Skocz do zawartości
IGNORED

Czy słuchacie kabli sieciowych?


Lesław01

Różnica między kablami sieciowymi  

928 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszysz różnicę mędzy kablami sieciowymi



Rekomendowane odpowiedzi

Jak ten inżynier robi własne kable skoro dla niego jest to, cytuję, NIEMOŻLIWE i NIEWYTŁUMACZALNE? Eksperymetuje i już za każdym razem słyszy efekt tego o czym nie ma pojęcia jak to zrobić?

 

Zapewne zajął się kręceniem kabli, bo w technice jednak kuglarstwo ma krótkie nogi :) a kabel działa za każdym razem i można pleść

bzdury jakie ślina na język przyniesie, o magicznym wpływie na brzmienie :)

1331289218_by_kotfica_600.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naukowcy, którzy "nie wiedzą" to chyba jednak w większości archeolodzy,

 

chyba z Discovery

 

:>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że z uśmiechem czytam wszelkie wątki kablarskie . A to dlatego że przypominam sobie dokładnie swoje początki w audio i reakcję na słowa że kable zasilające też grają

 

To ja miałem zupełnie odwrotnie. Kiedyś byłem bardzo mocno przekonany, że kable grają. Byłem pewien kolosalnych różnic, chociaż wiedziałem, że nie ma to umocowań w naukach ścisłych (poza skrajnymi przypadkami). Przeprowadzałem nawet pseudo-ślepe testy, które jak wydawało mi się to potwierdzały. Można nawet znaleźć jakieś moje pseudo-recenzje.

 

Od tego czasu minęły lata, kilka różnych sprzętów, różnych klas, konstrukcji, producentów i wiem, że kablami sobie szkoda zawracać głowy. Właściwie, to stwierdziłem to już dawno temu. Wystarczy aby były dobrej jakości i miały odpowiednie parametry.

 

Słyszenie kabli, to moim zdaniem w 99% przypadków efekt psycho-akustyki. Jeżeli ktoś je słyszy i daje mu to radość to nic mi do tego. Tylko się cieszyć, że jest zbyt i kolejny obszar rynku pozwalający ludziom, czy firmom zarobić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

System gra dobrze, albo nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisałem na forum, bo tu się ludzie biją. Panują średniowieczne metody rozumowania. I znowu temat czy kabel zmienia, czy to bzdura. Czy może akustyka, czy jeszcze co.

 

Nie mam wątpliwości że każdy się zgodzi z tą tezą że każde audio gra inaczej. Rozwinąć należałoby dlaczego, a potem ująć to ilościowo. Proszę zwrócić uwagę jak wiele jest różnic w torach audio, które będą obniżać jakość brzmienia. Tak na chybił trafił zaczynam: typ przetwornika dac, zaszumienie każdego z napięć dac, typ kondensatorów odprzęgających zasilanie dac, rodzaj filtra za dac, jakiej klasy kondensatory i rezystory użyto w filtrze, jakie wzmacniacze operacyjne i w jakim układzie, przy jakich napięciach i na ile zaszumionych, potem jak wędruje sygnał po pcb - jak jest rozlana masa, czym jest wyprowadzony do gniazd rca, czy po drodze są rezystory i jakie, jakie to gniazda chińskie czy wbt, jaka cyna...

Znudziło się zapewne a jestem tylko i wyłącznie w części analogowej przetwornika c/a. A przecież każdy element toru, preamp, amp, głośniki, transport, całe okablowanie, akustyka, ma swoje słabe strony.

 

Każdy klocek audio można rozbić na kilkadziesiąt drobnych elementów wpływających i budujących klasę brzmienia. Zatem w całym torze audio będzie ich około kilkaset. Jak wyglądają Państwa tory audio? Przykro powiedzieć, ale jak się po domach pojeździło to tragedia. W każdym napotkanym audio macie ogromne zaniedbania, rozbijając na drobne setki zaniedbań. Rozumiem że można się załamać, bo np. rezystor tantalowy kosztuje 4€.

A czy w takim systemie usłyszymy rezystor tantalowy np na wyjściu daca? Mało prawdopodobne. Bo czy na zaniedbanym miejskim trawniku w śmieciach i psiej kupie robi nam różnicę gdy ubędzie jednego peta? Nie robi, chyba że sami nad tym petem się pochylimy i wiemy że jest o jednego peta z 300 mniej. Tak samo jest z kablem sieciowym, wtykiem rca, okablowaniem głośnika niskotonowego i tak dalej.

Chodzi tylko i wyłącznie o udział małej zmiany i sumę jaką one budują. Jeżeli ktoś neguje pojedynczy element dowodząc że jego wpływ jest praktycznie żaden, to jest po prostu głupi, bo analogicznie musi negować każdy z elementów sumy i zaprzeczyć musi że jakiekolwiek różnice w audio występują. Kto jest winny zaśmieconego dźwięku w którym średnio drobnej zmiany nie słychać?

A co z akustyką, przecież słychać, każdy powie. A słychać bo to duża i złożona zmiana. Rozbij sobie wszystkie ustroje na decymetry kwadratowe i okaże się że żadnego z tych decymetrów usłyszeć się nie da.

Pozostaje jeszcze kwestia dlaczego wyznawcy kabli deklarują tak duże różnice. Z jednej strony jest to efekt własnoręcznego podnoszenia wspomnianego wyżej peta, zajmowania się nim. Z drugiej wynika to z bardzo szerokiej skali gradacji dźwięku jakie człowiek odczuwa. Pozornie dużych zmian może być dużo, i jakby policzyć ile procent w sumie się poprawia po kilku różnych modach to dostajemy nonsensowne 1000%. Tymczasem dla obserwatora z zewnątrz będzie to zaledwie trochę lepiej, ale jednak lepiej.

 

No i to co najważniejsze. Nie ma zmian pozytywnych. Są tylko negatywne. Czy sprawia Ci przyjemność jak przestaniesz młotkiem tłuc się w głowę? Każdy element jest nośnikiem wad i w określonym stopniu degraduje normalny sygnał (czy też dźwięk). Jeżeli przestać podniecać się tym jak fajnie gra, a zwrócić uwagę na ile i w jaki sposób gra inaczej niż normalnie, to przestajemy się ogłupiać i pisać cudowne historie o nieziemskich wpływach.

Zapewne ktoś zada pytanie co to jest normalne brzmienie. A słyszał jak np. gra big band jazzowy np w sali kameralnej? To jest normalny dźwięk, nikt nie powie że cudowny, bo perkusja ma niesamowitego kopa, a saxy są jak prawdziwe. Bo są prawdziwe i to jest normalność i tego należy oczekiwać od audio a nie cudownego dźwięku.

Jeszcze raz, każdy drobny i niedrobny element toru wnosi jakieś śmieci, a nasze zadanie jest wyeliminować jak najwięcej potencjalnych wad, aby uzyskać normalność albo się do niej zbliżyć. Gramofon za milion gra normalnie, nie cudownie, ale za to gramofon za 3 tysiące gra nienormalnie i zwyczajnie okalecza dźwięk. Kabel sieciowy ma oczywiście swoją w tym rolę, proporcjonalną oczywiście do sumy wad systemu wynikającej z wszelakich zaniedbań.

Wszystkie wpływy w audio należy postrzegać pejoratywnie i skończą się bajki, otworzą się oczy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabel sieciowy ma oczywiście swoją w tym rolę, proporcjonalną oczywiście do sumy wad systemu wynikającej z wszelakich zaniedbań.

No i cały wywód poszedł na śmietnik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na chybił trafił zaczynam: typ przetwornika dac, zaszumienie każdego z napięć dac, typ kondensatorów odprzęgających zasilanie dac, rodzaj filtra za dac, jakiej klasy kondensatory i rezystory użyto w filtrze, jakie wzmacniacze operacyjne i w jakim układzie, przy jakich napięciach i na ile zaszumionych, potem jak wędruje sygnał po pcb - jak jest rozlana masa, czym jest wyprowadzony do gniazd rca, czy po drodze są rezystory i jakie, jakie to gniazda chińskie czy wbt, jaka cyna...

A potem bierzesz dwa takie DAC, jeden z tymi super hiper rozwiązaniami i elementami a drugi zwyczajny bez dorabianych mitów, wyrównujesz im napięcia wyjściowe sygnału i zapodajesz taką próbę sobie i znajomym audiofilom i okazuje się że nie mogą odróżnić jednego od drugiego. Czasem nawet nie słychać jak się przełącza z jednego na drugi. Nie spotkałeś się nigdy z takim testem?

 

Każdy klocek audio można rozbić na kilkadziesiąt drobnych elementów wpływających i budujących klasę brzmienia. Zatem w całym torze audio będzie ich około kilkaset.

Powiedz jak audiofil ma żyć skoro jest tyle zmiennych wpływających Twoim zdaniem na doznania w domenie słuchu. To najlepsza droga żeby wpaść w chorobę psychiczną ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

A potem bierzesz dwa takie DAC, jeden z tymi super hiper rozwiązaniami i elementami a drugi zwyczajny bez dorabianych mitów, wyrównujesz im napięcia wyjściowe sygnału i zapodajesz taką próbę sobie i znajomym audiofilom i okazuje się że nie mogą odróżnić jednego od drugiego

 

Czyli dwa całkowicie różne urządzenia? I wracamy do koncepcji, że odtwarzacze CD nie mogą różnić się brzmieniem, bo fizyka tak podobno twierdzi. Wydawało mi się, że ta koncepcja skompromitowała się całe lata temu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że można się załamać, bo np. rezystor tantalowy kosztuje 4€.

Łatwo go porównać z takim tańszym przełącznik, pstryk, pstryk i wiadomo czy coś słychać, bez zaklinania rzeczywistości i we własnym zakresie nie słuchając tego co musimy usłyszeć wierząc im na słowo honoru że oni rzeczywiście słyszą.

 

Czyli dwa całkowicie różne urządzenia? I wracamy do koncepcji, że odtwarzacze CD nie mogą różnić się brzmieniem, bo fizyka tak podobno twierdzi. Wydawało mi się, że ta koncepcja skompromitowała się całe lata temu.

Dlaczego się skompromitowała? Czy ktoś już przeszedł ślepy test wykonany prawidłowo technicznie 10/10 ? Nic o tym nie słyszałem. Jeżeli fizyka nie wskazuje na różnice to dlaczego miały by one występować w odsłuchu? Choć fakt że są znane z tego forum przypadki słyszenia różnic dźwięku z dwóch identycznych plików ale jeden np. z innego źródła lub kopia, odtwarzanych na tym samym sprzęcie.

 

Tymczasem dla obserwatora z zewnątrz będzie to zaledwie trochę lepiej, ale jednak lepiej.

Ci zewnętrzni obserwatorzy deklarują najczęściej powalające zmiany. Nigdy nie zastanowiłeś się dlaczego ?

 

No i to co najważniejsze. Nie ma zmian pozytywnych. Są tylko negatywne. Czy sprawia Ci przyjemność jak przestaniesz młotkiem tłuc się w głowę? Każdy element jest nośnikiem wad i w określonym stopniu degraduje normalny sygnał (czy też dźwięk). Jeżeli przestać podniecać się tym jak fajnie gra, a zwrócić uwagę na ile i w jaki sposób gra inaczej niż normalnie, to przestajemy się ogłupiać i pisać cudowne historie o nieziemskich wpływach.

To powinno wyjść czarno na białym w ślepym teście 10/10. Takim oczywiście prawidłowo przeprowadzonym a jak dotychczas nie wyszło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Dlaczego się skompromitowała? Czy ktoś już przeszedł ślepy test wykonany prawidłowo technicznie 10/10 ? Nic o tym nie słyszałem. Jeżeli fizyka nie wskazuje na różnice to dlaczego miały by one występować? Choć fakt że są znane z tego forum przypadki słyszenia różnic dźwięku z dwóch identycznych plików ale jeden np. z innego źródła lub kopia, odtwarzanych na tym samym sprzęcie.

 

Mowa nie o dwóch identycznych plikach, ale o dwóch różnych źródłach cyfrowych, nie kręć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gramofon za milion gra normalnie,

Jak może grać "normalnie" sprzęt który ma wad tak dużo że można o nich pisać elaboraty? I to wady nie tylko po stronie odczytu, ale również po stronie zapisu. Te wady bardzo często przekraczają nawet stopnie percepcji ludzkiego słuchu.

 

Mowa nie o dwóch identycznych plikach, ale o dwóch różnych źródłach cyfrowych, nie kręć.

Dwa identyczne pliki, ale pochodzące z różnych źródeł odczytywane na tym samym sprzęcie to był tylko taki przykład skrajnego podejścia do zagadnienia. Oczywiście jak sprzęt jest inny to należy przeprowadzić odsłuchowy test porównawczy, który powinien wykryć różnice o ile przekroczą one granice percepcji słuchu testera.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Dwa identyczne pliki, ale pochodzące z różnych źródeł odczytywane na tym samym sprzęcie to był tylko taki przykład skrajnego podejścia do zagadnienia. Oczywiście jak sprzęt jest inny to należy przeprowadzić odsłuchowy test porównawczy, który powinien wykryć różnice o ile przekroczą one granice percepcji słuchu testera.

 

Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Kolega wysunął tezę, że dwa inaczej zbudowane odtwarzacze cyfrowe będą grały tak samo, a następnie jej broni dziwnymi argumentami. Skoro kolega oświadczył, ze filtracja cyfrowa nie ma wpływu na dźwięk, oraz że stopień wyjściowy nie ma wpływu na dźwięk (o rodzaju i jakości komponentów nie wspominając), to jest to bardzo daleko idące stwierdzenie, oznaczające w praktyce, że na dźwięk nie ma wpływu wzmacniacz (stopień wyjściowy jest wzmacniaczem). Uważam, ze tak daleko idące tezy wymagają odpowiednio daleko idącego wyjaśnienia. Był tu osobnik, który napastliwie promował podobny pogląd, ale w końcu sobie poszedł, bo nie traktowano jego wierzeń serio, a udowodnić ich nie był w stanie.

Aha, tester to jest taka próbka perfum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, ze tak daleko idące tezy wymagają odpowiednio daleko idącego wyjaśnienia.

To Kolega który twierdzi że jak wszystko jest w sprzęcie idealne, idealnie dobrane, drogie w porównaniu z tym np. standardowym za małe pieniądze będzie grało wyraźnie lepiej w domenie słuchu a jak na razie nikomu nie udało się tego udowodnić w prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście, więc wszystko przed nami. Ja twierdzę że dwa urządzenia, które w paśmie akustycznym mają idealnie zbieżne charakterystyki częstotliwościowe mierzone na obciążeniu następnym urządzeniem i zniekształcenia wszelkiego rodzaju głęboko poniżej progów percepcji ludzkiego słuchu będą w prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście odsłuchowym nie do rozpoznania. Oczywiście na ślepo. Te urządzenia które nie spełnią powyższego warunku mogą być rozpoznawalne na słuch.

 

Był tu osobnik, który napastliwie promował podobny pogląd, ale w końcu sobie poszedł, bo nie traktowano jego wierzeń serio, a udowodnić ich nie był w stanie.

Czy ten "osobnik" to XYZ ?

Tu chyba jednak była jakaś próba dowodu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

P.S. Ja chyba nie jestem napastliwy ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dwa całkowicie różne urządzenia? I wracamy do koncepcji, że odtwarzacze CD nie mogą różnić się brzmieniem, bo fizyka tak podobno twierdzi.

 

To było już wałkowane do za******gania.

NIE ODTWARZACZE CD - CZYLI TRANSPORT I DAC bo chyba nikt nie twierdzi, że nie mogą się różnić brzmieniem ze względu na DAC.

FIZYKA TWIERDZI, ŻE PURE TRANSPORTY (bez DAC) czyli przesył danych WYŁĄCZNIE cyfrowych nie może różnić się brzmieniem.

Ile jeszcze razy trzeba to powtarzać???

Pan Red. od audio nadal tego nie jest w stanie pojąć? Czy znowu prowokuje?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja twierdzę że dwa urządzenia, które w paśmie akustycznym mają idealnie zbieżne charakterystyki częstotliwościowe mierzone na obciążeniu następnym urządzeniem i zniekształcenia wszelkiego rodzaju głęboko poniżej progów percepcji ludzkiego słuchu będą w prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście odsłuchowym nie do rozpoznania. Oczywiście na ślepo. Te urządzenia które nie spełnią powyższego warunku mogą być rozpoznawalne na słuch.

 

 

Świadomie, bądź nieświadomie dopuściłeś się masła maślanego. W skrócie skoro urządzenia nie różnią się ani we wszelkim pomiarze, ani w możliwości percepcji, to z tego wynika jest że nie są rozróżnialne w ślepym teście. No i co to wnosi?

 

Lechu nie dojdziemy do niczego skoro negujesz istnienie wszelkich różnic. Mam nadzieję że nie potrzebujesz ślepego testu do odróżniania głośnika Tonsila od głośnika Seasa. To oczywiście żartobliwy przykład, ale będzie do Ciebie dobry, bo wrodzoną cechą głośnika jest jego charakterystyka częstotliwościowa. Twoim dogmatem jest że można usłyszeć tylko coś co na papierku ma inna chatkę.

No ale weźmy np. wzmacniacze mocy. Podobne tranzystory w klasie AB, ale różne marki. Charakterystyka linia, harmoniczne nikłe - poniżej percepcji, pod obciążeniem charka nie siada. Zatem według Ciebie nie ma mowy żeby grały choćby nieco różnie. Zakładając że wzmacniacze są niskobudżetowe (ok 1200zł) faktycznie powiem, prawdopodobnie w ślepym teście nie da się ich rozróżnić. Mnie to nie dziwi i nawet wiem dlaczego.

Wzmacniacze za 1200zł w warunkach praktycznych przy ślepym teście umieszczone zostaną w torze za podobne pieniądze. Generalnie zestawiony zostanie bardzo słaby tor, w którym wady dźwiękowe zdominują zmiany potencjalnie wnoszone przez te wzmacniacze. Ślepe testy o których piszesz są obarczone niejedną wadą, ale już ta wada wystarczy żeby test uznać za ślepy w pełnym sensie tego sława.

 

Też użyłem skrótu myślowego "harmoniczne nikłe - poniżej percepcji". To oczywiście bzdura bo harmonicznych się nie słucha. Słyszy się wszystko, a człowiek nie wyróżnia percepcyjnie zniekształceń harmonicznej na tle całości. Pomiar harmonicznych to pomiar techniczny i jedynie orientacyjnie wskazuje że coś tam się ze zniekształceniami dzieje, ale ani nie obrazuje wszystkiego, ani nie odpowiada percepcji jakości dźwięku, jest gdzieś obok. Ale lepiej mierzyć coś niż nic. Szkoda że ten parametr stał się dla wielu wyznacznikiem jakości, bo trochę to ogłupiło rynek.

 

Nie ma co gadać. Dwadzieścia lat się eksperymentuje. Początki były najgorsze. Miało się cała lata taki sprzęt że żadnych zmian w systemie słychać nie było nie licząc zmiany kolumn lub słuchawek, czy mikrofonu. Wobec tego wierzę jak najbardziej że ślepe testy mogą komuś dzień w dzień dowodzić że różnic w audio nie ma. Nie mogę tylko pojąc po jakiego grzyba na tym forum Ci ludzie pozostali. Do możliwości usłyszenia kabla sieciowego (a jest to niuans) dzielą was lata, a może całe wieki niemożliwości.

Nadal jednak pozostaję przy tym ze zmiany pochodzące od kabla sieciowego to niuans. Audiofil nie mający możliwości ingerowania układowego w klocki może tylko żonglować kablami. Nie dziwi mnie radość że może jednak coś zmienić na zewnątrz swoich urządzeń, kable, ustroje akustyczne. Radość że się słyszy i że coś można jest przyczyną wyolbrzymiania wielkości zmian. To nie tylko kablarze pieją z zachwytu, bo np domowi pseudo akustycy jakie cuda ponoć robią swoimi ustrojami z byle sprzętu, tylko że jak do nich przychodzę to słychać jak na dłoni że sprzęt kiepski i niepodobne to do muzyki. Zawsze trafi na problem ten, kto widzi tylko część tego tortu, bo ani kablami, ani ustrojami akustycznymi, czy złotymi kondensatorami dobrego dźwięku się nie uzyska. Bo trzeba uruchomić wszystko jednocześnie, tak jak wspomniałem setki środków. A wśród nich podstawowym środkiem jest prostota i poprawność układowa, nic nie kosztuje nie licząc trudnych kompromisów na zasadzie czy to już nie zbyt proste żeby mogło działać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

To było już wałkowane do za******gania.

NIE ODTWARZACZE CD - CZYLI TRANSPORT I DAC bo chyba nikt nie twierdzi, że nie mogą się różnić brzmieniem ze względu na DAC.

FIZYKA TWIERDZI, ŻE PURE TRANSPORTY (bez DAC) czyli przesył danych WYŁĄCZNIE cyfrowych nie może różnić się brzmieniem.

Ile jeszcze razy trzeba to powtarzać???

Pan Red. od audio nadal tego nie jest w stanie pojąć? Czy znowu prowokuje?

 

Nie przeszkadzaj. Skoro nie doczytałeś, o czym jest mowa, to się nie wtrącaj, zanim nie przeczytasz. Nie wiem, co to za dziwne zwyczaje.

 

To Kolega który twierdzi że jak wszystko jest w sprzęcie idealne, idealnie dobrane, drogie w porównaniu z tym np. standardowym za małe pieniądze będzie grało wyraźnie lepiej w domenie słuchu a jak na razie nikomu nie udało się tego udowodnić w prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście,

 

Nie. Kolega zanegował stwierdzenie, że odtwarzacz który będzie miał starannie zaprojektowany filtr cyfrowy, stopień wyjściowy oraz dobrej jakości komponenty, będzie brzmiał inaczej niż odtwarzacz zaprojektowany bez troski o w.wym. elementy. Dokładnie tak to się odbyło. Nie twierdzę, ze kolega CHCIAŁ to powiedzieć, tym niemniej tak wyszło. Na to ja zwróciłem uwagę, że wpływ na brzmienie źródła cyfrowego takich elementów jak filtracja cyfrowa, a już zwłaszcza stopień wyjściowy, może być całkiem duży i nie istnieje jak sądzę raczej żadna teoria fizyczna, która by się temu sprzeciwiała. Przypuszczam, że kolega w polemice z Kolczasem kolega się po prostu zbytnio zagalopował, za jednym zamachem wrzucając do jednego worka np. biżuteryjne rezystory i wzmacniacz w stopniu końcowym odtwarzacza.

 

A kolega iro-cośtam jak zwykle wyskoczył jak z pokrzyw, zupełnie nie na temat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FIZYKA TWIERDZI, ŻE PURE TRANSPORTY (bez DAC) czyli przesył danych WYŁĄCZNIE cyfrowych nie może różnić się brzmieniem.

Ile jeszcze razy trzeba to powtarzać???

Pan Red. od audio nadal tego nie jest w stanie pojąć? Czy znowu prowokuje?

 

Fizyka udowadnia, bo fizyka to teoria. Teorie fizyczne działają w odosobnieniu od rzeczywistości. Wierzę że takie pure transporty są już, tylko gdzie. Tymczasem mamy real world i jitter wszędzie gdzie jest cyfra. Bo jak się okazuje stricte cyfrowych istnień nie ma. Każda jednostka informacji powiązana jest z materią i prądem elektrycznym, ma swoją analogową wielkość fizyczną. Pit na CD ma fizyczne wymiary, odczytany do postaci prądowej ma analogowy czas trwania itd. Zawsze cyfrowy sygnał ma swoją analogową wielkość. Nawet zegar atomowy ma analogowy czas trwania oscylacji.

Cyfra nie istnieje w świecie rzeczywistym. Dziecko jak liczy barany to posługuje się cyfrą, ale jest ona urojeniem tak jak te barany.

Nie wiem jaka fizyka udowadnia że cyfrowość jest doskonała i że wogóle jest. komuś się pomyliła fizyka z matematyka :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co to wnosi?

Jak pomyślisz to na pewno do tego dojdziesz.

Lechu nie dojdziemy do niczego skoro negujesz istnienie wszelkich różnic.

Z tego co napisałem nie wynika negacja możliwości istnienia różnic pomiędzy urządzeniami. Mogę tylko dodać że różnice można usłyszeć również jak w pomiarach oba urządzenia są bardzo podobne i w domenie słuchu nie mogą wykazać różnic w brzmieniu. Wszystkie te zjawiska były omawiane w wątku o audio mitach. Występują one często poza urządzeniem.

Mam nadzieję że nie potrzebujesz ślepego testu do odróżniania głośnika

Głośniki to zupełnie inna grupa produktów, dlaczego? Też było omawiane w audio mitach.

Twoim dogmatem jest że można usłyszeć tylko coś co na papierku ma inna chatkę.

Tak się zastanawiam czemu manipulujesz? Nie tylko charakterystykę również zniekształcenia.

No ale weźmy np. wzmacniacze mocy. Podobne tranzystory w klasie AB, ale różne marki. Charakterystyka linia, harmoniczne nikłe - poniżej percepcji, pod obciążeniem charka nie siada.

Pod jakim obciążeniem? Chodzi o rodzaj.

eż użyłem skrótu myślowego "harmoniczne nikłe - poniżej percepcji". To oczywiście bzdura bo harmonicznych się nie słucha.

A co się z nimi robi? Ponieważ one istnieją w sygnale to chyba jesteśmy skazani na ich słuchanie.

Słyszy się wszystko, a człowiek nie wyróżnia percepcyjnie zniekształceń harmonicznej na tle całości.

Spróbuj kiedyś posłuchać normalnego sygnału ściszonego do wartości -50, -60 dB. Te poziomy to nie przypadek. To właśnie poziomy na których najczęściej pojawiają się harmoniczne, czasem wyżej najczęściej niżej.

Szkoda że ten parametr stał się dla wielu wyznacznikiem jakości, bo trochę to ogłupiło rynek.

Nie jest głównym wyznacznikiem jakości ale istotnym w domenie słuchu o ile osiągnie wartości rozpoznawalne dla tego słuchu.

Nadal jednak pozostaję przy tym ze zmiany pochodzące od kabla sieciowego to niuans

Kabel sieciowy nie jest w stanie zaburzyć sygnału na wyjściu urządzenia. Musiałbyś podać jakieś przykłady, np. pomiary jak kabel sieciowy wpływa na to co jest na wyjściu audio urządzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech36 napisał:

"Mogę tylko dodać że różnice można usłyszeć również jak w pomiarach oba urządzenia są bardzo podobne i w domenie słuchu nie mogą wykazać różnic w brzmieniu."

 

Nie potrafię zrozumieć przekazu tego zadania. możesz to jakoś inaczej ująć?

 

"Tak się zastanawiam czemu manipulujesz? Nie tylko charakterystykę również zniekształcenia."

Przepraszam, skrót, nie ująłem wszystkiego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zanegował stwierdzenie, że odtwarzacz który będzie miał starannie zaprojektowany filtr cyfrowy, stopień wyjściowy oraz dobrej jakości komponenty, będzie brzmiał inaczej niż odtwarzacz zaprojektowany bez troski o w.wym. elementy.

To jest możliwe pod warunkiem że porównanie obu nastąpi w sposób prawidłowy technicznie. Oczywiście w porównawczym teście odsłuchowym. Nigdy nie negowałem możliwości wykrycia słuchem różnic pomiędzy podobnymi sprzętami pod warunkiem że te różnice istnieją naprawdę a nie są efektem zjawisk leżących poza techniką porównywanych sprzętów. Są jednak potrzebne do spełnienia pewne warunki progowe wynikające z cech ludzkiego słuchu. Różnicy w zniekształceniach pomiędzy urządzeniem które ma zmierzone np. 0,001% a takim które ma 0,01% nie usłyszysz, te urządzenia pod względem zniekształceń będą w domenie Twojego słuchu nierozpoznawalne.

 

Lech36 napisał:

"Mogę tylko dodać że różnice można usłyszeć również jak w pomiarach oba urządzenia są bardzo podobne i w domenie słuchu nie mogą wykazać różnic w brzmieniu."

 

Nie potrafię zrozumieć przekazu tego zadania. możesz to jakoś inaczej ująć?

Odpowiedź jest wątku o audio mitach. Podpowiem tylko że chodzi o inne zjawiska z dziedziny akustyki i biologii które często wpływają na postrzeganie brzmienia a nie są związane z samym sprzętem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A co się z nimi robi? Ponieważ one istnieją w sygnale to chyba jesteśmy skazani na ich słuchanie."

 

Niby tak ale ich nie słyszymy jako tzw harmoniczne. Jak coś mi się nie podoba w dźwięku, to prawie zawsze utrata informacji. Dźwięk jest pozbawiony zdarzeń, instrumenty są zamazane stłoczone, brak rytmiki, brak proporcji dynamiki. Tak odbieram słaby dźwięk i jest to zespół wszelakich zniekształceń, z których mierzone jest dosłownie kilka (charka, harmoniczne, odstep, sygnał szum). Zniekształcenia harmoniczne to tylko jakaś część i w całości nie przekłada się na to co słyszymy. Jak zniekształcenia harmoniczne odpowiedzą na pytanie gdzie się podziała harfa?

 

Nie potraktuj tego jako manipulację, ale dostrzegam że wnosisz że dla urządzeń nie zmieniających charakterystyki częstotliwościowej jedynym wyznacznikiem jakości jest THD. Jakoby sam fakt bycia poniżej 0,01 był gwarantem prawidłowego brzmienia. Czy tak?

 

Odpowiedź jest wątku o audio mitach. Podpowiem tylko że chodzi o inne zjawiska z dziedziny akustyki i biologii które często wpływają na postrzeganie brzmienia a nie są związane z samym sprzętem.

 

A o to chodzi. Ale to broń obusieczna. Jednym daje wyobrażenie że słyszą różnicę gdy jej nie ma, a innym wyobrażenie że jej nie nie słyszą gdy jest. Generalnie tę kwestię należy traktować jako demagogię, która niczego nie wnosi.

 

Musiałbyś podać jakieś przykłady, np. pomiary jak kabel sieciowy wpływa na to co jest na wyjściu audio urządzenia.

No właśnie robił ktoś takie pomiary? Albo inaczej zapytam czego oczekiwać powinniśmy po takim pomiarze, w sensie jakiego pomiaru i jakim przyrządem. Czy mamy w ogóle pojęcie jakiej klasy powinien być ten przyrząd i ten pomiar?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potraktuj tego jako manipulację, ale dostrzegam że wnosisz że dla urządzeń nie zmieniających charakterystyki częstotliwościowej jedynym wyznacznikiem jakości jest THD.

A co jeszcze? Z tych w/w można jeszcze dodać szum, ale trudno się do niego odnieść bo część hobbystów gloryfikuje źródła które szum mają na już sporym poziomie spokojnie przekraczającym próg percepcji ludzkiego słuchu. Chodzi o źródła analogowe.

Generalnie tę kwestię należy traktować jako demagogię, która niczego nie wnosi.

Nie ma w tym żadnej demagogii i nawet są na to proste testy żeby się o tym przekonać. Są tylko czynniki techniczne. Były opisane w audio mitach, ale nie każ mi ich szukać.

 

Ale to broń obusieczna.

Dlaczego?

 

Albo inaczej zapytam czego oczekiwać powinniśmy po takim pomiarze, w sensie jakiego pomiaru i jakim przyrządem.

Wykrycia choć technicznego wpływu na sygnał po zmianie kabla sieciowego na inny, oczywiście oba kable muszą być sprawne technicznie. Domena słuchu to odrębne zagadnienie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeszcze? Z tych w/w można jeszcze dodać szum, ale trudno się do niego odnieść bo część hobbystów gloryfikuje źródła które szum mają na już sporym poziomie spokojnie przekraczającym próg percepcji ludzkiego słuchu. Chodzi o źródła analogowe.

 

Już pomiar szumu jest bliższy realiom niż harmonicznym. Wszak harmoniczne nie mierzą przebiegów muzycznych tylko i to dosłownie sinusoidę i jej "cień". To nie jest nieporozumienie tylko trywialna niemoc pomiarowców i sprzętu pomiarowego. Pomiary tonu prostego nie mogą reprezentować szeregu zniekształceń i ich interakcji gdy przez sprzęt idzie sygnał muzyczny. Sprzęt pomiarowy i metodyka nie dorasta do trudności zadania.

Co to by miałoby być? Może jakaś analiza komputerowa, może komputery kwantowe. Najpierw jednak potrzebny jest model postrzegania dźwięku przez mózg ze szczególnym uwzględnieniem czasu i to jest szczególnie istotne "czas". To chyba czysta utopia, nie ma jeszcze takich projektów. Póki co zostaje się posługiwać pomiarami z 19 wieku, ale wierzyć nie można że pomiar thd oparty na tonie prostym obrazuje zniekształcenia przebiegów muzycznych. Co nie zmienia faktu że bardzo wysoki poziom thd świadczy o dźwięku nieakceptowalnym, a w drugą stronę to nie działa. Niskie THD nie zapewnia dobrego dźwięku, jest to niewystarczające.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pomiar szumu jest bliższy realiom niż harmonicznym. Wszak harmoniczne nie mierzą przebiegów muzycznych tylko i to dosłownie sinusoidę i jej "cień". To nie jest nieporozumienie tylko trywialna niemoc pomiarowców i sprzętu pomiarowego. Pomiary tonu prostego nie mogą reprezentować szeregu zniekształceń i ich interakcji gdy przez sprzęt idzie sygnał muzyczny. Sprzęt pomiarowy i metodyka nie dorasta do trudności zadania.

Co to by miałoby być? Może jakaś analiza komputerowa, może komputery kwantowe. Najpierw jednak potrzebny jest model postrzegania dźwięku przez mózg ze szczególnym uwzględnieniem czasu i to jest szczególnie istotne "czas". To chyba czysta utopia, nie ma jeszcze takich projektów. Póki co zostaje się posługiwać pomiarami z 19 wieku, ale wierzyć nie można że pomiar thd oparty na tonie prostym obrazuje zniekształcenia przebiegów muzycznych. Co nie zmienia faktu że bardzo wysoki poziom thd świadczy o dźwięku nieakceptowalnym, a w drugą stronę to nie działa. Niskie THD nie zapewnia dobrego dźwięku, jest to niewystarczające.

Ładny wywód, ale niewiele wnoszący do tematu. Najpierw zaprezentuj że potrafisz odróżnić dwa urządzenia w ślepym teście, które mają zbieżne charakterystyki częstotliwościowe w pasmie akustycznym, mierzone na obciążeniu rzeczywistym i zniekształcenia poniżej progów percepcji człowieka. Oczywiście odróżnij je na sygnale muzycznym czyli tym najbardziej złożonym w teście porównawczym z prawidłową procedurą techniczną. Powtórzę że dotychczasowe testy opisane i nie opisane na forum nie potwierdziły tego że sygnał muzyczny jest aż tak skomplikowany że współczesne, dobrze zaprojektowane wzmacniacze lub inne sprzęty typu np. źródła nie dadzą sobie z nim rady. Co najwyżej użytkownik może mieć problemy z właściwym ich wykorzystaniem.

 

Niskie THD nie zapewnia dobrego dźwięku, jest to niewystarczające.

Wiem to już z forum, niektórzy potrzebują np. wysokiego poziomu 2 harmonicznej żeby brzmienie było dobre ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odtwarzacz który będzie miał starannie zaprojektowany filtr cyfrowy

Jaki to filtr cyfrowy konkretnie masz na myśli?

 

Pit na CD ma fizyczne wymiary, odczytany do postaci prądowej ma analogowy czas trwania itd.

To jest bzdura. Wymiary pitów wskazują czy mamy doczynienia z 1 czy z 0. Czas nie ma tu znacznia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizyka udowadnia, bo fizyka to teoria. Teorie fizyczne działają w odosobnieniu od rzeczywistości.

Jakby tak było, to samoloty, rakiety by nie latały, nie działałby mikroskop elektronowy, radio, TV, bomba atomowa i kilka innych. Już, dawno, dawno ludzkość przekroczyła etap, gdzie wystarczał tylko empiryzm i spostrzegawczość. Teraz są tylko etapem, weryfikowania lub poprawiania, a czasem obalania teorii.

 

w prawidłowo technicznie przeprowadzonym teście odsłuchowym

 

O ile test przejście testu ABX jest warunkiem wystarczającym do udowodnienia, że coś ma wpływ, to nie działa to w drugą stronę. Nie możność przejścia tego testu, nie determinuje faktu, że nie ma różnic. Nawet powyżej progu percepcji. Oczywiście moim zdaniem. Podawałem przykłady dwóch kwadratów, które nieznacznie różnią się kolorem (o ułamek tonu, powiedzmy), czy dwa bardzo zbliżone do siebie obrazy (np. TV) możemy rozróżnić, gdy widzimy je obok siebie. Gdy pokażą nam je jeden chwilę po drugim, to marna szansa, na przejście takiego testu, w sposób powtarzalny. Dochodzi czynnik pamięci. Są jeszcze inne przykłady, związane z czymś innym (np. hipotetycznym zmęczeniem przy odsłuchach z zawartością wysokich harmonicznych, lub jakiś nieprzyjemnych czynników, które mają jakiś wpływ, ale nie można go natychmiast określić). Takie badania są robione np. na hałas, ale w audio nie robił takich badań nikt, bo pewnie nie ma takiej potrzeby. Coś jakby dać komuś do rozpoznania, dwa zamknięte pudełka, z których jedno zawiera w sobie coś silnie promieniotwórczego, a drugie identyczne nie. Testu nikt nie przejdzie, ale po jakimś czasie zapadnie na chorobę popromienną, od tego feralnego pudełka gdyby je zabrał do domu.

W skrócie: Aktualnie nie ma nic lepszego niż testy ABX, ale moim zdaniem jest on warunkiem wystarczającym ale nie koniecznym. (w sensie logiki)

Pomiary tonu prostego nie mogą reprezentować szeregu zniekształceń i ich interakcji gdy przez sprzęt idzie sygnał muzyczny.

Sygnał muzyczny jest sumą sygnałów sinusoidalnych. Pomierzyć można wiele rzeczy. Bardziej otwartym jest temat wyciągnięcia odpowiednich wniosków. To dosyć złożona ilość zmiennych, czyli spora ilość prób, testowe grupy słuchaczy, statystyka i sporo czynników zakłócających. (IMHO)

 

Najpierw zaprezentuj że potrafisz odróżnić dwa urządzenia w ślepym teście, które mają zbieżne charakterystyki częstotliwościowe w pasmie akustycznym, mierzone na obciążeniu rzeczywistym i zniekształcenia poniżej progów percepcji człowieka.

Poza jakimiś wyjątkami będzie to raczej niemożliwe. Tyle, że moim zdaniem jest sporo, sporo urządzeń, które prędzej lub później poza te progi wychodzą, szczególnie przy różnych obciążeniach, i różnych torach połączeń. Jak się zastanowisz, to zrobienie, bardzo dobrego urządzenia, które te warunki spełni w niemal każdych warunkach nie jest tanie. Nie będzie to może 100 tys. PLN, ale ładnych kilka tysi na pewno, a takie coś się w sklepie przełoży na sporo więcej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

System gra dobrze, albo nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki to filtr cyfrowy konkretnie masz na myśli?

 

 

To jest bzdura. Wymiary pitów wskazują czy mamy doczynienia z 1 czy z 0. Czas nie ma tu znacznia.

 

To bzdura. Nie rozumiesz że wymiary tych samych pitów są różne (reprezentujących np same zera). W świecie mokro nie dwóch takich samych przedmiotów. Pity są wypalane laserem w materiale i ich wymiary są różne i są analogowe. Nie istnieje precyzja pozwalające wyciąć precyzyjnie identyczne odległości.

 

Wiecie dlaczego nie jest racjonalne rozmawianie w tych tematach? Bo jest Was setki i co chwilę ktoś czegoś nie rozumnie i nie widzi spraw elementarnych. Nie mam czasu każdemu odpisywać, kto sobie wrzuca napis "bzdura".

 

Ładny wywód, ale niewiele wnoszący do tematu. Najpierw zaprezentuj że potrafisz odróżnić dwa urządzenia w ślepym teście, które mają zbieżne charakterystyki częstotliwościowe w pasmie akustycznym, mierzone na obciążeniu rzeczywistym i zniekształcenia poniżej progów percepcji człowieka. Oczywiście odróżnij je na sygnale muzycznym czyli tym najbardziej złożonym w teście porównawczym z prawidłową procedurą techniczną. Powtórzę że dotychczasowe testy opisane i nie opisane na forum nie potwierdziły tego że sygnał muzyczny jest aż tak skomplikowany że współczesne, dobrze zaprojektowane wzmacniacze lub inne sprzęty typu np. źródła nie dadzą sobie z nim rady. Co najwyżej użytkownik może mieć problemy z właściwym ich wykorzystaniem.

 

Wywód to trochę umniejszające słowo. THD mierzy ton prosty i koniec. Bez wywodu lepiej brzmi?

 

A jak mam coś porównać, przy jednoczesnej Twojej obecności. Przez Internet się nie da. Sam musiałbym uczestniczyć w organizowaniu testu i sam brać w nim udział. Nie przytaknę na przypadkowy test, bo wszystkim można manipulować.

 

Ale tak hipotetycznie zapytam. Czy dwa grajki CD. Philips 721 i McIntosh MCD550 byłyby uznane przez Ciebie za równoważne pod względem znikomości THD? Oczywiście oba grane z tej samej CD, do tego wzmacniacz słuchawkowy i słuchaczki klasy Sennheiser HD6xx?

 

Jakby tak było, to samoloty, rakiety by nie latały, nie działałby mikroskop elektronowy, radio, TV, bomba atomowa i kilka innych. Już, dawno, dawno ludzkość przekroczyła etap, gdzie wystarczał tylko empiryzm i spostrzegawczość. Teraz są tylko etapem, weryfikowania lub poprawiania, a czasem obalania teorii.

 

Tak się składa że samoloty, rakiety, mikroskopy i wybuchy są w przyrodzie, a cyfr nie ma. Nie ma tu żadnej analogii. Cyfrowy to jest pojęcie matematyczne, czy tam logiczne i jako takie w przyrodzie nie istnieje. To jest pierwszy krok do zrozumienia dlaczego cyfra w niektórych zastosowaniach ma wady wrodzone. Wciąż jedzie na analogowej materii i tylko jej zbiory można definiować jako cyfry.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bzdura. Nie rozumiesz że wymiary tych samych pitów są różne (reprezentujących np same zera). W świecie mokro nie dwóch takich samych przedmiotów. Pity są wypalane laserem w materiale i ich wymiary są różne i są analogowe. Nie istnieje precyzja pozwalające wyciąć precyzyjnie identyczne odległości.

 

Wiecie dlaczego nie jest racjonalne rozmawianie w tych tematach? Bo jest Was setki i co chwilę ktoś czegoś nie rozumnie i nie widzi spraw elementarnych. Nie mam czasu każdemu odpisywać, kto sobie wrzuca napis "bzdura".

 

Nie istnieje pit odpowiadający 0,9 lub 0,1 gdyż w systemie dwójkowym istnieją tylko dwa stany 0 i 1.

Pity odpowiadają tylko zerom i jedynkom. Nie ma czasu. Jest plik kolejnych bitów.

Jeżeli długość pitu nie jest idealna by układ mógł odczytać jeden z dwu stanów, wchodzi korekcja błędów.

 

Do nauki:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i tu kontynuacja:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie robił ktoś takie pomiary? Albo inaczej zapytam czego oczekiwać powinniśmy po takim pomiarze, w sensie jakiego pomiaru i jakim przyrządem. Czy mamy w ogóle pojęcie jakiej klasy powinien być ten przyrząd i ten pomiar?

 

Producent kabli robił i pokazał. Generalnie chodzi o "pomiar różnicy wszystkiego" czyli nie ważne, jakie parametry, po prostu wszystkie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bzdura. Nie rozumiesz że wymiary tych samych pitów są różne (reprezentujących np same zera). W świecie mokro nie dwóch takich samych przedmiotów. Pity są wypalane laserem w materiale i ich wymiary są różne i są analogowe. Nie istnieje precyzja pozwalające wyciąć precyzyjnie identyczne odległości.

 

Wiecie dlaczego nie jest racjonalne rozmawianie w tych tematach? Bo jest Was setki i co chwilę ktoś czegoś nie rozumnie i nie widzi spraw elementarnych. Nie mam czasu każdemu odpisywać, kto sobie wrzuca napis "bzdura".

 

 

 

Wywód to trochę umniejszające słowo. THD mierzy ton prosty i koniec. Bez wywodu lepiej brzmi?

 

A jak mam coś porównać, przy jednoczesnej Twojej obecności. Przez Internet się nie da. Sam musiałbym uczestniczyć w organizowaniu testu i sam brać w nim udział. Nie przytaknę na przypadkowy test, bo wszystkim można manipulować.

 

Ale tak hipotetycznie zapytam. Czy dwa grajki CD. Philips 721 i McIntosh MCD550 byłyby uznane przez Ciebie za równoważne pod względem znikomości THD? Oczywiście oba grane z tej samej CD, do tego wzmacniacz słuchawkowy i słuchaczki klasy Sennheiser HD6xx?

 

 

 

Tak się składa że samoloty, rakiety, mikroskopy i wybuchy są w przyrodzie, a cyfr nie ma. Nie ma tu żadnej analogii. Cyfrowy to jest pojęcie matematyczne, czy tam logiczne i jako takie w przyrodzie nie istnieje tak jak horoskop, święto 3 maja i wolna wola. To pierwszy krok do zrozumienia dlaczego cyfra w niektórych zastosowaniach ma wady wrodzone i zawsze będzie je mieć. Wciąż jedzie na analogowej materii i tylko jej zbiory można definiować jako cyfry.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.