Skocz do zawartości
IGNORED

Cyfra vs Vinyl. Czy Vinyl się umocni na rynku?


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

A ja odnoszę wrażenie, że Sly miał wielką nadzieję że właśnie tak będzie na tym spotkaniu.

No i tak wyszło.

... czegoś tak fatalnego juź dawno nie słyszałem!!!

... sądziłem, że poza smażeniem to reszta dramatu jest winą lamp.

 

Dwóch odwiecznych wrogów lampa i vinyl pokonani :). Można wracać do swojego CD i tranzystorów.

 

Chociaż myślę, że autor wątku nie jest tak do końca o tym przekonany.

Vinyl się broni i do tego zamiata cyfrę, ale ta zabawa to już duża kasa i cierpliwość melomana.

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

W przypadku Sly pytanie jest raczej, czy topowy set analogowy będzie konkurował z topowym źródłem cyfrowym.

 

 

Analog juz bardziej analogowy nie bedzie, za to pliki beda zapewne isc w kierunku wiekszej rozdzielczosci (niz samo cd tu porownywane) i to moze im dac dodatkowy oddech, pomijajac juz sam sprzet odtwarzajacy, bo do owego topu cyfrowego dojdzie jeszcze top plikowy.

A ja odnoszę wrażenie, że Sly miał wielką nadzieję że właśnie tak będzie na tym spotkaniu.

 

 

I to jest błędne wrażenie.Gdybyś czytał uważnie dalsze wpisy wiedziałbyś że spotkanie w ogóle nie dotyczyło vinyla czy CD ani lamp a tylko kolumn tubowych. Faktycznie w pierwszej chwili sądziłem, że to lampy mogą być winne fatalnemu brzmieniu a w finale lampy okazały się całkiem OK a winny był gramofon i czarne płyty. Później gdy słuchaliśmy już tylko CD to system grał całkiem dobrze więc lampa się obroniła a vinyl nie.

Nie ma wielkiego znaczenia, czego spotkanie dotyczyło, znaczenie ma jedynie jak je przedstawiłeś. Jasne jest, że chciałeś przedstawić winyl, a może i lampy przy okazji w złym świetle. Ale nie przejmuj się, to naturalna tendencja każdego z nas - gdzie tylko się da dostrzegamy argumenty potwierdzające nasze przekonania, a jeśli ich nie ma to je dorabiamy, czasem nawet podświadomie.

Opublikowano · Ukryte przez palton, 7 Maja 2013 - trolling
Ukryte przez palton, 7 Maja 2013 - trolling

I ja to rozumiem.

Bynajmniej nie kreuje żadnego problemu.

Opisałem tylko pewne zdażenie i swoje przemyślenia.

 

Jedziesz do Monachium-to zwróc uwage na takiego dość nichlujnie ubraneo faceta-będzie grał z winyla..........jak to mówią jaja urywa))

Ze spotkania miałem wyjść z wnioskami czy tuby to kolumny dla mnie czy nie.

A wyszedłem z wnioskami, że vinyl to na pewno nie jest dla mnie.

Pierwotnie w ogóle nie było takiego zamysłu. Ale nie ważne.Każdy może sobie myśleć co chce.

  • Redaktorzy

 

 

nie jestem fanem vinyla, nie mam gramofonu ani czarnych płyt ale byłem z wizytą u Starego Audiofila, słuchaliśmy Rush oraz Stevie Ray Vaughan - dźwięk klasa sama w sobie, namacalny, potężny bez ograniczeń*, ogromna scena.. cały czas dochodzę do równowagi po tych odsłuchach!

 

*tor analogowy u SA też bez ograniczeń ;-)

Wiele bym dał żeby posłuchać dłużej SRV na bardzo dobrym sprzęcie. Brzmienie fenderowskiej szklanki tzw. "bell tone" mam w głowie z racji zamiłowania do gitary elektrycznej i fenomenu SRV.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Dziś odebrałem 7 pierwszych płyt Budgie......pierwsze wydania-rewelka-płyta mnie wyszła 120 pln z USA......stany płyt mint.

Niedawno był koncert Budgie [ w majowy weekend] i grali w Łodzi.

Niedługo w Arenie zagra Mark Knopfler .

Wiele razy słuchałem systemów z gramiakiem które miały grać super ale tak nie było. Pytam z samej ciekawości czy aż trzeba

włożyć tak dużą kasę aby to grało dobrze czy po prostu trzeba sięgnąć po stare i sprawdzone [dobrze brzmiące] playery ?

Myślę ze prawdziwi fachowcy i konstruktorzy dobrych gramofonów już odeszli albo z racji wieku zajmują się wnuczkami

i stąd problem z dobrze grającymi gramofonami . O wkładkach już nie wspomnę.Te najlepsze wyprodukowano na przełomie

lat 70/80 jak Shure V 15, Micro Benz czy doskonałego Koetsu.A może trzeba się po prostu na tym znać i poświęcić trochę

czasu na eksperymenty bo vinyl jak ktoś napisał wymaga cierpliwości i wiedzy.

Słusznie kolega Magnepan prawi: vinyl to ciężki kawałek chleba ;-)

Bawiłem się tym, osiągnąłem niezłe rezultaty dźwiękowe, nakupowałem płyt (ale i tak płyta SACD zagrała porównywalnie...) i w końcu sprzedałem ...

Czasami żałuję jak patrzę na kolekcję płyt ;-) ... z tej żałości sięgam po tableta i wybieram sobie muzę do grania ... z dobrych starych czasów analogowych ;-)

A teraz do meritum sprawy - kolumny tubowe są dość specyficzne. Dobry ustawiony tor analogowy na kolumnach tubowych może zabrzmieć nieziemsko (patrz Audioshow) ale wyobrażam sobie, że może też uwypuklać wady ... Kupienie gramofonu za 10 tys i wkładki za 10 tys i preampa za 10 tys wcale nie gwarantuje, że wszystko razem to zagra ... i w tym problem ... innymi słowy trzeba mieć wiedzę co z czym zagra ... albo próbować i kombinować i uczyć się ... co może być kosztowne bo wkładek nikt nam nie pożyczy ...

 

Są ludzie, którzy w dalszym ciągu pasjonują się tańcami ludowymi ...są i analogowcy ;-) To taki rodzaj folkloru ...

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Są ludzie, którzy w dalszym ciągu pasjonują się tańcami ludowymi ...są i analogowcy ;-) To taki rodzaj folkloru ...

To mi się podoba.....plusuję i wytłuszczam.....Są ludzie, którzy w dalszym ciągu pasjonują się tańcami ludowymi ...są i analogowcy ;-) To taki rodzaj folkloru .

  • Redaktorzy

Czy ja wiem czy do do końca coś pokroju tańca ludowego? Być może tak.

Ja bym to ujął jak taniec typu "jazz" czy nawet "free style", nawet niekoniecznie klasyka. Analog to czar, urok. To technologia i sztuka. Cyfra niestety nie jest sztuką. Cyfra to zimna "inżynieria", wzory, przybliżenia, interpolacje, transformaty Laplaca i przekształcenia Fouriera. To tak jak z zegarkami mechanicznymi i kwarcowymi. Te pierwsze to sztuka, projektowanie na papierze przy pomocy krzywika i linijki oraz prawdziwe rękodzielnictwo. Dokładność wskazań czasu nie jest tutaj ważna. Ważny jest aspekt zegarmistrzostwa i sposobu na odmierzanie tego czasu. Zegarek kwarcowy często jest układem mechatronicznym. Zabrać mu bateryjkę i nie działa. Kilkudziesięcioletnie mechaniki z naciągiem ręcznym potrafią ruszyć po 30 latach przerwy po kilku ruchach koronką. Tak jak ja odpaliłem Daniela po 20 latach jego leżenia w pawlaczu. Oczyściłem paski i działał. I wskazówka w mechaniku pięknie się porusza, a nie tyka co sekundę jak bezduszny kwarc. Mechanika można przekazać synowi czy wnukowi - tak jak ja przejąłem gramofon od swojego taty. Być może ja przekażę ten gramofon wnukowi. Chyba dziwnie bym sięczuł przekazując mu odtwarzacz CD czy odtwarzacz strumieniowy. Winyl to magia. Po prostu analog.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Od lat używam gramofonu i winyli... Szanowni, jakie trzaski i smażenie?!!! Zadbana płyta (czyt. dobre tłoczenie + umycie w profesjonalnej myjce + koszulki antystatyczne) smażyć nie ma prawa po prostu. Jeśli tak się dzieje, to płyta jest widocznie uszkodzona mechanicznie i nadaje się do wyrzucenia lub ew. powieszenia na ścianie. Higiena analogu to podstawa w tej zabawie, przynosi bardzo wymierne i słyszalne korzyści.

 

Konfiguracja patefonu ma też ogromne znaczenie, tak samo jak dobranie poszczególnych komponentów toru... IMO dobrze skonfigurowany mass loader najczęściej wyraźnie dominuje nad CD - wielokrotnie porównywałem wydania CD i LP tej samej płyty, często kupuje oba wydania.

 

A to, czy ktoś ma ochotę bawić się w analog czy używać wygodnej "cyfry" (aczkolwiek "wygoda" plików do mnie osobiście nie przemawia) to kwestia osobistych preferencji. Moim zdaniem analog i lampy motywują słuchacza do bardziej poważnego traktowania muzyki, wgłębiania się w temat, uważnego słuchania... przy gramofonie nie da się skakać po kawałkach i płytach jak pszczoła po kwiatkach. Tak samo wzmacniacz lampowy nie odpala się na 5 minut co 5 minut.To takie podmiotowe a nie przedmiotowe traktowanie muzyki, jak to nazywam. Trąci to nieco fetyszyzmem w dobrym wydaniu ;]

W rozsądnych pieniądzach można złożyć system analogowy, który zagra nieporównywalnie lepiej niż CD itp. taki miałem:)

Minimalny koszt to to okolice (druga ręka) 10 tys. + wiedza co i z czym i jak zestawić i ustawić.

 

Spokojnie można odstawić na boczny tor zestaw baardzo drogi zestaw cyfrowy, już za 20 tys. Czy to tanio za analog??

 

Przy tym trzeba wiedzieć jakie ramię, jaka wkładka, jaki phono (must have lampowe) + stepup'y . Tranzystorowe zabawki phono są dla tych co wolą drogę szybką, bo wygodną, jeśli chodzi o dopasowanie wkładki. Jest łatwiej, ale nie zagra prawdziwie "analogowo".

 

Do tej pory nie słyszałem dobrego systemu vinylowego, który był oparty

o trany w phono. Jeśli już to grało to podobnie do cyfry, lub ciut lepiej, ale

nie można się vinylem zarazić, bo po co słuchać czegoś co podobnie gra jak CD czy tam pliki...?

 

Poza tym, kiedy czytam tutejsze forum vinylowe/analogowe, to naprawdę, szkoda czasu na zabawę analogiem. Ludzie, którzy mają naprawdę dobre systemy analogowe najzwyczajniej w świecie raczej nie pisują na forach.

 

Dodatkowo już nie wspomnę o recenzentach, którzy u nas biorą się za testowanie analogu, bez elementarnej wiedzy np. czy taką wkładkę można zawiesić na tym konkretnym ramieniu i kiedy się czyta recenzję to aż dziw bierze, że to tak może grać, jak autor pisze:) bo chyba autora nie ponosi aż tak fantazja?

 

sly30 jak wielu z forum nie słyszał dotąd analogu, który by go powalił, bo gdzie miałby posłuchać systemu analogowego z prawdziwego zdarzenia?

dlatego zupełnie się nie dziwię, że mu się nie gra.

 

Czy to, że miałem okazję słyszeć nie jeden taki tor analogowy, że format CD i cały ten cyfrowy trolejbus gra po prostu słabiej, a mocnym skrócie: mniej barwnie, mocno technicznie, mniej NATURALNIE i że nic przy odtwarzaniu vinyla nie smaży, to znaczy, że mogę kogoś przekonać, że tak w istocie jest, skoro on tego nigdzie nie doświadczył?

 

Bo gdzie? Na AS, zupełna analogowa porażka, tam można się trwale wyleczyć z analogu:)

 

Po co na siłę zbawiać świat, w jedną czy drugą stronę?

 

sly30 wierzę, że nie gra Ci analog, skoro tak twierdzisz, to tak jest.

 

Czy poprzez założenie tego wątku szukasz podobnym Tobie? Czy też chcesz udowodnić, że skoro Tobie nie gra i smaży, to innym również powinno, żebyś nie był w tym odosobniony ...?

Czy może szukasz kogoś, kto na łamach forum, samymi argumentami przekona Cię, że jest inaczej?

 

pozdrawiam

Dowodem na to, że vinyl może dobrze zagrać są często spotykane w internecie nagrania w hires zgrane z vinyla. Ja osobiście byłem, muszę przyznać, na początku zdziwiony ich jakością, bo zupełnie im nie brakuje niczego (jest detal, pełne pasmo, stereofonia, dynamika itp), nie ma trzasków i smażenia (co prawda te są często wycinane odpowiednim filtrem albo ręcznie).

 

Generalnie nie ma reguły, ale zdarzają się pliki z vinyla, które grają lepiej niż CD, kwestia realizacji i kwestia wiedzy i sprzętu zgrywającego. Przykładowo trafiłem na świetnie brzmiące nagrania Andreasa Vollenweidera.

 

A jeśli te nagrania brzmią wciąż lepiej po przejściu całego procesu AD i potem DA, to by znaczyło że vinyl ma jednak potencjał brzmieniowy, którego teraz większość ludzi nie docenia...

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

sly30 wierzę, że nie gra Ci analog, skoro tak twierdzisz, to tak jest.

 

Czy poprzez założenie tego wątku szukasz podobnym Tobie? Czy też chcesz udowodnić, że skoro Tobie nie gra i smaży, to innym również powinno, żebyś nie był w tym odosobniony ...?

Czy może szukasz kogoś, kto na łamach forum, samymi argumentami przekona Cię, że jest inaczej?

 

 

 

Wiesz co, sam nie wiem czego szukam.Byłem na w sumie fajnej prezentacji systemu opartego o kolumny tubowe i przy okazji wyszła totalna kicha z vinyla, z CD było znacznie lepiej. Spotkanie odbyło się w celu prezentacji kolumn tubowych bo właśnie jestem na etapie rozglądania się za jakimiś dobrymi kolumnami do drugiego systemu.

Wiedziałem że jadę słuchać dobrego systemu opartego o lampy, vinyl i tuby. Miałem wyobrażenie że zaleje mnie magia wspaniałych dźwięków a pierwsze pół godziny było dramatem, irytacją i totalnym szokiem.Co ciekawe właściciel nie wyglądał na niezadowolonego więc mniemam że jemu się podobało dopiero moja konsternacja sytuacją, którą pewnie trudno było nie zauważyć wprowadziła niepokój i na jego twarzy.

A że ja szczery jestem koleś to nie chciałem go okłamywać i zaczęliśmy szczerą rozmowę tym bardziej że oboje kochamy muzę.Zwróciłem mu uwagę na wiele aspektów co do których miałem zastrzeżenia i wyglądało na to, że wcześniej jemu to nie przeszkadzało. Może tak się przyzwyczaił.

Miał dużo czarnych płyt, dobre tytuły, większość znam ale vinyl brzmieniowo porażka.

Smażenie się nie jest takie że zagłusza muzykę ale dla mnie jest wyraźne i ja to słyszę.Zupełnie mnie to rozpraszało.

A ja nie wierzę w żadne skrajne opinie po obu stronach barykady. Z jednej strony cyfra dalej ma swoje ograniczenia, chociaż należy pamiętać że współczesne rozwiązania są już bardzo dobre i różnią się od tych z lat 90, a z drugiej strony twierdzenie, że winyl jest całkowicie cichy jest za przeproszeniem bajką. Winyl musi wydawać niechciane dźwięki z definicji: po plastiku ryje igła. I choćbyśmy nie wiem co robili, to czasem, a nawet częściej pyknie, zasmaży, zatrzeszczy, usłyszymy szum przesuwu, kurz który opadł na płytę podczas jej odtwarzania, albo gorszy materiał (jego ziarnistość) z którego winyl został zrobiony. Można i należy oczywiście zminimalizować te dźwięki odpowiednią kalibracją wkładki/ramienia, ale ich nie wyeliminujemy do poziomu CD. Te niechciane dźwięki mogą przeszkadzać przy słuchaniu cichych fragmentów muzycznych spotykanych często w muzyce klasycznej, czy jazzie. Nie jest to absolutnie żadną zaletą, tylko wadą standardu. Filtrowanie przez mózg tego hałasu - ok, ale w takim razie można użyć tego argumentu w przypadku toru cyfrowego: również filtrujemy jego niedoskonałości. Sam od niedawna zbieram jako użytkownik gramofonu doświadczenie, dostrzegam potencjał czarnej płyty, ale też jej wady. Dużo frajdy mi daje ta cała zabawa i otoczka związana zabiegami wokół płyt i sprzętu. Ale szczerze mówiąc jeśli chodzi o jakość dźwięku, to wciąż więcej przyjemności sprawia mój odtwarzacz CD.

Mechanika można przekazać synowi czy wnukowi - tak jak ja przejąłem gramofon od swojego taty. Być może ja przekażę ten gramofon wnukowi. Chyba dziwnie bym sięczuł przekazując mu odtwarzacz CD czy odtwarzacz strumieniowy. Winyl to magia. Po prostu analog.

 

I obyś przekazał! Jest taka piekna reklama zegarków Pateka: "Rozpocznij swą własną tradycję".

I o to chodzi! :)

Mój syn nosi zegarek po dziadku i nie chce żadnego innego... Chodzi o to "coś" czego słowami nie da się wyrazić. Nakręcane zegarki "to" mają, analog "to" ma...

Dlatego z przyjemnością gdy jestem w PL odwiedzam mojego kochanego wujka. Kieliszeczek naleweczki, gramofon i lampowy wzmacniacz... Klimat!:)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

...Te niechciane dźwięki mogą przeszkadzać przy słuchaniu cichych fragmentów muzycznych spotykanych często w muzyce klasycznej, czy jazzie. Nie jest to absolutnie żadną zaletą, tylko wadą standardu...

Też nie jestem fanem skrajnych poglądów "CD vs Vinyl", ale w dobrym systemie analowym te niechciane dźwięki przeszkadzją tyle, co jak ktoś od czasu do czasu z publiczności na koncercie zawierci się lekko na krześle - czyli nic. O wiele bardzie mi przeszkadza nadmierna sterylność i technogranie przeciętnych CD...

Ciekawa publikacja na temat vinyli.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />Wiesz co, sam nie wiem czego szukam.<br />

 

Wiesz co sly,znaczy się że jesteś głęboko w lesie,a z twoich opisów niech każdy wyciągnie odpowiednie wnioski,bajki wypisywać można różne/różniste,i to samonazywanie się kłamcą o czymś świadczy.

  • Redaktorzy

Myślę, że umocni się na rynku. Zresztą jakie ma to znaczenie. "Dobro" czasami musi samo się obronić.

 

A propos ostatniej wrocławskiej wystawy "Audiofil 2013". Panowie, jak zapodaliśmy winyl Pink Floyd "Dark Side of the Moon", pierwsze kawałki na pierwszej stronie, czyli "Speak to me/Breathe", "On the Run" i potem "Time", to było coś. CD za diabła by tak nie zagrał. Czuć było powietrze i przestrzeń. Ja odpłynąłem. Przeniosłem się do innego świata. Pewnie dlatego że jestem dość wrażliwy na muzykę. Łatwo się wzruszam. Ciekawe czy inni słuchacze mieli podobne odczucia co ja.

 

I co Wy na to?

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

O wiele bardzie mi przeszkadza nadmierna sterylność i technogranie przeciętnych CD...

 

Sterlylność i technogranie to dopiero mit. Dziś dobre konstrukcje cyfrowe niczym nie przypominają tego o czym piszesz.

 

A propos ostatniej wrocławskiej wystawy "Audiofil 2013". Panowie, jak zapodaliśmy winyl Pink Floyd "Dark Side of the Moon", pierwsze kawałki na pierwszej stronie, czyli "Speak to me/Breathe", "On the Run" i potem "Time", to było coś. CD za diabła by tak nie zagrał. Czuć było powietrze i przestrzeń. Ja odpłynąłem. Przeniosłem się do innego świata. Pewnie dlatego że jestem dość wrażliwy na muzykę. Łatwo się wzruszam. Ciekawe czy inni słuchacze mieli podobne odczucia co ja.

 

I co Wy na to?

 

Ja na to: a ilu dobrych odtwarzaczy słuchałeś? Pomijając problem sali omawiany w innym wątku. Tam też tobie podobał się dźwięk, mimo że był dla wielu z nas nie do zaakceptowania ze względu na akustykę i wielkość pomieszczenia. Myślę, że jeszcze wiele pozytywnych wrażeń przed tobą, również tych związanych z CD.

Prawda, tylko gdzie ja pisałem o dobrych cyfrowych konstrukcjach:)?

 

Pisałeś o przeciętnych, fakt. Ale przeciętne gramofony z przeciętnymi wkładkami też tyłka nie urywają. Wyjątkiem jak wiadomo jest tu Universum z MF-100 Reference :))).

  • Redaktorzy

Slyszalem wiecej dobrych CD niz dobrych gramofonow. Wtedy podobalo mi sie, lecz nie doznalem nirwany. Led Zeppelin puszczony przez mlodego czlowieka spaprany zostal po calosci. Poza tym wtedy nie poczulem glebii i lokalizacji zrodel pozornych. Dzwiek nie odrywal sie z kulumn. Zatem nie powiedzialbym, ze BARDZO mi sie podobalo.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.