietrza. ;-)

[twonk]

W lutym słuchaliśmy E-470, który wypadł bardzo dobrze. Chętnie się przekonam co potrafi ten E-370.

[umka]

Całkowicie inny system odniesienia, zatem może być ciekawie. Jednak biorąc pod uwagę hierarchię cyfrową nieco gorzej. ;-)

Edytowane 23 Sierpnia 2016 przez umka

[Piterski]

Jestem już po urlopie i chciałem zawitać ale od której godziny można się już Piotrze zjawić.

[twonk]

Od 19.00 na pewno, a może nawet trochę wcześniej.

[kivlov]

jak coś bedzie to pamietajcie o USB :D

[umka]

I mamy problem.

Po raz kolejny w historii świata Japończyk walczy z Amerykaninem, czyli kolejny quiz z cyklu "Co wolicie?".

 

A, prawie zapomniałem. Może kącik słuchawkowy? Mam takie zabawki: wzmak słuchawkowy Lehmann Audio i do tego przekrój nauszników od zeszłotygodniowego Sonusa, przez Audioquesta, po japońskiego skubańca za dwie dychy, czyli FINAL AUDIO.

Niezły wysyp.

[twonk]

Nie wiem jak reszta, ale ja jakoś nie tęsknię za słuchawkami. Natomiast chyba wolałbym posłuchać tego Wells Audio niż Accuphase'a - biorąc pod uwagę jak świetna była Innamorata. Trudny wybór, psiakrew. ;-) Ale dostosuję się - może niech ktoś jeszcze się wypowie...

[umka]

Dla mnie rybka, ale chyba Wells z racji pewnej niedostępności jest ciekawszy. Ale ostrzegam, wyjąłem tylko do zdjęć. Nie słuchałem, gdyż dotarł dzisiaj. ;-)

 

Nie wiem jak reszta, ale ja jakoś nie tęsknię za słuchawkami

 

Te japońskie w ostatni wtorek podczas wizyty w studiu nagraniowym otworzyły oczy masteringowcom. Mówię Ci, piękny widok. ;-)

[jar1]

Wells.

[umka]

Ok.

[ASURA]

Te japońskie w ostatni wtorek podczas wizyty w studiu nagraniowym otworzyły oczy masteringowcom. Mówię Ci, piękny widok. ;-)

 

To nie nowość w naszych lokalnych studiach :)

 

Miałem okazję z producentem tych słuchawek porozmawiać i ich posłuchać ale warunki konfiguracji były bardzo niesprzyjające ocenie tak że nie wiem faktycznie na co je stać? Wtedy były nazwijmy to bardzo uspokojone.

[metrum]

To ja przyniosę dzisiaj ,,do przesłuchania" hiendowego łososia

Edytowane 26 Sierpnia 2016 przez metrum

[umka]

To nie nowość w naszych lokalnych studiach :)

 

Miałem okazję z producentem tych słuchawek porozmawiać i ich posłuchać ale warunki konfiguracji były bardzo niesprzyjające ocenie tak że nie wiem faktycznie na co je stać? Wtedy były nazwijmy to bardzo uspokojone.

 

W weekend będę się nimi bawił, to dam znać co i jak. ;-)

[jar1]

To ja przyniosę dzisiaj ,,do przesłuchania" hiendowego łososia

Łosoś był najlepszy :)

[metrum]

To jedyny rodzaj krytyki mojego produktu, który jestem w stanie znieść z godnością :)

Jeśli chodzi o Mr. Majestic to inżynierowie z Wellsaudio zadbali by w sposób harmonijny połączyć brak dynamiki, zdolności budowania sceny muzycznej z szarą barwą co czyniło dźwięk nieco martwym, jakby skompresowanym. Omawianych przez Kolegów niedoróbek mechanicznych nie zauważyłem z powodu braku okularów.

Po przełączeniu na GM'ki wróciło życie i dynamika. Zaczęła się też budować scena.

Całą prawdę o nagraniu pokazał dopiero Aleph prezentując wzorową holografię i wierną barwę co w połączeniu z równowagą tonalną pozwoliło mi z przyjemnością słuchać Hooker'a i Watters'a.

Zostanę za tę wypowiedź spalony na stosie wznieconym przez "lampiarzy" ale chyba warto będzie dla tych paru chwil spędzonych w wyśmienitym towarzystwie KAiM-owych Kolegów oraz Maddy'ego, Johna Lee i Aleph'a.

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez metrum

[jar1]

Sporo się zawiodłem na tej integrze Wellsa. O ile Innamorata od wpięcia grała przyjemnie, ciepło i muzykalnie, to Majestic od razu skłaniał do poszukiwań jakiś zmian. O niskiej średnicy w górę wzmacniacz tracił muzykę i trzeba było słuchać podsuszonych dźwieków z minimalną ilością wybrzmień.

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez jar1

[bubusia]

No coz, ja rowniez liczylem na innamorata bis, okazalo sie, ze oszczednosci wplynely na prezentacje, dzwiek suchszy i cienszy, mniej barwny, za to dol bardziej zwarty, moze wzmacniacz przy innych glosnikach wypadlby lepiej, a moze jest adresowany do innego rodzaju odbiorcy lubiacego dzwiek mniej slodki, rzekomo neutralniejszy, moze. Warto tez zauwazyc, ze jednak konkurowal z b. dobra lampa i alephem. Gdy sluchalismy samego wzmaka, tzn bez odniesien do pozostalych urzadzen, zdarzaly sie komentarze, ze nic nie przeszkadza i jest generalnie ok, tyle, ze czegos brakuje. Takze nasze przyzwyczajenia tez moga grac tu pewna role

[twonk]

Po feerii barw, blasku i "powietrza", które zafundowała nam pół roku temu Innamorata chyba mieliśmy zbyt wygórowane oczekiwania wobec tej (w końcu dwa razy tańszej) integry. Majestic zagrał zaledwie poprawnie. Od pierwszych dźwięków zaczęliśmy robić nerwowe ruchy - co by tu zmienić, żeby coś poprawić. Mimo tego, w porównaniu ze wzmacniaczami klubowymi zagrał nieco zbyt "chudo" i "płasko". Brzmienie było rozjaśnione, a zarazem (co dziwne) - jakoś mało dźwięczne. Np. dzwoneczek na płycie Jona Balke "Batagraf" był głośniejszy niż zwykle, a równocześnie matowy. Generalnie - łba nie urywało. ;-)

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez twonk

[umka]

Niestety, tak to bywa, gdy ma się zbyt duże oczekiwania. Słuchana wcześniej stereofoniczna końcówka i wczorajsza integra to dwa inne światy. Gdy Innamorata stawiała na mocny kolor i mimo tego ciekawą otwartość dźwięku, Majestic cofnął niższy środek i delikatnie utemperował górne pasmo. Patrząc jednak na różnice w cenie i zdecydowanie większą funkcjonalność integry czego można się spodziewać? Zastrzegam, od razu że nie mówię tutaj o jej wysokości jako takiej - ta zawsze jest zbyt wysoka, tylko rozpatruję ją w domenie punktu odniesienia obu konstrukcji, co wczoraj na całkowicie innym z życia wziętym przykładzie szumnie omawialiśmy. ;-). A tak w ogóle, spożywanym przeze mnie jeszcze niedojrzałym, zerwanym z drzewa jabłkiem owocny we wnioski wieczór spuentowaliśmy sporem o pospolity "bimber". ;-) Czyli nie jest nami jeszcze tak źle.

J.

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez umka

[twonk]

>umka

Całkiem możliwe, że u Ciebie - na mocno wysyconych ISIS-ach - zagra to lepiej. Gdyby tak było, daj znać.

[umka]

Spoko.. Sam jestem ciekawy. Wiesz, trochę inne okablowanie i reszta toru mogą nieco zmienić ostateczny dźwięk, ale Innamoraty z tego nie będzie ;-)

[moreno1973]

>umka

Całkiem możliwe, że u Ciebie - na mocno wysyconych ISIS-ach - zagra to lepiej. Gdyby tak było, daj znać.

 

Te kolumny z odsłuchu jaki wczoraj zrobiliście już na fotkach wyglądają na zbyt wymagające dla wzmacniacza jaki podłączyliście:)

 

A jak cena jest Wellsa?

[twonk]

>moreno1973

Kolumny projektowane pod lampę (konkretnie pod pierwsze monobloki Amare Musica oraz moje GM-ki). Uczciwa 8-omowa impedancja (minimum >6,5), rzetelne 87-88 dB efektywności, bardzo łagodny przebieg impedancji. Bułka z masłem dla wzmacniacza, który wg specyfikacji ma 150W przy 8 omach.

P.S. Cena w USA - 3,5 tys. dolarów.

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez twonk

[piano]

Po feerii barw, blasku i "powietrza", które zafundowała nam pół roku temu Innamorata chyba mieliśmy zbyt wygórowane oczekiwania wobec tej (w końcu dwa razy tańszej) integry. Majestic zagrał zaledwie poprawnie.

Wnioskuję, że różnica jest większa niż w przypadku Innamoratą/ Akasha.

Akashę imho, cechowała mniejsza rozdzielczość i gładkość, lekko faworyzując rodzaj hm.., analogowości, kosztem w/w i wydaje się nieco wycofanej góry.

To wszystko za niewiele mniej niż podstawowy model Innamoraty.

Imho, warto wyskrobać i dołożyć do Innamoraty, a już na pewno z upgrade.

System;SF Amati Homage/ ARC 7/8, ART Audio Conductor/ 45m2

 

Majestic w jednym bije Innamoratę - nima łbów i to jest na +

 

[twonk]

>piano

No rzeczywiście, 95% śrub w Majesticu ma łby schowane. ;-) Jak się przyjrzysz uważnie mojemu zdjęciu, to zobaczysz, że jedna u góry jednak wystaje (po lewej stronie). Zapomnieli podfrezować. ;-) Paradoksalnie, to jednak dowodzi, że nie robią tego maszynowo w Chinach i że rzeczywiście ten wzmacniacz jest "handcrafted". ;-)

Edytowane 27 Sierpnia 2016 przez twonk

[piano]

że jedna u góry jednak wystaje (po lewej stronie).

Ciężko zerwać z tradycją :)

[Magnepan]

Ciężko zerwać z tradycją :)

 

Podobnie jak z przyzwyczajeniami ( witam ponownie w klubie. Co tam mamy w planach ? )