Skocz do zawartości
IGNORED

Ikony, kamienie milowe High-Endu


Milimetr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kamień milowy to wysoka jakość muzyki odtwarzanej legalnie z plików. WiMP i inne tego typu strony dają niemal nieskończone możliwości muzyczne. To przepaść w porównaniu z nawet największą kolekcją płyt CD czy analogów. O muzykę wszak chodzi w tym hobby...

Jeśli chodzi o jakość, to już dzisiaj (a właściwie od kilku lat) jest bardzo dobrze. Za kilka lat nie będzie żadnych wątpliwości, tutaj postęp jest nieubłagany.

Czyli co mamy już uznać WiMP za ikonę hienda ? Czy mamy to uznać za reklamę ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Może przeczytaj tytuł wątku,miast wypisywać farmazony?

Edit: to do Paltona

Przeczytałem bardzo dokładnie. Wszystko co zostało napisane w tym wątku do tej pory to pryszcz, w porównaniu z rewolucją jaka przyszła wraz z serwerami muzycznymi. Prawdziwy Hi-End, to niemal nieograniczony dostęp do muzyki w najwyższej jakości. Forma, waga czy wymiary nie mają tu żadnego znaczenia. Skoro jednak tak bardzo audiofile są przywiązani do przedmiotów materialnych, niech więc to będzie jeden z pierwszych protoplastów dzisiejszych serwerów - Linn Kivor opracowany w okolicach dwutysięcznego roku.

 

Ograniczenia są w naszej głowie, przyzwyczajenia, nawyki, inaczej mówiąc -konserwa. Minęło piętnaście lat od przełomu, a wielu bez sprawdzania tkwi dalej w poprzedniej epoce.

 

To tak jakbyś dostał dostęp do wszystkich kobiet świata.

Dasz radę?

 

Pozdro

Mam dostęp do niemal wszystkich kobiet świata, nie mieszkam w kraju z którego nie można wyjechać. Mogę więc poznać tą którą chcę. Oczywiście nie da się choćby zamienić zdania z każdą, ale to także pozostaje w gestii moich wyborów celów podróży. Inna sprawa, że już dawno wybrałem... wiadomo, porównania rzadko są idealne.

 

Serwer daje większe możliwości, szczególnie szukającym nowych brzmień. Nieprawdą jest, że w muzyce już wszystko było. Nawet Plant nie chce już grać za duże pieniądze z Led Zeppelin...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nie chce wydawać kasy na płyty CD/LP, bo sporo darmoszki jest w necie - no to faktycznie pliki to przyszłość...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem bardzo dokładnie. Wszystko co zostało napisane w tym wątku do tej pory to pryszcz, w porównaniu z rewolucją jaka przyszła wraz z serwerami muzycznymi. Prawdziwy Hi-End, to niemal nieograniczony dostęp do muzyki w najwyższej jakości.

 

Serwery muzyczne to jest nie pryszcz,a krosta,powiem więcej w/g mnie wrzód,ba nawet czyrak w przekazie muzycznym.

Sporo firm robi próby na tym polu.........lecz daleka droga do realnego brzmienia,bo wszystko jest jakieś sztuczne w graniu z plikow.

Pisze tak dlatego,ze słuchałem sporo urządzeń plikowych i jedynie do zaakceptowania jest granie jak na moje ucho plików u Szymona.

Odtwarzacz plików z mocno rozbudowanym zasilaniem i non -stop zmieniającym się oprogramowaniem jest na poziomie sporo

ponad 100000 pln.Granie bezpośrednio z komputera dla mnie jest takie bez wyrazu emocji,wręcz nijakie.

Płyty winylowe moi państwo graja najlepiej,bo wkładka nie posiada ograniczeń częstotliwości.......tzn.droga i dobra wkładka,poza tym

transmisja,czyli kable też teraz bardzo istotna rzecz,dobra myjka która czyści płytę-po umyciu diametralnie poprawia się brzmienie.

To moim zdaniem teraz zaowocowało i dlatego ludzie wracają do płyt winylowych-winyl to jest ikona high-endu,a nie jakieś pliki w

których jakości odtwarzania jest mnóstwo niedociagnięć i niedomagań

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Serwery muzyczne to jest nie pryszcz,a krosta,powiem więcej w/g mnie wrzód,ba nawet czyrak w przekazie muzycznym.

Doceniam tą opinię (miła odmiana). Pamiętam jednak, jak porównywaliśmy transport Maca z SBT. Wtedy wskazałeś kilkukrotnie na SBT, jako lepiej i prawdziwiej grające urządzenie. Oczywiście zgadzam się, że porównanie było krótkie, jednak przecież taki ekspert nie mógł wtedy tak się mylić. Skromnie dodam, że zgadzałem się wtedy z tą opinią. Uczciwie mówiąc, dużo bardziej cenię zdanie gutekbulla który posiadając kilka drogich transportów, wybrał parę lat temu SB jako urządzenie lepsze dźwiękowo. Szkoda, że Gutka już tu nie ma, został zaszczuty przez mało otwartych kolegów, mógłby wtedy coś więcej dodać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Płyty winylowe moi państwo graja najlepiej,bo wkładka nie posiada ograniczeń częstotliwości.......tzn.droga i dobra wkładka,

 

Jeśli piszesz takie rzeczy to znaczy, że nie słuchałeś jeszcze dźwięku z taśmy matki.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Taśmy matki są faktycznie najlepsze, ale winyl pomimo trzasków też daje znacznie bardziej ludzie brzmienie niż płyta CD. Dopiero na samym końcu lokuje się odtwarzanie strumieniowe. Rzadko kiedy zgadzam się ze Starym, ale tu wystąpił ten właśnie przypadek;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli piszesz takie rzeczy to znaczy, że nie słuchałeś jeszcze dźwięku z taśmy matki.

 

 

Och tam co było pierwsze, jajko czy kura; wiadomo ze najlepsze były nagrania bezpośrednio na pocztówki winylowe ;)

 

Szkoda, że Gutka już tu nie ma, został zaszczuty przez mało otwartych kolegów, mógłby wtedy coś więcej dodać.

Tyś go w realu widział chłop chodzący codziennie do własnej piwnicy-siłowni sztangi dźwigać :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Taśmy matki są faktycznie najlepsze, ale winyl pomimo trzasków też daje znacznie bardziej ludzie brzmienie niż płyta CD. Dopiero na samym końcu lokuje się odtwarzanie strumieniowe. Rzadko kiedy zgadzam się ze Starym, ale tu wystąpił ten właśnie przypadek;-)

Każdy ma prawo do swojego zdania. Oczywiście mówiąc serwer, mam na myśli sam transport. Na drugim miejscu stawiam stare modele transportów CD, których wymieniono tu kilka. Nowe transporty nie dorównują min. Philipsowi CDM pro (z pewnością jeden z kamieni milowych) pod żadnym względem. Tutaj nastąpił regres a nawet uwstecznienie. Co do gramofonów, to i tutaj można wskazać "kamienie milowe". Celowałbym raczej w jego początki, a nie okolice końca lat dziewięćdziesiątych. Słyszałem różne gramofony, w tym kilkukrotnie starego. Zawsze był to dźwięk podkolorowany, być może fajny, ale na pewno nie neutralny. Hi-End ma być jak najwierniejszym odwzorowaniem dźwięku na żywo, ma go reprodukować a nie produkować. Gramofon może się podobać, ale mówienie o hi-end jest tutaj nadużyciem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem różne gramofony, w tym kilkukrotnie starego. Zawsze był to dźwięk podkolorowany

 

Piotrek kurde chce Ci się kredkami w podkolorywanki bawić; Stary na dodatek Audiofil a jak dziecko ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Gramofon może się podobać, ale mówienie o hi-end jest tutaj nadużyciem.

 

Co za brednie !!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez squad05

----------------------------------------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Każdy ma prawo do swojego zdania. Oczywiście mówiąc serwer, mam na myśli sam transport. Na drugim miejscu stawiam stare modele transportów CD, których wymieniono tu kilka. Nowe transporty nie dorównują min. Philipsowi CDM pro

 

W ARC jest chyba ten mechanizm, przy czym chyba w wersji 2R. Faktycznie dobry, ale przestali go produkować i trzeba kupować na zapas, zanim w ogóle będzie niedostępny. W ARCu gra to w całości dość muzykalnie, przy czym ja mam wrażenie, że gramofon mimo wad przekazuje większą autentyczność, realizm zwłaszcza na wokalach i taką namacalność. Na ile to jest farba a na ile hi-end nie podejmuję się oceniać;-) Serwery na pewno są bardziej neutralne, ale dla mnie ich brzmienie jest pozbawione ludzkiego pierwiastka, takie bardzo bezosobowe i chłodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Użytkownicy+

Serwery na pewno są bardziej neutralne, ale dla mnie ich brzmienie jest pozbawione ludzkiego pierwiastka, takie bardzo bezosobowe i chłodne.

I tak ma być, ludzki pierwiastek mają mieć... ludzie. Śpiewać "ciepło" ma wokalistka a nie urządzenie. Jeśli ta jest ostra i sucha jak wiór, to tak ma to pokazać system audio. Kompletnie nie rozumiem, jak można mówić o wysokiej jakości bez neutralności. Później słucham u kogoś ugłaskaną Patricię Baber , a ludzie mlaskają i mówią "a widzisz, można bez sybilantów". Pewnie, że można, ba, jak się człek postara to zrobi z niej Cassandrę...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Kompletnie nie rozumiem, jak można mówić o wysokiej jakości bez neutralności.

 

To chyba nie jest problem braku neutralności. W mojej ocenie kwestia realizmu brzmienia wykracza istotnie poza tę pierwszą cechę. Namacalność, sugestywność, emocjonalność, autentyzm - takie słowa przychodzą mi na myśl kiedy próbuję lepiej zdefiniować zalety dźwięku z winyla a już szczególnie z taśmy matki. Poruszamy się w bardzo subiektywnie definiowanych obszarach. Pamiętam jak porównywaliśmy w piątkę brzmienie ARC i Transrotora i były to zawody łeb w łeb, wiele zależało od repertuaru. W każdym razie większe poczucie autentyczności na większości repertuaru oferował gramofon, zwłaszcza jak chodzi o oddanie aury nagrania, piękna wokalu. CD miało przewagę dynamiki, rytmu, precyzyjniejszy rysunek sceny, zwłaszcza na tylnych planach. Zawsze coś za coś. Można by te zawody podsumować: remis z wskazaniem na gramofon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi-end nigdy nie odda atmosfery, konkretu, ani brzmnienia live - to w ogóle jest jakieś nieporozumienie, żeby porównywać muzykę mechaniczną z prądu do live events...?

Nie rozumiem tego podejścia i nigdy chyba nie stawiałem znaku równości pomiędzy domowym stereo i live music. Po kiego to w ogóle mieszać z sobą?

Pierwszy podstawowy czynnik produkujący różnicę pomiędzy live, a domowym stereo hi-end, to czynnik ludzki, jego energia wraz realnym obrazem tego co się dzieje na scenie live lub w studio, na gorąco i jednocześnie - z żelastwa domowego nie można tego uzyskać - tu pracuje wyobrażnia i zmysł estety, to wszystko. Jaki saksofon zabrzmi w hiendzie tak jak w realu? Jak zobaczycie przy pomocy hi-endu w jaki sposób oddychają muzycy? Jak improwizują? Jak się słuchają? Owszem, istnieją nagrania, które mówią wiele, ale cokolwiek mówią i określają, to i tak nigdy nie będzie to live...

Poza tym, w muzyce jest dużo oszustwa - zresztą tak samo jak i w hi-endzie. Nie wszystko co się świeci jest złotem... i właściwie to nie wiem, po co to wszystko napisałem?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi-end nigdy nie odda atmosfery, konkretu, ani brzmnienia live

 

To święta prawda, poza tym hi-end jest rodzajem prezentacji dźwięku, który robi dobre wrażenie na słuchającym i powoduje również przyjemność słuchania.

 

A tak w ogóle jeśli chodzi o wierność dźwięku, to zrozumcie wy wszyscy obcujący z tego typu sprzętem, nawet najładniej (dla was) brzmiącym, czy najdroższym, że z wiernością odtworzenia sygnału zapisanego na nośniku w hi-endzie jest kiepsko. Tak, kiepsko, a czasem w pięknie brzmiących systemach jest padaka, prawdziwa padaka.

Ale oto głownie tu chodzi - o przyjemność słuchania ponad wszystko.

 

Brzmienie to ma jedynie powodować radość z słuchania, znając fizjologie odbioru złożonego brzmienia przez psychikę człowieka.

Natomiast w studio liczy się neutralność, i szczegółowość. Szczegółowość aż do bulu.

Po prostu, czym lepsze studio, tym bardziej szczegółowo i neutralnie zarejestruje dany instrument czy głos. Po prostu stara się wyłapać jak najwięcej z danego żródła emitującego dźwięk. A to jest duża sztuka.

Oczywiście brzmienie się i tak trochę kształtuje, oraz dociepla podczas masteringu, ale kij ma zawsze dwa końce i troszkę też maskuje-kastruje w stosunku do orginału. Tutaj ważny jest możliwie neutralny system odsłuchowy, żeby nie przegiąć w żądna stronę i zastosować też minimalną sztukę kompromisu. (mało wytwórni tak robi)

Jak się masteruje dziś płyty (zwłaszcza te komercyjne "pod radio")- każdy wie. Czasem kiepsko, a często tragicznie.

 

 

W mojej ocenie kwestia realizmu brzmienia wykracza istotnie poza tę pierwszą cechę. Namacalność, sugestywność, emocjonalność, autentyzm - takie słowa przychodzą mi na myśl kiedy próbuję lepiej zdefiniować zalety dźwięku z winyla a już szczególnie z taśmy matki.

 

Czyli raczej nigdy nie słuchałeś taśmy matki ze sesji. Nie neguję, że nie słuchałeś dobrego magnetofonu, ale nie taśmy matki ze studia, gdzie była nagrana sesja na systemie czystym-linowym.

Dźwięk taki jest nagrany - jak zarejestrowano go mikrofonami, albo jaki został "wyemitowany" rzadko kiedy bez ingerencji (jest tak technika nagrywania) najczęściej rejestruje się wyemitowany poprzez urządzenia elektroniczne. Bez względu czy to instrument elektroniczny, czy prawdziwy. (mam na myśli urządzenie, które dopiero przekazuje dźwięk na taśmę. Czyli zastosowany procesor pogłosowy albo dynamiczny)

Dźwięk analogowej taśmy studyjnej (na realizacji cyfrowej jest jeszcze gorzej) jak pisałem nie jest przyjemny. Choć, zgadza się że i tak nie meczy jak zakodowany na cyfrze.

 

Dźwięk winyla po odpowiednim przetworzeniu go (proces konieczny do prawidłowego wytłoczenia płyt) nie jest już taki wierny. Ale jest "słuchalny" - przyjemny. To poniekąd dotyczy też płyt cyfrowych - ale w tym przypadku to jedynie kwestia masteringowca. Ona nie dodają nic same z siebie.

A odtworzony na odpowiednim systemie jak niektórzy piszą, wydaje się być dopiero naturalny - jaki byśmy chcieli słyszeć, ale już z założenia z wiernością podczas rejestracji to nie ma dużo wspólnego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gramofon może się podobać, ale mówienie o hi-end jest tutaj nadużyciem.

Bzdura, bzdurą pogania! RedaktorModeratorPalton, czas się obudzić i odpowiedzieć sobie na jedno proste pytanie - kogo chcecie załadować w bambuko? Wychodzi, kolejny raz, brak osłuchania. Ale spokojnie Palton, nie jesteś jedyny wśród redaktorów, także nie ma się czym faktycznie przejmować., (.......................)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez vlado
treść będąca tatkiem personalnym

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To święta prawda, poza tym hi-end jest rodzajem prezentacji dźwięku, który robi dobre wrażenie na słuchającym i powoduje również przyjemność słuchania.

 

A tak w ogóle jeśli chodzi o wierność dźwięku, to zrozumcie wy wszyscy obcujący z tego typu sprzętem, nawet najładniej (dla was) brzmiącym, czy najdroższym, że z wiernością odtworzenia sygnału zapisanego na nośniku w hi-endzie jest kiepsko. Tak, kiepsko, a czasem w pięknie brzmiących systemach jest padaka, prawdziwa padaka.

Ale oto głownie tu chodzi - o przyjemność słuchania ponad wszystko.

 

Brzmienie to ma jedynie powodować radość z słuchania, znając fizjologie odbioru złożonego brzmienia przez psychikę człowieka.

Natomiast w studio liczy się neutralność, i szczegółowość. Szczegółowość aż do bulu.

Po prostu, czym lepsze studio, tym bardziej szczegółowo i neutralnie zarejestruje dany instrument czy głos. Po prostu stara się wyłapać jak najwięcej z danego żródła emitującego dźwięk. A to jest duża sztuka.

Oczywiście brzmienie się i tak trochę kształtuje, oraz dociepla podczas masteringu, ale kij ma zawsze dwa końce i troszkę też maskuje-kastruje w stosunku do orginału. Tutaj ważny jest możliwie neutralny system odsłuchowy, żeby nie przegiąć w żądna stronę i zastosować też minimalną sztukę kompromisu. (mało wytwórni tak robi)

Jak się masteruje dziś płyty (zwłaszcza te komercyjne "pod radio")- każdy wie. Czasem kiepsko, a często tragicznie.

 

 

 

 

Czyli raczej nigdy nie słuchałeś taśmy matki ze sesji. Nie neguję, że nie słuchałeś dobrego magnetofonu, ale nie taśmy matki ze studia, gdzie była nagrana sesja na systemie czystym-linowym.

Dźwięk taki jest nagrany - jak zarejestrowano go mikrofonami, albo jaki został "wyemitowany" rzadko kiedy bez ingerencji (jest tak technika nagrywania) najczęściej rejestruje się wyemitowany poprzez urządzenia elektroniczne. Bez względu czy to instrument elektroniczny, czy prawdziwy. (mam na myśli urządzenie, które dopiero przekazuje dźwięk na taśmę. Czyli zastosowany procesor pogłosowy albo dynamiczny)

Dźwięk analogowej taśmy studyjnej (na realizacji cyfrowej jest jeszcze gorzej) jak pisałem nie jest przyjemny. Choć, zgadza się że i tak nie meczy jak zakodowany na cyfrze.

 

Dźwięk winyla po odpowiednim przetworzeniu go (proces konieczny do prawidłowego wytłoczenia płyt) nie jest już taki wierny. Ale jest "słuchalny" - przyjemny. To poniekąd dotyczy też płyt cyfrowych - ale w tym przypadku to jedynie kwestia masteringowca. Ona nie dodają nic same z siebie.

A odtworzony na odpowiednim systemie jak niektórzy piszą, wydaje się być dopiero naturalny - jaki byśmy chcieli słyszeć, ale już z założenia z wiernością podczas rejestracji to nie ma dużo wspólnego.

 

W takim razie wydaje mi się, że sluchales z tasmy i zrypanej realizacji podczas nagrania gdzie ktos kto ja robił spipeprzyl robotę.

Sluchalem kilka razy z taśmy probek różnych nagran w Analogowym Studio Rogalów zrealizowane przez Wojceka i to była bajka.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwie mówiąc, dużo bardziej cenię zdanie gutekbulla który posiadając kilka drogich transportów, wybrał parę lat temu SB jako urządzenie lepsze dźwiękowo. Szkoda, że Gutka już tu nie ma, został zaszczuty przez mało otwartych kolegów, mógłby wtedy coś więcej dodać.

Robert!!!

Na litość boską, powtarzasz to już tyle lat - kto tu jest konserwą????

Może faktycznie ten High-Endowy schizbox kiedyś, gdzieś zagrał od czegoś lepiej - ale na litość, w jakim systemie.... i na przypadkowych pliczkach....

Przecież słyszałeś SAM, co wprowadza dobry transport i płyty CD, więc zostaw już w spokoju Gutka.....

Nawet Sławek przestał słuchać SBT (w końcu) co znacznie polepszyło dźwięk jego systemu - to chyba zauważyłeś;-)

pozdr!

 

A z drugiej strony: jak można porównywać dostęp do wszystkiego/nie wiadomo czego z przemyślaną, wybraną przez siebie i dla siebie kolekcją płyt?????

pozdr!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dla relaksu posłuchajcie sobie muzyki :

 

I tak ma być, ludzki pierwiastek mają mieć... ludzie. Śpiewać "ciepło" ma wokalistka a nie urządzenie. Jeśli ta jest ostra i sucha jak wiór, to tak ma to pokazać system audio. Kompletnie nie rozumiem, jak można mówić o wysokiej jakości bez neutralności.

 

W tym przypadku masz rację!

 

Tylko w innym, jak piszesz o kolumnach typu horn ...to zajeżdża straszną amatorką. Jakbyś nigdy w domu nie miał porządnych tubowych kolumn, optymalnie wysterowanych, dla tego nie wiesz co tracisz i co piszesz.

 

 

Natomiast w studio liczy się neutralność, i szczegółowość. Szczegółowość aż do bulu.

Po prostu, czym lepsze studio, tym bardziej szczegółowo i neutralnie zarejestruje dany instrument czy głos. Po prostu stara się wyłapać jak najwięcej z danego żródła emitującego dźwięk. A to jest duża sztuka.

 

Taki dźwięk real / live to jest to! ...na co dzień w domu. Maksymalne / hardcorowo, gdzie nic nie może umknąć – każdy detal, wyrazistość i selekcja ...jak na wagę złota. Wszystko ma przekazywać maksymalnie wiernie i czytelnie wszelkie informacje. Takie brzmienie ma w sobie wszystko i pełną uniwersalność, kapitalny timing, blask, otwartość i scena. A ile adrenaliny :-)

 

Do tego potrzebna ekstremalnie przezroczysta elektronika – jak firmowa słaba, przekolorowana i stonowana(bo często tak jest), to trzeba tuningować, przekraczać wszelkie bariery, aby była maksymalnie szybka i ultra-transparentna / selektywna ...do granic możliwości!

 

Okablowanie także nic nie może kompresować, wygładzać, tonować.

 

Zwrotnice równie totalnie transparentne wszystko z CC 27V ...M. Supreme S/G/O przy UHF i HF, średnie (MF) w dolnoprzepustowym z Vitamin Q 196P + Silver Mica i moje cewki hybrydowe taśmowo-drutowe na średnicę.

 

Ciężko byłoby wyśrubować jeszcze bardziej, ale gdyby budżet był bez limitu, to można byłoby srebrne hybrydowe cewki z taśmy i drutu na średnicę i Duelundy CAST-PIO Ag z CC 27V ...ale takie wartości/pojemności przy CC 27V, że tylko na średnicę do górnoprzepustowych potrzeba po 66uF (na stronę) aby uzyskać 16,5uF z CC 27V. Czyli na obie razem 132uF.

 

Solen Silver Sound także mógłby pasować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dostrzegalne jest u paltona przejęcie myślenia pewnej polskiej firmy kolumnowej :)

 

A serwisy streamingowe rzeczywiście można uznać za hi-endowy postęp. Tak wielu chciałoby szerokiej dostępności urządzeń najwyższej klasy, żeby każdy mógł zasmakować najlepszego brzmienia, a właśnie na naszych oczach zrównują się szanse dostępu do muzyki z całego świata. Sprawa jakości jest wtórna, bo wiadomo, że w tej dziedzinie będzie się odbywał szybki postęp. Już dzisiaj można osiągnąć jakość, której nie dawały kiedyś analogi, kasety czy pierwsze wydawane płyty cd. I było to spowodowane nie tylko nośnikiem, ale sprzętem wykonywanym na współczesne możliwości techniki. Może i dzisiaj materiał źródłowy nie jest optymalny, ale reszta toru pozwala zdecydowanie podciągnąć jakość słuchanej muzyki. Tak więc mówienie o osiągnięciu jakości hi-end z takiego serwisu jak Spotify nie jest twierdzeniem na wyrost.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Każdy ma prawo do swojego zdania. Oczywiście mówiąc serwer, mam na myśli sam transport. Na drugim miejscu stawiam stare modele transportów CD, których wymieniono tu kilka. Nowe transporty nie dorównują min. Philipsowi CDM pro (z pewnością jeden z kamieni milowych) pod żadnym względem. Tutaj nastąpił regres a nawet uwstecznienie. Co do gramofonów, to i tutaj można wskazać "kamienie milowe". Celowałbym raczej w jego początki, a nie okolice końca lat dziewięćdziesiątych. Słyszałem różne gramofony, w tym kilkukrotnie starego. Zawsze był to dźwięk podkolorowany, być może fajny, ale na pewno nie neutralny. Hi-End ma być jak najwierniejszym odwzorowaniem dźwięku na żywo, ma go reprodukować a nie produkować. Gramofon może się podobać, ale mówienie o hi-end jest tutaj nadużyciem.

Panie Redaktorze/Moderatorze pozwolę sobie na mały komentarz do tego wpisu.

1. Jako Moderator/Redaktor zakładki High End powinien Pan wiedzieć i używać prawidłowej nazwy transportu Philipsa czyli CDM Pro2. To tak dla porządku żeby każdy wiedział o co chodzi.

2. Jako Moderator/Redaktor który odczuwa pewien dyskomfort w związku z powrotem Starego na łamy naszego wątku powinien się Pan wykazać odrobiną że tak powiem większej kultury. Pisanie „w tym kilkukrotnie starego” z małej litery zalatuje mi tu małostkowością żeby nie powiedzieć dosadniej.

3. Pisząc ostatnie zdanie na temat że gramofon jest nadużyciem w hi-endzie myślę że pan ot tak klepnął bez zastanowienia.

Nie wiem ale w moich oczach pogrążył Pan tym zdaniem całe swoje osiągnięcia redakcyjne o ile jakieś tam były. Mógłbym coś dodać bardziej dosadnie ale po prostu zmilczę.

Jako czytelnik Pańskich postów radziłbym je czytać przed kliknięciem „zapisz” i jak najmniej używać słowa neutralny oraz poszukać dobrego gramofonu do odsłuchu :)

 

 

Mam jeszcze jako nieplikowiec pytanie.

Co znaczy skrót SBT ?

Mógłby mi ktoś to wyjaśnić ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co znaczy skrót SBT ?

 

 

Squeezebox Transporter ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Panowie, dla relaksu posłuchajcie sobie muzyki :

 

Fortepian ładny, ale te świszczące sybilanty to cecha głośnika, nagrania czy transmisji YT?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Milimetr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.